problem ze starszym facetem

[ewelka2014]

Napisane przez harleyka

Jezu. Każdego mozesz spotkac w najmniej spodziewanym miejscu. Jego. Baracka Obame. Seryjnego mordercę, zbiega z alcatraz. Dlatego to są właśnie najmniej spodziewane miejsca lol. A poza tym. Chodzisz sama w ustronne miejsca?

Zdarza się, ale bardzo rzadko

[GrumpyCat]

Napisane przez ewelka2014

Wiem że na początku mnie złapał, a czy później mnie dotykał to już nie wiem do więcej zapewne by nie doszło, gdyż to było w miejscu często uczęszczanym przez ludzi, ale wiem że gdybyśmy byli w jakimś opustoszałym miejscu... no to wszystko mogłoby się stać..

---------- Dopisano o 12:09 ---------- Poprzedni post napisano o 12:08 ----------


Po prostu wiem. Pomyśl, kto by uwierzył w takie coś 18-latce? On na pewno by się zapierał i w ogóle...

---------- Dopisano o 12:10 ---------- Poprzedni post napisano o 12:09 ----------


Unikać będę, ale to nie znaczy że nie spotkam go w najmniej spodziewanym momencie i miejscu

---------- Dopisano o 12:12 ---------- Poprzedni post napisano o 12:10 ----------

Ja bym na pewno uwierzyła córce, bo niby czemu nie??? Raczej by się nie wypierał bo nikt by się go o to nie pytał. Gdybym ja jako nastolatka miała takie przeboje i powiedziała o tym ojcu to podejrzewam, że koleś by nawet nie zdążył zdania powiedzieć bo by dostał pstryczka w nos. Chyba każdy zdrowo myślący rodzic by tak zareagował i zawsze stanął po stronie własnego dziecka.


Mozesz mi dokładnie powiedzieć co mu odpowiedziałaś kiedy spytał czy nie jesteś obrażona za tamto? Tak dokładnie słowo w słowo.

[201604130936]

Napisane przez ewelka2014

Zdarza się, ale bardzo rzadko

No to nie chodz. Typa unikaj i nie masz się czego bac.

[ewelka2014]

Wiem, ze wszystko to moja wina, jestem tego świadoma... :c

---------- Dopisano o 12:27 ---------- Poprzedni post napisano o 12:23 ----------

Napisane przez harleyka

No to nie chodz. Typa unikaj i nie masz się czego bac.

oby

[paint_it_black]

Napisane przez ewelka2014

Gdy szłam z mamą a on był w pobliżu, to udawałam że go nie widzę, nie odzywałam się słowem do niego, ale moją mamę zawsze to denerwowało, że on się za nami ogląda i patrzy w nasza stronę. Oczywiście nie domyślała się niczego, bo mało to takich ludzi na świecie? A gdy kiedyś szłam sama i się nie odezwałam do niego to zaczął mieć pretensje do mnie, że się nawet z nim nie przywitam...

A za co Ty go niby "polubiłaś"? Za rozmowy pomiędzy tekstem o fajnym tyłku a przejażdżką samochodem?
Stary chop ma 1 głupi tekst i ignorujesz go, zamiast to ciągnąć ja na pewno bym powiedziała rodzicom i nie uważam tego za skarżenie

[ewelka2014]

Napisane przez GrumpyCat

Ja bym na pewno uwierzyła córce, bo niby czemu nie??? Raczej by się nie wypierał bo nikt by się go o to nie pytał. Gdybym ja jako nastolatka miała takie przeboje i powiedziała o tym ojcu to podejrzewam, że koleś by nawet nie zdążył zdania powiedzieć bo by dostał pstryczka w nos. Chyba każdy zdrowo myślący rodzic by tak zareagował i zawsze stanął po stronie własnego dziecka.


Mozesz mi dokładnie powiedzieć co mu odpowiedziałaś kiedy spytał czy nie jesteś obrażona za tamto? Tak dokładnie słowo w słowo.

Nie odpowiedziałam mu na to, bo akurat przywitałam się ze znajomą osobą, która przechodziła obok, a on już później zmienił temat

---------- Dopisano o 12:32 ---------- Poprzedni post napisano o 12:29 ----------

Napisane przez paint_it_black

A za co Ty go niby "polubiłaś"? Za rozmowy pomiędzy tekstem o fajnym tyłku a przejażdżką samochodem?
Stary chop ma 1 głupi tekst i ignorujesz go, zamiast to ciągnąć ja na pewno bym powiedziała rodzicom i nie uważam tego za skarżenie

Akurat te odzywki starałam się ignorować, uważać że nic nie znaczą. A rozmawiać to się spoko rozmawiało, normalne tematy, może było się pośmiać i pożartować...

[paint_it_black]

Napisane przez ewelka2014

Nie odpowiedziałam mu na to, bo akurat przywitałam się ze znajomą osobą, która przechodziła obok, a on już później zmienił temat

---------- Dopisano o 12:32 ---------- Poprzedni post napisano o 12:29 ----------


Akurat te odzywki starałam się ignorować, uważać że nic nie znaczą. A rozmawiać to się spoko rozmawiało, normalne tematy, może było się pośmiać i pożartować...

mnie tam nie bawią rozmowy z kimś, kogo prawdziwych intencji nie jestem pewna. Na przyszłość żartuj sobie z kimś mniej zboczonym, jakikolwiek "podryw" bierz za zły znak, serio lepiej jest wyjść na dziwaczkę niż ofiarę.

[ewelka2014]

Napisane przez paint_it_black

mnie tam nie bawią rozmowy z kimś, kogo prawdziwych intencji nie jestem pewna. Na przyszłość żartuj sobie z kimś mniej zboczonym, jakikolwiek "podryw" bierz za zły znak, serio lepiej jest wyjść na dziwaczkę niż ofiarę.

W sumie prawda... ale na serio nie spodziewałam sie tego po nim

[Anethka]

Facet od samego początku ewidentnie chce Cię przelecieć. Nie protestujesz niezależnie od tego, co on robi, więc posuwa się coraz dalej. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że on widzi z kim ma do czynienia (z naiwną dziewczynką, z którą można zrobić cokolwiek się zechce), więc nie licz na to, że łatwo odpuści i da Ci spokój. Skoro zbok widzi, że może Cię bezkarnie całować i dotykać, to niby dlaczego miałby z tego zrezygnować?

[Villemo44]

Ewelko rodzice na pewno ci uwierzą jak im opowiesz co zrobił ten koleś i powiesz, że się go boisz! Ja miałam podobną sytuację. Miałam 17 lat, jeździłam z koleżanką do schroniska dla zwierząt jako wolontariuszka. Tam pracował facet, na oko miał 40-45 lat. Wziął mój numer telefonu (wtedy jeszcze nr telefonu stacjonarnego) od koleżanki i codziennie wydzwaniał. Mówił, że razem z bratem obserwuje mnie na osiedlu, wie do jakich sklepów chodzę, pytał czy byśmy się spotkali itp. Dla mnie to już był znak ostrzegawczy i od razu powiedziałam o tym rodzicom! Bałam się tego faceta! Nigdy więcej nie pojechałam do tego schroniska, zostawiłam tam swoje dresy, które miałam na przebranie się. Przestałam odbierać telefon- telefony zaczął odbierać tylko mój tato. I jak ten koleś zadzwonił to ojciec tak mu nagadał, że więcej facet nie miał odwagi zadzwonić.

Nawet jak będziesz unikać kolesia i nie będziesz odpowiadać na jego zaczepki to i tak możesz go znowu spotkać na klatce schodowej. Będziecie sami, on się może wkurzyć, że go ignorujesz i stanie się agresywny! Normalnie mam ochotę wziąć od ciebie numer kom. do twoich rodziców i im powiedzieć o tym, zanim ten zboczeniec zrobi ci okropną krzywdę. Aż się we mnie trzęsie jak czytam, że nic nikomu nie chcesz powiedzieć, bo uważasz, że cała wina spadnie na ciebie! Cholera, przejęłam się...

[ewelka2014]

Napisane przez Anethka

Facet od samego początku ewidentnie chce Cię przelecieć. Nie protestujesz niezależnie od tego, co on robi, więc posuwa się coraz dalej. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że on widzi z kim ma do czynienia (z naiwną dziewczynką, z którą można zrobić cokolwiek się zechce), więc nie licz na to, że łatwo odpuści i da Ci spokój. Skoro zbok widzi, że może Cię bezkarnie całować i dotykać, to niby dlaczego miałby z tego zrezygnować?

Ale na szczęście nie jest ani nachalny, mógłby równie dobrze mnie śledzić lub specjalnie przebywać w miejscach, które ja często odwiedzam. Nasze "spotkania" to czysty przypadek i może tylko dlatego wtedy z nich korzysta, bo nadarza się okazja. Sam nie robi nic, aby mnie spotkać.

[fragile_91]

Napisane przez Anethka

Facet od samego początku ewidentnie chce Cię przelecieć. Nie protestujesz niezależnie od tego, co on robi, więc posuwa się coraz dalej. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że on widzi z kim ma do czynienia (z naiwną dziewczynką, z którą można zrobić cokolwiek się zechce), więc nie licz na to, że łatwo odpuści i da Ci spokój. Skoro zbok widzi, że może Cię bezkarnie całować i dotykać, to niby dlaczego miałby z tego zrezygnować?

dokładnie, musisz jak najszybciej powiedzieć o tym rodzicom - bo na prawdę może dojść do tragedii...do tego zacząć stanowczo reagować na jego zaczepki

[Anethka]

Napisane przez ewelka2014

Ale na szczęście nie jest ani nachalny, mógłby równie dobrze mnie śledzić lub specjalnie przebywać w miejscach, które ja często odwiedzam. Nasze "spotkania" to czysty przypadek i może tylko dlatego wtedy z nich korzysta, bo nadarza się okazja. Sam nie robi nic, aby mnie spotkać.

Molestował Cię, a Ty mówisz, że nie jest nachalny?
Po co ma Cię śledzić albo szukać? Doskonale wie, że i tak będzie okazja, żeby się do Ciebie podobierać.

[ewelka2014]

Napisane przez Villemo44

Ewelko rodzice na pewno ci uwierzą jak im opowiesz co zrobił ten koleś i powiesz, że się go boisz! Ja miałam podobną sytuację. Miałam 17 lat, jeździłam z koleżanką do schroniska dla zwierząt jako wolontariuszka. Tam pracował facet, na oko miał 40-45 lat. Wziął mój numer telefonu (wtedy jeszcze nr telefonu stacjonarnego) od koleżanki i codziennie wydzwaniał. Mówił, że razem z bratem obserwuje mnie na osiedlu, wie do jakich sklepów chodzę, pytał czy byśmy się spotkali itp. Dla mnie to już był znak ostrzegawczy i od razu powiedziałam o tym rodzicom! Bałam się tego faceta! Nigdy więcej nie pojechałam do tego schroniska, zostawiłam tam swoje dresy, które miałam na przebranie się. Przestałam odbierać telefon- telefony zaczął odbierać tylko mój tato. I jak ten koleś zadzwonił to ojciec tak mu nagadał, że więcej facet nie miał odwagi zadzwonić.

Nawet jak będziesz unikać kolesia i nie będziesz odpowiadać na jego zaczepki to i tak możesz go znowu spotkać na klatce schodowej. Będziecie sami, on się może wkurzyć, że go ignorujesz i stanie się agresywny! Normalnie mam ochotę wziąć od ciebie numer kom. do twoich rodziców i im powiedzieć o tym, zanim ten zboczeniec zrobi ci okropną krzywdę. Aż się we mnie trzęsie jak czytam, że nic nikomu nie chcesz powiedzieć, bo uważasz, że cała wina spadnie na ciebie! Cholera, przejęłam się...

Nie zrobię tego. Okazałoby się, że to faktycznie nic nie znaczyło a ja niepotrzebnie narobiłam krzyku. Znajomi nie chcieli mi uwierzyć, bo według nich (niektórzy znają trochę tego pana) on nie mógłby nic takiego zrobić itp. Dlatego ja zaczynam to uważać po prostu za głupi żart, albo chciał żebym dała sobie spokój i się go przestraszyła, bo się mu już znudziłam.

---------- Dopisano o 12:55 ---------- Poprzedni post napisano o 12:51 ----------

Napisane przez Anethka

Molestował Cię, a Ty mówisz, że nie jest nachalny?
Po co ma Cię śledzić albo szukać? Doskonale wie, że i tak będzie okazja, żeby się do Ciebie podobierać.

Może dopiero na następny rok nadarzyć się okazja, a wtedy nie wiadomo czy jeszcze będzie miał na to ochotę i nie wiadomo czy mnie spotka jeszcze. Wcześniej napisałam, że poznałam go w tamtym roku przed wakacjami. Jesienią już natomiast coraz rzadziej go widywałam aż całkowicie zniknął mi sprzed oczu. Dopiero w tym roku, również wczesnym latem powrócił i tak samo może już niedługo po raz kolejny zniknie.

---------- Dopisano o 12:56 ---------- Poprzedni post napisano o 12:55 ----------

Napisane przez fragile_91

dokładnie, musisz jak najszybciej powiedzieć o tym rodzicom - bo na prawdę może dojść do tragedii...do tego zacząć stanowczo reagować na jego zaczepki

Niee...powiedzieć nie powiem

[201604130936]

Zniknie a moze nie zniknie. Powtarzam, glupiaś, a ja już nie mam nerwow. Życzę dziewczynom więcej cierpliwości w docieraniu do Twojego ptasiego mozdzka.

[Anethka]

Napisane przez ewelka2014

Może dopiero na następny rok nadarzyć się okazja, a wtedy nie wiadomo czy jeszcze będzie miał na to ochotę i nie wiadomo czy mnie spotka jeszcze. Wcześniej napisałam, że poznałam go w tamtym roku przed wakacjami. Jesienią już natomiast coraz rzadziej go widywałam aż całkowicie zniknął mi sprzed oczu. Dopiero w tym roku, również wczesnym latem powrócił i tak samo może już niedługo po raz kolejny zniknie.

Zniknie i będzie molestował kolejne nastolatki, bo stary chłop jak sądzę doskonale wyczuwa, która z tych dziewczyn jest na tyle głupia, że pozwoli mu na macanki.
Jeśli ten zbok kiedyś kogoś zgwałci, to według mnie także będziesz odpowiedzialna za tę tragedię.

[ewelka2014]

Napisane przez Anethka

Zniknie i będzie molestował kolejne nastolatki, bo stary chłop jak sądzę doskonale wyczuwa, która z tych dziewczyn jest na tyle głupia, że pozwoli mu na macanki.
Jeśli ten zbok kiedyś kogoś zgwałci, to według mnie także będziesz odpowiedzialna za tę tragedię.

[GrumpyCat]

Dziewczyny ja odpuszczam, nie na moje nerwy ten wątek. Jak grochem o ścianę...

[ewelka2014]

Napisane przez harleyka

Zniknie a moze nie zniknie. Powtarzam, glupiaś, a ja już nie mam nerwow. Życzę dziewczynom więcej cierpliwości w docieraniu do Twojego ptasiego mozdzka.

Gdybym mogła jakoś anonimowo to zgłosić gdzieś to bym zrobiła, ale nie chcę, aby ktokolwiek wiedział że to ja i że to dla mnie się przytrafiło :/

---------- Dopisano o 13:09 ---------- Poprzedni post napisano o 13:08 ----------

Napisane przez GrumpyCat

Dziewczyny ja odpuszczam, nie na moje nerwy ten wątek. Jak grochem o ścianę...

Rozumiem wszystko co mi pisałyście, zgadzam się z Wami, ale nie mogę tego zgłosić

[winter76]

Po przeczytaniu stwierdzam, że to musi być troll

[GrumpyCat]

Napisane przez ewelka2014

Rozumiem wszystko co mi pisałyście, zgadzam się z Wami, ale nie mogę tego zgłosić

Właśnie że mozesz, a nawet powinnaś.

[ewelka2014]

Napisane przez GrumpyCat

Właśnie że mozesz, a nawet powinnaś.

Niepotrzebnie do tego wracam.

---------- Dopisano o 13:13 ---------- Poprzedni post napisano o 13:13 ----------

Napisane przez winter76

Po przeczytaniu stwierdzam, że to musi być troll

Ech... :/

[semprebambino]

Co ci szkodzi powiedzieć rodzicom ?! Może nagminnie kłamiesz, dlatego nie uwierzą ?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[winter76]

Napisane przez ewelka2014

Niepotrzebnie do tego wracam.

Niepotrzebnie to Ty wątek tu zakładałaś.

[Villemo44]

Napisane przez ewelka2014

Witam serdecznie. Jestem 18-latką i mam pewiem "problem. Napiszę wszystko od początku i po kolei. Otóż w tamtym roku prawie że przypadkowo poznałam pewnego pana w wieku okolo 52 lat. Remontował u mnie klatkę schodową. Początkowo nie zwracałam uwagi na jego teksty do mnie typu: ładna jesteś, wziąłbym Cię na ręce itp i jego głupie uśmiechy. Ale z czasem zaczęło mnie troszkę niepokoić jego zachowanie, gdyż za każdym razem gdy spotykałam go na ulicy to mnie zaczepiał, oglądał się za mną, zapytał się raz nawet czy "możemy się bliżej poznać" i czy dam mu swój nr telefony. Oczywiście nie zrobiłam tego ale czasami wdawałam się z nim w przypadkowe krótkie rozmowy. Ciągle mi mówił że mu się podobam, ale uważałam to za formę żartu albo po prostu komplementu. Od jesieni zeszłego roku aż do lata tego roku praktycznie go nie widywałam. Ale przed tymi wakacjami po raz kolejny wszystko sie zaczęło, z tym że coraz głębiej podążała nasza "znajomość". Przyznam, że dość fajnie rozmawiało mi się z tym panem, jego teksty powtarzały się, ale nie zwracałam już na nie uwagi. Polubiłam go, chociaż prawie w ogóle go nie znam. Widywaliśmy się dość często przez zbieg okoliczności. Wszystko było ok aż do pewnego dnia, w którym po raz kolejny się z nim zobaczyłam. Spotkałam go w pewnym korytarzu gdzie malował. Rozmawialiśmy dobre 10 minut ale tym razem jakoś inaczej, mówił że jestem zgrabna aż miło patrzeć, pytal czy bym wsiadła kiedyś do jego auta i byśmy gdzieś pojechali. Gdy zapytałam o jego żonę( którą ma i najbliższą rodzinę) troszkę się zdenerwował. I tak po kilku minutach rozmowy nagle podszedł bliżej, złapał mnie za tyłek i przesunął do środka korytarza w kąt za drzwi. Powiedzial żebym dała się pocałować ale mu odmówiłam. Lecz zaczął mnie całować po szyi i po ustach aż w końcu jakos udało mi się od niego odejśç. Nie pamiętam nawet czy dotykał mnie gdzieś. nie był agresywny ani nic z tych rzeczy, ale jednak zaskoczył mnie tym i nie było to miłe. Na następny dzień spytał czy nie jestem obrażona i gdyby nigdy nic zaczął ze mną normalnie rozmawiać. Nie wiem co mam o tym myśleć i co zrobić. Czy uznać to za głupi żart czy może chciał tym mnie odpędzic od siebie... tym bardziej że ma swoją rodzinę i swoje lata... bardzo proszę o pomoc i odpowiedź. Będę ogromnie wdzięczna. pozdrawiam

Więc jakiej pomocy potrzebujesz? Wszystkie piszemy, że nie chciał odpędzić cię od siebie tylko facet chce cię wykorzystać. Piszemy ci, żebyś powiedziała o tym rodzicom to nie powiesz, bo znajomi nie uwierzyli. To jakiej pomocy jeszcze oczekujesz od tego forum? Za rękę cię do rodziców nie zaprowadzimy, za ciebie nic nie powiemy. Gdybyś była moją córką i powiedziała mi o tej całej sytuacji to bym facetowi ręce ucięła przy samej dup.. Z resztą sama pisałaś, że twoja mama zauważyła, że koleś się tobie przygląda. No ale rób co chcesz. Jedynie mogę ci jeszcze doradzić, żebyś nosiła przy sobie gaz pieprzowy, bo już nic innego nie wymyślę.

[GrumpyCat]

Napisane przez Villemo44

Jedynie mogę ci jeszcze doradzić, żebyś nosiła przy sobie gaz pieprzowy, bo już nic innego nie wymyślę.

+ http://joemonster.org/art/24747 do zastosowania od zaraz niezły jest ten pasek z nr 4, niby drobiazg ale.. ;P

[201607250928]

Napisane przez ewelka2014

Ale na szczęście nie jest ani nachalny, mógłby równie dobrze mnie śledzić lub specjalnie przebywać w miejscach, które ja często odwiedzam. Nasze "spotkania" to czysty przypadek i może tylko dlatego wtedy z nich korzysta, bo nadarza się okazja. Sam nie robi nic, aby mnie spotkać.

Niby przypadek, ale często przebywa w miejscach, w których Ty się pojawiasz Możesz złożyć "anonima"na tego pana, który według mnie ewidentnie chce sobie dzięki Tobie sprawić przyjemność samemu sobie. NIE BÓJ SIĘ, powiedz rodzicom, jakbym od własnego dziecka usłyszała, że stary dziad próbował ją pocałować to bym go własnymi rękoma zatłukła

[semprebambino]

Ale po co jej gaz pieprzowy, nic jej nie pomoże bo autorka się boi że zboczeniec się obrazi o.O

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[ewelka2014]

Napisane przez Villemo44

Więc jakiej pomocy potrzebujesz? Wszystkie piszemy, że nie chciał odpędzić cię od siebie tylko facet chce cię wykorzystać. Piszemy ci, żebyś powiedziała o tym rodzicom to nie powiesz, bo znajomi nie uwierzyli. To jakiej pomocy jeszcze oczekujesz od tego forum? Za rękę cię do rodziców nie zaprowadzimy, za ciebie nic nie powiemy. Gdybyś była moją córką i powiedziała mi o tej całej sytuacji to bym facetowi ręce ucięła przy samej dup.. Z resztą sama pisałaś, że twoja mama zauważyła, że koleś się tobie przygląda. No ale rób co chcesz. Jedynie mogę ci jeszcze doradzić, żebyś nosiła przy sobie gaz pieprzowy, bo już nic innego nie wymyślę.

Dziękuję za wszystkie Wasze odpowiedzi. Myślałam że będzie jakiś inny na to sposób , chociaż już wiem co muszę zrobić. Nir zwracać na niego uwagi i ignorować. Jeśli sie to powtórzy, będę musiała o tym zgłosić...

[winter76]

Napisane przez semprebambino

Ale po co jej gaz pieprzowy, nic jej nie pomoże bo autorka się boi że zboczeniec się obrazi o.O

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

A jak koledzy się dowiedzą to w ogóle będzie wstyd

Widocznie dziewczę nie ma wyobraźni i nie potrafi zrozumieć, że zboczeniec może nie poprzestać na obmacywance na korytarzu