Czy wy też miewacie ataki furii ?

[kiniaczeq]

miewam i jakoś często mi się to zdarza...

[Wafelina :)]

10min właśnie dostałam owego ataku i... ulżylo mi

[Ines-ka]

Tak. Rzucam czym popadnie. Przewracam co popadnie. I tak dalej.


Młodsza siostra kiedyś rzuciła mi się z łapami na szyję (oj mocno). Chwilami ten potwór mnie przeraża.

[agatkaz88]

ojjjj tak , ataki furii z byle powodu to moja specjalnosc

[nataluska175]

czesciej dusze w sobie gniew...nie portafie tak wybuchnac... ...a chcialabym...

[Aeterna]

Kocham tego oszalałego Kermita.

[TheCuteOne]

Nie wiem czy mam je znowu tak często, ale od czasu do czasu dostaje ataków furii. Rzucam przedmiotami i krzyczę jak opętana. Przez jakieś dwie godziny po zajściu jestem przekonana że awantura była uzasadniona, ale później dochodze do wniosku że jednak nie

[kleo14]

Ojj często zdarzają mi się takie ataki. Ostatnio moja mama przepłakała cały dzień bo stwierdziła, że już nie może ze mna wytrzymać, a ja nawet głupiego przepraszam nie mogłam z siebie wydobyć, ba, i tak uważałam, że przesadziła z tym.. staram się hamować, ale nie umiem

[00aga00]

Oj ze mnie to nerwus jest traszny. Szczególnie rano - nie dość, że się wkurzam, że znowu nie jestem wyspana to denerwuje mnie jak spadnie mi szczoteczka do zębów, nie umiem znaleźć kluczy ... Nawet takie drobnostki. Ostatnio jednak powtarzam sobie w głowie żeby nie dramatyzować (nie rzucać niczym ) i najczęściej lecą mi poprostu same łzy...nie płaczę tylko one poprostu lecą. Takie łezki bezsilności. Minutka, głowa do góry i już lepiej Ostatnio zdarzyło mi się tak w szkole na przerwie Wszyscy zaczeli mnie pocieszac (czego nie lubię) a ja za minutę już miałam dobry humor. Nie duśmy uczuć w sobie

[nataluska175]

Napisane przez 00aga00

Oj ze mnie to nerwus jest traszny. Szczególnie rano - nie dość, że się wkurzam, że znowu nie jestem wyspana to denerwuje mnie jak spadnie mi szczoteczka do zębów, nie umiem znaleźć kluczy ... Nawet takie drobnostki. Ostatnio jednak powtarzam sobie w głowie żeby nie dramatyzować (nie rzucać niczym ) i najczęściej lecą mi poprostu same łzy...nie płaczę tylko one poprostu lecą. Takie łezki bezsilności. Minutka, głowa do góry i już lepiej Ostatnio zdarzyło mi się tak w szkole na przerwie Wszyscy zaczeli mnie pocieszac (czego nie lubię) a ja za minutę już miałam dobry humor. Nie duśmy uczuć w sobie

tez mnie czasem wukrza takie pocieszanie...zawsze sie mowi"mie przejmuj sie, bedzie dobrze"...juz wole jak ktos kolo mnie usiadzie i pomilczy...

[00aga00]

Napisane przez nataluska175

tez mnie czasem wukrza takie pocieszanie...zawsze sie mowi"mie przejmuj sie, bedzie dobrze"...juz wole jak ktos kolo mnie usiadzie i pomilczy...

Dokładnie, czasem wystarczy tylko czyjaś obecność, uścisk... Z drugiej strony boję sie, że moge w nerwach kogoś skrzywdzić albo urazić ...

[Melodia mgieł nocnych]

Mnie całe szczęscie ciężko wkurzyć. Ale jak się już zdenerwuję to to się źle kończy

[ania_ze_wzgorza]

Dosyć często zdarzają mi się takie ataki furii Znaczy, już nad tym bardziej panuję i staram się kontrolować to co mówię. Może to przez okres dojrzewania, ale po części na pewno odziedziczone po tacie

[majashih]

ja miewam ataki furii na zmiane z atakami placzu. czasem po prostu sobie nie radze z emocjami. bo bywa tak ze jest rzecz ktora powinna mnie sklonic do morderstwa a ja siedze spokojnie a z kolei gdy jest jakas blahostka to ja warcze albo placze . nie wiem oj nie wiem co sie ze mna dzieje ... ale dobrze ze nie jestem sama

[in_my_memory]

Aj ataki furii, skąd ja to znam. Czasem zwykłe błahostki wyprowadzają mnie z równowagi. Niestety niekiedy odbija się na to na moich rodzicach, a potem jest mi strasznie głupio. Odbieram wrazenie ze to wszystko przez to, ze tlumie w sobie emocje, ktore pozniej sie kumulują i juz nie panuje nad sobą.

[misscannabis]

ja je miewam bardzo często. Własnie dziś mam taki dzien że ciągle czyms rzucam i wrzeszczę na wszystko i wszystkich. To chyba przez upał...naprawde zaraz chyba rozwale komputer :[ już monitor oberwal.
Nie wiem..może to trzeba leczyć?
Jak bylam młodsza i związywałam wlosy tak dziwnie to jak mi nie wychodzilo owe uczesanie to zawsze rzucalam szczotką i płakalam

[Bridget]

Napisane przez majashih

ja miewam ataki furii na zmiane z atakami placzu. czasem po prostu sobie nie radze z emocjami. bo bywa tak ze jest rzecz ktora powinna mnie sklonic do morderstwa a ja siedze spokojnie a z kolei gdy jest jakas blahostka to ja warcze albo placze . nie wiem oj nie wiem co sie ze mna dzieje ... ale dobrze ze nie jestem sama

mam podobnie.
rzadko mi się to zdarza, ale jednak

nie lubię siebie w takich momentach, ale jeśli już, to nerwus ze mnie okrutny, niestety

[meredith91]

ja miewam, i to często niestety. jestem okropną nerwuską.

[kolmanka]

Napisane przez paulinka_vel_paulinka

heh...ja to czasem jestem chodząca bomba zegarowa, przynajmniej w domu.... czasami naprawdę błachych powodów potrafię wszystkich okrzyczeć i się jeszcze popłakać....sierota ze mnie

jakbym widziała siebie

[acia1989]

Ja niestety tez tak mam ale na szczescie niczym nie rzucam a wszyscy mowia, ze wspolczuja w przyszlosci moim dzieciom :/

[ghana]

mnie tylko 'coś bierze' gdy pisze sobie strone internetowa w notatniku, i cos mi sie niechcacy usuwa albo nie wychodzi tak jakbym chciala. Wtedy jest placz, walenie piesciami o klawiature i trzepanie myszka o blat biurka.
Czasem dochodza tez kopniaki gdzie popadnie etc.jest tez pare innych sytuacji gdzie wstepuje we mnie jakies 'zło', ale to jest chyba ta glowna sytuacja.

[wybujana]

miewam, w ogole jestem wybuchowa. staram sie nad tym panowac,bo pozniej wypada przeprosic, a ja przepraszac nie-cier-pie.

[maartus]

No ja mam dokladnie tak samo byle drobiazg, blahostka potrafi mnie wyprowadzic z równowagi. Jestem strasznie nerwowa i jak się juz zdenerwuje to potrafie na wszystkich nawrzeszczeć, nawymyślać itd i przy okazji sie z wszystkimi pokłócę Strasznie sie potem glupio czuje
Potem mam wyrzuty sumienia ze jestes taka niezrownowazona : Chyba musze znalezc jakis sposob na wyladowanie zlosci zeby nie lokowac jej na najblizszych... zreszta ostatnio sie z wszystkimi kloce :/

[Bridget]

mój poziom agresji od wczoraj ciągle wzrasta

[hecate]

oj miewalam...

miewalam, kiedy kazdy schodzil mi z oczu bo darlam morde, trzaskalam drzwiami, wbijalam noze w sciane, kopalam co sie dalo, bilam piesciami w sciane...
do niektorych startowalam z lapami...

na szczescie ostanio spokoj i opanowanie ale wciaz mam klopoty ze zloscia.

Ostanio sie wkrewilam i co? taki stan - poczatkowo lzy ze zlosci a potem rzadza zemsty - krwii trzymala mnie ze dwa dni.

I czesto mam, ze dlugo mnie trzyma.


Niedawno moj facet poszedl na zakupy i pokupowal tortalne glupoty, chcial mi zrobic przyjemnosc i kupil ciastko z kremem a ja lubie z bita smietana i szlag mnie trafil.
ale opanowalam sie - tzn widac bylo, ze jestem wkurzona ale powstrymalam sie od komenatrza, wlasciwie to wyszlam, zeby sie z nim o to poklocic.

Komenatrz zlosliwy padl z moich ust dnia nastepnego kiedy wiedziala, ze musze to skomentowac ale nie zrobie z tego awantury. Komentarz byl ku przestrodze.

Wariat jestem i furiat tez.

[wybujana]

Napisane przez hecate

Wariat jestem i furiat tez.

Czuje ze nie jestem sama

[Juda]

Uf a już myślałam że tylko ja potrafię być taka destrukcyjna
Tak miewam napady, ataki furii.

Krzyczę, wrzeszczę, mam ochotę przypierdzielić w łeb, szarpnąć kogoś, wytarmosić za włosy, podrapać pazurami...
Takie tam drobnostki

[Kika_22]

Napisane przez Juda

Uf a już myślałam że tylko ja potrafię być taka destrukcyjna
Tak miewam napady, ataki furii.

Krzyczę, wrzeszczę, mam ochotę przypierdzielić w łeb, szarpnąć kogoś, wytarmosić za włosy, podrapać pazurami...
Takie tam drobnostki

Jakbym czytała o sobie hehe

Takie ataki to mi sie dość często przydarzają... Niestety ... Z byle jakiego powodu potrafię wybuchnąć - a potem (nie zawsze ale czasami) żałuję że tak się zachowałam...

[cashmere]

myślałam że jestem sama, jednak widzę iż jest nas więcej

nerwus ze mnie straszny. czasem z powodu byle błachostki potrafię zrobić taką aferę że ratuj się kto może. i zawsze dostaje się moim najbliższym......po fakcie zazwyczaj mi głupio strasznie że się tak zachowałam...
pamiętam gdy niedawno podczas kłotni byłam taka zła że cisnęłam o podłoge pilotem od tv. rozpadł się calutki... a teraz nie pamiętam nawet o co wtedy chodziło....
chciałabym to w sobie zmienić ale nie potrafię już taki mój paskudny charakter..

[Tusio]

Napisane przez cattt

Baardzo rzadko miewam ataki furii [to bardzo mocne slowo tak w ogole]
Dwa razy z życiu mialam hard przypadki.W obydwu mialam powody.
Pierwszy skonczyl sie walnieciem talerzem o podloge tak,ze rozpryskal sie na milion kawaleczkow [tak mocno,że aż popekala terakota].

u mnie jest podobnie.
i rowniez raz mialam sytuacje, kiedy wyszlam z siebie: zaczelo sie na wrzaskach, skonczylo na rozbitej szklance (ktora cisnelam w nerwach )