Dziewczyny z Londynu- łączmy się! Część III

[kasia_no87]

Napisane przez enn_

Kasia, ja sie zgadzam, ze Vogue jest dosc bezwzgledna w tym, co mowi, ale kilkakrotnie podkreslia, ze chodzi o to, z czym ONA czuje sie zle, co JA unieszczesliwia. Wciaz nie rozumiem czemu traktujesz to tak personalnie, zreszta i tak odnosze wrazenie, ze nie chodzilo tu o byle dzielenie mieszkania z kims, tylko o dosc konkretna sytuacje odbiegajaca od "normalnych warunkow". Zostalo rowniez podkreslone, ze chodzi o sytuacje stala, bez perspektyw na zmiane - to, na moj gust, dosc istotne.
Moze zle to rozumiem, ale to i tak bez znaczenia - bo Vogue chodzilo stricte o jej zycie.

Widzisz, teraz ja moglabym sie obrazic, ze nazywasz moje zycie wegetacja, bo mam momenty kiedy pracuje prawie non stop i nie robie za bardzo nic innego poza praca i snem. Ale ja wiem, ze MNIE to wcale nie unieszczesliwia, MNIE to odpowiada z roznych powodow i juz. Moze dlatego, ze wiem, ze moja praca odbiega pewnie od Twojego wyobrazenia (tak, jak mozliwe, ze Twoje zycie odbiega od wyobrazenia Vogue). Albo po prostu dlatego, ze jestem pewna, ze czuje sie z moim zyciem dobrze i nikogo nie musze do tego przekonywac.
Natomiast gdybym byla w innej sytuacji, np. z kiepsko platna i frustrujaca praca, moze zamiast oburzac sie i pisac jak to cudownie jest, dobrze byloby zastanowic sie, czy jednak moje zycie nie odbiega znacznie od, hmm, "szczesliwej przecietnej"?

Poza tym w tak ogolnych stwierdzeniach nie ma miejsca na analizowanie kazdej mozliwej sytuacji zyciowej, a te oczywiscie sie roznia - dlatego nikt sie tu nie odnosil do niczyjego konkretnego zycia, poza swoim wlasnym.

Natomiast, ze za minimalna da sie zyc i komus moze to odpowiadac, to jedno - rozne sa oczekiwania. Niemniej jednak to upieranie sie, ze za £6.31 w jednym z najdrozszych miast swiata mozna zyc niemalze jak paczek w masle jest dla mnie przedziwne; nigdzie indziej nie spotkalam sie z tak bezkrytycznym podejsciem do tak niskich zarobkow.

Dlaczego upierasz sie ze traktuje slowa Vogue bardzo osobiscie. Pisalam pare razy, ze zarabiam duzo wiecej niz minimalna, mieszka mi sie tez dobrze (kiedys mieszkalo sie zle ale szukalam innego pokoju aby jak najszybciej zmienic) wiec nie pisze o sobie a bronie ludzi co dziela dom z innymi wynajmujac pokoj. Nigdzie nie pisalam, ze jestem zbulwersowana, bo Vogue mnie obraza. I klotni nie zaczelam tylko wyrazilam moje zdanie, bo wg Vogue godne zycie to takie jak sie mieszka na swoim/ wynajmuje mieszkanie samemu a nie dzieli dom z innym. Latwo jest mowic komus kto przyjechal tutaj z rodzina lub juz od poczatku mieszka z partnerem. Dlatego bylam ciekawa zdania Vogue jak ma osoba samotna zyc godnie wg niej? Bo wynajmowanie pokoju to wegetacja...


I dalej bym chciala uslyszec jakies pomysly, jak singiel ma zyc na godnym poziomie? Bo nie wiem, a nawet zarabiajac wiecej niz minimum szkoda mi dac wiekszosc wyplaty na wlasne cztery katy.

[vogue1987]

ll

[kasia_no87]

Napisane przez vogue1987

Moze zacznijmy od poczatku
Podkreslam raz jeszcze, ze jest to tylko moje zdanie.
Pojawilo sie pytanie czy w Londynie mozna godnie zeyc za stawke minimalna- moim zdaniem nie mozna- i napisalam dlaczego tak uwazam, i co jest dla mnie godnym zyciem.

Jak singiel ma zyc na godnym poziomie?
Juz raz odpowiadalam- gdybym JA zarabiala minimalna stawke, to nie mieszkalabym w Londynie tylko w mniejszej miejscowosci gdzie zarobie tyle samo a koszty zycia sa nieporownywalnie tansze- i wtedy stac mnie na wasne mieszkanie itd.

To juz chyba drugi raz kiedy bierzesz wypowiedzi zamieszczane na forum za bardzo do siebie choc jak sama zapewniasz nie dotyczy cie ta sytuacja.

I jeszcze raz pisze: ja tez wynajmowalam na poczatku pokoj i wiem jak to wyglada.
Ciezko pracowalam przez piec lat na studiach zeby byc tu gdzie teraz jestem.
I teraz moglabym stwierdzic, ze to ty mnie obrazasz- bo ja czesto mam dyzury od rana do wieczora.

Mam wrazenie, ze jakbym chwalila sie jak super mi sie zyje za 15funtow tygodniowo to bylabym uwielbiana- ale kiedy mam troche inne zdanie to dzieje sie to co teraz

Nie zrozumialas mojego pytania. Pytalam jak wg ciebie singiel zarabiajacy wiecej niz minimum, chcacy zostac w Londynie ma godnie zyc? Bo wciaz to jest za malo na wynajem swojego mieszkania za ponad 1000f miesiecznie plus rachunki, a dojazdy z dalszych stref zajmowalyby za duzo czasu.

Nie pierwszy raz jak sie czepiam ale tez nie pierwszy raz jak twoje wypowiedzi brzmia chamsko w strone tych co maja gorzej.

A o wegetowaniu w sensie praca-dom, to nie chodzi mi jak przez miesiac tak zyjesz bo masz taki grafik a jak zyjesz tak caly czas, zero rozrywki itp bo zarobki pozwalaja na zaplate za mieszkanie, rachunki i jedzenie do nastepnej wyplaty. Wiec wg mnie w Londynie mozna za minimalne (jak sie ma caly etat) zarobki spokojnie zyc, NIE wegetujac.

[vogue1987]

ll

[enn_]

Napisane przez vogue1987

Nie zrozumialas mojej odpowiedzi.
Moim zdaniem nie moze- dlatego powinien sie przeniesc gdzies, gdzie koszty utrzymania sa mniejsze albo postarac sie o lepsza prace/ doksztalcic

Ale nikt nie moze zyc w ten sposob godnie z zalozenia, czy gdybys Ty byla tym singlem, to bys nie czula, ze tak zyjesz?
Bo moim zdaniem kazdy sam okresla, co dla niego jest godnym zyciem, wiec jesli dla kogos jest to zycie za minimalna w Londynie to ok, chociaz nie przestaje mnie to zadziwiac i uwazam, ze nie powinno byc to traktowane jako uniwersalny wyznacznik. Kasia ewidentnie zyje na poziomie, ktory jej odpowiada, wiec tez trudno tu polemizowac.
Inna sprawa, ze ja sama sobie tego nie wyobrazam w sytuacji innej niz okres przejsciowy, gdy wiem, ze za niedlugo moja sytuacja sie zmieni.

No i wezmy pod uwage kontekst - pewnie inne zdanie ma osoba, ktora wiele czasu i energii poswiecila na to, zeby miec dobra prace i swietne perspektywy, a inne ktos, kto nigdy nie przykladal do tego duzej wagi, albo swiadomie wybral inna/mniej platna sciezke zawodowa. Ja w pewnym momencie oczekuje, ze moje zycie bedzie wygladalo w okreslony sposob, inaczej bede czula, ze moj wysilek byl niewspolmierny do tego, co otrzymalam w zamian.

[vogue1987]

ll

[enn_]

Napisane przez vogue1987

enn_
to jest tylko i wylacznie moja opinia- bazujac na tym co ja uwazam za godne zycie
kazdy ma inne zdanie na ten temat, ja wyrazilam swoje- do tego sluzy forum.
kasia czuje sie dotknieta- choc jak sama pisze sytuacja jej nie dotyczy- i dyskusja ciagnie sie w nieskonczonosc, jezeli podoba jej sie jej zycie to ja przeciez niczego nie staram sie zmienic ani uszczesliwic na sile


i juz wyzej wspominalam, ze moglabym "przetrzymac" iles czasu wiedzac, ze mam przed soba lepsza perspektywe/jakis plan- bez tego przenioslabym sie w miejsce gdzie koszty zycia sa tansze, bo po co sie meczyc.
w tym kraju kazdy jest kowalem swojego losu i mozna osiagnac bardzo duzo jezeli tylko sie chce.

Tylko sie upewnialam.

Zgadzam sie z Toba, zwlaszcza jesli chodzi o pogrubione

[MonnieB]

Dziewczyny dajcie juz spokój, to serio dyskusja bez sensu bo dla jednego super życie to pracs za 6.30, zakupy raz na 3 miesiące I jedzenie mrożonek z Iceland, dla drugiej osoby zycie na 6.31 to koszmar I ledwo wiązanie końca z końcem. .. ja zarabialam kiedyś tyle, mieszkalam w typowym box roomie z myszami w domu. Ale takie cos motywuje do działania bardzo, do nauki języka, do szukania lepszej pracy. Wiadomo ze kazdy chciałby miec swoje mieszkanie I zarabiac 30k minimum, ale zawsze trzeba jakosc powoli do tego dojsc, nie każdemu sie od razu udaje.

Ja teraz nie mam jakiejś super pracy, ale jestem studentką wiec mam dobre godziny, takie jakie mi pasują. Tesco tez placi 8.20 , stawka one and a half w niedziele, w banki holidaye, nocki... ja mam prace łatwa bo robie w stock control, czyli sobie chodze z maszyna I skanuje I nic wiecej. Jedynie na nockach Musze sie troche na robić ale to juz z mojej własnej nieprzymuszonej woli.

Serio nie ma sensu sie kłócić. Ja wiele razy slyszalam ze na cholere siedzisz tutaj I tak zyjesz za takie stawki (jak pracowalam za o wiele mniej), w Polsce masz dom, wszystko na poziomie... na cholere siedzisz
.. dla wielu to jest okres przejściowy. .. dla niektórych trwa dłużej dla innych krócej. .. I nie sądzę ze krytykowanie cos pomoże, lepiej wspierac I motywowac niz sie nasmiewac

[vogue1987]

ll

[AnnaXO]

Przepraszam, że Wam przerwę czy mogłybyście polecic dobrego fryzjera w Londynie?

[vogue1987]

kk

[AnnaXO]

Napisane przez vogue1987

W jakiej czesci Londynu mieszkasz? Ma byc w Twojej okolicy czy mozesz dojechac?

Będę mieszkac w 2giej strefie, ale jak dobry to mogę dojechac

[MonnieB]

Napisane przez vogue1987

Monnie masz racje- Ty konczysz studia, wynajmujesz swoje mieszkanie (siostry nie licze jako wspollokatora bo to najblizsza rodzina- gdybym miala siostre to z chcialabym zeby ze mna mieszkala)- masz jakis cel, wiesz, ze czeka Cie cos jeszcze lepszego
Ja, majac prawie 30 lat na karku nie wyobrazam sobie mieszkania w pokoju bez "swiatelka w tunelu"

Ale tez wynajmowalam I to nawet z 12 osobami na domu

[enn_]

2 strefa 2 strefie nierowna.
Tez chetnie sie dowiem, w Londynie u fryzjera bylam... raz w sumie bylam zadowolona, ale to nie bylo w 100% "to".

[AnnaXO]

Napisane przez enn_

2 strefa 2 strefie nierowna.
Tez chetnie sie dowiem, w Londynie u fryzjera bylam... raz w sumie bylam zadowolona, ale to nie bylo w 100% "to".

Nie problem dojechac właśnie też szukam "tego czegoś"

[201605051021]

Chyba powinnysmy agree to disagree Bo tak jak jedna osoba ma dwie pary trampek i jest z tym szczesliwa, bo uwaza, ze wiecej jej nie potrzeba, tak druga ma 20 par szpilek i chce wiecej. Rozumiem, ze jednemu odpowiada dzielenie mieszkania z 7 osobami, dla drugiego to obraz piekla na ziemi. I kazdy ma prawo do swojego zdania

Co do fryzjera, sama jeszcze nie sprawdzalam, ale slyszalam bardzo duzo dobrych opinii o Anecie w Tony and Guy na Golders Green.

---------- Dopisano o 12:53 ---------- Poprzedni post napisano o 12:49 ----------

Oraz gdzies po drodze padlo 'studio flat za £500-600' bosssszzze gdzie jest tak tanio? Bralabym od razu, mam wrazenie ze mojej okolicy o takich cenach moge tylko pomarzyc...

[AnnaXO]

Napisane przez eevone

Chyba powinnysmy agree to disagree Bo tak jak jedna osoba ma dwie pary trampek i jest z tym szczesliwa, bo uwaza, ze wiecej jej nie potrzeba, tak druga ma 20 par szpilek i chce wiecej. Rozumiem, ze jednemu odpowiada dzielenie mieszkania z 7 osobami, dla drugiego to obraz piekla na ziemi. I kazdy ma prawo do swojego zdania

Co do fryzjera, sama jeszcze nie sprawdzalam, ale slyszalam bardzo duzo dobrych opinii o Anecie w Tony and Guy na Golders Green.

---------- Dopisano o 12:53 ---------- Poprzedni post napisano o 12:49 ----------

Oraz gdzies po drodze padlo 'studio flat za £500-600' bosssszzze gdzie jest tak tanio? Bralabym od razu, mam wrazenie ze mojej okolicy o takich cenach moge tylko pomarzyc...

Mój chłopak oglądał kilka studio flats dla nas i faktycznie da się wynając za 600

[AgleRkowa]

No u nas jest kilka ale to takie rudery ze balabym sie w nich mieszkac... nasza landlorka do nas ostatnio ze ma dla nas super studio flat za 1100 £ wtf?!?!?! Studio flat?!?!

[AnnaXO]

Napisane przez AgleRkowa

No u nas jest kilka ale to takie rudery ze balabym sie w nich mieszkac... nasza landlorka do nas ostatnio ze ma dla nas super studio flat za 1100 £ wtf?!?!?! Studio flat?!?!

Nawet w 2giej strefie da się znaleźc ładne studio flats do 700

[enn_]

Gdzie?! Ostatnio przegladalam ogloszenia i znalazlam kilka bardzo fajnych mieszkan na poludniu, ale najtansze byly w granicach £950-1000...

[AnnaXO]

Napisane przez enn_

Gdzie?! Ostatnio przegladalam ogloszenia i znalazlam kilka bardzo fajnych mieszkan na poludniu, ale najtansze byly w granicach £950-1000...

NA PRZYKŁAD gumtree. Znam też dobry portal (taka jakby agencja, pośredniczą między landlordami a tenantami) gdzie za taką cenę można wynając ładne studio flats, nie żadne rudery. Na razie ich testujemy, znaleźli nam 6 mieszkań, które będziemy oglądac w środę (do 700 funtów). Jak wszystko będzie ok i uda nam się upatrzone mieszkanko wynając to Wam ich polecę

[vogue1987]

kk

[AnnaXO]

Pierwszy link z brzegu, studio za 665 funtów

http://www.gumtree.com/p/flats-house...#photo-content

(nie traktujcie tego jako reklamę, podaję dla przykładu).

---------- Dopisano o 15:33 ---------- Poprzedni post napisano o 15:31 ----------

Napisane przez vogue1987

Nie wierze serio
Albo ogloszenie to sciema, albo chca najpierw na konto depozyt i potem pokaza mieszkanie.
To przez agencje? W2giej strefie za 700 mozna wynajac fajny ale pokoj


Anna
Tzn? 2ga strefa na zachodzie/wschodzie??
To roznica ja bym nie chciala jezdzic do fryzjera 2h w jedna strone, a jestem raz na 2 tygodnie bo farbuje
Ja moge polecic na wschodzie

Przejdź się do agencji i wyznacz im budżet 700 funtów, zobaczysz, że coś Ci znajdą inna sprawa, że najpierw spróbują Ci wcisnąc takie za 1300

Islington

[enn_]

Vogue, mnie wschod pasuje, dawaj.
Farbujesz co 2 tygodnie? Oh, ze Ci sie chce, ja bym nie dala rady latac na farbowanie do fryzjera co moje 3-4 tygodnie, a co dopiero tak czesto jak Ty

[vogue1987]

kk

[AnnaXO]

Napisane przez vogue1987

Ten link ktory podalas to studio dla 1osoby
East ham- radze tam najpierw pojechac- baardzo nieciekawie

Ja nie jestem zainteresowana ani tym mieszkaniem, ani okolicą, podałam dla przykładu, że się da

[vogue1987]

kkk

[enn_]

Napisane przez vogue1987

Enn pisze na telefonie i juz mi sie wszystko miesza
Mial byc zachod- ja mieszkam na chiswick i co 4 tyg - czasem uda mi sie przetrzymac do 5ciu

tak, tak. Mam problem, bo notorycznie miesza mi sie west ze wschodem, a ze wiem, ze jestes na Chiswick/zachod, to nawet nie zastanawialam sie co pisze. Wstyd
Dawaj namiary

[AnnaXO]

Napisane przez vogue1987

No tak , tylko east ham jest duuzo tansze bo jest bardzo nieciekawie
Daj znac po ogladaniu w srode

will do

[vogue1987]

kk