Wątek dla nocnych marków :)!

[Mala kroweczka o imieniu]

ja czasami pije bez popitki.
ale to zazwyczaj jak juz jestem tindirindi .

[SLAWEK_TM]

tak czytam czytam i czytam zaczynam sadzic ze wiecej pijecie ode mnie:P

[anecia0509]

Hehe wyobrazam sobie a ja jeszcze jak już konczyłam zatrzymaąłm w buzi i mysle co mam zrobic przecież nie wypluje na podłoge a polknąć nie moge hehe ale wkońcu przełknełam

[anecia0509]

no bywa

[ewelkaw]

Napisane przez SLAWEK_TM

tak czytam czytam i czytam zaczynam sadzic ze wiecej pijecie ode mnie:P

haha możliwe, tzn. kiedyś to się piło (mowie jak stara baba ) moge się nieskromnie pochwalić, że mam całkiem dobrą główke do alkoholu i potrafiłam przepic niejednego chłopaka- ale to zależy od dnia...
ale teraz pije już mniej, bo na imprezy rzadziej chodze (minus pracy )

dobra my tu gadu gadu a wódka wietrzeje

[anecia0509]

z tym ze zależy od dnia to faktycznie prawda niedawno byąłm na koncercie a mam mocna główkę niewielką ilością alkoholu sie tak za******m ze joj.. (jak zaczełam rzygać jakiś ziomek zaczął sie na mnie cały czas gapić a ja darłam sie do niego "co neiw diziałeś nigdy kogoś wypitego " i chciałąm go lać) no ale to taki szczegół..
Ale koncert i tak był świetny chociaż prawie nic nie pamiętam

[SLAWEK_TM]

wieksze ilosci tez potrafie wypic ale tak jak mówisz trzeba miec dzien

[anecia0509]

No wiecie ja znam osobę, która kiedyś jak piłą z nami kupiła sobie 4 reedsy --- szczegól ale najlepsze jest to ze wzieła 3 łytki stwierdziła "już mnie bierze" a po 1 piwie sie za***ała, rzygała i zasnełą

[ewelkaw]

ja też ostatnio miałam taką nieprzyjemną historie

poszłam na impreze odrazu po pracy (od 8-20) i prawie nic nie jadłam przed i w trakcie tego grilla, za to odrazu zaczelam pić i po paru kieliszkach już odleciałam, chlopak mnie zaprowadził do samochodu, a ja tylko głowe wychylałam za drzwi, żeby zwymiotowac i dalej usnąć (sorki za drastyczne opisy )
impreza skończyła się dla mnie już o 22 a trwała do 4rano
po tym zdarzeniu przeżuciłam się na piwo

anecia0509 to chociaż na alkoholu może zaoszczędzić

[anecia0509]

hehe ale i tak najlepszy i "niezapomniany" <lol> jest pierwszy wiekszy kontakt z alkoholem

[anecia0509]

i szybko wejdzie

[SLAWEK_TM]

jak ja sie ciesze ze nigdy nie wymituje nawet jak jestem u kresu trzymania pionu

[anecia0509]

Napisane przez SLAWEK_TM

jak ja sie ciesze ze nigdy nie wymituje nawet jak jestem u kresu trzymania pionu

Zazdroszcze

[ewelkaw]

Napisane przez SLAWEK_TM

jak ja sie ciesze ze nigdy nie wymituje nawet jak jestem u kresu trzymania pionu

tez tak mowiłam aż do tego zdarzenia

to jaki był Wasz pierwszy kontakt z % ?
ja swojego nie pamiętam

[SLAWEK_TM]

a mdli was na widok osoby której przelatuje przed oczami calutki obiad??

[Mala kroweczka o imieniu]

no to skoro już mowimy o drobnych wpadkach "alkoholowych" to i ja swoja opowiem.

poszlismy grupą do kolegi posiedziec wypic pogadac bo goracco jak w piekle było. oczywiscie rano nic nie jadłam-tak jak większość.
wypilismy po pare szklaneczek z soczkiem malinowym bo tylko to pod reka bylo ... no i w sumie wypilam pare szklanek vódki z sokiem,i całą flachę z gwinta ,czystej(!)....
jak nie trudno sie domyslec..rzyganko było,rozbieranko rowniez(niestety po większej ilosci % nabieram ochote na rozbieranki-macanki ).

i mialam wstret do vódki przez ok 2 tyg.
ale juz minal .

[Malinezja]

Ja już dzisiaj nie pije... Wystarczy mi strachów... jak tu teraz zasnąc?

Ajjjjjjć

[SLAWEK_TM]

moja byla taka ze wyszedlem w piatek z domu, z kumplem okolo godziny 14, a obudzilem sie w niedziele u niego o godzinie 22 potem chodzilem tydzien do tylu i do tej pory nie wiem co sie dzialo przez cala sobote z reszta on tez

[ewelkaw]

jak jestem pijana to widok wymiotującej osoby mnie nie rusza

Malinezja jakie strachy?

[anecia0509]

mój.. yyy.. z tego co pamietam to poszlismy na ognisko piłam piłam piłąm itd i musiałam opróżnić przecherz bylismy na jakiejś górce. gdy już skończyłam i wstawałam przedemna było drzewo a to z górki to jak je***m w nie banią to normalnie minilny ból głowa cała rozwalona i zaczełam sie śmiać odeszłąm troche znowu dobra ide do góry i cóz zturlałąm sie z górki... "troche" bolało ale cóż.. potem wnosili mnie na góre i bucik sie stórlał i oczywiście ja po niego chciałam iść i znowu.. do domu również wracałąm za***ana i tata sie pyta co ty taka podrapana i brudna(byłam calusieńka w ranach plecy brzuch nogi twarz i gdzie sie tylko da) ja mu na to ze szlismy rpzez krzaki na ognisko i one mnie tak podrapały... a on mi na to i co z tyłu też <lol> a ja yyy no bo wiesz tato jak były jerzyny to szlismy tyłem żeby na twarz nie szły... no i to tyle pamiętam

[Mala kroweczka o imieniu]

wlasnie malinezja o co chodzi ;P?

slawek o kurcze to co ty brales/piles ?

[ewelkaw]

może osławiony absynt

anecia0509 pobiłaś moje wszystkie przypałowe alkoholowe wpadki jeżyny...

[anecia0509]

A co miałam powiedzieć <lol2> potem już nie chcieli mnie puszczać na ogniska ciekawe czemu a ajkie najlepsze wspomnienia z alkoholem ;>??

[irethi]

Oj ciekawie się tu robi

[SLAWEK_TM]

Napisane przez Mala kroweczka o imieniu

wlasnie malinezja o co chodzi ;P?

slawek o kurcze to co ty brales/piles ?

nigdy w życiu nic nie brałem i nie bede bral parę razy zapaliłem ganje ale to mnie nie bawi alkohol to jedyna używka która uznaje najprawdopodobniej musieliśmy pic bez przerwy to jedyne wytłumaczenie nawet po pijaku bym sie na coś takiego nie zgodził

[Mala kroweczka o imieniu]

anecia...zdecydowanie widok mojej przyjaciolki calujacej się z pedałkiem(nie mam nic do homoseksualistow zeby nie bylo ).

[anecia0509]

Mój to tez taki "niezapomniany" wypad do wrocławia z przyjacióką do jej kuzyki.. wtedy paliłam własnie marysie (ale tez nie pale 3 razy w życiu to zrobiłam ale mnie nie ciagnie) spalilismy dużo.. potem spacerek o 1 w nocy po wrocku na ławeczke na piwko potem poszlismy do drogi do mekki jezu tam jest tak za***iście, ze już lepiej być nie moze i na powitanie wsciekłego i drin z malibu :P jak wypiłam tego wsciekłego to nie piłama drinka przez rurke tylko wyciagłam ją i odrazu cały naraz nawet nie czułam ze jest tam alkohol taki ostry

[kendy]

widzę że mamy tu rodzynka

[ewelkaw]

ja jakiś wielkich przygód z alkoholem nie mam, często mi się zdarza wpadać w krzaki, bo wiadomo, że najlepiej się pije na świerzym powietrzu
przypomniały mi się 2zdarzenia
1. Kolega zorganizował impreze na piętrze w budynku jeszcze surowym, nie było łazienki ani nawet schodów, więc wspinaliśmy się po drabinie. Nie mogłyśmy juz z koleżanką wytrzymać i po paru godzinach kiedy już prawie płakałyśmy z powodu ciśnienia na pecherz zeszłyśmy na dół i użyłyśmy wiadra jako kibelka brrr chciałysmy już wcześniej stamtąd uciec jak zobaczyłyśmy warunki ale nam drabine zrzucali

2. ognisko w lesie niedaleko droga, pijemy sobie w najlepsze, pare osób już poszlo do domu, ok 2 w nocy patzrymy ktoś się zbliża z latarkami, myślimy, że znajomi wrócili, nagle slyszymy "Stać policja" to my w bieg a oni za nami, aż wkoncu się zatrzymaliśmy i zagrozili nam mandatem za palenie ognisk w lesie naszczęście ubłagaliśmy ich i wyszło tylko spisanie danych i odpowiedzialność w razie gdybyśmy coś podpalili.

[SLAWEK_TM]

Napisane przez kendy

widzę że mamy tu rodzynka

: jupi:Rodzynek : jupi: