Dla tych co czekają na oświadczyny- zniecierpliwione,zdespero wane,wyluzowane cz.2!

[aante_e]

Dla mnie zaręczyny to gotowość na wspólną przyszłość jako małżeństwo i rozpoczęcie planowania ślubu, czyli określenie daty i przygotowania do niego. Zaręczyn jako gotowości na wspólną przyszłość jako związek, bez planowania ślubu nie rozumiem. Ja tam byłam gotowa na wspólną przyszłość jak rozpoczynaliśmy związek, nie zakładałam że to chwilowe, więc co, po 3 latach Tż mi powie, że jest gotowy na naszą przyszłość jako związek

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez Shalott

Hej dziewczyny ja się dzisiaj obudziłam z mega dołem jestem wymęczona, mam ciężkie dni w pracy, ogólnie mi się nie układa. Kuzynka mojego tż wrzuciła foty ze swojej rocznicy ze swoim chłopakiem. Nie dość, że wszystko sam zorganizował kolacje itp to jeszcze jej się oświadczył organizacja naszych świąt wg mojego tż polega na tym że pyta mnie "no to gdzie idziemy?'' sam się nigdy nie wykaże... powiedziałam, mu " o zobaczy co B. wrzuciła na fejsa. Jej chłopak jej zrobił niespodzianke. A ty kiedy mi taką zrobiłes? Nigdy". To się obraził... ale że on nie wykazuję żadnej inicjatywy i się nie stara to ja sie o to obrazić nie mogę...

Prawda w oczy kole Masz takie samo prawo obrazić się jak on, zwłaszcza, że Ty raczej masz o co (chyba każda kobieta pragnie być zdobywana, niezależnie od stażu związku), a on raczej nie...

[Shalott]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;48013156]Prawda w oczy kole Masz takie samo prawo obrazić się jak on, zwłaszcza, że Ty raczej masz o co (chyba każda kobieta pragnie być zdobywana, niezależnie od stażu związku), a on raczej nie...[/QUOTE]


Dokładnie to samo pomyślałam


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez aante_e

Dla mnie zaręczyny to gotowość na wspólną przyszłość jako małżeństwo i rozpoczęcie planowania ślubu, czyli określenie daty i przygotowania do niego. Zaręczyn jako gotowości na wspólną przyszłość jako związek, bez planowania ślubu nie rozumiem. Ja tam byłam gotowa na wspólną przyszłość jak rozpoczynaliśmy związek, nie zakładałam że to chwilowe, więc co, po 3 latach Tż mi powie, że jest gotowy na naszą przyszłość jako związek

[tija93]

Wróciłam od fizjoterapeuty i mam śliczną różową gwiazdkę na biodrze

Napisane przez loloo

siostra mojego eksa była ze swoim chłopakiem bardzo długo, a on się nie śpieszył z zaręczynami. rozmawiali o tym i w ogóle, a on dalej nic. no i ona sobie postawiła takie ultimatów, że jeśli jej się nie oświadczy do którychś tam urodzin to ona wyjeżdża do Australii, bo ma tam rodzinę i miałaby fajną pracę. oczywiście mu o tym nie mówiła, bo nie chciała nic wymuszać.
na szczęście się udało, facet zdążył w ostatniej chwili i w urodziny jej się oświadczył



gratulacje!

Uff, ostatni moment

Napisane przez Shalott

Hej dziewczyny ja się dzisiaj obudziłam z mega dołem jestem wymęczona, mam ciężkie dni w pracy, ogólnie mi się nie układa. Kuzynka mojego tż wrzuciła foty ze swojej rocznicy ze swoim chłopakiem. Nie dość, że wszystko sam zorganizował kolacje itp to jeszcze jej się oświadczył organizacja naszych świąt wg mojego tż polega na tym że pyta mnie "no to gdzie idziemy?'' sam się nigdy nie wykaże... powiedziałam, mu " o zobaczy co B. wrzuciła na fejsa. Jej chłopak jej zrobił niespodzianke. A ty kiedy mi taką zrobiłes? Nigdy". To się obraził... ale że on nie wykazuję żadnej inicjatywy i się nie stara to ja sie o to obrazić nie mogę...

Napisane przez aante_e

Dla mnie zaręczyny to gotowość na wspólną przyszłość jako małżeństwo i rozpoczęcie planowania ślubu, czyli określenie daty i przygotowania do niego. Zaręczyn jako gotowości na wspólną przyszłość jako związek, bez planowania ślubu nie rozumiem. Ja tam byłam gotowa na wspólną przyszłość jak rozpoczynaliśmy związek, nie zakładałam że to chwilowe, więc co, po 3 latach Tż mi powie, że jest gotowy na naszą przyszłość jako związek

[PannaBlack]

Napisane przez Nemesis_Nave

To tak się nieśmiało pochwalę
W mijającą przedwczoraj 3 rocznicę związku TŻ mi się oświadczył! (:
Bardzo się cieszę, bo od października mamy zamieszkać razem, a jednak "moja narzeczona" brzmi poważniej niż "moja dziewczyna".

Gratuję

Napisane przez Shalott

Hej dziewczyny ja się dzisiaj obudziłam z mega dołem jestem wymęczona, mam ciężkie dni w pracy, ogólnie mi się nie układa. Kuzynka mojego tż wrzuciła foty ze swojej rocznicy ze swoim chłopakiem. Nie dość, że wszystko sam zorganizował kolacje itp to jeszcze jej się oświadczył organizacja naszych świąt wg mojego tż polega na tym że pyta mnie "no to gdzie idziemy?'' sam się nigdy nie wykaże... powiedziałam, mu " o zobaczy co B. wrzuciła na fejsa. Jej chłopak jej zrobił niespodzianke. A ty kiedy mi taką zrobiłes? Nigdy". To się obraził... ale że on nie wykazuję żadnej inicjatywy i się nie stara to ja sie o to obrazić nie mogę...

Faceci to w ogóle ciężko myślą Współczuję strasznie. Kakao wypij albo ciacho zjedz, będzie lepiej

Napisane przez Nemesis_Nave

Nie, tylko obserwowałam. A czy to post zamknięty? (;

Zamknięty nie Ale dla Ciebie to teraz bardziej PM-ki, niż my, bo tu temat trochę dla Ciebie po czasie

[smerfetk_a]

Napisane przez aante_e

Dla mnie zaręczyny to gotowość na wspólną przyszłość jako małżeństwo i rozpoczęcie planowania ślubu, czyli określenie daty i przygotowania do niego. Zaręczyn jako gotowości na wspólną przyszłość jako związek, bez planowania ślubu nie rozumiem. Ja tam byłam gotowa na wspólną przyszłość jak rozpoczynaliśmy związek, nie zakładałam że to chwilowe, więc co, po 3 latach Tż mi powie, że jest gotowy na naszą przyszłość jako związek

Kiedyś myślałam inaczej ale teraz się zgadzam. Jakby mi się facet oświadczył dla samych oświadczyn, a nie żeby planować ślub albo żeby był dopiero za 4 lata to zdecydowanie by mi to nie pasowało, po co w takim razie się zaręczać jak się nie jest gotowym na ślub?

[Nemesis_Nave]

Napisane przez aante_e

Dla mnie zaręczyny to gotowość na wspólną przyszłość jako małżeństwo i rozpoczęcie planowania ślubu, czyli określenie daty i przygotowania do niego. Zaręczyn jako gotowości na wspólną przyszłość jako związek, bez planowania ślubu nie rozumiem. Ja tam byłam gotowa na wspólną przyszłość jak rozpoczynaliśmy związek, nie zakładałam że to chwilowe, więc co, po 3 latach Tż mi powie, że jest gotowy na naszą przyszłość jako związek

Niekoniecznie, u nas wiąże się to ze wspólnym zamieszkaniem.
To w sumie gratuluję podejścia, bo przez załóżmy pierwszy miesiąc nie mogłam powiedzieć że "jestem gotowa na wspólną przyszłość".
Różnica polega też na tym jak para stoi wiekowo - dla dwudziestolatków ślub to duże obciążenie finansowe, ludzie pod/po 30 niestety "muszą" się już śpieszyć i im szybciej tym lepiej. Poza tym, niekoniecznie wiąże się to z zupełnym brakiem planowania - równie dobrze, bez jeszcze ustalonej daty można przeglądać sale weselne, dowiadywać się o catering etc.

[Shalott]

Ehh trzeba iść do pracy... To będzie długi dzień


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[PannaBlack]

Napisane przez Shalott

Faceci... Wykończą nas... A potem się dziwią czemu się wkurzamy

Powiem tak... Święte słowa Siostro!

Ja się dzisiaj sama chyba wykończę, bo mam jakąs paranoję ciążową... Już 3 ci raz w tym miesiącu śni mi się, że jestem w ciąży albo dziecko rodzę... Czekam na okres normalnie z utęsknieniem, a on się do tego spóźniaZaczynam mieć lekką nerwicę...

[Nemesis_Nave]

Napisane przez Shalott

Ehh trzeba iść do pracy... To będzie długi dzień


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Nie nastawiaj się tak! Pomyśl, że masz za to kochającego faceta. Mój również niespodziankami nie sypie jak z rękawa, ale widzę, że mnie kocha. Za to narzeczony mojej koleżanki co i raz zabiera ją do restauracji, w góry, kupuje dosyć drogie rzeczy, lecz niestety skoki w bok mu się zdarzają...

[tija93]

Napisane przez PannaBlack

Ja się dzisiaj sama chyba wykończę, bo mam jakąs paranoję ciążową... Już 3 ci raz w tym miesiącu śni mi się, że jestem w ciąży albo dziecko rodzę... Czekam na okres normalnie z utęsknieniem, a on się do tego spóźniaZaczynam mieć lekką nerwicę...

Tutaj tylko spokój pomoże ja w snach regularnie jestem w ciąży i rodzę, ostatnio rodziłam w parku

---------- Dopisano o 10:55 ---------- Poprzedni post napisano o 10:54 ----------

Napisane przez Nemesis_Nave

Nie nastawiaj się tak! Pomyśl, że masz za to kochającego faceta. Mój również niespodziankami nie sypie jak z rękawa, ale widzę, że mnie kocha. Za to narzeczony mojej koleżanki co i raz zabiera ją do restauracji, w góry, kupuje dosyć drogie rzeczy, lecz niestety skoki w bok mu się zdarzają...

I ta dziewczyna nadal z nim jest? Czy nic nie wie?

[Nemesis_Nave]

tija93 - jest z nim, o wszystkim wie. Szkoda dziewczyny, bo się przy nim "marnuje"

[tija93]

Napisane przez Nemesis_Nave

tija93 - jest z nim, o wszystkim wie. Szkoda dziewczyny, bo się przy nim "marnuje"

Masakra

[gilmoregirl92]

Napisane przez Nemesis_Nave

To tak się nieśmiało pochwalę
W mijającą przedwczoraj 3 rocznicę związku TŻ mi się oświadczył! (:
Bardzo się cieszę, bo od października mamy zamieszkać razem, a jednak "moja narzeczona" brzmi poważniej niż "moja dziewczyna".

Gratulacje!

My z TŻ też zamierzamy zamieszkać razem od października i podobnie jak ty cieszyłam się, że będziemy mieszkać razem już jako "narzeczeni"

Napisane przez Nemesis_Nave

tija93 - jest z nim, o wszystkim wie. Szkoda dziewczyny, bo się przy nim "marnuje"

[Mojwa]

Co do tego planowania slubu - i tak, i nie. Tak - po zareczynach chcialabym zaczac a) oszczedzac na ten cel b) ogladac sale i inne ☠☠☠☠☠☠☠y, ustalic date etc. Tylko ze niekoniecznie w ciagu miesiaca czy dwoch po prostu - ruszyc w tym kierunku i czuc sie gotowym, a kwestia organizacji to sprawa dyskusyjna. Imho nie trzeba od razu.

[Nemesis_Nave]

Napisane przez gilmoregirl92

Gratulacje!

My z TŻ też zamierzamy zamieszkać razem od października i podobnie jak ty cieszyłam się, że będziemy mieszkać razem już jako "narzeczeni"

To super! (: W mojej opinii status narzeczeństwa jest już czymś poważnym. Bo jak to mawia moja babcia "chodzić to można po kartofle do sklepu" :P . Czasy się zmieniły, ale jednak wolę mieszkać z nim jako narzeczona, a nie dziewczyna.

Mojwa - dokładnie o to mi chodziło!

[Shalott]

Ja nie mowię ze ma sypać niespodziankami ale no kurczę w urodziny albo rocznice mógłby się wykazać... A jego organizacja urodzin moich polegała na pytaniu to gdzie idziemy ... Wkurzylam się i przeciagnelam go po najdroższych knajpach


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Nemesis_Nave]

Napisane przez Shalott

Ja nie mowię ze ma sypać niespodziankami ale no kurczę w urodziny albo rocznice mógłby się wykazać... A jego organizacja urodzin moich polegała na pytaniu to gdzie idziemy ... Wkurzylam się i przeciagnelam go po najdroższych knajpach


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Może i to jakiś sposób... :P

[gilmoregirl92]

Napisane przez Nemesis_Nave

Bo jak to mawia moja babcia "chodzić to można po kartofle do sklepu" :P .

W sumie racja...

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Ja powoli zaczynam tracić nadzieję, że TŻ oświadczy mi się jeszcze w 2014, chociaż na początku roku byłam tego pewna... To już wrzesień...

[kamisha]

A co maja rodzice i tesciowie do organizacji nawet jesli sie dokladaja?
Ja mam inne podejscie, to ze ktos cos doklada nie znaczy ze musi mi mowic co mam robic

Wysłane z mojego LG-P710 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 11:16 ---------- Poprzedni post napisano o 11:14 ----------

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;48013664]Ja powoli zaczynam tracić nadzieję, że TŻ oświadczy mi się jeszcze w 2014, chociaż na początku roku byłam tego pewna... To już wrzesień... [/QUOTE]
Jeszcze troche do konca roku moze nawet w grudniu zaskoczyc

Wysłane z mojego LG-P710 przy użyciu Tapatalka

[gilmoregirl92]

Napisane przez kamisha

Jeszcze troche do konca roku moze nawet w grudniu zaskoczyc

Dokładnie, faceci lubią takie świąteczne klimaty na oświadczyny

[Mojwa]

Napisane przez kamisha

A co maja rodzice i tesciowie do organizacji nawet jesli sie dokladaja?
Ja mam inne podejscie, to ze ktos cos doklada nie znaczy ze musi mi mowic co mam robic

Wysłane z mojego LG-P710 przy użyciu Tapatalka

Bo niestety czesto tak jest. Rodzice placa to czuja, ze maja prawo decydowac. I potem musisz zaprosic kogos tam, nie mozesz miec DJa tylko zespol, nie mozesz miec innej zupy niz rosol etc etc. Jak ma sie w porzadku rodzicow i tesciow to spoko, gorzej jak maja zapedy do rzadzenia jesli moi rodzice beda pomagac to pewnie bede sluchac czemu tak drogo. Ale ja sama chce jak najtaniej i nie biore pod uwagi sal za +150 zl

[kamisha]

No wlasnie..
Chociaz ja wolalabym wczesniej hehe


Wysłane z mojego LG-P710 przy użyciu Tapatalka

[VinVinara]

Napisane przez kamisha

A co maja rodzice i tesciowie do organizacji nawet jesli sie dokladaja?
Ja mam inne podejscie, to ze ktos cos doklada nie znaczy ze musi mi mowic co mam robic

U mnie mają rodzice co do gadania ale nie bedą o wszystkim decydowac. Rodzice sa starsi i mogą pomyslec o czym co nam by nawet do glowy nie wpadlo Na pewno nie bede egoistka i nie powiem "dzieki za kase, teraz ja ją wydam jak bedzie mi sie podobalo" szanuje rodzicow i wiem, ze obydwoje chca nam pomoc w organizacji, nie tylko finansowo. Dla nich to tez jest wazny dzien i na pewno nie zrobią niczego wbrew nam

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez kamisha

A co maja rodzice i tesciowie do organizacji nawet jesli sie dokladaja?
Ja mam inne podejscie, to ze ktos cos doklada nie znaczy ze musi mi mowic co mam robic

Też tak uważam. Kwestia ustalenia granic

Napisane przez gilmoregirl92

Dokładnie, faceci lubią takie świąteczne klimaty na oświadczyny

Ale on nie jest zbytnim entuzjastą świąt...

---------- Dopisano o 11:21 ---------- Poprzedni post napisano o 11:20 ----------

Napisane przez kamisha

No wlasnie..
Chociaz ja wolalabym wczesniej hehe

Exactly

[Nemesis_Nave]

Napisane przez kamisha

A co maja rodzice i tesciowie do organizacji nawet jesli sie dokladaja?
Ja mam inne podejscie, to ze ktos cos doklada nie znaczy ze musi mi mowic co mam robic

Kasa rodziców więc niejako mogą dołożyć swoje trzy grosze. Tak jak napisała VinVinara - głupio by mi było brać kasę, a potem "spadajcie tylko ja decyduję".
Za bardzo sobie cenię niezależność przy organizacji, żeby takiej opcji się podejmować (;
A wiadomo jest różnie - niekoniecznie mogę chcieć zapraszać gości, których oni chętnie by na weselu widzieli.

[Terha]

Napisane przez Nemesis_Nave

Nie nastawiaj się tak! Pomyśl, że masz za to kochającego faceta. Mój również niespodziankami nie sypie jak z rękawa, ale widzę, że mnie kocha. Za to narzeczony mojej koleżanki co i raz zabiera ją do restauracji, w góry, kupuje dosyć drogie rzeczy, lecz niestety skoki w bok mu się zdarzają...

I otóż to!! To dokładnie to samo, co mówiłam wcześniej .

[PannaBlack]

Mój tata stwierdził, że zapłaci, mimo, że ja się upierałam, że ja chce i wiem, że za bardzo nie mam z tym pola dyskusji, ale w sumie ja będę zapraszała nie więcej niż 30 osób, więc i go jakoś strasznie nie obciążę Jak ma się z tym lepiej czuć to ok, ja po prostu opłacę swoje wydatki i jakieś "ekstra"