Panny Młode 2015 cz. 26

[seductivee]

Napisane przez kruella_de_mon

Fajne, ale widzę, że z 10 cm mają:P..

około 9cm, ale jakieś 1,5cm to platforma

[201805091331]

Napisane przez seductivee

około 9cm, ale jakieś 1,5cm to platforma

jak dla mnie i takie są za wysokie ale bardzo ładne

[Wydera]

Napisane przez seductivee

A ja zapomniałam pokazać 2 pary butów na ślub

Piękne! Obie pary


Dziewczyny, produkujecie tyle, że nie da się tego nadrobić, tym bardziej, jak się nie czatuje przy kompie, ponieważ spędziło się pół dnia w kuchni. Przyznaję bez bicia, że przejrzałam tylko pobieżnie co i jak.


Pisałyście o doborze wina na wesele.
Moim zdaniem butelka na 6 czy 10 osób to zdecydowanie za mało. Ja bym liczyła 1 butelkę na 4 osoby.
Po drugie odradzam kupowanie półsłodkich czy półwytrawnych win do posiłków, bo zrobicie tym więcej szkody niż pożytku (nie będzie czuć ani smaku potrawy, ani wina.
Poza tym, sugeruję wybór nie tego, co najbardziej wam smakuje, ale czegoś, co będzie w miarę uniwersalne, jeśli chodzi o gusta gości.

[existence]

Napisane przez Wydera

Piękne! Obie pary


Dziewczyny, produkujecie tyle, że nie da się tego nadrobić, tym bardziej, jak się nie czatuje przy kompie, ponieważ spędziło się pół dnia w kuchni. Przyznaję bez bicia, że przejrzałam tylko pobieżnie co i jak.


Pisałyście o doborze wina na wesele.
Moim zdaniem butelka na 6 czy 10 osób to zdecydowanie za mało. Ja bym liczyła 1 butelkę na 4 osoby.
Po drugie odradzam kupowanie półsłodkich czy półwytrawnych win do posiłków, bo zrobicie tym więcej szkody niż pożytku (nie będzie czuć ani smaku potrawy, ani wina.
Poza tym, sugeruję wybór nie tego, co najbardziej wam smakuje, ale czegoś, co będzie w miarę uniwersalne, jeśli chodzi o gusta gości.

chyba nie ma żadnego bardziej uniwersalnego wina niż półsłodkie i półwytrawne

[pati0090]

Napisane przez seductivee

Tak szczerze, to ja się akurat alkoholem nie przejmuję Sala podpowie mi ile wódki mamy kupić na określoną liczbę gości, pojedziemy do hurtowni i kupimy
U nas nie będzie ani barmana ani innych alkoholowych atrakcji Nigdy nie byłam na weselach, gdzie byłyby takowe i nigdy nikt nie narzekał na ich brak
A jak ostatnio byłam na weselu brata, to na 170 osób chyba tylko ja piłam wino

Oprócz wódki na stołach i wina, mamy zamiar dokupić jakieś 2-3 likiery, bo być może ktoś się na nie skusi

U mnie likiery beda bo moja mama chce

[existence]

w sumie u Nas będzie dużo różnych alko tych kupowanych dla barmanów ale ja nawet nie wiem jakie to będą bo to zależy jakie driny wybierzemy ale myślę, że jak będzie jakiś likierek do drineczka a ktoś będzie go chciał tak o w kieliszku to też dostanie

[Wydera]

Napisane przez existence

chyba nie ma żadnego bardziej uniwersalnego wina niż półsłodkie i półwytrawne

Dla mnie półsłodkie i półwytrawne to wina nijakie, nie posiadające żadnego określonego aromatu, nie eksponujące walorów smakowych potrawy, a tylko zakłócające jej odbiór (w przypadku półsłodkich).
Zapewniam Cię, że istnieje cała masa win wytrawnych, które są tak łagodne i subtelne, że można je podać każdemu bez obawy, że będą zbyt kwaśne, czy nie będą pasowały do podanego jedzenia
To mam na myśli pisząc o winach uniwersalnych

[seductivee]

Napisane przez Wydera

Piękne! Obie pary


Dziewczyny, produkujecie tyle, że nie da się tego nadrobić, tym bardziej, jak się nie czatuje przy kompie, ponieważ spędziło się pół dnia w kuchni. Przyznaję bez bicia, że przejrzałam tylko pobieżnie co i jak.


Pisałyście o doborze wina na wesele.
Moim zdaniem butelka na 6 czy 10 osób to zdecydowanie za mało. Ja bym liczyła 1 butelkę na 4 osoby.
Po drugie odradzam kupowanie półsłodkich czy półwytrawnych win do posiłków, bo zrobicie tym więcej szkody niż pożytku (nie będzie czuć ani smaku potrawy, ani wina.
Poza tym, sugeruję wybór nie tego, co najbardziej wam smakuje, ale czegoś, co będzie w miarę uniwersalne, jeśli chodzi o gusta gości.

Ilość wina zależy przede wszystkim od tego, czy zaproszeni goście faktycznie piją wino, czy się bez niego obejdą
Ja widząc swoją listę gości wiem, kto będzie pił alkohol, a kto nie Wiem też ile z tych gości nie tknie wódki, a wybierze lampkę wina

Według mnie uniwersalne jest wino półsłodkie, bo jest delikatne w smaku i nie czuć tej cierpkości, którą da się wyczuć w winie półwytrawnym
A wino wytrawne czy słodkie trafi do bardzo wąskiej grupy smakoszy, ewentualnie do tych, którym jest wszystko jedno co piją - oby miało procenty
Ja osobiście wina wytrawnego i słodkiego nie piję, bo jedno jest zbyt cierpkie a drugie jest zbyt słodkie i zabija smak tego, co aktualnie jem

[existence]

Napisane przez Wydera

Dla mnie półsłodkie i półwytrawne to wina nijakie, nie posiadające żadnego określonego aromatu, nie eksponujące walorów smakowych potrawy, a tylko zakłócające jej odbiór (w przypadku półsłodkich).
Zapewniam Cię, że istnieje cała masa win wytrawnych, które są tak łagodne i subtelne, że można je podać każdemu bez obawy, że będą zbyt kwaśne, czy nie będą pasowały do podanego jedzenia
To mam na myśli pisząc o winach uniwersalnych

zdecydowanie się z tym nie zgadzam
np. ja win wytrawnych nienawidzę i uwierz mi nie jestem jedyna ale oczywiście jeśli takie masz zdanie to tak rób tak jak już wcześniej wspominałam przy magdy poście jak rozważała wina wytrawne i półwytrawne tak i w przypadku wesela u Ciebie - ja bym wina się nie napiła bo takich nie lubię tż je lubi i ja do własnego kieliszka muszę dodać cukru kiedy on chce czasem napić się wytrawnego bo inaczej bym tego nie przełknęła

[seductivee]

Napisane przez Wydera

Dla mnie półsłodkie i półwytrawne to wina nijakie, nie posiadające żadnego określonego aromatu, nie eksponujące walorów smakowych potrawy, a tylko zakłócające jej odbiór (w przypadku półsłodkich).
Zapewniam Cię, że istnieje cała masa win wytrawnych, które są tak łagodne i subtelne, że można je podać każdemu bez obawy, że będą zbyt kwaśne, czy nie będą pasowały do podanego jedzenia
To mam na myśli pisząc o winach uniwersalnych

Widzisz, tylko przy wyborze takiego wina trzeba się kierować wiedzą i znajomością smaków A większość takiej wiedzy nie posiada...
Piłam ostatnio Porto z odmiany Tawny, to nie dałam rady przełknąć lampki, bo było tak słodkie i lepkie... brrr, nie polecam

[kruella_de_mon]

a ja uwielbiam slodkie biale i rozowe (nie przeszkadza mi i piję do posilków zwyklych i deserów), nie lubie praktycznie zadnych wytrywanych i zadnych czerwonych.. ale czasem polslodkie czerwone łyknę:P.

[aga99792]

tez nie lubie wytrawnych,.
cholera bardzo infantylnie pokłociłam się z Tż.
no ale czasami nawet błahostka może mi do łba wejśc

[existence]

Napisane przez aga99792

tez nie lubie wytrawnych,.
cholera bardzo infantylnie pokłociłam się z Tż.
no ale czasami nawet błahostka może mi do łba wejśc

co się stało?

[Wydera]

Napisane przez seductivee

[FONT=Century Gothic]Ilość wina zależy przede wszystkim od tego, czy zaproszeni goście faktycznie piją wino, czy się bez niego obejdą

Dokładnie
Zakładam, że kupując alkohol wiem, dla jakich gości
Chodzi mi o to, że jeśli już będą amatorzy wina, to ilość mniejsza niż 1/4 butelki na osobę będzie niewystarczająca.

Napisane przez seductivee

A wino wytrawne czy słodkie trafi do bardzo wąskiej grupy smakoszy,

Mylisz się.
Wino wytrawne nie jest z automatu winem cierpkim (niestety takie właśnie przekonanie pokutuje w naszym kraju )
Mogłabym dać Ci do spróbowania kilkanaście rodzajów, o których powiedziałabyś (nie widząc wcześniej oznaczeń na etykietach), że są półwytrawne, albo wręcz półsłodkie.

Wytrawność odnosi się bardziej do jakości wina - wino dobrej jakości, od szanującego się producenta zawsze jest wytrawne.

To dość skomplikowany temat, ale jeśli ktoś będzie miał pytania, chętnie odpowiem, ponieważ od jakiegoś czasu jestem związana zawodowo z branżą

[seductivee]

Napisane przez Ironia89

jak dla mnie i takie są za wysokie ale bardzo ładne

Dzięki Dla mnie i jedne i drugie są w sam raz Ciekawe jak wyjdzie w praktyce

Napisane przez aga99792

tez nie lubie wytrawnych,.
cholera bardzo infantylnie pokłociłam się z Tż.
no ale czasami nawet błahostka może mi do łba wejśc

To chyba przez tę pogodę...

[aga99792]

Napisane przez existence

co się stało?

lepiej nie pisac bo debila z siebie zrobie

[existence]

Napisane przez aga99792

lepiej nie pisac bo debila z siebie zrobie

oj każdy z siebie kiedyś robi debila emocje biorą górę i zdarzyć się może wszystko

[seductivee]

Napisane przez Wydera

Dokładnie
Zakładam, że kupując alkohol wiem, dla jakich gości
Chodzi mi o to, że jeśli już będą amatorzy wina, to ilość mniejsza niż 1/4 butelki na osobę będzie niewystarczająca.


Mylisz się.
Wino wytrawne nie jest z automatu winem cierpkim (niestety takie właśnie przekonanie pokutuje w naszym kraju )
Mogłabym dać Ci do spróbowania kilkanaście rodzajów, o których powiedziałabyś (nie widząc wcześniej oznaczeń na etykietach), że są półwytrawne, albo wręcz półsłodkie.

Wytrawność odnosi się bardziej do jakości wina - wino dobrej jakości, od szanującego się producenta zawsze jest wytrawne.

To dość skomplikowany temat, ale jeśli ktoś będzie miał pytania, chętnie odpowiem, ponieważ od jakiegoś czasu jestem związana zawodowo z branżą

Ja Cię całkowicie rozumiem, ale jeśli się nie znam na winach, nie piję go, bądź po prostu raz spróbowałam wytrawnego i mi nie podeszło, to nie sięgnę po takie, które trafia do małej grupy osób
Trzeba znać różne smaki win i cały temat ich dotyczący, aby móc oddzielić jedne od drugich
Stąd ludzie biorą bezpieczne wina półsłodkie i półwytrawne, bo istnieje największe prawdopodobieństwo, że goście po nie sięgną, a dodatkowo zazwyczaj mają niższe ceny niż wytrawne czy słodkie

[Wydera]

Napisane przez seductivee

Widzisz, tylko przy wyborze takiego wina trzeba się kierować wiedzą i znajomością smaków A większość takiej wiedzy nie posiada...
Piłam ostatnio Porto z odmiany Tawny, to nie dałam rady przełknąć lampki, bo było tak słodkie i lepkie... brrr, nie polecam

I niestety większość nie chce tej wiedzy posiąść, tkwiąc uparcie w przekonaniu, ze wytrawne to kwasior i koniec

A Tawny, to nie rodzaj winogron, tylko typ porto


existence
Jak już wspomniałam, poczęstowałabym Cię takim winem, że poprosiłabys jeszcze o dolewkę


Macie rację, ludzie boją się tego, co nie znane, a temat win dobrej jakości urasta do rozmiarów legendy, w powszechnym mniemaniu jest to coś zbyt ekskluzywnego dla szarego człowieka. To też jest MIT, ceny wytrawnych, porządnych win zaczynają się już w okolicach półki cenowej Carlo Rossi.

Bardzo żałuję, że Polacy w ogóle nie mają chęci poznawać nowych smaków i zacząć pić dobrej jakości trunki, za tę samą cenę, jaką płacą za te gorszej jakości...

[aga99792]

Napisane przez existence

oj każdy z siebie kiedyś robi debila emocje biorą górę i zdarzyć się może wszystko

no to generalnie głupia sprawa .
w sumie to w niedziele mi mówił że pewnie dziś przyjedzie. teraz mi napisał że to bez sensu jakby miał jechac o 19 .
ja jestem za bardzo wyczulona na takie błahostki i ooo... becze i wyje po kątach

[seductivee]

Napisane przez Wydera

I niestety większość nie chce tej wiedzy posiąść, tkwiąc uparcie w przekonaniu, ze wytrawne to kwasior i koniec

A Tawny, to nie rodzaj winogron, tylko typ porto


existence
Jak już wspomniałam, poczęstowałabym Cię takim winem, że poprosiłabys jeszcze o dolewkę

Chodziło mi o Tawny, jako odmianę porto

Ja piłam kilka win wytrawnych i chyba tylko jedno trafiło do mnie, ale nawet nie pamiętam, co to było za wino

---------- Dopisano o 18:27 ---------- Poprzedni post napisano o 18:26 ----------

Napisane przez aga99792

no to generalnie głupia sprawa .
w sumie to w niedziele mi mówił że pewnie dziś przyjedzie. teraz mi napisał że to bez sensu jakby miał jechac o 19 .
ja jestem za bardzo wyczulona na takie błahostki i ooo... becze i wyje po kątach

[existence]

aga wiesz ile razy ja focha robiłam o takie coś? i czuję, że te czasy wrócą jak nie mieszkamy tymczasowo razem...w ogóle ja teraz się czuję jak bym się cofnęła o 5 lat :/ wiem, że sytuacja jest konieczna na czas remontu i tymczasowa ale no sory...mieszkam z mamusią, spotykam się z własnym chłopem na 2h dziennie i to nie codziennie i każde wraca do własnego domu...liceum jak nic :/ znaczy no u Nas tak było w liceum i nie umiem już tak żyć

[aga99792]

wezme sobie kota i pojde spac .

---------- Dopisano o 18:31 ---------- Poprzedni post napisano o 18:29 ----------

Napisane przez existence

aga wiesz ile razy ja focha robiłam o takie coś? i czuję, że te czasy wrócą jak nie mieszkamy tymczasowo razem...w ogóle ja teraz się czuję jak bym się cofnęła o 5 lat :/ wiem, że sytuacja jest konieczna na czas remontu i tymczasowa ale no sory...mieszkam z mamusią, spotykam się z własnym chłopem na 2h dziennie i to nie codziennie i każde wraca do własnego domu...liceum jak nic :/ znaczy no u Nas tak było w liceum i nie umiem już tak żyć

no ja wiem że to głupota. ale mi chodziło bardziej o zdanie że to bez sensu. to mnie tak ruszyło.

[seductivee]

Napisane przez existence

aga wiesz ile razy ja focha robiłam o takie coś? i czuję, że te czasy wrócą jak nie mieszkamy tymczasowo razem...w ogóle ja teraz się czuję jak bym się cofnęła o 5 lat :/ wiem, że sytuacja jest konieczna na czas remontu i tymczasowa ale no sory...mieszkam z mamusią, spotykam się z własnym chłopem na 2h dziennie i to nie codziennie i każde wraca do własnego domu...liceum jak nic :/ znaczy no u Nas tak było w liceum i nie umiem już tak żyć

Ja mam tak samo
Zwłaszcza, gdy np. ja jestem u rodziców, a on u swoich. Powie mi, że pojedziemy gdzieś o konkretnej godzinie, ja się wyszykuję, a on mi mówi, że a jednak pojedziemy następnego dnia, czy o innej godzinie. Wtedy mam mega wnerw.

[existence]

mnie już ostatnio mocno nerwy puściły bo denerwuje mnie cała ta sytuacja...najgorsze, że nie jest to niczyja wina no musi tak być ale mam ochotę wyć

[Wydera]

Napisane przez aga99792

no ja wiem że to głupota. ale mi chodziło bardziej o zdanie że to bez sensu. to mnie tak ruszyło.

Ja tam Ci się wcale nie dziwię. Zawsze mnie drażniły tego typu teksty.
Miewam też czasem tak, że jak TŻ przychodzi zmęczony po pracy i nie poświęca mi dostatecznie dużo uwagi, potrafię strzelić focha i być dla niego niemiła. Bo ubzdurałam sobie akurat, że w tej chwili mam chęć się poprzytulać.

[aga99792]

w dodatku Frytka się wyspała i już spac nie chce. Nawet do kota nie moge się przytulić bo ma mnie w dupie

---------- Dopisano o 18:44 ---------- Poprzedni post napisano o 18:43 ----------

Napisane przez Wydera

Ja tam Ci się wcale nie dziwię. Zawsze mnie drażniły tego typu teksty.
Miewam też czasem tak, że jak TŻ przychodzi zmęczony po pracy i nie poświęca mi dostatecznie dużo uwagi, potrafię strzelić focha i być dla niego niemiła. Bo ubzdurałam sobie akurat, że w tej chwili mam chęć się poprzytulać.

ejj no przeciez przytulaniem się nie męczy tylko odpoczywa

---------- Dopisano o 18:45 ---------- Poprzedni post napisano o 18:44 ----------

Napisane przez existence

mnie już ostatnio mocno nerwy puściły bo denerwuje mnie cała ta sytuacja...najgorsze, że nie jest to niczyja wina no musi tak być ale mam ochotę wyć

ide pić

[seductivee]

Napisane przez Wydera

Ja tam Ci się wcale nie dziwię. Zawsze mnie drażniły tego typu teksty.
Miewam też czasem tak, że jak TŻ przychodzi zmęczony po pracy i nie poświęca mi dostatecznie dużo uwagi, potrafię strzelić focha i być dla niego niemiła. Bo ubzdurałam sobie akurat, że w tej chwili mam chęć się poprzytulać.

Hyhy, jakbym ja zaproponowała dla TŻ przytulanie, to byłoby ok Gorzej, że ja w takich właśnie sytuacjach wyskakuję z pomysłem zakupów I bardzo mnie denerwuje, że on nie ma na nie ochoty

[Wydera]

Napisane przez aga99792

ejj no przeciez przytulaniem się nie męczy tylko odpoczywa

No niby tak, ale mój jest taki, że po pracy potrzebuje chwili dla siebie, a nie marudnej baby wiszącej mu na szyi



Zakupy to w ogóle osobna bajka. Spożywcze to oczywistość, więc zazwyczaj na takie większe chodzimy oboje, ale np. do pójścia do galerii handlowej mojego mężczyzny nie skłoni żadna siła. Ma alergię na takie miejsca.
Z kolei na zakupy ciuchowe nie miałabym serca go ciągnąć ze sobą, bo nie ma takiej potrzeby.

[aga99792]

Napisane przez Wydera

No niby tak, ale mój jest taki, że po pracy potrzebuje chwili dla siebie, a nie marudnej baby wiszącej mu na szyi

często sie z tym spotykam u znajomych xD