Mam lęk wysokości ? Czy Wy też?

[zizou]

mojej siostrze samo przeszlo. a miala tak, ze nawet przez okno w swoim pokoju [na trzecim pietrze] bala sie wygladac. teraz pracuje na 25 pietrze, jej biuro ma okna od podlogi po sufit... i nic. a wczesniej to az sie trzesla, bladla i pocila... za to ja, jak jestem w jej biurze to przyjmuje pozycje na czworakach i tak sobie pelzam przyklejona do podlogi i scian. za nic nie wyjrze przez ta oszklona sciane

[mila17]

ja mam straszny lęk wysokości, i oogromny przestrzenny. Nawt jak sobie idę szerokim molo to mi się nogi uginają...

[sugar_kitty]

Napisane przez zizou

mojej siostrze samo przeszlo. a miala tak, ze nawet przez okno w swoim pokoju [na trzecim pietrze] bala sie wygladac. teraz pracuje na 25 pietrze, jej biuro ma okna od podlogi po sufit... i nic. a wczesniej to az sie trzesla, bladla i pocila... za to ja, jak jestem w jej biurze to przyjmuje pozycje na czworakach i tak sobie pelzam przyklejona do podlogi i scian. za nic nie wyjrze przez ta oszklona sciane

w moim wypadku byloby dokladnie tak samo! baa na czworakach, ja bym chyba lezala nieprzytomna ze strachu na tym dywanie
jezeli wogole wczesniej wsiadlabym do windy i dala sie wywiezc na to 25 pietro z tym tez jest u mnie problem-> windy toleruje tylko tą w mojej klatce, ale na wysokosci do 5 pietra jak musze jechac wyzej- robie pod siebie

[mila17]

dziewczyny, to sobie pomyślcie co ja musiałam przeżywać wchodząc po tych ogromnych, okropnych stromych schodach na wysoką skocznię w Villach i to w deszcz tak mi się nogi trzęsły, bałam się spojrzeć gsdziekolwiek indziej niż pod nogi, a tak się barierki trzymałam, ze by dziesięciu mnie od niej nie oderwało...

[klaudiaa]

Z każdym kolejnym postem coraz bardziej wbijało mnie w fotel.

Oszklone pomieszczenie.

[sugar_kitty]

to po coś wchodziła?
nie no zartuje, szacunek... ja bym nie weszla, o nie
a za swoj sukces uwazam dobrowolne wpakowanie sie do 4 osobowego samoolotu i przelot Katowice-Świdnik (1,5 h w powietrzu, a samochody byly jak mrowki) i jazde na kolejce z korkaciagiem we wloszech (co z tego ze caly czas mialam zamkniete oczy i wbijalam pazury do krwi w reke tż )

klaudiaa, kij z tym ze oszklone! ale na 25 pietrze!!!

[mila17]

Napisane przez sugar_kitty

to po coś wchodziła?
nie no zartuje, szacunek... ja bym nie weszla, o nie
a za swoj sukces uwazam dobrowolne wpakowanie sie do 4 osobowego samoolotu i przelot Katowice-Świdnik (1,5 h w powietrzu, a samochody byly jak mrowki) i jazde na kolejce z korkaciagiem we wloszech (co z tego ze caly czas mialam zamkniete oczy i wbijalam pazury do krwi w reke tż )

klaudiaa, kij z tym ze oszklone! ale na 25 pietrze!!!

o w morde w życiu bym tam nie weszła z własnej woli (znaczy się chciałoby sie tam być, ale nie takimi przerażającymi schodami
na zwykłym molo kręci mi się w głowie i tracę równowagę, a co dopiero tam...ale nie miałam wyjścia bo to było na wymianie szkolnej i szliśmy grupą i mi baby kazały straszne to było, napradę chwile grozy

[zizou]

z winda byl ten problem, ze chcialo mi uszy wysadzic - zmiana cisnienia. poza tym to fajna byla, nie taka rozklekotana jak u nas w tych blokach powyzej 4 pieter.

kiedy bylam w grecji, w meteorach [kto byl w tych monastyrach ten wie, jak tam sie jedzie ] mialam dosc. jednak jakos sie przemoglam i podziwialam widoki. od tamtej pory boje sie tylko przeszklonej sciany w biurze mojej siostry. dobrze, ze bywam tam rzadko.

[sugar_kitty]

Bylam w Grecji ale na Meteoryu nie dojechalam. jednak slyszalam co nieco o tamtejszej drodze

[af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc]

ja jedynie nienawidzę chodzić po drewnianych mostach cały czas mam wrażenie, że się zawali i spadnę do wody
a tak to na szczęście lęku wysokości nie mam

[klaudiaa]

Napisane przez sugar_kitty

klaudiaa, kij z tym ze oszklone! ale na 25 pietrze!!!

Bałabym się, że się zapadnie i polecę z tego 25 piętra.

Napisane przez zizou

kiedy bylam w grecji, w meteorach [kto byl w tych monastyrach ten wie, jak tam sie jedzie ] mialam dosc. jednak jakos sie przemoglam i podziwialam widoki.

Meteory nie są jeszcze takie straszne, chociaż chwilami faktycznie wstrzymywałam oddech. Gorsze były dla mnie drogi w Chorwacji i Czarnogórze. Przeraźliwie wąskie. Jeszcze w czasie jednej z wycieczek mijaliśmy 18 autobusów, co dla kierowców było zupełnie bez znaczenia.

Co tam, jedno koło nad przepaścią, w której pełno wraków samochodów.

[sugar_kitty]

o żesz

[misscannabis]

Napisane przez zizou

z winda byl ten problem, ze chcialo mi uszy wysadzic - zmiana cisnienia. poza tym to fajna byla, nie taka rozklekotana jak u nas w tych blokach powyzej 4 pieter.

kiedy bylam w grecji, w meteorach [kto byl w tych monastyrach ten wie, jak tam sie jedzie ] mialam dosc. jednak jakos sie przemoglam i podziwialam widoki. od tamtej pory boje sie tylko przeszklonej sciany w biurze mojej siostry. dobrze, ze bywam tam rzadko.

tia...na meteorach było strasznie...ładnie oczywiście ale wysoko. W dodatku padało i bałam sie ze spadne ze schodów
Mam straszny lęk wysokości ale z drugiej strony to lubie.
Przestrzeni się nie boje. Tylko małych pomieszczeń...ale takich bardzo bardzo małych
w ogóle ja jestem jakąś masochistką bo lubie moje lęki

[zizou]

Napisane przez klaudiaa

Meteory nie są jeszcze takie straszne, chociaż chwilami faktycznie wstrzymywałam oddech. Gorsze były dla mnie drogi w Chorwacji i Czarnogórze. Przeraźliwie wąskie. Jeszcze w czasie jednej z wycieczek mijaliśmy 18 autobusów, co dla kierowców było zupełnie bez znaczenia.

Co tam, jedno koło nad przepaścią, w której pełno wraków samochodów.

ta, czarnogore tez przechodzilam... ale z glowa miedzy kolanami

[pestka1830]

Wcześniej nie bałam się wysokości (nawet skoczyłam na bungee) ale od ok 2 lat boję się wysokości. Rok temu w Słowacji byłam w zamku i potem trzeba było zejść po takich małych stromych schodkach, myślałam ze nie zejdę okropnie sie bałam ale pomalutku trzymając się barierki udało się. Ale wolę omijac z daleka takie "atrakcje".

[Equita]

Tez boje sie windy i kolejek gorskich i latania samolotem, ale np. krzeselkowym wyciagiem juz nie... czyli leku wysokosci nie mam... boje sie tylko zamkniecia na wysokosci... Jakby mozna bylo od czasu do czasu otworzyc okno w samolocie to pewnie bym latala no ale wiadomo ze to niemozliwe lepiej czuje sie na zewnatrz niz w zamknieciu...

[rambo]

Był już wątek o ludziach z lękiem wysokości
Połączyłam

_ _ _ _

Ja się boję stać na wysokościach. Ale tylko wtedy, kiedy mam przed sobą otwartą przestrzeń

[*~An!@~*]

Napisane przez moee

oj mam mam ale taki dziwny bo na ten przyklad przez okno z 11 pietra sie moge spokojnie patrzec tak samo jak stac na balkonie, ale juz mosty mnie przerazaja tak samo schody z siatki

A ja mam dość podobnie.

Z jedenastego piętra nie boję się wychylać, ale jak jestem na szóstym, piątym czy czwartym to kręci mi się w głowie.

Dziwne, wiem .

[rzyrafka]

Napisane przez różowiutka

Ja nie mam. Ale... jestem jakaś dziwna, bo.. jak stoję na jakimś moście, czy gdziekolwiek indziej wysoko, to mam ochote skoczyc No może nie tyle ochotę, jak poprostu wyobrażam sobie jak skaczę i lecę w dół... Zawsze tak mam.

edit: Dodam, że nie mam żadnej depresji itp.

Jakbym o sobie czytała

i choćby to był nawet mój balkon na 3 piętrze, to ZAWSZE sobie wizualizuje różne loty/skoki/szybowania i aż się boję, żeby się czasem nie zagalopowac i nie przejść z myśli do czynów

[Ines-ka]

Napisane przez rzyrafka

Jakbym o sobie czytała

i choćby to był nawet mój balkon na 3 piętrze, to ZAWSZE sobie wizualizuje różne loty/skoki/szybowania i aż się boję, żeby się czasem nie zagalopowac i nie przejść z myśli do czynów

Ja też tak mam. W przypadku przechodzenia przez jezdnię też, a co by było gdybym tak teraz wybiegła? Chociaż lęk przed przejściami (po tragicznej śmierci dwojga znajomych) paraliżuje mnie i czekam aż będę miała 100% pewność że zdążyłabym przejść przez jezdnię i wrócić na drugą stronę zanim przejedzie jakiś samochód.

[$Luna$]

Znam ten lęk

[DrGandzia]

ja mam lęk wysokości, a najgorzej jest jak wchodze na szklane lub przeswitujace podłoże. Ojej wtedy nogi mam jak z waty

[elmoska]

nie wiem czy to lek wysokosci czy nie. Boje sie spojrzec w dol z ktoregos tam pietra, a nie boje sie latac na paralotni oczywiscie na trajce. Sama nie wiem jak to nazwac

http://www.feniks.org.pl/strona.php?mi=101&lang=

[ewis4]

Do niedawna myślałam, że lęk wysokości mnie nie dotyczy.......Któregoś dnia musiałam przejść przez drewniany most, w którym tu i ówdzie brakowało desek, wiszący nad głębokim jeziorem. Zaczęły się ze mną dziać dziwne rzeczy ... kołatanie serca, po prostu ogromny lęk przed pokonaniem tej przeszkody!!!! Stałam na jednym brzegu dotąd aż rowerzysta przejechał przez niego. Byłam pewna że się zawali!!! Aż wreszcie powolutku, noga za nogą pokonałam go!!!!!! No tak.... ale z drogą powrotną było niestety to samo...... Zawsze wyśmiewałam się z mojego TZ-ta ale niestety...... nie jestem odważniejsza od niego ....ajajajjjjjj!

[benito_mruffkolini]

Napisane przez Malena

Mam raczej wysokościofilię Zawsze jak stoję nad jakąś przepaścią czy na dużej wysokości, a przede mną jest otwarta przestrzeń to chcę skoczyć (z radości nie z rozpaczy) i strasznie chciałabym fruwać

też tak mam zawsze mnie ciągnie gdzie wyżej

[meredith91]

ja mam lęk wyskości, wyżej niż 4 piętro to katastrofa...

[Ann_ka]

A ja mam o tyle dziwnie, że wysokości się nie boję, największe karuzele i wieże widokowe z dzieciństwa wspominam z uśmiechem, ale gdy przyjdzie mi przejść po jakiejś kładce lub murku (bez poręczy i nisko nad wodą) to jest po mnie Na dużych mostach mogę stać i patrzeć w dół bez problemu opierając się o barierki, ale gdy mam przejść np. w górach na drugą stronę rzeki to wolę to zrobić dołem w najpłytszym miejscu Nie wiem czym jest to spowodowane... Spotkał się ktoś z czymś takim??

[Lucyy]

Ja tez mam lęk wysokosci i przesrzeni. Na balkon od swojego pokoju wychodzę tylko dlatego, ze jest mój i przyzwyczailam się juz do widoku.
Ostatnio o moim lęku przekonal sie tz. Gdy stalismy na balkonie on wziąl mnie na ręce. Doskonale wiem, ze krzywdy by mi przeciez nie zrobil, ale wpadlam w panikę.Teraz chce mi się smiac z tego zdarzenia, ale wtedy wcale nie bylo mi do smiechu
Na wycieczkach nigdy nie wchodzę na wysokie wieze ze schodami z przestrzeniami miedzy stopniami, bo paralizuje mnie strach. Zawsze zostaję na dole i co nawyzej mogę pomachac stamtad tym, którzy weszli na górę Najstraszniejszym wydarzeniem zwiazanym z wysokosciami i schodami jakie pamiętam bylo wejscie na Dzwon Zygmunta Bylam cala mokra ze strachu, a serce walio mi tak, ze myslalam, ze za chwilę wyskoczy z piersi. Brrrrrrrrr

[bura kocurka]

Napisane przez Ann_ka

A ja mam o tyle dziwnie, że wysokości się nie boję, największe karuzele i wieże widokowe z dzieciństwa wspominam z uśmiechem, ale gdy przyjdzie mi przejść po jakiejś kładce lub murku (bez poręczy i nisko nad wodą) to jest po mnie Na dużych mostach mogę stać i patrzeć w dół bez problemu opierając się o barierki, ale gdy mam przejść np. w górach na drugą stronę rzeki to wolę to zrobić dołem w najpłytszym miejscu Nie wiem czym jest to spowodowane... Spotkał się ktoś z czymś takim??

A więc boisz się pewnie wody Ja się boję głębokiej wody, więc wszelkie tzw. małpie mosty (takie drewniane, wiszące..i wyglądające niepewnie) przewieszone nad prądem rzeki napawają mnie pewnym przerażeniem, aczkolwiek koniec końców przez nie przechodzę
Co do leku wysokości, to nie boję się patrzeć z wysokości, ale jak mam skoczyć nawet z niewielkiego podwyższenia a jeśli jeszcze do głębokiej wody...

[1stLaDy]

dziewczyny ja mam okrutny lek wysokosci i posluchajcie przez co musialam kiedys przechodzic....:

bylam na wycieczce zorganizowanej w Rzymie.i w Watykanie weszlmy cala grupa do bazyliki sw piotra...wiecie jakie to wysokie,prawda???na samej gorze jest kopula.i jak to w takich budowlach mozna wejsc na ta kopule od SRODKA aby sie dostac na zewnetrzna strone...i pani przewodniczka mowi ze teraz przejdziemy wlasanie taka droga.ja w panike,ze nie,ze ja mam lek wysokosci,ze mi niedobrze...a co tam-musze isc z grupa i koniec.to byl horror-jak sie jest w srodku to widac cala bazylike z gory...a tam:metr szerokosci od scianu do barierki,ktora zreszta miala tez ok 1-1,5m wysokosci,tyle ze siateczka byla...ja z sercem w gardle przylepiona do sciany sie posuwalam powolutku.nigdy nie zapomne co wtedy przezylam...

zalaczam zdjecia na ktorych zaznaczylam na czerwono miejsca w ktorych musialam isc...