Czy warto zdobywać doświadczenie?

[samotny_t]

Dzisiaj takie proste pytanie:

Czy jeżeli nie ma się żadnego doświadczenia randkowego, to warto pochodzić trochę na randki z kobietami, które nam się nie podobają, żeby owego doświadczenia nabrać?

Pytanie na razie czysto teoretyczne, bo nawet te kobiety, które mi się nie podobają, nie proponują mi randek

[Leszy]

Napisane przez samotny_t

Dzisiaj takie proste pytanie:

Czy jeżeli nie ma się żadnego doświadczenia randkowego, to warto pochodzić trochę na randki z kobietami, które nam się nie podobają, żeby owego doświadczenia nabrać?

Pytanie na razie czysto teoretyczne, bo nawet te kobiety, które mi się nie podobają, nie proponują mi randek

Nie. Krótko i na temat.

[201607111028]

Przecież byłeś na KILKUDZIESIĘCIU randkach

[samotny_t]

Napisane przez carolina662

Przecież byłeś na KILKUDZIESIĘCIU randkach

Tak, ale jak tak to sobie przemyślałem, to nawet nie wiem, czy dla tych kobiet to były randki

[_ema_]

Napisane przez samotny_t

Dzisiaj takie proste pytanie:

Czy jeżeli nie ma się żadnego doświadczenia randkowego, to warto pochodzić trochę na randki z kobietami, które nam się nie podobają, żeby owego doświadczenia nabrać?

Pytanie na razie czysto teoretyczne, bo nawet te kobiety, które mi się nie podobają, nie proponują mi randek

Przede wszystkim, warto wyleczyć problemy intymne, to najważniejsze.
Co do randek - nie, nie warto. Oczywiście to dla Ciebie niewiarygodne, ale zazwyczaj jak na dłoni widać zamiary i zainteresowanie drugiego człowieka. Dziewczyny szybko się orientują, że są opcją nr 2, z desperacji, nie z zainteresowania. I nie ma ani randki, ani doświadczenia, tylko krzywdzenie innych.

Trzecia sprawa, że istnieje też opcja, że to mężczyzna zaproponuje spotkanie. Wtedy problem, że ładne kobiety nie proponują Ci spotkań zdecydowanie się rozwiązuje.

[Margolcia23]

Napisane przez carolina662

Przecież byłeś na KILKUDZIESIĘCIU randkach

no właśnie i co nagle nie masz doświadczenia?

[201701300929]

Napisane przez _ema_

Trzecia sprawa, że istnieje też opcja, że to mężczyzna zaproponuje spotkanie. Wtedy problem, że ładne kobiety nie proponują Ci spotkań zdecydowanie się rozwiązuje.

widzisz autorze ta rade? wez sobie do serca

a odp na Twoje pytanie w tytule brzmi : nie
co to w ogole niby jest doswiadczenie randkowe? do ktorej kawiarni chodzic czy jak?

[samotny_t]

Napisane przez Margolcia23

no właśnie i co nagle nie masz doświadczenia?

No bo dochodzę do wniosku, że te "randki" były po prostu tragiczne i mało randkowe.

[dziuba85]

Napisane przez samotny_t

No bo dochodzę do wniosku, że te "randki" były po prostu tragiczne i mało randkowe.

A jakie to są randki - mega randkowe???
Świecie, gołębie...plaża...zachód słońca???

[cud nie kobieta]

Nie rozumiem
To ty na randki chcesz chodzić z byle kim, tylko po to, żeby jakieś doświadczenie zdobyć?

[Jenna__]

Ile pytań ze swojej magicznej karteczki jeszcze zadasz zanim wybierzesz się na.zabieg?

Wysłane z mojego C2105 przy użyciu Tapatalka

[dominikmeller25]

Napisane przez dziuba85

A jakie to są randki - mega randkowe???
Świecie, gołębie...plaża...zachód słońca???

pewnie randką spotkanie jest wtedy gdy się kończy w łóżku, lecz w przypadku autora łóżko odpada więc tych spotkań randkami nazwać nie można. a dlaczego to w tym temacie już zostało napisane

[Margolcia23]

Napisane przez samotny_t

No bo dochodzę do wniosku, że te "randki" były po prostu tragiczne i mało randkowe.

Człowieku ale to były randki Co Ty obuchem w łeb dostałeś? Najpierw pomyśl o zabiegu a dopiero potem o kobietach a tym bardziej randkach

[_Mia]

Jak będziesz chodził z byle kim na randki to tylko zniechęcisz się do kobiet i odechce Ci się już całkiem.

[slawek_33]

Napisane przez samotny_t

Dzisiaj takie proste pytanie:

Czy jeżeli nie ma się żadnego doświadczenia randkowego, to warto pochodzić trochę na randki z kobietami, które nam się nie podobają, żeby owego doświadczenia nabrać?

Pytanie na razie czysto teoretyczne, bo nawet te kobiety, które mi się nie podobają, nie proponują mi randek

(Ryzykując dokarmianie trolla...)

Gdzieś słyszałem że za podrywanie nie-pięknych dziewczyn czeka lepsze miejsce w niebie. Tak, możesz nabrać doświadczenia i luzu w obcowaniu z kobietami, tylko że to Ty musisz podrywać je, nie one Ciebie

[_Mia]

Tak. Pójdzie z pierwszą z brzegu raz, drugi i piąty, a potem płacz na forum, że coś nie tak w jego relacjach z kobietami, że kolejny niewypał.
Warto zdobywać doświadczenia, ale nie w chorym rozumieniu zapraszania na randki nieatrakcyjnych dla nas osób. To jest wręcz autoagresja. A o uczuciach 'królika doświadczalnego' pomyśleli? Jak można traktować kogoś jako 'trening', trampolinę do tej lepszej i właściwej? O zgrozo.

[slawek_33]

Napisane przez _Mia

Tak. Pójdzie z pierwszą z brzegu raz, drugi i piąty, a potem płacz na forum, że coś nie tak w jego relacjach z kobietami, że kolejny niewypał.
Warto zdobywać doświadczenia, ale nie w chorym rozumieniu zapraszania na randki nieatrakcyjnych dla nas osób. To jest wręcz autoagresja. A o uczuciach 'królika doświadczalnego' pomyśleli? Jak można traktować kogoś jako 'trening', trampolinę do tej lepszej i właściwej? O zgrozo.

Chyba zbyt poważnie wzięłaś moją odpowiedź... kluczem jest ostatnie 10 słów

[_Mia]

Tak, ja się domyślam, że z tym niebem to był żart Niemniej jednak on pyta, czy warto podrywać dla sportu te, które mu się nie podobają, Ty mu potakujesz, on weźmie to serio, i katastrofa gotowa

[Niedopowiedzenia]

Nie,jeśli masz stulejkę,amen.

[201609102148]

Warto, to ciachnąć napletek.

[samotny_t]

Napisane przez Farmakopea

Warto, to ciachnąć napletek.

Przecież doskonale o tym wiem, pójdę na operację niezwłocznie, gdy będzie to możliwe. Ty też wiesz, że ja wiem, ale i tak wyszydzasz

[_ema_]

Napisane przez samotny_t

Przecież doskonale o tym wiem, pójdę na operację niezwłocznie, gdy będzie to możliwe. Ty też wiesz, że ja wiem, ale i tak wyszydzasz

No właśnie wszyscy na tym forum już wiedzą, że zabieg na stulejkę to nic poważnego, Ty masz możliwość tylko się boisz. I że nie pójdziesz. W tym problem.

[201607040940]

już chyba masz wystarczająco dużo doświadczeń. A żeby randka była baaardzej randkowa musiałbyś zdjąć spodnie i obnażyć to co chcesz ukryć.Więc najpierw ciachnij co trzeba

a później się umawiaj. Bo jakąś kobietę w deprechę wpędzisz. I założy wątek na wzazu pt: "mój chłopak nie chce się ze mną kochać czy coś ze mną nie tak?".

[201609102148]

Napisane przez samotny_t

Przecież doskonale o tym wiem, pójdę na operację niezwłocznie, gdy będzie to możliwe. Ty też wiesz, że ja wiem, ale i tak wyszydzasz

Akurat ja jedyna trochę trzymałam Twoją stronę, bo wiem z życia, że ten zabieg to wcale nie takie hop-siup.
A szydzę, bo i tak mnie to bawi, co zrobić no.

[201607040940]

Napisane przez Farmakopea

Akurat ja jedyna trochę trzymałam Twoją stronę, bo wiem z życia, że ten zabieg to wcale nie takie hop-siup.
A szydzę, bo i tak mnie to bawi, co zrobić no.

Farmakopea - każdy zabieg/ operacja wiąże się z ryzykiem. Nawet wycięcie migdałków czy wyrwanie zęba może źle się skończyć. Ale czy to mnie usprawiedliwiałoby gdybym miała zepsutą 5tkę i NIC z nią nie robiła? Ale Samotny użera się ze swoją stulejką jak długo, od 20 lat? A od 12 mógł sam iść do lekarza i to cholerstwo zoperować jeżeli rodzice mu na to nie pozwolili.

[201609102148]

Napisane przez Gosiaczek1969

Farmakopea - każdy zabieg/ operacja wiąże się z ryzykiem. Nawet wycięcie migdałków czy wyrwanie zęba może źle się skończyć. Ale czy to mnie usprawiedliwiałoby gdybym miała zepsutą 5tkę i NIC z nią nie robiła? Ale Samotny użera się ze swoją stulejką jak długo, od 20 lat? A od 12 mógł sam iść do lekarza i to cholerstwo zoperować jeżeli rodzice mu na to nie pozwolili.

No mi akurat tego tłumaczyć nie musisz nie mówię przecież, że ma nic z tym nie robić! Tylko niektórzy tak dali się ponieść fali "prostego, nieskomplikowanego zabiegu", że sprowadzili to do wymiany plomby właśnie. W którymś wątku było to szczególnie wyraźne- "ciachniesz kawałek skóry i po sprawie".

Opatrywałam penisa tydzień po takim "ciachaniu"- spuchł tak, że nie dało się go objąć dłonią, odsłonięta główka była cała odparzona od gazy i krwawiła, a pacjent od zabiegu spał w sumie kilka godzin przez te wszystkie dni, bo co chwilę w nocy budziła go erekcja (czy raczej ból nią spowodowany). Do pracy tym bardziej nie pójdzie, bo nie będzie w stanie nawet włożyć spodni. No chyba, że dresowe- ale i tak będzie śmierdzieć żulem, bo opatrunek co i rusz się zasikuje, a na początku nie wolno go zmieniać.

I to był typowy przypadek, nie jakiś ekstremalny. W 90% przypadków tak to wygląda.

Także to wcale nie jest takie "nic"- a ktoś nawet niefrasobliwie przekonywał, że weźmie dzień urlopu, w piątek zabieg i w poniedziałek do pracy- no chyba nie.

[dominikmeller25]

Napisane przez Farmakopea

Opatrywałam penisa tydzień po takim "ciachaniu"- spuchł tak, że nie dało się go objąć dłonią, odsłonięta główka była cała odparzona od gazy i krwawiła, a pacjent od zabiegu spał w sumie kilka godzin przez te wszystkie dni, bo co chwilę w nocy budziła go erekcja (czy raczej ból nią spowodowany). Do pracy tym bardziej nie pójdzie, bo nie będzie w stanie nawet włożyć spodni. No chyba, że dresowe- ale i tak będzie śmierdzieć żulem, bo opatrunek co i rusz się zasikuje, a na początku nie wolno go zmieniać.

I to był typowy przypadek, nie jakiś ekstremalny. W 90% przypadków tak to wygląda.

Także to wcale nie jest takie "nic"- a ktoś nawet niefrasobliwie przekonywał, że weźmie dzień urlopu, w piątek zabieg i w poniedziałek do pracy- no chyba nie.

no to grubo, brat miał może z trzy miesiące temu zabieg, poszedł w piątek a w poniedziałek już normalnie funkcjonował (nie przemęczał się bo miał wakacje, ale sprzątał i inne pierdoły czyli nie leżał po zabiegu), po tygodniu chyba on już bez opatrunku chodził a miał obrzezanie całkowite.
co człowiek to inna reakcja, jedni łatwo przechodzą wszelkie zabiegi a inni wiecznie jakieś komplikacje mają, a z tego co sam brat mówił z tego co słyszał od lekarza to im później zabieg jest robiony tym gorszy jego przebieg.
więc niech Samotny dłużej czeka i wymyśla sobie wymówki że musi mieć najpierw czas na to, bo miał na to już dużo czasu i raczej prędko go nie znajdzie, tym bardziej po Twoim komentarzu który pewnie nieźle go wystraszył

[201609102148]

Napisane przez dominikmeller25

no to grubo, brat miał może z trzy miesiące temu zabieg, poszedł w piątek a w poniedziałek już normalnie funkcjonował (nie przemęczał się bo miał wakacje, ale sprzątał i inne pierdoły czyli nie leżał po zabiegu), po tygodniu chyba on już bez opatrunku chodził a miał obrzezanie całkowite.
co człowiek to inna reakcja, jedni łatwo przechodzą wszelkie zabiegi a inni wiecznie jakieś komplikacje mają, a z tego co sam brat mówił z tego co słyszał od lekarza to im później zabieg jest robiony tym gorszy jego przebieg.
więc niech Samotny dłużej czeka i wymyśla sobie wymówki że musi mieć najpierw czas na to, bo miał na to już dużo czasu i raczej prędko go nie znajdzie, tym bardziej po Twoim komentarzu który pewnie nieźle go wystraszył

I to jest sedno- ogromny wpływ mają wiek pacjenta i wybrana metoda. Ja opisywałam przypadek maturzysty po obrzezaniu częściowym, które wiąże się z reguły z bardzo dużą opuchlizną... No ale ocala się większość napletka, coś za coś. Chociaż tak szczerze nie podejrzewam, żeby którykolwiek lekarz zaoferował samotnemu tę metodę, za stary na to, a i to raczej wybór przy stulejkach częściowych. Podobnie jak zachowawcza plastyka, która już w ogóle się długo i paskudnie goi. Jak zwykle w chirurgii- ucięcie wadliwej części jest łatwiejsze, mniej bolesne i lepiej się goi, niż wszelkie próby jej poprawiania. Co nie znaczy, że dwa dni później poleci radośnie do pracy- pielęgniarka pracująca w klinice urologicznej powiedziała, że duża, utrzymująca się długo opuchlizna to standard u starszych pacjentów.

[dominikmeller25]

poza tym plastyka czy tam częściowe może nic nie dać i po paru latach wszystko może wrócić do starego problemu i wtedy trzeba ciąć już całość, dobrze słyszałem?
zresztą nie widzę sensu zostawiania skóry, bo po cholerę? jak ma się taki problem to ciąć należy a nie zastanawiać się czy doznania będą mniejsze bo szczerze wolałbym mniejsze doznania niż męczarnie po częściowym.

[201609102148]

Napisane przez dominikmeller25

poza tym plastyka czy tam częściowe może nic nie dać i po paru latach wszystko może wrócić do starego problemu i wtedy trzeba ciąć już całość, dobrze słyszałem?
zresztą nie widzę sensu zostawiania skóry, bo po cholerę? jak ma się taki problem to ciąć należy a nie zastanawiać się czy doznania będą mniejsze bo szczerze wolałbym mniejsze doznania niż męczarnie po częściowym.

Plastykę owszem, czasem trzeba powtarzać. Co do częściowego- lekarze na szczęście odeszli już od usuwania/wycinania wszystkiego, co się da i z zapasem (typu wycięcie migdałków od ręki, usuwanie zęba nadającego się do leczenia itd.). Jeśli stulejka jest częściowa, to naturalnym wyborem jest tu wycięcie "nadprogramowej" części napletka, co daje efekt niemal identyczny z prąciem zdrowym od urodzenia. Goi się owszem, dłużej, ale nie trzeba zabiegu poprawiać.