On chce się rozstać

[hermionka11]

Jejku... jestem z chłopakiem 3 lata i 7 miesięcy. Między nami bywało różnie, ale bardzo go kocham. Dziś poprosił o spotkanie i powiedział mi, że chce się rozstać, że mnie nie kocha i nigdy nie kochał, że starał się to poczuć, ale to niemożliwe.... Że faktycznie przeżył ze mną dobre chwile ale co jakiś czas uświadamiał sobie, że to bez sensu. Dodał jeszcze, że ma 26 lat, od 10 ciagle jest z kimś w związku i że chciałby pobyć sam, spróbować czegoś 'nowego', bez zobowiązań, 'porandkować'. Jestem załamana. Różnie między nami bywało, ale czegoś takiego się nie spodziewałam.... Chciałabym prosić go o szansę, żeby dał nam jeszcze jakiś czas, żebyśmy spróbowali, chociaż miesiąc, abym mogła naprawić sprawy, które jeszcze przed tą informacją postanowiłam w sobie zmienić. Fakt, i wcześniej i teraz zdaję sobie sprawę z tego, że to ja się zawsze bardziej starałam, żyłam trochę jego życiem, byłam bardzo zakochana... ale było tyle pięknych chwil. Nie sposób o tym nie pamiętać. Jutro mamy się ponownie spotkać, aby porozmawiać jak 'emocje opadną'. Bardzo chcę dostać od niego ten lekko ponad miesiąc.... Bardzo. Nawet nie dla niego czy dla nas, ale dla siebie, zebym mogla z czystym sumieniem stwierdzić, że to nie było dla nas.... Okropnie się czuję, nie potrafię sobie z niczym poradzić... Dziewczyny, ratujcie.

[MonnieB]

Napisane przez hermionka11

Jejku... jestem z chłopakiem 3 lata i 7 miesięcy. Między nami bywało różnie, ale bardzo go kocham. Dziś poprosił o spotkanie i powiedział mi, że chce się rozstać, że mnie nie kocha i nigdy nie kochał, że starał się to poczuć, ale to niemożliwe.... Że faktycznie przeżył ze mną dobre chwile ale co jakiś czas uświadamiał sobie, że to bez sensu. Dodał jeszcze, że ma 26 lat, od 10 ciagle jest z kimś w związku i że chciałby pobyć sam, spróbować czegoś 'nowego', bez zobowiązań, 'porandkować'. Jestem załamana. Różnie między nami bywało, ale czegoś takiego się nie spodziewałam.... Chciałabym prosić go o szansę, żeby dał nam jeszcze jakiś czas, żebyśmy spróbowali, chociaż miesiąc, abym mogła naprawić sprawy, które jeszcze przed tą informacją postanowiłam w sobie zmienić. Fakt, i wcześniej i teraz zdaję sobie sprawę z tego, że to ja się zawsze bardziej starałam, żyłam trochę jego życiem, byłam bardzo zakochana... ale było tyle pięknych chwil. Nie sposób o tym nie pamiętać. Jutro mamy się ponownie spotkać, aby porozmawiać jak 'emocje opadną'. Bardzo chcę dostać od niego ten lekko ponad miesiąc.... Bardzo. Nawet nie dla niego czy dla nas, ale dla siebie, zebym mogla z czystym sumieniem stwierdzić, że to nie było dla nas.... Okropnie się czuję, nie potrafię sobie z niczym poradzić... Dziewczyny, ratujcie.

Skoro Cie nie pokochał w prawie 4 lata to i w miesiąc tego nie zrobi. Daj mu odejść, po co chcesz go trzymać na siłę?

[hermionka11]

Tak jak napisałam, choćby dla siebie, żeby mieć czyste sumienie, że zrobiłam wszystko co mogłam... i z drugiej strony nie rozumiem, jak to możliwe, że był ze mną te prawie 4 lata, a mnie 'nie kochał' ani przez chwilę....

[Figure09]

Współczuję. Niemniej jest gnojem, bo jeżeli przez ten czas się nie zakochał i ciągnął to na siłę zwodząc Cię, to dlaczego dalej Ci zależy? Nic juz nie zrobisz, szkoda Twojego czasu. Też kiedyś ganiałam za facetem w nadziei, że będzie z tego wielka miłość i jak można się domyśleć wszystko szlag trafił.
Uwierz mi na słowo, że jeśli facet nie pokazuje, że mu zależy, to mu nie zależy. A już szczególnie mu nie zależy, skoro w końcu się zdobył na takie "wyznanie". Daj mu odejść i daj sobie szansę na związek z kimś normalnym, kto Cię pokocha.

[cherry_flamme]

Takich to bym kopała w jądra

Można się rozstać- dlaczego nie? Związki nie z takim stażem się rozpadały, ale tekst o ''niekochaniu''- tak nie postępuje dorosły człowiek, który ma odrobinę empatii.
Z powodu braku miłości można się rozejść po kilku miesiącach na zasadzie- opadła pierwsza fala namiętności i to chyba nie ''to''. Ale nie być z kimś prawie 4 lata(!!!!) i rzucić mu taką petardą w twarz. Biedny, 4 lata się starał. Może powinien się starć kolejne 4? Najwyżej zmarnuje komuś życie, ale trudno- skutki uboczne

Mojej przyjaciółce chłopak rzucił takim tekstem po 7 miesiącach bycia razem. Strasznie to przeżyła, bo o ile jeszcze jestem sobie w stanie wyobrazić, że partner mówi do mnie ''nie kocham cię'', to usłyszenie ''NIGDY cię nie kochałem'' przerasta możliwości mojej wyobraźni. A co dopiero usłyszenie tego po tylu latach i świadomość, że żyło się w kłamstwie

Zostaw go. Z takim kimś nigdy nie będziesz bezpieczna+ wątpię, żebyś kiedykolwiek, kiedy usłyszysz od niego ''kocham cię'', nie zastanawiała się, czy rzeczywiście tak jest.

[hermionka11]

wiem, że to co mówicie to prawda, ale to się stało kilka godzin temu, płakał.... nie potrafię sobie z tym poradzić. bardzo bym chciała zawalczyć o ten miesiąc, jeśli nie pójdzie dam mu odejść, jestem tego pewna.
najbardziej męczy mnie myśl, że to moja wina, że może byłam dla niego za dobra... ale za chwilę tłumaczę sobie, że chyba nie można być 'za dobrym' dla kogoś, kogo się kocha.... dodał jeszcze, że widzi, że ja daję z siebie tyle, a on tylko 50% i że go to męczy, że jest dla mnie taki 'zły', że na to nie zasługuję... kurcze, ale mimo to kocham go bardzo. bardzo. powiedział, że też by chciał mi to powiedzieć, ale nie może...

[MonnieB]

W miesiąc nic nie zmienisz. Mi wszystko wskazuje na to ze on ma autentycznie dość i może nawet sie przemeczy ten miesiąc ale zdania nie zmieni. Po co Ci taki facet?

[cherry_flamme]

Napisane przez hermionka11

wiem, że to co mówicie to prawda, ale to się stało kilka godzin temu, płakał.... nie potrafię sobie z tym poradzić. bardzo bym chciała zawalczyć o ten miesiąc, jeśli nie pójdzie dam mu odejść, jestem tego pewna.
najbardziej męczy mnie myśl, że to moja wina, że może byłam dla niego za dobra... ale za chwilę tłumaczę sobie, że chyba nie można być 'za dobrym' dla kogoś, kogo się kocha.... dodał jeszcze, że widzi, że ja daję z siebie tyle, a on tylko 50% i że go to męczy, że jest dla mnie taki 'zły', że na to nie zasługuję... kurcze, ale mimo to kocham go bardzo. bardzo. powiedział, że też by chciał mi to powiedzieć, ale nie może...

O jejku, jaki biedny misio.... A oprócz tego, że na Ciebie nie zasługuje i Cię krzywdzi, to sprzedał Ci banał typu ''zostańmy przyjaciółmi + zasługujesz na kogoś lepszego''?
Przez 3 lata i 7 miesięcy Cię nie pokochał to i przez miesiąc nie pokocha.

[201803290936]

A ja uważam, że oboje są winni. Nie wierzę w wersję pt. super fajny, zgodny związek, a NAGLE po prawie 4 latach facet wyskakuje z czymś takim. Tam pewnie jest z tuzin trupów w szafie i było oszukiwanie się, że jest inaczej, niż jest. Facet może nigdy nie kochał, a może się odkochał i woli powiedzieć to tak twardo, aby nie dawać dziewczynie żadnych nadziei na zejście się, na ratowanie tego. Nauczka na przyszłość, aby nie trwać w związku, w którym "różnie bywa", czyli pewnie niezłe akcje odchodziły.

[Kadecia]

A mówił ci w czasie trwania związku, że cię kocha? No i domyślam się, że mimo braku zaangażowania uczuciowego seksu sobie nie odmawiał z niekochaną partnerką?

[MassieDran]

I na co Ci to czyste sumienie? Myślisz, że po miesiącu udawania że wszystko jest ok i stawaniu na rzęsach, żeby dopasować się do drugiej osoby pozwoli Ci na odejście z czystym sumieniem?

Jedyną słuszną rzeczą, jaką możesz zrobić dla siebie to skończenie tego związku. Koleś okłamywał Cie przez prawie 4 lata. Nie rusza Cię to, że był z Tobą przez tak długi okres czasu nie odwzajemniając Twoich uczuć? Rany Dziewczyno, trochę szacunku do siebie, nie ma co się płaszczyć przed facetem, który ma zarówno Ciebie jak i Twoje uczucia gdzieś...

[hermionka11]

nie bylo zadnych trupów, bylo jak to w zwiazku, super, ale czasem zdarzały sie gorsze chwile, bardzo, bardzo rzadko, ale mówił mi, że mnie kocha jednak stwierdził, że nigdy nie dawał z siebie 100% chociaż bardzo chciał.

[mpt]

Napisane przez hermionka11

wiem, że to co mówicie to prawda, ale to się stało kilka godzin temu, płakał.... [...]

Daj spokój, oni zawsze płaczą. Przestań żebrać o coś, co i tak nie wyjdzie, powiedz mu dzisiaj "nara" i zacznij dochodzić do siebie. To i tak nie ma sensu, nic nie ugrasz, a za miesiąc będziesz upokorzoną i poranioną kobietą, która za jakiś czas będzie bardzo żałowała, że zniżyła się do takiego poziomu. To i tak będzie bolało, ale za miesiąc bardziej.

[Sherminka]

Niezła z niego świnia. Biedny 3,5 roku związku starał się Cię pokochać, w końcu nie dał rady Ja bym go zabiła śmiechem po takim wyznaniu. Oczywiście swoje bym w domu przepłakała, ale on wcale by nie musiał tego widzieć.

[hermionka11]

Dziewczyny, ale jeśli nie 'dostanę' tego miesiąca to będę się do końca życia zadręczać, że nie zrobiłam wszystkiego co w mojej mocy...

[xKlaudja]

Napisane przez hermionka11

Dziewczyny, ale jeśli nie 'dostanę' tego miesiąca to będę się do końca życia zadręczać, że nie zrobiłam wszystkiego co w mojej mocy...

Ten miesiąc Ci nic nie da, tylko złudną nadzieję. A i tak wystarczajaco cierpisz

[marzeniaa3]

Ty już wystarczająco dużo zrobiłaś przez ten czas co z nim byłaś a mianowicie dałaś mu swoją miłość a że on nie odwzajemnia tego i nie odwzajemniał przez tyle czasu to nie Twoja wina. Daj mu odejść on i tak już się nie zakocha a Ty tylko zmarnujesz miesiąc czasu swojego życia. W końcu znajdzesz tego swojego który Cię pokocha naprade i nie bedzie Cię zwodził przez tyle lat.

[Sherminka]

Napisane przez hermionka11

Dziewczyny, ale jeśli nie 'dostanę' tego miesiąca to będę się do końca życia zadręczać, że nie zrobiłam wszystkiego co w mojej mocy...

Kobieto miej honor i nie błagaj o miłość Powiedział, że Cię nie kocha i to chyba wyczerpuje temat, przynajmniej moim zdaniem. Uwierz, zasługujesz na miłość i spotkasz w końcu kogoś, kto naprawdę Cię pokocha i nie będziesz musiała prosić się o uczucie.

[mpt]

Napisane przez hermionka11

Dziewczyny, ale jeśli nie 'dostanę' tego miesiąca to będę się do końca życia zadręczać, że nie zrobiłam wszystkiego co w mojej mocy...

Nie, nie będziesz. Powiem więcej - będziesz autentycznie głupia, jeśli będziesz go o to prosić. Ten człowiek Cię nie kocha i choćbyś się przenizała na lewą stronę, to Cię nie pokocha. Nie rób z siebie kretynki, bo będziesz żałowała.

[mogg]

Miesiac bedziesz chodzic jak w zegareczku zeby panicza niw ueazic przypadkiem, a on bedzie korzystal z zycia i wykorzystywal Ciebie.
Nie bedziesz sie do konca zycia zadreczac... Bo zadreczac sie mozna wtedy gdybyscie obydwoje cos jeszcze do siebie czuli a nie zeszli sie.
Dla mnie koles postapil w mega okrutny sposob jak mozna po takim czasie stwierdzic nie kochalem cie nigdy.
To znaczy ze tak dla fanu mowil ze Cie kocha chodzil z Toba do lozka itp. No masakra
Pomysl o tym od tej strony, jak bardzo cie oklamywal.
Przez ten miesiac ty bedziesz analizowac kazdy jego gest i zachowanie a on bedzie korzystal. Bo Ty pocalunki /seks bedziesz laczyc z miloscia a on nie.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez cherry_flamme

Takich to bym kopała w jądra

Można się rozstać- dlaczego nie? Związki nie z takim stażem się rozpadały, ale tekst o ''niekochaniu''- tak nie postępuje dorosły człowiek, który ma odrobinę empatii.
Z powodu braku miłości można się rozejść po kilku miesiącach na zasadzie- opadła pierwsza fala namiętności i to chyba nie ''to''. Ale nie być z kimś prawie 4 lata(!!!!) i rzucić mu taką petardą w twarz. Biedny, 4 lata się starał. Może powinien się starć kolejne 4? Najwyżej zmarnuje komuś życie, ale trudno- skutki uboczne

Mojej przyjaciółce chłopak rzucił takim tekstem po 7 miesiącach bycia razem. Strasznie to przeżyła, bo o ile jeszcze jestem sobie w stanie wyobrazić, że partner mówi do mnie ''nie kocham cię'', to usłyszenie ''NIGDY cię nie kochałem'' przerasta możliwości mojej wyobraźni. A co dopiero usłyszenie tego po tylu latach i świadomość, że żyło się w kłamstwie

Zostaw go. Z takim kimś nigdy nie będziesz bezpieczna+ wątpię, żebyś kiedykolwiek, kiedy usłyszysz od niego ''kocham cię'', nie zastanawiała się, czy rzeczywiście tak jest.

koleś mógł tak powiedzieć, żeby właśnie nie było scen - a może jeszcze miesiąc/dwa/rok spróbujemy i ja się zmienię!

jak dla mnie głupotą byłoby ciągnąć to jeszcze przez x czasu, bo cały czas będziesz sobie robiła nadzieję (i będziesz męczyć jego i siebie), że go rozkochasz w sobie w przeciągu miesiąca. kobito, nie marnuj niepotrzebnie energii na tego pajaca.

---------- Dopisano o 10:19 ---------- Poprzedni post napisano o 10:17 ----------

Napisane przez hermionka11

Dziewczyny, ale jeśli nie 'dostanę' tego miesiąca to będę się do końca życia zadręczać, że nie zrobiłam wszystkiego co w mojej mocy...

chyba nie dociera do ciebie, że skoro byliscie ze sobą tyle czasu i on cię nie kocha to już nie pokocha mam nadzieję, że koleś zrobi ci przysługę i oleje takie głupie propozycje.

[liselotta]

Napisane przez mpt

Nie, nie będziesz. Powiem więcej - będziesz autentycznie głupia, jeśli będziesz go o to prosić. Ten człowiek Cię nie kocha i choćbyś się przenizała na lewą stronę, to Cię nie pokocha. Nie rób z siebie kretynki, bo będziesz żałowała.

autorko - posłuchaj mpt, uwierz, dobrze na tym wyjdziesz.
żebranie o "darowanie" jednego miesiąca i wiara w to, że przez 4 tygodnie zmienisz coś, czego przez 4 lata ci się nie udało jest tak naiwna, że autentycznie mnie aż zęby rozbolały jak to przeczytałam.

daruj sobie, zachowaj godność, nie płaszcz się, odejdź.

[new woman in town]

Odpuść. Nikt nie szanuje tych, którzy błagają o uczucie.

Facet powiedział ci na czym stoisz, powiedział wystarczająco dużo. Nie kocha cię, nie kochał nigdy albo od dłuższego czasu i odchodzi. Co jest w tym niezrozumiałego? Możesz się dwoić i troić ale wyjdziesz tylko na idiotkę, czym potwierdzisz słuszność jego decyzji.

Rozstanie jest bolesne, kiedy ci na kimś jeszcze zależy. Czas leczy rany. Twoje też wyleczy.

[brziw]

Napisane przez hermionka11

Dodał jeszcze, że ma 26 lat, od 10 ciagle jest z kimś w związku i że chciałby pobyć sam, spróbować czegoś 'nowego', bez zobowiązań, 'porandkować'.

Ja jeszcze by zwróciła uwagę na ten fragment...jak dla mnie facet ma już na oku jakąś do "porandkowania":brzyd al:

[Sherminka]

Napisane przez brziw

Ja jeszcze by zwróciła uwagę na ten fragment...jak dla mnie facet ma już na oku jakąś do "porandkowania":brzyd al:

oj tak, misiaczek pewnie ma już kogoś na oku

[MassieDran]

Napisane przez hermionka11

Dziewczyny, ale jeśli nie 'dostanę' tego miesiąca to będę się do końca życia zadręczać, że nie zrobiłam wszystkiego co w mojej mocy...

Będziesz się zadręczać do końca życia, że co? Że nie zmusiłaś go do miłości? Dziewczyno ogarnij się, bo żal się robi człowiekowi, jak czyta takie teksty...

[cava]

Hermionka, bardzo mi przykro, ale dla własnego dobra nie brnij w ten miesiąć.

U świadom sobie, ze skoro sama piszesz ze zawsze to Ty się bardziej starałaś, to masz czyste sumienie.
Zresztą, w ogóle nie wiem co Ty z tym sumieniem? To nie Ty zrywasz z nim tylko on z Tobą i to w wyjątkowo okropny sposób.
I nie ma zarzutu ze zrywa bo nie może wytrzymać z jakimiś Twoimi wadami (kłótliwość, nadmierna zaborczość nie mająca pokrycia w działaniach chłopaka) nad którymi mogłabyś popracować, ale z powodu... braku uczuć.

Nie wiem jak można siedzieć z kimś 3 lata i zwodzić go, nie kochając .
Wyjątkowe swiństwo.


Jak Ty to sobie w ogóle wyobrażasz ten miesiac?
Ze będziesz mu nadskakiwać, robic z siebie służebnicę pańską?
Może nawet do łóżka z nim pójdziesz WIEDZĄC, ze on Cię nie kocha i zwyczajnie kupczysz swoim ciałem?
Dla mnie... niewykonalne.
I jak sobie potem to wybaczyć i nie pluć sobie w twarz za każdym razem jak sie stanie przed lustrem?


Jest jedna mała szansa ze on zmieni zdanie, jak sie rozstaneicie natychmiast i on zazna życia bez Ciebie. Moze wtedy do niego dotrze co stracił.
Tylko taką szansę widzę.
Tyle, ze po takich słowach: "nigdy Cię nie kochałem", nie przyjęłabym z powrotem nawet jakbym miała się udławić tą swoja całą miłością do niego.


Bo po tym miesiącu, to on na pewno cię nie pokocha, prędzej straci całkiem do ciebie szacunek.
Przecież Ty dziewczyno, zwyczajnie próbujesz sobie _kupić_ jego w gledy swoim ciałem i swoimi usługami.
Odpuść, będziesz tego żałowac potem okropnie.

[mary_poppins]

Rozumiem że bardzo cierpisz i współczuję Ale nie ma żadnego sensu błagać o jakieś szanse na zmianę, ponieważ to nie o to tutaj chodzi. Gdyby facet Ci powiedział "odchodzę, bo żyjesz moim życiem, bo czuję się jak w klatce, a chciałbym móc spotykać się z kumplami i realizować swoje hobby", to wiedziałabyś co robić - zmienić się, zluzować smycz, cokolwiek. Albo jakby powiedział "cały czas się kłócimy, krzyczysz na mnie, jest między nami zła atmosfera" - wtedy też. Cokolwiek, co by wskazywało na Twoją konkretną winę i potrzebę konkretnej zmiany. Wtedy miesiąc albo dwa mogłyby coś zmienić, ba - mogłyby zmienić bardzo dużo.

ALE. On Ci jasno zakomunikował, że od 10 lat ciągle ma dziewczyny, a teraz jest czas w jego życiu że NIE CHCE mieć. Chce być singlem, chce poszaleć, porandkować, pobzykać, nie chce być w związku. I że Cię nie kocha. Więc odpowiedz sobie na pytanie: co w obliczu tego miałby zmienić ten miesiąc. W jaki sposób miałabyś sprawić że facet, który marzy o tym żeby pójść do klubu i wyrywać laski, zamarzyłby nagle żeby kontynuować 4-letni związek przez następne 40 lat. W jaki sposób to w ogóle jest możliwe. Według mnie nie jest możliwe.

[Minna]

Napisane przez hermionka11

wiem, że to co mówicie to prawda, ale to się stało kilka godzin temu, płakał.... nie potrafię sobie z tym poradzić. bardzo bym chciała zawalczyć o ten miesiąc, jeśli nie pójdzie dam mu odejść, jestem tego pewna.
najbardziej męczy mnie myśl, że to moja wina, że może byłam dla niego za dobra... ale za chwilę tłumaczę sobie, że chyba nie można być 'za dobrym' dla kogoś, kogo się kocha.... dodał jeszcze, że widzi, że ja daję z siebie tyle, a on tylko 50% i że go to męczy, że jest dla mnie taki 'zły', że na to nie zasługuję... kurcze, ale mimo to kocham go bardzo. bardzo. powiedział, że też by chciał mi to powiedzieć, ale nie może...

O matko jaki dramat

Chcesz żebrać o uczucie? No bez jaj. Miej godność dziewczyno.

---------- Dopisano o 11:19 ---------- Poprzedni post napisano o 11:17 ----------

Napisane przez hermionka11

nie bylo zadnych trupów, bylo jak to w zwiazku, super, ale czasem zdarzały sie gorsze chwile, bardzo, bardzo rzadko, ale mówił mi, że mnie kocha jednak stwierdził, że nigdy nie dawał z siebie 100% chociaż bardzo chciał.

Pitolenie

---------- Dopisano o 11:21 ---------- Poprzedni post napisano o 11:19 ----------

Napisane przez hermionka11

Dziewczyny, ale jeśli nie 'dostanę' tego miesiąca to będę się do końca życia zadręczać, że nie zrobiłam wszystkiego co w mojej mocy...

Chcesz przedłużyć o ten miesiąc płaszczenie się przed nim czy co? Bo nic innego nie ugrasz. Mieliście swój czas, nie wyszło. Powinnaś iść dalej.

[MonnieB]

Napisane przez hermionka11

Dziewczyny, ale jeśli nie 'dostanę' tego miesiąca to będę się do końca życia zadręczać, że nie zrobiłam wszystkiego co w mojej mocy...

Słuchaj, opowiem Ci na moim przykładzie. 4 lata sie znalam z moim exem, prawie 3 lata razem. Przestałam go kochać, powoli, z dnia na dzien. Walczyłam z tym, nie chciałam zeby tak było, staralam sie wszystko polepszyć, robiłam co moglam aby ożywić uczucie. Niestety - nie kocham go. Prosił mnie o szansę, że on mnie w sobie rozkocha. I starał się, a ja się meczylam, bo jak sie kogoś nie kocha to takie udawanie związku jest męczarnią. Teraz jestem sama i odczuwam tęsknotę, ale bardziej jak za przyjacielem a nie chłopakiem. I jakby mi powiedział: daj mi miesiąc, zrobię wszystko żebyś mnie znowu pokochała to bym załamała ręce - to tak nie działa!!!
On cierpi, bardzo, ale ja również, niefajnie jest odchodzić ze związku bo się kogoś przestało kochać, szczególnie kogoś kto poza mną świata nie widział. Ale to nie znaczy, że mam zamiar się męczyć i Ty też daj mu spokój - nic nie wskorasz. jak będzie chciał to sam wróci. Wie gdzie cie znalezc.