Nasze Codzienne Jadłospisy - posty chorobowe [wątek zbiorczy], cz. III

[dezett]

BDziekuje Ervisha wiesz za co Troche mnie dzisiejszy dzien postawil do pionu.. I Artykul od Abigal: http://www.tlustezycie.pl/2013/07/ki...yli-czemu.html

Ale wstawie moje przemyslenia, dobrze? bo laczy sie to z tym co dziewczyny mi pisaly.

Dziekuje. Postraram sie w takim razie trzymac planu A i B.
Dzisiejsze jedzenie. Cos nie wyszlo mi za bardzo, po treningu prawie zasłabłam, po posilki potreningowym nie bylo lepiej. o 17 znowu zle sie poczulam i ratowalam sie czekolada.

Gorzej sie czuje jak: odstawilam olej lninay, jem mniej tluszczy (wczesni jwychodzilo ok 80g)
Albo nie wiem z jakiego powodu.

Cw. dzisiaj.

przysiad 4x10 (16,18,20,22)
martwy ciag na prostych 4x 10 (22)
wioslowanie sztanga 3x 10 (10,12,12)
wyciskanie sztangi plasko 3x10 (12,12,12)
wyciskanie na bark sztangielek 3x10 (dwie sztangielki po 3kg, pozniej po 4kg wiecej nie daje rady)
biceps uginanie 3x10 2 sztangielki po 4kg, probowalam sztanga 10 kg ale nie daje rady.
odwrotne pompki na lawce (waga ciala)

brzuch 2 serie po 20 powtorzen> wznosy, spiecia klsyczne, skretosklony, plank.

I jeszcze zrobilam wznosy bioder ze sztanga 16kg 3x10
i wspiecia lydek ze sztangielka 7kg 3x10.

Przesadzilam chyba.... dzisiaj.

Oczywiscie mialam za dluga przerwe miedzy posilkami 14-18.30 a to dlatego ze od 17 lezalam i plakalam . W koncu zaslablam wiiec zjadlam cokolwiek co milam obok lozka akurat to byla ta czekolada..i ledwo moglam sie podniesc. Pozniej zjadlam 1/3 awokado i poszlam robic kolacje.. Poloze sie wczesniej. To myslenie o jedzeniu, cwiczenia, plus sytuacja rodzinna i zawodowa mnie wykancza...

[Ervisha]

Napisane przez catelyn95

A u mnie jest 1kg na plusie

To się cieszę Tyko nie spocznij teraz na laurach i pracuj dalej

---------- Dopisano o 18:37 ---------- Poprzedni post napisano o 18:35 ----------

Napisane przez dezett

BDziekuje Ervisha wiesz za co Troche mnie dzisiejszy dzien postawil do pionu.. I Artykul od Abigal: http://www.tlustezycie.pl/2013/07/ki...yli-czemu.html

Ale wstawie moje przemyslenia, dobrze? bo laczy sie to z tym co dziewczyny mi pisaly.

Dziekuje. Postraram sie w takim razie trzymac planu A i B.
Dzisiejsze jedzenie. Cos nie wyszlo mi za bardzo, po treningu prawie zasłabłam, po posilki potreningowym nie bylo lepiej. o 17 znowu zle sie poczulam i ratowalam sie czekolada.

Gorzej sie czuje jak: odstawilam olej lninay, jem mniej tluszczy (wczesni jwychodzilo ok 80g)
Albo nie wiem z jakiego powodu.

Cw. dzisiaj.

przysiad 4x10 (16,18,20,22)
martwy ciag na prostych 4x 10 (22)
wioslowanie sztanga 3x 10 (10,12,12)
wyciskanie sztangi plasko 3x10 (12,12,12)
wyciskanie na bark sztangielek 3x10 (dwie sztangielki po 3kg, pozniej po 4kg wiecej nie daje rady)
biceps uginanie 3x10 2 sztangielki po 4kg, probowalam sztanga 10 kg ale nie daje rady.
odwrotne pompki na lawce (waga ciala)

brzuch 2 serie po 20 powtorzen> wznosy, spiecia klsyczne, skretosklony, plank.

I jeszcze zrobilam wznosy bioder ze sztanga 16kg 3x10
i wspiecia lydek ze sztangielka 7kg 3x10.

Przesadzilam chyba.... dzisiaj.

Oczywiscie mialam za dluga przerwe miedzy posilkami 14-18.30 a to dlatego ze od 17 lezalam i plakalam . W koncu zaslablam wiiec zjadlam cokolwiek co milam obok lozka akurat to byla ta czekolada..i ledwo moglam sie podniesc. Pozniej zjadlam 1/3 awokado i poszlam robic kolacje.. Poloze sie wczesniej. To myslenie o jedzeniu, cwiczenia, plus sytuacja rodzinna i zawodowa mnie wykancza...

Dziewczyno do jakiego stanu Ty się doprowadzasz Powoli się zabijasz...

[DudiBoy]

Dzisiaj lepiej nie będę wstawiał jadłospisu... Odebrało mi apetyt. Sądzę że na długo.

---------- Dopisano o 18:53 ---------- Poprzedni post napisano o 18:43 ----------

Napisane przez dezett

BDziekuje Ervisha wiesz za co Troche mnie dzisiejszy dzien postawil do pionu.. I Artykul od Abigal: http://www.tlustezycie.pl/2013/07/ki...yli-czemu.html

Ale wstawie moje przemyslenia, dobrze? bo laczy sie to z tym co dziewczyny mi pisaly.

Dziekuje. Postraram sie w takim razie trzymac planu A i B.
Dzisiejsze jedzenie. Cos nie wyszlo mi za bardzo, po treningu prawie zasłabłam, po posilki potreningowym nie bylo lepiej. o 17 znowu zle sie poczulam i ratowalam sie czekolada.

Gorzej sie czuje jak: odstawilam olej lninay, jem mniej tluszczy (wczesni jwychodzilo ok 80g)
Albo nie wiem z jakiego powodu.

Cw. dzisiaj.

przysiad 4x10 (16,18,20,22)
martwy ciag na prostych 4x 10 (22)
wioslowanie sztanga 3x 10 (10,12,12)
wyciskanie sztangi plasko 3x10 (12,12,12)
wyciskanie na bark sztangielek 3x10 (dwie sztangielki po 3kg, pozniej po 4kg wiecej nie daje rady)
biceps uginanie 3x10 2 sztangielki po 4kg, probowalam sztanga 10 kg ale nie daje rady.
odwrotne pompki na lawce (waga ciala)

brzuch 2 serie po 20 powtorzen> wznosy, spiecia klsyczne, skretosklony, plank.

I jeszcze zrobilam wznosy bioder ze sztanga 16kg 3x10
i wspiecia lydek ze sztangielka 7kg 3x10.

Przesadzilam chyba.... dzisiaj.

Oczywiscie mialam za dluga przerwe miedzy posilkami 14-18.30 a to dlatego ze od 17 lezalam i plakalam . W koncu zaslablam wiiec zjadlam cokolwiek co milam obok lozka akurat to byla ta czekolada..i ledwo moglam sie podniesc. Pozniej zjadlam 1/3 awokado i poszlam robic kolacje.. Poloze sie wczesniej. To myslenie o jedzeniu, cwiczenia, plus sytuacja rodzinna i zawodowa mnie wykancza...

Jak Ty sobie zapotrzebowanie ustalasz na poziomie 1800 kcal przy niedowadze, stałym obciążeniu stresem i dokładasz jeszcze intensywny trening siłowy to chyba nie powinno Cię dziwić że zasłabłaś. Takie incydenty będą się powtarzać, więc albo daj sobie spokój z ćwiczeniami, albo zacznij przyjmować 3000 kcal (a może i więcej).
Zresztą nie kcal są najważniejsze, najpierw uporządkuj swoją psychikę.

[antenn087]

A ja już przybrałam 2.5 kg na początku się ucieszyłam się strasznie, a później strach i panika. Lekarze mówią ,że to tak na początku bo to jest woda i wg . Nie wiem czego ale boję się

Mega śniadanie; 2 kromki z masłem, serkiem homo i dżemem, drozdzowka - taka kruszonka, talerz owsianych, jabłko, jogurt truskawkowy, kawa

Obiad:barszcz czerwony z ziemniakami, 2 naleśniki z serem, kompot

Podwieczorek:kanapka z masłem ,serem żółtym i sałatą, arbuz


Kolacja:sałatka z kukurydzy i ogórka, jajko na twardo 3 x chleba , masło, herbata

Potem:2 biszkopty, jogurt, kromka z dżemem

[dezett]

Napisane przez DudiBoy

Dzisiaj lepiej nie będę wstawiał jadłospisu... Odebrało mi apetyt. Sądzę że na długo.

---------- Dopisano o 18:53 ---------- Poprzedni post napisano o 18:43 ----------





Jak Ty sobie zapotrzebowanie ustalasz na poziomie 1800 kcal przy niedowadze, stałym obciążeniu stresem i dokładasz jeszcze intensywny trening siłowy to chyba nie powinno Cię dziwić że zasłabłaś. Takie incydenty będą się powtarzać, więc albo daj sobie spokój z ćwiczeniami, albo zacznij przyjmować 3000 kcal (a może i więcej).
Zresztą nie kcal są najważniejsze, najpierw uporządkuj swoją psychikę.

Byl okres gdy zaczynalam cwiczyc i bylo to tylko 40min a ne 1.5h i pozniej duzo sie regerowalam i adlam 2300minimum. Jak obcielam do 1800 (glownie ucielm tluszcze chyba i wegli troche, jem wiecej bialkowych kolacji) to ... czuje sie i wygladam gorzej.


Zapotrzebowanie wyliczyla mi "trenerka, 120g bialka, 60g tluszczu reszta weglowodany w kazdym posilku BTW" wiec myslslam ze dobrze, jak widac..
I cos jest naprawde nie tak bo ciagnie mnie do TLUSZCZU : olej koksowy ddzisiaj zjadlam pol lyzeczki, snia mi sie tluste ryby, watorbki, wieprzowiny, jajka na miekko z plynnym zoltkiem, AWOKADO moglabym zjesc jak gruszke, MASLO,ten pstrag tez kupilam tego lososiowego tlustszego, orzechy. Gorzej z weglowodanami tzn bardziej mam ochote na ziemniaki, bataty, soczeiwce, fasole, brokuly, bakalzany itd

[catelyn95]

Napisane przez Ervisha

To się cieszę Tyko nie spocznij teraz na laurach i pracuj dalej

---------- Dopisano o 18:37 ---------- Poprzedni post napisano o 18:35 ----------


Dziewczyno do jakiego stanu Ty się doprowadzasz Powoli się zabijasz...

Na razie nie zamierzam nic zmieniać, ale jakoś tak zaczęłam się martwić, że waga się już nie zatrzyma i będzie tak rosła cały czas Muszę przestać tak myśleć..
I jeszcze jedn pytanie mam. Mogę jeść kolację około 21? Nie wiem czy to nie jest za późno. Podwieczorek zazwyczaj jest po 18 dopiero i wcześniej nie dam rady zjeść kolacji. Spać chodzę po 24, czasem nawet o 1.

[DudiBoy]

I do białej gorączki doprowadza mnie już czytanie o Twoich "postępach", kiedy to wyrzucasz wagę, dobijasz do ponad 2000kcal na dobę, odzyskujesz okres, pełnię sił i prawidłową (wg Ciebie) wagę, tylko po to żeby za chwilę, w innym wątku ZNOWU czytać TE SAME porady skierowane w Twoją stronę, widzieć że ZNOWU wszystko ważysz i czytać o TYCH SAMYCH problemach zdrowotnych.
Ta farsa trwa już chyba zbyt długo- od półtora roku mam wrażenie jakbyśmy oglądali jednowątkowy serial o Dezett z ciągłymi powtórkami, z całym szacunkiem ale kiedy wreszcie coś ze sobą zrobisz?

---------- Dopisano o 19:07 ---------- Poprzedni post napisano o 19:05 ----------

Napisane przez catelyn95

Na razie nie zamierzam nic zmieniać, ale jakoś tak zaczęłam się martwić, że waga się już nie zatrzyma i będzie tak rosła cały czas Muszę przestać tak myśleć..
I jeszcze jedn pytanie mam. Mogę jeść kolację około 21? Nie wiem czy to nie jest za późno. Podwieczorek zazwyczaj jest po 18 dopiero i wcześniej nie dam rady zjeść kolacji. Spać chodzę po 24, czasem nawet o 1.

A czy nie czytałaś na ten temat już milion razy?

[201607040946]

Potrzebuje więcej uwagi, aż krzyczy: SPÓJRZCIE NA MNIE

[fioletowooka]

Napisane przez dezett

Byl okres gdy zaczynalam cwiczyc i bylo to tylko 40min a ne 1.5h i pozniej duzo sie regerowalam i adlam 2300minimum. Jak obcielam do 1800 (glownie ucielm tluszcze chyba i wegli troche, jem wiecej bialkowych kolacji) to ... czuje sie i wygladam gorzej.


Zapotrzebowanie wyliczyla mi "trenerka, 120g bialka, 60g tluszczu reszta weglowodany w kazdym posilku BTW" wiec myslslam ze dobrze, jak widac..
I cos jest naprawde nie tak bo ciagnie mnie do TLUSZCZU : olej koksowy ddzisiaj zjadlam pol lyzeczki, snia mi sie tluste ryby, watorbki, wieprzowiny, jajka na miekko z plynnym zoltkiem, AWOKADO moglabym zjesc jak gruszke, MASLO,ten pstrag tez kupilam tego lososiowego tlustszego, orzechy. Gorzej z weglowodanami tzn bardziej mam ochote na ziemniaki, bataty, soczeiwce, fasole, brokuly, bakalzany itd

Pół. Łyżeczki. Oleju. ..?

Nie mam więcej pytań.

[zakonna]

jedyna metoda to ignorować całkowicie, bo kaguya dobrze prawi, że chodzi o uwagę.
A zgadzam się z dudi boy, że to denerwujące i frustrujące natykać się co chwilę na kolejny odcinek opery mydlanej i na dodatek same powtórki, w koło macieju to samo.

[DudiBoy]

Napisane przez dezett

Byl okres gdy zaczynalam cwiczyc i bylo to tylko 40min a ne 1.5h i pozniej duzo sie regerowalam i adlam 2300minimum. Jak obcielam do 1800 (glownie ucielm tluszcze chyba i wegli troche, jem wiecej bialkowych kolacji) to ... czuje sie i wygladam gorzej.


Zapotrzebowanie wyliczyla mi "trenerka, 120g bialka, 60g tluszczu reszta weglowodany w kazdym posilku BTW" wiec myslslam ze dobrze, jak widac..
I cos jest naprawde nie tak bo ciagnie mnie do TLUSZCZU : olej koksowy ddzisiaj zjadlam pol lyzeczki, snia mi sie tluste ryby, watorbki, wieprzowiny, jajka na miekko z plynnym zoltkiem, AWOKADO moglabym zjesc jak gruszke, MASLO,ten pstrag tez kupilam tego lososiowego tlustszego, orzechy. Gorzej z weglowodanami tzn bardziej mam ochote na ziemniaki, bataty, soczeiwce, fasole, brokuly, bakalzany itd

Hmm pomyślmy -mnie zazwyczaj się śni jednorodzinny, wiejski domek nad morzem, gdzieś we Włoszech, Francji albo Grecji, gdzie ja i TŻ prowadząc spokojne, wręcz idylliczne życie dożywamy słusznego wieku, grzejąc stare kości w słońcu
Ale żeby tak tłuszcze?? Może to o czymś świadczy, wiesz może nawet powinnaś spełnić swoje marzenia senne, przecież masz te produkty na wyciągnięcie ręki

[catelyn95]

Napisane przez DudiBoy

I do białej gorączki doprowadza mnie już czytanie o Twoich "postępach", kiedy to wyrzucasz wagę, dobijasz do ponad 2000kcal na dobę, odzyskujesz okres, pełnię sił i prawidłową (wg Ciebie) wagę, tylko po to żeby za chwilę, w innym wątku ZNOWU czytać TE SAME porady skierowane w Twoją stronę, widzieć że ZNOWU wszystko ważysz i czytać o TYCH SAMYCH problemach zdrowotnych.
Ta farsa trwa już chyba zbyt długo- od półtora roku mam wrażenie jakbyśmy oglądali jednowątkowy serial o Dezett z ciągłymi powtórkami, z całym szacunkiem ale kiedy wreszcie coś ze sobą zrobisz?

---------- Dopisano o 19:07 ---------- Poprzedni post napisano o 19:05 ----------



A czy nie czytałaś na ten temat już milion razy?

Okej, zrozumiałam. Nie mam już pytań

[Ervisha]

Napisane przez dezett

Byl okres gdy zaczynalam cwiczyc i bylo to tylko 40min a ne 1.5h i pozniej duzo sie regerowalam i adlam 2300minimum. Jak obcielam do 1800 (glownie ucielm tluszcze chyba i wegli troche, jem wiecej bialkowych kolacji) to ... czuje sie i wygladam gorzej.


Zapotrzebowanie wyliczyla mi "trenerka, 120g bialka, 60g tluszczu reszta weglowodany w kazdym posilku BTW" wiec myslslam ze dobrze, jak widac..
I cos jest naprawde nie tak bo ciagnie mnie do TLUSZCZU : olej koksowy ddzisiaj zjadlam pol lyzeczki, snia mi sie tluste ryby, watorbki, wieprzowiny, jajka na miekko z plynnym zoltkiem, AWOKADO moglabym zjesc jak gruszke, MASLO,ten pstrag tez kupilam tego lososiowego tlustszego, orzechy. Gorzej z weglowodanami tzn bardziej mam ochote na ziemniaki, bataty, soczeiwce, fasole, brokuly, bakalzany itd

To po co ucinałaś??? I trenerka z forum wie że masz ED??? Nie wydaje mi się...

---------- Dopisano o 19:36 ---------- Poprzedni post napisano o 19:34 ----------

Napisane przez catelyn95

Okej, zrozumiałam. Nie mam już pytań

To chyba było do Dezzet a nie do Ciebie

[DudiBoy]

Napisane przez catelyn95

Okej, zrozumiałam. Nie mam już pytań

Przepraszam, ale nie bardzo rozumiem ponieważ to było skierowane do Dezett.

[Ervisha]

Napisane przez catelyn95

Na razie nie zamierzam nic zmieniać, ale jakoś tak zaczęłam się martwić, że waga się już nie zatrzyma i będzie tak rosła cały czas Muszę przestać tak myśleć..
I jeszcze jedn pytanie mam. Mogę jeść kolację około 21? Nie wiem czy to nie jest za późno. Podwieczorek zazwyczaj jest po 18 dopiero i wcześniej nie dam rady zjeść kolacji. Spać chodzę po 24, czasem nawet o 1.

Po pierwsze - powinnaś zwiększyć bo teraz się uczysz, ćwiczysz na w-fie a to dodatkowy wysiłek, więc mozesz chudnąć.. ba jestem pewna że będziesz
Po drugie - waga sama stanie jak już będzie dobrze Poza tym rozkręcasz sobie metabolizm, więc te porcję będa dla Ciebie normą
Po trzecie - kolacja o 21 nie jest za późno zwłaszcza że idziesz spać o 24Powinno się jesć jakieś 2-3 godziny przed snem

---------- Dopisano o 19:38 ---------- Poprzedni post napisano o 19:38 ----------

Napisane przez DudiBoy

Przepraszam, ale nie bardzo rozumiem ponieważ to było skierowane do Dezett.

Tak właśnie myślałam

[DudiBoy]

Napisane przez catelyn95

Okej, zrozumiałam. Nie mam już pytań

O matko Jeszcze raz przeczytałem i teraz dopiero widzę co zrobiłem.
Najmocniej przepraszam, nie wiem czemu przeczytałem Twój post i pomyślałem że to Dezett.
Zamotałem się

[catelyn95]

Napisane przez Ervisha

Po pierwsze - powinnaś zwiększyć bo teraz się uczysz, ćwiczysz na w-fie a to dodatkowy wysiłek, więc mozesz chudnąć.. ba jestem pewna że będziesz
Po drugie - waga sama stanie jak już będzie dobrze Poza tym rozkręcasz sobie metabolizm, więc te porcję będa dla Ciebie normą
Po trzecie - kolacja o 21 nie jest za późno zwłaszcza że idziesz spać o 24Powinno się jesć jakieś 2-3 godziny przed snem

---------- Dopisano o 19:38 ---------- Poprzedni post napisano o 19:38 ----------


Tak właśnie myślałam

Nie strasz z tym chudnięciem... Ja mam nadzieję, że nie będę jednak. Ale też wydaje mi się, że będę musiała niedługo zwiększyć ilość jedzenia. Zobaczę czy nadal będę tyła jedząc tak jak teraz, jeśli nie to na pewno coś z tym zrobię.

DudiBoy - nie szkodzi, nie musisz przepraszać.

[dezett]

Co moge zrobić żeby zmyć zle wrażenie i żebyście juz nie mieli dosyć tej całej chorej sytuacji związanej ze mną? Polubiłam Was naprawdę i nie umiem was nie czytać a Was a pomoc naprawdę mimo wszystko dużo dla mnie znaczy.

[antenn087]

A ja 2.5 kg

[Ervisha]

Napisane przez antenn087

A ja 2.5 kg

A w jakim czasie ?

[catelyn95]

U mnie coś mało się wydaje dzisiaj. Nie wiem nawet dlaczego tak wyszło.

I. owsianka (3 albo 4 łyżki płatków, starte jabłko, cynamon, rodzynki - cała miseczka wyszła); dwa wyskakujące tosty z chleba pełnoziarnistego (wcześniej posmarowane masłem): jeden z dżemem porzeczkowym, drugi bez niczego - miałam taką ochotę
wykopki u babci prawie dwie godziny, później jeszcze godzinka sprzątania
II. fasolka po bretońsku (taka jakby zupa: fasola biała, cebula, kiełbasa, przecież pomidorowy, mąka, no i woda); dwie i pół kromki chleba pełnoziarnistego
d: cappucino; kostka gorzkiej czekolady; kostka 3bita (więcej nie było )
wypad do sklepu
III. serek homo z wkrojonym bananem, dorzuconymi orzechami i rodzynkami; kawałek domowego drożdżowego z brzoskwiniami i kruszonką
IV. prawdopodobnie będzie jajecznica na maśle z pomidorami i szynką; trzy kromki chleba j.w z masłem, keczupem i warzywami/ albo jakieś kanapki z szynką drobiową i warzywami/ albo parówka (też tylko jedna została, ale ma ponad 90% mięsa ) do tego kromka chleba z masłem i jeszcze jakieś dwie kanapki z szynką i warzywami; herbata - zależy na co będę miała ochotę

[antenn087]

W tydzień i przyznam, że to trochę straszne, ale chyba mój metabolizm nie jest w dobrej kondycji i zwolnił

[Ervisha]

Napisane przez antenn087

W tydzień i przyznam, że to trochę straszne, ale chyba mój metabolizm nie jest w dobrej kondycji i zwolnił

Po pierwsze częśc to woda a po drugie część to jedzenie, które nazbierało Ci się w jelitach. Jak pójdziesz do WC na to grubsze to z Ciebie zleci

---------- Dopisano o 19:53 ---------- Poprzedni post napisano o 19:48 ----------

Napisane przez catelyn95

U mnie coś mało się wydaje dzisiaj. Nie wiem nawet dlaczego tak wyszło.

I. owsianka (3 albo 4 łyżki płatków, starte jabłko, cynamon, rodzynki - cała miseczka wyszła); dwa wyskakujące tosty z chleba pełnoziarnistego (wcześniej posmarowane masłem): jeden z dżemem porzeczkowym, drugi bez niczego - miałam taką ochotę
wykopki u babci prawie dwie godziny, później jeszcze godzinka sprzątania
II. fasolka po bretońsku (taka jakby zupa: fasola biała, cebula, kiełbasa, przecież pomidorowy, mąka, no i woda); dwie i pół kromki chleba pełnoziarnistego chyba każdy wie co to fasolka po bretońsku
d: cappucino; kostka gorzkiej czekolady; kostka 3bita (więcej nie było )
wypad do sklepu
III. serek homo z wkrojonym bananem, dorzuconymi orzechami i rodzynkami; kawałek domowego drożdżowego z brzoskwiniami i kruszonką
IV. prawdopodobnie będzie jajecznica na maśle z pomidorami i szynką; trzy kromki chleba j.w z masłem, keczupem i warzywami/ albo jakieś kanapki z szynką drobiową i warzywami/ albo parówka (też tylko jedna została, ale ma ponad 90% mięsa ) do tego kromka chleba z masłem i jeszcze jakieś dwie kanapki z szynką i warzywami; herbata - zależy na co będę miała ochotę

Zastanawiam się dlaczego nie masz drugiego śniadania. Późno wstałas? Jadłospis mi się podoba A parówkę na kolację sobie daruj bo jedna to będzie za mało... Ja bym postawiła na jajecznicę

[Iwoka]

Mam taką małą sprawę i może ktoś ogarnięty mnie uświadomi Ostatnio zauważyłam, że zmniejszając w posiłku ilość warzyw/owoców na rzecz tłuszczu jestem szybciej i na dłużej syta pomimo tego, iż porcja objętościowo jest mniejsza. To normalne? Dotychczas czytałam, że to białko najbardziej syci Chociaż ono to akurat na mnie chyba w ogóle nie działa

[linecaro]

Hej Jestem tu na forum nowa, dopiero dziś postanowiłam założyć konto. Zmagam się z anoreksją, ale zaparłam się i zamierzam w końcu coś z tym zrobić bo uznałam, że wykończę się kompletnie jeżeli będzie tak, jak jest.

Mam nadzieję, że z Wami uda mi się pokonać problem. Przyznam, że czytam ten wątek już od dawna, ale dopiero teraz postanowiłam sama zacząć się tu udzielać

Mam prośbę o wsparcie i pomoc Moje pierwsze pytanie - od czego proponujecie zacząć zmiany w jadłospisie, aby powodował on przybieranie na wadze? Zupełnie nie wiem jak się za to zabrać..

[Iwoka]

Napisane przez linecaro

Hej Jestem tu na forum nowa, dopiero dziś postanowiłam założyć konto. Zmagam się z anoreksją, ale zaparłam się i zamierzam w końcu coś z tym zrobić bo uznałam, że wykończę się kompletnie jeżeli będzie tak, jak jest.

Mam nadzieję, że z Wami uda mi się pokonać problem. Przyznam, że czytam ten wątek już od dawna, ale dopiero teraz postanowiłam sama zacząć się tu udzielać

Mam prośbę o wsparcie i pomoc Moje pierwsze pytanie - od czego proponujecie zacząć zmiany w jadłospisie, aby powodował on przybieranie na wadze? Zupełnie nie wiem jak się za to zabrać..

Będzie łatwiej jak wstawisz swój przykładowy jadłospis, bo ciężko coś doradzić "na sucho"

[linecaro]

Napisane przez Iwoka

Będzie łatwiej jak wstawisz swój przykładowy jadłospis, bo ciężko coś doradzić "na sucho"

Ś: zazwyczaj jem owsiankę na mleku z 5 łyżek płatków + owoce (maliny, borówki),dosładzam Stevią, czasem posypuję gorzką czekoladą

II Ś: (teraz w szkole): kefir z dodanymi zmiksowanymi owocami lub czasem noszę naleśniki gryczane z kurczakiem i warzywami + jakiś sok pomidorowy

O: krewetki marynowane w czosnku i ziołach + warzywa gotowane / kurczak grillowany z warzywami lub jakaś rybka

K: nie jestem zbytnio głodna w porach wieczornych więc zazwyczaj jem jakiś serek / czasami miseczkę zupy - krem

Do tej pory raz w tygodniu robiłam sobie "słodki dzień", wtedy jem sobie jakieś czekolady, cukierki, ciasta. Tak to raczej nie jadam ;/

[Iwoka]

Napisane przez linecaro

Ś: zazwyczaj jem owsiankę na mleku z 5 łyżek płatków + owoce (maliny, borówki),dosładzam Stevią, czasem posypuję gorzką czekoladą

II Ś: (teraz w szkole): kefir z dodanymi zmiksowanymi owocami lub czasem noszę naleśniki gryczane z kurczakiem i warzywami + jakiś sok pomidorowy

O: krewetki marynowane w czosnku i ziołach + warzywa gotowane / kurczak grillowany z warzywami lub jakaś rybka

K: nie jestem zbytnio głodna w porach wieczornych więc zazwyczaj jem jakiś serek / czasami miseczkę zupy - krem

Do tej pory raz w tygodniu robiłam sobie "słodki dzień", wtedy jem sobie jakieś czekolady, cukierki, ciasta. Tak to raczej nie jadam ;/

Brakuje mi źródeł węglowodanów złożonych. Nie jesz żadnych kasz, ziemniaków, ryżu?
Wprowadziłabym też zdecydowanie więcej tłuszczu. Do owsianki możesz dodać orzechy/nasiona/pestki itd. Tak samo do kefiru
Jeśli masz ochotę na coś słodkiego to spokojnie możesz zrobić jakieś domowe ciasteczka owsiane czy muffinki pełnoziarniste. Inspiracji jest dużo, a będzie smacznie i zdrowo

[linecaro]

Napisane przez Iwoka

Brakuje mi źródeł węglowodanów złożonych. Nie jesz żadnych kasz, ziemniaków, ryżu?
Wprowadziłabym też zdecydowanie więcej tłuszczu. Do owsianki możesz dodać orzechy/nasiona/pestki itd. Tak samo do kefiru
Jeśli masz ochotę na coś słodkiego to spokojnie możesz zrobić jakieś domowe ciasteczka owsiane czy muffinki pełnoziarniste. Inspiracji jest dużo, a będzie smacznie i zdrowo

Właśnie kasze / ryż / ziemniaki "bałam się" jeść ze względu na te moje głupie, chorobowe myślenie i przez to już tak się przyzwyczaiłam i teraz jem bardzo sporadycznie. Jeszcze jestem w takiej fazie akurat, że wszystko mi trudno przychodzi, boję się zmian ale mam nadzieję, ze sobie poradzę i jakoś wyjdę z tego

[Akasta]

Napisane przez Iwoka

Mam taką małą sprawę i może ktoś ogarnięty mnie uświadomi Ostatnio zauważyłam, że zmniejszając w posiłku ilość warzyw/owoców na rzecz tłuszczu jestem szybciej i na dłużej syta pomimo tego, iż porcja objętościowo jest mniejsza. To normalne? Dotychczas czytałam, że to białko najbardziej syci Chociaż ono to akurat na mnie chyba w ogóle nie działa

No tak, białko jest dość długo trawione, ergo czujemy dłużej sytość. Jest wymieniane jako najbardziej sycące, ale zależy to też od tego, jaki tłuszcz masz na myśli. Na przykład oliwa z oliwek czy olej kokosowy sycą na dłużej. Orzechy to też głównie tłuszcz, a potrafią zastąpić posiłek. Poza tym warzywa i owoce szybko przelatują przez organizm, więc można zjeść wielką miskę sałatki i po godzinie być głodnym. Metabolizm tłuszczy jest dużo dłuższy.
W sumie najdłużej hamuje uczucie głodu połączenie białka z tłuszczem.
Myślę, że to normalne, każdy reaguje inaczej.

U mnie dzisiaj:

ŚNIADANIE:
2 parówki sojowe z musztardą
2 kanapki razowe z pastą z groszku i wędliną sojową
Warzywa

II ŚNIADANIE
Onigiri ze śliwkami

OBIAD
Ciecierzyca z pomidorowym sosem, brokułami i fasolką szparagową
Surówka z selera i jabłek

PODWIECZOREK
Cappucino i 2 kawałki wegańskiego piernika

KOLACJA
Zupa kalafiorowa

Blisko mi do weganizmu, ale niedługo będę musiała z niego zrezygnować... kolejny pobyt w szpitalu się szykuje, kolejna walka o to, że wegetarianie nie jedzą ryb... to mnie przeraża. Już pomijam jajka 3, ale życie na samym chlebie, jajkach i twarogu to prawdziwa męka.