moje życie jest do dupy

[MsLizard]

Napisane przez fly_over

btw w pełni zgadzam się z drabineczką aż oczom nie wierzyłam jak czytałam że po medycynie nie ma pracy... mam lekarzy w rodzinie i wiem jedno - bezrobotnego lekarza można szukać ze świecą

Nie chodzi o to, że nie ma pracy, ale nie wygląda to tak dobrze jak sądzą co niektórzy idący na medycynę. Znajdź sobie jakieś forum gdzie wypowiadają się młodzi lekarze albo studenci medycyny, na pewno takie istnieją i trochę informacji zdobędziesz od źródła. Natomiast uważam, że skoro już raz się dostałaś i to jedyny kierunek który cię interesuje to szkoda marnować takiej szansy. Po skończeniu medycyny na pewno nie ujrzysz krainy mlekiem i miodem płynącej ale po innych kierunkach wcale nie jest lepiej, ba rzadko kiedy jest dobrze.

---------- Dopisano o 20:47 ---------- Poprzedni post napisano o 20:44 ----------

Napisane przez Mijanou

Nikt tu NIE TWIERDZI, że Autorka nie nadaje się by pracować jako lekarz. Nie znam dziewczyny, więc nie wiem. Zwracam jedynie uwagę, że praca lekarza nie jest całkowicie taka, jaka z pozoru się wydaje. To dwie różne sprawy. Proszę, nie nadinterpretuj.

Akurat do twojej wypowiedzi nic nie mam, wyraziłaś tylko własny pogląd. A co do pracy lekarza to zgadzam się w pełni.

[Mijanou]

Napisane przez drabineczka

serio to dla mnie pierdu pierdu bo z powołania to można najwyżej księdzem zostać. żyjemy w takim kraju i w takich czasach że myślenie o tym: CO MI DA PRACĘ I ZAPEWNI BYT, oraz CZEMU PODOŁAM, to podstawowe kryterium wyboru kariery. a te bzdury o niespełnieniu - ludzie drodzy, setki magistrów pracują poniżej oczekiwań, setki osób pracują na kasach, sprzątając kible, usługując bogatszym i jakoś żyją latami dożywając spokojnej emerytury, a ty piszesz jakby to bycie lekarzem to co najmniej było wydobywaniem ropy w kongo i wybacz ale dla mnie to wierutna bzdura podsuwać myśl że po lekarskim nie ma pracy.

1. Jest tak, jak mówisz. Ale Autorce chyba nie o to chodzi w wyborze zawodu.

2. To nie bzdura. To zależy właśnie od tego jak lekarz do swojego zawodu podchodzi. A podejścia lekarzy, jak wiadomo, rózne są. A to, że miejsca na stażu są ograniczone a po stażu może nie być pracy to fakt a nie fikcja.

3. Co do kraju i czasów, w których żyjemy, zapewne wielu ludzi ma takie samo podejście do wyboru kariery jak Ty. To fakt. Ale nie wszyscy, więc nie jest to prawda uniwersalna. Nie wszystkim jednak chodzi o to, by odpękać swoje do emerytury bez wielkich wzlotów ale i bez upadków. Na szczęście.

[201604181004]

Jesooo serio patrzac na caly rynek pracy absolwentow studiow wyzsych w polsce to jesli ktos twierdzi ze NA TLE INNYCH KIERUNKOW lekarski ma sie zle to nie wiem. Nie no nie wiem serio, az mi sie smiac chce taka ta dyskusja jest bzdurna. Logiczne ze po kilku latach studiow nie bedzie dziewczyna zarabiac 40 tysiecy jako chirurg plastyczny. Ale bedzie zarabiac w wieku 30-35 lat te 3 tysiace i bedzie to rosnac wraz z doswiadczeniem oraz nabytymi znajomosciami. A polowa polek o takiej kwocie nawet nie sni wiec wiesz. Serio argumenty sa z kosmosu.

[princess18]

A moim zdaniem Autorka szuka tylko pretekstu, żeby nie myśleć o innych kierunkach. (jak nadinterpertacja- to przepraszam bardzo).
Tak po medycynie jest praca, ale problem jest ze specjalizacjami. Sama mam sąsiadów-lekarzy i nie raz wspominali, że żeby dostać się na specjalizacje musieli czekać (nawet po 2-3lata), bo albo nie było tej specjalizacji która chcieli zrobić, albo była to kwestia znajomości i w efekcie brak miejsc. A z miejscami pracy jest różnie-w jednym mieście jest ogrom jakiegoś zawodu,a 100km dalej brakuje ów specjalisty.
Co do położnej- ale zawsze będą dzieci (nawet z tzw. wpadek, poza tym to nie jest jeden oddział, tylko cały szereg oddziałów). A z pielęgniarskimi- wszystko fajnie, tylko przed rozpoczęciem masz badanie u lekarza medycyny pracy- i to on decyduje czy możesz zacząć te studia, czy nie. I tam jest dużo latania za pacjentami, albo ciężki przypadek.

[201604181004]

No coz, chyba musze sie dzis powiesic bo wybierajac kariere nauczyciela jezykowca bralam pod uwage spore mozliwosci zarobku

Czy to znaczy ze nie powinnam mie kontaktu z ludzmi i jestem zla?

[fly_over]

Napisane przez princess18

A moim zdaniem Autorka szuka tylko pretekstu, żeby nie myśleć o innych kierunkach. (jak nadinterpertacja- to przepraszam bardzo).
Tak po medycynie jest praca, ale problem jest ze specjalizacjami. Sama mam sąsiadów-lekarzy i nie raz wspominali, że żeby dostać się na specjalizacje musieli czekać (nawet po 2-3lata), bo albo nie było tej specjalizacji która chcieli zrobić, albo była to kwestia znajomości i w efekcie brak miejsc. A z miejscami pracy jest różnie-w jednym mieście jest ogrom jakiegoś zawodu,a 100km dalej brakuje ów specjalisty.
Co do położnej- ale zawsze będą dzieci (nawet z tzw. wpadek, poza tym to nie jest jeden oddział, tylko cały szereg oddziałów). A z pielęgniarskimi- wszystko fajnie, tylko przed rozpoczęciem masz badanie u lekarza medycyny pracy- i to on decyduje czy możesz zacząć te studia, czy nie. I tam jest dużo latania za pacjentami, albo ciężki przypadek.

Pretekstu? Po prostu chcę mieć pracę w przyszłości i tyle.

[201607111028]

Napisane przez fly_over

Pretekstu? Po prostu chcę mieć pracę w przyszłości i tyle.

To teraz może inaczej, bez tych wszystkich "tylko to mnie interesuje" - wyobrażasz sobie siebie jako przyszłego lekarza?

[Mijanou]

Napisane przez drabineczka

No coz, chyba musze sie dzis powiesic bo wybierajac kariere nauczyciela jezykowca bralam pod uwage spore mozliwosci zarobku

Czy to znaczy ze nie powinnam mie kontaktu z ludzmi i jestem zla?

E tam. Nie wieszaj się.
Językowcy jeszcze mają jakieś tam perspektywy- zawsze zostają szkoły językowe albo chociaż korki. Niestety- jest niż, szkoły i klasy są likwidowane, więc trudno jest o pracę.

[201604181004]

Mozna tez zostac tlumaczem plepleple plemple pleplepel. Mozliwosci jest mnostwo porownujac historyka a nauczyciela dwoch obcych. I tym sie kierowalam. Jestem zlym czlowiekiem.

[MaloMi93]

Napisane przez drabineczka

"Zdziwiłabyś się jak mało możesz mieć po 6 latach lekarskiego bez znajomości. Kończysz studia i jesteś tak naprawdę nikim, nie masz nawet całkowitego prawa wykonywania zawodu. "
ble ble ble to wcale nie jest twoim zdaniem zniechęcanie?

serio jak myślicie że po lekarskim jest ciężko, to sobie bądźcie absolwentkami filozofii wtedy pogadamy co to znaczy "ciężko po moich studiach znaleźć pracę"

Zniechęcanie? Taka jest prawda. Wiem bo mam bliską osobę w takiej sytuacji.

Tak serio Autorko, czego oczekujesz po tym wątku?

[201604181004]

Ale zrozum ze wszystkim absolwentom w tym kraju jest zle. Czy to nauczyciel czy dietetyk absolwent prawa czy blablabla ktokolwiek ale na ich tle lekarze maja najlepsze perspektywy.

[princess18]

Napisane przez drabineczka

Mozna tez zostac tlumaczem plepleple plemple pleplepel. Mozliwosci jest mnostwo porownujac historyka a nauczyciela dwoch obcych. I tym sie kierowalam. Jestem zlym czlowiekiem.

A przepraszam możesz mi napisać jakie są prespektywy po historii (bo akurat ja ten kierunek studiuje), tak z ciekawości się pytam

[201604181004]

Nie wiem jakie bo nie lubie historii wiec nigdy nie rozwazalam tego kierunku ale uznalam ze robiac to co mi latwo idzie - jezyki obce, i pracowac z tym z kim lubie - czyli z dziecmi, to calkiem rozsadne dobrze platne polaczenie. Jak jest z historykami nauczycielami? Nie wiem ale to jedynie cien podejrzen ze maja sie gorzej

[201607111028]

Napisane przez princess18

A przepraszam możesz mi napisać jakie są prespektywy po historii (bo akurat ja ten kierunek studiuje), tak z ciekawości się pytam

Nie do mnie pytanie, ale odpowiem - bardzo marne. Moja współlokatorka skończyła i bez znajomości niemal bez szans na pracę w zawodzie. Zupełnie jak u mnie Specj. nauczycielska?

[kalinolistek]

Powiedz mamie co czujesz. Ogólnie warto mówić o swoich uczuciach, ze spokojem wyjaśnij co Cię gnębi, boli. To pomaga.
Wykorzystaj ten wolny czas, doucz się, pogłębiaj zainteresowania. Znajdź coś, co sprawi, że nie będziesz czuła się niepotrzebna.

[princess18]

Napisane przez drabineczka

Nie wiem jakie bo nie lubie historii wiec nigdy nie rozwazalam tego kierunku ale uznalam ze robiac to co mi latwo idzie - jezyki obce, i pracowac z tym z kim lubie - czyli z dziecmi, to calkiem rozsadne dobrze platne polaczenie. Jak jest z historykami nauczycielami? Nie wiem ale to jedynie cien podejrzen ze maja sie gorzej

To bywa różnie, fat jest taki, ze jest niż demograficzny, a to niesie brak pracy dla niektórych lub nie pełny etat. Natomiast jest dużo innych możliwości-od oprowadzania wycieczek po muzeach po archiwistykę (praca w dokumentach) czy często historycy są zatrudniani w urzędach. Trochę zawodów jest po tym kierunku, pomimo, że są to studia humanistyczne, a chętnych do studiowania tej dziedziny coraz mniej (bo dużo nauki, dat, map, biografii).

[201604181004]

Szczerze to jak dla mnie sie troche naciaganie pocieszasz :P poczekamy na zderzenie z rzeczywistoscia i plany zalozenia wlasnej rodziny to wtedy pogadamy :P

[MaloMi93]

Napisane przez drabineczka

Ale zrozum ze wszystkim absolwentom w tym kraju jest zle. Czy to nauczyciel czy dietetyk absolwent prawa czy blablabla ktokolwiek ale na ich tle lekarze maja najlepsze perspektywy.

Ja tylko próbuję pokazać Autorce że nawet po lekarskim nie będzie odrazu super kolorowo. Tak to dobry zawód i jak ktoś jest dobry i ma trochę sprytu to może ładnie się urządzić. Tylko że do tego jest długa i ciężka droga wbrew temu co niektórzy myślą. Są szpitale, kliniki gdzie jeśli nie masz genów/ nazwiska to możesz zapomnieć o czymkolwiek. Martwię się jedynie o to czy Autorka w takim stanie w jakim jest teraz da sobie radę na tej drodze bo 1. semestr to jeszcze nic. W którymś wcześniejszym poście wypunktowałam co według mnie Autorka powinna zrobić przez ten rok poza nauką. Proszę więc nie odbierać moich postów jako atak czy zniechęcanie

[Mijanou]

Napisane przez carolina662

Nie do mnie pytanie, ale odpowiem - bardzo marne. Moja współlokatorka skończyła i bez znajomości niemal bez szans na pracę w zawodzie. Zupełnie jak u mnie Specj. nauczycielska?

Jeśli przyrost naturalny dalej będzie spadać to marne szanse.

Heh, słuchajcie, tak z ciekawości zajrzałam na stronkę z roku, w którym w zycie weszły gimnazja. I jak byk napisane, że w zamierzenou klasy miały być małe ok 15 osobowe tak, by nauczyciel dotarł do każdego ucznia. Jednak tak się nie stało. Gdyby klasy były tak liczne, jak w założeniu, nie byłoby bezrobocia wśrod nauczycieli.

[201607111028]

Napisane przez princess18

To bywa różnie, fat jest taki, ze jest niż demograficzny, a to niesie brak pracy dla niektórych lub nie pełny etat. Natomiast jest dużo innych możliwości-od oprowadzania wycieczek po muzeach po archiwistykę (praca w dokumentach) czy często historycy są zatrudniani w urzędach. Trochę zawodów jest po tym kierunku, pomimo, że są to studia humanistyczne, a chętnych do studiowania tej dziedziny coraz mniej (bo dużo nauki, dat, map, biografii).

Nie wiem, czy wszędzie tak jest, ale to chyba zależy od specjalności - wybierasz nauczycielską bądź archiwistykę.

[201604181004]

Ale dziwi cie ze ona jet teraz zniechecona? Zycie nie rzucilo jej klody pod nogi. Tylko kilkaset ton klod i az dziw ze sie tak dobrze trzyma. Ja tam bym miala znacznie gorszy humor.

[201607111028]

Napisane przez Mijanou

Jeśli przyrost naturalny dalej będzie spadać to marne szanse.

Heh, słuchajcie, tak z ciekawości zajrzałam na stronkę z roku, w którym w zycie weszły gimnazja. I jak byk napisane, że w zamierzenou klasy miały być małe ok 15 osobowe tak, by nauczyciel dotarł do każdego ucznia. Jednak tak się nie stało. Gdyby klasy były tak liczne, jak w założeniu, nie byłoby bezrobocia wśrod nauczycieli.

No, 15... Prowadziłam zajęcia z klasą, w której było 38 osób

[201604181004]

W tym roku w jednej szkole gdzie zwykle byly dwie klasy tym razem stworzyli cztery. Dwie klasy szesciolatkow i dwie siedmiolatkow kazda po 20 osob:P idziemy w dobrym kierunku

[okapi]

Do Autorki:
Jeśli faktycznie jesteś przekonana, że medycyna to dla Ciebie najrozsądniejszy wybór (z różnych powodów, które są wg Ciebie sensowne), to nie oglądaj się na innych, tylko zakuwaj do poprawy matury i zaczynaj studia od nowa.

Do wszystkich osób głoszących kazania, że lekarze to tylko osoby z powołaniem (z powołaniem do pieniędzy - wybaczcie ten słaby żart) etc:
Oczywiście mówienie, że wszyscy lekarze zarabiają fortunę i pracują w świetnych warunkach to gruba przesada i abstrakcja, ale ja i tak bym zaryzykowała stwierdzeniem, że absolwenci medycyny zazwyczaj wypadają o wiele lepiej w zestawieniu z absolwentami innych kierunków o zbliżonej tematyce (oprócz stomatologii). Jeśli ktoś interesuje się zagadnieniami z pogranicza biologii i chemii, to chyba lepiej, żeby wybrał się na lekarski, zamiast na jakiś kierunek-krzak, po którym będzie szukał pracy przez kilka lat (znam osobę po ochronie środowiska, która po 4 latach szukania posady w zawodzie dała sobie spokój i jest teraz ochroniarzem. *nie mówię, że tak wygląda sytuacja WSZYSTKICH absolwentów tego kierunku, po prostu podałam przykład).

Jak idę do lekarza, to jedyną interesującą mnie rzeczą jest jego kompetencja. O ile dobrze wykonuje swoją pracę, to naprawdę mam gdzieś, czy jest to osoba "z powołaniem, która od dziecka marzyła o medycynie", czy ktoś, kto poszedł na te studia z względów czysto finansowych etc.

[201607111028]

Napisane przez drabineczka

W tym roku w jednej szkole gdzie zwykle byly dwie klasy tym razem stworzyli cztery. Dwie klasy szesciolatkow i dwie siedmiolatkow kazda po 20 osob:P idziemy w dobrym kierunku

Supcio
Się zrobił offtop w tym wątku

[MaloMi93]

Napisane przez drabineczka

Ale dziwi cie ze ona jet teraz zniechecona? Zycie nie rzucilo jej klody pod nogi. Tylko kilkaset ton klod i az dziw ze sie tak dobrze trzyma. Ja tam bym miala znacznie gorszy humor.

To mnie zupełnie nie dziwi dlatego próbuję pomóc. Z zewnątrz pokazać co powinna według mnie zrobić. Zrobił się z tego wątek "po jakich studiach będzie się żyło najlepiej", a ja chcę się dowiedzieć od Autorki co teraz zamierza bo nie bez powodu zakłada się taki temat na forum.

[MsLizard]

Napisane przez Mijanou

Jeśli przyrost naturalny dalej będzie spadać to marne szanse.

Heh, słuchajcie, tak z ciekawości zajrzałam na stronkę z roku, w którym w zycie weszły gimnazja. I jak byk napisane, że w zamierzenou klasy miały być małe ok 15 osobowe tak, by nauczyciel dotarł do każdego ucznia. Jednak tak się nie stało. Gdyby klasy były tak liczne, jak w założeniu, nie byłoby bezrobocia wśrod nauczycieli.

To byłby dobry pomysł, ale szkoły wolą zwolnić nauczyciela i powiększyć klasę z jednego prostego powodu - brakuje pieniędzy. Szkoły nie są finansowane prosto z budżetu państwa ale przez gminy.

---------- Dopisano o 21:31 ---------- Poprzedni post napisano o 21:30 ----------

Widzę dużo przyszłych nauczycielek tutaj. Ja też na spec. nauczycielskiej z tymże kierunek - matematyka.

[princess18]

Napisane przez drabineczka

Szczerze to jak dla mnie sie troche naciaganie pocieszasz :P poczekamy na zderzenie z rzeczywistoscia i plany zalozenia wlasnej rodziny to wtedy pogadamy :P

Odpowiadając, konczę specjalizacje archiwistyczną. No cóż, ja mam znajomości.
A wracając do tematu. W życiu ciągle jest pod górkę. Różne rzeczy się dzieją... ale chodzi mi o to, że jeżeli dziewczyna może i chce-to proszę bardzo niech studiuje medycynę. Tylko, że pomimo niżu i w miarę łatwego dostania się na studia, w przypadku medycyny jest trudno w ogóle na te studia się dostać,a potem utrzymać. Boje się, że jeśli ma dziewczyna depresje i może stać się tak, że się nie dostanie lub nie zaliczy np. sesji letniej to się jej pogorszy stan psychiczny. I mimo wszystko patrząc realistycznie trzeba mieć jakiś drugi plan. Już wiadomo, że teraz się nie dostanie- więc kolejny rok w plecy. I niestety, mam podejrzenie, że pewnie autorka siedzi ciągle w domu, dostaje baty od matki zamiast gdzieś wyjść i się odstresować. Bo niestety, może być tak, że znowu jej braknie punkta, dwóch- i co wtedy? Jeśli inne studia są bee, nie da niej, to znowu siądzie w domu, zacznie się użalać nad sobą i nie będzie widziała perspektyw na życie, i tak w koło.

[201604181004]

Jak ma potencjal zeby ta medycyne akonczyc to chocby jeszcze dwa lata miala siedziec w domu to moim zdaniem sie oplaca

[princess18]

Może autorka się wypowie?
Jeśli chce-niech czeka. To jest forum. My tu tylko radzimy,a to co ona zrobi-to jej własna decyzja. Tyle, że piszę, że to są mimo wszystko (na razie dwa lata do tyłu). I mam nadzieje, że nie są one stracone. Tylko, że to, że dziewczyna ma potencjał-to nie znaczy, że te studia skończy. Same w sobie studia to aż 5 lat (bo tam nie ma licencjata, że po 3 latach możesz powiedzieć "papa" i masz papierek na dany zawód). A u mnie na roku było nie została nawet połowa (nie ważne ile ludzi, dużo) i tak zwykle jest w większości studiów. Bo chociażby ktoś psychicznie sobie nie daje rady...