Dla tych co czekają na oświadczyny- zniecierpliwione,zdespero wane,wyluzowane cz.2!

[goplankowa]

Napisane przez loloo

co miesiąc tzn wychodzimy często z różnych okazji, albo i bez okazji, ale o trzynastym zawsze pamiętamy a jak wypadnie w środku tygodnia i nie ma czasu na wychodzenie, to jemy w domu jakąś fajną kolację przy świecach itp. ogólnie tęcza i jednorożce

a mieszkanie razem jest super, zobaczysz

my napoczątku też co miesiąc obchodziliśmy, a teraz nawet nie wspominamy niekiedy że jest 12 :P

[Terha]

W sumie nie wyobrażam sobie świętować co miesiąc bycia razem i gdzieś wychodzić albo coś innego organizować. Dla mnie świętem samym w sobie jest po prostu jego obecność przy mnie każdego dnia . Ale rocznice liczone w latach to co innego . Przynajmniej dla mnie, bo on najchętniej też by ich nie obchodził .

[201801191006]

Napisane przez Terha

W sumie nie wyobrażam sobie świętować co miesiąc bycia razem i gdzieś wychodzić albo coś innego organizować. Dla mnie świętem samym w sobie jest po prostu jego obecność przy mnie każdego dnia . Ale rocznice liczone w latach to co innego . Przynajmniej dla mnie, bo on najchętniej też by ich nie obchodził .

w sensie, ze wyjscia co miesiac to za czesto czy za duzo slodyczy?

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Hej dziewczyny, u mnie świetnie! Pogadaliśmy znowu z chłopem, po wizycie znajomej pary z dzieckiem. Mój chłop oczywiście go uwielbia, nosił go na rękach, bawił się, ślinę podcierał Potem młody nazwał mnie ciocią i zaczął łazić za mną i tańczyć ze mną. Myślę, że za 2 lata zaczniemy się starać o własne potomstwo.
Znowu sobie porozmawialiśmy od serca, pokazałam chłopu kilka pierścionków, on pokazał mi kilka swoich propozycji. Oboje nie lubimy klasyki i żółtego złota, już wiemy że obrączki też będą z białego złota. Chłop lubi szafiry i rubiny, podobnie jak ja Ustaliliśmy wstępnie, że ochajtamy się w grudniu 2015. Nie będzie problemu z salą (na obiad, jak pisałam wcześniej), cywilny załatwimy na pół roku przed. Szczegóły po zaręczynach. Jest pięknie, nigdy nie było między nami aż tak magicznie Poza tym w przyszłym tygodniu zaczynamy wspólnie zarządzać finansami - żeby nie było rzucania się na głęboką wodę po ślubie

[PannaBlack]

[1=8c9538aac29bb5fbc2d31b2 aac28a8f9b62d5c74_6584d26 7571b8;48130039]Hej dziewczyny, u mnie świetnie! Pogadaliśmy znowu z chłopem, po wizycie znajomej pary z dzieckiem. Mój chłop oczywiście go uwielbia, nosił go na rękach, bawił się, ślinę podcierał Potem młody nazwał mnie ciocią i zaczął łazić za mną i tańczyć ze mną. Myślę, że za 2 lata zaczniemy się starać o własne potomstwo.
Znowu sobie porozmawialiśmy od serca, pokazałam chłopu kilka pierścionków, on pokazał mi kilka swoich propozycji. Oboje nie lubimy klasyki i żółtego złota, już wiemy że obrączki też będą z białego złota. Chłop lubi szafiry i rubiny, podobnie jak ja Ustaliliśmy wstępnie, że ochajtamy się w grudniu 2015. Nie będzie problemu z salą (na obiad, jak pisałam wcześniej), cywilny załatwimy na pół roku przed. Szczegóły po zaręczynach. Jest pięknie, nigdy nie było między nami aż tak magicznie Poza tym w przyszłym tygodniu zaczynamy wspólnie zarządzać finansami - żeby nie było rzucania się na głęboką wodę po ślubie [/QUOTE]

Krótko mówiąc, super

[gilmoregirl92]

Co do rocznic związku, to my świętujemy tylko kolejne lata i kolejne pół roku, tzn. 1 rok, 1,5 roku, 2 lata itp. Mój TŻ i tak jest zawsze zaskoczony, że ja te połówki też chcę obchodzić

W ogóle to w przyszły weekend się do mnie wprowadza i w końcu będziemy mieszkać razem Mam nadzieję, że się nie pozabijamy...

Btw. Ja cały czas tu jestem, ale "real life" nie daje mi zbyt dużo czasu na pisanie postów niestety. Ale trzymam kciuki za wszystkie potencjalne narzeczone

[Lenka_007]

Taco bardzo się cieszę I z tego ze macie już coraz więcej przegadanych spraw i z tego że tak dobrze się wam układa

gilmoregirl na pewno nie będzie tak źle wspólne mieszkanie jest bardzo fajne Ja uwielbiam zasypiać i budzić się przy tżcie

[smerfetk_a]

Napisane przez PannaBlack

My też co miesiąc Jak nigdzie nie idziemy to chociaż życzymy sobie Wszystkiego Najlepszego z okazji kolejnego miesiąca razem

My też tak A wychodzimy pojeść dosyć często, bez okazji zazwyczaj
Dzisiaj jedziemy np. na rybkę ale to w ramach prezentu urodzinowego dla teściowej

[Anabelo]

[1=8c9538aac29bb5fbc2d31b2 aac28a8f9b62d5c74_6584d26 7571b8;48130039]Hej dziewczyny, u mnie świetnie! Pogadaliśmy znowu z chłopem, po wizycie znajomej pary z dzieckiem. Mój chłop oczywiście go uwielbia, nosił go na rękach, bawił się, ślinę podcierał Potem młody nazwał mnie ciocią i zaczął łazić za mną i tańczyć ze mną. Myślę, że za 2 lata zaczniemy się starać o własne potomstwo.
Znowu sobie porozmawialiśmy od serca, pokazałam chłopu kilka pierścionków, on pokazał mi kilka swoich propozycji. Oboje nie lubimy klasyki i żółtego złota, już wiemy że obrączki też będą z białego złota. Chłop lubi szafiry i rubiny, podobnie jak ja Ustaliliśmy wstępnie, że ochajtamy się w grudniu 2015. Nie będzie problemu z salą (na obiad, jak pisałam wcześniej), cywilny załatwimy na pół roku przed. Szczegóły po zaręczynach. Jest pięknie, nigdy nie było między nami aż tak magicznie Poza tym w przyszłym tygodniu zaczynamy wspólnie zarządzać finansami - żeby nie było rzucania się na głęboką wodę po ślubie [/QUOTE]

Super! Miło czytać takie posty. Ja wczoraj byłam na chrzcie córki mojej kuzynki. Po kilku godzinach zajmowania się małą stwierdziłam, że też mogłabym kiedyś taką mieć Mimo że wcześniej wzbraniałam się przed dziećmi jak tylko mogłam...

[Terha]

Napisane przez loloo

w sensie, ze wyjscia co miesiac to za czesto czy za duzo slodyczy?

No nie wiem...mi się po prostu wydaje tych okazyjnych wyjść trochę za dużo. Bałabym się, że spowszednieją i staną się rutyną. Ale z drugiej strony lepiej tak, niż wcale . A poza tym, jak dla kogoś takie świętowanie każdego miesiąca jest wyjątkowe, to mi nic do tego .

---------- Dopisano o 10:41 ---------- Poprzedni post napisano o 10:39 ----------

[1=8c9538aac29bb5fbc2d31b2 aac28a8f9b62d5c74_6584d26 7571b8;48130039]Hej dziewczyny, u mnie świetnie! Pogadaliśmy znowu z chłopem, po wizycie znajomej pary z dzieckiem. Mój chłop oczywiście go uwielbia, nosił go na rękach, bawił się, ślinę podcierał Potem młody nazwał mnie ciocią i zaczął łazić za mną i tańczyć ze mną. Myślę, że za 2 lata zaczniemy się starać o własne potomstwo.
Znowu sobie porozmawialiśmy od serca, pokazałam chłopu kilka pierścionków, on pokazał mi kilka swoich propozycji. Oboje nie lubimy klasyki i żółtego złota, już wiemy że obrączki też będą z białego złota. Chłop lubi szafiry i rubiny, podobnie jak ja Ustaliliśmy wstępnie, że ochajtamy się w grudniu 2015. Nie będzie problemu z salą (na obiad, jak pisałam wcześniej), cywilny załatwimy na pół roku przed. Szczegóły po zaręczynach. Jest pięknie, nigdy nie było między nami aż tak magicznie Poza tym w przyszłym tygodniu zaczynamy wspólnie zarządzać finansami - żeby nie było rzucania się na głęboką wodę po ślubie [/QUOTE]

Super!!
To teraz jeszcze tylko czekamy na pierścionek .

---------- Dopisano o 10:43 ---------- Poprzedni post napisano o 10:41 ----------

Napisane przez Lenka_007

Ja uwielbiam zasypiać i budzić się przy tżcie

Oj tak.............. To zawsze jedne z piękniejszych chwil całego dnia.

[aante_e]

Ale dużo pozytywnych wiadomości, gratuluję dziewczyny
U nas jutro chwila prawdy, Tż ma egzamin od którego wiele zależy. Mam nadzieję, że mu pójdzie, od kilku dni się tym denerwuję

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201801191006]

Napisane przez Terha

No nie wiem...mi się po prostu wydaje tych okazyjnych wyjść trochę za dużo. Bałabym się, że spowszednieją i staną się rutyną. Ale z drugiej strony lepiej tak, niż wcale . A poza tym, jak dla kogoś takie świętowanie każdego miesiąca jest wyjątkowe, to mi nic do tego

no ale u nas to aż tak nie jest kwestia okazji tylko po prostu lubimy wychodzić, jeść w nowych miejscach czy wypić drinka w jakimś modnym klubie itp. także minimum raz w tygodniu coś w tym stylu musi być. a jak nie wychodzimy, to też jest fajnie - w piątek na przykład jedliśmy big maki i piliśmy piwo przy świecach.

ogólnie to nam chodzi o to, że jak już mieszkamy razem to żeby nasze życie się nie ograniczało do pracy, stania w garach, sprzątaniu i spędzania dnia w dresie, bo skoro już siebie mamy to co komu dres przeszkadza tylko żeby właśnie się wystroić dla drugiej połówki, spędzić miło wieczór poza domem i nie przejmować się naczyniami w zlewie
pewnie chaotycznie napisałam, ale mam nadzieje że ogarniacie

---------- Dopisano o 10:55 ---------- Poprzedni post napisano o 10:54 ----------

Napisane przez aante_e

Ale dużo pozytywnych wiadomości, gratuluję dziewczyny
U nas jutro chwila prawdy, Tż ma egzamin od którego wiele zależy. Mam nadzieję, że mu pójdzie, od kilku dni się tym denerwuję

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[JohanaTomana]

Hej dziewczyny, skoro wszystkie jednogłośnie uważacie, że źle spostrzegam mojego TŻ, to chyba tak musi być. Ostatnio byliśmy na wycieczce 3 dniowej w Krakowie, namówił mnie na wyjazd, mówiłam mu, że nie mogę jechać bo cały mój budżet poszedł na obronę ( kolorowe egzemplarze pracy dyplomowej z zdjęciami, kwiaty, ubranie na obronę itd.) Powiedział, że nie mam się przejmować kosztami i jechać. Ale na wszelki wypadek wzięłam jakieś 50 zł (pożyczone), i dobrze że je wziełam...bo sama zapłaciłam za bilety i jedzenie. Wiem że nie powinnam tak mówić na Niego...i Broń Boże nie chcę robić z siebie męczennicy a do nagonki jestem przyzwyczajona na forum WIZAZ. Po prostu tak mnie nauczono w domu, że lepiej o nic się nie prosić w życiu i samemu sobie radzić. Mimo to dzięki za wasze rady, są naprawdę cenne.

[201801191006]

JohanaTomana, no ale zamierzasz coś z tym zrobić czy po prostu przyjęłaś rady i dalej będziesz w takim stanie rzeczy trwać?

[mala_ruda_wredna]

.

[VinVinara]

Dla mnie to jest trochę dziwne. Jak ja nie miałam grosza przy duszy to Tż i tak mnie zabrał na weekend do Wisły i tak na prawdę za wszystko zapłacił. To było dla niego coś oczywistego, dla mnie nie do końca ale po wielu, wielu rozmowach zgodziłam się na to.

[tinyheart]

Hej dziewczyny nadrabiam Was z kompresem na twarzy bo wczoraj wyrwałam ósemkę :P i dziś wyglądam jak chomik.

Taco- Super

A odnośnie wydatków itp to mój TŻet dużo mi pomaga ale pamiętam, że moja rodzina strasznie się oburzała, że mnie zaprosił na nasz pierwszy wspólny wyjazd (ja wtedy nie zarabiałam) więc punkty widzenia są różne

[tija93]

Hej

Coś chyba źle spałam, plecy mnie bolą po lewej stronie

TŻ poszedł do siebie. Chciałam iść później na spacer, ale coś pogoda nie
sprzyja.

Wczoraj byliśmy w galerii. TŻ zasłaniał mi oczy przy jubilerach i się głupio śmiał

[1=8c9538aac29bb5fbc2d31b2 aac28a8f9b62d5c74_6584d26 7571b8;48130039]Hej dziewczyny, u mnie świetnie! Pogadaliśmy znowu z chłopem, po wizycie znajomej pary z dzieckiem. Mój chłop oczywiście go uwielbia, nosił go na rękach, bawił się, ślinę podcierał Potem młody nazwał mnie ciocią i zaczął łazić za mną i tańczyć ze mną. Myślę, że za 2 lata zaczniemy się starać o własne potomstwo.
Znowu sobie porozmawialiśmy od serca, pokazałam chłopu kilka pierścionków, on pokazał mi kilka swoich propozycji. Oboje nie lubimy klasyki i żółtego złota, już wiemy że obrączki też będą z białego złota. Chłop lubi szafiry i rubiny, podobnie jak ja Ustaliliśmy wstępnie, że ochajtamy się w grudniu 2015. Nie będzie problemu z salą (na obiad, jak pisałam wcześniej), cywilny załatwimy na pół roku przed. Szczegóły po zaręczynach. Jest pięknie, nigdy nie było między nami aż tak magicznie Poza tym w przyszłym tygodniu zaczynamy wspólnie zarządzać finansami - żeby nie było rzucania się na głęboką wodę po ślubie [/QUOTE]

Super!

Napisane przez aante_e

Ale dużo pozytywnych wiadomości, gratuluję dziewczyny
U nas jutro chwila prawdy, Tż ma egzamin od którego wiele zależy. Mam nadzieję, że mu pójdzie, od kilku dni się tym denerwuję

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Napisane przez JohanaTomana

Hej dziewczyny, skoro wszystkie jednogłośnie uważacie, że źle spostrzegam mojego TŻ, to chyba tak musi być. Ostatnio byliśmy na wycieczce 3 dniowej w Krakowie, namówił mnie na wyjazd, mówiłam mu, że nie mogę jechać bo cały mój budżet poszedł na obronę ( kolorowe egzemplarze pracy dyplomowej z zdjęciami, kwiaty, ubranie na obronę itd.) Powiedział, że nie mam się przejmować kosztami i jechać. Ale na wszelki wypadek wzięłam jakieś 50 zł (pożyczone), i dobrze że je wziełam...bo sama zapłaciłam za bilety i jedzenie. Wiem że nie powinnam tak mówić na Niego...i Broń Boże nie chcę robić z siebie męczennicy a do nagonki jestem przyzwyczajona na forum WIZAZ. Po prostu tak mnie nauczono w domu, że lepiej o nic się nie prosić w życiu i samemu sobie radzić. Mimo to dzięki za wasze rady, są naprawdę cenne.

Zgadzam się z dziewczynami. Twój TŻ to dusigrosz i egoista. Zamierzasz coś zrobić?

[mala_ruda_wredna]

A Wasi TŻ-ci lubią takie wyjścia czy raczej nie?
Mój lubi akurat, ale rzadko tak wyłazimy super-elegancko-romantico. Raczej niezobowiązujące miejsca, gdzie wpadamy np. po pracy lub ze znajomymi.
Teraz po zaręczynach przeżyliśmy taki renesans (słodko-pierdząco było), ale przesłodziliśmy i już wróciliśmy do starych odzywek
Zresztą regularnie to nie wychodzimy, bo TŻ dużo wyjeżdża służbowo (na 3-6 tyg.), ale zawsze jak wraca to mamy małe święto. Robię kolację (najczęściej nieromantyczne schabowe, mielone, bo ma dość kuchni międzynarodowej na wyjazdach) i tak przaśnie świętujemy . Jednak swój urok ma.

[tija93]

Napisane przez mala_ruda_wredna

A Wasi TŻ-ci lubią takie wyjścia czy raczej nie?
Mój lubi akurat, ale rzadko tak wyłazimy super-elegancko-romantico. Raczej niezobowiązujące miejsca, gdzie wpadamy np. po pracy lub ze znajomymi.
Teraz po zaręczynach przeżyliśmy taki renesans (słodko-pierdząco było), ale przesłodziliśmy i już wróciliśmy do starych odzywek
Zresztą regularnie to nie wychodzimy, bo TŻ dużo wyjeżdża służbowo (na 3-6 tyg.), ale zawsze jak wraca to mamy małe święto. Robię kolację (najczęściej nieromantyczne schabowe, mielone, bo ma dość kuchni międzynarodowej na wyjazdach) i tak przaśnie świętujemy . Jednak swój urok ma.

Obydwoje lubimy wychodzić, ale nie wychodzimy zbyt często ze względu na kasę. Ale mamy taką zasadę, że raz w miesiącu robimy coś dla nas np. idziemy do kina, restauracji, na lody

[aante_e]

Napisane przez mala_ruda_wredna

A Wasi TŻ-ci lubią takie wyjścia czy raczej nie?
Mój lubi akurat, ale rzadko tak wyłazimy super-elegancko-romantico. Raczej niezobowiązujące miejsca, gdzie wpadamy np. po pracy lub ze znajomymi.
Teraz po zaręczynach przeżyliśmy taki renesans (słodko-pierdząco było), ale przesłodziliśmy i już wróciliśmy do starych odzywek
Zresztą regularnie to nie wychodzimy, bo TŻ dużo wyjeżdża służbowo (na 3-6 tyg.), ale zawsze jak wraca to mamy małe święto. Robię kolację (najczęściej nieromantyczne schabowe, mielone, bo ma dość kuchni międzynarodowej na wyjazdach) i tak przaśnie świętujemy . Jednak swój urok ma.

My lubimy wychodzić, czy to sami czy ze znajomymi, chociaż teraz coraz trudniej się zgrać. Lubimy też poimprezować, na początku związku, tak 1-3 rok studiów, prowadziliśmy baaaardzo imprezowe życie. Teraz obowiązki niezbyt pozwalają rozpocząć weekend w środę :p
Jak jesteśmy baaardzo zmęczeni, szczególnie zimą ciężej nam się ruszyć, to imprezujemy w domu przy serialu, piwie i domowyn obiadku ale mimo wszystko w takie baaardzo eleganckie miejsca nie chodzimy, bo nie lubimy sztywnej atmosfery.

Słownik w telefonie mi wariuje i wszędzie wstawia 'baaardzo' zamiast normalnie

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[tinyheart]

Napisane przez mala_ruda_wredna

A Wasi TŻ-ci lubią takie wyjścia czy raczej nie?
Mój lubi akurat, ale rzadko tak wyłazimy super-elegancko-romantico. Raczej niezobowiązujące miejsca, gdzie wpadamy np. po pracy lub ze znajomymi.
Teraz po zaręczynach przeżyliśmy taki renesans (słodko-pierdząco było), ale przesłodziliśmy i już wróciliśmy do starych odzywek
Zresztą regularnie to nie wychodzimy, bo TŻ dużo wyjeżdża służbowo (na 3-6 tyg.), ale zawsze jak wraca to mamy małe święto. Robię kolację (najczęściej nieromantyczne schabowe, mielone, bo ma dość kuchni międzynarodowej na wyjazdach) i tak przaśnie świętujemy . Jednak swój urok ma.

My kiedyś wychodziliśmy więcej a teraz mniej się tego zrobiło... Mnie to jakoś bardzo nie przeszkadza bo lubię gotować jedzenie w domu wychodzi taniej. Za to na naszą pierwszą rocznice TŻet zaszalał mocno z dekoracją domu itp.. niestety to się już nie powtórzyło

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Dzięki dziewczyny! Gdyby nie ten wątek, to nadal chodziłabym lekko naburmuszona na wieść o zaręczynach znajomych i bałabym się zagadać A teraz tylko grzecznie czekam

JohanaTomana - widziałaś wątek o największych skąpcach (podforum Intymnie)? Nie chcę Cię smucić, ale Twój facet bardzo tam pasuje :/ Jesteście ze sobą długo, a nie widzę między Wami partnerskiej, szczerej reakcji. Nie jesteś u swojego mężczyzny na pierwszym miejscu... Nie wiem czy nawet w pierwszej trójce się mieścisz :/

Napisane przez aante_e

My lubimy wychodzić, czy to sami czy ze znajomymi, chociaż teraz coraz trudniej się zgrać. Lubimy też poimprezować, na początku związku, tak 1-3 rok studiów, prowadziliśmy baaaardzo imprezowe życie. Teraz obowiązki niezbyt pozwalają rozpocząć weekend w środę :p
Jak jesteśmy baaardzo zmęczeni, szczególnie zimą ciężej nam się ruszyć, to imprezujemy w domu przy serialu, piwie i domowyn obiadku ale mimo wszystko w takie baaardzo eleganckie miejsca nie chodzimy, bo nie lubimy sztywnej atmosfery.

My też lubimy trochę imprezowe życie, teraz w tygodniu czasem napijemy się jednego piwka, nie to co kiedyś :P Ale nie tęsknię jakoś za tym - naprawdę wystarczą mi weekendy i to zwykle tylko piątek ALBO sobota. Wątroba już nie ta co kiedyś! Eleganccy też nie jesteśmy. Wolimy podjadać kalmary, albo krewetki w tempurze własnoręcznie robione (przeze mnie :P) przy stoliku w domu, mini-świeczkach i winku

[201801191006]

[1=8c9538aac29bb5fbc2d31b2 aac28a8f9b62d5c74_6584d26 7571b8;48132477]Wolimy podjadać kalmary, albo krewetki w tempurze własnoręcznie robione (przeze mnie :P) przy stoliku w domu, mini-świeczkach i winku [/QUOTE]

tak najlepiej

mamy rezerwacje w tej ąę restauracji na 15:30, nie bardzo wiem w co się ubrać

[tija93]

Napisane przez loloo

tak najlepiej

mamy rezerwacje w tej ąę restauracji na 15:30, nie bardzo wiem w co się ubrać

To musi być jakaś ąę sukienka

[Anabelo]

Napisane przez JohanaTomana

Hej dziewczyny, skoro wszystkie jednogłośnie uważacie, że źle spostrzegam mojego TŻ, to chyba tak musi być. Ostatnio byliśmy na wycieczce 3 dniowej w Krakowie, namówił mnie na wyjazd, mówiłam mu, że nie mogę jechać bo cały mój budżet poszedł na obronę ( kolorowe egzemplarze pracy dyplomowej z zdjęciami, kwiaty, ubranie na obronę itd.) Powiedział, że nie mam się przejmować kosztami i jechać. Ale na wszelki wypadek wzięłam jakieś 50 zł (pożyczone), i dobrze że je wziełam...bo sama zapłaciłam za bilety i jedzenie. Wiem że nie powinnam tak mówić na Niego...i Broń Boże nie chcę robić z siebie męczennicy a do nagonki jestem przyzwyczajona na forum WIZAZ. Po prostu tak mnie nauczono w domu, że lepiej o nic się nie prosić w życiu i samemu sobie radzić. Mimo to dzięki za wasze rady, są naprawdę cenne.

Nie traktuj naszych słów jako nagonki Naprawdę, nie mamy złych intencji. Po prostu ciężko czytać ze spokojem jak fajna i wartościowa dziewczyna pozwala się tak źle traktować i jeszcze twierdzi, że to jest normalne...

[Mojwa]

Napisane przez JohanaTomana

Hej dziewczyny, skoro wszystkie jednogłośnie uważacie, że źle spostrzegam mojego TŻ, to chyba tak musi być. Ostatnio byliśmy na wycieczce 3 dniowej w Krakowie, namówił mnie na wyjazd, mówiłam mu, że nie mogę jechać bo cały mój budżet poszedł na obronę ( kolorowe egzemplarze pracy dyplomowej z zdjęciami, kwiaty, ubranie na obronę itd.) Powiedział, że nie mam się przejmować kosztami i jechać. Ale na wszelki wypadek wzięłam jakieś 50 zł (pożyczone), i dobrze że je wziełam...bo sama zapłaciłam za bilety i jedzenie. Wiem że nie powinnam tak mówić na Niego...i Broń Boże nie chcę robić z siebie męczennicy a do nagonki jestem przyzwyczajona na forum WIZAZ. Po prostu tak mnie nauczono w domu, że lepiej o nic się nie prosić w życiu i samemu sobie radzić. Mimo to dzięki za wasze rady, są naprawdę cenne.

Ale dlaczego Ty placilas? Wyrwalas sie z tym placeniem sama, czy on Cie postawil w sytuacji, gdzie kupil tylko dla siebie? Jak to bylo?
Bo to, ze on zachowuje sie nie do konca fajnie to jedno, a to ze nie umiesz sie odezwac i wymagac to drugie.

[mala_ruda_wredna]

Napisane przez aante_e

My lubimy wychodzić, czy to sami czy ze znajomymi, chociaż teraz coraz trudniej się zgrać. Lubimy też poimprezować, na początku związku, tak 1-3 rok studiów, prowadziliśmy baaaardzo imprezowe życie. Teraz obowiązki niezbyt pozwalają rozpocząć weekend w środę :p
Jak jesteśmy baaardzo zmęczeni, szczególnie zimą ciężej nam się ruszyć, to imprezujemy w domu przy serialu, piwie i domowyn obiadku ale mimo wszystko w takie baaardzo eleganckie miejsca nie chodzimy, bo nie lubimy sztywnej atmosfery.

Słownik w telefonie mi wariuje i wszędzie wstawia 'baaardzo' zamiast normalnie

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Heh, u nas wątrąby też nie te same, szczególnie, że TŻ mieszkał w akademiku i był na technicznych studiach, a tam się działo... Ja też w trakcie i po studiach nie siedziałam grzecznie w domku A teraz i ta niemal trzydziestka na karku i inne priorytety. Już bym nie wytrzymała całego weekendu w klubach - tańcząc i pijąc całą noc (ale na stare lata jest co wspominać ).

[aante_e]

Napisane przez mala_ruda_wredna

Heh, u nas wątrąby też nie te same, szczególnie, że TŻ mieszkał w akademiku i był na technicznych studiach, a tam się działo... Ja też w trakcie i po studiach nie siedziałam grzecznie w domku A teraz i ta niemal trzydziestka na karku i inne priorytety. Już bym nie wytrzymała całego weekendu w klubach - tańcząc i pijąc całą noc (ale na stare lata jest co wspominać ).

Mój też dziecko akademika, 5 lat tam mieszkał
Dokładnie, co przeżyliśmy to nasze i na pewno nigdy nie powiem, że mogłam bardziej korzystać z życia mając dwadzieścia lat

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[mala_ruda_wredna]

[QUOTE=loloo;48131590]no ale u nas to aż tak nie jest kwestia okazji tylko po prostu lubimy wychodzić, jeść w nowych miejscach czy wypić drinka w jakimś modnym klubie itp. także minimum raz w tygodniu coś w tym stylu musi być. a jak nie wychodzimy, to też jest fajnie - w piątek na przykład jedliśmy big maki i piliśmy piwo przy świecach.

ogólnie to nam chodzi o to, że jak już mieszkamy razem to żeby nasze życie się nie ograniczało do pracy, stania w garach, sprzątaniu i spędzania dnia w dresie, bo skoro już siebie mamy to co komu dres przeszkadza tylko żeby właśnie się wystroić dla drugiej połówki, spędzić miło wieczór poza domem i nie przejmować się naczyniami w zlewie
pewnie chaotycznie napisałam, ale mam nadzieje że ogarniacie [COLOR="Silver"]


A ja czasem lubię "dresday", TŻ bardziej i mnie wkurza, gdy 3 weekend z kolei tak spędzamy. Ma to jednak swoje plusy, człowiek nic nie musi. Oboje jednak cały tydzień pracujemy ciężko i w weekend nic się nie chce. Wtedy siedzimy i np. cały dzień gotujemy coś ekstra, coś na co nie ma czasu w tygodniu. I np. siedzimy w dresach przy obiedzie/kolacji z winem i świeczkami .
Minus taki, że się powoli stare grzyby robimy
No, ale jak trzeba (albo łeb mu suszę) to staje na wysokości zadania.

---------- Dopisano o 13:23 ---------- Poprzedni post napisano o 13:21 ----------

Napisane przez loloo

tak najlepiej

mamy rezerwacje w tej ąę restauracji na 15:30, nie bardzo wiem w co się ubrać

Moja droga, to znak, że na zakupy trzeba iść (żelazna kobieca logika).