Tżtówki 2014

[lusia032]

Napisane przez maleoreggaerockers

W sumie masz racje.
Tz do wiosny bedzie mial dom gotowy juz raczej, bo w tej chwili zostaly malowania, podlogi, lazienki na parterze i pietrze bo z zewnatrz juz jest zrobiony no i ostatnio wybieralismy razem kolory scian, TZ bardzo sie liczyl z moim zdaniem.

W sumie to bym chciała dostać domek albo mieszkanie, żeby nie musieć od '0' zaczynać

Napisane przez kaaarii

ja też ich kocham, a wczoraj najbardziej kochałam Wlazłego

jejciu jak dobrze, że mi przypomniałaś o Dniu Chłopaka będę musiała coś wykombinować dla F.


Cześć Dziewczyny
Co tam jak tam? Trochę się ścięłam z F. Pogrzeb Jego babci jest we wtorek a on chce, żebym już do Niego przyjechała sobota/niedziela i została tam do wtorku. Nie rozumie wgl moich tłumaczeń, że trochę mi głupio, nie jesteśmy zbyt długo razem, że nigdy jeszcze u Niego nie zostawałam, że teraz jest okres taki, że będzie nerwówka, latanie, załatwianie i najlepiej moim zdaniem by było jakbym przyjechała we wtorek np. koło 10 skoro pogrzeb jest o 13. Ale on tego nie rozumie i się obraził ;(

Wlazłęgo to bym ...

Co do TŻ to trudna sprawa. Znacie się krótko i okoliczności jakie są takie są i rozumiem, że na pewno jesteś po prostu zakłopotana tym, że musiałabyś u niego siedzieć 4 dni, ale on może jak napisała maleo potrzebuje Twojego wsparcia. Pisałaś, że praktycznie to babcia go wychowywała więc może z rodzicami nie ma aż takiego kontaktu, żeby z nimi przeżywać swój ból.

---------- Dopisano o 12:35 ---------- Poprzedni post napisano o 12:28 ----------

Napisane przez Nessa87

mi się wydaje że jeżeli to są dwa oddzielne piętra - to jest jeszcze do przeżycia ale w bloku w pokojach bym nie umiała mieszkać czy to z moimi rodzicami czy z teściami

Karola - jak dla mnie perły

a ja ostatnio byłam na meczu siatkówki na żywooo

Tak też bym nie mogła. A znam ludzi, którzy mieszkają z rodzicami i mają wspólna kuchnię i łazienkę.

I znam tez lepszy przypadek. Rodzina 3 pokoje. 1p rodzice, 2p przejściowy córka z dzieckiem i mężem, 3p babcia z młodszą córką. Był jeszcze brat który spał w kuchni, ale się ożenił i się wyniósł. Ta młodsza też wyszła za mąż i w dodatku ma dziecko Mieli budować poddasze.

Napisane przez kaaarii

Dziewczyny, ale ja Go nie odtrącam.. Jakby chodziło o wsparcie to by chciał mieć mnie obok już od wczoraj, tylko mój F. ma taki charakter, że jak sobie coś umyśli to tak ma być i koniec. Chciałam z Nim pogadać na ten temat spokojnie, znaleźć jakieś wyjście z tej sytuacji, np. skoro chce żebym poznała Jego brata jeszcze przed wtorkiem i pogrzebem to na spokojnie przyjadę do Niego w niedziele na cały dzień, a najwyżej w poniedziałek przyjadę i zostanę na noc, no ale on sobie ubzdurał że od soboty i focha zarzucił.

Może rozumie po prostu, że masz obowiązki i nie chce żebyś wszystko zawalała. Poza tym teraz pewno największa bieganina z załatwieniem wszystkiego.

Swoją drogą strasznie późno ten pogrzeb.

[kaaarii]

Napisane przez lusia032

W sumie to bym chciała dostać domek albo mieszkanie, żeby nie musieć od '0' zaczynać




Wlazłęgo to bym ...

Co do TŻ to trudna sprawa. Znacie się krótko i okoliczności jakie są takie są i rozumiem, że na pewno jesteś po prostu zakłopotana tym, że musiałabyś u niego siedzieć 4 dni, ale on może jak napisała maleo potrzebuje Twojego wsparcia. Pisałaś, że praktycznie to babcia go wychowywała więc może z rodzicami nie ma aż takiego kontaktu, żeby z nimi przeżywać swój ból.

no właśnie o to najbardziej chodzi, dlatego będę Go przekonywać jak się odezwie, na opcję że przyjadę w niedziele na cały dzień, i w poniedziałek na noc. Chociaż wolałabym przyjechać dopiero we wtorek rano żeby na spokojnie w domu się ogarnąć, przygotować jakoś, odebrać z kwiaciarni bukiet kwiatów ode mnie, bo wiem, że we wtorek na pewno będzie nerwowo i każdy z rodziny F. będzie zabiegany.

---------- Dopisano o 12:39 ---------- Poprzedni post napisano o 12:36 ----------

Napisane przez lusia032

W sumie to bym chciała dostać domek albo mieszkanie, żeby nie musieć od '0' zaczynać




Wlazłęgo to bym ...

Co do TŻ to trudna sprawa. Znacie się krótko i okoliczności jakie są takie są i rozumiem, że na pewno jesteś po prostu zakłopotana tym, że musiałabyś u niego siedzieć 4 dni, ale on może jak napisała maleo potrzebuje Twojego wsparcia. Pisałaś, że praktycznie to babcia go wychowywała więc może z rodzicami nie ma aż takiego kontaktu, żeby z nimi przeżywać swój ból.

---------- Dopisano o 12:35 ---------- Poprzedni post napisano o 12:28 ----------



Tak też bym nie mogła. A znam ludzi, którzy mieszkają z rodzicami i mają wspólna kuchnię i łazienkę.

I znam tez lepszy przypadek. Rodzina 3 pokoje. 1p rodzice, 2p przejściowy córka z dzieckiem i mężem, 3p babcia z młodszą córką. Był jeszcze brat który spał w kuchni, ale się ożenił i się wyniósł. Ta młodsza też wyszła za mąż i w dodatku ma dziecko Mieli budować poddasze.



Może rozumie po prostu, że masz szkołę i obowiązki i nie chce żebyś wszystko zawalała. Poza tym teraz pewno największa bieganina z załatwieniem wszystkiego.

Swoją drogą strasznie późno ten pogrzeb.

ja studoiuje zaocznie, obecnie jeszcze nie pracuje, więc to nie chodzi o szkołę. A jeśli chodzi o załatwienia to już wszystko wczoraj załatwili, i też się dziwie że trzeba aż tydzień czekać na pogrzeb, u mnie na wsi to zazwyczaj trzy dni, a jak się ktoś uprze to nawet szybciej gdyby nieboszczyk miał leżeć przez niedziele, to chcą szybciej żeby nikogo nie zabrał z miejscowości.. u mnie niektórzy w takie coś wierzą ;/

[lusia032]

Napisane przez kaaarii

no właśnie o to najbardziej chodzi, dlatego będę Go przekonywać jak się odezwie, na opcję że przyjadę w niedziele na cały dzień, i w poniedziałek na noc. Chociaż wolałabym przyjechać dopiero we wtorek rano żeby na spokojnie w domu się ogarnąć, przygotować jakoś, odebrać z kwiaciarni bukiet kwiatów ode mnie, bo wiem, że we wtorek na pewno będzie nerwowo i każdy z rodziny F. będzie zabiegany.

---------- Dopisano o 12:39 ---------- Poprzedni post napisano o 12:36 ----------



ja studoiuje zaocznie, obecnie jeszcze nie pracuje, więc to nie chodzi o szkołę. A jeśli chodzi o załatwienia to już wszystko wczoraj załatwili, i też się dziwie że trzeba aż tydzień czekać na pogrzeb, u mnie na wsi to zazwyczaj trzy dni, a jak się ktoś uprze to nawet szybciej gdyby nieboszczyk miał leżeć przez niedziele, to chcą szybciej żeby nikogo nie zabrał z miejscowości.. u mnie niektórzy w takie coś wierzą ;/

Przepraszam, właśnie doczytałam że zaocznie i poprawiłam się

No nie wiedziałam o czymś takim. U nas to najczęściej 2 dni. Jeden załatwienia drugi pogrzeb.

[kaaarii]

Napisane przez lusia032

Przepraszam, właśnie doczytałam że zaocznie i poprawiłam się

No nie wiedziałam o czymś takim. U nas to najczęściej 2 dni. Jeden załatwienia drugi pogrzeb.

Ja tam w takie "zabobony" nie wierzę, ale na wsiach zazwyczaj starsi ludzie wierzą.
Jak się F. "odfocha" to na spokojnie jeszcze raz z Nim o tym pogadam

[Arya90]

hej dziewczyny
nie odzywałam się dzisiaj, bo od rana Tż mnie zawiózł na pkp i wyruszyłam załatwiać sprawy z magisterką. Załatwiłam obiegówkę i byłam u promotora. Udało mi się do niego dostać, czekałam 2,5 godz w kolejce, a za mną kolejka nie miała końca. I udało się- praca zaakceptowana w całości. Mam podpisy jego i zostały mi kosmetyczne poprawki i za tydzień będę składała pracę w dziekanacie. Wstępnie mam się bronić na początku października. Cieszę się, że będę to miała nareszcie z głowy

Napisane przez lusia032

A co to za kwiata dostałaś?

nawet nie wiem jak on się nazywa. Dostałam instrukcję jak go podlewać. Muszę mu kupić kolorową osłonkę i mam nadzieję, że mu będzie się u nas podobało

Napisane przez maleoreggaerockers

Wgl to jakos wczoraj rozmowa zeszla na wspolne mieszkanie i ja powiedzialam ze sobie gdzies blisko centrum wynajac chce i ze jak chce ti mozemy razem, a On mowi ze bardzo by chcial ze mna zamieszkac, ale jezeli juz to w domku ktory wybudowali rodzice(dzialka obok tesciow) dla niego poniewaz jego rodzice maja dosc duza dzialke, a tesciu nie ma juz tyle sily co kiedys i TZ musi pomagac mu przy pracach kolo domu, w ogrodzie itd.


A ja jakos nie widze tego mieszkania obok tesciow.
Co prawda tesciowa nie jest chybq taka zeby sie wtracac, ale sama mysl tesciowie prawie "za sciana" przeraza mnie xd

ja Cię rozumiem, ale wiesz co, może nie byłoby tak źle, jak to dwa osobne domy, dwie osobne kuchnie itp. kwestia czy jego rodzice siedzieliby wam na głowie codziennie czy raczej nie. ale to w sumie tylko da się zobaczyć mieszkając. ale ogólnie nie jestem za tym, bo to się zawsze źle kończy

Napisane przez karola991

oo własnie co tz robisz w trase bo moj wiecznie to samo bierze z pomidorem serem itd nie bo mu sie zepsuje :/ wiecznie kanapki z jakas sucha kielbasa, on juz pewnie rzyga nimi

ja co prawda nie robię wałówki na długi okres czasu, ale jak Tż jedzie na motaż i nie ma go cały dzień (6-19) to mu robię sałatkę np. z warzyw z sosem winegret, taką warzywną z majonezem albo coś w ten deseń. Dostaje też kanapki z jajkiem, z serem no różne. Często mu daję jogurt albo jakiś owoc na deser. Czasami mu pakuję mięso co zostaje z obiadu dzień wcześniej, no ma to na zimno, ale idzie zjeść z kanapkami. Wczoraj dostał też parówki

[Wanilka5]

[lusia032]

Napisane przez Arya90

hej dziewczyny
nie odzywałam się dzisiaj, bo od rana Tż mnie zawiózł na pkp i wyruszyłam załatwiać sprawy z magisterką. Załatwiłam obiegówkę i byłam u promotora. Udało mi się do niego dostać, czekałam 2,5 godz w kolejce, a za mną kolejka nie miała końca. I udało się- praca zaakceptowana w całości. Mam podpisy jego i zostały mi kosmetyczne poprawki i za tydzień będę składała pracę w dziekanacie. Wstępnie mam się bronić na początku października. Cieszę się, że będę to miała nareszcie z głowy


nawet nie wiem jak on się nazywa. Dostałam instrukcję jak go podlewać. Muszę mu kupić kolorową osłonkę i mam nadzieję, że mu będzie się u nas podobało

To szybki termin. No ale jak wszystko gotowe to lepiej mieć z głowy. Trzymam kciuki

A ten kwiatek to może storczyk

Napisane przez Wanilka5

Co tam u Ciebie?



Mi aktualnie ręce opadły. Dzwoniła do mnie mama TŻ że coś go pod pachą boli i prosił o wyciągnięcie maści. Nic mi nie mówił więc napisała czy wszystko ok. Oddzwonił, że pod pachą nie może się dotknąć, lewa ręka mu drętwieje i po lewej stronie klatka boli. Boje się, że to jednak ciąg dalszy zeszłotygodniowych dolegliwości i że to coś poważnego. Zwłaszcza, że go to od 2 dni boli tylko się nie przyznał. Myliłam się, bo do lekarza mimo, że obiecał to nie chce iść. I żadne tłumaczenie że choćby dla sprawdzenia i spokoju innych nic nie dają. Poza tym jestem zła, że to przede mną ukrywał.

[Arya90]

Cześć

lusia nieeee, to nie jest storczyk.

dziś wracam pierwszy dzień po l4 do pracy. Przyznam, że trochę mi ciężko się zebrać ;/

[kaaarii]

Cześć Dziewczyny

Witam się z Wami z pyszną popołudniową kawką

[Fortuna1]

A ja w pracy do 18.00
Oj tez bym chciala nie musieć zaczynać od zera, dostać dom od rodziców... Ale życie nie zawsze jest takie kolorowe

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[raita]

A ja w robocie do 24 albo i 1 zdechne tutaj.

[mia00]

a ja byłam złożyć papiery na tą mgr... wchodze na uczelnie, ludzi jak mrówek biorę numerek a tam 45 osób przede mną...

i czekam na meczyk

już mi trochę lepiej jest..

[marlen1366]

Hej dziewczyny!! Dawno mnie tutaj nie było jakaś zabiegana jestem. Doba zdecydowanie jest zbyt krótka. Dużo czasu spędzam z moim lubym Mam nadzieję, że przyjedzie na mecz, bo na moje szczęście on nie ma cyfrowego polsatu, a ja tak Zobaczymy jak jego budowlańcy będą się uwijać z jego domem. W ogóle jestem w szoku, że przyjmuje wszystkie moje sugestie dotyczące budowy
Czekam na mecz i na okres, powinien się dziś pojawić ale go nie ma

[mia00]

Ja też czekam na meeecz

Marlen, bo on szykuje gniazdko dla Was dwojga Zaraz Ci przygonie okresidło raz dwa

Wgl zapomniałam poinformować urząd pracy, że mam zwolnienie i chora jestem. Niby trzeba to zrobić w ciągu 2 dni od wystawienia;/ a tu piąty jutro będzie. Może mnie nie zje tamta babka...;/ najważniejsze, że mam to zwolnienie chyba nie?

[Fortuna1]

Mój TZ jedzie z Poznania na Słowację a później na Austrię i zatrzyma się u mnie na noc :p fajnie się złożyło
Tez czekam na meeecz
A w ogóle oglądałam dzisiaj taki filmik, chyba prawdziwy, po wypadku samochodów. Ludzie przygnieceni w samochodach, leżący na ulicy z urwanymi kończynami, cali we krwi... Jedna osoba z peknieta głową... Juz nie żyli bądź ruszali się jeszcze, chcieli wstać ale nie mogli... Zderzenie kilku samochodów przez nadmierną prędkość... To dało mi do myślenia zwłaszcza ze czasami jeżdżę jak pirat, a życie jest takie kruche i można je stracić w sekundzie...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Wanilka5]

Napisane przez lusia032

To szybki termin. No ale jak wszystko gotowe to lepiej mieć z głowy. Trzymam kciuki

A ten kwiatek to może storczyk





Co tam u Ciebie?



Mi aktualnie ręce opadły. Dzwoniła do mnie mama TŻ że coś go pod pachą boli i prosił o wyciągnięcie maści. Nic mi nie mówił więc napisała czy wszystko ok. Oddzwonił, że pod pachą nie może się dotknąć, lewa ręka mu drętwieje i po lewej stronie klatka boli. Boje się, że to jednak ciąg dalszy zeszłotygodniowych dolegliwości i że to coś poważnego. Zwłaszcza, że go to od 2 dni boli tylko się nie przyznał. Myliłam się, bo do lekarza mimo, że obiecał to nie chce iść. I żadne tłumaczenie że choćby dla sprawdzenia i spokoju innych nic nie dają. Poza tym jestem zła, że to przede mną ukrywał.

kochana takie obajwy to nie przelewki moga swiadczyc o zawale serca albo o chorobie serca jesli sa po lewej stronie...po pedz TZ do Lekarza!

Ja dzis caly dzien bylam u kolezanki poza Miastem...ale super bylo

[kaaarii]

a ja się widzę już Tż. i chyba zostanie do soboty

[Arya90]

hej

ja już nie śpię, bo Tż wychodził do pracy i chwilę rozmawialiśmy Zobaczymy się dopiero jutro, wczoraj tak samo było. No, ale jutro mamy cały dzień dla siebie

[lusia032]

Napisane przez Wanilka5

kochana takie obajwy to nie przelewki moga swiadczyc o zawale serca albo o chorobie serca jesli sa po lewej stronie...po pedz TZ do Lekarza!

Ja dzis caly dzien bylam u kolezanki poza Miastem...ale super bylo

Wanilka nie tak łatwo dorosłego chłopa zmusić do czegoś. Cinienie ma dobre i mówi bo mierzy na bieżąco, że normalnie oddycha i nic go w środku nie boli. Może go zawiało bo tu się spoci, a tu w chłodni pracuje czy na zewnątrz wychodzi. Albo jakieś zapalenie. Sam z siebie dziś mi powiedział, że jak nie przejdzie to idzie w poniedziałek do lekarza. Ale zobaczymy.


To widzę, że miły dzień spędziłaś


Ja mam od wczoraj urwanie głowy. Jesteśmy tylko dwie w pracy i latamy jak po.rane z koleżanką. Nie bardzo jest kiedy zjeść ani herbaty się napić dobrze, że dziś już piątek.

Wczoraj popsztrykałam się trochę z TŻ ale dzisiaj przyjedzie więc naszą nowa pościel wypróbujemy

[mia00]

Heeej...

paadam dziś z nóg... jeszcze ten antybiotyk chyba mnie dodatkowo osłabia.

a u Was?

[lusia032]

Hej

Ja wróciłam po męczącym dniu do domu, posprzątałam, kończę ciasto piec /chociaż nie wiem czy wyjdzie, bo trochę zmodyfikowałam / i będę się pięknić dla TŻ
czekam, czy przyjedzie, bo powiedziałam że gdyby ta ręka go bardzo napierała to niech nie ryzykuje, zawszę mogę jutro przyjechać do niego

[maleoreggaerockers]

Napisane przez mia00

Heeej...

paadam dziś z nóg... jeszcze ten antybiotyk chyba mnie dodatkowo osłabia.

a u Was?

Ale lepiej juz? Piatek wieczor to na watku pusto wszystkie poszly sie migdalic :P
Bylam dzis u TZ mimo ze byl w pracy bo trzeba bylo dokonac wyboru jakie sciany w sypialni :P
No i tesciowa mnie wziela na rozmowe, ze ona widzi ze TZ na powaznie mnie traktuje i ze ona sie cieszy ze znalazl taka sympatyczna dziewczyne idt i powiedziala zebym zostala i poczekala u nich na TZ, bo chcialaby z nami porozmawiac.
No i jak TZ przyjechal to zaczela rozmowe, ze oni nam pomoga wykonczyc dom itd, ale ze chca kupic Bartkowi(brat TZ) i Amelce mieszkanie i pomoc je urzadzic. I czy nie bedziemy mieli im za zle jesli nie pomoga nam finansowo pozniej jak bedziemy chcieli slub robic..
No po prostu nie wiedzialam co powiedziec w pierwszej chwili...

I ogolem spore zmiany sie szykuja u nas... bo TZ rzuca prace, i idzie na pol roczny staz gdzie beda mu placic 900zl. A po tym pol roku zostaje w tym starostwie i ma miec okolo 4tys na reke.

[raita]

Ja sie nic nie migdalilam mialam wczoraj isc ze znajomymi, a dopadla mnie grypa zoladkowa i ledwo zyje :/

[maleoreggaerockers]

Napisane przez raita

Ja sie nic nie migdalilam mialam wczoraj isc ze znajomymi, a dopadla mnie grypa zoladkowa i ledwo zyje :/

O jej biedna raz tylko tak mialam i nikomu tego bym nie zyczyla...

[Arya90]

Ja tam w pracy byłam :/
Tż ma ospę i du.pa jest.

[maleoreggaerockers]

Napisane przez Arya90

Ja tam w pracy byłam :/
Tż ma ospę i du.pa jest.

a Ty juz miałas ospe?

[Arya90]

miałam.

[maleoreggaerockers]

Napisane przez Arya90

miałam.

No to chociaz tyle ze sie nie zarazisz

[raita]

Po ospie to już tylko półpasiec

[Arya90]

raita no ja miałam półpaśćca właśnie i to ode mnie Tż się zaraził. On nie miał nigdy ospy i ją przechodzi. Dziś byliśmy u lekarza i powiedział, że ja mogę być spokojna i się nie zarażę na bank już. No, a Tż musi tydzień w domu siedzieć i się kurować. Na szczęście ma ludzi, na których może liczyć i zajmą się firmą pod jego nieobecność.