Jak nie lubisz Ani Lewandowskiej to jesteś zaściankowym polaczkiem...

[aer]

Napisane przez a34

I jak to się ma do Ani Lewandowskiej?

Jak to, nie wiesz? Promuje śniadania za 10 zł, czyli nierozsądne wydawanie kasy bo śniadanie można zjeść za 4zł

[Luba]

Napisane przez takasobie93

Jest mnóstwo osób zarabiających poniżej 2 tys. ale wydających kasę nierozsądnie i tak wydadzą na jakieś głupoty a potem muszą się męczyć do pierwszego.

Czyli co, likwidujemy wszystkie sklepy i zostawiamy teylko te z rzeczami za 2 zlote? Zeby ludzi nie kusilo?

[a34]

Napisane przez Luba

Czyli co, likwidujemy wszystkie sklepy i zostawiamy teylko te z rzeczami za 2 zlote? Zeby ludzi nie kusilo?

I jeszcze zablokować dostęp do zagranicznych stron internetowych i do blogów osób z wyższymi zarobkami

[hihi]

Napisane przez a34

I jak to się ma do Ani Lewandowskiej?

W takich momentach to się zastanawiam kto jest oderwany od rzeczywistości.

Dla Ani Lewandowskiej rzeczywistością jest to, że dysponuje z mężem milionami, a dla "Pani Kazi", że ma 2 tysiaki na 5 osób miesięcznie.

Każdy ma swoje realia i swój świat, w tej swojej rzeczywistości się obraca.

Jak mi ta Lewandowska była obojętna, to im ludzie o niej gorzej piszą, tym więcej mam dla niej sympatii...

... napisałam kończąc owocowe smoothie z jagodami goi i chia Dobre było! Polecam

[dominikmeller25]

Napisane przez kasztanka3

Ale każdy ma prawo wydawać własnoręcznie zarobione pieniądze jak mu się żywnie podoba, nie powinno się obcym ludziom, a właściwie żadnym ludziom, zaglądać do portfeli.

prawda.
ale jeśli taka osoba mając możliwości finansowe, idzie do mediów i opowiada o chorej "koleżance" i prosi ludzi o kasę dla niej bo ona daje koszulkę to sorry ale niech potem nie oczekuje że ludzie ją pochwalą bo zamiast iść do mediów poszłaby do "koleżanki" z czekiem i byłoby po sprawie a "koleżanka" nie musiałaby czekać nie wiadomo ile na licytację.
niech wydaje kasę na co chce, ale niech przy okazji sama nie zagląda ludziom do portfeli prosząc ich o wsparcie dla kogoś, bo sama pierwsza najpierw powinna dać przykład i nie koszulką bo taką to i ja mogę dać i to nie darmową których setki zalegałoby w mojej szafie tylko taką za którą ja osobiście zapłaciłem, bo co to za ofiarność dać darmową koszulkę?

[Luba]

Napisane przez hihi

Jak mi ta Lewandowska była obojętna, to im ludzie o niej gorzej piszą, tym więcej mam dla niej sympatii...

Mam tak samo Tym bardziej jak poczytam CO pisza i jak czasem absurdalne sa te powody niechceci do niej.

[a34]

Napisane przez hihi

W takich momentach to się zastanawiam kto jest oderwany od rzeczywistości.

Dla Ani Lewandowskiej rzeczywistością jest to, że dysponuje z mężem milionami, a dla Pani Kazi, że ma 2 tysiaki na 5 osób miesięcznie.

Każdy ma swoje realia i swój świat, w tej swojej rzeczywistości się obraca.

Jak mi ta Lewandowska była obojętna, to im ludzie o niej gorzej piszą, tym więcej mam dla niej sympatii...

... napisałam kończąc owocowe smoothie z jagodami goi i chia Dobre było! Polecam

No nie wiem jak wy, ale ja będąc żoną Lewandowskiego i tak prowadziłabym osobną kuchnię, dysponując kwotą ok. tysiąca złotych, chociaż i tak byłoby mi głupio, bo są biedniejsi

[Luba]

Napisane przez dominikmeller25

prawda.
ale jeśli taka osoba mając możliwości finansowe, idzie do mediów i opowiada o chorej "koleżance" i prosi ludzi o kasę dla niej bo ona daje koszulkę to sorry ale niech potem nie oczekuje że ludzie ją pochwalą bo zamiast iść do mediów poszłaby do "koleżanki" z czekiem i byłoby po sprawie a "koleżanka" nie musiałaby czekać nie wiadomo ile na licytację.
niech wydaje kasę na co chce, ale niech przy okazji sama nie zagląda ludziom do portfeli prosząc ich o wsparcie dla kogoś, bo sama pierwsza najpierw powinna dać przykład i nie koszulką bo taką to i ja mogę dać i to nie darmową których setki zalegałoby w mojej szafie tylko taką za którą ja osobiście zapłaciłem, bo co to za ofiarność dać darmową koszulkę?

Tak sie zastanawiam, czy wiesz z pewnoscia, ze poza koszulka nic nie dala?

A poza tym jak tu sie dowiedzialam, ta koszulka poszla za niezla kase, spytaj tej chorej kolezanki, czy jest niezadowolona z tego, ze Ania dala koszulke na licytacje. pytanie retoryczne
I nawiasem mowiac koszulka poszla na jakims balu sportu, tak? Czyli nie zwykly czlowiek zaplacil 50 tysi, ale jakis sportowiec czy inny ktos, kto ma forse. No faktycznie bardzo mi zal, ze ania "zajrzala mu do portfela"

Ja uwazam, ze to bylo wrecz dobre zagranie z ta koszulka i nie ma sie co czepiac.

[kasztanka3]

Napisane przez a34

No nie wiem jak wy, ale ja będąc żoną Lewandowskiego i tak prowadziłabym osobną kuchnię, dysponując kwotą ok. tysiąca złotych, chociaż i tak byłoby mi głupio, bo są biedniejsi

Teraz też rezygnujesz z rzeczy, na które masz ochotę, bo Ci głupio, że niektórych na nie nie stać?

[a34]

Napisane przez kasztanka3

Teraz też rezygnujesz z rzeczy, na które masz ochotę, bo Ci głupio, że niektórych na nie nie stać?

Oczywiście, niczego nie jem i niczego nie kupuję

[paula78]

Napisane przez Farmakopea

Akurat Lewandowska jest karateką z sukcesami, więc ma pełne prawo wypowiadać się w dziedzinie sportu. I znana była jeszcze przed poślubieniem Roberta; a że tylko w środowisku- nie jej wina, że w tym kraju wielbi i promuje się tylko kopaczy i, sezonowo, jedną inną dyscyplinę.

Gdyby nie ten jeden kopoacz to ona byłaby nie znana więc...

Napisane przez visionAM

A w kwestii zdrowego odżywiania itp. ma pokończone sporo kursów, więc także uważam, że nie gada głupot

Gadać o dobroczynnym działaniu topinamburu i nasion chia to i każdy potrafi

Nic do niej nie mama, oprócz nieustającego wzbraniania się, aby przyznać, że nazwisko męża i jego kariera jej pomogła w karierze medialnej- nie tylko ona zresztą się przed tym wzbrania i nie wiem dlaczego? przecież wszyscy o tym wiedzą więc dlaczego od razu twierdzić, że to hejt i zazdrość?
Ot, zwykłe stwierdzenie faktu.

Akcja :"stop zwolnieniom" i tłumaczeniu, że ona wie jak lekcje wf wyglądają bo miała praktyki- no sorry.
Niech pośle swoje dzieci do zwykłych szkół,a potem zrzuca odpowiedzialność na leniwe dzieci.
To faktycznie mnie "ubodło" w jej karierze.

[Luba]

Napisane przez paula78

Akcja :"stop zwolnieniom" i tłumaczeniu, że ona wie jak lekcje wf wyglądają bo miała praktyki- no sorry.
Niech pośle swoje dzieci do zwykłych szkół,a potem zrzuca odpowiedzialność na leniwe dzieci.
To faktycznie mnie "ubodło" w jej karierze.

Wiem, ze to nie ten temat, ale o co chodzi z tym wfem?
I dlaczego w koncu dzieci nie chca cwiczyc?

[kennedy]

Napisane przez Luba

Wiem, ze to nie ten temat, ale o co chodzi z tym wfem?
I dlaczego w koncu dzieci nie chca cwiczyc?

ja powiem czemu ja nie chcialam: bo nie bylo sie jak umyc- ani lazienek ani czasu, bo zajecia z 2 innymi klasami i nigdy nie robilysmy nic ciekawego./

[dacn]

Napisane przez Luba

Wiem, ze to nie ten temat, ale o co chodzi z tym wfem?
I dlaczego w koncu dzieci nie chca cwiczyc?

Bo wiekszosc wuefistow to idioci i sadysci.
Bo ponizaja slabszych fizycznie.
Bo wazne sa wyniki w tabelce a nie indywidualne mozliwosci ucznia.
Bo idioci nie uznaja zwolnien czastkowych.
Bo maja zerowa wiedze i potrafia kazac stawac na rekach osobie swiezo po zdjeciu gipsu mimo ze lekarz napisal inaczej.
Bo nie maja pojecia o fizjologii i nieistotne sa dla nich bledy w wykonuwaniu cwiczen. Kontuzje i zwyrodnienia stawow.
Bo w szatni nie ma prysznica.
Bo cwiczy sie na korytarzu.

Powodow jest wiele ale pusta paniusia nie pomyslala dlaczego. Wazne ze pokazala pyszczek w reklamie i zgarnela kase.

[cava]

Napisane przez Luba

Wiem, ze to nie ten temat, ale o co chodzi z tym wfem?
I dlaczego w koncu dzieci nie chca cwiczyc?

dzieci chcą ćwiczyć, ale to co lubią a nie to co trzeba na ocenę.

sama jestem przykładem osoby która ma drgawki na wspomnienie WFu w szkole, a jak tylko się skończył przymus to nagle pokochałam sport i żyć bez niego nie mogę.

Ale jakby mi ktoś znów kazał grać w zbijaka, skakać w dal, grac w koło macieju w koszykówkę (ja mam 159 cm wzrostu! ) czy siatkówkę albo piłkę ręczna (nienawidzę brutalnych sportów kontaktowych), to bym wolała leżeć na kanapie i tyć. :/ I zrobiłabym WSZYSTKO, żeby wyłudzić zwolnienie z tych atrakcji.

I taka prawda.

lekcje WFu, powinny być organizowane zupełnie inaczej. Nie "całą klasą wszyscy to samo" tylko równolegle prowadzone bloki dla chętnych dzielonych na luźne grupy wiekowe.
Co za problem żeby 16to latek grał w drużynie z 18to latkiem? Czy tam 6 cio latek gimnastykował się z 8 latkiem?
Równolegle prowadzone np. zajęcia różnych typów w miarę możliwości szkoły.
Np. fitnes, gra w jakąś piłkę, rowery, biegi, gimnastyka, basen, karate - a dziecko ma do odrobienia x godzin minimum w półroczu i idzie na co chce i co lubi.

A nie ze osoba mająca drgawki nerwowe na samą myśl o zespołowej grze w piłkę, ma to na każdej lekcji WFu i dosłownie rzyga na samą myśl o nadchodzącej lekcji. :/

---------- Dopisano o 12:12 ---------- Poprzedni post napisano o 12:06 ----------

Napisane przez dacn

Bo wiekszosc wuefistow to idioci i sadysci.
Bo ponizaja slabszych fizycznie.
Bo wazne sa wyniki w tabelce a nie indywidualne mozliwosci ucznia.
Bo idioci nie uznaja zwolnien czastkowych.
Bo maja zerowa wiedze i potrafia kazac stawac na rekach osobie swiezo po zdjeciu gipsu mimo ze lekarz napisal inaczej.
Bo nie maja pojecia o fizjologii i nieistotne sa dla nich bledy w wykonuwaniu cwiczen. Kontuzje i zwyrodnienia stawow.
Bo w szatni nie ma prysznica.
Bo cwiczy sie na korytarzu.

Powodow jest wiele ale pusta paniusia nie pomyslala dlaczego. Wazne ze pokazala pyszczek w reklamie i zgarnela kase.

tez prawda.
dzieciaki mają x godzin w tygodniu WFu, a kompletnie nie wiedza co, po co i jak poprawnie robić.
Głupi skłon to czarna niewiadoma. Nie wiedza jak go zrobić i jak jest różnica jak się go robi tak czy śmak. To samo z przysiadami, brzuszkami, podskokami .
Dzieciaki są obganiane jak stado bydła na pastwisku.

Ja nie ogarniam jak można wymagać poprawnie zrobionego wieloskoku, jak delikwent nie wie jak poprawnie zrobić skłon czy przysiad. Jak biegać czy lądowac po podskoku żeby się nie krzywdzić.

Naprawdę nie o to chodzi a jak coś trzeba robić nie wiadomo w jakim celu... to zniechęca.


I jeszcze.
Trener karate, potrafi mieć bandę 20tu wyśmiganych chłopakó w grupie i jest łąd, porządek, skupienie, i szacunek do prowadzacego i do kolegów.
Jest też korekta każdego ucznia i wiedza o nim, Jest zwracanie uwagi na osobnicze postepy robione na miare mozliwosci danej jednostki i to jest doceniane. Chec i włożona parca a nie efekt który jest zalezny od talentu i predyspozycji wrodzonych.

A na WFie jest na ogół jeden wielki bałagan i stawianie stopni za czas czy centymetry a nie zaangażowanie.

[Luba]

Napisane przez cava

dzieci chcą ćwiczyć, ale to co lubią a nie to co trzeba na ocenę.

sama jestem przykładem osoby która ma drgawki na wspomnienie WFu w szkole, a jak tylko się skończył przymus to nagle pokochałam sport i żyć bez niego nie mogę.

Ale jakby mi ktoś znów kazał grać w zbijaka, skakać w dal, grac w koło macieju w koszykówkę (ja mam 159 cm wzrostu! ) czy siatkówkę albo piłkę ręczna (nienawidzę brutalnych sportów kontaktowych), to bym wolała leżeć na kanapie i tyć. :/ I zrobiłabym WSZYSTKO, żeby wyłudzić zwolnienie z tych atrakcji.

I taka prawda.

lekcje WFu, powinny być organizowane zupełnie inaczej. Nie "całą klasą wszyscy to samo" tylko równolegle prowadzone bloki dla chętnych dzielonych na luźne grupy wiekowe.
Co za problem żeby 16to latek grał w drużynie z 18to latkiem? Czy tam 6 cio latek gimnastykował się z 8 latkiem?
Równolegle prowadzone np. zajęcia różnych typów w miarę możliwości szkoły.
Np. fitnes, gra w jakąś piłkę, rowery, biegi, gimnastyka, basen, karate - a dziecko ma do odrobienia x godzin minimum w półroczu i idzie na co chce i co lubi.

A nie ze osoba mająca drgawki nerwowe na samą myśl o zespołowej grze w piłkę, ma to na każdej lekcji WFu i dosłownie rzyga na samą myśl o nadchodzącej lekcji. :/

Fajny pomysl, podoba mi sie
Sama nie znosilam wfu, bo ciagle gralismy w siatkowke. Do dzis nie znosze tej gry i ogladam tylko dlatego, ze dzieci ogladaja


W sumie tutaj zajecia sportowe wygladaja podobnie, z tym, ze jest duzo zajec na basenie czy na lodowisku (ale tez nie kazdy lubi basen czy lodowisko) a jak w cos graja na lekcji to maja wybor w co chca grac. Nauczyciel ocenia wg mozliwosci ucznia, mniej wiecej.
Ale nie ma "plagi" zwolnien ze sportu. Moze tez dlatego, ze tu dzieci "od malenkosci" sa jakby usportawiane, szkolki pilkarskie, tenisowe, narciarskie, prawie kazda rodzina spedza czas aktywnie.
Dobra, przepraszam za off, ale bardzo mnie to zastanawialo dlaczego akurat ten wf taki zly i nie nalezy go reklamowac. Dziekuje za odpowiedzi

[aer]

Dla mnie większym problemem niż "macie piłkę i róbta co chceta" jest chyba stawianie wszystkich uczniów na równi. Mam na myśli to, że nauczyciele do każdej czynności, która jest oceniana mają swoje tabelki wg których przyznają oceny - nie interesuje ich to, że ktoś nie ma siły, ma słabszą kondycję etc.

Ja do dziś pamiętam z gimnazjum kiedy nauczycielka kazała nam biegać 1500 m na ocenę - nie można było truchtać, nie można było iść - trzeba było cały czas biec. Jeśli np. ktoś nie dawał rady i zaczął iść po 1000m bieg był niezaliczony i na następnych zajęciach od nowa - aż do skutku.

[rousse]

Napisane przez invisible_01

Z wiki:

Nie jest najlepszym sportowcem świata, ale trochę tych medali zdobyła. Chyba, że sama w sporcie osiągnęłaś więcej od niej, to wtedy chylę czoła i rozumiem drwinę

Nie zdobywam medali, ćwiczę za to już jakieś 10 lat sztuki walki , choć akurat nie karate, ale wiem, że tu nie chodzi o medale, a na karate sportowe prawdziwi adepci sztuk walki patrzą... z uśmieszkiem i pobłażaniem Za to np. kickbokserzy pewnie patrzą z litością. A ona nawet w tej dziedzinie nie odnosi znaczących sukcesów. Ona jest zaprzeczeniem wszystkich wartosci w tej sztuce, (czy jak ona to nazywa "sporcie" ) ze skromnością na czele. I jej mgr nie robi na mnie też najmniejszego wrażenia, tyle osób to ma, medale mają też jej koleżanki z drużyny, a tylko ona nas ma "nauczać" bo ma pieniądze?

[a34]

Napisane przez rousse

Nie zdobywam medali, ćwiczę za to już jakieś 10 lat sztuki walki , choć akurat nie karate, ale wiem, że tu nie chodzi o medale, a na karate sportowe prawdziwi adepci sztuk walki patrzą... z uśmieszkiem i pobłażaniem Za to np. kickbokserzy pewnie patrzą z litością. A ona nawet w tej dziedzinie nie odnosi znaczących sukcesów. Ona jest zaprzeczeniem wszystkich wartosci w tej sztuce, (czy jak ona to nazywa "sporcie" ) ze skromnością na czele. I jej mgr nie robi na mnie też najmniejszego wrażenia, tyle osób to ma, medale mają też jej koleżanki z drużyny, a tylko ona nas ma "nauczać" bo ma pieniądze?

Ale o co tak naprawdę chodzi? Ile trzeba mieć sukcesów i tytułów, żeby prowadzić blog o zdrowym stylu życia? Czy ktoś pyta blogerów kulinarnych o skończone szkoły? Jakie nauczać? Nie prowadzi obowiązkowych zajęć i nie zmusza do wchodzenia na jej blog, jakich jest mnóstwo, każdy może wybrać,który będzie odwiedzać.

[Luba]

Napisane przez rousse

Nie zdobywam medali, ćwiczę za to już jakieś 10 lat sztuki walki , choć akurat nie karate, ale wiem, że tu nie chodzi o medale, a na karate sportowe prawdziwi adepci sztuk walki patrzą... z uśmieszkiem i pobłażaniem Za to np. kickbokserzy pewnie patrzą z litością. A ona nawet w tej dziedzinie nie odnosi znaczących sukcesów. Ona jest zaprzeczeniem wszystkich wartosci w tej sztuce, (czy jak ona to nazywa "sporcie" ) ze skromnością na czele. I jej mgr nie robi na mnie też najmniejszego wrażenia, tyle osób to ma, medale mają też jej koleżanki z drużyny, a tylko ona nas ma "nauczać" bo ma pieniądze?

A kolezanki z druzyny probowaly cos robic wtym kierunku? Bloga moze zalozyc kazdy, a w koncu rozne osoby przebijaja sie z dobrymi blogami, nie musza miec zananych mezow.

Co do tego kto na kogo patrzy z politowaniem, to wybacz.
Chirurdzy patrza z politowaniem na nie-chirurgow, tancerze pewnie tez maja miedzy soba takie "patrzenie z politowaniem", tamci na tych a ci na tamtych . I to, ze miedzy roznymi "sportami" sa takie tarcia, to nikogo nie obchodzi procz tych co te sporty uprawiaja.

[rousse]

Napisane przez aer

Dla mnie większym problemem niż "macie piłkę i róbta co chceta" jest chyba stawianie wszystkich uczniów na równi. Mam na myśli to, że nauczyciele do każdej czynności, która jest oceniana mają swoje tabelki wg których przyznają oceny - nie interesuje ich to, że ktoś nie ma siły, ma słabszą kondycję etc.

Ja do dziś pamiętam z gimnazjum kiedy nauczycielka kazała nam biegać 1500 m na ocenę - nie można było truchtać, nie można było iść - trzeba było cały czas biec. Jeśli np. ktoś nie dawał rady i zaczął iść po 1000m bieg był niezaliczony i na następnych zajęciach od nowa - aż do skutku.

WF w szkole to była porażka

[a34]

Widzę u niektórych takie spięcie, jakby co najmniej biegła za nimi w sklepie i dorzucała jagody goji do koszyka + zawirusowała im komputer, ustawiając swój blog jako stronę startową.

[aer]

rousse tak z ciekawości - wicemistrzostwo Europy nie jest dla Ciebie sukcesem sportowym - więc co jest? Tylko mistrzostwo świata/wygrana na olimpiadzie?

[rousse]

Napisane przez Luba

A kolezanki z druzyny probowaly cos robic wtym kierunku? Bloga moze zalozyc kazdy, a w koncu rozne osoby przebijaja sie z dobrymi blogami, nie musza miec zananych mezow.

Co do tego kto na kogo patrzy z politowaniem, to wybacz.
Chirurdzy patrza z politowaniem na nie-chirurgow, tancerze pewnie tez maja miedzy soba takie "patrzenie z politowaniem", tamci na tych a ci na tamtych . I to, ze miedzy roznymi "sportami" sa takie tarcia, to nikogo nie obchodzi procz tych co te sporty uprawiaja.

No właśnie musza mieć znanych mężów.

Źle to rozumiesz, chirurdzy nie patrzą na nie chirurgów z politowaniem, bo ci nie chirurdzy są od nich lepsi w inne klocki Tu zupełnie chodzi o co innego, karate sportowe odziera karate z tradycyjnych wartości, miejsce ćwiczeń tradycyjnie było traktowane jak światynia itp, a ona to porównuje do WF , biegania i nazywa "sportem" - kwintesencja karate sportowego.

---------- Dopisano o 12:56 ---------- Poprzedni post napisano o 12:53 ----------

Napisane przez aer

rousse tak z ciekawości - wicemistrzostwo Europy nie jest dla Ciebie sukcesem sportowym - więc co jest? Tylko mistrzostwo świata/wygrana na olimpiadzie?

Poniekąd Nie osiągnęla też sławy sportowej, niektórzy sportowcy są sławni dzięki charyźmie, ona tylko dzięki kasie... męża..., bo sama w sobie jest niestety nijaka i antypatyczna.

[hihi]

Napisane przez a34

Widzę u niektórych takie spięcie, jakby co najmniej biegła za nimi w sklepie i dorzucała jagody goji do koszyka + zawirusowała im komputer, ustawiając swój blog jako stronę startową.

I chia, nie zapomnij o chia! I białej morwie!

Ja z Anią Lewandowską jedyny kontakt miewam za pośrednictwem Pudelka.pl

Jakbym tam nie wchodziła, to nawet bym pewnie nie wiedziała co to Chia (i tutaj pudelkowi dziękuję), więc ja osobiście nie czuję się atakowana ani zmuszana przez nikogo do niczego, może dlatego jednak jestem z tych, co mają pozytywne odczucia.

[a34]

Napisane przez rousse

No właśnie musza mieć znanych mężów.

Źle to rozumiesz, chirurdzy nie patrzą na nie chirurgów z politowaniem, bo ci nie chirurdzy są od nich lepsi w inne klocki Tu zupełnie chodzi o co innego, karate sportowe odziera karate z tradycyjnych wartości, miejsce ćwiczeń tradycyjnie było traktowane jak światynia itp, a ona to porównuje do WF , biegania i nazywa "sportem" - kwintesencja karate sportowego.

Mnóstwo blogerów osiągnęło sukces bez znanego ojca, męża, matki, szwagra, kuzynki, kochanki i kogo tam jeszcze można wymienić. Skoro ma znanego i bogatego męża, to już nie może nic robić poza zakupami, żeby nie być posądzoną o wybijanie się na jego nazwisku? Czy może iść do pracy w fabryce i broń boże nie awansować?

[MsLizard]

Skoro niektórych tak ubodło to co powiedziała Ania o wf tzn, że coś w tym musi być

Są różne powody dla których ktoś nie chce ćwiczyć, ale pomijając przeciwwskazania do uprawiania sportu to najczęściej jest lenistwo. Mówicie, że nauczyciel jest słaby, też miałam słabych wfistów ale czym się różni w-f od innych przedmiotów? Jest tak samo ważny. Możesz nie lubić historii, mieć słabego nauczyciela ale pewien zakres materiału musisz opanować. Mówicie o predyspozycjach a to w przypadku innych przedmiotów talent nie ma znaczenia? Nie możesz przebiec jakiegoś dystansu to idziesz i ćwiczysz sam w domu (pomijam tu przypadki ludzi, którzy nie mogą z jakiś powodów ćwiczyć), tak samo jak ślęczysz nad innymi przedmiotami gdy czegoś nie umiesz, nie rozumiesz. Prawda jest taka, że teraz jest masowa plaga zwolnień z w-f, bo młodzież znalazła sobie furtkę w postaci zwolnienia. Jakby z innych przedmiotów można uzyskać takie zwolnienie to pewnie też większość by się zaklinała, że przecież jest taka słaba, biedna i jak ona może konkurować z tymi zdolniejszymi.

[a34]

Napisane przez hihi

I chia, nie zapomnij o chia! I białej morwie!

Ja z Anią Lewandowską jedyny kontakt miewam za pośrednictwem Pudelka.pl

Jakbym tam nie wchodziła, to nawet bym pewnie nie wiedziała co to Chia (i tutaj pudelkowi dziękuję), więc ja osobiście nie czuję się atakowana ani zmuszana przez nikogo do niczego, może dlatego jednak jestem z tych, co mają pozytywne odczucia.

Ja dzięki temu wątkowi weszłam na jej blog i bardzo jestem wam wdzięczna, bo dodałam do zakładek kilka przepisów z tak wyszukanych składników jak kasza jaglana i buraki Poodkładam trochę pieniądze i sobie ten luksus zafunduję

[Luba]

Napisane przez rousse

No właśnie musza mieć znanych mężów.

Źle to rozumiesz, chirurdzy nie patrzą na nie chirurgów z politowaniem, bo ci nie chirurdzy są od nich lepsi w inne klocki Tu zupełnie chodzi o co innego, karate sportowe odziera karate z tradycyjnych wartości, miejsce ćwiczeń tradycyjnie było traktowane jak światynia itp, a ona to porównuje do WF , biegania i nazywa "sportem" - kwintesencja karate sportowego.
Poniekąd Nie osiągnęla też sławy sportowej, niektórzy sportowcy są sławni dzięki charyźmie, ona tylko dzięki kasie... męża..., bo sama w sobie jest niestety nijaka i antypatyczna.

Odziera nie odziera, no jest po prostu taki sport, co zrobic.

Co do slawy, to szczegolnie pilkarze sa slawni dzieki charyzmie no wez przestan



Wiecie co, zaczynam ja lubic

[MsLizard]

Napisane przez rousse

Nie zdobywam medali, ćwiczę za to już jakieś 10 lat sztuki walki , choć akurat nie karate, ale wiem, że tu nie chodzi o medale, a na karate sportowe prawdziwi adepci sztuk walki patrzą... z uśmieszkiem i pobłażaniem Za to np. kickbokserzy pewnie patrzą z litością. A ona nawet w tej dziedzinie nie odnosi znaczących sukcesów. Ona jest zaprzeczeniem wszystkich wartosci w tej sztuce, (czy jak ona to nazywa "sporcie" ) ze skromnością na czele. I jej mgr nie robi na mnie też najmniejszego wrażenia, tyle osób to ma, medale mają też jej koleżanki z drużyny, a tylko ona nas ma "nauczać" bo ma pieniądze?

AL uprawia kickboxing? Pytam z ciekawości bo sama ćwiczę.