Choroby psychiczne a dziedziczność?

[goszka__]

Witam Mam pewien problem, niestety nie mam do kogo zwrócić się o pomoc. Chciałabym się dowiedzieć, czy można odziedziczyć chorobę psychiczną? Konkretniej chodzi mi o schizofrenię. By rozjaśnić sytuację dodam, że na tę chorobę cierpi mój ojciec, jego brat, oraz moja babcia (która już nie żyję...) Martwię się, że choroba przejdzie na moją córkę, której spodziewam się lada dzień.

[favianna]

" Schizofrenia nie jest chorobą dziedziczną. Czynnik dziedziczny odgrywa rolę w zachorowaniu na schizofrenię, ale nie jest jedyny; schizofrenia jest chorobą wieloczynnikową. Statystycznie ryzyko zachorowania jest tym większe, im większe jest pokrewieństwo z osobą chorą. Gdy choruje jedno z rodziców, ryzyko zachorowania dziecka wynosi 17%. Gdy choruje obydwoje rodziców – 46%. Ryzyko zachorowania w populacji ogólnej wynosi 1%. Na to – czy ujawni się czynnik dziedziczny i w jakim okresie – życia wpływają inne czynniki. Niektóre z nich – uszkodzenie okołoporodowe, zakażenia wirusowe w czasie ciąży – są rozważane jako samodzielne czynniki etiologiczne schizofrenii." zrodlo: http://psychiatra.bydgoszcz.eu/publi...-schizofrenii/

[goszka__]

Napisane przez favianna

" Schizofrenia nie jest chorobą dziedziczną. Czynnik dziedziczny odgrywa rolę w zachorowaniu na schizofrenię, ale nie jest jedyny; schizofrenia jest chorobą wieloczynnikową. Statystycznie ryzyko zachorowania jest tym większe, im większe jest pokrewieństwo z osobą chorą. Gdy choruje jedno z rodziców, ryzyko zachorowania dziecka wynosi 17%. Gdy choruje obydwoje rodziców – 46%. Ryzyko zachorowania w populacji ogólnej wynosi 1%. Na to – czy ujawni się czynnik dziedziczny i w jakim okresie – życia wpływają inne czynniki. Niektóre z nich – uszkodzenie okołoporodowe, zakażenia wirusowe w czasie ciąży – są rozważane jako samodzielne czynniki etiologiczne schizofrenii." zrodlo: http://psychiatra.bydgoszcz.eu/publi...-schizofrenii/

Skoro nie jest dziedziczna, to dziwi mnie, dlaczego 3 bardzo blisko spokrewnione ze sobą osoby są na nią chore. Tak jakby jakiś czynnik o tym "decydował"

[Fleur_D]

Napisane przez goszka__

Skoro nie jest dziedziczna, to dziwi mnie, dlaczego 3 bardzo blisko spokrewnione ze sobą osoby są na nią chore. Tak jakby jakiś czynnik o tym "decydował"

Można odziedziczyć predyspozycje do danej choroby i to jest własnie ten czynnik dziedziczny. A jej wystąpienie zależy od różnych czynników, które przedstawiła favianna.
W przypadku, o którym piszesz, mogły po prostu wystąpić te same czynniki- mowa przecież o rodzeństwie i ich matce. Ja stawiałabym tu na wychowanie. Może gdyby chłopcy nie przebywali z matką, to choroba by się nie ujawniła? To tylko takie gdybanie. Ile lat mieli poszczególni członkowie twojej rodziny, gdy ujawniła się choroba?

[goszka__]

Napisane przez Fleur_D

Można odziedziczyć predyspozycje do danej choroby i to jest własnie ten czynnik dziedziczny. A jej wystąpienie zależy od różnych czynników, które przedstawiła favianna.
W przypadku, o którym piszesz, mogły po prostu wystąpić te same czynniki- mowa przecież o rodzeństwie i ich matce. Ja stawiałabym tu na wychowanie. Może gdyby chłopcy nie przebywali z matką, to choroba by się nie ujawniła? To tylko takie gdybanie. Ile lat mieli poszczególni członkowie twojej rodziny, gdy ujawniła się choroba?

Ojciec zachorował, gdy miał 20 lat, wujek gdy miał 30 lat, a babcia nie wiem, bo popełniła samobójstwo, gdy ojciec miał 12 lat.

[Fleur_D]

Napisane przez goszka__

Ojciec zachorował, gdy miał 20 lat, wujek gdy miał 30 lat, a babcia nie wiem, bo popełniła samobójstwo, gdy ojciec miał 12 lat.

Myślę, że mogę tu zaryzykować stwierdzenie, że ujawnienie się choroby Twojego taty miało związek z chorobą i samobójstwem babci. Oczywiście miał predyspozycje genetyczne, ale jednak wystąpiły tutaj bardzo poważne czynniki zewnętrzne.
Jeśli ojciec Twojego dziecka nie jest obciążony genetycznie, to prawdopodobieństwo zachorowania przez twoją córkę nie jest duże. Z chorobami wieloczynnikowymi jest taki problem, że ciężko wypowiedzieć się na ich temat tylko z genetycznego punktu widzenia. Tak naprawdę wszelkie wyliczenia procentowe są tutaj mało znaczące i dają jedynie ogólny obraz, który niekoniecznie jest zgodny z rzeczywistością.

[favianna]

Moja sąsiadka (z trudnym charakterem) ma 3 dzieci już dorosłych, 2 synów bliźniaków i najstarsza córkę. Córka dość szybko wyjechała do innego kraju i wyszła za obcokrajowca. U młodszego bliźniaka w okresie dorastania zdiagnozowano schizofrenię ale nie miał problemów, wszystko było ok, miał dziewczynę, planowali ślub. Dziewczynie w końcu przed ślubem chłopak powiedział o możliwości choroby, ona nie zdecydowała się na małżeństwo z nim i się rozstali. Chłopak ze stresu wpadł w depresję i objawiła się pełna mocą choroba. Jest na utrzymaniu tej problematycznej matki, pozostałe dzieci nie utrzymują z nią kontaktu. ale ojciec tej matki był agresywnym alkoholikiem, a matka tez jakąś okropna i agresywna byla, co ja ukształtowało w osobę jaką jest, a z kolei ona miała wpływ na swoje dzieci. Widzisz o co chodzi? Może być możliwość choroby a patologiczne rodzina, stres itd. mogą aktywować chorobę. Ale nie muszą.

[goszka__]

Napisane przez Fleur_D

Myślę, że mogę tu zaryzykować stwierdzenie, że ujawnienie się choroby Twojego taty miało związek z chorobą i samobójstwem babci. Oczywiście miał predyspozycje genetyczne, ale jednak wystąpiły tutaj bardzo poważne czynniki zewnętrzne.
Jeśli ojciec Twojego dziecka nie jest obciążony genetycznie, to prawdopodobieństwo zachorowania przez twoją córkę nie jest duże. Z chorobami wieloczynnikowymi jest taki problem, że ciężko wypowiedzieć się na ich temat tylko z genetycznego punktu widzenia. Tak naprawdę wszelkie wyliczenia procentowe są tutaj mało znaczące i dają jedynie ogólny obraz, który niekoniecznie jest zgodny z rzeczywistością.

Babcia mojego męża ma stwierdzoną chorobę afektywno-dwubiegunową, więc chyba też jest obciążony

[ajah]

Napisane przez goszka__

Babcia mojego męża ma stwierdzoną chorobę afektywno-dwubiegunową, więc chyba też jest obciążony

Ale co w związku z tym?

[goszka__]

Napisane przez favianna

Moja sąsiadka (z trudnym charakterem) ma 3 dzieci już dorosłych, 2 synów bliźniaków i najstarsza córkę. Córka dość szybko wyjechała do innego kraju i wyszła za obcokrajowca. U młodszego bliźniaka w okresie dorastania zdiagnozowano schizofrenię ale nie miał problemów, wszystko było ok, miał dziewczynę, planowali ślub. Dziewczynie w końcu przed ślubem chłopak powiedział o możliwości choroby, ona nie zdecydowała się na małżeństwo z nim i się rozstali. Chłopak ze stresu wpadł w depresję i objawiła się pełna mocą choroba. Jest na utrzymaniu tej problematycznej matki, pozostałe dzieci nie utrzymują z nią kontaktu. ale ojciec tej matki był agresywnym alkoholikiem, a matka tez jakąś okropna i agresywna byla, co ja ukształtowało w osobę jaką jest, a z kolei ona miała wpływ na swoje dzieci. Widzisz o co chodzi? Może być możliwość choroby a patologiczne rodzina, stres itd. mogą aktywować chorobę. Ale nie muszą.

Ojciec ma jeszcze dwie siostry, i one są zdrowe. Dzieci matkę widziały rzadko, bo praktycznie cały czas przebywała w szpitalu psychiatrycznym. Potem miała nagły nawrót choroby, miała wrócić do szpitala, ale nie chciała, i się powiesiła

---------- Dopisano o 14:31 ---------- Poprzedni post napisano o 14:29 ----------

Napisane przez ajah

Ale co w związku z tym?

Oboje z mężęm jesteśmy obciążeni, i boję się że moja córka też może byc chora

[sonnerin]

Dowiedz się, co jest najczęstszą przyczyną tej choroby z punktu medycznego, bo choroby psychiczne wywołane są najczęściej zaburzeniem gospodarki mikroelementów - litu np. Tryb życia, który ktoś prowadzi (np. duże ilości kawy, alkoholu) wraz z "odpowiednimi" predyspozycjami może doprowadzić do wzmożonego wypłukiwania niektórych pierwiastków śladowych, które są bardzo potrzebne do poprawnego funkcjonowania organizmu.
Tak więc, ja na Twoim miejscu, postarałabym się dowiedzieć, co mogło być przyczyną choroby bliskich osób w rodzinie (jeśli było to zdiagnozowane) i połączyć to z trybem życia, które wiedli i może można byłoby zapobiec w jakiś sposób hipotetycznej chorobie Twojej córki.

Pozdrawiam.

[favianna]

Ale ona nie jest chora, ma predyspozycje, które mogą nigdy się nie aktywować.

---------- Dopisano o 13:34 ---------- Poprzedni post napisano o 13:33 ----------

Sonnerin dobrze Ci napisała

[_chocolate]

Musisz bardzo uważać, żeby nie narażać swojego dziecka na duży stres, np. przez bycie matką tyranem, urządzanie ciągłych awantur, i inne toksyczne zachowania. Dom rodzinny może być takim silnym źródłem stresu, że spowoduje załamanie.
Sama choroba jako taka nie jest dziedziczna, ale dziecko może mieć słaby układ nerwowy, co przy czynnikach z zewnątrz spowoduje wybuch choroby. Z używkami to też bardzo ważne, lepiej uważać nawet na kawę.

[lotkaHH]

Czynniki zewnętrzne odgrywają bardzo dużą rolę tutaj

[goszka__]

Myślałam nad tym, by iść do psychologa, albo psychiatry, by dowiedzieć się co można zrobić by moje dziecko ominęła ta choroba, bo szczerze mówiąc przeraża mnie ona. Przez całe dzieciństwo widziałam jak ojciec się męczył, i jakie "akcje" on robił.

[favianna]

Bardzo dobry pomysł. Wiedza pomaga zawsze

[goszka__]

Napisane przez favianna

Bardzo dobry pomysł. Wiedza pomaga zawsze

Mam nadzieję że nie potraktuje mnie jak wariatkę, która przychodzi do niego z głupim pytaniem

[201605161006]

Wydaje mi się że większość chorób psychicznych jest spowodowana patologicznymi rodzicami.

[201605300922]

Gdyby schizofrenia była dziedziczna w takim sensie, jak np. anemia sierpowata czy mukowiscydoza, to bliźnięta jednojajowe chorowały by zawsze. A tak nie jest. Owszem, jeśli jedno z bliźniąt jest chore to szansa, że drugie też będzie jest większa niż w przypadku zwykłego rodzeństwa, ale to nie jest 100%. To są kwestie i środowiska, i jakieś pewnie jeszcze nieodkryte. Wydaje mi się, że duże znaczenie miało to, że Twój brat dorastał w domu, gdzie ktoś był chory i to mogło zwiększyć jego podatność, choć nie musiało - przecież Ty jesteś zdrowa. Nie sądzę, by istniał jakiś sposób wychowania czy traktowania dziecka, by je przed tą chorobą uchronić, na pewno, jeśli będziesz miała w sobie dużo lęku, będziesz np. niepokoić się jakimiś ,,dziwnymi" zachowaniami dziecka (wymyślonymi przyjaciółmi, lękami nocnymi, agresją wobec innych dzieci itd.) to dziecku nie pomożesz.

[sonnerin]

Napisane przez takasobie93

Wydaje mi się że większość chorób psychicznych jest spowodowana patologicznymi rodzicami.

Jak opiszesz tę patologię? Bo moi dziadkowie do patologicznych na pewno nie należeli a syn (mój wujek) ma stwierdzoną cyklofrenię maniakalno - depresyjną.

[ajah]

Napisane przez goszka__

Myślałam nad tym, by iść do psychologa, albo psychiatry, by dowiedzieć się co można zrobić by moje dziecko ominęła ta choroba, bo szczerze mówiąc przeraża mnie ona. Przez całe dzieciństwo widziałam jak ojciec się męczył, i jakie "akcje" on robił.

Myślę, że to dobry pomysł.
Choroba nie jest końcem świata. Nie ma co panikować za wczasu.

Napisane przez goszka__

Mam nadzieję że nie potraktuje mnie jak wariatkę, która przychodzi do niego z głupim pytaniem

To jest ważne pytanie.

Napisane przez takasobie93

Wydaje mi się że większość chorób psychicznych jest spowodowana patologicznymi rodzicami.

To ci się wydaje. A jak ci się wydaje, a nie wiesz to lepiej milcz.

[MsLizard]

Kiedyś słyszałam, że schizofrenię dziedziczy się płcią, ale z tego co piszecie to raczej bzdura. Wydaje mi się, że na takie choroby wpływają też uzależnienia - alkohol, narkotyki.

[goszka__]

Napisane przez takasobie93

Wydaje mi się że większość chorób psychicznych jest spowodowana patologicznymi rodzicami.

Co rozumiesz przez pojęcie "patologicznych rodziców"? Bo można to rozumieć dowolnie

[favianna]

Napisane przez goszka__

Co rozumiesz przez pojęcie "patologicznych rodziców"? Bo można to rozumieć dowolnie

To ja odpowiem alkoholizm, ogólnie uzależnienia, niedojrzałosc , zaniedbywanie dzieci, agresja fizyczna lub psychiczna, choroby psychiczne (zwłaszcza nie leczone) które wpływają na rodzinę. Brak stabilności po prostu.

---------- Dopisano o 14:20 ---------- Poprzedni post napisano o 14:19 ----------

Chroniczny brak poczucia bezpieczeństwa.

[JaOna19]

Napisane przez goszka__

Witam Mam pewien problem, niestety nie mam do kogo zwrócić się o pomoc. Chciałabym się dowiedzieć, czy można odziedziczyć chorobę psychiczną? Konkretniej chodzi mi o schizofrenię. By rozjaśnić sytuację dodam, że na tę chorobę cierpi mój ojciec, jego brat, oraz moja babcia (która już nie żyję...) Martwię się, że choroba przejdzie na moją córkę, której spodziewam się lada dzień.

Źródła naukowe mówią , że schizofrenia nie jest dziedziczna , a więc plus dla was.
Jak obdarzycie córkę miłością , ciepłem , poczuciem bezpieczeństwa , zaufaniem , to jest większa szansa , że ją to nie "trafi"

Zaś jak będziecie dla niej wiecznie krytykującymi , bijącymi , niezadowolonymi z niej tyranami , to dziewczyna może wpaść w depresję , a wtedy jest większa szansa , że ją to "trafi"

[favianna]

Wystarczy mądra miłość, nie zamykanie całkiem pod kloszem, bo odporność na stres tez trzeba ćwiczyć. Chodzi o to, żeby wiedziała że może na was liczyć, a świat nie jest przerażającym miejscem, a ona jakaś wybrakowana .

[goszka__]

Napisane przez MsLizard

Kiedyś słyszałam, że schizofrenię dziedziczy się płcią, ale z tego co piszecie to raczej bzdura. Wydaje mi się, że na takie choroby wpływają też uzależnienia - alkohol, narkotyki.

Tez mi się tak kiedyś wydawało. Że chorują tylko mężczyzni, i przechodzi to z matki na syna. Teraz wiem,że to nieprawda

---------- Dopisano o 15:40 ---------- Poprzedni post napisano o 15:38 ----------

Napisane przez JaOna19

Źródła naukowe mówią , że schizofrenia nie jest dziedziczna , a więc plus dla was.
Jak obdarzycie córkę miłością , ciepłem , poczuciem bezpieczeństwa , zaufaniem , to jest większa szansa , że ją to nie "trafi"

Zaś jak będziecie dla niej wiecznie krytykującymi , bijącymi , niezadowolonymi z niej tyranami , to dziewczyna może wpaść w depresję , a wtedy jest większa szansa , że ją to "trafi"

O nie, nie zamierzam być dla córki tyranem i potworem. Sama to przechodziłam w dzieciństwie. Chce by była zdrowa tak fizycznie jak psychicznie, i była szcześliwa, mimo obciązenia

---------- Dopisano o 15:43 ---------- Poprzedni post napisano o 15:40 ----------

Napisane przez favianna

To ja odpowiem alkoholizm, ogólnie uzależnienia, niedojrzałosc , zaniedbywanie dzieci, agresja fizyczna lub psychiczna, choroby psychiczne (zwłaszcza nie leczone) które wpływają na rodzinę. Brak stabilności po prostu.

---------- Dopisano o 14:20 ---------- Poprzedni post napisano o 14:19 ----------

Chroniczny brak poczucia bezpieczeństwa.

Przez patologicznych rodziców rozumiem jeszcze takich, którzy chuchają i dmuchają na swe dzieci, i wyręczają je we wszystkim,robiąc z nich kaleki życiowe to też jest patologiczne zachowanie

[favianna]

Jeśli przechodzilas trudne dzieciństwo to dobrze pogadać z psychologiem, bo nie rozwiązane problemy i emocje wracają z tego czasu i maja tendencje do bycia przekazywanymi w kolejnych pokoleniach nawet nieświadomie. Nie mowie ze możesz być agresywna, ale że np. możesz mieć w związku z doświadczeniami lękowe reakcje na rzeczywistość, i taki sposób funkcjonowania przekazać dziecku. To tylko przykład, nie bierz od razu do siebie, nie znam twojej sytuacji.

[goszka__]

Napisane przez favianna

Jeśli przechodzilas trudne dzieciństwo to dobrze pogadać z psychologiem, bo nie rozwiązane problemy i emocje wracają z tego czasu i maja tendencje do bycia przekazywanymi w kolejnych pokoleniach nawet nieświadomie. Nie mowie ze możesz być agresywna, ale że np. możesz mieć w związku z doświadczeniami lękowe reakcje na rzeczywistość, i taki sposób funkcjonowania przekazać dziecku. To tylko przykład, nie bierz od razu do siebie, nie znam twojej sytuacji.

Tak, przechodziłam trudne dzieciństwo. I tak, bywam agresywna, jednakże nikogo nie pobiłam. Moje zachowanie jest chaotyczne i gwałtowne. Myślałam nad wizytą u specjalisty

[favianna]

Bardzo często agresja jest właśnie wyrazem leku. Psycholog i terapia pomoże, przy okazji ulatwisz sobie życie