Jak znalazłyście pracę?

[liselotta]

z ogłoszenia na pracuj.pl

obecnie w tej samej firmie to ja rekrutuję

[201706190936]

Tylko przez internet. Aktualnie całkiem spore korpo.

[Thalie_]

Pierwsza praca to ogłoszenie znalezione w sieci, druga wyczytana w darmowej prasie.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Tutli]

Napisane przez lui_p

Ostatnio w grupie znajomych wyraziłam zdumienie, że nie mam żadnego odzewu i wtedy wszyscy zgodnie stwierdzili, że nikt jeszcze nie znalazł pracy dzieki ogłoszeniu w internecie. Wszyscy wspominali o znajomościach, poleceniach, urzędzie pracy, albo agencjach zatrudnienia. Trochę mnie to podłamało jak to bylo z wami?

Ja akurat wszystkie dotychczasowe oferty pracy (3) znajdowałam przez internet, większość moich znajomych też. Dodatkowo byłam też na kilkunastu rozmowach i też wszystkie dotyczyły ogłoszeń w internecie, więc się tak nie przejmuj, po coś umieszczają te ogłoszenia

[Ieka]

Znam 3 języki, a że ogłosiłam się w necie w sprawie korków to mnie wyhaczyli, doszkolili, i tak siedzę w corpo już prawie rok i bardzo mi się tu podoba

[Leszy]

Napisane przez drabineczka

co do pdf - też wysyłałam w pdfie bo niby fajniej, a potem miałam maile od nieogarniających babeczek

Dlatego ja rozwiązałem ten problem w taki sposób: wysyłam i doc. i pdf. za jednym zamachem Inna sprawa, że raczej nie chciałbym pracować w miejscu, gdzie ludzie nie ogarniają Adobe Readera.

[201604181004]

Zalezy jaka to branza w szkolnictwie mi to wisi xd

[1c3a9668cb473eb00ec0f3dce65be5361e74cda4_63d1c28200398]

Poprzednią prace znalazłam w internecie, przez stronę ohp. A obecną, cóż.. Po znajomości, choć po 3 latach widzę dość wyraźnie minusy takiego zatrudnienia.

[linaya]

Dwie prace znalazlam odpowiadajac na konkrente ogloszenia w internecie i potem przechodzac kilkustopniowe procesy rekrutacyjne.Dwie inne-z polecenia.Raz zalapalam sie na staz w ramach projektu unijnego i po stazu zostalam w tej firmie.

Gdy szukalam pracy przez internet,odzew mialam spory,bylam zapraszana na rozmowy,staralam sie po prostu tworzyc aplikacje pod konkretne stanowisko i firme,ktora je oferowala.
Z kolei gdy pracowalam w dwoch firmach i zwalnial sie wakat do objecia,dzial HR robil najpierw nabor wewnetrzny,posrod pracownikow,potem rozpuszczal wici,czy ktos nie moglby polecic kogos z zewnatrz,dopiero potem bylo umieszczane oficjalne ogloszenie w sieci.

[bestka]

A ja pierwszą stałą pracę (nie licząc pierwszych dorywczych prac typu mcdonald itp.) znalazłam trochę nietypowo bo poprzez ogłoszenie w gazecie wyborczej, sama sobie je napisałam, zadzwoniły do mnie osoby z kilku firm, i w jednej mnie zatrudnili. Niestety wadą tej metody są też telefony w stylu "a ładne masz nogi??", ale poważne oferty też były. Oczywiście, z korporacji nigdy nie zadzwonią, ja szukałam pracy w małej firmie i nie żałuję, byłam asystentką dyrektora w kilkuosobowym zespole i wiele się nauczyłam, choć na początku zarobki były na poziomie najniższej krajowej. Kolejne stanowiska to już były dzięki kontaktom bezpośrednim, jak już się zdobędzie doświadczenie to jest inaczej. Poza tym miałam kilka propozycji przez portal Goldenline, ale tam konkurencja na fajne stanowiska jest naprawdę duża, więc odpuściłam.

[201607260936]

Napisane przez lui_p

Pytanie proste ale...
W grudniu kończy mi się kontrakt w firmie, w której pracuję. Wiem na 99% że umowa nie zostanie ze mną przedłużona, bo projekt przy którym pracowałam został zrealizowany i finito... po trzech latach wracam na rynek.
Studia skończyłam kilka lat temu ale nigdy nie pracowałam w wyuczonym zawodzie (socjologia) a doświadczenie mam w zupełnie innej branży.

Do wypowiedzenia jeszcze prawie 4 miesiące ale juz teraz zaczynam się rozglądać za czymś innym. Ciekawych propozycji generalnie nie ma ale od czasami jakaś w miarę fajna oferta się pojawi. Wysyłam CV na ogłoszenia, które znajduję na portalach ale nikt nie odpowiada. Życiorys mam niezły, bo podesłałam go kilku osobom, które zajmują się rekrutacją i podobno nie ma się do czego przyczepić.

Ostatnio w grupie znajomych wyraziłam zdumienie, że nie mam żadnego odzewu i wtedy wszyscy zgodnie stwierdzili, że nikt jeszcze nie znalazł pracy dzieki ogłoszeniu w internecie. Wszyscy wspominali o znajomościach, poleceniach, urzędzie pracy, albo agencjach zatrudnienia. Trochę mnie to podłamało jak to bylo z wami?

Ja jakieś 2-3 tygodnie temu wysłałam sobie ot tak kilkanaście CV mailowo. Odezw był od razu i to większy niż się spodziewałam. Pojechałam 300 km na dwie rozmowy kwalifikacyjne. Nie znam absolutnie nikogo ani z jednej ani z drugiej firmy. W pierwszej chcieli mnie od razu, w drugiej mieli się odezwać. Odezwali się i dziś tu pracuję. No i pracę znalazłam tak jak napisałam dzięki ogłoszeniu w internecie

---------- Dopisano o 00:02 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:56 ----------

Napisane przez kotwkulce

I masz rację. Też się u siebie w pracy z powodu chwilowego braku ludzi zajmowałam rekrutacją i wiecie co... ręce mi opadły. Wydawałoby się, że takie kwestie, jak uczciwość, lojalność, dobra prezencja, umiejętność wysławiania się, chęć do pracy, rozsądnie, nie roszczeniowe podejście, to norma u wszystkich ludzi. Ale nieee... Większość się w ogóle nie nadawała jako 'ludzie', a przecież po tym pierwszym przesiewie trzeba było wybrać tą osobę, która miała najlepsze kwalifikacje.

Jakichś tam kwiatków i sytuacji by się trochę nazbierało (np. koleś, który przyszedł na rozmowę co prawda ubrany schludnie, ale z torbą z biedronki w ręce, którą to torbę położył na stole. No i niby wiedzę i kwalifikacje miał, no ale k....!). Generalnie na jedno stanowisko koło 200 cefałek. Skoro większość od razu do odsiewu, bo tak jak mówisz, ludzie aplikują gdzie popadnie, to się nie dziwię, że pracodawcom się nie chce czytać wszystkich dokumentów, i co niektóre całkiem dobre życiorysy lądują w koszu.

---------- Dopisano o 16:30 ---------- Poprzedni post napisano o 16:27 ----------

Od siebie dodam, że na ogólnopracowych serwisach już ogłoszeń nie szukam. Szukam bezpośrednio na stronach firm, które mnie interesują. Sukcesu w rozumieniu otrzymania pracy jeszcze nie osiągnęłam, ale zaproszono mnie na kilka rozmów kwalifikacyjnych, więc chyba działa.

Dobre miałam przeczycie, że zostawiłam przed rozmową plecak na recepcji

[Kori_Yoitama]

Praktyki studenckie znalazłam poprzez stronę uczelni gdzie była zakładka z firmami ogłaszającymi swoje zapotrzebowanie na dane stanowiska pracy. Potem zrezygnowałam ze współpracy z tą firmą, bo mało płacili, dużo wymagali i nic nie uczyli, a przyjęli kogoś totalnie zielonego w danym zagadnieniu (musiałam nauczyć się działania systemu i języka programowania, o którym nie wspomniano na mojej uczelni).

W te wakacje szukałam pracy jako informatyk lub blisko komputerów ogólnie i szukałam miesiąc wysyłając CV na oferty ogłaszane w internecie. Ostatecznie ktoś znalazł mój profil zawodowy na linkedin czy goldenline (mam konta na obydwu tych portalach) i zatrudnił mnie w małej firmie. Atmosfera lepsza i podwyżkę dostałam po 2 miesiącach pracy. Zatem myślę, że jeśli masz czym się pochwalić to rób sobie profil na jakimś portalu z wirtualnymi CV. Jak dobrze wypełnisz taki profil i będziesz szukać intensywnie pracy tam i na innych stronach to albo znajdziesz pracę, albo praca Ciebie.

Choć nie wiem jak to jest z ludźmi po studiach humanistycznych, a mam tylko ogląd na studia techniczne.

[Candy_lips]

To faktycznie niezły macie odzew. Ja nikły, ale w sumie nie ma co się dziwić, mam 23 lata i doświadczenie tylko w dorywczych pracach, trochę też bimbałam, mam licencjat zaocznie robiony. No, ale teraz to już nie bimbam, szukam, a przy okazji dorabiam, póki nie mam stałej pracy czy tam ulotki czy cokolwiek. No i języków się podszkolę, wtedy też zwiększę swoje szanse. Znajomości teraz nie mam, ciężko bym je teraz miała. A znajomych mam kilku i nie mieliby jak załatwić. No, ale wiadomo, nie wszystko przez znajomości. Jak się chce, to w końcu też się da radę i ja pewnie też dam.

Jednak mimo wszystko bezrobocie z czegoś się bierze i to nie zawsze jest tak, że jak ktoś nie ma pracy, to leni się. Różnie bywa. Mój chłopak ambitny, trochę zna się na kompach, po policealnej był, szukał dużo pracy na stałe, a złapał np po pół roku chyba, a naprawdę intensywnie szukał, był na wielu rozmowach, kulturalny, elegancki. A nie szukał ponad miarę. Potem złapał pracę, ale w sumie dzięki ciotce, bo tak to naprawdę było ciężko. Moja siostra pracuje np w szkole, początkowe nauczanie, ona po pedagogice. Jest nawet zadowolona, w końcu to chyba umowa o pracę, więc zawsze coś i w zawodzie. Wcześniej jak pracowała, to w odzieżowym, a potem dorywczo jako jakaś pomoc biurowa, bo wtedy jeszcze pracowała, więc mogła tylko tam na jakąś część etatu. Nie ma się co poddawać, bo wiadomo, znaleźć można, czasem zajmie to mniej czasem więcej czasu, ale trzeba walczyć No i ja to teraz robię.

---------- Dopisano o 01:07 ---------- Poprzedni post napisano o 00:55 ----------

Napisane przez zlotko21wroc

[/COLOR]


Dobre miałam przeczycie, że zostawiłam przed rozmową plecak na recepcji

Hej, ale plecak a torba zwykła reklamówka to chyba jednak co innego Chociaż dla mnie torba z Biedronki to jeszcze nic strasznego też, zależy na jakie stanowisko się idzie. Chociaż fakt, mój facet czasem szedł do biurowej i parę razy nie pomyślał i był z taką reklamówką. No, ale tego już nie robi i np bierze ładną torbe przez ramię, taką na laptopa. No i koszula itp i jest elegancko

[201607260936]

Napisane przez Candy_lips

To faktycznie niezły macie odzew. Ja nikły, ale w sumie nie ma co się dziwić, mam 23 lata i doświadczenie tylko w dorywczych pracach, trochę też bimbałam, mam licencjat zaocznie robiony. No, ale teraz to już nie bimbam, szukam, a przy okazji dorabiam, póki nie mam stałej pracy czy tam ulotki czy cokolwiek. No i języków się podszkolę, wtedy też zwiększę swoje szanse. Znajomości teraz nie mam, ciężko bym je teraz miała. A znajomych mam kilku i nie mieliby jak załatwić. No, ale wiadomo, nie wszystko przez znajomości. Jak się chce, to w końcu też się da radę i ja pewnie też dam.

Jednak mimo wszystko bezrobocie z czegoś się bierze i to nie zawsze jest tak, że jak ktoś nie ma pracy, to leni się. Różnie bywa. Mój chłopak ambitny, trochę zna się na kompach, po policealnej był, szukał dużo pracy na stałe, a złapał np po pół roku chyba, a naprawdę intensywnie szukał, był na wielu rozmowach, kulturalny, elegancki. A nie szukał ponad miarę. Potem złapał pracę, ale w sumie dzięki ciotce, bo tak to naprawdę było ciężko. Moja siostra pracuje np w szkole, początkowe nauczanie, ona po pedagogice. Jest nawet zadowolona, w końcu to chyba umowa o pracę, więc zawsze coś i w zawodzie. Wcześniej jak pracowała, to w odzieżowym, a potem dorywczo jako jakaś pomoc biurowa, bo wtedy jeszcze pracowała, więc mogła tylko tam na jakąś część etatu. Nie ma się co poddawać, bo wiadomo, znaleźć można, czasem zajmie to mniej czasem więcej czasu, ale trzeba walczyć No i ja to teraz robię.

---------- Dopisano o 01:07 ---------- Poprzedni post napisano o 00:55 ----------



Hej, ale plecak a torba zwykła reklamówka to chyba jednak co innego Chociaż dla mnie torba z Biedronki to jeszcze nic strasznego też, zależy na jakie stanowisko się idzie. Chociaż fakt, mój facet czasem szedł do biurowej i parę razy nie pomyślał i był z taką reklamówką. No, ale tego już nie robi i np bierze ładną torbe przez ramię, taką na laptopa. No i koszula itp i jest elegancko

Plecak wyładowany + duża torebka + żakiet to chyba średnie połączenie

[olja1]

Ja znalazłam przez ogłoszenie na pracuj.pl. Wysłałam około 180 CV, byłam na 8 rozmowach no i udało się Autorko w jakiej branży pracowałaś? Bo jeśli chodzi o socjologię to może być ciężko.. ja szukałam pracy jako inżynier gdzie podobno brakuje ludzi ale to ściema.. bo szukałam około 1,5 roku (w tym czasie pracowałam ale poniżej kwalifikacji). I też oczywiście były obawy przed tym czy nie zamierzam przypadkiem założyć szybko rodziny...

[lui_p]

Dzieki za odpowiedzi!

Napisane przez loloo

w pierwszej pracy miałam styczność z rekrutacją, praca taka że w sumie głównym wymaganiem był komunikatywny język angielski, a CV dostawałam od osób, które były na poziomie kali jeść kali pić. CV napisane baaaardzo niestarannie, a jako zdjęcie słit focia z dziubkiem. no to chyba logiczne, że przy takich zgłoszeniach odzewu nie ma

Mam naprawdę bardzo starannie napisane CV, oczywiście PDF, zdjęcie dowodowe, z angielskiego mam certyfikat, wpisałam też szkolenia jakie przeszłam w ciągu ostatnich lat - jest tego trochę.
Wydaje mi się, że moje doświadczenie odpowiada wymaganiom na stanowiska jakie aplikuję.

Napisane przez Leszy

Zdjęcia w CV prosto z profilowego z fejsbuka. Okropne. Inna sprawa, że jak macie dziewczyny jakieś intymne zdjęcia na fejsie, to naprawdę, nie pokazujcie ich publicznie Była babka, co miała domową sesyjkę w bieliźnie. Fajnie, fajnie, tylko my nie agencja towarzyska Całe szczęście było mało błędów ortograficznych, ale jak już były, to jakie! "Wieszę że odnajdę się w państwa firmie" czy coś podobnego wygrało wszystko

Fejsa akurat mam poblokowanego, chociaż specjalnie upubliczniłam np. zdjęcia z delegacji zagranicznych

Napisane przez Varga

Byłam w identycznej sytuacji jak Ty. Pracowałam ponad 10 lat w jednej firmie, kilka lat wcześniej zaczęłam pracować przy projekcie finansowanym przez UE i po zakończeniu wręczono mi wypowiedzenie. Dodam, że zajmowałam się zarządzaniem i statystyką, a nie biotechnologią lub fizyką (moje wykształcenie) i studia z zarządzania zrobiłam dopiero w trakcie pracy.
Jak się dowiedziałam o wypowiedzeniu to zaczęłam wysyłać swoje CV do firm w całej Polsce. Zaproszono mnie na kilka rozmów i jedną firmę wybrałam.
Może też spróbuj wysyłać/zawozić do firm? Nawet jeśli nie prowadzą w tej chwili rekrutacji.

A no własnie!! Zastanawiałam się czy nie powinnam wysyłać CV bezpośrednio do firm. Pytanie tylko - czy wtedy od razu załączać list motywacyjny? Wysyłać mailem? Pocztą? Oczywiście można zawieźć osobiście ale mniejsze firmy często nie mają sekretarki czy chociażby biura i gdzie wtedy zostawić swoje CV?

Napisane przez olja1

Ja znalazłam przez ogłoszenie na pracuj.pl. Wysłałam około 180 CV, byłam na 8 rozmowach no i udało się Autorko w jakiej branży pracowałaś? Bo jeśli chodzi o socjologię to może być ciężko.. ja szukałam pracy jako inżynier gdzie podobno brakuje ludzi ale to ściema.. bo szukałam około 1,5 roku (w tym czasie pracowałam ale poniżej kwalifikacji). I też oczywiście były obawy przed tym czy nie zamierzam przypadkiem założyć szybko rodziny...

Pracowałam w dużej korporacji, zajmowałam się finansami i rozliczeniami oraz kontaktem z klientem. Zostałam zatrudniona jako Project Manager - fajnie brzmi ale tak naprawdę nie jest to praca, z której wynosi się jakieś konkretne, specjalistyczne doświadczenie. Obecnie szukam czegoś "biurowego"

Aaa i jeszcze jedno pytanie - w moim CV nie mam zakładki "zainteresowania", uważacie że to błąd? W zasadzie można tą rubrykę dopasowywać i modyfikować pod katem każdego ogłoszenia.

[201604301932]

Zainteresowania nie zaszkodzą, można dopasowywać pod kątem pracy, oby tylko bzdur nie wypisywać. Mnie na rozmowie raz czy dwa zapytano o zainteresowania.

[szukajac]

Tylko znajomości, nawet cc czy produkcja. Naprawdę rzadkością jest dostać pracę bez, nigdy z ogłoszenia, raczej trzeba wychodzić - moj eks chodził 3 tygodnie lub miesiąc, nie pamietam dokładnie, na jedną produkcję; 2-3 razy w tyg zanosił cv, częściej wpadał pytać co z jego aplikacją; ochroniarz po pewnym czasie myślał że juz pracuje bo na codzień go widzi. W końcu go wzięli bo się uparł.
Jeśli chodzi o korpo to jeden znajomy przez ogłoszenie, ale nie wiem czy w necie czy gdzie; brat po znajomości po pół roku bezrobocia i z rocznym doświadczeniem już normalnie znalazł.

[Varga]

Napisane przez lui_p

A no własnie!! Zastanawiałam się czy nie powinnam wysyłać CV bezpośrednio do firm. Pytanie tylko - czy wtedy od razu załączać list motywacyjny? Wysyłać mailem? Pocztą? Oczywiście można zawieźć osobiście ale mniejsze firmy często nie mają sekretarki czy chociażby biura i gdzie wtedy zostawić swoje CV?

Ja do wszystkich firm załączyłam list motywacyjny, opisałam swoje dotychczasowe poczynania i napisałam o tym, że poszukuje pracy w swoim wypracowanym zawodzie. Z CV i LM szłam do dyrektora, umawiałam się na tydzień wcześniej. Wysyłałam pocztą i mailowo również do dyrektorów.

[Lena783]

Ja wysyłałam list tylko tam, gdzie był wymagany. Ale ogolnie przez portal

[yoona]

klka prac z internetu, jedną -poszłam osobiście i praktycznie z miejsca zostałam przyjęta, jedną z polecenia.

[lui_p]

Napisane przez Varga

Ja do wszystkich firm załączyłam list motywacyjny, opisałam swoje dotychczasowe poczynania i napisałam o tym, że poszukuje pracy w swoim wypracowanym zawodzie. Z CV i LM szłam do dyrektora, umawiałam się na tydzień wcześniej. Wysyłałam pocztą i mailowo również do dyrektorów.

Jak to? Umawianie się z dyrektorem wchodzi w grę jeśli kogoś szukają, przecież w dużej firmie kadra zarządzająca nie zajmuje się wstępną rekrutacją.
Tak samo z wysyłaniem - nie do biura, sekretariatu, działu kadr? Dlaczego do dyrektora?

[Varga]

Napisane przez lui_p

Jak to? Umawianie się z dyrektorem wchodzi w grę jeśli kogoś szukają, przecież w dużej firmie kadra zarządzająca nie zajmuje się wstępną rekrutacją.
Tak samo z wysyłaniem - nie do biura, sekretariatu, działu kadr? Dlaczego do dyrektora?

Wykonywałam bardzo konkretną pracę, moja branża jest spora, ale wszyscy się znają. Sekretarki CV przekazywały tylko w czasie rekrutacji, poza nią nie były uczynne A każdy dyrektor wysłuchał, porozmawiał, jeden stworzył dla mnie dodatkowe stanowisko i tu pracuję

[Miss Saeki]

Napisane przez _ema_

Wysyłanie aplikaji w formie elektronicznej [na prawdę porządnego CV i Listu motywacyjnego pisanego idywidualnie pod każdą ofertę, żadne tam gotowe banialuki z netu] przyniosło mi praktycznie zerowy odzew.
Pracę dostałam w sumie przypadkowo - ktoś wypadł, pracownik potrzebny był natychmiast a ja byłam uparta i jeszcze tego samego dnia zjawiłam się na miejscu pogadać na temat pracy. I się udało.

Ogólnie uważam, że poszukiwanie pracowników przez ogłoszenie, z zastrzeżeniem prosimy o przesyłanie aplikacji wyłącznie na maila [niestety coraz częstsze] jest kompletną pomyłką. Osobiście jestem w stanie zaprezentować się na naprawdę niezłym poziomie, gdy mam taką szansę. Natomiast suche papiery są ignorowane kompletnie. Szczerze wątpię czy wszyscy chociaż czytają listy motywacyjne, w wielu ogłoszeniach wręcz proszą tylko o CV

W obecnej pracy w zasie rozmowy wyszło wiele wątpliwości pracodawcy - odległe miejsce zamieszkania, doświadczenie średnio pokrywające się z wymogami, młody wiek [ w domyśle chęć założenia rodziny, chociaż bezpośrednio to nie padło, ale dał się wyczuć o co chodzi]. I wszystkie wątpliwości udało mi się realnie rozwiać, znaleźć logiczną argumentację i wyjaśnić, że jestem dobrą osobą do tej pracy.
A gdybym wysłała tylko CV?
Zapewne odpadłabym w przedbiegach, z wyżej wymienionych powodów.

Ps. UP to dno i sto metrów mułu. Swego czasu kombinują ze stażem miałam przyjemność się tam zarejestrować, i ich oferty to albo propozycje kompletnie ubliżające zdrowemu rozsądkowi [np. sekretarka, umowa zlecenie, pełen etat, 1280 brutto [!] - albo idiota pisał, albo to jakaś forma wolontariatu] albo kompletnie niezgodne z Twoim profilem wykształcenia, byle coś wcisnąć.

Ja LM wysyłałam tylko jak szukałam praktyk na studiach. Po studiach zaprzestałam tego procederu, wysyłam tylko CV (szczegółowe, na 3 strony z czego pierwsze pół to takie spore podsumowanie). Odzew na CV jest na poziomie 90%.

Do tej pory miałam 3 umowy o pracę i:
1. Zostawiłam CV na targach pracy, po jakimś miesiącu zadzwonili, że szukają na stanowisko które mogłoby mi przypasować.
2. Ogłoszenie znalazłam na stronie internetowej firmy i wysłałam CV
3. Odpowiedź na ogłoszenie na pracuj peel

[Candy_lips]

Napisane przez zlotko21wroc

Plecak wyładowany + duża torebka + żakiet to chyba średnie połączenie

No tak, w takiej sytuacji dobrze, że zostawiłaś plecak na recepcji

[DarkChocolate666]

Niestety nigdy nie mialam pracy po znajomosci, a moze i stety, bo to nauczylo mnie rozpychac sie przez zycie lokciami. 3 razy znalazlam prace przez Internet i raz moj byly pracodawca polecil mnie komus do kilku zlecen. A teraz pracuje na stanowisku, ktore znalazla mi agencja pracy (w UK).

[Leszy]

Pytanie:
Czy praca poprzez bycie poleconym przez szefa to nie zaawansowana forma pracy po znajomości?

[Marbella85]

Napisane przez Leszy

Pytanie:
Czy praca poprzez bycie poleconym przez szefa to nie zaawansowana forma pracy po znajomości?

oczywiście

Ja każdą swoją pracę znalazła z ogłoszeń na pracuj.pl. Do pierwszej pracy wysłałam cv, za chwilę była rozmowa od razu z szefem i na tej samej rozmowie zaproponował mi pracę. Drugiej szukałam będąc w tej pierwszej i płynnie przeszłam do tej drugiej pracy. Trzecią pracę (korpo) też dostałam z pracuj.pl. Startowałam w pewniej rekrutacji, ostatecznie pracy nie dostałam, ale dostałam i tak dobrą rekomendację i zrobiłam dobre wrażenie, dlatego gdy mieli podobną rekrutację za jakiś czas odezwali się do mnie i wtedy już mi się udało.

[201609062117]

Napisane przez Candy_lips

To faktycznie niezły macie odzew. Ja nikły, ale w sumie nie ma co się dziwić, mam 23 lata i doświadczenie tylko w dorywczych pracach, trochę też bimbałam, mam licencjat zaocznie robiony. No, ale teraz to już nie bimbam, szukam, a przy okazji dorabiam, póki nie mam stałej pracy czy tam ulotki czy cokolwiek. No i języków się podszkolę, wtedy też zwiększę swoje szanse. Znajomości teraz nie mam, ciężko bym je teraz miała. A znajomych mam kilku i nie mieliby jak załatwić. No, ale wiadomo, nie wszystko przez znajomości. Jak się chce, to w końcu też się da radę i ja pewnie też dam.

mogę Cię zapewnić, że najgorzej i zarazem najtrudniej jest znaleźć pierwszą pracę, potem już z górki. Pamiętam jak ja szukałam pierwszej "dorosłej" pracy, tuziny bezsensownych i absurdalnych rozmów kwalifikacyjnych za pensję, którą zastanawiałam się czy przez przypadek nie jest wypłacana w firmie tygodniówek. Teraz mimo że doświadczenia nie mam dużego, to ze zmianą pracy problemów brak.

A co do tematu: wszystkie na tzw umowę o pracę - pracuj.pl

[Marbella85]

Napisane przez pinkswan

mogę Cię zapewnić, że najgorzej i zarazem najtrudniej jest znaleźć pierwszą pracę, potem już z górki. Pamiętam jak ja szukałam pierwszej "dorosłej" pracy, tuziny bezsensownych i absurdalnych rozmów kwalifikacyjnych za pensję, którą zastanawiałam się czy przez przypadek nie jest wypłacana w firmie tygodniówek. Teraz mimo że doświadczenia nie mam dużego, to ze zmianą pracy problemów brak.

kurcze nie zgodzę się, ale widomo, że pewnie piszesz ze swojej perspektywy U mnie z pierwszą pracą było z górki, a później wiadomo zaczęłam mieć coraz większe wymagania, to już było trudniej, teraz np. mam ponad 4 lata doświadczenia a szukam pracy 2 miesiące już i niestety końca nie widać.