Problemy po ślubie. Dziewczyny, potrzebuję pilnie Waszej dorady! - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-09-17, 08:45   #1
Lajka90
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 15

Problemy po ślubie. Dziewczyny, potrzebuję pilnie Waszej dorady!


Witam Wizażanki. W zasadzie jestem tu nowa. Czasem tylko anonimowo obserwuję o czym piszecie, ale teraz sama potrzebuję pomocy.

Pobraliśmy się z TŻ 2 m-ce temu i, zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, zamieszkaliśmy u moich rodziców na wsi. Oni mają jeden pokój, my dwa (ich pokój i nasze są od siebie niezależne). Mamy za to wspólną kuchnię, łazienkę. Na parterze (całkiem niezależne mieszkanie), mieszkają rodzice mojego taty. Problem polega na tym, że ja chyba nie dam rady tu być dłużej, pomimo nienajgorszych warunków mieszkaniowych (dom jest duży i funkcjonalnie urządzony). Mama, z którą zawsze miałam świetny kontakt, od niedawna wyjeżdża w delegacje z pracy na 4-5 m-cy i rzadko ją widuje. Za to tata jest w domu codziennie. Z nim kontakty wyglądają dużo gorzej. On chce żebyśmy tu byli, rozmawia z nami, żartuje, ale jest człowiekiem bardzo nerwowym, często przeklina, potrafi nie odzywać się przez 3 godziny bez powodu. Na moim mężu nie robi to wrażenia, bo nie zna go dobrze i jest odporny na takie rzeczy, ale ja jestem zaszczuta przez tatę odkąd pamiętam. Boję się go. Gdy tylko widzę jego złą minę od razu mocno bije mi serce z obawy, że coś jest nie tak jak trzeba. Ogólnie przeżywam taki swój mały koszmar, o którym wiem tylko ja. Jeszcze gorsza jest babka. Psychicznie wykończyła moją mamę, która rzuciła się teraz w wir pracy daleko od domu, by jej nie widywać. Babka mnie również traktuje jak swoją rywalkę i nienawidzi z całego serca. Swoje robi też fakt, że przez 5 lat mieszkałam podczas studiów sama w mieście i odzwyczaiłam się od mieszkania w domu rodzinnym. Teraz koszmar powrócił.
Pewnie zadacie pytanie czemu tu mieszkamy. 1. U rodziców TŻ atmosfera jest jeszcze gorsza, teściowa jest despotką i chce decydować o WSZYSTKIM. 2. Co do mieszkania w mieście, TŻ boi się, że finansowo nie damy rady (on mieszkał tam 10 lat; on zarabia jakieś 2200-2700 na rękę, ja intensywnie szukam pracy).
I teraz mam dylemat: ja chciałabym mimo wszystko spróbować życia osobno, gdzieś w mieście, bo ten stres wywołany zachowaniem rodziny + brak pracy prowadzą mnie na skraj załamania nerwowego. Wiem, że mąż zgodzi się w końcu, jeśli nie odpuszczę, ale z kolei ja boję się, że go unieszczęśliwię i że okaże się, że jednak miał rację. Co mam robić?? Bardzo proszę Was o radę, bo to dla mnie strasznie ciężka sytuacja.
Lajka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-17, 08:49   #2
Niebieskooka arystokratka
Marszałkini II RP
 
Avatar Niebieskooka arystokratka
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 547
Dot.: Problemy po ślubie. Dziewczyny, potrzebuję pilnie Waszej dorady!

Masz ciężką sytuację, współczuję Ci. A może u Was na wsi ma ktoś do wynajęcia jakiś domek? Z reguły jest to dużo tańsze od mieszkania w mieście, skoro z finansami nie jest u Was najlepiej.
Niebieskooka arystokratka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-17, 09:12   #3
margitta
Zakorzenienie
 
Avatar margitta
 
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 482
Dot.: Problemy po ślubie. Dziewczyny, potrzebuję pilnie Waszej dorady!

Cytat:
Napisane przez Lajka90 Pokaż wiadomość
Witam Wizażanki. W zasadzie jestem tu nowa. Czasem tylko anonimowo obserwuję o czym piszecie, ale teraz sama potrzebuję pomocy.

Pobraliśmy się z TŻ 2 m-ce temu i, zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, zamieszkaliśmy u moich rodziców na wsi. Oni mają jeden pokój, my dwa (ich pokój i nasze są od siebie niezależne). Mamy za to wspólną kuchnię, łazienkę. Na parterze (całkiem niezależne mieszkanie), mieszkają rodzice mojego taty. Problem polega na tym, że ja chyba nie dam rady tu być dłużej, pomimo nienajgorszych warunków mieszkaniowych (dom jest duży i funkcjonalnie urządzony). Mama, z którą zawsze miałam świetny kontakt, od niedawna wyjeżdża w delegacje z pracy na 4-5 m-cy i rzadko ją widuje. Za to tata jest w domu codziennie. Z nim kontakty wyglądają dużo gorzej. On chce żebyśmy tu byli, rozmawia z nami, żartuje, ale jest człowiekiem bardzo nerwowym, często przeklina, potrafi nie odzywać się przez 3 godziny bez powodu. Na moim mężu nie robi to wrażenia, bo nie zna go dobrze i jest odporny na takie rzeczy, ale ja jestem zaszczuta przez tatę odkąd pamiętam. Boję się go. Gdy tylko widzę jego złą minę od razu mocno bije mi serce z obawy, że coś jest nie tak jak trzeba. Ogólnie przeżywam taki swój mały koszmar, o którym wiem tylko ja. Jeszcze gorsza jest babka. Psychicznie wykończyła moją mamę, która rzuciła się teraz w wir pracy daleko od domu, by jej nie widywać. Babka mnie również traktuje jak swoją rywalkę i nienawidzi z całego serca. Swoje robi też fakt, że przez 5 lat mieszkałam podczas studiów sama w mieście i odzwyczaiłam się od mieszkania w domu rodzinnym. Teraz koszmar powrócił.
Pewnie zadacie pytanie czemu tu mieszkamy. 1. U rodziców TŻ atmosfera jest jeszcze gorsza, teściowa jest despotką i chce decydować o WSZYSTKIM. 2. Co do mieszkania w mieście, TŻ boi się, że finansowo nie damy rady (on mieszkał tam 10 lat; on zarabia jakieś 2200-2700 na rękę, ja intensywnie szukam pracy).
I teraz mam dylemat: ja chciałabym mimo wszystko spróbować życia osobno, gdzieś w mieście, bo ten stres wywołany zachowaniem rodziny + brak pracy prowadzą mnie na skraj załamania nerwowego. Wiem, że mąż zgodzi się w końcu, jeśli nie odpuszczę, ale z kolei ja boję się, że go unieszczęśliwię i że okaże się, że jednak miał rację. Co mam robić?? Bardzo proszę Was o radę, bo to dla mnie strasznie ciężka sytuacja.
Sprawa w sumie prosta. Jak tylko znajdziesz jakąkolwiek pracę to będzie was stać na wynajęcie chociażby kawalerki. Nie ma innej rady. To wcale nie jest jakiś ogromny koszt, zwłaszcza w mniejszym mieście.
__________________
Bo reszta nie jest milczeniem, ale należy do nas
Boję się ludzi bez poczucia humoru
margitta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-17, 09:17   #4
Lajka90
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 15
Dot.: Problemy po ślubie. Dziewczyny, potrzebuję pilnie Waszej dorady!

Cytat:
Napisane przez Niebieskooka arystokratka Pokaż wiadomość
Masz ciężką sytuację, współczuję Ci. A może u Was na wsi ma ktoś do wynajęcia jakiś domek? Z reguły jest to dużo tańsze od mieszkania w mieście, skoro z finansami nie jest u Was najlepiej.
Teoretycznie jest taka możliwość, ale, o dziwo ceny są kosmiczne. Mam nadzieję, że jakoś wybrniemy z tej sytuacji. Na chwilę obecną moje myśli krążą wokół tego, by wybrać miasto, znaleźć tam jakąkolwiek pracę i spróbować. Ale czy to dobry pomysł? Wiem, że dużo młodych ludzi tak żyje. Z drugiej strony, żyć, żeby tylko przeżyć?
Lajka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-17, 09:31   #5
Adrianna_8
Zakorzenienie
 
Avatar Adrianna_8
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
Dot.: Problemy po ślubie. Dziewczyny, potrzebuję pilnie Waszej dorady!

Cytat:
Napisane przez Lajka90 Pokaż wiadomość
Teoretycznie jest taka możliwość, ale, o dziwo ceny są kosmiczne. Mam nadzieję, że jakoś wybrniemy z tej sytuacji. Na chwilę obecną moje myśli krążą wokół tego, by wybrać miasto, znaleźć tam jakąkolwiek pracę i spróbować. Ale czy to dobry pomysł? Wiem, że dużo młodych ludzi tak żyje. Z drugiej strony, żyć, żeby tylko przeżyć?
Nie wiem, jakie masz wykształcenie i w jakiej branży szukasz pracy, ale...
na początek cokolwiek będzie dobre. Przecież nie będzie tak, że znajdziesz prace gdzieś i zostaniesz tam do końca życia. Pracę możesz znaleźć jako taką, a w między czasie szukać czegoś bardziej odpowiedniego . Byleby tylko zacząć żyć na własny rachunek, sami, w spokoju.
Adrianna_8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-17, 09:41   #6
Lajka90
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 15
Dot.: Problemy po ślubie. Dziewczyny, potrzebuję pilnie Waszej dorady!

Cytat:
Napisane przez Adrianna_8 Pokaż wiadomość
Nie wiem, jakie masz wykształcenie i w jakiej branży szukasz pracy, ale...
na początek cokolwiek będzie dobre. Przecież nie będzie tak, że znajdziesz prace gdzieś i zostaniesz tam do końca życia. Pracę możesz znaleźć jako taką, a w między czasie szukać czegoś bardziej odpowiedniego . Byleby tylko zacząć żyć na własny rachunek, sami, w spokoju.
Jestem po administracji. Cały czas szukam pracy, składam podania, jestem na bieżąco. Będę szukać czegoś tymczasowego, bo po moim kierunku ciężko się gdzieś od razu załapać.
Lajka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-17, 09:50   #7
Mileva_
Zakorzenienie
 
Avatar Mileva_
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 679
Dot.: Problemy po ślubie. Dziewczyny, potrzebuję pilnie Waszej dorady!

No i skopaliście, bo z samego wizażu dość dobrze widać, jaką pomyłką jest mieszkanie z rodziną po ślubie, a co dopiero z życia. Wiedząc, jakiego masz ojca, jak źle na ciebie działa, zdecydowałaś się dalej z nim mieszkać? To jest masochizm czystej wody. Masz chorą, toksyczną rodzinę od której nalezy wiać jak najdalej.

Wynajmijcie sobie choćby pokój w mieście - cena znacznie mniejsza, zwłaszcza na dwie osoby, a będziecie na równych prawach i przynajmniej nikt nie będzie się wtrącał. Lepsza byłaby oczywiscie kawalerka, ale skoro szkoda kasy, to na początek dobre i to.
Mileva_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-17, 09:55   #8
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
Dot.: Problemy po ślubie. Dziewczyny, potrzebuję pilnie Waszej dorady!

Cytat:
Napisane przez Lajka90 Pokaż wiadomość
Z drugiej strony, żyć, żeby tylko przeżyć?
A z pierwszej strony: żyć w takich warunkach jak teraz ?
Chyba to Wam aż tak bardzo nie doskwiera skoro zadajesz pytania 'z drugiej strony'
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-17, 09:57   #9
Lajka90
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 15
Dot.: Problemy po ślubie. Dziewczyny, potrzebuję pilnie Waszej dorady!

Cytat:
Napisane przez Mileva_ Pokaż wiadomość
No i skopaliście, bo z samego wizażu dość dobrze widać, jaką pomyłką jest mieszkanie z rodziną po ślubie, a co dopiero z życia. Wiedząc, jakiego masz ojca, jak źle na ciebie działa, zdecydowałaś się dalej z nim mieszkać? To jest masochizm czystej wody. Masz chorą, toksyczną rodzinę od której nalezy wiać jak najdalej.

Wynajmijcie sobie choćby pokój w mieście - cena znacznie mniejsza, zwłaszcza na dwie osoby, a będziecie na równych prawach i przynajmniej nikt nie będzie się wtrącał. Lepsza byłaby oczywiscie kawalerka, ale skoro szkoda kasy, to na początek dobre i to.
Wpływ na tę decyzję miała w zdecydowanym stopniu moja mama. Namawiała nas na mieszkanie tutaj, zapewniając, że damy radę (ona jest "po naszej stronie"). Mimo to sama nie daje rady psychicznie i ja ją świetnie rozumiem. Dobra, bo robię się żałosna ;]. Dziękuję Wam za rady i życzę wszystkiego dobrego.
Lajka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-17, 10:03   #10
Mileva_
Zakorzenienie
 
Avatar Mileva_
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 679
Dot.: Problemy po ślubie. Dziewczyny, potrzebuję pilnie Waszej dorady!

UWIELBIAM mamusie, babcie i ciocie, które kłapią dziobem namawiając młode dziewczyny na korzystną ich zdaniem (chyba dla nich) opcję, a gdy przyjdzie co do czego zwijają manatki Też to przerabiałam, nauczyło mnie to tego, że jeśli moja matka coś mi doradza - należy dla własnego dobra zrobić dokładnie odwrotnie
Mileva_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-17, 10:07   #11
Lajka90
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 15
Dot.: Problemy po ślubie. Dziewczyny, potrzebuję pilnie Waszej dorady!

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;4817070 3]A z pierwszej strony: żyć w takich warunkach jak teraz ?
Chyba to Wam aż tak bardzo nie doskwiera skoro zadajesz pytania 'z drugiej strony' [/QUOTE]
Pytanie "z drugiej strony" pojawia się, bo chcemy w przyszłości mieć dzieci i czujemy się odpowiedzialni za ich utrzymanie. Ja tam mogę jeść codziennie na obiad zupkę z proszku. Trudno, najwyżej będę żyła krócej. Ale dzieciom tego nie zafunduję, wolałabym ich nie mieć w ogóle. Stąd problem. A na wsi pod tym względem jest w porządku. Dokładamy się po połowie do wszystkiego, nie żerujemy na nikim, ale w rezultacie jest o wiele mniej wydatków. Cóż, musimy przewartościować parę rzeczy i odpowiedź się znajdzie.
Lajka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-17, 10:14   #12
mary_poppins
sissy that walk
 
Avatar mary_poppins
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 668
Dot.: Problemy po ślubie. Dziewczyny, potrzebuję pilnie Waszej dorady!

Cytat:
Napisane przez Lajka90 Pokaż wiadomość
Pytanie "z drugiej strony" pojawia się, bo chcemy w przyszłości mieć dzieci i czujemy się odpowiedzialni za ich utrzymanie. Ja tam mogę jeść codziennie na obiad zupkę z proszku. Trudno, najwyżej będę żyła krócej. Ale dzieciom tego nie zafunduję, wolałabym ich nie mieć w ogóle. Stąd problem. A na wsi pod tym względem jest w porządku.
Może pod tym względem jest w porządku, ale pod innymi - nie jest. Twoja mama ucieka w pracę i woli miesiące być poza domem niż spędzać czas w takiej atmosferze, Ty też jesteś już wykończona i marzysz o mieszkaniu gdzieś indziej, a chcesz dzieci wychowywać w takiej atmosferze - jak to na nie wpłynie? Skup się na tym, żeby do czasu zajścia w ciążę mieć stabilną i sensownie płatną pracę, by było Was stać chociaż na skromne, ale normalne życie osobno, a nie na tym ile się dokładacie do opłat w miejscu, w którym panuje atmosfera jak z horroru.
__________________
Cytat:
Napisane przez dombro
Nie chcę być niedelikatna, ale wymyślasz problemy z dupy.
mary_poppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-17, 10:18   #13
Biala Azalia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 163
Dot.: Problemy po ślubie. Dziewczyny, potrzebuję pilnie Waszej dorady!

Ja też mieszkałam u rodziców męża. Wiem co to za koszmar.Czy w mieście Twój mąż też może mieć tą pracę??
My wynajęliśmy mieszkanie w mieście za tysiaka, plus wszystkich opłat jest maltko bo około 100 zł miesięcznie, czasem mniej.
zależy ile Wam pójdzie na życie. 1100 zł na opłaty i dacie radę.
Można nawet tańsze mieszkania znaleźć ale my płacimy za to że jest ładne a i tak myślę że to mało. Dacie radę. Wystarczą chęci
Biala Azalia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-17, 10:21   #14
Lajka90
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 15
Dot.: Problemy po ślubie. Dziewczyny, potrzebuję pilnie Waszej dorady!

Cytat:
Napisane przez mary_poppins Pokaż wiadomość
Może pod tym względem jest w porządku, ale pod innymi - nie jest. Twoja mama ucieka w pracę i woli miesiące być poza domem niż spędzać czas w takiej atmosferze, Ty też jesteś już wykończona i marzysz o mieszkaniu gdzieś indziej, a chcesz dzieci wychowywać w takiej atmosferze - jak to na nie wpłynie? Skup się na tym, żeby do czasu zajścia w ciążę mieć stabilną i sensownie płatną pracę, by było Was stać chociaż na skromne, ale normalne życie osobno, a nie na tym ile się dokładacie do opłat w miejscu, w którym panuje atmosfera jak z horroru.
Wiem. Pod tym względem masz absolutną rację. Tak jak mówię, musimy pomyśleć co jest ważniejsze, co da się wytrzymać, a czego nie. Nienawidzę się nad sobą użalać, nawet z napisaniem tego wątku miałam problem, bo nie lubię mówić o swoich sprawach, ale to zupełnie mnie przerosło. Z mężem mamy świetny kontakt, bardzo się kochamy i już niejednokrotnie rozmawialiśmy o tym. Mam jednak wrażenie, że TŻ boi się jakichkolwiek zmian, bo sądzi, że kiedyś wypomnę mu brak pieniędzy.
Lajka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-17, 10:32   #15
mary_poppins
sissy that walk
 
Avatar mary_poppins
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 668
Dot.: Problemy po ślubie. Dziewczyny, potrzebuję pilnie Waszej dorady!

Pieniądze dla pracowitego człowieka nie są rzeczą nie do przejścia - w każdym momencie życia można się przekwalifikować, zacząć coś nowego, poszukać dodatkowej pracy, poszukać w gospodarstwie domowym oszczędności. Jeszcze się kochacie i jeszcze nie macie do siebie żalu i pretensji o to, jak wygląda Wasze życie, więc wykorzystajcie to, bo życie w złym otoczeniu potrafi zepsuć na dłuższą metę każdą relację. Rozmawiajcie o tym i starajcie się usamodzielnić - potem będziecie snuć bardziej dalekosiężne plany, a na tym etapie Waszego życia myślę, że warto jednak skupić się na chwili obecnej i podjąć decyzję najlepszą dla Was na teraz.
__________________
Cytat:
Napisane przez dombro
Nie chcę być niedelikatna, ale wymyślasz problemy z dupy.
mary_poppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2014-09-17, 10:41   #16
Lajka90
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 15
Dot.: Problemy po ślubie. Dziewczyny, potrzebuję pilnie Waszej dorady!

Cytat:
Napisane przez Biala Azalia Pokaż wiadomość
Ja też mieszkałam u rodziców męża. Wiem co to za koszmar.Czy w mieście Twój mąż też może mieć tą pracę??
My wynajęliśmy mieszkanie w mieście za tysiaka, plus wszystkich opłat jest maltko bo około 100 zł miesięcznie, czasem mniej.
zależy ile Wam pójdzie na życie. 1100 zł na opłaty i dacie radę.
Można nawet tańsze mieszkania znaleźć ale my płacimy za to że jest ładne a i tak myślę że to mało. Dacie radę. Wystarczą chęci
Może mieć tę pracę, bo on właśnie w mieście pracuje. Ja właśnie takiego wsparcia jak od Ciebie potrzebuję od niego, mamy i innych osób, które są z tą sprawą związane. A tu cała rodzina, bez wyjątku, twierdzi, że tu będzie nam najlepiej. Brat (po ślubie, mieszka w innej miejscowości) też krzywo na mnie patrzy, że chciałabym coś zmienić. Pewnie dlatego, że zostawię mamę na pastwę...reszty. Mam niepisane zobowiązanie, wg nich, tu być. A mój mąż trzyma się tego domu tylko i wyłącznie ze strachu, nie z lenistwa. Jak wspomniałam, też mieszkał w mieście długo, zna warunki tam panujące i świetnie sobie radził dotychczas. Ale twierdzi, że nie damy rady i już. Że to już rodzina i to coś innego.

---------- Dopisano o 11:41 ---------- Poprzedni post napisano o 11:34 ----------

Cytat:
Napisane przez mary_poppins Pokaż wiadomość
Pieniądze dla pracowitego człowieka nie są rzeczą nie do przejścia - w każdym momencie życia można się przekwalifikować, zacząć coś nowego, poszukać dodatkowej pracy, poszukać w gospodarstwie domowym oszczędności. Jeszcze się kochacie i jeszcze nie macie do siebie żalu i pretensji o to, jak wygląda Wasze życie, więc wykorzystajcie to, bo życie w złym otoczeniu potrafi zepsuć na dłuższą metę każdą relację. Rozmawiajcie o tym i starajcie się usamodzielnić - potem będziecie snuć bardziej dalekosiężne plany, a na tym etapie Waszego życia myślę, że warto jednak skupić się na chwili obecnej i podjąć decyzję najlepszą dla Was na teraz.
"Jeszcze nie mamy do siebie żalu" - no właśnie już zaczęły się kłótnie. Nie potrafię się do niego uśmiechać, chodzę zgaszona, smutna, ale już wstyd mi zaczynać od nowa ten temat. Mówiąc krótko: nie mam poparcia u nikogo co do wcielenia w życie wspomnianych zmian. A sama boję się decydować o naszym losie. Przecież do tanga trzeba dwojga. A jeśli TŻ ma być nieszczęśliwy, to wolę chyba żeby mi było gorzej.
Lajka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-17, 10:49   #17
mary_poppins
sissy that walk
 
Avatar mary_poppins
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 668
Dot.: Problemy po ślubie. Dziewczyny, potrzebuję pilnie Waszej dorady!

Cytat:
Napisane przez Lajka90 Pokaż wiadomość
"Jeszcze nie mamy do siebie żalu" - no właśnie już zaczęły się kłótnie. Nie potrafię się do niego uśmiechać, chodzę zgaszona, smutna, ale już wstyd mi zaczynać od nowa ten temat. Mówiąc krótko: nie mam poparcia u nikogo co do wcielenia w życie wspomnianych zmian. A sama boję się decydować o naszym losie. Przecież do tanga trzeba dwojga. A jeśli TŻ ma być nieszczęśliwy, to wolę chyba żeby mi było gorzej.
Nigdy tak nie myśl! Oboje jesteście ważni w związku i powinniście dążyć do kompromisu, a nie zadowalać się tym, że jedna strona jest niezadowolona. Zwłaszcza, że Twój mąż chyba sam widzi w jakim jesteś stanie, i powinien dbać o to żeby tę sytuację poprawić. Siądź z nim jak będziecie mieli wolną chwilę, powiedz OSTATECZNIE że już nie dajesz rady tutaj, powiedz że kłócicie się przez to i że lepiej nie będzie w tym otoczeniu, i spytaj go po prostu jaki kompromis tu widzi, czego się boi, na czym mu zależy, co chciałby osiągnąć. Musicie jakoś to rozwiązać razem, po prostu nie ma innego wyjścia. Oboje macie mieć zaspokojone swoje potrzeby.
__________________
Cytat:
Napisane przez dombro
Nie chcę być niedelikatna, ale wymyślasz problemy z dupy.
mary_poppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-17, 10:57   #18
Lajka90
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 15
Dot.: Problemy po ślubie. Dziewczyny, potrzebuję pilnie Waszej dorady!

Cytat:
Napisane przez mary_poppins Pokaż wiadomość
Nigdy tak nie myśl! Oboje jesteście ważni w związku i powinniście dążyć do kompromisu, a nie zadowalać się tym, że jedna strona jest niezadowolona. Zwłaszcza, że Twój mąż chyba sam widzi w jakim jesteś stanie, i powinien dbać o to żeby tę sytuację poprawić. Siądź z nim jak będziecie mieli wolną chwilę, powiedz OSTATECZNIE że już nie dajesz rady tutaj, powiedz że kłócicie się przez to i że lepiej nie będzie w tym otoczeniu, i spytaj go po prostu jaki kompromis tu widzi, czego się boi, na czym mu zależy, co chciałby osiągnąć. Musicie jakoś to rozwiązać razem, po prostu nie ma innego wyjścia. Oboje macie mieć zaspokojone swoje potrzeby.
Chodzi o to, że tu nie da się osiągnąć kompromisu. Albo zostaniemy i stanie na tym, czego chcę mąż, albo się wyprowadzimy i mój (tylko mój) problem zniknie. On dba o mnie, bardzo się stara. Nie mogę ani jednego złego słowa na niego powiedzieć odkąd tylko się znamy. Ale nawet tak świetny facet jak on może mieć słabości i oto jedna z nich. Mam nadzieję, że jakoś to rozwiążemy.
Lajka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-17, 11:01   #19
mary_poppins
sissy that walk
 
Avatar mary_poppins
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 668
Dot.: Problemy po ślubie. Dziewczyny, potrzebuję pilnie Waszej dorady!

Czyli jedyną wartością, którą Twój mąż widzi w mieszkaniu na wsi jest to, że płacicie tylko za połowę rachunków? Myślałam że może po prostu lubi wieś, również za dość ekonomiczne życie tam, więc moglibyście przenieść się do innej lub do małego miasta w którym wynajem kosztuje mniej niż w dużym. Ale skoro on po prostu chce mieszkać z Twoją rodziną no to nie wiem... ślepy jest, że nie widzi, jak się zachowują wobec Ciebie?
__________________
Cytat:
Napisane przez dombro
Nie chcę być niedelikatna, ale wymyślasz problemy z dupy.
mary_poppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-17, 11:05   #20
DariaKom
Zakorzenienie
 
Avatar DariaKom
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4 123
Dot.: Problemy po ślubie. Dziewczyny, potrzebuję pilnie Waszej dorady!

Uciekajcie najszybciej jak się da. Życie skromne, ale w "świętym spokoju" daje naprawdę dużą satysfakcję. Zła sytuacja w domu przekłada się na wszystko, potrafi tak człowieka przybić, że nie dasz rady cieszyć się tym, że nie musicie sobie niczego żałować.
Ja jakieś 3 lata temu mieszkałam w domu mojego ojca (on mieszkał w drugim domu). Płaciliśmy tylko opłaty za zużycie. Ojciec robił nam niezapowiedziane naloty, wydzierał się, że coś mu tam niszczymy, że jak wszedł to okna były pozamykane, że coś tam jeszcze...ogólnie wprowadził taką atmosferę, że zwialiśmy na wynajęte mieszkanie szybko, mimo że tam mieliśmy calutki dom dla siebie. W związku z wynajęciem mieszkania nasza sytuacja materialna mocno się pogorszyła. Było trzeba intensywnie ciąć wydatki, ale co z tego!? Wiedzieliśmy, że nikt nam nie wlezie do domu bez zapowiedzi, że nie będzie awantur, odetchnęliśmy z ulgą i cieszyliśmy się odzyskaną wolnością. Zamieniliśmy 150m2 na 45m2 i cieszyliśmy się jak durnie.
DariaKom jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-17, 11:05   #21
madzia0007
Zadomowienie
 
Avatar madzia0007
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Holandia
Wiadomości: 1 736
Dot.: Problemy po ślubie. Dziewczyny, potrzebuję pilnie Waszej dorady!

Cytat:
Napisane przez Lajka90 Pokaż wiadomość
Może mieć tę pracę, bo on właśnie w mieście pracuje. Ja właśnie takiego wsparcia jak od Ciebie potrzebuję od niego, mamy i innych osób, które są z tą sprawą związane. A tu cała rodzina, bez wyjątku, twierdzi, że tu będzie nam najlepiej. Brat (po ślubie, mieszka w innej miejscowości) też krzywo na mnie patrzy, że chciałabym coś zmienić. Pewnie dlatego, że zostawię mamę na pastwę...reszty. Mam niepisane zobowiązanie, wg nich, tu być. A mój mąż trzyma się tego domu tylko i wyłącznie ze strachu, nie z lenistwa. Jak wspomniałam, też mieszkał w mieście długo, zna warunki tam panujące i świetnie sobie radził dotychczas. Ale twierdzi, że nie damy rady i już. Że to już rodzina i to coś innego.
Zauważ tylko ze wszyscy radzą ci tak zeby to im było dobrze a nie tobie. Znajomi albo dalsza rodzina nie mieszkaja tam i nie wiedza co przezywasz. Mama doradzała zamieszkać razem w domu w którym sama nie wytrzymuje i z którego uciekła. Brat tez stamtad uciekl i teraz zeby miec to cale towarzystwo z glowy ciebie chce wrobic w mieszkanie z toksycznymi ludźmi zeby sam nie musiał sie nimi zajmować. Co to za niepisana umowa ze masz tam zostać? Skoro nie spisywalas żadnej umowy to równie dobrze moze z nimi mieszkać brat. Nie mozesz byc odpowiedzialna za to jaka jest twoja babcia i ojciec a twoja mama jest dorosła osoba i da sobie radę. Poza tym babcia za pare lat i tak pewnie zejdzie z tego swiata a mama zostanie ze swoim mężem, takiego jakiego świadomie sobie wybrała. Nie ponosisz za to odpowiedzialności. Zamiast zajmować sie ich małżeństwem lepiej zadbaj o swoje bo w takiej atmosferze niedługo sie między wami popsuje. Poszukaj domku do wynajęcia w waszej wsi, sa osoby ktore siedza za granica a ktorych domy stoją puste. Rodzice mojej koleżanki wynajmowali kiedys komuś domek na wsi za 200 zł na miesiąc, pewnie taniej by was to wyniosło niz kawalerka. Rób tak zeby tobie było dobrze i mężowi bo on jest teraz twoja najbliższa rodzina a nie brat czy ojciec.
madzia0007 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-17, 11:06   #22
rochelle_
Mów mi Rosia :)
 
Avatar rochelle_
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 364
Dot.: Problemy po ślubie. Dziewczyny, potrzebuję pilnie Waszej dorady!

Cytat:
Napisane przez Lajka90 Pokaż wiadomość
Może mieć tę pracę, bo on właśnie w mieście pracuje. Ja właśnie takiego wsparcia jak od Ciebie potrzebuję od niego, mamy i innych osób, które są z tą sprawą związane. A tu cała rodzina, bez wyjątku, twierdzi, że tu będzie nam najlepiej. Brat (po ślubie, mieszka w innej miejscowości) też krzywo na mnie patrzy, że chciałabym coś zmienić. Pewnie dlatego, że zostawię mamę na pastwę...reszty. Mam niepisane zobowiązanie, wg nich, tu być. A mój mąż trzyma się tego domu tylko i wyłącznie ze strachu, nie z lenistwa. Jak wspomniałam, też mieszkał w mieście długo, zna warunki tam panujące i świetnie sobie radził dotychczas. Ale twierdzi, że nie damy rady i już. Że to już rodzina i to coś innego.

---------- Dopisano o 11:41 ---------- Poprzedni post napisano o 11:34 ----------


"Jeszcze nie mamy do siebie żalu" - no właśnie już zaczęły się kłótnie. Nie potrafię się do niego uśmiechać, chodzę zgaszona, smutna, ale już wstyd mi zaczynać od nowa ten temat. Mówiąc krótko: nie mam poparcia u nikogo co do wcielenia w życie wspomnianych zmian. A sama boję się decydować o naszym losie. Przecież do tanga trzeba dwojga. A jeśli TŻ ma być nieszczęśliwy, to wolę chyba żeby mi było gorzej.
No właśnie - rodzina to coś innego. Rodziny nie zaczyna się z teściami pod jednym dachem. Ma pracę w mieście, ty możesz zahaczyć się gdziekolwiek i w międzyczasie szukać innej pracy (chociażby zacznij jako pomoc domowa, sprzątaczka, cokolwiek, aby coś wam wpadło). Zanim znajdziesz, zawsze wpadnie trochę kasy.
I kto ma decydować o twoim losie jak nie ty? Jesteście małżeństwem, wspólnie decydujecie o swoim życiu. Nie twoja matka, ojciec czy brat.
__________________

Złap Rośkę w sieci!
nowy wpis! ---> www.rzeklam.pl
Instagram
Stream, czyli giereczki
rochelle_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-17, 11:09   #23
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Problemy po ślubie. Dziewczyny, potrzebuję pilnie Waszej dorady!

Ty z mężem jesteście NOWĄ rodziną i dla siebie powinniście być najważniejsi i punktem odniesienia i decyzji- a tu wychodzi, że wpływ na to, co was dotyczy ma i babcia, i tata, i brat, i matka, która sama z kolie zwiewa ze swojego domu na kilka miesięcy.
Jak zrozumiesz to, że Ty i mąż to nowa rodzina- to może zrozumiesz z kim masz podejmować decyzje i szczerze rozmawiać, np. o tym, dlaczego tak źle czujesz się w rodzinnym domu.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2014-09-17, 11:09   #24
Lajka90
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 15
Dot.: Problemy po ślubie. Dziewczyny, potrzebuję pilnie Waszej dorady!

To jest tak, że chodzi mu zarówno o względy ekonomiczne jak i w ogóle o życie na wsi. Od rodziców wyprowadził się do miasta, bo nie dało się z nimi mieszkać, ale on nie czuje miejskiego klimatu. Nie mylić, nie jest jakimś zapalonym rolnikiem. Oboje nie mieliśmy nigdy gospodarstw, żadnych upraw. Nasze rodziny utrzymują się z pracy w mieście, ale domy mamy na wsi.
Co do reszty: tak jak wspomniałam, tych napiętych stosunków na pierwszy rzut oka naprawdę nie widać, ja naciągam wszystko , żeby było dobrze. Połowa moich, z pozoru naturalnych zachowań, jest przemyślana, tak żeby nie było konfliktów w domu. Mąż nie jest w stanie tego wyczuć, bo rzecz jasna, do końca nie zna moich doświadczeń z rodziną.
Lajka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-17, 11:15   #25
suszarka
Buc
 
Avatar suszarka
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: z kropki.
Wiadomości: 9 914
Dot.: Problemy po ślubie. Dziewczyny, potrzebuję pilnie Waszej dorady!

Cytat:
Napisane przez Lajka90 Pokaż wiadomość
Teoretycznie jest taka możliwość, ale, o dziwo ceny są kosmiczne. Mam nadzieję, że jakoś wybrniemy z tej sytuacji. Na chwilę obecną moje myśli krążą wokół tego, by wybrać miasto, znaleźć tam jakąkolwiek pracę i spróbować. Ale czy to dobry pomysł? Wiem, że dużo młodych ludzi tak żyje. Z drugiej strony, żyć, żeby tylko przeżyć?
nie, lepiej żyć i wykończyć się psychicznie.
serio, nie łapię - bierzemy ślub a mieszkamy z walniętymi rodzicami.

albo nas stać na mieszkanie albo mamy normalnych rodziców.
trzeciej opcji nie ma.
__________________
suszarka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-17, 11:19   #26
Niebieskooka arystokratka
Marszałkini II RP
 
Avatar Niebieskooka arystokratka
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 547
Dot.: Problemy po ślubie. Dziewczyny, potrzebuję pilnie Waszej dorady!

Widzę, że jednak z tym problemem jesteś sama, bo Twojego męża interesuje tylko to, że płacicie mniej. Póki on nie zmieni zdania w tej kwestii kiepsko to widzę.
Niebieskooka arystokratka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-17, 11:21   #27
Biala Azalia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 163
Dot.: Problemy po ślubie. Dziewczyny, potrzebuję pilnie Waszej dorady!

Cytat:
Napisane przez Lajka90 Pokaż wiadomość
Może mieć tę pracę, bo on właśnie w mieście pracuje. Ja właśnie takiego wsparcia jak od Ciebie potrzebuję od niego, mamy i innych osób, które są z tą sprawą związane. A tu cała rodzina, bez wyjątku, twierdzi, że tu będzie nam najlepiej. Brat (po ślubie, mieszka w innej miejscowości) też krzywo na mnie patrzy, że chciałabym coś zmienić. Pewnie dlatego, że zostawię mamę na pastwę...reszty. Mam niepisane zobowiązanie, wg nich, tu być. A mój mąż trzyma się tego domu tylko i wyłącznie ze strachu, nie z lenistwa. Jak wspomniałam, też mieszkał w mieście długo, zna warunki tam panujące i świetnie sobie radził dotychczas. Ale twierdzi, że nie damy rady i już. Że to już rodzina i to coś innego.
my wyjechaliśmy przeciwko wszystkim teraz od kilku najbardziej zapalonych przeciwników wyjazdu usłyszeliśmy że dobrze zrobiliśmy.

Mówię Ci że tam przyszłości nie będzie. Pomyśl jak będzie to wyglądało za 10 lat? Będziesz mogła tam mieszkać. A sama wiesz , że złe odczucia tylko się nasilają z czasem. Mi każdego dnia mieszkało się gorzej u rodziców. Miałam wrażenie że każdy dzień idzie w gorszą stronę.

Widziałam że pisałaś o wegetacji w mieście. My JESZCZE wegetujemy. Każdy jakoś startuje i zaczyna od zera. mOI ZNAJOMI wegetowali 5 lat!!! A teraz mają mieszkanie w warszawie , w chronionym osiedlu... oplaciło im się wegetować aby po 5 latach coś osiągnać i mieć wszystkich gdzieś.
Biala Azalia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-17, 11:21   #28
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
Dot.: Problemy po ślubie. Dziewczyny, potrzebuję pilnie Waszej dorady!

Cytat:
Napisane przez Lajka90 Pokaż wiadomość
Pytanie "z drugiej strony" pojawia się, bo chcemy w przyszłości mieć dzieci i czujemy się odpowiedzialni za ich utrzymanie. Ja tam mogę jeść codziennie na obiad zupkę z proszku. Trudno, najwyżej będę żyła krócej. Ale dzieciom tego nie zafunduję, wolałabym ich nie mieć w ogóle. Stąd problem. A na wsi pod tym względem jest w porządku. Dokładamy się po połowie do wszystkiego, nie żerujemy na nikim, ale w rezultacie jest o wiele mniej wydatków. Cóż, musimy przewartościować parę rzeczy i odpowiedź się znajdzie.
O dzieciach to Ty w tych toksycznych warunkach nawet nie myśl
I w ogóle - w obecnych warunkach, gdzie ani pracy nie masz, ani wsparcia z nikąd, nie myślcie o dzieciach.
Zakładam, że nie jesteście pod 40tkę, to nie ma się co spieszyć. Najpierw trzeba uporządkować swoje życie, żeby powoływać kolejne na świat.
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-17, 11:32   #29
Lajka90
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 15
Dot.: Problemy po ślubie. Dziewczyny, potrzebuję pilnie Waszej dorady!

Wszystkie macie rację. Wiem, to mąż jest moją rodziną, tą najważniejszą. Tyle że on nie rozumie mojego problemu. Niby wie o czym mówię, ale nie ma pojęcia, że cały dzień chodzę ze ściśniętym żołądkiem. Jestem naprawdę twardą osobą, ale chyba i mnie dało radę. A co do mojej mamy. Nie osądzajcie jej pochopnie. Też sądzę, że ona boi się o swój los, o starość. Sama czuję się zobowiązana, żeby jej pomagać, bo całe życie była dla mnie wspaniała. I jeszcze do tego mężowi wszystko odpowiada. Tylko zostać. Taki oto mój dylemat.

---------- Dopisano o 12:32 ---------- Poprzedni post napisano o 12:24 ----------

Wiem, ja to wszystko wiem. I ja jestem gotowa podjąć ryzyko. Ale kiedy ma się wszystkich dookoła "na nie", jest naprawdę ciężko. Chyba jednak racja z tym, że każdy patrzy na siebie.
Lajka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-17, 11:47   #30
mary_poppins
sissy that walk
 
Avatar mary_poppins
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 668
Dot.: Problemy po ślubie. Dziewczyny, potrzebuję pilnie Waszej dorady!

To:
Cytat:
Napisane przez Lajka90
Co do reszty: tak jak wspomniałam, tych napiętych stosunków na pierwszy rzut oka naprawdę nie widać, ja naciągam wszystko , żeby było dobrze. Połowa moich, z pozoru naturalnych zachowań, jest przemyślana, tak żeby nie było konfliktów w domu. Mąż nie jest w stanie tego wyczuć, bo rzecz jasna, do końca nie zna moich doświadczeń z rodziną.
Cytat:
Napisane przez Lajka90
Nienawidzę się nad sobą użalać, nawet z napisaniem tego wątku miałam problem, bo nie lubię mówić o swoich sprawach, ale to zupełnie mnie przerosło.
Cytat:
Napisane przez Lajka90
Niby wie o czym mówię, ale nie ma pojęcia, że cały dzień chodzę ze ściśniętym żołądkiem. Jestem naprawdę twardą osobą, ale chyba i mnie dało radę.
Kontra to:
Cytat:
Napisane przez Lajka90
Z mężem mamy świetny kontakt
W ogóle mi się nie łączy.

Dlaczego Ty mu nie mówisz, że chodzisz ze ściśniętym żołądkiem? Dlaczego on nie zna Twoich doświadczeń z rodziną? Dlaczego boisz się mówić o swoich uczuciach, dlaczego na siłę grasz twardą babkę która wszystko przetrwa, dlaczego w ogóle nie dbasz o swoje samopoczucie? Nie dziwię się że mąż nie reaguje stanowczo, skoro i Ty stanowczo nie okazujesz tego, jak bardzo jest Ci źle. Wyzwól się kobieto, wrzaśnij, powiedz mu że rzygać Ci się chce na to wszystko, powiedz że czujesz się koszmarnie, powiedz że od zawsze masz problemy z rodziną, powiedz mu w końcu całą prawdę. Skoro Ty udajesz, że wszystko jest stabilnie, w miarę nieźle, że może być, to jak on ma się wspiąć na wyżyny empatii których teraz powinnaś od niego wymagać. Nie ma szans. Przestań mieć dupę twardszą niż masz naprawdę.
__________________
Cytat:
Napisane przez dombro
Nie chcę być niedelikatna, ale wymyślasz problemy z dupy.
mary_poppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-09-17 15:17:58


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:50.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.