Nerwowy facet

[camilla21]

Dziewczyny mam problem z tż-tem
Otóż od jakiegoś czasu zrobił się strasznie nerwowy i uczulony na swoim punkcie.
Kiedy tylko sie trochę zdenerwuje zaraz podnosi na mnie głos i nie reaguje na moje prośby żeby był ciszej.
Kiedy zwrócę mu uwagę przy ludziach ( tak tak przy liściaste tez podnosi głos, przy kasie, przy mamie , u lekarza nie ma to znaczenia) to uważa ze sie popisuje.
Nie potrafi normalnie ze mną rozmawiać tylko podniesionym głosem.
Ja panicznie boje sie krzyku i awantur bo w dzieciństwie miałam ich dość, jednak czasem nie wytrzymuje i sama wyrzucam z siebie wiele nieodenxurowanych słów wtedy jest dobrze przez jakiś czas. Jednak ja chce z moim mężem Rozmawiać normalnie nie kłócić sie całe zycie o np. Pin to karty, porządek w domu, czy inne duperele typu ja mam racje nie Ty.


Czy myślicie ze powinnam umówić go do specjalisty czy próbować jeszcze polubownie ?


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[xanyax]

A rozmawialas z mężem o tym? Może ma jakieś problemy? Może coś nie tak w pracy? Skoro wcześniej tak nie było to widocznie jest jakiś powod. Zanim wybierzecie się do specjalisty może warto usiąść i porozmawiać.

A tak poza tym nie chce łapać za słówka, ale nie rozumiem zwracania uwagi dorosłej osobie- mężowi przy osobach trzecich.

[camilla21]

Rozmawialiśmy miliony razem i zawsze uważa ze wcale nie podnosi głosu albo zwyczajowo przeprasza a robi swoje. A to ze nieraz krzyczy na mnie przy osobach trzecich jest ok?
Niewiem co m robić rozmowa niepomaga, związanie głosu także, czasem po prostu nie odzywam sie do niego ale oczywiście On nie wie co jest grane...

Pół roku temu mieliśmy mały kryzys i od ftedy jest tak nie znośny wcześniej tez był nerwowy i nie znosił uwag na swój temat ale to co teraz sie dzieje.... Brak słów....


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201607040940]

Napisane przez camilla21

Rozmawialiśmy miliony razem i zawsze uważa ze wcale nie podnosi głosu albo zwyczajowo przeprasza a robi swoje. A to ze nieraz krzyczy na mnie przy osobach trzecich jest ok?
Niewiem co m robić rozmowa niepomaga, związanie głosu także, czasem po prostu nie odzywam sie do niego ale oczywiście On nie wie co jest grane...

Pół roku temu mieliśmy mały kryzys i od ftedy jest tak nie znośny wcześniej tez był nerwowy i nie znosił uwag na swój temat ale to co teraz sie dzieje.... Brak słów....

czy on pracuje w hałasie? Czy na innych też krzyczy? siedzi w pokoju z kimś niedosłyszącym? pracuje w grupie osób którzy się na wzajem 'przegadują"? Może to jest powód.
Zacznij go nagrywać, kilka razy, tak żeby nie wiedział o tym. I przy jakiejś okazji, na spokojnie powiedz: chciałabym żebyś czegoś posłuchał. Może jak usłyszy różnicę jak inni rozmawiają a jak on mówi - to zrozumie o co Ci chodzi.

[camilla21]

Moze to i dobry pomysł
Pracuje w spokojnej atmosferze niezauwazylam żeby podniósł głos na jeszcze kogoś ;:


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[xanyax]

Napisane przez Gosiaczek1969

czy on pracuje w hałasie? Czy na innych też krzyczy? siedzi w pokoju z kimś niedosłyszącym? pracuje w grupie osób którzy się na wzajem 'przegadują"? Może to jest powód.
Zacznij go nagrywać, kilka razy, tak żeby nie wiedział o tym. I przy jakiejś okazji, na spokojnie powiedz: chciałabym żebyś czegoś posłuchał. Może jak usłyszy różnicę jak inni rozmawiają a jak on mówi - to zrozumie o co Ci chodzi.

Świetny pomysł!

[GgochaA]

Napisane przez xanyax

Świetny pomysł!

Byłabym ostrożna. Jeżeli facet nie rozumie jak mu się to tłumaczy na spokojnie i jest odporny na próby rozmowy i rozwiązania problemu, to prawdopodobnie jak się dowie że był nagrywany wpadnie w szał. Nie zdziwiłabym się też gdyby stwierdził coś w rodzaju "wiedziałaś że mnie nagrywasz więc specjalnie mnie prowokowałaś" itp.

[201607040940]

Napisane przez GgochaA

Byłabym ostrożna. Jeżeli facet nie rozumie jak mu się to tłumaczy na spokojnie i jest odporny na próby rozmowy i rozwiązania problemu, to prawdopodobnie jak się dowie że był nagrywany wpadnie w szał. Nie zdziwiłabym się też gdyby stwierdził coś w rodzaju "wiedziałaś że mnie nagrywasz więc specjalnie mnie prowokowałaś" itp.

Mam znajomego który w standardzie ma głośne mówienie. i nic nie skutkuje. Ale on zawsze przeprasza i prosi o zwrócenie uwagi.

nie pomyślałam o takiej reakcji TŻta Autorki, ale jak wytłumaczyć mu że w sposób niekontrolowany podnosi głos? Może poprosić kogoś trzeciego żeby zaczął na to zwracać uwagę?np. żeby od czasu do czasu powiedział że z drugiego końca pokoju słychać jak mówisz. Masz jakieś problemy ze słuchem że tak pokrzykujesz?

[giselle2504]

Napisane przez GgochaA

Byłabym ostrożna. Jeżeli facet nie rozumie jak mu się to tłumaczy na spokojnie i jest odporny na próby rozmowy i rozwiązania problemu, to prawdopodobnie jak się dowie że był nagrywany wpadnie w szał. Nie zdziwiłabym się też gdyby stwierdził coś w rodzaju "wiedziałaś że mnie nagrywasz więc specjalnie mnie prowokowałaś" itp.

Zgadzam się. Jak reaguje awanturą na drobne uwagi, to nie wiadomo, co zrobi po czymś takim. Ja bym nie ryzykowała...

Moim zdaniem powinnaś powiedzieć mu na spokojnie, że rani Cię swoim zachowaniem i musi coś z tym zrobić. Domyślam się, że propozycja pójścia do psychologa poskutkowałaby mega-awanturą. W takim razie powiedz, że albo zacznie nad sobą panować albo odejdziesz. Wiem, że może to brzmi za ostro, ale niektórzy potrzebują terapii szokowej. Jeśli znowu zacznie na Ciebie krzyczeć to wynieś się na kilka dni do swojej rodziny czy do jakiejś koleżanki i zobacz, co zrobi w takiej sytuacji.

[xanyax]

Napisane przez GgochaA

Byłabym ostrożna. Jeżeli facet nie rozumie jak mu się to tłumaczy na spokojnie i jest odporny na próby rozmowy i rozwiązania problemu, to prawdopodobnie jak się dowie że był nagrywany wpadnie w szał. Nie zdziwiłabym się też gdyby stwierdził coś w rodzaju "wiedziałaś że mnie nagrywasz więc specjalnie mnie prowokowałaś" itp.

Jeżeli naprawdę dzieje się tak od niedawna może faktycznie podziała to na Niego jak kubeł zimnej wody, twierdzi że nic takiego nie ma miejsca więc może nie zdaje sobie z tego sprawy. Skoro próbowała już z Nim rozmawiać wiele razy i nie poskutkowało może to być jakieś wyjście. Ja bym spróbowała.

[kosiolek]

Napisane przez camilla21

Rozmawialiśmy miliony razem i zawsze uważa ze wcale nie podnosi głosu albo zwyczajowo przeprasza a robi swoje. A to ze nieraz krzyczy na mnie przy osobach trzecich jest ok?
Niewiem co m robić rozmowa niepomaga, związanie głosu także, czasem po prostu nie odzywam sie do niego ale oczywiście On nie wie co jest grane...

Pół roku temu mieliśmy mały kryzys i od ftedy jest tak nie znośny wcześniej tez był nerwowy i nie znosił uwag na swój temat ale to co teraz sie dzieje.... Brak słów....


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Wyglada na to, ze ten kryzys nie zostal rozwiazany i cos go od wewnatrz gryzie. Powiedzialabys nam czego ten kryzys dotyczyl, czy wolalabys nie? Mysle, ze najlepszym rozwiazaniem bylaby terapia par, nawet krotkotrwala moze byc bardzo efektywna.

[camilla21]

Napisane przez kosiolek

Wyglada na to, ze ten kryzys nie zostal rozwiazany i cos go od wewnatrz gryzie. Powiedzialabys nam czego ten kryzys dotyczyl, czy wolalabys nie? Mysle, ze najlepszym rozwiazaniem bylaby terapia par, nawet krotkotrwala moze byc bardzo efektywna.

Wyjechaliśmy z kraju na zachód za praca, znaleźliśmy prace gdzie pracuje dużo Polaków, i jak sie okazuje to jest prawda ze za granicą Polacy sa dla siebie wredni. Ludzie robili wszystko co mogli żebyśmy nie było razem, bo dlaczego my mamy być szczęśliwi skoro oni nie sa ?
Zaczęliśmy sie kłócić, doszły problemy finansowe i tak poszło...

Zapomniałam napisać ze właśnie od pewnego czasu stwierdził ze nie bedzie juzbpznyoglarzem, mimo ze nigdy nie był jedynie wymagam od niego by sprząta łza doba i ugotowała coś gdy jest szybciej w domu jako że do domu wracam nieraz kolo 22 ja gotować wtedy nie bede śle uważam ze to jest normalne


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 19:08 ---------- Poprzedni post napisano o 19:07 ----------

Napisane przez camilla21

Wyjechaliśmy z kraju na zachód za praca, znaleźliśmy prace gdzie pracuje dużo Polaków, i jak sie okazuje to jest prawda ze za granicą Polacy sa dla siebie wredni. Ludzie robili wszystko co mogli żebyśmy nie było razem, bo dlaczego my mamy być szczęśliwi skoro oni nie sa ?
Zaczęliśmy sie kłócić, doszły problemy finansowe i tak poszło...

Zapomniałam napisać ze właśnie od pewnego czasu stwierdził ze nie bedzie juz pantoflarzem, mimo ze nigdy nie był jedynie wymagam od niego by sprząta łza doba i ugotowała coś gdy jest szybciej w domu jako że do domu wracam nieraz kolo 22 ja gotować wtedy nie bede śle uważam ze to jest normalne


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[kosiolek]

Napisane przez camilla21

Wyjechaliśmy z kraju na zachód za praca, znaleźliśmy prace gdzie pracuje dużo Polaków, i jak sie okazuje to jest prawda ze za granicą Polacy sa dla siebie wredni. Ludzie robili wszystko co mogli żebyśmy nie było razem, bo dlaczego my mamy być szczęśliwi skoro oni nie sa ?
Zaczęliśmy sie kłócić, doszły problemy finansowe i tak poszło...

Zapomniałam napisać ze właśnie od pewnego czasu stwierdził ze nie bedzie juzbpznyoglarzem, mimo ze nigdy nie był jedynie wymagam od niego by sprząta łza doba i ugotowała coś gdy jest szybciej w domu jako że do domu wracam nieraz kolo 22 ja gotować wtedy nie bede śle uważam ze to jest normalne


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Nie bardzo rozumiem, autorko, co masz na mysli mowiac, ze obcy ludzie robili wszystko, zebyscie nie byli razem - jak to wygladalo w praktyce? A jezeli chodzi o problemy finansowe, to rzeczywiscie jezeli zwiazek nie jest silny i jednomyslny, to takie problemy na 100% zaostrza sytuacje.

Wyglada na to, ze macie spore klopoty z komunikacja - on sie czuje pantoflarzem, Ty zupelnie tego nie widzisz. Ty czujesz, ze on Ciebie nie szanuje i sie na Tobie wyżywa, a on nie rozumie o co Ci chodzi. Musicie sie nauczyc rozmawiac i razem rozwiazywac problemy. Mysle, ze terapia moglaby wam bardzo pomoc, bo z jednej strony ten kryzys jest dosc "mlody" i wy sie uczycie jak radzic sobie w sytuacjach konfliktowych, a z drugiej strony widac, ze zamiast pracowac nad rozwiazaniem konfliktu, zamiast dozyc do takiej malzenskiej jednosci, wy ze soba walczycie. To jest taki dosc krytyczny moment w waszym malzenstwie, i warto byloby go wykorzystac, zeby nauczyc sie pozytywnego i zdrowego podejscia do problemow i siebie nawzajem.

[giselle2504]

Napisane przez camilla21

Wyjechaliśmy z kraju na zachód za praca, znaleźliśmy prace gdzie pracuje dużo Polaków, i jak sie okazuje to jest prawda ze za granicą Polacy sa dla siebie wredni. Ludzie robili wszystko co mogli żebyśmy nie było razem, bo dlaczego my mamy być szczęśliwi skoro oni nie sa ?
Zaczęliśmy sie kłócić, doszły problemy finansowe i tak poszło...

Zapomniałam napisać ze właśnie od pewnego czasu stwierdził ze nie bedzie juzbpznyoglarzem, mimo ze nigdy nie był jedynie wymagam od niego by sprząta łza doba i ugotowała coś gdy jest szybciej w domu jako że do domu wracam nieraz kolo 22 ja gotować wtedy nie bede śle uważam ze to jest normalne


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

To trochę zmienia postać rzeczy. Usiądźcie razem i porozmawiajcie o tym, co każdemu z Was przeszkadza, ale bez wyrzutów. Znajdźcie jakiś kompromis, np. Ty przestań go krytykować i upominać(zwłaszcza przy innych, nie dziwię się, że jest o to zły), a on ma przestać podnosić na Ciebie głos. Jeśli to nie zadziała, to namów go na wspólną terapię.