Zanim zdmuchnę pierwszą świeczkę, będę chodził już troszeczkę! Mamy IX-X 2013 cz.XIV

[MsLullaby]

Napisane przez misia332

My to szczepienie będziemy mieć napewno po 3.11. Kornel chodzi do żłobka, a dużo dzieci tutaj nie jest szczepionych (np. muzłumanie nie szczepią ) i ja chce zaszczepić.

U nas jest identycznie wiec wyjścia nie mam..

[Poziomkowa89]

Napisane przez ja-ika

Dziś Pierwszy Roczek świętuje

Majusia

Wszystkiego Najlepszego dla Solenizantki
Sto Lat Kwiatuszku

Twój tata to musi być złoty człowiek

dla mamy za chęci, oby Tobie i każdej z nas starczyło na zrobienie tak pięknego prezentu

Misiaku odpoczywaj

Ja właśnie wczoraj zamówiłam z FP

mój dylemat się sam rozwiązał Mama zamówiła ten jeździk słonik, a babcia stoliczek

---------- Dopisano o 07:29 ---------- Poprzedni post napisano o 07:17 ----------


sama?

My mamy małą imprezkę w sobotę ze znajomymi i teściowa chce zabrać Emilkę na noc Nie wiem no Wczoraj i dziś budziła się prawie co godzinę, bo jej zęby idą. Dziąsła ma strasznie opuchnięte. Boję się,że jak Emilka będzie płakać, to ona do niej nie pójdzie

A w ogóle to zmieniam samochód. Mój wrak, ukochane Volvo, który stoi na parkingu z rozwalonym rozrządem kupi kolega mechanik, któremu ten rozrząd się rozwalił Będę miała Forda Focusa kombi z 2003 r, kurczę tylko biały Poprzednio miałam białego Peugeota i ludzie bardzo lubili w niego celować 4 razy miałam odszkodowanie i 3 razy otarcie, do którego nikt się nie przyznał Mój małż też ma Focusa kombi, tylko, że młodszego bo z 2009 r i super i się nim jeździ

Wszystkiego najlepszego Maju
Po czym wnosisz ze moj ojciec jest złoty?
Zazdroszczę nowej fury

Napisane przez MsLullaby

Witam się. my dziś mamy z tztem 7 rocznicę związku.

Wszystkiego dobrego

[Isabell12]

Napisane przez Poziomkowa89

W temacie ruchliwości to ja musze przyznać ze leos długo potrafi siedzieć w jednym miejscu. Np teraz juz z pol h siedzi przy pudle z zabawkami i nie ma potrzeby nigdzie gnać.

super, u nas niekiedy też bywają takie momenty aczkolwiek bardzo rzadko

Napisane przez mariiasia

eeeeee, nie zawstydzaj mnie

każde dziecko kombinuje na swój sposób, myślę, że nie masz się czym martwić

Kaśka, luz, ja się dołożę. a Ty w zamian dołóż mi się do budowy


Wróciliśmy od pediatry, Szymek ma infekcję wirusową, ale osłuchowo czysto. Dostaliśmy leki i będziemy działać. Za to i mnie rozbiera, gardło boli i głowa i czuję się oględnie mówiąc źle.
W dodatku mój małż zapomniał o rocznicy ślubu- dziś czwarta. Jak mu złożyłam życzenia przed chwilą to się zawinął do sklepu, czym jeszcze bardziej mnie wkurzył, bo dla mnie to się nie liczy już chodzi o pamięć a nie prezenty

zdrówka dla Szymusia

nasi znajomi budują własnie dom i mają projekt o bardzo fajnej nazwie -truskawka, w ogóle dużo teraz wyjechanych nazw projektów np. dom w słonecznikach, poziomka, dom w werbenach albo dzierlatka (domek mojej koleżanki z pracy) wy też macie odlotową nazwę
fajne to takie, chodź nie kompletnie nie mówi o samym budynku

Napisane przez Poziomkowa89

Moj tata przywiózł Leosiowi na narodziny drzewo znaczy deba. Sam go wyhodowal. I postanowiłam co każde urodziny robic mu foto przy nim zeby bylo widać jak oboje rosną

super pomysł

[gorgulek]

Misia, jako 5 latka zerowka -można w przedszkolu lub szkole.
Jako 6 latka do pierwszej klasy. I niestety ale czeka ja tez świetlica plus obiady na stołówce, wiec 3 nowe miejsca. Jedna szkoła ale wszędzie inni ludzi, nowe panie. Boje się jakmona sobie da rade. Nie chce zeby siedziała w kącie i płakała

[tassia]

Właśnie przyjechała odsiecz czyli moja mama. Bawi się z maciuchem i gotuje rosół bo ja totalnie zdycham. Łeb mi zaraz wyskoczy z ciała.

Jaika gratki z powodu auta. Ja tez muszę podjąć ta męska decyzje w końcu.

Gorgulek no troszkę nie fajna sprawa z ta nowa panią. Ale czy inne dzieci tez tak maja?
Powiem ci ze znalabym odpowiedz gdyby chodziło o to ze dziecko idzie pierwszy raz do przedszkola. Ale jeśli wczesniej było ok to nie wiem.
Jedyne co przychodzi mi do głowy to zarezerwował sobie czas i spróbować siedzieć w tej szatni do upadłego tak żeby decyzja o tym ze idzie wypłynęła z zuzi. O tak przez 3dni. W żadnym momencie jej nie naciskać, nie wracać do tego co było wczoraj. Nie mówić slow: strach, bać się, płacz. Żadnych wyzwalaczy. Dac jej jeden komunikat: pojdziesz jak będziesz gotowa, a ja będę tu z toba siedzieć.
Może to być trudne ale to jedyna rzecz która mi przychodzi do głowy
A druga to taka zeby porozmawiać z ta panią. Może jest oschla ale kumata??? Można by jej powiedzieć ze Zuzia się jej boi i czy byłaby tak mila wykonać każdego dnia jakiś gest w jej stronę. Może to zadziałać jak płachta na byka wiec możesz powiedzieć ze przypomina zuzi ciotkę której Zuzia się boi. generalnie jak ona nie wykona jakiegoś gestu w stronę zuzi to będzie ciężko.
A co do pójścia do szkoły 6latkow to uważam ze jak ktoś jest ze stycznia czy z lutego to jeszcze jeszcze. Ale generalnie jak czujesz ze Zuzia jest nie gotowa to odraczaj bo bez sensu żeby stres jej ufundować na parę dobrych lat. A jak nie jesteś pewną to idź do psychologa Eby sam ocenił czy Zuzia jest gotowa ale uważam ze intuicja matki ( szczególnie takiej jak Ty) jest więcej warta od psychologa

[kaska87]

hej ho

Gorgulek, a może ona po wakacjach się nie może przestawić- w wakacje miała Was, Miłka w domu

Doghnut dobrze, że jesteście już w domu, jak wyszły wyniki? bo tarczyca czytałam, że ok ale ta krew?

Motyl mówisz, że się na obiadki obraziła? dobrze, że jej tego mięska kawałek przemyciłaś, może powoli znowu zacznie jeść

Poli no co Ty jesteś przestępcą

super ten stoliczek, ja się boję, że młody będzie na niego wchodził moi rodzice chcieli mu kupić stoliczek i krzesełka do nowego pokoju, ale powiedziałam, że lepiej jeszcze nie bo i tak mi na stół w kuchni wchodzi

[Isabell12]

Napisane przez czaszka_

hejka
tesknie za Wami dziewczyny ale kompletnie nie mam czasu na neta

mam nadzieje ze u Was i u Waszych dzieciaczków wszystko jest ok.
wszystkiego co najlepsze dla solenizantów

Napisane przez misia332

chyba dobrze, że zrezygnowałam, bo od po południa mam co chwilę skurcze.

odpoczywaj i dbaj o siebie

Napisane przez ja-ika

Dziś Pierwszy Roczek świętuje

[CENTER][B]Majusia

zi

Maju dużo uśmiechu i rośnij zdrowo

ja-oby malutkiej szybko przeszło z tymi ząbkami bo bidula się wam strasznie męczy, u nas to samo, udanej imprezki, a co do wizyty małej u teściowej-to serio myślisz ze by do niej nie wstała jak tak to może nie posyłaj jej do niej - tylko co wtedy z imprezą
ech

Napisane przez policzanka

Dziendoberek
Pamięta mnie kto?
Dawno mnie nie było na wątku za to klub staram się podczytywac na bieżąco.

U Nas pomalutku do przodu
Nie wiem czy wspominałam ale jakiś czas temu Lila miała strasznie opuchnięte okolice intymne.Jak przecierałam siuske z kupki to na chusteczce było nawet troszke krwi.Pediatra kazała zrobić badanie moczu na cito i się okazało ze wyniki tragiczne..To był piątek wieczór i przez wekend kazała smarowac maścią oczną a w pon powtorzyc badanie no i całe szczescie te następne było wzorowedla pewnosci kazała powtorzyc i oprócz leukocytów w moczu i w osadzie wszystko okobyło się bez antybiotyków co mnie niezmiernie ucieszyło

Nocki u Nas nadal tragiczne.Tzn Lila potrafi całą noc przstękać..przy następnej wizycie po prosze moze o jakies skierowanie na badanie na obecnosc pasozytów.Bratanek tez miała takie noce i okazało się ze ma lamblie.

chwilka odpoczynku i zabieram się za ciasto tęczowe.postanowiłam ze upiekę bratankowi na urodziny.trzymajcie kciuki zeby wyszło
a na koniec dnia planuję się odciotować


zaraz też troszkę nadrobie


Majusiu wszystkiego dobrego z okazji urodzinek!!

hej hej pamięta
ojej biedna Lilunia, kurcze nieciekawie piszesz o tych miejscach intymnych, co się mogło dziać, coś konkretnie , jakie przyczyny?
dobrze że już lepiej, oby te nocki tez się poprawiły

Napisane przez MsLullaby

Witam się. my dziś mamy z tztem 7 rocznicę związku.

miłości Wam życzę

Napisane przez 83monia

oczy naokolo glowy i tyle bo nie da sie oduczyc. nati garsciami piach i kamienie je. aleja nie sprzatam masakrycznie. od okruchow nic jej nie bedzie, na inne rzeczy typu zlotka i folia mam juz wrecz alergie, ucze dzieci ze maja malych zabawek na podlodze nie klasc. tyle. kinia (3l.) nadal wszystko bierze do buzi np. wczoraj jadla czarne plakatowki...

---------- Dopisano o 10:21 ---------- Poprzedni post napisano o 10:19 ----------

gorgulek- przykre że Zuzia tak przeżywa rozstanie

[misia332]

Napisane przez gorgulek

Misia, jako 5 latka zerowka -można w przedszkolu lub szkole.
Jako 6 latka do pierwszej klasy. I niestety ale czeka ja tez świetlica plus obiady na stołówce, wiec 3 nowe miejsca. Jedna szkoła ale wszędzie inni ludzi, nowe panie. Boje się jakmona sobie da rade. Nie chce zeby siedziała w kącie i płakała

aha, czyli kosmos emocjonalny dla takiego szkraba.

Ja sie cieszę, ze tutaj dziecko do 12 rz, jest w jednej szkole z jedną klasą i jedną Panią.

żadna matka nie chce, żeby jej maluch płakał. A Zuzia jest otwartym dzieckiem czy nieśmiałym ?

Napewno jest tak jak Taśka pisze, że Ty ja znasz najlepiej i wiesz czy jest gotowa czy nie.

Tassia w USA chyba tak jest, że dzieci urodzone do pierwszego półrocza idą szybciej do szkoły niż te urodzone po 1 czerwca. Ale nie jestem pewna.

[MsLullaby]

Napisane przez misia332

aha, czyli kosmos emocjonalny dla takiego szkraba.

Ja sie cieszę, ze tutaj dziecko do 12 rz, jest w jednej szkole z jedną klasą i jedną Panią.

żadna matka nie chce, żeby jej maluch płakał. A Zuzia jest otwartym dzieckiem czy nieśmiałym ?

Napewno jest tak jak Taśka pisze, że Ty ja znasz najlepiej i wiesz czy jest gotowa czy nie.

Tassia w USA chyba tak jest, że dzieci urodzone do pierwszego półrocza idą szybciej do szkoły niż te urodzone po 1 czerwca. Ale nie jestem pewna.

W UK tak jest

[ewacia85]

o tyle nadrobiłam

Napisane przez Poziomkowa89

Moj tata przywiózł Leosiowi na narodziny drzewo znaczy deba. Sam go wyhodowal. I postanowiłam co każde urodziny robic mu foto przy nim zeby bylo widać jak oboje rosną

my mamy zasadzone dwa deby czerwone czy jakoś tak/seba i adi/ które będa sie zaplatac wokół siebie

melduje ż eżyjemy i nie mamy się dobrze domowy szpoital otwarty ponownie..adi do przedszkola nie poszedl/ był tylko wczoraj jeden dzień/ tylko do lekarza i na pobranie krwi a jak wróciłam to sebek spał z 39 stopniami no i ja tez nie lepsza mykam do moich dwóch marudek

[Isabell12]

Napisane przez bajka1807

Napisała w takiej tonacji bo nikt po jej poprzednim poscie chyba nie zapytal jak malutka. Czyli brak zainteresowania z naszej strony wywolal efekt postu zakonczonego trzykropkiem tzn jestem niezauwazalna. - moja "przedzasnieciowa" teoria

Bardzo się ciesze ze niunia jest zdrowa jak rybka i stres sie skończył

doklejam posta do twojej teorii
dought- ja czytałam że wy w szpitalu, ale nie miałam możliwości dostać się na wizaz, kochana cieszymy się bardzo że malutka czuję się już lepiej
i nigdy ale to nigdy nie myśl że Cię pomijamy albo nie zauważamy

---------- Dopisano o 10:38 ---------- Poprzedni post napisano o 10:27 ----------

dziewczyny które pisały wczoraj o przekręcaniu imion, przepraszam z góry, ale uśmiałam się strasznie jak doczytałam że z Sienny można zrobić hienę, a z Anastazji dynastię nie mogę znaleźć teraz tych postów - net mi działa jak ślimak-i nie wiem które z Was o tym pisały ale uśmiałam się strasznie

---------- Dopisano o 10:41 ---------- Poprzedni post napisano o 10:38 ----------

no rzesz by to ch*olera, nie cytuje mi i obcina moje posty, sory jeśli coś się nie wysłało i moje wypowiedzi są niedokończone, durny komputer

---------- Dopisano o 10:43 ---------- Poprzedni post napisano o 10:41 ----------

Napisane przez ewacia85

o tyle nadrobiłam



my mamy zasadzone dwa deby czerwone czy jakoś tak/seba i adi/ które będa sie zaplatac wokół siebie

melduje ż eżyjemy i nie mamy się dobrze domowy szpoital otwarty ponownie..adi do przedszkola nie poszedl/ był tylko wczoraj jeden dzień/ tylko do lekarza i na pobranie krwi a jak wróciłam to sebek spał z 39 stopniami no i ja tez nie lepsza mykam do moich dwóch marudek

my też mamy dęba dla Piotrusia, też czerwonego, posadzonego w przeddzień porodu
zdrówka dla Was

[tassia]

Szkoda ze mieszkam w bloku i dęba nie mam dla maciucha

[Isabell12]

no chyba już nie nie napiszę bo nie mam cierpliwości, może po południu coś się poprawi z tym internetem, coś zasięg zanika

ale pochwalę się jeszcze , że mój mały idzie jak burza z mówieniem, do niedawna było tylko tata, baba i parę innych typu, dada, papa a teraz gada jak papuga , jak nakręcony bez przerwy

[87czarna]

Napisane przez MsLullaby

W UK tak jest

Przykladem jest moja Maja,która w wieku 4 lat pójdzie do szkoły

[papalinka83]

Ale mieliśmy nockę. Ola obudziła się o 23:00 przerażona i zapłakana, normalnie się trzęsła i jak próbowałam wyjść z pokoju to płakała, nawet jak był z nią tż więc chcąc nie chcąc musiałam ją bujać ja, a źle się czułam, brzuch mnie bolał. Dałam jej nurofen, poszłyśmy się pobawić trochę i 2h później poszła spać. Spała do 6. Nie wiem, co jej się stało

A poza tym moja cóka z 6 miesięcznym opóźnieniem załapała, że można się przemieszczać turlając i leży dziś na podłodze i się turla po pokoju

Motyl powodzenia jutro. Będę trzymać kciuki Dobrze pamiętam tą datę, bo akurat się zbiegło z moim rozpoczęciem podyplomówki

Napisane przez policzanka

Dziendoberek
Pamięta mnie kto?
Dawno mnie nie było na wątku za to klub staram się podczytywac na bieżąco.

U Nas pomalutku do przodu
Nie wiem czy wspominałam ale jakiś czas temu Lila miała strasznie opuchnięte okolice intymne.Jak przecierałam siuske z kupki to na chusteczce było nawet troszke krwi.Pediatra kazała zrobić badanie moczu na cito i się okazało ze wyniki tragiczne..To był piątek wieczór i przez wekend kazała smarowac maścią oczną a w pon powtorzyc badanie no i całe szczescie te następne było wzorowedla pewnosci kazała powtorzyc i oprócz leukocytów w moczu i w osadzie wszystko okobyło się bez antybiotyków co mnie niezmiernie ucieszyło

Nocki u Nas nadal tragiczne.Tzn Lila potrafi całą noc przstękać..przy następnej wizycie po prosze moze o jakies skierowanie na badanie na obecnosc pasozytów.Bratanek tez miała takie noce i okazało się ze ma lamblie.
urodzinek!![/COLOR]

Dobrze, że z Lilcią już lepiej A co do tych uroków to

Napisane przez MsLullaby

Witam się. my dziś mamy z tztem 7 rocznicę związku.

Najlepszości na następne 70

Napisane przez gorgulek

Minęła ponad godzina a mnie nadal ściska w sercu. Pojechalismy dzis razem z Malzem odwieźć dzieci. Zuzie zawsze zaprowadza Małż. Dziś poszlam ja. I teraz dopiero wiem jak to wygląda. Meczy sie codziennie i Małż i Zuzia. Normalnie się przebrała. Jak juz była gotowa i wzielam ja za rękę to zaczął się płacz mamusiu nie idź, mamusiu ja nie chce do przedszkola. Najpierw płakała cicho i patrzyła na mnie z takim wyrzutem ze ja tam zostawiam poczulam się jakhym robiła jej wielka krzywdę dodaj ze musi chodzi bo to juz zerowka tylko w przedszkolu.
Zaparla się i powiedziała ze nie idzie. Poinformowalam panią ze jesteśmy (Pani wie ze tak jest codziennie) i ze mała chce posiedziec w szatni na ławce. Wybiegły dzieci i jak zobaczyłam Zuzi koleżankę to poprosiła żeby wzięła ja i pójdą razem. Zuzia dalej się zapierala. No ale w końcu musiałam wyjsc, wiec przytulila mnie i dala buziaka i poszlam. Oczywiście zostałam pod drzwiami żeby posłuchać co dalej. A ona zaczęła głośno lkac myslalam ze pojde plakac tam razem z nia no ale mprzyszla pani i razem weszły na sale. I ntak jest ponoc codziennie. Nie mam pojęcia dlaczego. Ale wiem jak to męczy bo nie wiem jak jej pomoc. Z przedszkola wraca zawsze zadowolona. Czasem pyta dlaczego tak szybko ja odbieramy.
Problem zaczal się rok temu jak jedna pani z ich grupy poszła na zdrowotny roczny i dostali nowa panią, której zwyczajnie Zuzia nie lubi (parę innych dzieci tez). On ma taki styl bycia ze nie umie podchodzić do dzieci ciepło i z sercem. U niej wszystko jest na "sucho" i jeszcze ma ton nie znoszący sprzeciwu. Wiem ze cale życie nie będą ja ludzie glaskac po głowie i cackac się ale to jest naprawdę męczące.
Ostatnio chciała żebyżebym zapisała ja na tańce i nic z tego. Płakała i musiałam ja zabrać praktycznie na poczatku zajęć. Powiedziala ze nie chce tam na razie chodzic , chyba ze będę mogła z nią być (wiadomo ze nie można bo dzieci za bardzo się rozpraszają).
Nie mam pojęcia co z nią zrobic i smutno mi. Chciałabym dla niej jak najlepiej ale co mogę zrobić? Nie mam żadnych pomysłów. Może to taki etap rozwoju i wyrośnie z tego? Nie wiem.
Tassia, może cos Ty doradzisz? Może powinnam chodzić z nią do psychologa? Czy przeczekac ten okres?


Przepraszam ze tylko o sobie.

Przykre to i bardzo Ci współczuję stresu i Zuzi też. Może musisz przeczekać, skoro jednak wraca zadowolona? A co do pójścia do szkoły, to ja bym poszła do psychologa, żeby ocenił Zuzię. Kiedyś co prawda były inne czasy, ale ja poszłam do zerówki rok wcześniej, bo moja mama uczyła w szkole i miała mnie na oku i po tym roku badał mnie psycholog, czy mogę iść rok wcześniej do 1 klasy i orzekł, że emocjonalnie nie jestem gotowa więc chodziłam jeszcze rok do zerówki. Myślę, że nie ma się co spieszyć, zwłaszcza jak teraz takie akcje z przedszkolem

---------- Dopisano o 10:52 ---------- Poprzedni post napisano o 10:49 ----------

Napisane przez 87czarna

Przykladem jest moja Maja,która w wieku 4 lat pójdzie do szkoły

No ale pewnie program jeszcze będzie przedszkolny, a nie szkolny? W sensie poziomu?

Co do tych materiałów to powiedz jeszcze, na kiedy je potrzebujesz i jaki to przedmiot?

[Isabell12]

Napisane przez tassia

Szkoda ze mieszkam w bloku i dęba nie mam dla maciucha

tassiu, nasi znajomi posadzili dla swojej córeczki drzewko szczęścia w doniczce - to tak zamiast dęba, ponoś rośnie wolno, jest mało wymagające i dłuugo żyje , i jak dożyję M. mówi że dostanie je na swoje 18 urodziny widziała je ostatnio ma 3 latka i jest śliczne , maja jeszcze bonsai dla synka

[papalinka83]

Coś mi poucinało, za dużo chciałam pocytować.

Misia jak się dzisiaj czujesz?

[Isabell12]

.

[ja :)]

Sto lat dla Majeczki!

Napisane przez Larysa88

To się rozpisalam ale wypiłam pół wina i mi tak jakoś fajnie

Fajnie, zazdorszcze Ja dziś ide na moje pierwsze piwo od prawie dwóch lat, z moimi dziewczynami. Yeah, nei moge sie doczekac

ja-ika to ten sam stoliczek który my mamy i Pola wariuje przy nim zawsze z radości rzecz jasna

Napisane przez gorgulek

Minęła ponad godzina a mnie nadal ściska w sercu. Pojechalismy dzis razem z Malzem odwieźć dzieci. Zuzie zawsze zaprowadza Małż. Dziś poszlam ja. I teraz dopiero wiem jak to wygląda. Meczy sie codziennie i Małż i Zuzia. Normalnie się przebrała. Jak juz była gotowa i wzielam ja za rękę to zaczął się płacz mamusiu nie idź, mamusiu ja nie chce do przedszkola. Najpierw płakała cicho i patrzyła na mnie z takim wyrzutem ze ja tam zostawiam poczulam się jakhym robiła jej wielka krzywdę dodaj ze musi chodzi bo to juz zerowka tylko w przedszkolu.
Zaparla się i powiedziała ze nie idzie. Poinformowalam panią ze jesteśmy (Pani wie ze tak jest codziennie) i ze mała chce posiedziec w szatni na ławce. Wybiegły dzieci i jak zobaczyłam Zuzi koleżankę to poprosiła żeby wzięła ja i pójdą razem. Zuzia dalej się zapierala. No ale w końcu musiałam wyjsc, wiec przytulila mnie i dala buziaka i poszlam. Oczywiście zostałam pod drzwiami żeby posłuchać co dalej. A ona zaczęła głośno lkac myslalam ze pojde plakac tam razem z nia no ale mprzyszla pani i razem weszły na sale. I ntak jest ponoc codziennie. Nie mam pojęcia dlaczego. Ale wiem jak to męczy bo nie wiem jak jej pomoc. Z przedszkola wraca zawsze zadowolona. Czasem pyta dlaczego tak szybko ja odbieramy.
Problem zaczal się rok temu jak jedna pani z ich grupy poszła na zdrowotny roczny i dostali nowa panią, której zwyczajnie Zuzia nie lubi (parę innych dzieci tez). On ma taki styl bycia ze nie umie podchodzić do dzieci ciepło i z sercem. U niej wszystko jest na "sucho" i jeszcze ma ton nie znoszący sprzeciwu. Wiem ze cale życie nie będą ja ludzie glaskac po głowie i cackac się ale to jest naprawdę męczące.
Ostatnio chciała żebyżebym zapisała ja na tańce i nic z tego. Płakała i musiałam ja zabrać praktycznie na poczatku zajęć. Powiedziala ze nie chce tam na razie chodzic , chyba ze będę mogła z nią być (wiadomo ze nie można bo dzieci za bardzo się rozpraszają).
Nie mam pojęcia co z nią zrobic i smutno mi. Chciałabym dla niej jak najlepiej ale co mogę zrobić? Nie mam żadnych pomysłów. Może to taki etap rozwoju i wyrośnie z tego? Nie wiem.
Tassia, może cos Ty doradzisz? Może powinnam chodzić z nią do psychologa? Czy przeczekac ten okres?


Przepraszam ze tylko o sobie.

az mnie za serce sciska jak to czytam.. Nie mam pojecia co Ci doradzic, ale rzeczywiscie to musi byc strasznie przykre.. Biedna Zuzia..

Napisane przez gorgulek

Misia, myślę ze zmiana bedzie gorsza. Tu główną Panią prowadząca jest Pani Ania która Zuzia bardzo lubi. I kiedys jak rano byla Pani Ania to nigdy nie miala oporow przed wejsciem. Teraz nieważne kto jest, to i tak płacze.


Aha. Na podwórko sama chodziła latem. Nie miała z tym problemu żadnego.

No i mam jedno jeszcze przemyslenie. Powiedzie mi czy wiek 5 lat to odpowiedni wiek na pojscie dziecka do szkoły? Wg mnie mija się z celem. Zalatwilabym Zuzi odroczenie ale wszystkie jej koleżanki z przedszkola pójdą do 1 klasy. Wg mnie ona nie jest emocjonalnie gotowa na to

Dobra ide sobie poplakac i biorę się za robotę to nie będę tyle myślała.

To zerówka nie jest od 6 lat? Zmieniło sie to? Kurcze, ja nawet nie wiem takich rzeczy.
Już doczytalam. No bezsensu. Przeciez nasze dzieci z konca roku sa, to co beda szly do 1wszej klasy jak beda miec jeszcze 5 lat (moja Pola dopiero w koncu pazdziernika sie urodzila. No bezsensu zupelnie.

[gorgulek]

Tassia, mogę poświęcić 3 dni ale boje ze ona 4 dnia tez będzie chciała żebym z nią była dłużej i nie wiem czy nie pogorsze tym sprawy.
Ogólnie dzieci nie palaja miłością do tej pani. Wiem ze niektóre tez miały z nia problem, w sensie ze dzieci nie chciały chodzić/plakaly ale przeszło chyba tym dzieciom bo temat ucichł. Była tez w tamtym roku nowa pani która wydaje posiłki i tez taka co ma donośny głoś i nie cacka się ale wiem ze parę razy Zuzie pochwalila i Zuzia ja zaczela lubic, i nawet na jakiś taeatrzykach czy gdzieś siadala jej na kolana.
Nie wiem czy ma to znaczenie ale Zuzia od zawsze "bala sie" obcych. Dobrze czuła się w środowisku ludzi znanych. Każdy teatrzyk/bal w przedszkolu to musiała z jakąś panią iść/trzymać za rękę/siedzieć na kolanach. Bala się nawet mojego wujka, który dzieci uwielbia. Mikołaja nadal się boi choć nie mam pojęcia dlaczego.
Myślisz ze może to gdzieś głębiej leżeć? Może jednak powinnam psychologa odwiedzić żeby mi choć trochę nakreślił a w jakim kierunku z nia iść i jak jej pomoc? Jak z nią pracować? Jak jej pokazać ze warto ufac ludziom i wychodzić na przeciw? Może najpierw moja wizyta sama a następną z Zuzia? Jak myślisz?

Aha. Odroczylabym jej ten obowiązek. Myślę ze Pani Zuzi by w tym pomogła bo wie jak jest ale czy nie będzie dodatkowym stresem to ze będą nowe dzieci? Bo niektóre z teraźniejszej grupy pójdą z nią do 1 klasy, inne rozejda się innych szkół. Choć jak teraz myślę to chyba w obecnej grupie są młodsze dzieciaki które zostaną i w sumie Zuzia je zna. Część pań tez wiec kozę byłoby to jakieś rozwiązanie.

[ja-ika]

Napisane przez Poziomkowa89

Wszystkiego najlepszego Maju
Po czym wnosisz ze moj ojciec jest złoty?
Zazdroszczę nowej fury

Wszystkiego dobrego

Po tym jak o Nim piszesz Widać, że jesteście mocno ze sobą związani

[ja :)]

Napisane przez Isabell12

tassiu, nasi znajomi posadzili dla swojej córeczki drzewko szczęścia w doniczce - to tak zamiast dęba, ponoś rośnie wolno, jest mało wymagające i dłuugo żyje , i jak dożyję M. mówi że dostanie je na swoje 18 urodziny widziała je ostatnio ma 3 latka i jest śliczne , maja jeszcze bonsai dla synka

To jest jedyna roslina doniczkowa ktoram oge uprawiac Mozna o niej zapomniec na nawet miesiac i dalej zyje

[MsLullaby]

Napisane przez ja :)

To jest jedyna roslina doniczkowa ktoram oge uprawiac Mozna o niej zapomniec na nawet miesiac i dalej zyje

To coś dla mnie.

[gorgulek]

I znów becze ide bo mi się cały tekst rozmywa

[MsLullaby]

Napisane przez gorgulek

I znów becze ide bo mi się cały tekst rozmywa

[misia332]

Napisane przez papalinka83

Coś mi poucinało, za dużo chciałam pocytować.

Misia jak się dzisiaj czujesz?

nie jest jakoś super, ale obleci.
Za to mąż przyjdzie o 12 na obiad i odbierze Korna.

Dziewczyny co myślicie o marce MARKS & Speencer ?

[tassia]

Gorgulek ja mieszkam w dużym mieście i raczej rzadko jest tak ze dzieci chodzą z tymi samymi dziećmi do przedszkola i do szkoły. Wiadomo ze ktoś tam się trafi, poza t i tak nie masz pewności czy matki tych dzieci zdania nie zmienia wiec ja bym nie opierała swojej decyzji na tej podstawie

Co do tego czy będzie chciała żebyś z nią siedziała codziennie to raczej mało prawdopodobne. Nie umilaj jej czasu w szatni. Nie baw się z nią ani nic co jest atrakcyjne. Ale z nią bądź tak długo jak będzie chciała. Wydaje mi się ze jak będzie słyszeć ze tam dzieci się bawią a ona siedzi w szatni i się trochę nudzi to sama podejmie decyzje by tam iść. A jak sama podejmie taka decyzje to będzie to trwale. Spróbuje choć jeden dzień i zobaczysz jakie ma nastawienie.
Wiesz Maciej zasypia sam ale jak ma gorszy dzień i leże z nim na łóżku, śpiewak, glaskam itd. To nie przyzwyczaja się do tego i kolejne noce idzie spać sam.
Głupie porównanie ale naprawdę czym starsze dziecko tymbtrudniej je przyzwyczaić

A co do strachu do obcych to nie widzę nic odbiegającego od normy w tym co opisalas. Jeśli cie to bardzo niepokoi to idź. Ale jak tak czytam to wydaje mi się ze ona ma taki temperament bo jest to spojne ze wszystkim co o niej piszesz i mówisz

[ja :)]

Napisane przez gorgulek

I znów becze ide bo mi się cały tekst rozmywa

---------- Dopisano o 11:17 ---------- Poprzedni post napisano o 11:16 ----------

Napisane przez tassia

Gorgulek ja mieszkam w dużym mieście i raczej rzadko jest tak ze dzieci chodzą z tymi samymi dziećmi do przedszkola i do szkoły. Wiadomo ze ktoś tam się trafi, poza t i tak nie masz pewności czy matki tych dzieci zdania nie zmienia wiec ja bym nie opierała swojej decyzji na tej podstawie

Co do tego czy będzie chciała żebyś z nią siedziała codziennie to raczej mało prawdopodobne. Nie umilaj jej czasu w szatni. Nie baw się z nią ani nic co jest atrakcyjne. Ale z nią bądź tak długo jak będzie chciała. Wydaje mi się ze jak będzie słyszeć ze tam dzieci się bawią a ona siedzi w szatni i się trochę nudzi to sama podejmie decyzje by tam iść. A jak sama podejmie taka decyzje to będzie to trwale. Spróbuje choć jeden dzień i zobaczysz jakie ma nastawienie.
Wiesz Maciej zasypia sam ale jak ma gorszy dzień i leże z nim na łóżku, śpiewak, glaskam itd. To nie przyzwyczaja się do tego i kolejne noce idzie spać sam.
Głupie porównanie ale naprawdę czym starsze dziecko tymbtrudniej je przyzwyczaić

A co do strachu do obcych to nie widzę nic odbiegającego od normy w tym co opisalas. Jeśli cie to bardzo niepokoi to idź. Ale jak tak czytam to wydaje mi się ze ona ma taki temperament bo jest to spojne ze wszystkim co o niej piszesz i mówisz

Mysle, że moja Pola pod tym wzgledem to bardzo podobny typ.

[gorgulek]

Tasia dzięki
Trochę mnie pocieszylas. Spróbuje z tym i w pn pójdę z nią ja i zostane ile trzeba. Jak będzie potrzeba to powtórze i we wtorek.
Bo juz z Malzem chcieliśmy posunąć się do przekupstwa za kazdy dzień bez płaczu nakleja magnes, i jak zbierze np 5/7 to nagroda pewnie głupie ale tonący brzytwy się chwyta
Dam jej jeszcze chwile.

I Wam dziewczyny dzięki za pocieszenie trochę mi lżej

---------- Dopisano o 12:02 ---------- Poprzedni post napisano o 11:46 ----------

Tassia, jeszcze mam pytanie. Na co mogę jej pozwolić? Siedzieć na kolanach, przytulac, całować w tej szatni? Czy po prostu mam siedzieć? Nic nie tłumaczyć i dac sygnał ze czekam aż będzie gotowa tak? Ile mam czekać? Godzine, dwie, trzy? A jak nie zdecyduje się wejść do obiadu to co mam zrobic?

[87czarna]

papalinkoNie zawracaj już sobie głowy Coś tam spłodziłam