Koszty jedzenia dla 2 osób

[Efkakam]

Pewnie idzie po mięso za 15 zeta, a reszta kupiona już w domu w szafkach czeka

[zakonna]

no ok, ale za 30 zł to jest półtora kg mięsa. Czyli na pięć dni 300 gram na dzień, czyli po 150 gram na głowę, to malutka porcja wg mnie.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez zakonna

No więc ja dzisiaj zapłaciłam w sklepie 10 zł za kiełbasę i dwie bułki. Szacuję, że dla TŻ wystarczy to na dwa posiłki (mamy w domu chleb), jak dodam do tego swoje jakieś 5 zł (połowa z porcji męskiej) to mam 15 zł na śniadania/kolacje na nas dwoje, na dzień. Co pozostawia 15 zł na obiad dla dwóch osób żeby się zmieścić w 30 zł.
Ja nie rozumiem jak ktoś pisał, że robi zakupy mięsne na obiad dwa razy w tygodniu po 15 zł. Jak to się robi??? Wymienia chłopa na oszczędniejszy model?

nie kupuje się kiełbasy

---------- Dopisano o 15:24 ---------- Poprzedni post napisano o 15:22 ----------

Napisane przez zakonna

no ok, ale za 30 zł to jest półtora kg mięsa. Czyli na pięć dni 300 gram na dzień, czyli po 150 gram na głowę, to malutka porcja wg mnie.

to zależy, ile się je kiedyś też mi się to wydawało mało, a znajomi trenujący jedzą 150-200g mięsa w jednym posiłku.

[zakonna]

No to jednak znowu wszystko się rozbija o ilości jakie je mój partner. Średnio 300 gram na posiłek.

[Pestka88]

Napisane przez zakonna

No to jednak znowu wszystko się rozbija o ilości jakie je mój partner. Średnio 300 gram na posiłek.

Ja bym tak chciała - żreć i nie tyć. A niestety tak to nie działa Tyle je to je - nic z tym nie zrobisz, skoro nie tyje, to znaczy, że tyle jego organizm potrzebuje.

[zakonna]

Ma specyficzną pracę, bywają dni, że cały dzień zajęcia fizyczne. Poza tym jest po prostu duży, w sensie budowa ciała a nie wzrostu. Nie będę mu żarcia przecież wydzielać/ograniczać.

[neia]

Napisane przez PaulinciaKWC

Mam zupelnie inne zdanie. Bo podejscie do zamrazalnika zajmuje mi minute a ty twierdzisz, ze idziesz do sklepu, wybierasz niezaplanowane produkty, kolejki oczywiscie nigdy nie ma i bum, zaginasz czasoprzestrzen bo minelo zaledwie 5 minut

Szybciej jest zaplanować "o, dziś mam ochotę na X" niż "w zamrażarce mam A, B, C, z wczoraj zostało D, więc trzeba to do dziś wykorzystać, co ja moge z tego zrobić i czego jeszcze bym potrzebowała?". I jeszcze trzeba odpowiednio wcześniej wyjąć produkty z zamrażarki.
Więc tak, wyrabiam sie w 5 minutach razem z odstaniem w kolejce - w moim sklepie "kolejka" to zwykle jedna osoba z bułką i jogurtem, i to bez zaginania czesoprzestrzeni.

Napisane przez zakonna

no ok, ale za 30 zł to jest półtora kg mięsa. Czyli na pięć dni 300 gram na dzień, czyli po 150 gram na głowę, to malutka porcja wg mnie.

Obiad nie zawsze musi zawierać mięso, sama zawsze starałam się co drugi dzień robić coś bez mięsa, bo za nim po prostu nie przepadam. Poza tym dla mnie to normalna porcja. Ja 100g, TŻ 200g, do tego ziemniaczki, surówka, zupa, czasem deser i robi się z tego wielki obiad.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez neia

Szybciej jest zaplanować "o, dziś mam ochotę na X" niż "w zamrażarce mam A, B, C, z wczoraj zostało D, więc trzeba to do dziś wykorzystać, co ja moge z tego zrobić i czego jeszcze bym potrzebowała?". I jeszcze trzeba odpowiednio wcześniej wyjąć produkty z zamrażarki.
Więc tak, wyrabiam sie w 5 minutach razem z odstaniem w kolejce - w moim sklepie "kolejka" to zwykle jedna osoba z bułką i jogurtem, i to bez zaginania czesoprzestrzeni.

Ja wole kupowac taniej, dlatego nie robie zakupow w osiedlowych sklepach.

[Ilsa Lund]

Napisane przez zakonna

No więc ja dzisiaj zapłaciłam w sklepie 10 zł za kiełbasę i dwie bułki. Szacuję, że dla TŻ wystarczy to na dwa posiłki (mamy w domu chleb), jak dodam do tego swoje jakieś 5 zł (połowa z porcji męskiej) to mam 15 zł na śniadania/kolacje na nas dwoje, na dzień. Co pozostawia 15 zł na obiad dla dwóch osób żeby się zmieścić w 30 zł.
Ja nie rozumiem jak ktoś pisał, że robi zakupy mięsne na obiad dwa razy w tygodniu po 15 zł. Jak to się robi??? Wymienia chłopa na oszczędniejszy model?

Normalnie - zwykle kupuję np. filet z piersi kurczaka taki kawałek jak najbliżej 10 zł. W tym są dwie duże piersi. Jedna taka pierś to dla nas obiad dla dwojga - ale oczywiście dieta musi być pełnowartościowa więc do tego dodaję warzywa - pół kg brokuła kupisz za 2 zł, można też kombinować z cukinią, zrobić tortillę z pomidorami, sałatą i ogórkiem Nie wyobrażam sobie jeść 300g mięsa na posiłek, zrobiłaby mi się sucha gula w buzi

[GrumpyCat]

Napisane przez zakonna

nie wiem jak się można zmieścić w kwocie 600 zł na dwie dorosłe osoby

Ja też :P U nas idzie 1200-1500 na samo żarcie nie licząc chemii i kosmetyków :P Mój Tż pożera sery w ogromnych ilościach i nie patrzy nawet na produkty seropodobne. Wędlinę też kupujemy dobrą. Warzywa i owoce, jakiś obiad na mieście czasem i kasa idzie szybko :P No i słodycze... zmora...

[201608010929]

Napisane przez cava

To pewnie też.
Wszytko czego potrzebuję, kupuję w 1 miejscu na linii: dom-praca. Nigdzie nie muszę skręcać, nie wydłużam drogi do domu.
Jest to coś w rodzaju "ryneczku": 3 warzywniaki, 2 mięsne, 2 piekarnie, rybny, + Biedrona, Stokrotka + mniejsze 2 ogólnospożywcze + jaja i inne dobrocie "od chłopa".
I tak zatrzymuję się tam codziennie po owoce, to żadna różnica dla mnie kupić wszytko.

Inaczej też pewnie bym musiała planować, jakbym miała nie po drodze, albo w różnych miejscach każdy sklep, albo pracowała w takich godzinach ze robienie zakupów byłoby już uciążliwe lub większość sklepów zamknięta.

Każdy ma inny system, mi po prostu byłoby szkoda czasu, z mojego doświadczenia po minimum 5 minut w warzywniaku, mięsnym i piekarni to razem 15 minut 5 razy w tygodniu to ponad godzina w sumie, nawet bez "zbaczania" z drogi. Wolę pojechać w pn i czw z listą na zakupy.
A właśnie, odnośnie listy zakupów to ściągnęłam fajną aplikację na telefon. Nazywa się LISTONIC i sprawdza się rewelacyjnie. Wpisuję po kolei produkty, które układają mi się same kategoriami - dzięki temu łatwiej się robi zakupy.

Napisane przez neia

Szybciej jest zaplanować "o, dziś mam ochotę na X" niż "w zamrażarce mam A, B, C, z wczoraj zostało D, więc trzeba to do dziś wykorzystać, co ja moge z tego zrobić i czego jeszcze bym potrzebowała?". I jeszcze trzeba odpowiednio wcześniej wyjąć produkty z zamrażarki.

Jak już jesteś w sklepie to nie musisz się zastanowić które z suchych składników masz akurat w domu czy zawsze kupujesz wszystko potrzebne do dania od A do Z?

Ja akurat wyciagam produkty do rozmrożenia rano, przed wyjściem do pracy, więc nie jest to jakieś czasochłonne i wymagające niezmiernego wysiłku.

Napisane przez zakonna

no ok, ale za 30 zł to jest półtora kg mięsa. Czyli na pięć dni 300 gram na dzień, czyli po 150 gram na głowę, to malutka porcja wg mnie.

Podam Ci koszt mojego dzisiejszego obiadu - kasza gryczana z kurczakiem, brokułami i pieczarkami. Do tego można zrobić krem z cukinii i masz dwudaniowy obiad dla 2 osób na 2 dni.
Kurczak kg - 15 zł, brokuły 2 szt - 4 zł, pieczarki opak. 250gram - 4 zł, kasz gryczana op - 4 zł, cukinia - 3 zł.

Napisane przez PaulinciaKWC

Ja wole kupowac taniej, dlatego nie robie zakupow w osiedlowych sklepach.

No to już jest osobna kwestia, której w sumie tu nie poruszaliśmy. Bo np. mleko do kawy, które lubię, na "ryneczku" kosztuje złotówkę drożej. Piję powiedzmy 5 opakowań w miesiącu, więc kwota niby niewielka ale jak to mówią "grosz do grosza"...
I jakby tak przeliczyć każdy produkt to pod koniec miesiąca robi się już ładna sumka. Bardzo ważne jest aby ZNAĆ CENY PRODUKTÓW. Wtedy będziemy wiedzieć, czy lepiej kupić w tym czy innym miejscu. Wiadomo, że nie będziemy jechali na drugi koniec miasta bo pomidory są o złotówkę tańsze. Ale ja np. staram się robić duże zapasy tego, co się nie zepsuje ale i tak zużyję: woda, kasza, cukier.
Z drugiej strony, przewaga tzw. "ryneczków" ma to do siebie, że często można znaleźć tam lokalne produkty, warzywa i owoce od rolników i np. miody czy wypieki.

[Navika]

My zapisujemy swoje wydatki, więc mogłam łatwo zweryfikować: na jedzenie wydajemy na 2 osoby 600-800 zł miesięcznie nie oszczędzając. W zeszłym roku mieliśmy gorszą sytuację finansową i bardziej oszczędzaliśmy (głównie na słodyczach, chipsach, piwie itp. używkach, a nie na "prawdziwym jedzeniu") to mieściliśmy się w 600zł miesięcznie na jedzenie (pilnowaliśmy, by tej kwoty nie przekroczyć i udawało się bez większego problemu). Z chemią jest ciężko ocenić, jest miesiąc, że wydajemy na nią 20zł, a jest taki, że 180zł. Najczęściej to kwota ok. 50-60zł (w chemię wchodzą też kosmetyki, ale ja się praktycznie nie maluję i mam małe zapotrzebowanie na tego typu rzeczy). Nie wliczałam w to wydatków na ubrania, leki, lekarzy, wyjścia, rozrywki, książki, prezenty (na to ostatnie wbrew pozorom spora kwota idzie praktycznie co miesiąc, bo jak nie ktoś z rodziny ma jakąś okazję to ktoś ze znajomych). Generalnie na wszystko wydajemy od 1200 do 2200 zł miesięcznie (bez opłat za mieszkanie i media). W zeszłym roku dysponowaliśmy kwotą 1260zł miesięcznie na to wszystko i żyjąc w miarę oszczędnie, ale też nie odmawiając sobie wszystkiego, dawaliśmy radę. Nawet odłożyliśmy sobie na skromny wyjazd. Także wszystko zależy od tego, jaką kwotą się dysponuje: tak krawiec kraje jak materii staje. Dodam, że mieszkając sama na jedzenie wydawałam znacznie mniej ok. 300zł miesięcznie.

[invisible_01]

Napisane przez drabineczka

o ja nie pije ani kawy ani herbaty ;p

To jak Ty żyjesz? Dzień bez herbatki dniem straconym, omnomnom :3

[201604181004]

zakonna - po prostu facet dużo je. u nas jak kupimy paczke mięsa w lidlu takiego za 7-8 zł, mięso mielone z szynki pplelpelp to są trzy porcje obiadowe na dwie osoby. może u ciebie to 1,5 porcji. i tyle no :P

[invisible_01]

Napisane przez cava

A jak wybiorę się na duże do supermarketu w sobotę, to i 2-3 godziny pękną + potem jeszcze rozpakowywanie tego i upychanie po domu.

Boże, jak ja tego nienawidzę. Wielkie zakupy to dla mnie synonim koszmaru, zwłaszcza jadąc do molocha typu Auchan, który ma dwa piętra i milion działów i półek, i gdzie zanim włożę wszystko do koszyka, po coś się wrócę, bo mi się przypomni, wystoję się w kolejce, zapłacę, to mijają wieki. Wolę codziennie lub co drugi dzień wejść do relatywnie małej Biedronki, gdzie wszystko mam obcykane i wyjść stamtąd po 10 minutach.

[201604181004]

Napisane przez invisible_01

Boże, jak ja tego nienawidzę. Wielkie zakupy to dla mnie synonim koszmaru, zwłaszcza jadąc do molocha typu Auchan, który ma dwa piętra i milion działów i półek, i gdzie zanim włożę wszystko do koszyka, po coś się wrócę, bo mi się przypomni, wystoję się w kolejce, zapłacę, to mijają wieki. Wolę codziennie lub co drugi dzień wejść do relatywnie małej Biedronki, gdzie wszystko mam obcykane i wyjść stamtąd po 10 minutach.

to ja tak kiedyś weszłam po wodę do auchana w wola parku (pierwszy i ostatni raz tam byłam) i po prostu przepadłam

[zakonna]

a propos propozycji obiadowej powyżej, dla mnie super. Chłop nie jada ani pieczarek ani cukinii ani brokułów ani kaszy.

[phony]

Napisane przez zakonna

a propos propozycji obiadowej powyżej, dla mnie super. Chłop nie jada ani pieczarek ani cukinii ani brokułów ani kaszy.

to jak u mnie, tylko w odwrotną stronę- ja ta wybredna

[zakonna]

ja lubię dużo rzeczy, on lubi kilka na krzyż. Więc kupuję te kiełbasy, mięcho i żółte sery.

[Ilsa Lund]

Napisane przez zakonna

a propos propozycji obiadowej powyżej, dla mnie super. Chłop nie jada ani pieczarek ani cukinii ani brokułów ani kaszy.

No to musisz go trochę zmusić, z czego on ma być zdrowy ? A tak przestrzegali przed mięsną dietą Dukana że niszczy nerki...

[zakonna]

Jasne, zmuszę 40 letniego faceta żeby jadł rzeczy, których nie lubi... No proszę cię.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez drabineczka

to ja tak kiedyś weszłam po wodę do auchana w wola parku (pierwszy i ostatni raz tam byłam) i po prostu przepadłam

A woda jest prawie przy wejsciu

---------- Dopisano o 20:40 ---------- Poprzedni post napisano o 20:38 ----------

Napisane przez zakonna

a propos propozycji obiadowej powyżej, dla mnie super. Chłop nie jada ani pieczarek ani cukinii ani brokułów ani kaszy.

U mnie tez z tym bywa ciezko. Ale o dziwo dzis sie rzucil na krem z cukinii i marchewki raz kasze przepchnelam w ciescie z jakiejs tam okazji

[201607040940]

Napisane przez zakonna

Jasne, zmuszę 40 letniego faceta żeby jadł rzeczy, których nie lubi... No proszę cię.

no może: kochanie TO (brokuł. pieczarki, cebula pomidor, cukinia ...) słyszałam że zwiększa potencje. Albo: jak nie zjesz brokuła to zastrzelę psa . Wybierz którego.

A poważnie - to nie da się ZMUSIĆ dorosłego człowieka do czegokolwiek. Można co najwyżej ładnie poprosić.

[Capresse]

Przy dobrych składnikach: razowych chlebach, wyciskanych sokach, koktajlach owocowych, świeżo kupione mięso i ryby, rarytasach takich jak świeże zioła, wędzone ryby, dobre lody w zamrażalniku i dobre wino na półce plus czasami obiady na mieście

plus dobra niemiecka chemia wychodzi sporo - ponad 2000 zł na miesiąc

Przy supermarketowej oszczędności - w 1000 zł da radę

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Capresse

Przy dobrych składnikach: razowych chlebach, wyciskanych sokach, koktajlach owocowych, świeżo kupione mięso i ryby, rarytasach takich jak świeże zioła, wędzone ryby, dobre lody w zamrażalniku i dobre wino na półce plus czasami obiady na mieście

plus dobra niemiecka chemia wychodzi sporo - ponad 2000 zł na miesiąc

Przy supermarketowej oszczędności - w 1000 zł da radę

Swieze ziola mozna miec w doniczce wlasciwie za darmo

[Capresse]

Napisane przez PaulinciaKWC

Swieze ziola mozna miec w doniczce wlasciwie za darmo

Wiem, dlatego w ramach akcji "oszczędzamy" zaczynam je hodować i minimalizować koszty jedzenia, bo czasami to za głowę można się złapać po podliczeniu ile przejadamy, a oboje chudzi jak patyki, ale to pewnie dlatego, że zdrowo i eko :P

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Capresse

Wiem, dlatego w ramach akcji "oszczędzamy" zaczynam je hodować i minimalizować koszty jedzenia, bo czasami to za głowę można się złapać po podliczeniu ile przejadamy, a oboje chudzi jak patyki, ale to pewnie dlatego, że zdrowo i eko :P

Zazdroszcze figury

Ps. Obrazek z twojego avatara mam ustawiony jako moje zdjecie w tel

[Capresse]

Napisane przez PaulinciaKWC

Zazdroszcze figury

Ps. Obrazek z twojego avatara mam ustawiony jako moje zdjecie w tel

no właśnie, i ta kawa - dobre ziarno kosztuje sporo, a ja smaaaakosz.

[cava]

Napisane przez PaulinciaKWC

Ja wole kupowac taniej, dlatego nie robie zakupow w osiedlowych sklepach.

A to bardzo różnie bywa z cenami a jakością a miejscem zakupu.
W najbliższej mi "Poziomce" maja extra jakości owoce i warzywa po zaskakująco niskich cenach.Jagody amerykańskie sprzedawali nawet po 11 zł za kilogram. normalnie po przeliczeniu oscylują koło 18-22 zł w seiciowcach.
W Merkusie, "rzucają" warzywa i owoce chyba od "chłopów" , np pełnowymiarowe pomidory bycze serce w cenie 5 zł za kilogram.

Na osiedlowym stoisku warzywno-owocowym, pomidory pełnowymiarowe _prawdziwe_ polskie malinwe
(czyli te nieregularne, spekane z pola a nie szklarni) czy bycze serca też et prawdziwe a nie te okrągłe , po 6-8 zł/kg, małe niewymirowe wyprzedają po 3 zł.
A jakośc tych warzyw jest nieporównywalna z tym co oferują sieciowce które mja ustalone standardy i wszystko unifikują jak mogą.

[Neonka_]

Napisane przez zakonna

ja lubię dużo rzeczy, on lubi kilka na krzyż. Więc kupuję te kiełbasy, mięcho i żółte sery.

U mnie podobnie i niestety, ale to trochę generuje dodatkowe koszta. Ja zjem nawet same warzywa na patelni z ryżem czy gotowane brokuły albo kalafior, wszelkie zupy warzywne on już nie. Jak raz zrobiłam ryż no to wybrał zielone warzywa i powiedział że chwastów jeść nie bedzie Ostatnio przekonałam go trochę do fasolki szparagowej ale z zachwytem też nie je

Napisane przez Ilsa Lund

No to musisz go trochę zmusić, z czego on ma być zdrowy ? A tak przestrzegali przed mięsną dietą Dukana że niszczy nerki...

Napisane przez Gosiaczek1969

no może: kochanie TO (brokuł. pieczarki, cebula pomidor, cukinia ...) słyszałam że zwiększa potencje. Albo: jak nie zjesz brokuła to zastrzelę psa . Wybierz którego.

A poważnie - to nie da się ZMUSIĆ dorosłego człowieka do czegokolwiek. Można co najwyżej ładnie poprosić.

Dobrze to Gosiaczek ujęła Ja już swojemu mówię żeby najpierw spróbował a potem wybrzydzal. Czasami tak bezpodstawnie na coś się uprze, a prędzej dam spokój jak spróbuje i powie że nie smakuje mu niż jak będzie jak mantrę powtarzał że tego nie zje bo jest tam jakieś warzywo.