Dla tych co czekają na oświadczyny- zniecierpliwione,zdespero wane,wyluzowane cz.2!

[Mojwa]

Napisane przez tija93

Można przeogromnie kochać swoją pracę, ale 12h dziennie codziennie odbije się prędzej czy później na zdrowiu. Można od czasu do czasu sobie potyrać bo np. jest duże zamówienie, czy zbiera się na coś. Ale tak na co dzień - nigdy w życiu. Wole żyć trochę biedniej ale spokojnie.

Zgadzam sie. Chociaz TZ planuje przeniesc sie na 12tki i ciezko to widze :/ na razie caly czas czeka az sie rozwiaza kwestie rekrutacji, od maja jest ogloszenie i dalej nie zrobili konkursu

[Anabelo]

Napisane przez loloo

ja znowu mam tak, że jakbym sobie pomyślała "a nie pójdę tu ani tam, bo trzeba odkładać na wesele" to by mi to wesele zbrzydło od razu.
chyba jestem mało romantyczna, ale to tylko jeden wieczór, a jakbym miała sobie na co dzień odmawiać przyjemności żeby potem to wszystko wydać w jeden dzień to bym się nerwicy nabawiła

Mam podobne podejście Nie chcę rezygnować z korzystania z młodości na co dzień po to, żeby zasponsorować wódkę i tort 100 osobom, które widziałam kilka razy w życiu. Moglibyśmy z TŻ odłożyć na wystawne wesele w mniej więcej rok, ale nie cieszyłoby nas ono. Wolimy dołożyć te pieniądze do mieszkania, bo planujemy kupić za gotówkę.

[tija93]

Napisane przez Mojwa

Zgadzam sie. Chociaz TZ planuje przeniesc sie na 12tki i ciezko to widze :/ na razie caly czas czeka az sie rozwiaza kwestie rekrutacji, od maja jest ogloszenie i dalej nie zrobili konkursu

Mój ma teraz trochę nie normowaną pracę. Niby 8-16, ale np. teraz od kilu dni robi też nadgodziny. Z kolei w poniedziałek jedzie na 4 dni w delegacje. Z kolei w jeszcze kolejny poniedziałek prawdopodobnie pojadę z nim do Warszawy, bo ma sam jechać coś zawieźć

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Napisane przez loloo

my wczoraj o tym rozmawialiśmy, analizowaliśmy finanse itp.
moglibyśmy na wielkie weselicho odłożyć mniej więcej w rok bez większych wyrzeczeń, ale ja bym serio potem po nocach nie spała, że tyle kasy się po prostu zjadło i przepiło. jak o tym teraz myślę to aż mi słabo
teraz ważniejsze żeby np. kupić nowy samochód, bo obecny stary biedaczek już ledwo żyje. mieszkanie to też studnia bez dna, bo ciągle czegoś nie ma, ciągle by się coś nowego przydało.

wesele jest podobno dla gości, żeby z młodymi świętowali ten dzień i razem z nimi się cieszyli. ale jak sobie myślę, że moja rodzina do tego podchodzi na zasadzie "eee, ślub cywilny to się pewnie za rok rozwiodą" to mi się płakać chce i mam ochotę iść z marszu do USC, wziąć ślub i cieszyć się tym z tż, a w ramach wesela zaprosić znajomych na wódkę.

Moi rodzice byliby skłonni zasponsorować mi wesele. Ze strony chłopa też moglibyśmy liczyć na dofinansowanie. Ale szczerze mówiąc wolelibyśmy żeby dołożyli nam coś do wspólnego mieszkania, żeby wziąć jak najmniejszy kredyt, szczególnie że mam niezły wkład własny. No i żadne z nas na pewno nie marzy o własnym weselu - zdecydowanie lepiej sprawdzamy się jako goście

A co do pracy - mój chłop na własnej działalności jest poza domem zwykle ponad 12 h. Wyjeżdża ok. 7, wraca 21-22 Czasem nocuje na miejscu :P Praca marzeń

[Mojwa]

Taco - a co robi Twoj TZ?

Ja tam na razie tak dokladnie nie rozkminiam finansowania wesela, bo pierscionka brak

[aguleekk]

Mój Tż był na dwóch rozmowach o pracę (taka już w miarę docelową, a nie typowo dorywcza), które poszły mu całkiem, całkiem i jak sam powiedział - będzie praca - będą zaręczyny

[Dorotti666]

Napisane przez Mojwa

Taco - a co robi Twoj TZ?

Ja tam na razie tak dokladnie nie rozkminiam finansowania wesela, bo pierscionka brak

Ja też nie, z resztą nawet mi się nie chce
Bo u nas to też kwestia tego byśmy mieli oboje dobrą robotę, a zwłaszcza TŻ.
Ale powiem wam, że zaręczyny stały się dla mnie taką formalnością, romantyczną ale jednak

Byłam wczoraj z siostrą i mamą w tak pięknym miejscu, że gdybym była facetem to tam bym się oświadczyła swojej dziewczynie
I chyba muszę naprowadzić TŻ, że bym chciała na łonie natury to przeżyć

[Aurencja]

Z mojego punktu widzenia to wygląda tak, że nigdy nie było mnie stać na częste wyjścia więc to dla mnie nie są jakieś wyrzeczenia bo po prostu nigdy nie mieliśmy takiego stylu życia. Też sobie nie wyobrażam harować 12 godzin tylko na jeden wieczór, to jest straszne. Po prostu skromnie żyjemy a to co oszczędzimy idzie na kupkę i będzie na naszą imprezkę, jeden raz w życiu można zorganizować coś dla większej ilości osób

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez aguleekk

będzie praca - będą zaręczyny

Mój też tak twierdził - tymczasem pracuje już 5 miesiąc i nic

[tija93]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;48159633]Mój też tak twierdził - tymczasem pracuje już 5 miesiąc i nic [/QUOTE]

Cholera, mój pracuje odkąd się znamy

[Mojwa]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;48159633]Mój też tak twierdził - tymczasem pracuje już 5 miesiąc i nic [/QUOTE]
Może zbiera na jakieś cacko
mój się nie określa nijak ostatnio byliśmy w Leroyu i zeszło na temat mojego ojca i produkcji wina. Mówię, że może on to wino robi z myślą o naszym weselu. Na co TŻ "no, takie 15 letnie wino dobre będzie"

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez tija93

Cholera, mój pracuje odkąd się znamy

Napisane przez Mojwa

Może zbiera na jakieś cacko
mój się nie określa nijak ostatnio byliśmy w Leroyu i zeszło na temat mojego ojca i produkcji wina. Mówię, że może on to wino robi z myślą o naszym weselu. Na co TŻ "no, takie 15 letnie wino dobre będzie"

on wiecznie kupuje jakieś nowe cacka, zarabia całkiem nieźle i ciągle zrzędzi, że nie ma kasy podobno oszczędza na wesele

[tija93]

Napisane przez Mojwa

Może zbiera na jakieś cacko
mój się nie określa nijak ostatnio byliśmy w Leroyu i zeszło na temat mojego ojca i produkcji wina. Mówię, że może on to wino robi z myślą o naszym weselu. Na co TŻ "no, takie 15 letnie wino dobre będzie"

To ja chce być na Waszym weselu

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Napisane przez Mojwa

Taco - a co robi Twoj TZ?

Instalacje dla firm telekomunikacyjnych - praca na wysokości i elektronika.

[aguleekk]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;48159633]Mój też tak twierdził - tymczasem pracuje już 5 miesiąc i nic [/QUOTE]

Nie no, ja swojemu dam z pół roku czasu po rozpoczęciu pracy

[tinyheart]

Napisane przez tija93

Cholera, mój pracuje odkąd się znamy

Mój też

[smerfetk_a]

Napisane przez aguleekk

Nie no, ja swojemu dam z pół roku czasu po rozpoczęciu pracy

Mój kupił pierścionek pół roku po rozpoczęciu pracy, gdy dostał umowe na czas nieokreślony

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

No ciekawa jestem jak długo jeszcze będę musiała czekać kryterium była praca najpierw jego, potem obojga - kryterium spełnione. Teraz się ze mną droczył, że do oświadczyn potrzebna mu kobieta wykształcona, z pracą i bogata jednego kryterium nie spełniam, hmmm....

[201801191006]

jeejku, ludzie to jednak mają nierówno pod sufitem
pamiętacie jak Wam pisałam, że u mojego tżta zatrudnili pannę do pracy i była na nieskończonych macierzyńskich więc jej nawet tam nie widzieli?
dziś mi tż mówił, że właśnie się pojawiła i pierwsze co zrobiła to się poskarżyła u wszystkich możliwych przełożonych, że ma za dużo spraw i same trudne.
jakby normalnie kogoś zapytała, poprosiła o pomoc czy coś, to by jej każdy pomógł, a tak to ją tam pewnie śmiechem zabiją

[tinyheart]

Napisane przez loloo

jeejku, ludzie to jednak mają nierówno pod sufitem
pamiętacie jak Wam pisałam, że u mojego tżta zatrudnili pannę do pracy i była na nieskończonych macierzyńskich więc jej nawet tam nie widzieli?
dziś mi tż mówił, że właśnie się pojawiła i pierwsze co zrobiła to się poskarżyła u wszystkich możliwych przełożonych, że ma za dużo spraw i same trudne.
jakby normalnie kogoś zapytała, poprosiła o pomoc czy coś, to by jej każdy pomógł, a tak to ją tam pewnie śmiechem zabiją

Znam prywatnie taką osobę, jest wspaniałą koleżanką, na którą zawsze można liczyć... ale nie chciałabym z nią pracować..

Dziewczyny kompletny offtop ale może któraś z Was może mi polecić jakieś fajne kanały na yt z tutorialami make upowymi. Nadal nie wolno mi nic robić i cholernie się nudzę... a pisanie na forum też jest trudne bo nie mam jak kompresu trzymać wtedy (nie lubię jedną ręką pisać) Więc pozostaje mi nauka malowania się

[Mojwa]

Red lipstick monster?
Przywiezlismy lodowke, moge w koncu zrobic normalne zakupy!

[tinyheart]

Napisane przez Mojwa

Red lipstick monster?
Przywiezlismy lodowke, moge w koncu zrobic normalne zakupy!

Polskie mi źle idą wole te zagraniczne chyba To przedtem nie mieliście lodówki?

[Mojwa]

Niet, mielismy tylko turystyczna bo stara poszla na zlom jak zaczelismy remont.

Szukaj po prostu make-up tutorial, masa tego jest

[mala_ruda_wredna]

Napisane przez loloo

co innego jak się spotyka para nastolatków a co innego dorośli ludzie.

ja już zdecydowanie wyrosłam ze spacerów i randek na ławce w parku. nie wyobrażałam sobie też zaprosić 30letniego facet do mieszkania studenckiego na herbatę i oglądanie filmów ani nie chciałam spędzać każdego wieczoru u niego w mieszkaniu, bo serio, ileż można te filmy oglądać.
więc poważnie, nie wyobrażam sobie randki bez wydawania pieniędzy, bo chociażby piwo kosztuję 10zł w knajpie.

Zgodzę się z Tobą, tylko ja np. nie zapraszałam facetów do siebie (na początku znajomości), bo taki mało znany facet mógłby sobie za dużo pozwolic (zawsze miałam taką myśl). Więc pozostały kina, knajpki, spacery też.

---------- Dopisano o 17:48 ---------- Poprzedni post napisano o 17:47 ----------

[QUOTE=zawiechaczarny;4815 7767

Moja siostra miesiąc temu urodziła drugą córeczkę. Taka słodka ta mała - dawno nie byłam w żadnym dziecku tak zakochana Aż mi się zachciało własnego bobasa No ale wiemy jak jest - na razie nie mam takiego możliwości, trzeba się trochę ustatkować Chyba się starzeję, bo 4 lata temu przy starszej siostrzenicy też mi się podobało, ale czułam że psychicznie nie jestem gotowa na taki obowiązek. A teraz to nawet podoba mi się taka rodzina z dwójką dzieci - starsza siostrzenica też jest zakochana w swojej młodszej siostrze Udały się mojej siostrze te dzieciaki W ogóle ku mojemu zdumieniu drugi raz zostałam poproszona na chrzestną [/QUOTE]

Gratulacje!

[tinyheart]

Napisane przez Mojwa

Niet, mielismy tylko turystyczna bo stara poszla na zlom jak zaczelismy remont.

Szukaj po prostu make-up tutorial, masa tego jest

O to fajnie musi być mieć prawdziwą. Jaką kupiliście?

Już tak szukałam i trochę znalazłam :P

Napisane przez mala_ruda_wredna

Zgodzę się z Tobą, tylko ja np. nie zapraszałam facetów do siebie (na początku znajomości), bo taki mało znany facet mógłby sobie za dużo pozwolic (zawsze miałam taką myśl). Więc pozostały kina, knajpki, spacery też.[COLOR="Silver"]

Ja swojego TŻta do siebie zaprosiłam na drugiej randce :P Ale zaczął u mnie nocować po miesiącu znajomości

[mala_ruda_wredna]

Napisane przez mojchlopakniechce

Tak,jak najbardziej. Najprawdopodobniej jakaś sobota w I połowie sierpnia.

hej, ja mam wstępnie datę zaklepaną na 13/08/2016, bo po tej sobocie jest dodatkowy wolny poniedziałek (15/08). Może też tak pokombinuj?
Jeśli nie odstrasza Cię 13 w dacie

---------- Dopisano o 17:57 ---------- Poprzedni post napisano o 17:53 ----------

Napisane przez tinyheart

Ja swojego TŻta do siebie zaprosiłam na drugiej randce :P Ale zaczął u mnie nocować po miesiącu znajomości

Ja się trochę bałabym, jeśli kogoś nie znam za dobrze (szczególnie, że mieszkałam już wtedy sama). Niby mój TŻ spokojny, nie pchał łapek gdzie nie trzeba (na początku), to i tak go podejrzewałam o psychopatię. No, a później to już poszło...

---------- Dopisano o 17:59 ---------- Poprzedni post napisano o 17:57 ----------

jeszcze taki śmieszny akcent:

[mala_ruda_wredna]

ja to jestem jednak blondynką, nakombinowałam się, żeby to wstawić

[tinyheart]

Napisane przez mala_ruda_wredna

Ja się trochę bałabym, jeśli kogoś nie znam za dobrze (szczególnie, że mieszkałam już wtedy sama). Niby mój TŻ spokojny, nie pchał łapek gdzie nie trzeba (na początku), to i tak go podejrzewałam o psychopatię. No, a później to już poszło...

---------- Dopisano o 17:59 ---------- Poprzedni post napisano o 17:57 ----------

jeszcze taki śmieszny akcent:

Demot genialny.

No ja też mieszkałam sama... ale mam psa i nie chciałam zeby tak długo był sam w domu, nasza pierwsza randka trwała od 17 do 3 w nocy... A mój psiak by mnie obronił jakby co :P No i znam TŻta przez znajomych więc wiedziałam, że ich do tej pory nie zabił

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez mala_ruda_wredna

ja to jestem jednak blondynką, nakombinowałam się, żeby to wstawić

A więc aby obejść Skarbowy trzeba dać TŻ pieniądze, żeby nam kupił pierścionek?


Swoją drogą cholera jasna, Skarbowy to sobie zawsze musi trochę uszczknąć z tego, co sobie biedny mały szaraczek uciuła, np kupi sobie autko, a już podatek musi zapłacić, od wzbogacenia, phi

[VinVinara]

to tak jak z tymi kopertami na weselach, też niby trzeba odprowadzać