rodzice wydali mojego kota... - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Hobby > Zwierzęta domowe - wiZOOż

Notka

Zwierzęta domowe - wiZOOż Forum dla miłośników zwierząt domowych. Szukasz porady w temacie psów, kotów, żółwi, chomików itp.? Forum wiZOOż to miejsce dla ciebie.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-08-26, 10:08   #61
_ema_
Zakorzenienie
 
Avatar _ema_
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
Dot.: rodzice wydali mojego kota...

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;4786354 0]Jak dla mnie zachowujecie się co najmniej tak jak gdyby jej rodzice poćwiartowali kota żywcem. A wszystko wskazuje na to, ze pozbyli sie zbędnego balastu, bo córci nie chciało się kotem opiekować.[/QUOTE]
Musisz zrozumieć, że kot to stworzenie myślące i czujące.
Rozpatrujesz sprawę w kategoriach 'rodzice oddali rzecz, która była zachcianką i przeszkadzała'. A kot nie jest rzeczą.
Sprawę można było załatwić inaczej. Porozmawiać z córką, dać ultimatum w kwestii zajmowania się kotem. Jesli nie podziała - znaleźć kotu dobry dom, poznać autorkę z właścicielami. Pozwolić jej przygotować siebie i zwierzę na tą chwilę. Pozwolić jej wyposażyć kota w podstawowe rzeczy, ulubione zabawki, odwiedzić go aby sprawdzić, czy nie dzieje mu się krzywda. 'Wymiana' właścicieli powinna w tym przypadku przypominać bardziej adopcję niż transakcję kupna-sprzedazy. Zapewne autorce wiele pomogaby już sama informacja, że kotu nie dzieje się krzywda i faktycznie ma nowy dom. W tej chwili nie wiadomo nawet, czy w ogóle nie został zabity i zakopany.
To bestialstwo i nie liczenie się z uczuciami córki. Cokolwiek by nie nabroiła, sprawę załatwia się inaczej, dbając o uczucia córki i zwierzęcia.
Mnie dobija samo załatwianie jakichkolwiek problemów ukradkiem, pod nieobecność zainteresowanej. Nie mówiąc już o robieniu tajemnicy z tego, co się stało ze zwierzęciem.
I nie, nie jestem kotofanką, czy inną pofiksowaną babą. Wręcz byłam na wizażu flejmowana za brak zrozumienia niektórych 'zwierzęcych' spraw. Ale jednak nie można przeginać ze znieczulicą dopóki w grę wchodzą istoty rozumne i czujące.

Edytowane przez _ema_
Czas edycji: 2014-08-26 o 10:12
_ema_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-26, 10:08   #62
019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 10 573
Dot.: rodzice wydali mojego kota...

Cytat:
Napisane przez CzasKomety Pokaż wiadomość
Skoro to jej rodzice, to powinni w 100% placic za jej utrzymanie. A ona dorabia.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 11:05 ---------- Poprzedni post napisano o 11:04 ----------

Dziesieciolatka tez ma utrzymywac swojego chomika?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
a no zapomniałam, rodzic jest zobowiązany płacić za wszystkie zachcianki dorosłego dziecka
019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-26, 10:11   #63
blue houdini
Raczkowanie
 
Avatar blue houdini
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 201
Dot.: rodzice wydali mojego kota...

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;4786354 0]Jak dla mnie zachowujecie się co najmniej tak jak gdyby jej rodzice poćwiartowali kota żywcem. A wszystko wskazuje na to, ze pozbyli sie zbędnego balastu, bo córci nie chciało się kotem opiekować.[/QUOTE]

Zwierzę - zbędny balast. Tyle słów mi się ciśnie na usta. Twoja obecność na tym wątku to zbędny balast, bo ludzie się tylko denerwują jak czytają Twoje pożal się borze posty, a autorce nie pomożesz.

Ja zrozumiałam to tak, że autorka mieszka z rodzicami, bo jeszcze studiuje, więc mieszkała ona + rodzice + kot, a nie, że zostawiła im kota, bo sama studiuje. A po studiach planowała znaleźć sobie pracę i wyprowadzić się z kotem.

Autorko, skoro mieszkasz w dużym mieście, zgłoś się do jakiegoś dużego stowarzyszenia, które zajmuje się np. adopcją kotów. Na pewno Ci pomogą, zamieszczą ogłoszenie na fb, może ktoś poczuje sumienie i się zgłosi. Na pewno są jakieś fora o Twojej rasie, tam też można działać.
I szukałabym nowego lokum...
Przy okazji ciągnęłabym rodziców za język, przeszukała telefony, komputery, wszystko, a jeśli to by nie pomogło - poszłabym na policję.
__________________
2/52
Ostatnio przeczytana:
G. Orwell - Folwark zwierzęcy

"Zwierzęta w ogrodzie patrzyły to na świnię, to na człowieka, potem znów na świnię i na człowieka, ale nikt już nie mógł się połapać, kto jest kim."

Edytowane przez blue houdini
Czas edycji: 2014-08-26 o 10:13
blue houdini jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-26, 10:17   #64
Syl993
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 705
Dot.: rodzice wydali mojego kota...

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;4786101 1]Czekaj czekaj, jak to w końcu było? Nie przypadkiem tak, ze ty miałaś kota, ale to jednak rodzice musieli się nim jednak zajmować? Jelśi tak to się im nie dziwię. Koty lubię, ale nie chciałabym się zajmować cudzym zwierzakiem.[/QUOTE]

Czyli, gdy ja wyjechalam za granice to moi rodzice maja prawo oddac komukolwiek psa, bo trzeba nim sie zajmowac ? Autorka na poczatku napisala, ze mama byla zadowolona i chciala kota, jak autorka planowala go kupic. A teraz jej sie odwidzialo, bo ojciec szaleje.
Syl993 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-26, 10:23   #65
019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 10 573
Dot.: rodzice wydali mojego kota...

Cytat:
Napisane przez Syl993 Pokaż wiadomość
Czyli, gdy ja wyjechalam za granice to moi rodzice maja prawo oddac komukolwiek psa, bo trzeba nim sie zajmowac ? Autorka na poczatku napisala, ze mama byla zadowolona i chciala kota, jak autorka planowala go kupic. A teraz jej sie odwidzialo, bo ojciec szaleje.
bo to nie jest ich kot. Skoro dziewczyna ma kota to ma być za niego odpowiedzialna i dopóki mieszka u rodziców to oni powinni ustalać zasady. Wątpię, czy pozbyli się kota bez uprzedzenia. Autorka pewnie zgrywa sierotkę i sama nie jest bez winy.
Jeśli ktoś nie chce zwierzaka to jest ono dla niego zbędnym balastem

I wcale nie uważam aby rodzice mieli w obowiązku zapewnienie dziecku zwierzaka wraz z jego utrzymaniem.
Mówimy o dziecku dorosłym, starym koniu że tak powiem.

Edytowane przez 019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6
Czas edycji: 2014-08-26 o 10:29
019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-26, 10:25   #66
Diablica z Tasmanii
Zakorzenienie
 
Avatar Diablica z Tasmanii
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z zielonej łąki:)
Wiadomości: 3 503
Dot.: rodzice wydali mojego kota...

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;4786368 4]Na pewno. Skoro to jej kot to powinna płacić w 100 % za jego utrzymanie.[/QUOTE]

Ponawiam pytanie: gdzie wyczytałaś, że obarcza rodziców opieką nad kotem?

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;4786424 1]Jeśli ktoś nie chce zwierzaka to jest ono dla niego zbędnym balastem
QUOTE]

Nie było balastem bo autorka opiekowała się zwierzakiem.
__________________
...gdyby tak człowieka skrzyżować z kotem,
człowiekowi wyszłoby to na dobre, ale kotu by z pewnością zaszkodziło...

Mark Twain

Edytowane przez Diablica z Tasmanii
Czas edycji: 2014-08-26 o 10:34
Diablica z Tasmanii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-26, 10:58   #67
przylaszczka50
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 1 009
Dot.: rodzice wydali mojego kota...

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;4786424 1]bo to nie jest ich kot. Skoro dziewczyna ma kota to ma być za niego odpowiedzialna i dopóki mieszka u rodziców to oni powinni ustalać zasady. Wątpię, czy pozbyli się kota bez uprzedzenia. Autorka pewnie zgrywa sierotkę i sama nie jest bez winy.
Jeśli ktoś nie chce zwierzaka to jest ono dla niego zbędnym balastem

I wcale nie uważam aby rodzice mieli w obowiązku zapewnienie dziecku zwierzaka wraz z jego utrzymaniem.
Mówimy o dziecku dorosłym, starym koniu że tak powiem.[/QUOTE]

i mówimy o jeszcze starszych rodzicach. Którzy powinni wiedzieć, że kota , który mieszkal z nimi 2 lata nie oddaje się tak z dnia na dzień bez wyraźnego powodu. Rozumiem gdyby kota oddawała starsza pani , która musi iść do szpitala na wielotygodniowe leczenie a potem do domu starców gdzie nie ma możliwości trzymania kota.
I powinni wiedzieć , że kot był ważny dla ich córki.
A oni sami to też po 2 latach razem powinni czuć chociaż trochę empatii do zwierzęcia.
Rodzice zachowali się okropnie, niestosownie do ich wieku.
Zrobili córce na złość, ukarali ją za niezajmowanie się kotem gdyby tak było istotnie nie zdając sobie sprawy, że tak naprawdę ukarali siebie psując relacje między nimi a córką.
Nie liczyli się z jej uczuciami.
przylaszczka50 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-26, 11:24   #68
019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 10 573
Dot.: rodzice wydali mojego kota...

Cytat:
Napisane przez przylaszczka50 Pokaż wiadomość
i mówimy o jeszcze starszych rodzicach. Którzy powinni wiedzieć, że kota , który mieszkal z nimi 2 lata nie oddaje się tak z dnia na dzień bez wyraźnego powodu. Rozumiem gdyby kota oddawała starsza pani , która musi iść do szpitala na wielotygodniowe leczenie a potem do domu starców gdzie nie ma możliwości trzymania kota.
I powinni wiedzieć , że kot był ważny dla ich córki.
A oni sami to też po 2 latach razem powinni czuć chociaż trochę empatii do zwierzęcia.
Rodzice zachowali się okropnie, niestosownie do ich wieku.
Zrobili córce na złość, ukarali ją za niezajmowanie się kotem gdyby tak było istotnie nie zdając sobie sprawy, że tak naprawdę ukarali siebie psując relacje między nimi a córką.
Nie liczyli się z jej uczuciami.
no właśnie
019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-26, 11:33   #69
kajuuss
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 54
Dot.: rodzice wydali mojego kota...

Cytat:
Napisane przez Fleur_D Pokaż wiadomość
Myślę, że to też bardzo ważna kwestia. Wyjazd na studia i zostawienie kota rodzicom to raczej słaba akcja.
Nie zmienia to oczywiście faktu, że rodzice zachowali się karygodnie i też próbowałabym kota odzyskać, a z rodzicami ograniczyłabym kontakty. Tylko radzę się przygotować na wojnę w domu i wyprowadzkę.
ale czy ja gdzieś napisałam o wyjeździe na studia? studiuje i mieszkam z rodzicami w tym samym mieście, dorabiam wykorzystujac maksymalna ilosc czasu jaka moge (niestety ale poza pisaniem magisterki mamy tez sporo jak na ostatni rok zajęć + ćwiczenia :/ widziałam juz plan ) i maksymalnie jestem w stanie dorobic te 400 zł - gdyby bylo inaczej juz daaaawno bym sie wyprowadziła.... od nich nie dostaje zadnych pieniedzy wiec mam tylko to co dorobie a to starcza na przyslowiowe waciki.
Nie wyjechalam na studia do innego miasta i nie zostawiłam im kota na głowie.

Co do policji zamierzam to zrobic, bo od nich w zyciu nie wyciagne gdzie kot jest, ogloszen w necie tez nie udalo mi sie znaleźć ;/ na 100% oddany a nie wyrzucony ale nie mam jak dowiedziec sie do kogo.. kota kupilam w hodowli ale nie dostalam ppierów bo bez rodowodu wiec bedzie ciezko cokolwiek udowodnić.. ;/

---------- Dopisano o 12:31 ---------- Poprzedni post napisano o 12:30 ----------

Cytat:
Napisane przez przylaszczka50 Pokaż wiadomość
i mówimy o jeszcze starszych rodzicach. Którzy powinni wiedzieć, że kota , który mieszkal z nimi 2 lata nie oddaje się tak z dnia na dzień bez wyraźnego powodu. Rozumiem gdyby kota oddawała starsza pani , która musi iść do szpitala na wielotygodniowe leczenie a potem do domu starców gdzie nie ma możliwości trzymania kota.
I powinni wiedzieć , że kot był ważny dla ich córki.
A oni sami to też po 2 latach razem powinni czuć chociaż trochę empatii do zwierzęcia.
Rodzice zachowali się okropnie, niestosownie do ich wieku.
Zrobili córce na złość, ukarali ją za niezajmowanie się kotem gdyby tak było istotnie nie zdając sobie sprawy, że tak naprawdę ukarali siebie psując relacje między nimi a córką.
Nie liczyli się z jej uczuciami.
a gdzie ja napisałam ze sie nim nie zajmowalam? na studia nie wyjechałam, studiuje w tym miescie gdzie z nimi mieszkam..

---------- Dopisano o 12:33 ---------- Poprzedni post napisano o 12:31 ----------

Cytat:
Napisane przez Syl993 Pokaż wiadomość
Czyli, gdy ja wyjechalam za granice to moi rodzice maja prawo oddac komukolwiek psa, bo trzeba nim sie zajmowac ? Autorka na poczatku napisala, ze mama byla zadowolona i chciala kota, jak autorka planowala go kupic. A teraz jej sie odwidzialo, bo ojciec szaleje.
dokładnie tak.. kota kupiłam za swoja odłozona kase z pracowania dorywczo ponad 2 miesiace, zapłaciłam i za kota i za wyprawke i pozniej za karme itp, o zamiarze kupna kota tez wtedy wiedzieli i byli za - nawet bardzo..
kajuuss jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-26, 11:44   #70
Rossonera
Rozeznanie
 
Avatar Rossonera
 
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: południe Polski
Wiadomości: 851
Dot.: rodzice wydali mojego kota...

Nie rozumiem osób wypowiadających się w tym wątku, które bagatelizują tę sprawę i piszą tak, jakby dotyczyła ona oddania np. torebki albo laptopa autorki. Kot nie jest rzeczą - szkoda, że trzeba to tłumaczyć dorosłym ludziom. Skoro rzeczywiście przeszkadzał rodzicom - mogli o tym porozmawiać z córką i w jakiś sposób rozwiązać sprawę. A oddanie kota pod jej nieobecność to... cisną mi się brzydkie słowa na klawiaturę, ale się powstrzymam. W każdym razie nie postępują tak dorośli ludzie, którzy liczą się z uczuciami najbliższych.

Autorko - trzymam kciuki za znalezienie kota i współczuję. A do takich rodziców nie odezwałabym się już w życiu ani słowem.
Rossonera jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-26, 11:46   #71
201708160922
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 10 444
Dot.: rodzice wydali mojego kota...

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;4786542 7]no właśnie[/QUOTE]

Gdyby tak bylo.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
201708160922 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-08-26, 11:58   #72
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: rodzice wydali mojego kota...

To nie wiem w jakiej hodowli tego kota kupiłaś, chyba w pseudo... W normalnej hodowli powinni dać co najmniej metryczkę, z tego co się orientuję, a na jej podstawie można wyrabiać rodowód, lub nie, jeśli się nie jest tym zainteresowanym.

No nic, tak czy inaczej o kota bym walczyła.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-26, 12:42   #73
blue houdini
Raczkowanie
 
Avatar blue houdini
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 201
Dot.: rodzice wydali mojego kota...

Autorko, czy podjęłaś już jakieś kroki oprócz rozmowy z rodzicami i przeszukania ogłoszeń w Internecie?
__________________
2/52
Ostatnio przeczytana:
G. Orwell - Folwark zwierzęcy

"Zwierzęta w ogrodzie patrzyły to na świnię, to na człowieka, potem znów na świnię i na człowieka, ale nikt już nie mógł się połapać, kto jest kim."
blue houdini jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-26, 12:43   #74
Diablica z Tasmanii
Zakorzenienie
 
Avatar Diablica z Tasmanii
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z zielonej łąki:)
Wiadomości: 3 503
Dot.: rodzice wydali mojego kota...

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;4786542 7]no właśnie[/QUOTE]

A ta w kółko to samo
zero rzeczowych argumentów
__________________
...gdyby tak człowieka skrzyżować z kotem,
człowiekowi wyszłoby to na dobre, ale kotu by z pewnością zaszkodziło...

Mark Twain
Diablica z Tasmanii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-26, 12:46   #75
exploit
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 86
Dot.: rodzice wydali mojego kota...

edyta 13 -cyferka w Twoim nicku to chyba Twój wiek, bo cholera jasna nie jestem w stanie uwierzyc, że przez więcej niż 13 lat życia człowiek nie jest w stanie nauczyć się cienia empatii. Piszesz jakby oddany został przedmiot a nie żywe zwierze, które ma uczucia, przywiązuje się, boi itp. Przez takich ludzi jak Ty praca fundacji, wolontariuszy i schronisk trwać będzie do usranego końca świata bo co to jest oddać pieska,kotka jak się znudził/zaczął przeszkadzać,zawsze znajdzie się jakieś usprawiedliwienie. Niezależnie od tego czy autorka wątku zajmowała się kotem czy nie, rodzice mieli obowiązek zachować się jak dorośli , odpowiedzialni ludzie a nie kraść kota swojej córki i oddawać go komuś "z internetów". Nie tak załatwia się takie sprawy, bo chodzi o dobro czującego stworzenia a nie zabranie niegrzecznej córeczce komórki bo tatuś chce ją ukarać.

Właścicielko kota - zbieraj kuper i biegnij na policję. Jeśli inaczej nie da się dowiedzieć od rodziców gdzie kot trafił.
exploit jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-26, 12:48   #76
Mijanou
Wizażowy Kot Igor
 
Avatar Mijanou
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 524
Dot.: rodzice wydali mojego kota...

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;4786424 1]bo to nie jest ich kot. Skoro dziewczyna ma kota to ma być za niego odpowiedzialna i dopóki mieszka u rodziców to oni powinni ustalać zasady. Wątpię, czy pozbyli się kota bez uprzedzenia. Autorka pewnie zgrywa sierotkę i sama nie jest bez winy.
Jeśli ktoś nie chce zwierzaka to jest ono dla niego zbędnym balastem

I wcale nie uważam aby rodzice mieli w obowiązku zapewnienie dziecku zwierzaka wraz z jego utrzymaniem.
Mówimy o dziecku dorosłym, starym koniu że tak powiem.[/QUOTE]
Edyto,
kwestia kota była omawiana z rodzicami ZANIM Autorka go kupiła. Rodzice wyrazili zgodę na przyjęcia zwierza do domu mając świadomość, że ich córka studiuje i spędza większą część dnia poza domem. Wiedzieli też, że córka-studentka nie zarabia lub zarabia bardzo malo. Więc niemożliwe, by nie mieli świadomości, że kot będzie w mieszkaniu także pod nieobecność ich córki. Wiedzieli też, że kocie jedzenie kosztuje i liczyli się z tym, że póki co dokładają do studiującej córki. Prawda? Tu nie ma usprawiedliwienia dla takich ludzi. Po prostu nie ma. A skoro nawet ja nie potrafię go znaleźć to możesz mi wierzyć.

Opieka nad kotem? Jaka? Kot większą część dnia przesypia. Nieraz rano wychodzę na zajęcia, wpadam na chwilę do domu po południu a koty nadal śpią pod moją kołdrą. Nie trzeba go zabawiać, usypiać i spiewać do snu (choć oczywiście można^^). Kocią kuwetę wystarczy sprzatnąć raz dziennie wyrzucając zbrylowany przez siuśki piasek łopatką i kupy. Raz w tygodniu starczy zlać porządnie domestosem i wypłukać obficie i nasypać świeży żwirek. Raz dziennie trzeba go wyczesać (jeśli dlugo i średniowłosy). Nie wierzę, że Autorka tego nie robiła. A nawet jeśli to skoro kot został przyjęty do domu za zgodą wszystkich domowników to wszyscy się angażują w opiekę nad zwierzęciem. Wszyscy są za nie odpowiedzialni. Nie wolno oddawać kota innym, jak zabawki.

A Ty, Autorko, przestań tu się wykłócać i tracić czas. Idź na policję.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know?



Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209


Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw

No pasaran!
Mijanou jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-26, 12:50   #77
Diablica z Tasmanii
Zakorzenienie
 
Avatar Diablica z Tasmanii
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z zielonej łąki:)
Wiadomości: 3 503
Dot.: rodzice wydali mojego kota...

Cytat:
Napisane przez exploit Pokaż wiadomość
edyta 13 -cyferka w Twoim nicku to chyba Twój wiek, bo cholera jasna nie jestem w stanie uwierzyc, że przez więcej niż 13 lat życia człowiek nie jest w stanie nauczyć się cienia empatii. Piszesz jakby oddany został przedmiot a nie żywe zwierze, które ma uczucia, przywiązuje się, boi itp. Przez takich ludzi jak Ty praca fundacji, wolontariuszy i schronisk trwać będzie do usranego końca świata bo co to jest oddać pieska,kotka jak się znudził/zaczął przeszkadzać,zawsze znajdzie się jakieś usprawiedliwienie. Niezależnie od tego czy autorka wątku zajmowała się kotem czy nie, rodzice mieli obowiązek zachować się jak dorośli , odpowiedzialni ludzie a nie kraść kota swojej córki i oddawać go komuś "z internetów". Nie tak załatwia się takie sprawy, bo chodzi o dobro czującego stworzenia a nie zabranie niegrzecznej córeczce komórki bo tatuś chce ją ukarać.

Właścicielko kota - zbieraj kuper i biegnij na policję. Jeśli inaczej nie da się dowiedzieć od rodziców gdzie kot trafił.
Daj spokój ta cala Edytka to zwykła trollica
__________________
...gdyby tak człowieka skrzyżować z kotem,
człowiekowi wyszłoby to na dobre, ale kotu by z pewnością zaszkodziło...

Mark Twain
Diablica z Tasmanii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-26, 12:54   #78
puszka_pandory
Rozeznanie
 
Avatar puszka_pandory
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: znikąd
Wiadomości: 889
Dot.: rodzice wydali mojego kota...

nie rozumiem jak można za plecami pozbyć się choćby czyjejś rzeczy, a co tu mówić o zwierzęciu...

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;4786328 6]bo obarcza rodziców kotem [/QUOTE]
bo mieszka z nimi i kotem w jednym domu? to może powinna zabierać go wszędzie ze sobą, żeby czasem pod jej nieobecność nie zostawił trochę sierści albo nie połasił się do rodzica, bo to przecież takie uciążliwe?
w dodatku na początku rodzice też chcieli tego kota, a później im się odmieniło i postanowili się pozbyć
__________________
.

"Tych, co upadną, (...) inni rozrywają na strzępy" /V.Woolf/
--------------------------------------------------------------------------------------------------

„Ludzie mówią, że życie to jest to, ale ja wolę sobie poczytać” /M.T.C./
<3 LC
puszka_pandory jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-26, 13:30   #79
Fleur_D
Zakorzenienie
 
Avatar Fleur_D
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 4 265
Dot.: rodzice wydali mojego kota...

Cytat:
Napisane przez kajuuss Pokaż wiadomość
ale czy ja gdzieś napisałam o wyjeździe na studia? studiuje i mieszkam z rodzicami w tym samym mieście, dorabiam wykorzystujac maksymalna ilosc czasu jaka moge (niestety ale poza pisaniem magisterki mamy tez sporo jak na ostatni rok zajęć + ćwiczenia :/ widziałam juz plan ) i maksymalnie jestem w stanie dorobic te 400 zł - gdyby bylo inaczej juz daaaawno bym sie wyprowadziła.... od nich nie dostaje zadnych pieniedzy wiec mam tylko to co dorobie a to starcza na przyslowiowe waciki.
Nie wyjechalam na studia do innego miasta i nie zostawiłam im kota na głowie.
Ja tylko zapytałam, gdyż to ważna kwestia i wpływa na odbiór sytuacji. Choć oczywiście nic by nie usprawiedliwiało postępku rodziców.
Współczuję i mam nadzieję, że kot do Ciebie wróci.
Fleur_D jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-08-26, 13:36   #80
Rossonera
Rozeznanie
 
Avatar Rossonera
 
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: południe Polski
Wiadomości: 851
Dot.: rodzice wydali mojego kota...

Cytat:
Napisane przez lexie Pokaż wiadomość
To nie wiem w jakiej hodowli tego kota kupiłaś, chyba w pseudo... W normalnej hodowli powinni dać co najmniej metryczkę, z tego co się orientuję, a na jej podstawie można wyrabiać rodowód, lub nie, jeśli się nie jest tym zainteresowanym.

No nic, tak czy inaczej o kota bym walczyła.
Oczywiście, że w pseudo, stąd brak rodowodu. No ale nie czas na to, by krytykować autorkę za zakup nierodowodowego zwierzęcia.
Btw, ja od razu dostałam rodowód w przypadku obydwu moich kotów.
Rossonera jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-26, 13:40   #81
esfira
Zakorzenienie
 
Avatar esfira
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 002
Dot.: rodzice wydali mojego kota...

Cytat:
Napisane przez kajuuss Pokaż wiadomość
kota kupilam w hodowli ale nie dostalam ppierów bo bez rodowodu wiec bedzie ciezko cokolwiek udowodnić.. ;/
wystarczy książeczka zdrowia albo wydruk opisu wizyty u weterynarza, gdzie jesteś wpisana jako właściciel kota. Powodzenia w walce o kota, myślę, że policji rodzice od razu powiedzą, gdzie kot jest, bo co innego olewać córkę a co innego policję... Ale równie dobrze mogą powiedzieć, że kot uciekł i nikt im tego nie udowodni
__________________
Wiedzę o świecie czerpię z forum Wizaż

Scandinavian Sleeping & Living
esfira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-26, 13:45   #82
przylaszczka50
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 1 009
Dot.: rodzice wydali mojego kota...

Autorko i Edyta-13 zacytowałyście fragment z mojej wypowiedzi, z części zdania.Nie twierdzę, że się nie zajmowała o czym napisałam"gdyby tak było istotnie"
A nawet gdyby tak było , że autorka nie zajmowała się kotem, za mało się zajmowała według rodziców lub za bardzo i przez to zaniedbywała swoje inne obowiązki, które zamiast wykonywać to bawiła się z kotem to rodzice źle postąpili, zepsuli sobie relacje z córką i narazili zwierzę na stres, moze na cierpienie jeśli ktoś kto wziął po jakimś czasie stwierdzi, że go nie chce i dalej oddaje.
przylaszczka50 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-26, 14:11   #83
019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 10 573
Dot.: rodzice wydali mojego kota...

może i lecieć do samego Watykanu do Papieża.
Rodzice to podle kreatury, w dodatku okrutne. Przy ich postawie wobec istot żywych aż dziw że jej nie oddali, jak była mała
019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2014-08-26, 14:18   #84
przylaszczka50
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 1 009
Dot.: rodzice wydali mojego kota...

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;4786873 4]może i lecieć do samego Watykanu do Papieża.
Rodzice to podle kreatury, w dodatku okrutne. Przy ich postawie wobec istot żywych aż dziw że jej nie oddali, jak była mała [/QUOTE]
Ty się dobrze czujesz?
przylaszczka50 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-26, 14:31   #85
201605300922
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 6 282
Dot.: rodzice wydali mojego kota...

Autorko, jeśli płaciłaś za kota przelewem, to znajdź ten przelew. Albo umowę kupna-sprzedaży.

Zresztą, nie wiem dokładnie, ale np. w przypadku, gdybym poszła teraz do lombardu i sprzedała biżuterię mojej mamy (na którą ona przecież rachunków nie ma, jeśli ma ją od 20 lat) to mama chyba nie musiałaby udowadniać w ten sposób policji, że to była jej biżuteria...

Najpierw spróbowałabym szantażu emocjonalnego pt. wyprowadzam się i zrywam z wami wszelkie kontakty (najlepiej skierować do matki). A później, jeśli to nie poskutkuje i nie powie, komu sprzedali kota, to oświadczyć, że idziesz na komisariat i mają ostatnią szansę załatwić to z Tobą polubownie.
201605300922 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-26, 14:51   #86
Diablica z Tasmanii
Zakorzenienie
 
Avatar Diablica z Tasmanii
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z zielonej łąki:)
Wiadomości: 3 503
Dot.: rodzice wydali mojego kota...

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;4786873 4]może i lecieć do samego Watykanu do Papieża.
Rodzice to podle kreatury, w dodatku okrutne. Przy ich postawie wobec istot żywych aż dziw że jej nie oddali, jak była mała [/QUOTE]

Nie jesteś normalna

Autorko i jak rozmawiałaś z rodzicami, wiadomo coś więcej?
__________________
...gdyby tak człowieka skrzyżować z kotem,
człowiekowi wyszłoby to na dobre, ale kotu by z pewnością zaszkodziło...

Mark Twain
Diablica z Tasmanii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-26, 14:54   #87
Mijanou
Wizażowy Kot Igor
 
Avatar Mijanou
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 524
Dot.: rodzice wydali mojego kota...

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;4786873 4]może i lecieć do samego Watykanu do Papieża.
Rodzice to podle kreatury, w dodatku okrutne. Przy ich postawie wobec istot żywych aż dziw że jej nie oddali, jak była mała [/QUOTE]
Zbędny komentarz i więcej mówi o Tobie, niż sama byś chciała. Przykro mi.

Nadis
czas awantur już podobno był. A tu trzeba się spieszyć, bo nie wiadomo, jakie są dalsze losy kota i czy nie skończył gdzieś w klatce w pseudo hodowli.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know?



Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209


Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw

No pasaran!
Mijanou jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2014-08-26, 15:38   #88
cranberry juice
ctrl alt delete
 
Avatar cranberry juice
 
Zarejestrowany: 2013-05
Lokalizacja: San Escobar
Wiadomości: 4 826
Dot.: rodzice wydali mojego kota...

Cytat:
Napisane przez JaOna19 Pokaż wiadomość
Z tą policją to trzeba wziąć pod uwagę twoją realną szansę na wyprowadzkę od starych.Bo po takiej akcji to możecie mieć stan wojenny w domu.
A po akcji z kotem to co będzie w domu, pokój i pojednanie?

Autorko, idź na policję i oczywiście daj znać, jak się sprawa potoczy. Przejrzałaś historię połączeń telefonicznych, historię w przeglądarce itp.?

Poza tym - ja bym wywiesiła ogłoszenie we wszystkich możliwych gabinetach weterynaryjnych w mieście (i potencjalnie okolicach). Coś z stylu "Uwaga, ukradziono kota!". I potencjalnie spróbowała pogadać o sprawie z weterynarzami i recepcjonistkami z gabinetów. Kot kiedyś do nich może trafić, jak nie leczenie, to szczepienie.

Nadto - ogłoszenia w sklepach z artykułami dla zwierząt.

Co prawda to liczenie na odruch sumienia u nowego właściciela, ale może akurat go ruszy.

Zaoferowałabym wręcz nagrodę za pomoc w odnalezieniu kota.

Czy kot miał czipa? Co sie stało z jego książeczką zdrowia?
cranberry juice jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-26, 15:39   #89
Nimfa20
Elwirka-Elmirka :D
 
Avatar Nimfa20
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Dolina Pałaców i Ogrodów :)
Wiadomości: 11 216
Dot.: rodzice wydali mojego kota...

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;4786354 0]Jak dla mnie zachowujecie się co najmniej tak jak gdyby jej rodzice poćwiartowali kota żywcem. A wszystko wskazuje na to, ze pozbyli sie zbędnego balastu, bo córci nie chciało się kotem opiekować.[/QUOTE]

Jeśli kupiła kota za własne pieniądze, to podejrzewam, że sama wolałaby go sprzedać i odzyskać część pieniędzy, a nie, żeby zrobili to rodzice i zgarnęli kasę dla siebie.

Poza tym jak napisała: 'rodzice się zgodzili i byli nim zachwyceni' .

Po twoim poście można wnioskować, jakbyś nie miała zwierząt, albo wyznawała zasadę: jak nie ten , to inny i w to mam. Nie wiesz co można przeżywać po utracie zwierzaka to może lepiej milcz

Moi rodzice też się godzili na psy i koty ( o papugi nie pytałam, króliki tak, ale one są na ogródku) i jak coś im się nie podoba to przypominam, że wyrazili zgodę , a odkąd pracuję (3 lata) wszystkie koszty związane z nimi ponoszę tylko ja.

Jak trzeba nas zawieźć do weta daję kasę na paliwo i coś dorzucam dla taty czy brata za fatygę. Autorka zacznie pracować i też pewnie będzie sama utrzymywać swoje zwierzaki.
Nimfa20 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-26, 17:38   #90
Mijanou
Wizażowy Kot Igor
 
Avatar Mijanou
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 524
Dot.: rodzice wydali mojego kota...

Cytat:
Napisane przez Nimfa20 Pokaż wiadomość
Jeśli kupiła kota za własne pieniądze, to podejrzewam, że sama wolałaby go sprzedać i odzyskać część pieniędzy, a nie, żeby zrobili to rodzice i zgarnęli kasę dla siebie.

Poza tym jak napisała: 'rodzice się zgodzili i byli nim zachwyceni' .

Po twoim poście można wnioskować, jakbyś nie miała zwierząt, albo wyznawała zasadę: jak nie ten , to inny i w to mam. Nie wiesz co można przeżywać po utracie zwierzaka to może lepiej milcz

Moi rodzice też się godzili na psy i koty ( o papugi nie pytałam, króliki tak, ale one są na ogródku) i jak coś im się nie podoba to przypominam, że wyrazili zgodę , a odkąd pracuję (3 lata) wszystkie koszty związane z nimi ponoszę tylko ja.

Jak trzeba nas zawieźć do weta daję kasę na paliwo i coś dorzucam dla taty czy brata za fatygę. Autorka zacznie pracować i też pewnie będzie sama utrzymywać swoje zwierzaki.
Wszystko jedno, czyje zwierzę. Jeśli domownicy się zgodzili na przyjęcie zwierza to już jest wspólna odpowiedzialność.

Moj współlokator (NB kuzyn) bardzo chciał mieć psa. Ja całe życie byłam kociarą, no ale zgodziłam się. Z kasą jest u nas róznie. Raz jedno ma (przeważnie ja), raz on (rzadziej). I co, to mam nie dać psu jeść a tylko karmić swoje koty, bo on akurat jest bez kasy? No chyba nie. Zgodziłam się na spaślaka, więc czuję się odpowiedzialna za karmienie kotów i psa. Nie przeszlo mi nawet przez myśl, by psa oddać komukolwiek. Nogdy też nie wypominam: "słuchaj, znowu musiałam kupić karmę dla psa". Zgodziłam się na psa i wiedziałam, że facet ma nieregularne dochody.

Więc nie rozumiem, że rodzice Autorki "pozbyli się balastu".
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know?



Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209


Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw

No pasaran!
Mijanou jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-09-09 11:18:28


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:11.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.