Czym dziś pachniesz Wizażanko? Część XIII

[Kasiulka22]

Napisane przez burn-it-up

przedwczoraj:Green Tea
wczoraj:Bright Crystal
dziś:Greed Tea a teraz,no noc magiczna kropla Shalimara
Błagam,zabierajcie te upały .Mimo,że dziś padało i jest ciut chłodniej to i tak mam dość-straszliwie jest duszno.

Burn kochana, jak dobrze Cię widzieć, ostatnio gdzieś nam zaginęłaś

Dziś czerwona sukienka i boskie Tumulte

[SpanishMyszka]

czarna Coco

[kura25]

zielone C-THRU

[kokakola]

kropla Perles de Lalique na nadgarstku

[Contax]

AA Pamplelune

[60a98fd274480afb9719ccaaf70de5b3b7748a99_6577a34067d43]

Eau de dolce vita

[daigee]

Strachulcu, wszystko zakończyło się w najlepszy możliwy sposób Najważniejsze, że jesteście cli i zdrowi

Dzisiaj ponownie Love Frills - moje "najlżejsze" perfumy

Permanentny stres mnie nie opuszcza, głowa mi pęka, nie śpię po nocach, obżeram się z nerwów i jestem w rozsypce

Studia na które się dostałam są nawet fajne, tak więc wszystko ok, jeśli chodzi o tą kwestię. Ale czemu są aż 200km od domu ? Im dłużej o tym myślę tym bardziej zaczyna mnie przerażać to, że najbliższe 5 lat (conajmniej 3) będę musiała spędzić na jakiejś totalnej obczyźnie i tam będę zmuszona sobie radzić z tym wszystkim kramem (gotowanie, pranie, sprzątanie, rachunki, nauka, może jakaś praca...) bez rodziny pod bokiem. Wiem, że na pewno bym sobie poradziła, ale strasznie się boję i jestem pewna, że niejedną noc przepłaczę

Pocieszam się, że tylko z samej mojej byłej klasy oprócz mnie los ten podzielą 4 inne osoby - dobrzy znajomi. Będziemy się wspierać, może zamieszkamy razem... W każdym razie dodatkowo muszę się męczyć moją pozą przed mamą i babcią. Mówię, że niepotrzebnie histeryzują, bo to naprawdę nic takiego i mnóstwo ludzi w dzisiejszych czasach tak robi W rzeczywistości boję się chyba jeszcze bardziej niż one, chociaż cięzko to sobie wyobrazić

Nie chcę studiować zaocznie ani na żadnych innych płatnych studiach. Nie po to tak ciężo harowałam żeby teraz tak po prostu zrezygnować ze studiów na państwowym uniwersytecie.

O rany... 5 lat? Przecież to jakieś 27% procent mojego dotychczasowego zycia

Błagam, pomożcie mi sobie wmówić, że będzie super i to będzie najlepszy okres mojego zycia i inne takie Muszę jakoś nabrać właściwego nastawienia, bo dalsze zmagania mogą się okazać nieefektowne

[Fenris]

Napisane przez Margot45

Fenris, miniaturkę Castelbajaca widziałam kiedyś "na zywo" w jednej malutkiej warszawskiej perfumerii, na allegro swego czasu bywało równiez. Z tego co mi wiadomo, zapach ten nie jest sprowadzany do Polski, więc w perfumeriach typu Douglas / Sephora go nie uświadczysz. Zapachowo, o ile pamiętam, jest on taki owocowo-migdałowy, z przewagą owoców, i kiedyś trasznie chciałam go miec, bardziej ze względu na buteleczkę (bajerek! ) niż na samą zawartość..... Wpisz się w wątek "rozpaczliwie poszukuje", może jakaś życzliwa Wizażanka sie podzieli

a jakbyś miała BARDZO wielką ochotę to proszę :
http://www.iperfumy.pl/castelbajac/c...fumowana-80-ml

Taką miniaturkę to bym chetnie wzięła, ale daleko mi do Warszawy.

Za to pachnę migdałowym kremem do twarzy Bielendy.

[homyk]

Napisane przez daigee

Permanentny stres mnie nie opuszcza, głowa mi pęka, nie śpię po nocach, obżeram się z nerwów i jestem w rozsypce

Studia na które się dostałam są nawet fajne, tak więc wszystko ok, jeśli chodzi o tą kwestię. Ale czemu są aż 200km od domu ? Im dłużej o tym myślę tym bardziej zaczyna mnie przerażać to, że najbliższe 5 lat (conajmniej 3) będę musiała spędzić na jakiejś totalnej obczyźnie i tam będę zmuszona sobie radzić z tym wszystkim kramem (gotowanie, pranie, sprzątanie, rachunki, nauka, może jakaś praca...) bez rodziny pod bokiem. Wiem, że na pewno bym sobie poradziła, ale strasznie się boję i jestem pewna, że niejedną noc przepłaczę

Pocieszam się, że tylko z samej mojej byłej klasy oprócz mnie los ten podzielą 4 inne osoby - dobrzy znajomi. Będziemy się wspierać, może zamieszkamy razem... W każdym razie dodatkowo muszę się męczyć moją pozą przed mamą i babcią. Mówię, że niepotrzebnie histeryzują, bo to naprawdę nic takiego i mnóstwo ludzi w dzisiejszych czasach tak robi W rzeczywistości boję się chyba jeszcze bardziej niż one, chociaż cięzko to sobie wyobrazić

Nie chcę studiować zaocznie ani na żadnych innych płatnych studiach. Nie po to tak ciężo harowałam żeby teraz tak po prostu zrezygnować ze studiów na państwowym uniwersytecie.

O rany... 5 lat? Przecież to jakieś 27% procent mojego dotychczasowego zycia

Błagam, pomożcie mi sobie wmówić, że będzie super i to będzie najlepszy okres mojego zycia i inne takie Muszę jakoś nabrać właściwego nastawienia, bo dalsze zmagania mogą się okazać nieefektowne

Daigee, wg mnie to wcale nie jest złe rozwiąznie. Myślę, że taki wyjazd przyniesie Ci wiele pożytku. Normalne są Twoje obawy, ale zobaczysz, wszystko się dobrze ułoży. To będzie taki mały skok w dorosłość

[Margot45]

Napisane przez Fenris

Taką miniaturkę to bym chetnie wzięła, ale daleko mi do Warszawy.

Jeśli zobacze, że jeszcze jest (i w jakiej cenie) to możemy porozmawiac na PW.

[maja79]

Myszołapko - bluzka jest boska! najlepszy jest ten skunks

Daigee - też wyjechałam z domu rodzinnego (małe 20-tysięczne miasteczko) na studia . Z perspektywy czasu oceniam to jako jedną z najlepszych decyzji w życiu i cieszę się, ze nie miałam studiów na miejscu. Człowiek bardzo szybko dorośleje, staje się niezależny. W pozytywnym sensie. Jak kończyłam studia było mi żal koleżanek i kolegów z Poznania, którzy musieli się po studiach wyprowadzić od rodziców "bo już najwyższy czas". To dopiero problem jak się człowiek uczy życia w wieku 23-25 lat! No i jest to mało naturalny i boleśniejszy sposób, niz wyjechanie na studia. Przed Tobą zupełnie nowy etap w życiu, ale zobaczysz - poradzisz sobie i będziesz z siebie dumna

[SpanishMyszka]

Myszołapko, świetna bluzeczka

[Myszołapka]

Napisane przez maja79

Myszołapko - bluzka jest boska! najlepszy jest ten skunks

Daigee - też wyjechałam z domu rodzinnego (małe 20-tysięczne miasteczko) na studia . Z perspektywy czasu oceniam to jako jedną z najlepszych decyzji w życiu i cieszę się, ze nie miałam studiów na miejscu. Człowiek bardzo szybko dorośleje, staje się niezależny. W pozytywnym sensie. Jak kończyłam studia było mi żal koleżanek i kolegów z Poznania, którzy musieli się po studiach wyprowadzić od rodziców "bo już najwyższy czas". To dopiero problem jak się człowiek uczy życia w wieku 23-25 lat! No i jest to mało naturalny i boleśniejszy sposób, niz wyjechanie na studia. Przed Tobą zupełnie nowy etap w życiu, ale zobaczysz - poradzisz sobie i będziesz z siebie dumna

Skunks już został wyśmiany A raczej ja, że bluzki ze Skunksem nosze Ale nie dam się

Daigee mnie czeka to samo, ale na razie jakoś się nie przejmuję, brat studiował w tym samym miejscu i potrafił nawet na jeden dzień wrócić, więc pamiętaj, ze przecież zawsze masz telefony, maile itd... Studia to nowy etap, ale przecież większość to przeszła raczej bezboleśnie więc głowa do góry i nie smutaj się, dasz radę jak na dzielną osóbkę przystało

[agnyska81]

Szaleństwo testowe po dłuższym poście Na różnych częściach rąk mam: Crystal Noir, Safari, Avignon (zdecydowałam się w końcu na test na sobie) i Mure et musc. Fajnie jest

Daigee Będzie dobrze cokolwiek zrobisz. Ale szkoda by było nie wykorzystać szansy na bezpłatne studia

[daigee]

Homyczku, Maju, Agnysko - strasznie Wam dziękuję Muszę się jakoś powolutku oswajać z tą myślą. W końcu to nawet nie drugi koniec świata tylko 3 godziny pociągiem pośpiesznym I na pewno jest to szansa, żeby jeszcze bardziej dorosnąć i się usamodzielnić. W końcu taka totalna okazja na sprawdzenie siebie w warunkach iście ekstremalnych N a pewno macie rację

Malinko - właśnie tak sobie myślałam, jak to się u Ciebie będzie kształtować Nawet już PW zaczęłam pisać Na której Poli będziesz studiować ?

A koszulka obłędna Strasznie mi się rzeczy z Zary podobają

[Fenris]

Napisane przez Margot45

Jeśli zobacze, że jeszcze jest (i w jakiej cenie) to możemy porozmawiac na PW.

Jakbyś przy okazji zobaczyła, to proszę o info. Ślinka mi pociekła jak przeczytałam o "magicznym" migdale, ale nie wiem czy brać w ciemno - mam totalnie inny gust niż większość wizażanek i np. opisywane pyszne ciasta itp itd to dla mnie paskudne "kadzidła" Szkoda, że nie ma nikt próbek/odlewek na Allegro. Sprawdzę jeszcze na eBayu.

Pachnę Euphorią.

PS. Ciągle piszecie o Avignon, Zagorsku, Kyoto chyba też się przewijało. Bardzo mnie zaintrygowałyście, bo wcześniej nie uważałam tych zapachów za ciekawe (np. zapach kościoła). Jak to może pachnieć??? Mam małe skromne pytanko, czy ma któraś z was pełną buteleczkę i mogłaby mi odstąpić kropelkę?

[nebraska]

Napisane przez daigee

Studia na które się dostałam są nawet fajne, tak więc wszystko ok, jeśli chodzi o tą kwestię. Ale czemu są aż 200km od domu ? Im dłużej o tym myślę tym bardziej zaczyna mnie przerażać to, że najbliższe 5 lat (conajmniej 3) będę musiała spędzić na jakiejś totalnej obczyźnie i tam będę zmuszona sobie radzić z tym wszystkim kramem (gotowanie, pranie, sprzątanie, rachunki, nauka, może jakaś praca...) bez rodziny pod bokiem. Wiem, że na pewno bym sobie poradziła, ale strasznie się boję i jestem pewna, że niejedną noc przepłaczę

Pocieszam się, że tylko z samej mojej byłej klasy oprócz mnie los ten podzielą 4 inne osoby - dobrzy znajomi. Będziemy się wspierać, może zamieszkamy razem... W każdym razie dodatkowo muszę się męczyć moją pozą przed mamą i babcią. Mówię, że niepotrzebnie histeryzują, bo to naprawdę nic takiego i mnóstwo ludzi w dzisiejszych czasach tak robi W rzeczywistości boję się chyba jeszcze bardziej niż one, chociaż cięzko to sobie wyobrazić

Nie chcę studiować zaocznie ani na żadnych innych płatnych studiach. Nie po to tak ciężo harowałam żeby teraz tak po prostu zrezygnować ze studiów na państwowym uniwersytecie.

O rany... 5 lat? Przecież to jakieś 27% procent mojego dotychczasowego zycia

Błagam, pomożcie mi sobie wmówić, że będzie super i to będzie najlepszy okres mojego zycia i inne takie Muszę jakoś nabrać właściwego nastawienia, bo dalsze zmagania mogą się okazać nieefektowne

Ależ Daigee - to że to będzie najlepszy okres Twojego życia jest dla mnie oczywiste i nawet się nie obejrzysz jak ten cudowny okres minie i trzeba będzie zacząć "poważne życie" (niektórym się udaje, mnie nie

Sama wyjechałam na studia - najpierw na rok do Bydgoszczy - 400 km od domu, potem już na te "prawdziwe" do Wrocławia, uwierz mi ne ma nic lepszego! Jesteś niezależna, sama decydujesz o wszystkim - i dzięki temu uczysz się życia. Poza tym osoby "z zewnątrz" nawiązują więcej znajomości i przyjaźni.

Mieszkałam w akademiku, gdzie było wesoło i chociaż czasem krucho z forsą, to ostatecznie jakoś sobie poradziłam.

Mama i babcia muszą zrozumieć, ze jesteś już dorosłą kobietą i im szybciej się usamodzielnisz tym lepiej. Ja do domu jeździłam raz w miesiącu i po pewnym czasie to już nie zawsze mi się chciało.

Nie myśl o tym jak o obczyźnie - to po prostu zmiana, nowy etap w Twoim życiu a wszędzie są mili ludzie, w których towarzystwie zapomnisz o swoich rozterkach.

Nie chcę słyszeć o pomyśle rezygnacji!

[Margot45]

Napisane przez Fenris

Jakbyś przy okazji zobaczyła, to proszę o info. Ślinka mi pociekła jak przeczytałam o "magicznym" migdale, ale nie wiem czy brać w ciemno - mam totalnie inny gust niż większość wizażanek i np. opisywane pyszne ciasta itp itd to dla mnie paskudne "kadzidła" Szkoda, że nie ma nikt próbek/odlewek na Allegro. Sprawdzę jeszcze na eBayu.

Pachnę Euphorią.

PS. Ciągle piszecie o Avignon, Zagorsku, Kyoto chyba też się przewijało. Bardzo mnie zaintrygowałyście, bo wcześniej nie uważałam tych zapachów za ciekawe (np. zapach kościoła). Jak to może pachnieć??? Mam małe skromne pytanko, czy ma któraś z was pełną buteleczkę i mogłaby mi odstąpić kropelkę?

Szanse są dziś i jutro, bo cały następny tydzień, nie będzie mnie w wawie, ale dam Ci znać jakbysmy doszły do porozumienia w tej kwestii to mam tez kropelke Zagorska

A jeśli lubisz migdały w perfumach to polecam niebieskie Les Belles Niny Ricci (Almond Amour) - o ile wiem bywają dostępne na Truskawce i to w dość przyzwoitej cenie. Migdałowa jest też zdaje się Gloria, ale testowałam ją tak dawno, że osobiście niewiele pamietam...

[Tigerlilly]

Ondine, masz wiadomość w sprawie Asji

[Myszołapka]

Napisane przez daigee

Homyczku, Maju, Agnysko - strasznie Wam dziękuję Muszę się jakoś powolutku oswajać z tą myślą. W końcu to nawet nie drugi koniec świata tylko 3 godziny pociągiem pośpiesznym I na pewno jest to szansa, żeby jeszcze bardziej dorosnąć i się usamodzielnić. W końcu taka totalna okazja na sprawdzenie siebie w warunkach iście ekstremalnych N a pewno macie rację

Malinko - właśnie tak sobie myślałam, jak to się u Ciebie będzie kształtować Nawet już PW zaczęłam pisać Na której Poli będziesz studiować ?

A koszulka obłędna Strasznie mi się rzeczy z Zary podobają

Widzisz już sama twierdzisz, ze to nie koniec świata Czyli jest dobrze U mnie kształtuje się to tak, że najpierw godzina jazdy autobusem, czekanie na pociąg i 2 h jak nie więcej jazdy pociągiem, autem wystarczy na całą podróż 1 h 50 min. Wybrałam jednak śląską, bo kierunek daje mi lepszy start Czeka mnie akademik to pewne, ale znam to życie z opowiadań brata i całkiem mi się podoba, do domu będę wracała na każdy weekend, a jeśli będę miała np. piątek wolny to juz w czwartek wieczorem będę w domku Nie jest tak źle moim zdaniem

[d'ou vient le vent]

No ja dzis tymi ze zdjecia
Daigee - przekonasz sie jak cudownie jest byc na swoim To naprawde bedzie budujace Bedziesz bardzo zadowolona - sama sie szybko przekonasz

^..^

[Margot45]

Napisane przez d'ou vient le vent

No ja dzis tymi ze zdjecia

^..^

D`ou, fotka niemal jak ze Stendhala

[d'ou vient le vent]

Dziekuje
Sten .. co? Margot - to dobrze czy zle? Stendhal mi sie kojarzy tylko z literatura...
A przyznaje, ze troche pogrzebalam przy niej

^..^

[Margot45]

Napisane przez d'ou vient le vent

Dziekuje
Sten .. co? Margot - to dobrze czy zle? Stendhal mi sie kojarzy tylko z literatura...
A przyznaje, ze troche pogrzebalam przy niej

^..^

No, a co masz na zdjęciu? Czerwone i czarne

[d'ou vient le vent]

Napisane przez Margot45

No, a co masz na zdjęciu? Czerwone i czarne

A fakt - ja slabo kojarze ...
Dobrze ze nie Rozowe i zielone (mniej znana powiesc ) choc tez by sie dalo

^..^

[psycha]

Zalatwilam sie na cały dzien. Chcialam sobie tylko przypomniec,przy okazji, jak to pachnial women of earth ktorego tak namietnie kiedys uzywalam.. jeden psik, polowa na nadgarstku ,polowa na twarzy... :/ Z atomizerem bylo cos nie tak..chyba..
Dzis bezzapachowo.. moze wieczorem, jak odzyskam wech..

[Fenris]

Napisane przez Margot45

Szanse są dziś i jutro, bo cały następny tydzień, nie będzie mnie w wawie, ale dam Ci znać jakbysmy doszły do porozumienia w tej kwestii to mam tez kropelke Zagorska

A jeśli lubisz migdały w perfumach to polecam niebieskie Les Belles Niny Ricci (Almond Amour) - o ile wiem bywają dostępne na Truskawce i to w dość przyzwoitej cenie. Migdałowa jest też zdaje się Gloria, ale testowałam ją tak dawno, że osobiście niewiele pamietam...

OK, dziękuję. Postaram się wydobyć jakoś te próbki i przetestować.

[rachela]

Napisane przez Myszołapka

Nieoceniona Zara nową kolekcje wyłożyli i od razu mi się w oczy rzuciła

Hahaha, niezła
Szkoda, że biała, w bieli mi zdecydowanie nie do twarzy (wyglądam jak biała plama ).

Napisane przez psycha

jeden psik, polowa na nadgarstku ,polowa na twarzy... :/ Z atomizerem bylo cos nie tak..chyba..

Ja kiedyś, po omacku, trafiłam w usta - oczywiście, musiałam wtedy coś mówić... Zdecydowanie, perfumy nie są smaczne.


A dzisiaj nie pachnę niczym.
Nie wiem, czy na razie czy w ogóle. Po prostu mi się nie chce. Wkurzają mnie. Wkurzają mnie te stojące flakony, wgapiające się we mnie przy każdym otwarciu szafki!
Bardzo widać, że mam PMS?

[Chatte96]

Najpierw rano na przegub była kropla Miracle Forever,
ale poprawiłam je szybciutko Lacoste Pour Femme
i dosłodziłam Niną NR (którą wzięłam od córki)

[dddorotaaa]

I LOVE LOVE by Moschino