Bezdzietne z wyboru / Nie chcę mieć dzieci cz II

[OYE]

Napisane przez _Tinkerbell

czy to, że nie chcemy mieć dzieci oznacza, że mamy udawać, że one nie istnieją, nie mają racji bytu?

To ze istnieja to jedno, poswiecanie im czasu, energii, i tysiace postwo to co innego. Ale jak juz pisalam rozumiem jak sie nie ma innych ciekawych zajec czy tematow

[201803111829]

Czy jeśli nie choruję na raka nie mogę poświęcać "czasu i energii" na rozmowę o dolegliwościach i lekach na raka?
Czy jeśli mam rude włosy to nie mogę czasem porozmawiać o blond?
Czy jeśli nie biorę ślubu, to nie mogę pogadać z PMkami?
Czy jeśli nie jem rzodkiewek, to znaczy, że nie mogę ich kupić?
Wychodzi, że nie warto wychodzić poza to, co ściśle dotyczy jednej osoby.

[OYE]

Napisane przez _Tinkerbell

Czy jeśli nie choruję na raka nie mogę poświęcać "czasu i energii" na rozmowę o dolegliwościach i lekach na raka?
Czy jeśli mam rude włosy to nie mogę czasem porozmawiać o blond?
Czy jeśli nie biorę ślubu, to nie mogę pogadać z PMkami?
Czy jeśli nie jem rzodkiewek, to znaczy, że nie mogę ich kupić?
Wychodzi, że nie warto wychodzić poza to, co ściśle dotyczy jednej osoby.

Czasem oczywiscie. Ale jak twoje istnienie na forum kreci sie wokol mam, dzieci i ciezarnych. A sie ich nie chce, nie lubi i cie nie interesuja. tego nie ogarniam, to dziwne

[201803111829]

Napisane przez OYE

Czasem oczywiscie. Ale jak twoje istnienie na forum kreci sie wokol mam, dzieci i ciezarnych. A sie ich nie chce, nie lubi i cie nie interesuja. tego nie ogarniam, to dziwne

jestem też na wielu innych wątkach a tu fajnie jest pogadać o tym, że dzieci wkurzają, irytują, i nie słyszeć "bo to dziecko"

[OYE]

Napisane przez _Tinkerbell

jestem też na wielu innych wątkach"

twoj podpis mowi sam za siebie, ---------- Dopisano o 17:42 ---------- Poprzedni post napisano o 17:41 ----------

a tu fajnie jest pogadać o tym, że dzieci wkurzają, irytują, i nie słyszeć "bo to dziecko"

powiedziala bym ze dla niektorych tutaj ten temat to juz prawie jak jakas dziwne obsesja. I po kazdej stycznosci z dzieckiem ciezarna czy mama biegna na forum by opisac.

[pffe]

Napisane przez OYE

twoj podpis mowi sam za siebie, ---------- Dopisano o 17:42 ---------- Poprzedni post napisano o 17:41 ----------



powiedziala bym ze dla niektorych tutaj ten temat to juz prawie jak jakas dziwne obsesja. I po kazdej stycznosci z dzieckiem ciezarna czy mama biegna na forum by opisac.

No to jak Ci wadzi ten wątek to po co go czytasz?

A podpis Tinker jest idealnym stwierdzeniem. Bycie rodzicem to żadne osiągnięcie, każdy głupi potrafi wskoczyć do łóżka i zrobić sobie dziecko, czyż nie?

[OYE]

Napisane przez pffe

No to jak Ci wadzi ten wątek to po co go czytasz?

A podpis Tinker jest idealnym stwierdzeniem. Bycie rodzicem to żadne osiągnięcie, każdy głupi potrafi wskoczyć do łóżka i zrobić sobie dziecko, czyż nie?

Czy ja pisze ze mi wadzi?

Zrobioenie sobie dziecka a bycie rodzicem to calkowicie co innego

[pffe]

Napisane przez OYE

Czy ja pisze ze mi wadzi?

Zrobioenie sobie dziecka a bycie rodzicem to calkowicie co innego

Nie, nie, nie. Zrobienie sobie dziecka to to samo co stanie się jego rodzicem. Może tylko biologicznym jak je oddasz ale poza tym jesteś rodzicem bo je urodziłaś. I mamy rodziców lepszych i gorszych ale to wszystko są rodzice.

[201803111829]

Co innego, kiedy małżeństwo wychowa 18 latka, który jest szczęśliwy, mądry, inteligentny, dobry i radzi sobie w życiu.
Co innego, kiedy mówisz, że twoje dwuletnie dziecko jest największym osiągnięciem, a twoje życie było bez sensu i bez znaczenia przed nim.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez pffe

Po pierwsze: mamy inne tematy.
Po drugie: jak już zauważyłaś, w tym wątku wymieniamy się spostrzeżeniami dotyczącymi dzieci ale w negatywny sposób, typu wymuszanie urlopu macierzyńskiego, nieumiejętność wychowania dziecka, które potem jest uciążliwe dla całego społeczeństwa itp.
Te sprawy dotyczą także nas.

ja się tak tylko czepnę,urlopu macierzyńskiego nie da się wymusić,on po prostu przysługuje kobiecie po porodzie automatycznie

[OYE]

Napisane przez pffe

Nie, nie, nie. Zrobienie sobie dziecka to to samo co stanie się jego rodzicem. Może tylko biologicznym jak je oddasz ale poza tym jesteś rodzicem bo je urodziłaś. I mamy rodziców lepszych i gorszych ale to wszystko są rodzice.

to sprecyzuj sie ze chodzi ci tylko o rodzica bilologicznego a to fakt wiekszosci ludzi umie zrobic

---------- Dopisano o 18:01 ---------- Poprzedni post napisano o 18:00 ----------

Napisane przez _Tinkerbell

Co innego, kiedy małżeństwo wychowa 18 latka, który jest szczęśliwy, mądry, inteligentny, dobry i radzi sobie w życiu.
Co innego, kiedy mówisz, że twoje dwuletnie dziecko jest największym osiągnięciem, a twoje życie było bez sensu i bez znaczenia przed nim.

kazdy ma inny poglad na sukcess, warto sie koncentrowac na swoich

[pffe]

Napisane przez OYE

to sprecyzuj sie ze chodzi ci tylko o rodzica bilologicznego a to fakt wiekszosci ludzi umie zrobic

---------- Dopisano o 18:01 ---------- Poprzedni post napisano o 18:00 ----------



kazdy ma inny poglad na sukcess, warto sie koncentrowac na swoich

Nie, dziecko nie jest żadnym sukcesem.

---------- Dopisano o 19:05 ---------- Poprzedni post napisano o 19:04 ----------

Napisane przez OYE

to sprecyzuj sie ze chodzi ci tylko o rodzica bilologicznego a to fakt wiekszosci ludzi umie zrobic

---------- Dopisano o 18:01 ---------- Poprzedni post napisano o 18:00 ----------



kazdy ma inny poglad na sukcess, warto sie koncentrowac na swoich

i chodziło mi o każdego rodzica, znów opacznie zrozumiałaś. Mam zacząć pisać po angielsku żebyś rozumiała co piszę?

---------- Dopisano o 19:05 ---------- Poprzedni post napisano o 19:05 ----------

Napisane przez stokrotka_to_ja

ja się tak tylko czepnę,urlopu macierzyńskiego nie da się wymusić,on po prostu przysługuje kobiecie po porodzie automatycznie

Chodziło mi o to, że sobie kobiety biorą jak tylko zajdą w ciążę, w zasadzie bez podstaw. Dla mnie to wtedy jest wymuszenie

[OYE]

Napisane przez pffe

Nie, dziecko nie jest żadnym sukcesem.

---------- Dopisano o 19:05 ---------- Poprzedni post napisano o 19:04 ----------

Urodzenie dziecka dla kogos kto nie moze miec dziec lub stara sie latami moze byc ogromnym sukcesem. Pozniej wychowanie go na dobrych ludzi moze byc nastepnym. Kazdy ma inne miary sukcesu. Sukcessy moga byc duze i maly i dla kazdego innego.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez pffe

Chodziło mi o to, że sobie kobiety biorą jak tylko zajdą w ciążę, w zasadzie bez podstaw. Dla mnie to wtedy jest wymuszenie

ale nie dostaniesz urlopu macierzyńskiego jak zajdziesz w ciążę, możesz go zacząć najszybciej 2 tygodnie przed terminem porodu

[201712071518]

Napisane przez stokrotka_to_ja

ale nie dostaniesz urlopu macierzyńskiego jak zajdziesz w ciążę, możesz go zacząć najszybciej 2 tygodnie przed terminem porodu

pewnie chodzi o zwolnienie lekarskie, a nie o urlop macierzyński.

[pffe]

Napisane przez stokrotka_to_ja

ale nie dostaniesz urlopu macierzyńskiego jak zajdziesz w ciążę, możesz go zacząć najszybciej 2 tygodnie przed terminem porodu

Ale ja pisałam o pójściu na zwolnienie a nie na macierzyńskie. O urlop macierzyński chodziło mi w kwestii zachodzenia w ciąże drugi raz żeby z macierzyńskiego płynnie przejść znów na zwolnienie

---------- Dopisano o 19:54 ---------- Poprzedni post napisano o 19:51 ----------

Napisane przez OYE

Urodzenie dziecka dla kogos kto nie moze miec dziec lub stara sie latami moze byc ogromnym sukcesem. Pozniej wychowanie go na dobrych ludzi moze byc nastepnym. Kazdy ma inne miary sukcesu. Sukcessy moga byc duze i maly i dla kazdego innego.

Oczywiście ale sukcesem nie jest coś co każdy może osiągnąć bez większego wysiłku.
I to, że ktoś nie mógł a mu się udało to nie jest sukces a szczęście.
Przypomnę Ci, że sukces to coś co osiągasz swoją pracą. Zrobienie sobie dziecka to żaden sukces, nawet jak starasz się o nie latami więc podpis Tinker, że dziecko największym sukcesem miałoby być jest dla mnie wręcz idealny. Bo każdy może sobie zrobić dziecko. Największym sukcesem w życiu jest coś co osiągniesz, przełamiesz swoje granice i wierz mi, coś co robią wszyscy od wieków, w tym zwierzęta to nic takiego. Ale zgodzę się, że wychowanie dziecka na człowieka porządnego jest sukcesem ale o tym możesz powiedzieć za jakieś 20 lat, jak będzie dorosły a nie jak ma kilka lat.

[OYE]

Napisane przez pffe

Oczywiście ale sukcesem nie jest coś co każdy może osiągnąć bez większego wysiłku.
I to, że ktoś nie mógł a mu się udało to nie jest sukces a szczęście.
Przypomnę Ci, że sukces to coś co osiągasz swoją pracą. Zrobienie sobie dziecka to żaden sukces, nawet jak starasz się o nie latami więc podpis Tinker, że dziecko największym sukcesem miałoby być jest dla mnie wręcz idealny. Bo każdy może sobie zrobić dziecko. Największym sukcesem w życiu jest coś co osiągniesz, przełamiesz swoje granice i wierz mi, coś co robią wszyscy od wieków, w tym zwierzęta to nic takiego. Ale zgodzę się, że wychowanie dziecka na człowieka porządnego jest sukcesem ale o tym możesz powiedzieć za jakieś 20 lat, jak będzie dorosły a nie jak ma kilka lat.

nie masz racji

Sukces - działanie na najwyższym poziomie możliwości jednostki, w kierunku spełnienia jej marzeń i pragnień przy jednoczesnym zachowaniu równowagi pomiędzy wszystkimi płaszczyznami życia.
Innymi słowy sukces jest to stan zamierzony, zrealizowany w przeciągu pewnego czasu. Do zdefiniowania sukcesu określa się wartości, które są jego wyznacznikiem. W odniesieniu do każdego człowieka sukces może być postrzegany w inny sposób. Ważną rolę odgrywa tutaj hierarchia wartości i doświadczenia poszczególnych osób. Miarą sukcesu mogą być: zrealizowane plany, szczęście, zdrowie, własność materialna itp.
Człowiek osiąga sukces, wtedy gdy spełniają się wszystkie jego oczekiwania.

[pffe]

Napisane przez OYE

nie masz racji

Sukces - działanie na najwyższym poziomie możliwości jednostki, w kierunku spełnienia jej marzeń i pragnień przy jednoczesnym zachowaniu równowagi pomiędzy wszystkimi płaszczyznami życia.
Innymi słowy sukces jest to stan zamierzony, zrealizowany w przeciągu pewnego czasu. Do zdefiniowania sukcesu określa się wartości, które są jego wyznacznikiem. W odniesieniu do każdego człowieka sukces może być postrzegany w inny sposób. Ważną rolę odgrywa tutaj hierarchia wartości i doświadczenia poszczególnych osób. Miarą sukcesu mogą być: zrealizowane plany, szczęście, zdrowie, własność materialna itp.
Człowiek osiąga sukces, wtedy gdy spełniają się wszystkie jego oczekiwania.

Dobrze. To Twoje zdanie, masz do niego prawo.
Jednak dla mnie urodzenie dziecka to żaden sukces. Widocznie mam inną hierarchię wartości bo dla mnie żadnym sukcesem jest to, co każdy może osiągnąć bez żadnego wysiłku (pomijając niektóre jednostki, które np. nie mogą mieć dzieci).

[golgie]

Śmieszne jest jakaś młodziutka dziewczynka z wielką pewnością wyrokuje, że dziecko nie jest żadnym sukcesem. Ja już trochę żyję na tym świecie, na koncie mam różne sukcesy, ale żaden nie jest porównywalny z dzieckiem.
Powiem coś, co działa na osoby z tego wątku jak płachta na byka:,,dopóki nie masz swoich dzieci to nie rozumiesz"

[pffe]

Napisane przez golgie

Śmieszne jest jakaś młodziutka dziewczynka z wielką pewnością wyrokuje, że dziecko nie jest żadnym sukcesem. Ja już trochę żyję na tym świecie, na koncie mam różne sukcesy, ale żaden nie jest porównywalny z dzieckiem.
Powiem coś, co działa na osoby z tego wątku jak płachta na byka:,,dopóki nie masz swoich dzieci to nie rozumiesz"

Golgie, słuchaj dla mnie Twoim sukcesem będą Twoje dzieci jak je wychowasz na porządnych ludzi. Urodzenie to nie jest nic nadzwyczajnego, każdy potrafi.

[Kucias]

Napisane przez golgie

Śmieszne jest jakaś młodziutka dziewczynka z wielką pewnością wyrokuje, że dziecko nie jest żadnym sukcesem. Ja już trochę żyję na tym świecie, na koncie mam różne sukcesy, ale żaden nie jest porównywalny z dzieckiem.
Powiem coś, co działa na osoby z tego wątku jak płachta na byka:,,dopóki nie masz swoich dzieci to nie rozumiesz"

Być może ma większe ambicje niż dziecko.

Sukcesem, osiągnięciem, może być, ale tak jak mówi opis koleżanki - to niewielkie osiągnięcie.

Szczerze mówiąc, trochę mnie dziwi nazywanie czegoś oczywistego wielkim osiągnięciem, sukcesem życia. Decydując się na dziecko masz pewien obowiązek opiekować się nim należycie, by wyrosło na dobrego człowieka.



Wysyłane z mojego GT-S5360 za pomocą Tapatalk 2

[pffe]

Napisane przez Kucias

Być może ma większe ambicje niż dziecko.

Sukcesem, osiągnięciem, może być, ale tak jak mówi opis koleżanki - to niewielkie osiągnięcie.

Szczerze mówiąc, trochę mnie dziwi nazywanie czegoś oczywistego wielkim osiągnięciem, sukcesem życia. Decydując się na dziecko masz pewien obowiązek opiekować się nim należycie, by wyrosło na dobrego człowieka.



Wysyłane z mojego GT-S5360 za pomocą Tapatalk 2

Dokładnie. Dla mnie urodzenie dziecka to jak skończenie szkoły podstawowej, nic takiego.
\No ale jak się ma tak niskie ambicje i cele to już kwestia człowieka.

[OYE]

Napisane przez pffe

Dobrze. To Twoje zdanie, masz do niego prawo.
Jednak dla mnie urodzenie dziecka to żaden sukces. Widocznie mam inną hierarchię wartości bo dla mnie żadnym sukcesem jest to, co każdy może osiągnąć bez żadnego wysiłku (pomijając niektóre jednostki, które np. nie mogą mieć dzieci).

To nie tylko moje zdanie ale i fakt. To ze dla ciebie nie jest cos sukcessem nie znaczy ze dla drugiej osoby to nie moze byc suckessem. Sukcess to kwestja inwidualna.

[zakonna]

to nie jest żaden fakt, to jest twoje subiektywne zdanie i opinia.

[OYE]

Napisane przez zakonna

to nie jest żaden fakt, to jest twoje subiektywne zdanie i opinia.

to sobie sprawdz co to znaczy slowo sukces, ( nie musisz daleko szukac wkleilam wyzej)

[201803111829]

Napisane przez golgie

Śmieszne jest jakaś młodziutka dziewczynka z wielką pewnością wyrokuje, że dziecko nie jest żadnym sukcesem. Ja już trochę żyję na tym świecie, na koncie mam różne sukcesy, ale żaden nie jest porównywalny z dzieckiem.
Powiem coś, co działa na osoby z tego wątku jak płachta na byka:,,dopóki nie masz swoich dzieci to nie rozumiesz"

naprawdę myślisz, że samo zajście w ciążę, i urodzenie dziecka jest jakimś sukcesem?
95 % kobiet na świecie może zajść w ciążę i urodzić.

[OYE]

Napisane przez pffe

Dokładnie. Dla mnie urodzenie dziecka to jak skończenie szkoły podstawowej, nic takiego.
\No ale jak się ma tak niskie ambicje i cele to już kwestia człowieka.

Dla mnie dzieci i rodzina to tez ogromny sukces. A ambicje zyciowe mam bardzo wysokie i wiele ogromnych sukcesow juz za soba

---------- Dopisano o 20:47 ---------- Poprzedni post napisano o 20:44 ----------

Napisane przez _Tinkerbell

naprawdę myślisz, że samo zajście w ciążę, i urodzenie dziecka jest jakimś sukcesem?
95 % kobiet na świecie może zajść w ciążę i urodzić.

to nie kwestia samego porodu, chodz to tez moze byc dla niektorych sukces

[201803111829]

Napisane przez OYE

Dla mnie dzieci i rodzina to tez ogromny sukces. A ambicje zyciowe mam bardzo wysokie i wiele ogromnych sukcesow juz za soba

ale nam nie chodzi o to, że wychowałaś dobrze dzieci, masz świetnego męża itd.
tylko, że doprowadzenie do zapłodnienia a potem wydalenie (tak to się nazywa, wydalenie ruchem śrubowym) dziecko to matkobosko wielbcie mnie bo nigdy nie będzie nic lepszego.

[zakonna]

bosze... ręce opadają, posiadanie dziecka jest sukcesem w twoim subiektywnym odczuciu a nie obiektywnym faktem.

[pffe]

Napisane przez OYE

Dla mnie dzieci i rodzina to tez ogromny sukces. A ambicje zyciowe mam bardzo wysokie i wiele ogromnych sukcesow juz za soba

---------- Dopisano o 20:47 ---------- Poprzedni post napisano o 20:44 ----------



to nie kwestia samego porodu, chodz to tez moze byc dla niektorych sukces

Nie no pewnie bo tak mało ludzi może wziąć ślub i zrobić sobie dziecko, że to taaaaki sukces.

No w zasadzie to kwestia zajścia i urodzenia bo dopóki nie wychowasz to żaden sukces. Sukcesem jest to, że dziecko chodzi, że zaczęło mówić to sukces? Żaden, bo każde dziecko tak ma (pomijając przypadki chorych dzieci).

---------- Dopisano o 21:51 ---------- Poprzedni post napisano o 21:50 ----------

Napisane przez _Tinkerbell

ale nam nie chodzi o to, że wychowałaś dobrze dzieci, masz świetnego męża itd.
tylko, że doprowadzenie do zapłodnienia a potem wydalenie (tak to się nazywa, wydalenie ruchem śrubowym) dziecko to matkobosko wielbcie mnie bo nigdy nie będzie nic lepszego.

Dla mnie posiadanie męża to też żaden sukces, kwestia szczęścia, że się trafił chętny do ślubu.