Tygodnie lecą, trójeczka z przodu, bo w październiku czas do porodu!! :)

[dariuska89]

Napisane przez mortisha84

Też karmiłam mieszanie, odciągałam, położna przychodziła specjalnie sprawdzać, no i się nie udało. Pamiętam jedno z ostatnich karmień, które trwało ok godziny, a młoda dalej głodna - rządza w oczach i przyssana do piersi, aż ją odsunełam, żeby sprawdzić, czy coś leci i leciało. Przystawiłam do drugiej, aż się dławiła tak ciągnęła, po pół godziny miała dalej głód w oczach. Poprosiłam Tżta żeby butle zrobił, wypiła ok 50-60ml i zasnęła. Poryczałam się wtedy jak dziecko.
Oczywiście nie chcę nikogo straszyć, mam nadzieję, że wszystkim nam się uda wykarmić dzidziolki, tylko naprawde nie podchodźcie do tego tak naiwnie, że na pewno się uda, bo tak chcecie.

Co do gatków, ja mam 4 pary wielorazowych siateczkowych, ale raczej nie będę ich prać. Zresztą nie zastanawiałam się nad tym, bo wydaje mi się, że mi te 4 pary do wyjścia wystarczą.

Isgaard mogą być za wysokie. Ja po cc miałam zwykłe bawełniane i były ok.

Idę spać, bo znowu mam skurcze na wieczór...

To moja historia nieco bardziej pozytywna przykro mi że wam się nie udało. Ja też z tych które na pytanie czy karmienie jest takie super, intuicyjne i proste odpowiadam NIE!! Zapomniałam dodać że przy tym karmieniu schudłam z nerwów i stresu i diet różnego rodzaju 16kg od wagi Z PRZED CIĄŻY ważyłam 49 kg i wyglądałam jak śmierć. Zawsze byłam grubaskiem a przy diecie spadłam okropnie

[slodziatek]

no dobra dziewczyny! to ja mówię papa na jakiś czas bo jutro rano cc... trzymacie kciuki proszę bo boję się jak cholera!

[PurBlanka]

Rozmawiałam dziś z Tżtem, niepotrzebnie się nastawiałam, bo nie wiadomo czy przyjedzie..Powiedzieli mu, że jest jednym z nielicznych, którzy wykonują taką pracę, że nie mają zmiennika dla niego, że jak pojedzie to linia stanie i nie będzie produkcji w ten dzień i, że nie może jechać...Jutro Tż chce jeszcze porozmawiać, a jak nie to powiedzieć, że ok, teraz nie ale za tydzień musi przyjechać..Ich nie obchodzi, że ma kobietę w ciąży Ważna jest produkcja i tyle. Już nawet nie mam siły płakać, on też ma doła widzę. Ale z drugiej strony, jak ma stracić pracę przez w sumie 2 dni pobytu w domu, to może lepiej poczekać tydzień jeszcze. (jeśli za tydzień go puszczą...)
Poczytałam Was, ale wybaczcie, nic nie piszę. Oczy mam zaryczane, brzuch mnie dziś pobolewa. Idę spać bo nie mam siły na nic.

Dobranoc wszystkim, kciuki za przespane nocki i żadnych stresów !

[diabli]

Napisane przez mortisha84

Też karmiłam mieszanie, odciągałam, położna przychodziła specjalnie sprawdzać, no i się nie udało. Pamiętam jedno z ostatnich karmień, które trwało ok godziny, a młoda dalej głodna - rządza w oczach i przyssana do piersi, aż ją odsunełam, żeby sprawdzić, czy coś leci i leciało. Przystawiłam do drugiej, aż się dławiła tak ciągnęła, po pół godziny miała dalej głód w oczach. Poprosiłam Tżta żeby butle zrobił, wypiła ok 50-60ml i zasnęła. Poryczałam się wtedy jak dziecko.
Oczywiście nie chcę nikogo straszyć, mam nadzieję, że wszystkim nam się uda wykarmić dzidziolki, tylko naprawde nie podchodźcie do tego tak naiwnie, że na pewno się uda, bo tak chcecie.

dolacz na fb do grupy kp dziewczyny napiszą Ci co możesz "poprawić", zmienić. liderka LLL jest do non stop pod tel. i do dyspozycji.
po pierwsze dokarmianie mm:
- butelka rozleniwia dziecko
- mm zapycha na dluzej (kobiece mleko jest dużo bardziej lekkostrawne)
- jeśli masz wrazenie, ze jedna piers jest pusta, dajesz druga i trzecia, piata... zamykasz się w sypialni i karmicie się non stop...trudne, ale organizm dostaje informacje i popyt/podaz
- dziecko kp nie przybiera "książkowo". w jednym tygodniu nie przybierze nic, w kolejnym nadrobi (a pediatrzy już sieja panike!) często polozne kierują się siatkami centylowymi stworzonymi dla dzieci karmionych mm...siatki WHO maja inne normy.

w sumie nie chce się wymadrzac. sama miałam problemy z przybieraniem Neli i kosztowalo mnie to kupe stresu. nie dalam się wszelkim radom, uwagom i docinkom... w pewnym momencie uslyszalam nawet od pielęgniarki w przychodni, ze mala nie placze (sugerowałam, ze gdyby była glodna to plakalaby) "bo już może nie ma sily plakac"... czułam się jak wyrodna matka, która glodzi, której mleko jest slabe (ahh te babcie!) itd. teraz wiem, ze waga to największe przekleństwo i już nie dam się wkrecic w co tygodniowe odwiedziny w przychodni, żeby kontrolować przyrosty.

aaa i nie jestem przeciwniczka mm - od 8 mies. Nela je pije, bo sama odstawila się od piersi (po moich przebojach rakowych), ale wiem, ze kobiety mogą zrobić naprawdę wiele żeby karmic piersią. wszystko zaczyna się od glowy. niektóre chcą za mocno...i to tez nie sluzy.

gdyby ktoras miała ochote dolaczyc do grupy kp na fb piszcie priv wysle zaproszenia. poczytacie sobie wskazówki już teraz.

[PurBlanka]

Slodziatek, o kurcze, chyba coś ominęłam...
Czyli jutro będziesz naszą Mamusią nm 3 ? No to ogromne kciuki
Czekamy na jakieś wieści !

[diabli]

Napisane przez dariuska89

To moja historia nieco bardziej pozytywna przykro mi że wam się nie udało. Ja też z tych które na pytanie czy karmienie jest takie super, intuicyjne i proste odpowiadam NIE!! Zapomniałam dodać że przy tym karmieniu schudłam z nerwów i stresu i diet różnego rodzaju 16kg od wagi Z PRZED CIĄŻY ważyłam 49 kg i wyglądałam jak śmierć. Zawsze byłam grubaskiem a przy diecie spadłam okropnie

oj to jedno z pierwszych wyzwan przykre jest to, ze pediatrzy i polozne nie sa zbyt chętni do wspierania tej walki... chociaż w szpitalach coraz częściej pojawiają się poradnie laktacyjne, wiec może w końcu cos zacznie się dziac.

---------- Dopisano o 22:19 ---------- Poprzedni post napisano o 22:18 ----------

slodziatek - powodzenia! (po cichu Ci zazdroszczę ) oj gdybym u nas to było jutro...

[slodziatek]

na to wygląda boję się jak...

[siuska]

Słodziatek wszystko będzie dobrze !!! Możesz liczyć na moje wsparcie duchowe

[slodziatek]

dzięki

[nowa8686]

Slodziatek kciuki.

[dariuska89]

Napisane przez slodziatek

no dobra dziewczyny! to ja mówię papa na jakiś czas bo jutro rano cc... trzymacie kciuki proszę bo boję się jak cholera!

Ja tutaj również napisze że trzymam kciuki za was, wszystko będzie dobrze i zazdroszczę
A skąd decyzja o cc bo chyba ominęłam

diabli o ja też się teraz śmieje z tekstów że mleko za chude czy mało wartościowe, ale w tej walce byłam przerażona i na prawdę wierzyłam w te słowa, dobrze że miałam koleżankę która się znała na tym i sama miała takie problemy. Ona mnie podnosiła w najgorszych momentach i dzięki niej się nie poddałam Dlatego wiem że wsparcie jest potrzebne

[diabli]

Dariuska, ja tez teraz inaczej na to patrze. wtedy kazda uwaga była dla mnie jak prztyczek w nos, dowalenie mi...a ja za wszelka cene chciałam udowodnić sobie, innym i calemu swiatu, ze się myla.
u mnie do tego wszystkiego dolaczyla jeszcze OBSESJA "jak ja zostawię takie maleństwo samo z tata. tydzień bez mamy, bez cyca, bez mleczka...traktowałam się jak dojna krowe - z laktatorem wlaczonym w każdym możliwym momencie. jak nie ciagnela mala to medela gdyby wtedy ktoś powiedział mi kup mm to chyba rozszarpałabym :P miałam straszne ciśnienie żeby Nela jak najmniej odczula moja nieobecność. zresztą same sobie wyobrazcie jak wesoło było po operacji, bez tarczycy, z poderznietym gardlem, drenem...a tu cyce pelne i trzeba odciagac :P odciagac...i wylewac. to dopiero bol! psychiczny chyba większy niż fizyczny
a później zaczely się jazdy z przybieraniem, wazeniem i czułam, ze wszyscy sa przeciwko. po co starałam się, po co to wszystko, skoro pediatra sugeruje dokarmianie?! już nawet stracilam wsparcie w naszym tatusiu, który tez zaczal przebakiwac, ze może jednak kupimy mleczko, skoro nasza duza corka (3930) nagle staje się średniakiem, waga stoi w miejscu albo spada. ciężko było, ale dostałam wsparcie, wskazówki...i samo ruszylo. do dzisiaj nie wiem co było sukcesem. chyba to, ze wyluzowałam pediatra przestal się czepiac, temat ucichl.

ps. fotka naszej zamrażarki w tamtym czasie a to tylko czesc...

[Laila85]

Napisane przez CoffeeMonster

Ja się chętnie piszę na takie wino (gdzie takowe można kupić )

Ostatnia partia prania się suszy, jutro wielkie prasowanie i układanie pora zacząć, bo póki co wszystko leży na łóżku w nieużywanym pokoju

Przy okazji pytanko, kupiłam dzisiaj majtki siateczkowe wielorazowe (tylko tego mi brakowało), w opakowaniu są 2 sztuki, czy to wystarczy Co prawda wiem, że to można przeprać, ale może dokupić jeszcze jednorazowe? Nie wiem totalnie...

2 spokojnie starcza, bocwkladka do nich jest tak wielka ze nie ma szans na pobrudzenie ich, a jednorazowe nie sa przewiewne, wiec odpuść sobie.
Laila, coś mi się wydaje, że zabierzesz maluszka do domu

Napisane przez Isgaard

Laila trzymam kciuki za jutrzejsze wyjście ze szpitala


Ja bym wzięła jeszcze jakieś stare, takie do wyrzucenia, lub kupiłabym sobie jakieś takie najzwyklejsze też docelowo do wyrzucenia.

Co do majtek to mam pytanie jakie kupić jak mam mieć CC? Jak patrzyłam na te wszystkie siateczkowe to one są chyba za wysokie czy się mylę? Poza tym te wszystkie podkłady/podpaski połogowe to też jakieś strasznie wysokie są? Normalnie zgłupiałam teraz co mam kupić.

To dobrze ze sa wysokie bo zakrywają ranę, ktora i tak na następny dzien jest juz odkryta, szwy po 4-5 dniach ściągają. Szew idzie tuż nad linia owłosienie, wiec krótkie majtki by go tylko drażniły.

Napisane przez slodziatek

no dobra dziewczyny! to ja mówię papa na jakiś czas bo jutro rano cc... trzymacie kciuki proszę bo boję się jak cholera!

Super!! Bedzie kolejna dzidzia!!!
Nie stresuj sie, Ty przynajmniej bedziesz widzieć dziecko jak je wyciągną i wogole, a nie jak ja pod narkoza :-(
Uszy do góry bedzie dobrze, bedziesz jutro świadkiem cudu, bardzo żałuje ze nie mogłabym byc "obecna" przy narodzinach.
Po cc bedzie obkurczac sie macica i bedzie bolec jak na okres, wiec wtedy poproś o leki przeciwbólowe, bo ja nie wurdcism ze mozna prosić

Trzymam mocno kciuki, dasz radę, a jak bedzie po to nie daj sie wyczerpaniu i nam tu opowiadaj. Czekamy!!!

[abrakatabra]

Napisane przez slodziatek

no dobra dziewczyny! to ja mówię papa na jakiś czas bo jutro rano cc... trzymacie kciuki proszę bo boję się jak cholera!

za powodzenie

[gargantuiczna]

Napisane przez slodziatek

no dobra dziewczyny! to ja mówię papa na jakiś czas bo jutro rano cc... trzymacie kciuki proszę bo boję się jak cholera!

Trzymaj się! Już dziś przywitasz się z Maleństwem swoim.

Napisane przez PurBlanka

Rozmawiałam dziś z Tżtem, niepotrzebnie się nastawiałam, bo nie wiadomo czy przyjedzie..Powiedzieli mu, że jest jednym z nielicznych, którzy wykonują taką pracę, że nie mają zmiennika dla niego, że jak pojedzie to linia stanie i nie będzie produkcji w ten dzień i, że nie może jechać...Jutro Tż chce jeszcze porozmawiać, a jak nie to powiedzieć, że ok, teraz nie ale za tydzień musi przyjechać..Ich nie obchodzi, że ma kobietę w ciąży Ważna jest produkcja i tyle. Już nawet nie mam siły płakać, on też ma doła widzę. Ale z drugiej strony, jak ma stracić pracę przez w sumie 2 dni pobytu w domu, to może lepiej poczekać tydzień jeszcze. (jeśli za tydzień go puszczą...)
Poczytałam Was, ale wybaczcie, nic nie piszę. Oczy mam zaryczane, brzuch mnie dziś pobolewa. Idę spać bo nie mam siły na nic.

Dobranoc wszystkim, kciuki za przespane nocki i żadnych stresów !

Jesteś niesamowicie silna jak dla mnie. Dobrze, że masz rodziców koło siebie i że masz z nimi tak cudny kontakt. Ci w pracy powinni być bardziej wyrozumiali dla sytuacji TŻ.

Napisane przez diabli

Dariuska, ja tez teraz inaczej na to patrze. wtedy kazda uwaga była dla mnie jak prztyczek w nos, dowalenie mi...a ja za wszelka cene chciałam udowodnić sobie, innym i calemu swiatu, ze się myla.
u mnie do tego wszystkiego dolaczyla jeszcze OBSESJA "jak ja zostawię takie maleństwo samo z tata. tydzień bez mamy, bez cyca, bez mleczka...traktowałam się jak dojna krowe - z laktatorem wlaczonym w każdym możliwym momencie. jak nie ciagnela mala to medela gdyby wtedy ktoś powiedział mi kup mm to chyba rozszarpałabym :P miałam straszne ciśnienie żeby Nela jak najmniej odczula moja nieobecność. zresztą same sobie wyobrazcie jak wesoło było po operacji, bez tarczycy, z poderznietym gardlem, drenem...a tu cyce pelne i trzeba odciagac :P odciagac...i wylewac. to dopiero bol! psychiczny chyba większy niż fizyczny
a później zaczely się jazdy z przybieraniem, wazeniem i czułam, ze wszyscy sa przeciwko. po co starałam się, po co to wszystko, skoro pediatra sugeruje dokarmianie?! już nawet stracilam wsparcie w naszym tatusiu, który tez zaczal przebakiwac, ze może jednak kupimy mleczko, skoro nasza duza corka (3930) nagle staje się średniakiem, waga stoi w miejscu albo spada. ciężko było, ale dostałam wsparcie, wskazówki...i samo ruszylo. do dzisiaj nie wiem co było sukcesem. chyba to, ze wyluzowałam pediatra przestal się czepiac, temat ucichl.

ps. fotka naszej zamrażarki w tamtym czasie a to tylko czesc...

Dzięki za podzielenie się historią. Dariuska - Tobie też dziękuję. Dajecie wiarę, że może być dobrze mimo kłopotów, milijona rad i wszystkich wiedzących lepiej.
A fotka super, to mleko jest takie żółtawe? Pytam, bo nie wiem, a z kartonu zawsze białe leci.

[Laila85]

Witamy w tym pięknym dniu

Jakbyście jeszcze zamawialy gemini lub cokolwiek to przy zakupie wkladek laktacyjnych polecam gorąco markę Tommee Tippee. To byly jedyne które miałam, ale jak wczoraj tz przywiózł belle to różnica ogromna. Jeśli komuś leci pokarm w dużej ilości to bella nie ogarnia, a Tommee pochłonie każda ilośc i nie przecieka. Zamawiam dzis jeszcze z penatena i nuka, wiec bede testować

Dzisiaj pierwsza przespana noc od godz. 23 do 6. Cycki rano jak kamienie, ale zmęczenie wczoraj osiągnęło szczyt. Wykorzystałam ze sa pielęgniarki, wiec karmiły małego z butelki ( z moim pokarmem), bo zdałam sobie sprawę ze jak wyjdziemy to juz nikt mnie w nocy nie zastąpi ;-) teraz pozostaje nam czekac na obchod lekarzy...

[PurBlanka]

Dzień dobry, za mną jedna z tych trudniejszych nocy. Wstałam na siku i jakieś 2 godziny nie mogłam zasnąć. A teraz znowu się obudziłam bo miałam taki wyciek z lewego cyca, że obudziło mnie jakieś zimno na piżamie I nie wiem czemu obudziłam się z majtkami nie na tyłku tylko koło łóżka Chyba mnie gniotły w nocy. Oczy mam zapuchnięte jak krecik od tych łez.

Diabli, ależ byłaś zacięta w karmieniu, a zapasy jakie ! Podziwiam Cię, bo przeszłaś nie małą walkę, żeby karmić córcię naturalnie..Ja nie wiem, czy będę miała w sobie tyle samozaparcia Chcę karmić naturalnie, ale boje się porażki, jak coś nie wyjdzie, to co wtedy...

Slodziatek, od razu o Tobie pomyślałam jak wstałam...Bardzo Ci zazdroszczę, że dziś zobaczysz swojego Maluszka No i jeszcze raz, ogromne !!

Gargatuiczna, dziękuje Nie nazwę siebie silną, te łzy są tego oznaką...Cicho liczę na to, że uda mu się coś dziś załatwić, ale nie chce, żeby to było kosztem pracy. Pewnie jak mi powie, że teraz na pewno nie przyjeżdża to znowu wpadnę w morze łez, ale może lepiej "nie przez telefon", bo on już się martwi moim samopoczuciem a po co mu to...
Fakt, rodzice mi dają dużo wsparcia i poczucia bezpieczeństwa... Gdybym była sama, to kiepsko siebie widzę..

Laila, Ty jesteś kobieta z kamienia ! Albo z marmuru A Twój synuś ? Maluszek sporo przeszedł, a jest taki dzielny, bardzo szybko poprawia się Jego stan, widać jak bardzo chce już wyjść z Wami do domku Trzymam kciuki, żebyście po obchodzie usłyszeli :żegnamy, możecie wracać do domy:

[Laila85]

Napisane przez diabli

Dariuska, ja tez teraz inaczej na to patrze. wtedy kazda uwaga była dla mnie jak prztyczek w nos, dowalenie mi...a ja za wszelka cene chciałam udowodnić sobie, innym i calemu swiatu, ze się myla.
u mnie do tego wszystkiego dolaczyla jeszcze OBSESJA "jak ja zostawię takie maleństwo samo z tata. tydzień bez mamy, bez cyca, bez mleczka...traktowałam się jak dojna krowe - z laktatorem wlaczonym w każdym możliwym momencie. jak nie ciagnela mala to medela gdyby wtedy ktoś powiedział mi kup mm to chyba rozszarpałabym :P miałam straszne ciśnienie żeby Nela jak najmniej odczula moja nieobecność. zresztą same sobie wyobrazcie jak wesoło było po operacji, bez tarczycy, z poderznietym gardlem, drenem...a tu cyce pelne i trzeba odciagac :P odciagac...i wylewac. to dopiero bol! psychiczny chyba większy niż fizyczny
a później zaczely się jazdy z przybieraniem, wazeniem i czułam, ze wszyscy sa przeciwko. po co starałam się, po co to wszystko, skoro pediatra sugeruje dokarmianie?! już nawet stracilam wsparcie w naszym tatusiu, który tez zaczal przebakiwac, ze może jednak kupimy mleczko, skoro nasza duza corka (3930) nagle staje się średniakiem, waga stoi w miejscu albo spada. ciężko było, ale dostałam wsparcie, wskazówki...i samo ruszylo. do dzisiaj nie wiem co było sukcesem. chyba to, ze wyluzowałam pediatra przestal się czepiac, temat ucichl.

ps. fotka naszej zamrażarki w tamtym czasie a to tylko czesc...

Niezłe zapasy ;-)
Wiem co musiałaś czuć, tak jak ja na samym początku s szpitalu walczyłam o każda krople, a te kretynki potrafiły moje 10ml które uzyskiwałem przez godzine połączyć ze sztucznym, a rani wszystko wywalić bo przecież przynioslam świeże!!! Jedne uznawały ze to nie moze sie marnować, a inne wylewały bez skrupułów!

Jedna z najważniejszych info jakich mi nie przekazały, to ilośc ile dziecko zjada w ciagu doby. Jak przynioslam 3/4 butelki z duma to usłyszałam, oooo ile mleka. Wiec pytam, mały jadł dzis moje czy sztuczne? Ona - no niestety nie ma Pani tyle pokarmu by go wykarmić... Wiec postanowiłam sie uwziac i ściągałam po 1,5 butelki, a potem cierpiałam z powodu nawalu. A on na jeden raz zjada gora pół butelki...
Zrobię Wam zdjęcie takich kulek które pokazują jakiej wielkości jest żołądek dziecka. Bo dopiero po tym zrozumiałam czemu na początku leci po pare kropli i dopiero to sie powolutku bardzo rozkręca. A my ciśnieniu te cycki jak głupie i sie obwiniany ze mamy za mało pokarmu.

[farminka]

Dzień dobry . Wyprawilam męża do pracy, starszaka do przedszkola i jem sniadanko podczytujac co u Was. Mąż mnie dzisiaj pożegnał słowami: no to możesz już rodzic dzisiaj Dzisiaj zaczynamy 39 tydzień- brzmi poważnie
slodziatek trzymaj kciuki i zazdroszcze, że już dzisiaj zobaczysz maluszka
Gratuluje Wam zacięcia przy karmieniu. Mnie zabrakło sił do walki jak mała zdawała się cały czas głodna, a szybko musialam też wrócić na praktyki i na zajęcia, więc całego karmienia było jakieś 3-4 miesiące. Teraz mam postanowienie karmić dłużej. Skoro mamy ten rok razem to będziemy się starać
Laila czekam na wieści czy wychodzicie, chociaż myślę że na pewno tak będzie

[Koralinka86]

Napisane przez slodziatek

no dobra dziewczyny! to ja mówię papa na jakiś czas bo jutro rano cc... trzymacie kciuki proszę bo boję się jak cholera!

Slodziatek, trzymam kciuki i wierzę, że bedzie dobrze!


Pozdrawiam. K86

[PedzacaSkarpeta]

Napisane przez PurBlanka

Dziewczyny odebrałam wyniki posiewu, ujemny Ale jestem szczęśliwa. Dziękuje za kciukasy !

Rozbroił mnie neurolog. Miałam dziś tylko podjechać po zaświadczenie, że choruję na epilepsję. W poczekalni full ludzi, każdy głowę odwracał jak zobaczył moją zaawansowaną ciąże Wyszła z gabinetu pielęgniarka, która mnie zna i mówię, że przyjechałam po to zaświadczenie, czy muszę wchodzić do gabinetu, żeby mi tylko wystawił. No to weszła do gabinetu, kazała poczekać. Wyszła i zacytowała lekarza: "Proszę powiedzieć pacjentce, żeby poczekała z porodem tydzień i przyjechała we wtorek za tydzień to ją przyjmiemy do gabinetu bo dziś jest dużo ludzi". Tydzień temu w rejestracji, kazali mi przyjechać dziś, bo przecież nie muszę wchodzić na wizytę. Kumacie co za lekarz ? Ależ mu za tydzień nagadam. W bak nie sikam za przeproszeniem a poza tym jeździć do tych bakterii tydzień w tydzień mi się nie uśmiecha


Ja bardzo mało piję. Wiem, że to źle, ale co ja poradzę, że mi się nie chce Może dlatego i mało sikam ?
Ładnie przygotowana już jesteś do porodu!

Super, że wynik ujemny
Kurcze też bym się zdenerwowała na lekarza, to już nie lada wyzwanie wyjść z domu. Ja jak wychodzę to się cieszę, bo mam dość siedzenia sama w 4 ścianach, ale po 20 min już bym wracała bo tak mi brzuch staje Za tydzień nie pozwól sobie, nie chcę Cię buntować ale o swoje walczyć musimy
Jeśli chodzi o picie, to też tak miałam. I dlatego ciągle jadłam jak zaczęłam więcej pić to i apetyt zmalał Ale piję więcej bo przez to choróbsko mam wysuszone gardło i po prostu mnie suszy
Dziś na szczęście w końcu udało mi się zapisać do internisty, bo już zaczyna mnie to martwić.

Napisane przez CoffeeMonster

Cześć dziewczyny!

Napisałam się i nacytowałam, włączył się jakiś update firefoxa i mi wsiorbało wszystko, więc co pamiętam to napiszę....resztę proszę o wybaczenie!

Przy okazji byłam dzisiaj załatwiąc pewne papiery w sądzie, kolejka na 40-60 min stania, pan przede mną się oburzył, że mam iśc bez kolejki, na moje, że pewnie nikt mnie nie przepuści, cała kolejka się obruszyła, że oczywiście mogę IŚĆ! Poza panią emerytką, która była pierwsza! Bo ona stara, schorowana, stać nie może, też powinna bez kolejki, to nie pierwsza potrzeba, ona też była w ciąży...pokazywała mi nawet legitymację emeryta, dopiero jak ją ludzie wyśmiali to się sfochowała i mnie puściłą A w środku byłam 3-4 min (po naklejki i pieczątki)
Acha, na początku stwierdzila, że nie zauważyła, że jestem w ciąży (no pewnie, fasolki się najadłam przecież tylko)

za wizytujące i potrzebujące! My wizytujemy jutro + ktg z rana

Hehe z opisu wyglądało śmiesznie
Ja tam raczej się nie wciskam, ale ostatnio byłam w pepco i kolejka na ok. 6 osób i myślę no nic, poczekam. Z boku jakiś facet zaczął się wciskać przede mnie ale może miał zamiar mnie przepuścić. Więc stoję dalej, za mną staje jakiś facet i pyta czy ja ostatnia. Ten z boku na mnie popatrzył i cisza, więc mówię że na to wygląda, że ja ostatnia. Ale taka mnie wściekłość wzięła, bo ja nikomu się w kolejki nie wpieprzam, aż w końcu pytam kasjerki czy kobiety w ciąży są poza kolejnością, a ta z głową w dół, nawet na mnie nie patrząc: jak panią inni przepuszczą.. trzy osoby przepuściły, dwie osoby nie. Nie mam za złe, nie musiały tego robić a reszcie serdecznie podziękowałam.

Napisane przez slodziatek

no dobra dziewczyny! to ja mówię papa na jakiś czas bo jutro rano cc... trzymacie kciuki proszę bo boję się jak cholera!

O jaaa, kolejna mamusia będzie Super, trzymamy kciuki za sprawna i pomyślną akcje

Dzisiejsza nocka była super, tylko raz na siusiu
Na 11. internista, po wizycie skoczę do rossmanna kupić plastikowe pojemniczki na szampon itp. żeby nie targać całych butelek do szpitala. Widziałyście może gdzieś? Kiedyś widziałam w superpharmie i żałuję, że nie wzięłam. Jak mi brzuch pozwoli to skoczę do lumpka, może znajdę coś fajnego na wyjście małej ze szpitala.
Dziś zaczynamy 35. tydzień

I gratuluję nowych tygodni, trzymam kciuki za wizyty i za porody i za wyjścia do domku

[PurBlanka]

Napisane przez PedzacaSkarpeta

Super, że wynik ujemny
Kurcze też bym się zdenerwowała na lekarza, to już nie lada wyzwanie wyjść z domu. Ja jak wychodzę to się cieszę, bo mam dość siedzenia sama w 4 ścianach, ale po 20 min już bym wracała bo tak mi brzuch staje Za tydzień nie pozwól sobie, nie chcę Cię buntować ale o swoje walczyć musimy
Jeśli chodzi o picie, to też tak miałam. I dlatego ciągle jadłam jak zaczęłam więcej pić to i apetyt zmalał Ale piję więcej bo przez to choróbsko mam wysuszone gardło i po prostu mnie suszy
Dziś na szczęście w końcu udało mi się zapisać do internisty, bo już zaczyna mnie to martwić.

Dzisiejsza nocka była super, tylko raz na siusiu
Na 11. internista, po wizycie skoczę do rossmanna kupić plastikowe pojemniczki na szampon itp. żeby nie targać całych butelek do szpitala. Widziałyście może gdzieś? Kiedyś widziałam w superpharmie i żałuję, że nie wzięłam. Jak mi brzuch pozwoli to skoczę do lumpka, może znajdę coś fajnego na wyjście małej ze szpitala.
Dziś zaczynamy 35. tydzień

I gratuluję nowych tygodni, trzymam kciuki za wizyty i za porody i za wyjścia do domku

No właśnie...Pomimo 21 wieku, mam wrażenie, że jeszcze w niektórych ludziach jest jakaś znieczulica. Wystawienie takiego zaświadczenia to kwestia 3 minut, bo jest gotowe, tylko trzeba wpisać dane i chorobę. Ale tata mi wytłumaczył- każdy pacjent ze swoją kartą w gabinecie to pieniądze dla lekarza. A, że ten jest kijowy, to musi nadrabiać takimi akcjami
Ja takie buteleczki widziałam ostatnio w Inter Marche Ale ja wymyśliłam, że w Rossmanie są takie malutkie produkty różnych firm, mam już malusią pastę i płyn do jamy ustnej, były w Biedrze, i chyba taki mały szampon, żel pod prysznic też kupię do szpitala

Idź z tym gardłem, może masz jakiś stan zapalny..U mnie to ani pić ani jeść się nie chce. Wczoraj stanęłam na wagę, to mam 1 kg mniej...Wizyta za niecałe 2 tyg, mam nadzieję, że Mały przybiera...

[gosiakk23]

Dzień Dobry!!

Gratuluje nowych tygodni /miesięcy
Trzymam kciuki za ewentualne wizyty- przypomnieć się jak cuś

Napisane przez nowa8686

U mnie pojawilo sie cos nowego. Jak stojw czy ide to jak to nazwac jakby zcina mnie z nog a/raczej prawej nogi.
Jakby w prawej pachwinie czuje taki ucisk jakby mala mi na jakis nerw naciskala czy cus hmm

Mam to samo!!! Czasem w pachwinie złapie mnie- sama nie wiem jak to nazwać- drętwienie-ucisk..

Napisane przez slodziatek

no dobra dziewczyny! to ja mówię papa na jakiś czas bo jutro rano cc... trzymacie kciuki proszę bo boję się jak cholera!

Oooo raju!!!! Mamusia nr 3 będziesz I utulisz juz dziś swojego Dzidziolka. Na pewno będzie wszystko dobrze!!

Napisane przez PurBlanka

Rozmawiałam dziś z Tżtem, niepotrzebnie się nastawiałam, bo nie wiadomo czy przyjedzie..Powiedzieli mu, że jest jednym z nielicznych, którzy wykonują taką pracę, że nie mają zmiennika dla niego, że jak pojedzie to linia stanie i nie będzie produkcji w ten dzień i, że nie może jechać...Jutro Tż chce jeszcze porozmawiać, a jak nie to powiedzieć, że ok, teraz nie ale za tydzień musi przyjechać..Ich nie obchodzi, że ma kobietę w ciąży Ważna jest produkcja i tyle. Już nawet nie mam siły płakać, on też ma doła widzę. Ale z drugiej strony, jak ma stracić pracę przez w sumie 2 dni pobytu w domu, to może lepiej poczekać tydzień jeszcze. (jeśli za tydzień go puszczą...)
Poczytałam Was, ale wybaczcie, nic nie piszę. Oczy mam zaryczane, brzuch mnie dziś pobolewa. Idę spać bo nie mam siły na nic.

Dobranoc wszystkim, kciuki za przespane nocki i żadnych stresów !

Wiesz firma to pewnie ma w głębokim poważaniu to że żona jest w ciąży.. Ale rzeczywiście jeśli przez dwudniowy pobyt w domu miałby stracić prace to lepiej niech tam zostanie.. z nimi sie nie wygra.. a tyle sie przemęczyliście to dacie jeszcze radę na pewno!!! Wiem, że to się łatwo powie, ale innego wyjścia nie ma. Dzielna jesteś Purblanuś!!!

Napisane przez diabli

ps. fotka naszej zamrażarki w tamtym czasie a to tylko czesc...

Prawie gały z orbit mi wyszły ile zapasu!!!!

Napisane przez Laila85

Witamy w tym pięknym dniu

Jakbyście jeszcze zamawialy gemini lub cokolwiek to przy zakupie wkladek laktacyjnych polecam gorąco markę Tommee Tippee. To byly jedyne które miałam, ale jak wczoraj tz przywiózł belle to różnica ogromna. Jeśli komuś leci pokarm w dużej ilości to bella nie ogarnia, a Tommee pochłonie każda ilośc i nie przecieka. Zamawiam dzis jeszcze z penatena i nuka, wiec bede testować

Dzisiaj pierwsza przespana noc od godz. 23 do 6. Cycki rano jak kamienie, ale zmęczenie wczoraj osiągnęło szczyt. Wykorzystałam ze sa pielęgniarki, wiec karmiły małego z butelki ( z moim pokarmem), bo zdałam sobie sprawę ze jak wyjdziemy to juz nikt mnie w nocy nie zastąpi ;-) teraz pozostaje nam czekac na obchod lekarzy...

Czekam na wieści po obchodzie!!!! I wierzę w to, że wyjdziecie do domku dziś!!!!

Napisane przez farminka

Dzień dobry . Wyprawilam męża do pracy, starszaka do przedszkola i jem sniadanko podczytujac co u Was. Mąż mnie dzisiaj pożegnał słowami: no to możesz już rodzic dzisiaj Dzisiaj zaczynamy 39 tydzień- brzmi poważnie

Gratuluję 39 tygodnia, juz wczoraj myślałam o tym że dziś już go zaczynasz Ale pięknie z Tomciem wytrzymaliście!!!!!

[mortisha84]

Napisane przez dariuska89

To moja historia nieco bardziej pozytywna przykro mi że wam się nie udało. Ja też z tych które na pytanie czy karmienie jest takie super, intuicyjne i proste odpowiadam NIE!! Zapomniałam dodać że przy tym karmieniu schudłam z nerwów i stresu i diet różnego rodzaju 16kg od wagi Z PRZED CIĄŻY ważyłam 49 kg i wyglądałam jak śmierć. Zawsze byłam grubaskiem a przy diecie spadłam okropnie

Mimo wszystko ja kp wspominam bardzo miło, bo to były takie chwile wytchnienia, tylko dla mnie i Łucji

Napisane przez slodziatek

no dobra dziewczyny! to ja mówię papa na jakiś czas bo jutro rano cc... trzymacie kciuki proszę bo boję się jak cholera!

OMG! Powodzenia!

Napisane przez PurBlanka

Rozmawiałam dziś z Tżtem, niepotrzebnie się nastawiałam, bo nie wiadomo czy przyjedzie..Powiedzieli mu, że jest jednym z nielicznych, którzy wykonują taką pracę, że nie mają zmiennika dla niego, że jak pojedzie to linia stanie i nie będzie produkcji w ten dzień i, że nie może jechać...Jutro Tż chce jeszcze porozmawiać, a jak nie to powiedzieć, że ok, teraz nie ale za tydzień musi przyjechać..Ich nie obchodzi, że ma kobietę w ciąży Ważna jest produkcja i tyle. Już nawet nie mam siły płakać, on też ma doła widzę. Ale z drugiej strony, jak ma stracić pracę przez w sumie 2 dni pobytu w domu, to może lepiej poczekać tydzień jeszcze. (jeśli za tydzień go puszczą...)
Poczytałam Was, ale wybaczcie, nic nie piszę. Oczy mam zaryczane, brzuch mnie dziś pobolewa. Idę spać bo nie mam siły na nic.

Dobranoc wszystkim, kciuki za przespane nocki i żadnych stresów !

Napisane przez diabli

dolacz na fb do grupy kp dziewczyny napiszą Ci co możesz "poprawić", zmienić. liderka LLL jest do non stop pod tel. i do dyspozycji.
po pierwsze dokarmianie mm:
- butelka rozleniwia dziecko
- mm zapycha na dluzej (kobiece mleko jest dużo bardziej lekkostrawne)
- jeśli masz wrazenie, ze jedna piers jest pusta, dajesz druga i trzecia, piata... zamykasz się w sypialni i karmicie się non stop...trudne, ale organizm dostaje informacje i popyt/podaz
- dziecko kp nie przybiera "książkowo". w jednym tygodniu nie przybierze nic, w kolejnym nadrobi (a pediatrzy już sieja panike!) często polozne kierują się siatkami centylowymi stworzonymi dla dzieci karmionych mm...siatki WHO maja inne normy.

w sumie nie chce się wymadrzac. sama miałam problemy z przybieraniem Neli i kosztowalo mnie to kupe stresu. nie dalam się wszelkim radom, uwagom i docinkom... w pewnym momencie uslyszalam nawet od pielęgniarki w przychodni, ze mala nie placze (sugerowałam, ze gdyby była glodna to plakalaby) "bo już może nie ma sily plakac"... czułam się jak wyrodna matka, która glodzi, której mleko jest slabe (ahh te babcie!) itd. teraz wiem, ze waga to największe przekleństwo i już nie dam się wkrecic w co tygodniowe odwiedziny w przychodni, żeby kontrolować przyrosty.

aaa i nie jestem przeciwniczka mm - od 8 mies. Nela je pije, bo sama odstawila się od piersi (po moich przebojach rakowych), ale wiem, ze kobiety mogą zrobić naprawdę wiele żeby karmic piersią. wszystko zaczyna się od glowy. niektóre chcą za mocno...i to tez nie sluzy.

gdyby ktoras miała ochote dolaczyc do grupy kp na fb piszcie priv wysle zaproszenia. poczytacie sobie wskazówki już teraz.

Dzięki za rady. W sumie wszystko to już wiedziałam wtedy. Pomoc miałam w postaci położnej z długoletnim stażem (przychodziła min. do mojej teściowej, jak się mój mąż urodził ) więc serio nie wiem co poszło nie tak. To, że młoda za mało przybierała było widać gołym okiem, z pulpecika zrobiła się chudziną, jak przeszliśmy na mm to szybko wskoczyła na 90 centyl Może ona po prostu miała za duży apetyt?
Takie historie jak Twoja i dariuski dają mi nadzieję, że teraz mi się uda

Napisane przez Laila85

To dobrze ze sa wysokie bo zakrywają ranę, ktora i tak na następny dzien jest juz odkryta, szwy po 4-5 dniach ściągają. Szew idzie tuż nad linia owłosienie, wiec krótkie majtki by go tylko drażniły.

Super!! Bedzie kolejna dzidzia!!!
Nie stresuj sie, Ty przynajmniej bedziesz widzieć dziecko jak je wyciągną i wogole, a nie jak ja pod narkoza :-(
Uszy do góry bedzie dobrze, bedziesz jutro świadkiem cudu, bardzo żałuje ze nie mogłabym byc "obecna" przy narodzinach.
Po cc bedzie obkurczac sie macica i bedzie bolec jak na okres, wiec wtedy poproś o leki przeciwbólowe, bo ja nie wurdcism ze mozna prosić

Trzymam mocno kciuki, dasz radę, a jak bedzie po to nie daj sie wyczerpaniu i nam tu opowiadaj. Czekamy!!!

A czujesz ranę tam gdzie masz szew? Ja ją odczuwałam wyżej niż był szew i dlatego wysokie majty mnie drażniły. Tak jakbym miała mięsień przecięty w innym miejscu niż skórę i to tam mnie bolało, miejsce cięcia skóry miałam całkiem bez czucia długo po wyjściu ze szpitala.

Napisane przez Laila85

Witamy w tym pięknym dniu

Jakbyście jeszcze zamawialy gemini lub cokolwiek to przy zakupie wkladek laktacyjnych polecam gorąco markę Tommee Tippee. To byly jedyne które miałam, ale jak wczoraj tz przywiózł belle to różnica ogromna. Jeśli komuś leci pokarm w dużej ilości to bella nie ogarnia, a Tommee pochłonie każda ilośc i nie przecieka. Zamawiam dzis jeszcze z penatena i nuka, wiec bede testować

Dzisiaj pierwsza przespana noc od godz. 23 do 6. Cycki rano jak kamienie, ale zmęczenie wczoraj osiągnęło szczyt. Wykorzystałam ze sa pielęgniarki, wiec karmiły małego z butelki ( z moim pokarmem), bo zdałam sobie sprawę ze jak wyjdziemy to juz nikt mnie w nocy nie zastąpi ;-) teraz pozostaje nam czekac na obchod lekarzy...

Trzeba korzystać póki można

Za mną nawet w miare przespana noc. Wstawałam tylko raz na siku. Budzik też mnie z głębokiego snu nie wybudził, więc jest ok.
Dziś przychodzi położna, już mam całą listę pytań, zwłaszcza o skurcze, bo nie wiem czy je dobrze rozpoznaje...

[abrakatabra]

Napisane przez PedzacaSkarpeta

Dzisiejsza nocka była super, tylko raz na siusiu
Na 11. internista, po wizycie skoczę do rossmanna kupić plastikowe pojemniczki na szampon itp. żeby nie targać całych butelek do szpitala. Widziałyście może gdzieś? Kiedyś widziałam w superpharmie i żałuję, że nie wzięłam. Jak mi brzuch pozwoli to skoczę do lumpka, może znajdę coś fajnego na wyjście małej ze szpitala.
Dziś zaczynamy 35. tydzień

I gratuluję nowych tygodni, trzymam kciuki za wizyty i za porody i za wyjścia do domku

W rossmannie są małe plastikowe butelki na szampon (z dziurką lub pompką) lub ew. mini szampony. Cenowo bardziej to pierwsze opłaca się

[Agatkia]

Cześć!

Słodziatek, trzymam kciuki i zazdroszczę!!!
My w dwupaku. 12 dni do terminu. Coraz bardziej podejrzewam, że jednak po kawałku odchodzi mi czop.
Oszczędzę opisywania, ale niedługo zostanę chyba mistrzem analizy własnych wydzielin .

[farminka]

No to tak jak mnie. Ale pod barwiony masz czy ten taki "długoterminowy" ? Dzisiaj rano to nawet mnie wystraszył, bo wstalam z łóżka i pocieklo mi po nogach i zaczelam się zastanawiać czy to nie wody, ale po analizie wyszło mi, że nie Czeka mnie dziś dłuższy spacerek, bo przyjechała Lenki koleżanka i chce koniecznie iść po przedszkolu się z nią bawić, więc może coś wychodze dzisiaj

[Agatkia]

Napisane przez farminka

No to tak jak mnie. Ale pod barwiony masz czy ten taki "długoterminowy" ? Dzisiaj rano to nawet mnie wystraszył, bo wstalam z łóżka i pocieklo mi po nogach i zaczelam się zastanawiać czy to nie wody, ale po analizie wyszło mi, że nie Czeka mnie dziś dłuższy spacerek, bo przyjechała Lenki koleżanka i chce koniecznie iść po przedszkolu się z nią bawić, więc może coś wychodze dzisiaj

No, właśnie, bezbarwny- czyli ten długoterminowy jak to określasz- dlatego miałam wątpliwości, czy to nie "tradycyjny" śluz. Ale tak jak u Ciebie- wstałam rano, zrobiłam parę kroków, a glut mi się rozciągnął aż na udo- jak kaczka, w szpagacie prawie dotarłam do toalety

[Isgaard]

Dzień dobry

Napisane przez slodziatek

no dobra dziewczyny! to ja mówię papa na jakiś czas bo jutro rano cc... trzymacie kciuki proszę bo boję się jak cholera!

Trzymam kciuki i po cichu zazdroszczę

Napisane przez PurBlanka

Rozmawiałam dziś z Tżtem, niepotrzebnie się nastawiałam, bo nie wiadomo czy przyjedzie..Powiedzieli mu, że jest jednym z nielicznych, którzy wykonują taką pracę, że nie mają zmiennika dla niego, że jak pojedzie to linia stanie i nie będzie produkcji w ten dzień i, że nie może jechać...

Przykre to co piszesz ale jedna moja rada, nie dajcie sobie wmawiać takich bzdur, bo to tylko naciąganie ludzi. Firma nie padnie to raz, dwa jeśli praca Twego TŻ'a to aż tak poważna sprawa, to ktoś kto planuje tam produkcję jest niepoważny że uzależnia pracę całej linii od 1 człowieka.. dla mnie to ściema bo nikt o zdrowych zmysłach nie uzależnia się od jednego człowieka.. Nic się nie zmieni jeśli Twój TŻ nadal będzie dawać się tak wykorzystywać, no chyba że mu to pasuje...
ale to musicie wyjaśnić między sobą.

Napisane przez Laila85

To dobrze ze sa wysokie bo zakrywają ranę, ktora i tak na następny dzien jest juz odkryta, szwy po 4-5 dniach ściągają. Szew idzie tuż nad linia owłosienie, wiec krótkie majtki by go tylko drażniły.

No właśnie ja się trochę obawiam tej wysokości, że mnie będą razić. Po ostatnim cięciu miałam dyskomfort jak cokolwiek leżało mi na ranie. No nic muszę się przyjrzeć tym niższym majteczkom.
Laila85 używałaś może podkładów poporodowych (one też są jakieś takie gigantyczne) czy zwykłe podpaski?

[farminka]

Napisane przez Agatkia

No, właśnie, bezbarwny- czyli ten długoterminowy jak to określasz- dlatego miałam wątpliwości, czy to nie "tradycyjny" śluz. Ale tak jak u Ciebie- wstałam rano, zrobiłam parę kroków, a glut mi się rozciągnął aż na udo- jak kaczka, w szpagacie prawie dotarłam do toalety

No to miałam identycznie Pytanie tylko ile czasu będziemy mieć takie przecieki zanim coś z nich wyniknie. Ja mam 14 dni do tp, więc równie dobrze może okazać się, że donosze do terminu. Niby normalne, ale po moich przejściach to zupełnie nie mieści mi się w głowie, że mogłoby tak być