Tygodnie lecą, trójeczka z przodu, bo w październiku czas do porodu!! :)

[mortisha84]

Pyrtolinka, Farminka dla Was. Dziś dzień rodzenia nam się zapowiada
Ja mam chyba przepowiadacze, bo mi się napina brzuch ale bezboleśnie. Rano mnie bolała jak na miesiączkę, teraz przestał i się napina.
U mnie dziś piękna pogoda. Słoneczko i ciepło Idziemy na spacer po obiedzie, ciekawe jak daleko zajdę

[abrakatabra]

mamad1 gratulacje

farminka za szybką akcję

[sweetdream90]

Dzień dobry!

Przychodzę z kolejną dobrą wiadomością.

Dziś Mojra87 urodziła o 11.35 urodziła śliczną córeczkę Asię Mała waży 2960 g i mierzy 52 cm


Gratulacje dla kolejnym mamusiek. Madam1 dla Basi

[Koralinka86]

Dzień dobry niedzielnie!

Napisane przez sweetdream90

Dzień dobry!

Przychodzę z kolejną dobrą wiadomością.

Dziś Mojra87 urodziła o 11.35 urodziła śliczną córeczkę Asię Mała waży 2960 g i mierzy 52 cm

Dzień cudownych wiadomości!

Mamad1, gratulacje dla mamy i buziaki dla Basi! Niech rośnie zdrowo!
Mojra87, cudowanie! Gratuluję maleństwa! I przy niedzieli mamy dwie dziewczynki


Mnie od 1 do 4 rano łapały skurcze takie, jak przy "fałszywym alarmie", bolał brzuch i pędziło do toalety. Pewnie jakby był TŻ to bym panikowała, a że go nie ma to poszłam spać, wychodząc z założenia, że jak już mam rodzić to wolę rodzić wyspana niż niewyspana . Gdy przebudziłam się 7 to dalej bolało, ale koło 10 przeszło i cicho-sza!
Na ostatniej wizycie pytała gina, co jest ważniejsze: siła skurczu czy regularność i on stwierdził, że siła, że większe jest prawdopodobieństwo, że to poród jak skurcze się silne, ale mniej regularne niż odwrotnie.

[kasiakg]

Napisane przez sweetdream90

Dzień dobry!

Przychodzę z kolejną dobrą wiadomością.

Dziś Mojra87 urodziła o 11.35 urodziła śliczną córeczkę Asię Mała waży 2960 g i mierzy 52 cm


Gratulacje dla kolejnym mamusiek. Madam1 dla Basi

No nie mogę! Ładnie z tym lecicie Mojra gratulacje!

[poczwarkah]

Witam się w 38 tygodniu!!! Dzisiaj powiedziałam już do Witu stanowczo. Albo wychodzi, albo przestaje mnie walić głową w szyjkę
Miałam dzisiaj chyba pierwszą naprawdę fatalną noc - na boku miałam wrażenie ze gniotę dziecko (zaczynało jak szalone kopać), bardziej na plecach zaczynało mnie po chwili łupać w krzyżu. Myślałam, że zwariuję...

Napisane przez aania_20

Dzień dobry

Przepraszam za wcinanie się w Wasz wątek, ale przychodzę z wiadomością od mamad1

o 8.35 urodziła się Basia

Mamad1 gratulacje!!!

Napisane przez sweetdream90

Dzień dobry!

Przychodzę z kolejną dobrą wiadomością.

Dziś Mojra87 urodziła o 11.35 urodziła śliczną córeczkę Asię Mała waży 2960 g i mierzy 52 cm

Brawo!

[gargantuiczna]

Napisane przez sweetdream90

Dzień dobry!

Przychodzę z kolejną dobrą wiadomością.

Dziś Mojra87 urodziła o 11.35 urodziła śliczną córeczkę Asię Mała waży 2960 g i mierzy 52 cm


Gratulacje dla kolejnym mamusiek. Madam1 dla Basi

Gratulacje!

[nowa8686]

Ojej gratulacje dla Mojry.
Czekamy na opisiki dziewczyn i zdj. Maluszków

[abrakatabra]

Napisane przez sweetdream90

Dzień dobry!

Przychodzę z kolejną dobrą wiadomością.

Dziś Mojra87 urodziła o 11.35 urodziła śliczną córeczkę Asię Mała waży 2960 g i mierzy 52 cm


Gratulacje dla kolejnym mamusiek. Madam1 dla Basi

ale kruszynkę urodziła

[Katrina2000]

Napisane przez sweetdream90

Dzień dobry!

Przychodzę z kolejną dobrą wiadomością.

Dziś Mojra87 urodziła o 11.35 urodziła śliczną córeczkę Asię Mała waży 2960 g i mierzy 52 cm


Gratulacje dla kolejnym mamusiek. Madam1 dla Basi

Gratulacje !!!

[PurBlanka]

Napisane przez sweetdream90

Dzień dobry!

Przychodzę z kolejną dobrą wiadomością.

Dziś Mojra87 urodziła o 11.35 urodziła śliczną córeczkę Asię Mała waży 2960 g i mierzy 52 cm


Gratulacje dla kolejnym mamusiek. Madam1 dla Basi

Mojra Ogromne gratulacje kochana ! No jak się dziewczyny rozkręciły, jakie z Was październikowe ? Witamy Asiulkę, całujemy śliczne małe stópeczki Pamięta ktoś, ile minęło od wyjęcia pessara u Mojry ?

[nowa8686]

Musialabys poszukac jej posty ostatnie.

[Lunnas]

Napisane przez sweetdream90

Dzień dobry!

Przychodzę z kolejną dobrą wiadomością.

Dziś Mojra87 urodziła o 11.35 urodziła śliczną córeczkę Asię Mała waży 2960 g i mierzy 52 cm

Gratulacje to dzisiaj mamy wysyp dziewczynek a dzień się nie skończył jeszcze

[gosiakk23]

Czytam, i nie wierzę Jedna za druga się ropakowują, w końcu się okaże, że do końca wrzesnia połowa z nas sie rozpakuje

Napisane przez aania_20

Dzień dobry

Przepraszam za wcinanie się w Wasz wątek, ale przychodzę z wiadomością od mamad1

o 8.35 urodziła się Basia

Mamad ogromne gratulacje!!!!!!!! Buziaki dla Was!!!!
[QUOTE=farminka;48317303
Mnie skurcze meczyly do 5.30, potem trochę zelzaly, wiec się zdrzemnelam. Rano odszedł mi czop z duża ilością krwi, więc myślę, że jeszcze dziś się porzadniej rozkreci i najpóźniej do jutra Tomek będzie z nami.[/QUOTE]
OO Farminko, czyżby kolej na Ciebie?? aby Tomeczek był już z Tobą!!!

Napisane przez luna_moon

Byłam w piątek u lekarza. Wyszło, że mam rozwarcie na palec. Delikatnie nas wystraszył, bo do szpitala, który wybrałam mam ok. 90 km., więc ok. 1 h. drogi. Nie wiem czy zdążymy dojechać. Został nam jeszcze szpital w naszym mieście.
Zaczęłam się stresować tym rozwarciem. Nawet mój tż się przeraził. Za tydzień - jak dotrzymam w piątek mam KTG i kolejną wizytę. Chyba wrzucę już torby do szpitala do samochodu.

obyście wytrzymali do wizyty!!!

Napisane przez mortisha84

Pyrtolinka, Farminka dla Was. Dziś dzień rodzenia nam się zapowiada
Ja mam chyba przepowiadacze, bo mi się napina brzuch ale bezboleśnie. Rano mnie bolała jak na miesiączkę, teraz przestał i się napina.
U mnie dziś piękna pogoda. Słoneczko i ciepło Idziemy na spacer po obiedzie, ciekawe jak daleko zajdę

A czy jak twardnieje Ci brzuszek to robi się czasem aż kwadratowy jak się stawia??? i na przemian twardnieje, i pobolewa jak na miesiączkę...Bo ja właśnie tak mam..

Napisane przez sweetdream90

Dzień dobry!

Przychodzę z kolejną dobrą wiadomością.

Dziś Mojra87 urodziła o 11.35 urodziła śliczną córeczkę Asię Mała waży 2960 g i mierzy 52 cm

Mojra!!!!! ogromne Buziaczki dla Was!!!!! Ale niespodzianka!! Gratulujemy!!!!!!!!!

[sweetdream90]

Napisane przez PurBlanka

Mojra Ogromne gratulacje kochana ! No jak się dziewczyny rozkręciły, jakie z Was październikowe ? Witamy Asiulkę, całujemy śliczne małe stópeczki Pamięta ktoś, ile minęło od wyjęcia pessara u Mojry ?

Pessar miała zdjęty tydzień temu w piątek 19 września dokładnie

[abrakatabra]

Napisane przez PurBlanka

Mojra Ogromne gratulacje kochana ! No jak się dziewczyny rozkręciły, jakie z Was październikowe ? Witamy Asiulkę, całujemy śliczne małe stópeczki Pamięta ktoś, ile minęło od wyjęcia pessara u Mojry ?

9 dni

[PurBlanka]

Napisane przez sweetdream90

Pessar miała zdjęty tydzień temu w piątek 19 września dokładnie

Dziękuje za odpowiedź Czas mi tak leci, że już się gubię...
Czyli troszkę ponad tydzień bez pessara i już ma maluszka przy sobie
Któraś jeszcze ma dziewczyny, czy tylko ja zakorkowana zostałam ?

[dariuska89]

Napisane przez sweetdream90

Dzień dobry!

Przychodzę z kolejną dobrą wiadomością.

Dziś Mojra87 urodziła o 11.35 urodziła śliczną córeczkę Asię Mała waży 2960 g i mierzy 52 cm

gratulację!!!!

[nowa8686]

Gosia mi sie kwadratowy robi jak Maja sie wypina

[mortisha84]

Napisane przez sweetdream90

Dzień dobry!

Przychodzę z kolejną dobrą wiadomością.

Dziś Mojra87 urodziła o 11.35 urodziła śliczną córeczkę Asię Mała waży 2960 g i mierzy 52 cm


Gratulacje dla kolejnym mamusiek. Madam1 dla Basi

WOW! Gratulacje! Asia maleńka

Ja już po spacerze. 2h chodzenia, aż mnie nogi bolą.

[daszna]

gosia: mi tez sie robi kwadratowy, jak mala sie pcha, ale Ty jestes troche dalej niz ja czy nowa, wiec nie wiadomo. ja mialam pare razy bole a'la miesiaczkowe, ale to doslownie chwile, wiec mysle, ze przepowiadacze sie zaczynaja.

jeszcze 2 dni do konca wrzesnia, poczekajcie pazdziernikowe mamy.

[Koralinka86]

Napisane przez gosiakk23

Czytam, i nie wierzę Jedna za druga się ropakowują, w końcu się okaże, że do końca wrzesnia połowa z nas sie rozpakuje

A czy jak twardnieje Ci brzuszek to robi się czasem aż kwadratowy jak się stawia??? i na przemian twardnieje, i pobolewa jak na miesiączkę...Bo ja właśnie tak mam..

Też dzisiaj o tym pomyślałam, że tempo mamy zawrotne, a tu się nam jeszcze Pyrtolinka i Farminka szykują Każdy maluszek cieszy mnie tak samo mocno, a na opisy porodów czekam z niecierpliwością.

Mnie jak brzuch twardnieje to robi się kwadratowy, ale jak twardnieje przy skurczu to taki bardziej stożkowy lub trójkątny, mam wrażenie, że widać jak macica ściska dziecko, szczególnie jak leżę.

Boże, Dziewczyny, ja oszaleję do porodu. Dzisiaj mnie się wydaje, że sączą mnie się wody. No, (za ogromnym przeproszeniem) mam taki gnój w majtkach, że sobie nie radzę, wkładki nie wyrabiają i na przemian wodniste, przeźroczyste z mlecznobiałą wydzieliną. Czytałam, że to może być wynik rozwierania szyjki a nie wody i sama nie wiem Jak TŻ będzie wracał z delegacji to chyba mi testy kupi, bo u mnie w mieście nie ma, a ja nie chcę jechać na IP. Oszaleć można

[nocnyskowronek]

Napisane przez sweetdream90

Dzień dobry!

Przychodzę z kolejną dobrą wiadomością.

Dziś Mojra87 urodziła o 11.35 urodziła śliczną córeczkę Asię Mała waży 2960 g i mierzy 52 cm


Gratulacje dla kolejnym mamusiek. Madam1 dla Basi

Gratulacje! A tak właśnie dziś rano czy jakoś wczoraj przeszło mi przez myśl, że Mojry coś nie widzę

A to nasze tempo jest zawrotne Aż zerknęłam jak to było u wrześniówek i tam przed wrześniem rozpakowało się 10 a u nas już 14 i jeszcze ciągle mamy kilka dni do października...

[Lilotka]

Mojra Gratuluje!! Duża córeczka

[Letk_a]

Mojra87 gratulacje

Napisane przez mortisha84

WOW! Gratulacje! Asia maleńka

Ja już po spacerze. 2h chodzenia, aż mnie nogi bolą.

kuurde podziwiam Cię, ja już wymiękam max godzina chodzenia a później to muszę iść spać by sił znów nazbierać zawsze miałam dobrą kondycję ale teraz to naprawdę nie daję rady

U mnie brzuch się robi trójkątny jak raz z 1 a raz z 2 strony wypycha pupalka

a czy jest ktoś wśród nas kto nie ma w ogóle skurczy, ani twardniejącego brzucha?? Jutro zaczynam 39 tydzień a tu cicho sza, tyle wiem, że synuś jest już niziutko... Raz myślałam, że mam twardnienia ale położna uświadomiła mnie że to jednak dziecko tak napiera heh

[kasiakg]

Napisane przez Letk_a

Mojra87 gratulacje


kuurde podziwiam Cię, ja już wymiękam max godzina chodzenia a później to muszę iść spać by sił znów nazbierać zawsze miałam dobrą kondycję ale teraz to naprawdę nie daję rady

U mnie brzuch się robi trójkątny jak raz z 1 a raz z 2 strony wypycha pupalka

a czy jest ktoś wśród nas kto nie ma w ogóle skurczy, ani twardniejącego brzucha?? Jutro zaczynam 39 tydzień a tu cicho sza, tyle wiem, że synuś jest już niziutko... Raz myślałam, że mam twardnienia ale położna uświadomiła mnie że to jednak dziecko tak napiera heh

Letka mnie ostatnio tylko częściej pobolewa brzuch jak na okres ale twardnienia nie mam Albo rozpoznać tego nie potrafię

[gosiakk23]

Wiecie co Dziewczynki Robię Pizzeeeeee ale się nawpierniczam

Napisane przez nowa8686

Gosia mi sie kwadratowy robi jak Maja sie wypina

Właśnie chodzi mi o to że Brzunio robi się kwadratowy jak się napina i twardnieje jak kamień wtedy, bo wypinanie Julinka to inna sprawa raz dupka z lewej a raz z prawej strony

Napisane przez Koralinka86

Też dzisiaj o tym pomyślałam, że tempo mamy zawrotne, a tu się nam jeszcze Pyrtolinka i Farminka szykują Każdy maluszek cieszy mnie tak samo mocno, a na opisy porodów czekam z niecierpliwością.

Mnie jak brzuch twardnieje to robi się kwadratowy, ale jak twardnieje przy skurczu to taki bardziej stożkowy lub trójkątny, mam wrażenie, że widać jak macica ściska dziecko, szczególnie jak leżę.

Boże, Dziewczyny, ja oszaleję do porodu. Dzisiaj mnie się wydaje, że sączą mnie się wody. No, (za ogromnym przeproszeniem) mam taki gnój w majtkach, że sobie nie radzę, wkładki nie wyrabiają i na przemian wodniste, przeźroczyste z mlecznobiałą wydzieliną. Czytałam, że to może być wynik rozwierania szyjki a nie wody i sama nie wiem Jak TŻ będzie wracał z delegacji to chyba mi testy kupi, bo u mnie w mieście nie ma, a ja nie chcę jechać na IP. Oszaleć można

gnój w majtkach... hahahahaahaha rozwaliłaś mnie tym tekstem ja co prawda gnoju nie mam, wkładka daje radę , ale wydzielinka jest różna raz biało mleczna gęstsza, raz wodnista jakbym się posikała, a jeszcze innym razem żółtawa niech już zacznie się dziać coś bo ja zwariuję od analizowania objawów

[Natalyyya]

Hej dziewczyny , na wstępie chciałam pogratulować Wszystkim Nowym Mamusiom !!

U nas wszystko dobrze, Fabianek ciągnie cycusia aż miło już go nie dokarmiam mm (w szpitalu kazano mi go dokarmiać bo nie miałam prawie w ogóle pokarmu) Laktacja rozhulała się na dobre mam nadzieje . Mały śpi i je czasem poleży z nami i obserwuje nas Jest przekochany ja jestem w nim zakochana za zabój !! Pępowina nam już odpadła w 5dobie Wczoraj pierwsza kąpiel , Fabcio był taki spokojny ,widac było że mu się podoba Spacerki pierwsze już też mamy za sobą ,a ja czuję się rewelacyjnie jakbym nie rodziła!! Szybko wróciłam do formy
a teraz moze opisze wam pokrótce swój poród i jak to się zaczeło:P
Więc w sobotę 20go dzień jak codzień nie zapowiadało się na nic , poszłam do sklepu pieszo (mam ok 1,5km w jedną stronę) wróciłam z sklepu posprzątałam mieszkanie zjadłam michę zupy z drugim daniem czekałam na Tż'ta aż wróci z pracy
Po sprzątaniu położyłam się na kanapie i oglądałam tv leże sobie i leże nagle słyszę PYK (była 17:45 )i zrobiło mi się cieplutko w majtach Wody mi odeszły!! pobiegłam szybko do toalety sprawdzić o co kaman... no i ciekło i ciekło ze mnie , nie bolało mnie nic żadnych skurczy nic... Nogi trzęsły mi się z strachu szybko zadzwoniłam do tż'ta że mi wody odeszły tż't był w domu w 10minut a ja chodziłam po mieszkaniu i dopakowywałam torbę do szpitala z stresu miałam pustkę w głowie co zabrać... Tz't przyjechał zadzwonił na IP , kazali mi się wykąpac coś zjeść i spokojnie przyjechac Więc tak też zrobiliśmy w szpitalu byłam chwile przed 19tą tam nim mnie zbadano kazali mi oddać mocz do badania i zrobili KTG i za pół godziny przyszła lekarka (taka nie przyjemna ciaparaska jak mnie badała miałam ochote jej kopnąć ) Zadawała mi milion pytań , skąd wiem że to wody itp porażka serio wqrwiła mnie tylko swoją gadką i głupimi pytaniami . Zbadała i pobrała próbkę i mówi " faktycznie to wody masz 3 cm rozwarcia" a ja skurczy nic a nic . chwile poczekałam założono mi wenflon ( musiałam dostać antybiotyk na paciora bo wyniki miałam odebrać dopiero w środę )
Poszliśmy na górę na oddział tam byliśmy ok 20.30 podłączono mi kroplówkę z antybiotykiem i międzyczasie zaczęły się skurcze jeszcze nie bolały bardzo ale stawały się regularne po skończonej kroplówce mówie do tż'ta zeby iśc pochodzić bo siedzenie mnie wqrzało i jak zaczęłam chodzić tak skurcze były bardziej bolesne mimo to dalej chodzilam kręciłam biodrami a w trakcie skurczu stawałam i próbowałam skupić się na oddechu było już jakoś 22:20 przyszła pielęgniarka i pyta się mnie czy mam w planach wziąść coś na uśmierzenie bólu . Odpowiedziałam jej że myślałam o ZZO ale wiem że zdarza się ze spowalnia akcję a też nie ma sensu podawać go za późno bo nie zadziała. Odpowiedziała ze dopiero o 23 będą mogli mi zmierzyć rozwarcie ponieważ wody mi odeszły nie chcą ingerować za dużo żeby do zakażenia nie doszło... spojrzałam na zegarek mówie okej te pół godziny jakoś wytrzymam , ale jak poszła skurcze stawały się mocniejsze i mocniejsze mówie do Tż'ta wołaj ją niech mi podają ZZO bo zdechnę
Przyszła położna i przy skurczach dotykała mojego brzucha uspakajała mnie kazała wyrównywać oddech , skurcze miałam już co 2-3 minuty . Stwierdziła że jedziemy na porodówkę , zawieźli mnie do sali porodowej tam wywiady ch*uje wianki a mnie już tak bolało ze nie mogłam się skupić na odpowiedziach dobrze ze był tz;t ze mną to jej odpowiadał na większosć pytan Podali mi rurkę z gazem , po kilku glębszych wdechach miałam taką fazę że aż mi się zakręciło w głowie a usta zrobily zdrętwiałe ale prędko mi to przeszło bo skurcze przyszły to wszystko tam trwało tak długo papierologia , znowu kroplowka z płynami , podpieli mnie do ktg i kazałam tz;towi sprawdzać tętno bo się bałam tylko o małego pal licho ze mną było jakoś po 23 ...
Po dłuższej chwili przyszła pani anestezjolog znowu milion pytań i wyproszono tż;ta na pół godziny bo tyle to trwa podpięcie do zzo i czas kiedy kroplówka zadziała , no więc tż't wyszedł na korytarz a mnie przygotowano do wkłucia... musiałam usiąść pochylona do przodu z poduszką pod łokciami (wyobraźcie sobie tą pozycje przy skurczach) myślałam że tam umrę... napierw dostałam znieczulenie miejscowe później pani założyła mi cewnik do ZZO i po chwili kazała się położyć ale ja miałam skurcze praktycznie non stop , w chwili kiedy się położyłam poczułam mega parcie musiałam przeć!!! spanikowałam bo poczułam że musze isc do toalety na kupę ale nie mogłam i mówie do nich że musze przeć położna zajrzała w krocze i mówi do innej wołajcie partnera szybkoo bo już głowka wychodzi W rezultacie nie zdążyli mi nawet podpiąć tej kroplówki ze znieczuleniem bo tak szybko poszło nawet mój tż't ledwo zdążył parłam dosłownie 2i pół razy młody urodził się o 23:51 , jak coś do mnie te babki gadały nie mogłam się skupić co One do mnie gadają i prosiłam tż'ta żeby do mnie mówił mówie Wam mina mojego tż'ta jak Fabianek wyszedł bezcenna jakby w totka wygrał ! ja zresztą też poczułam taki przypływ energii mały płakał od razu Tż't przeciął pępowinę (a zarzekał się że nie przetnie )
Minimalnie pękłam i mnie później lekarka (ta co badała mnie wcześniej) szyła mało delikatnie ... tak leżeliśmy sobie z Fabiankiem skin to skin tż't obok wspaniałe chwile achhh.... Później przewieziono mnie na inna salę tam jeszcze chwile posiedział ze mną tż't i musiał iśc do domu ... no i tak zaczął się inny rozdział w naszym życiu

[gosiakk23]

Napisane przez Natalyyya

Hej dziewczyny , na wstępie chciałam pogratulować Wszystkim Nowym Mamusiom !!

U nas wszystko dobrze, Fabianek ciągnie cycusia aż miło już go nie dokarmiam mm (w szpitalu kazano mi go dokarmiać bo nie miałam prawie w ogóle pokarmu) Laktacja rozhulała się na dobre mam nadzieje . Mały śpi i je czasem poleży z nami i obserwuje nas Jest przekochany ja jestem w nim zakochana za zabój !! Pępowina nam już odpadła w 5dobie Wczoraj pierwsza kąpiel , Fabcio był taki spokojny ,widac było że mu się podoba Spacerki pierwsze już też mamy za sobą ,a ja czuję się rewelacyjnie jakbym nie rodziła!! Szybko wróciłam do formy
a teraz moze opisze wam pokrótce swój poród i jak to się zaczeło:P
Więc w sobotę 20go dzień jak codzień nie zapowiadało się na nic , poszłam do sklepu pieszo (mam ok 1,5km w jedną stronę) wróciłam z sklepu posprzątałam mieszkanie zjadłam michę zupy z drugim daniem czekałam na Tż'ta aż wróci z pracy
Po sprzątaniu położyłam się na kanapie i oglądałam tv leże sobie i leże nagle słyszę PYK (była 17:45 )i zrobiło mi się cieplutko w majtach Wody mi odeszły!! pobiegłam szybko do toalety sprawdzić o co kaman... no i ciekło i ciekło ze mnie , nie bolało mnie nic żadnych skurczy nic... Nogi trzęsły mi się z strachu szybko zadzwoniłam do tż'ta że mi wody odeszły tż't był w domu w 10minut a ja chodziłam po mieszkaniu i dopakowywałam torbę do szpitala z stresu miałam pustkę w głowie co zabrać... Tz't przyjechał zadzwonił na IP , kazali mi się wykąpac coś zjeść i spokojnie przyjechac Więc tak też zrobiliśmy w szpitalu byłam chwile przed 19tą tam nim mnie zbadano kazali mi oddać mocz do badania i zrobili KTG i za pół godziny przyszła lekarka (taka nie przyjemna ciaparaska jak mnie badała miałam ochote jej kopnąć ) Zadawała mi milion pytań , skąd wiem że to wody itp porażka serio wqrwiła mnie tylko swoją gadką i głupimi pytaniami . Zbadała i pobrała próbkę i mówi " faktycznie to wody masz 3 cm rozwarcia" a ja skurczy nic a nic . chwile poczekałam założono mi wenflon ( musiałam dostać antybiotyk na paciora bo wyniki miałam odebrać dopiero w środę )
Poszliśmy na górę na oddział tam byliśmy ok 20.30 podłączono mi kroplówkę z antybiotykiem i międzyczasie zaczęły się skurcze jeszcze nie bolały bardzo ale stawały się regularne po skończonej kroplówce mówie do tż'ta zeby iśc pochodzić bo siedzenie mnie wqrzało i jak zaczęłam chodzić tak skurcze były bardziej bolesne mimo to dalej chodzilam kręciłam biodrami a w trakcie skurczu stawałam i próbowałam skupić się na oddechu było już jakoś 22:20 przyszła pielęgniarka i pyta się mnie czy mam w planach wziąść coś na uśmierzenie bólu . Odpowiedziałam jej że myślałam o ZZO ale wiem że zdarza się ze spowalnia akcję a też nie ma sensu podawać go za późno bo nie zadziała. Odpowiedziała ze dopiero o 23 będą mogli mi zmierzyć rozwarcie ponieważ wody mi odeszły nie chcą ingerować za dużo żeby do zakażenia nie doszło... spojrzałam na zegarek mówie okej te pół godziny jakoś wytrzymam , ale jak poszła skurcze stawały się mocniejsze i mocniejsze mówie do Tż'ta wołaj ją niech mi podają ZZO bo zdechnę
Przyszła położna i przy skurczach dotykała mojego brzucha uspakajała mnie kazała wyrównywać oddech , skurcze miałam już co 2-3 minuty . Stwierdziła że jedziemy na porodówkę , zawieźli mnie do sali porodowej tam wywiady ch*uje wianki a mnie już tak bolało ze nie mogłam się skupić na odpowiedziach dobrze ze był tz;t ze mną to jej odpowiadał na większosć pytan Podali mi rurkę z gazem , po kilku glębszych wdechach miałam taką fazę że aż mi się zakręciło w głowie a usta zrobily zdrętwiałe ale prędko mi to przeszło bo skurcze przyszły to wszystko tam trwało tak długo papierologia , znowu kroplowka z płynami , podpieli mnie do ktg i kazałam tz;towi sprawdzać tętno bo się bałam tylko o małego pal licho ze mną było jakoś po 23 ...
Po dłuższej chwili przyszła pani anestezjolog znowu milion pytań i wyproszono tż;ta na pół godziny bo tyle to trwa podpięcie do zzo i czas kiedy kroplówka zadziała , no więc tż't wyszedł na korytarz a mnie przygotowano do wkłucia... musiałam usiąść pochylona do przodu z poduszką pod łokciami (wyobraźcie sobie tą pozycje przy skurczach) myślałam że tam umrę... napierw dostałam znieczulenie miejscowe później pani założyła mi cewnik do ZZO i po chwili kazała się położyć ale ja miałam skurcze praktycznie non stop , w chwili kiedy się położyłam poczułam mega parcie musiałam przeć!!! spanikowałam bo poczułam że musze isc do toalety na kupę ale nie mogłam i mówie do nich że musze przeć położna zajrzała w krocze i mówi do innej wołajcie partnera szybkoo bo już głowka wychodzi W rezultacie nie zdążyli mi nawet podpiąć tej kroplówki ze znieczuleniem bo tak szybko poszło nawet mój tż't ledwo zdążył parłam dosłownie 2i pół razy młody urodził się o 23:51 , jak coś do mnie te babki gadały nie mogłam się skupić co One do mnie gadają i prosiłam tż'ta żeby do mnie mówił mówie Wam mina mojego tż'ta jak Fabianek wyszedł bezcenna jakby w totka wygrał ! ja zresztą też poczułam taki przypływ energii mały płakał od razu Tż't przeciął pępowinę (a zarzekał się że nie przetnie )
Minimalnie pękłam i mnie później lekarka (ta co badała mnie wcześniej) szyła mało delikatnie ... tak leżeliśmy sobie z Fabiankiem skin to skin tż't obok wspaniałe chwile achhh.... Później przewieziono mnie na inna salę tam jeszcze chwile posiedział ze mną tż't i musiał iśc do domu ... no i tak zaczął się inny rozdział w naszym życiu

Piękne, wzruszające, łezka kręci się w oku... Cudowny opis!!! A gdzie zdjątko Fabianka?? Czekamy!!! Buziaki dla was!!!

[Koralinka86]

Natalyyya, piękny, długi opis! Dobrze zrozumiałam, że wkłuli się Tobie do zzo, ale nie dali znieczulenia, bo miałaś bóle parte? Jak sobie pomyślę o minie twojego TŻ- to musiało być absolutnie niesamowite. A papierologia to widzę taka sama jest wszędzie, niezależnie od tego, gdzie się rodzi.