![]() |
#211 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 45
|
Dot.: Pies zaatakowal dziecko..........a cierpienie zwierzat
Czyli rodzić nie musi się interesować tym,co robi jego dziecko,zwłaszcza jeżeli są na obcym terenie?To nie jest tak,że ja całą winę spycham na kuzynkę.Też jestem winna ale nie pozwolę się obarczyć calą odpowiedzailnością za to wydarzenie,bo kuzynka z kolei uważa,że to tylko i wyłącznie moja wina.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#212 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 341
|
Dot.: Pies zaatakowal dziecko..........a cierpienie zwierzat
Rodzice powinni interesować się swoimi dziećmi, co do tego nie wątpliwości. Jeśli jednak zapraszasz gości i wiesz, że twój pies jest agresywny w stosunku do ludzi to jasnym jest, że starasz się ochronić ich przed swoim zwierzęciem. Wypadki z udziałem zwierząt mogą stać się zawsze (np. w przypadku jaki opisała lycka), ale ty igrałaś z ogniem.
Jak pisała lycka z 5 letnim dzieckiem można porozmawiać, wytłumaczyć mu sytuację, jest to też wiek w jakim dzieci bawią się samodzielnie, czy też z kolegami przed domem, na które się zerka. Nie wiem czy ponosisz winę w 100% czy 95%, ale w niektórych krajach Twój pies byłby już uśpiony, a Ty miałabyś proces. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#213 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 45
|
Dot.: Pies zaatakowal dziecko..........a cierpienie zwierzat
Starsze niż pięciolatki dzieci ,nawet nastolatki są ofiarami wypadków,w których nie ma winy osób trzecich,np.dzieci skaczący do wody i wegetujący później jak roślinka cz też dziecko wpadające pod samochód.Nie mów mi,że rodzice nie uczulają tych dzieci na w/w nie bezpieczeństwa.Dwunastola tek wie bardzo dobrze,że kąpiel w niestrzeżonym zbiorniku wodnym grozi śmiercią a pomimo to sakczą lamią kręgosłupy i toną.Powiedz mi w takim razie czy gdyby dziecku sało się wtedy naprawdę coś złego,to matka nie miałaby postawionych absolutnie żadnych zarzutów?Naprawdę?Podaj mi też proszę nazwy krajów,w których tylko i wyłącznie ja ,jako właściciel psa ponosiłabym całą odpowiedzialność.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#214 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
|
Dot.: Pies zaatakowal dziecko..........a cierpienie zwierzat
Cytat:
A czy Ty uprzedziłaś, że wypuszczasz psa i że jest on niebezpieczny? |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#215 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 45
|
Dot.: Pies zaatakowal dziecko..........a cierpienie zwierzat
tak
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#216 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 341
|
Dot.: Pies zaatakowal dziecko..........a cierpienie zwierzat
Nie rozumiem zupełnie pierwszej części wypowiedzi. Proszę o wyjaśnienie.
Np. Norwegia. Dawno nie spotkałam tak daleko posuniętej ignorancji, dziecko nie zrobiło nic, nie sprowokowało, nie zaczepiało, zwyczajnie wyszło przed dom w którym gości, a pies rzucił się na nie, tylko dlatego, że było w zasięgu. To nie było niedopilnowane dziecko sąsiada, które przeszło przez płot, a osoba zaproszona, o której wiadomo, że może być na twoim terenie. Przyrównanie tego do nieszczęśliwego wypadku jest nadużyciem, dlatego, że: 1. wiadomo, że w domu są goście, w tym dziecko i chyba nikt im nie zabronił wyściubić nosa z budynku, 2. wiadomo, że pies jest agresywny w stosunku do ludzi, w tym dzieci, dla mnie ta sytuacja to zwykły brak twojej odpowiedzialności. Skoro w twoim domu rządzi agresywny pies i wszyscy muszą się do tego dostosować, to szkoda (dla dziecka), że decyzji o izolacji od ludzi nie podjęłaś wcześniej. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#217 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 45
|
Dot.: Pies zaatakowal dziecko..........a cierpienie zwierzat
Uprzedzałam,byli u nas już od kilu dni.Informowałam się także o ewentualnych konsekwencjach,jakie ponosiłabym gdyby kuzynka zgłosiła wypadek,otóż w takim kształcie ,jak wcześniej pisałam zagrażałoby mi kolegium,kuzynka miałaby zarzut niedopilnowania dziecka,którego jest prawnym opiekunem do lat 18.
---------- Dopisano o 12:40 ---------- Poprzedni post napisano o 12:29 ---------- w pierwszej części wypowiedzi chodziło mi o to,że dziecko takie,każdy to przecież przerabiał na własnej skórze,bo każdy był dzieckiem,że jak się czegoś zabrania,to wzmaga się w dziecku ciekawość czemu to jest zabronione.Chodzi o opisane w pierwszej części wypowiedzi skoki do wody.Dziecko wie,że nie wolno a skacze.Paczanga matka dziecka wiedziała o charakterze psa i że wyszedł z kojca.To co jeszcze miałam zrobić,wołać przez megafon? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#218 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 85
|
Dot.: Pies zaatakowal dziecko..........a cierpienie zwierzat
Czasem przechodzę koło jakichś domostw i psy zainteresowane mną zaczynaja szczekać i podchodzić coraz bliżej w celu ugryzienia ,kijem muszę się oganiać a cóż dopiero małe dziecko ,nie da sobie rady na bank.a zdarza się wyjdzie poza ogrodzenie i tam taki pies zaatakuje,trzeba pilnować dzieci .
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#219 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 2 200
|
Dot.: Pies zaatakowal dziecko..........a cierpienie zwierzat
Cytat:
Jeśli pies jest wobec Ciebie tylko zainteresowany, a Ty zaczynasz oganiać się kijem, to wzbudzasz w nim właśnie agresję. Wtedy sam pies czuje się atakowany i faktycznie może zacząć się bronić czyli gryźć. Właśnie takie postępowanie jak Twoje jest często przyczyną pogryzień. A próbowałaś zwyczajnie spokojnie przejść, bez jakichś dziwnych gestów, nie zwracając specjalnej uwagi na psa? |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#220 | ||
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 85
|
Dot.: Pies zaatakowal dziecko..........a cierpienie zwierzat
Cytat:
![]() ![]() ---------- Dopisano o 15:19 ---------- Poprzedni post napisano o 15:12 ---------- Cytat:
![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#221 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 22
|
Dot.: Pies zaatakowal dziecko..........a cierpienie zwierzat
Cytat:
![]() Masz psa i nie jesteś PEWNA, że ma wyostrzony węch? mówisz "podobno"? Tak, ma wyostrzony. Kilkanaście - albo kilkadziesiąt razy (w zależności od rasy) bardziej od ludzi. Kiedy wchodzisz do kuchni, gdzie ktoś gotuje obiad - czujesz specyficzny zapach zupy np. pomidorowej, albo "dania" -schabowego z ziemniakami. Pies wyczuwa i rozróżnia każdy pojedynczy składnik tego obiadu - poczynając od przypraw, na rodzaju mięsa kończąc. Poza węchem, ma też wyostrzony słuch - kiedy Ty słuchasz głośno muzyki, dla psa jest to dźwięk kilkakrotnie silniejszy - dlatego zabieranie psów na koncerty, festyny - a na dodatek zatrzymywanie się koło głośników - jest dla nich KATORGĄ. Słyszy również ultradźwięki, dlatego właśnie może bać się odkurzaczy, suszarek, ... i innych urządzeń używanych w domu każdego dnia - ma prawo się bać, bo słyszy ich pracę w takiej częstotliwości, której my nawet nie możemy sobie wyobrazić bo nasze "ucho" tego nie rejestruje. Jeśli chodzi o jeszcze inny zmysł - wzrok - to psy nie widzą takiej palety barw jak my (związane jest to z czopkami - receptorami - w siatkówce oka, które odpowiadają za widzenie i rozróżnianie barw - człowiek ma 3 czopki, kazdy z nich reaguje na inną długość fali świetlnej => czyli daje inną barwę, a w wyniku połączenia ich działania, człowiek widzi wiele barw, odcieni itp. U psa są 2 czopki - więc tym samym dają mniejszą kombinację widzenia kolorów). Nie widzą barwy czerwonej, kolory nie są dla nich tak żywe jak dla nas, świat ich oczami jest mniej kolorowy. Kiedyś wyczytałam w którejś książce doskonały przykład: zabawi do aportowania są często koloru pomarańczowego (bądź mu zbliżonego). Ludzie chętnie kupują takie piłki mając przeświadczenie, że będzie łatwa do odnalezienia podczas zabawy dla psa. Niestety, brak zainteresowania "psią paletą barw" wprowadza ich w duży błąd. Otóż barwa pomarańczowa, w psich oczach, ma kolor bardzo zbliżony do zielonego - więc piłka, która wg nas powinna być bez problemu znaleziona w trawie, sprawia psu kłopot, bo zlewa mu się z kolorem trawy i po prostu jej nie widzi - musi szukać posługując się w dużej mierze węchem. Wydaje mi się, że to są jedne z PODSTAWOWYCH informacji, jakie powinien posiadać właściciel psa aby móc z nim normalnie i świadomie funkcjonować -> wyostrzony węch, słuch i słabsze widzenie. ************************* *********** Carlaa, to jasne, że kuzynka ma pretensje do Ciebie, a Ty do niej. Nikt nie chce przyjąć winy na siebie. Mi najbardziej szkoda bezbronnego dziecka, które będzie miało uraz - bo psu na pewno nic złego się nie stało. I uważam, że to Ty byłaś odpowiedzialna za to by pies nie zaatakował dziecka, matka była odpowiedzialna za to, by dziecko nie weszło do kojca - a skoro teoretycznie pies był zamknięty, to dziecko miało prawo wyjść do ogrodu, zwłaszcza jeśli przebywało tam kilka dni i wcześniej mogło bez problemu wychodzić. To Ty jesteś odpowiedzialna za to, że pies zaatakował, nie dziecko. Ty - jako właściciel psa i gospodarz domu - powinnaś pierwsze upewnić się, że wszyscy będą mieli zapewnione bezpieczeństwo, a dopiero później wypuszczać psa. Nie w innej kolejności. Mój pies - seter - nie jest agresywny, ale ma tendencję do skakania po obcych ludziach i próbowaniu ich polizać po twarzy. Więc gdy jest ktoś u mnie, albo wiem, że przyjedzie, pierwsze co robię to uprzedzam "zanim wejdziecie do ogrodu, zadzwońcie, złapię psa". Nie dopuszczam też do sytuacji by pies był wypuszczony gdy np. grillujemy w ogrodzie, pomimo, że wcale nie jest agresywny, a jedynie zbyt nachalny. Mam gości, jestem odpowiedzialna za ich "bezpieczeństwo" - nawet jeśli mowa tu o pilnowaniu ich ubrań (przed ubrudzeniem od skaczącego psa). To nie jest dla mnie problem by, podczas obecności gości, zapiąć psa na smycz i wyjść poza posesję na spacer. A przecież, przypominam, mój pies nigdy żadnego człowieka nie ugryzł. Chronię gości przed bzdurną sytuacją - skakaniem. Gdybym wiedziała, że mam psa agresywnego, nie wypuszczałabym go do ogrodu nawet gdyby goście byli zamknięci w domu - a zwłaszcza, gdybym wiedziała, że jest dziecko. To Ty zrobiłaś błąd, a zrzucanie winy na innych myślę nie ma sensu. Miałaś gości, Ty powinnaś dbać o ich bezpieczeństwo, wiedząc, że pies jest agresywny mogłaś przez te kilka dni się "poświęcić" i spacerować z nim na smyczy. Nie zrobiłaś, trudno. Stało się. Następnym razem nie pozwól by pies biegał po ogrodzie, gdy w domu są goście. To nie musiał być ten 5-latek, tak samo ktoś mógł zadzwonić do Twojej kuzynki, musiałaby nagle wyjść z domu do auta/ogrodu/sklepu/gdziekolwiek i myślę, że pies zareagowałby podobnie. A co do behawiorystów, to pierwsze poszperaj w internecie - wybierz tylko takiego, który jest polecany na znanych forach internetowych i oferuje metodę szkolenia za pomocą pozytywnych wzmocnień (nagradzanie głosem, smakołykami - pies wtedy sam chce pracować! bo wie, że dostanie nagrodę - to jak z dziećmi). Uwierz, jest bardzo dużo pseudo-behawiorystów, którzy będą kazali Ci założyć psu kolczatkę i unosić w powietrzu na kilka sekund gdy będzie nieposłuszny. ![]() Pozdrawiam. Edytowane przez lycka Czas edycji: 2011-05-02 o 17:59 |
|
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#222 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 994
|
Dot.: Pies zaatakowal dziecko..........a cierpienie zwierzat
Ja się po części zgodzę z Carlaą. Nie wolno zostawiać dziecka samego z psem a już szczególnie w sytuacji, gdy jest to obcy pies. To jest moim zdaniem podstawowa zasada, której często rodzice nie przestrzegają. Wiekszośc pogryzień zdarza się pod nieobecnośc rodziców, gdy dziecko zostaje samo z psem. Potem się słyszy, że to zły i agresywny pies jest...... Od małego powinno się uczuć dzieci, że nie podchodzi się do śpiącego psa, nie przeszkadza psu leżącemu na swoim miejscu i nie głaszcze psów bez pozwolenia. Własnie w takich sytuacjach najczęściej dzieci padają ofiarom pogryzień. To jest zazwyczaj wina rodziców - niedopilnowanie. Oczywiście to nie zwalnia właścicieli psów i nie znaczy, że psy moga biegac luzem bez opieki, ale rodzice powinni kontrolowac swoje dzieci. Takie jest moje zdanie.
__________________
"Człowiek posiadł sobie prawo do posiadania zwierzęcia. A powinien to być przywilej, który można odebrać." |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#223 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 45
|
Dot.: Pies zaatakowal dziecko..........a cierpienie zwierzat
Lycka-jak już pisałam wcześniej.Cholerni goście byli już u mnie od kilku dni i za każdym razem pies ok 19,30 wychodził z kojca,ale to nic.Za każdym razem byli informowanai,że idę go wypuścić i tak też się stało feralnego dnia.Też żal mi tego dziecka,ze względu na uraz do psów ale co Twoim zdaniem mogłam jeszcze zrobić.Zamknęłam drzwi wejściowe na klucz,żeby pies widząc obcego w domu nie rzuciłł się na drzwi i nie wdarł do środka.A mały mimo to wyszedł na dwór otwierając sobie sam drzwi a jego brat za nim zamkną przekręcając klucz.Ludzie dajcie żyć.Rozumiem ,że według Ciebie powinnam się z psem wyprowadzić z własnego domu na czas wizyty kuzynki z rodziną żeby nie musiała się o nic martwić.Wina leży równo po obu stronach.Dziękuję wszystkim za uwagę.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#224 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 85
|
Dot.: Pies zaatakowal dziecko..........a cierpienie zwierzat
Lycka ja wiem napewno że psa zmysły a zwłaszcza węch jest wyostrzony ,lubisz czepiać się nieistotnych szczegułów a nie sedna sprawy ,myślisz żeś taka mądra i wszystkie rozumy pozjadałaś a nie znasz ludzi z którymi piszesz ,beznadziejna jesteś i tyle
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#225 | ||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 22
|
Dot.: Pies zaatakowal dziecko..........a cierpienie zwierzat
Cytat:
I nie mówiłam o "wyprowadzaniu się z domu", tylko o wychodzeniu z psem przez te kilka dni na smyczy. Tylko pewnie gdybyś była na miejscu kuzynki, to uważałabyś, że wina jest po stronie właściciela. A pewnie ja, będąc na Twoim miejscu, też oskarżałabym kuzynkę. 'punkt widzenia zależy od punktu siedzenia' ![]() Choć jak się na to patrzy bezstronnie, to można próbować to wszystko skomentować. Cytat:
![]() Edytowane przez lycka Czas edycji: 2011-05-02 o 23:53 |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#226 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 452
|
Dot.: Pies zaatakowal dziecko..........a cierpienie zwierzat
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#227 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 45
|
Dot.: Pies zaatakowal dziecko..........a cierpienie zwierzat
Mieszkam z rodzicami.To chyba tłumaczy wszystko ale żeby wszystko było jasne nie ja ich zaprosiłam.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#228 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 37
|
Dot.: Małe dziecko i pies
Stary wątek, jednak ja przy okazji odświeżę. Może komuś się przyda. Natknęłam sie na bardzo ciekawy wywiad na ten temat. Odpowiedzi udzielają dwie ekspertki: pisząc, co trzeba robić, gdy do domu, w którym mieszka pies trafia małe dziecko oraz na odwrót, jak zachować się, gdy dziecko - kilkulatek - ma kontakt z czworonogiem http://www.sosrodzice.pl/dziecko-a-pie/
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#229 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 2 737
|
Dot.: Małe dziecko i pies
Mam dużego psa i dwuletnie dziecko. Nie ma żadnych problemów, dziewczyny się pokochały do tego stopnia, że córka jak uczyła się chodzić i miała fazę na ciągłe bieganie, odpocząć sobie szła tylko do psiego legowiska
![]() Myślę, że to jest kwestia wychowania i podejścia. Nie można oczekiwać, że pies sam z siebie zaakceptuje dziecko, nie będzie zazdrosny, nie będzie się czuł odtrącony. Jeśli z psem się pracuje i poświęca mu uwagę, wszystko później przychodzi łatwiej, pies łatwiej odnajduje się w nowych sytuacjach. Ja uczyłam/szkoliłam/tresowałam/wychowywałam psa tak, żeby było nam razem po prostu dobrze i bezproblemowo. Jak się urodziła córka nic się w naszych relacjach nie zmieniło, więc pies nie musiał czuć się gorzej. W naszym domu pies jest domownikiem, ma swoje prawa i ma też zasady, których od zawsze się trzymamy (jak np to, że nie śpi w naszym łóżku) |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#230 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 3 001
|
Dot.: Małe dziecko i pies
Ja nie mam w domu małego dziecka, ale często miałam w domu gości z małymi dziećmi i moje osiedle również jest takimi przepełnione. Nuka jest raczej średnim psem (ok 24 kg), ale jest przy nich tak niesamowicie delikatna, że sama oczy wytrzeszczam i jednocześnie jestem szczęśliwa, że tak na nie reaguje
![]() ![]() Jak raz szła przez osiedle to z samochodu wychodziło małżeństwo ze swoją chyba 1,5 roczną córeczką. Jak dziewczynka zauważyła Nukę to zaczęła rączki wyciągać i wydawać takie śmieszne odgłosy, że ona chce pogłaskać pieska, powiedziałam rodzicom dziecka, że może pogłaskać, nie ma problemu i w tym momencie byłam dumna z Nuki, bo się położyła na plecach, machała ogonkiem ze szczęścia i nawet łapkami nie ruszyła, żeby krzywdy przypadkiem nie zrobić, a dziecko się strasznie cieszyło jak widziało, że Nuka przy głaskaniu ciągle macha ogonkiem ![]() Więc wszystko zależy od wychowania, bo np ze mną (18 lat) Nuka bawi się dość brutalnie, czyli np biegnie jak torpeda i wali mnie klatą w nogi, albo mi kijem zasadzi też w nogi, a przy dzieciach jak jej się już znudzi to po prostu odchodzi od nich i idzie spać ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#231 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: zawsze tam gdzie Ty...
Wiadomości: 8 620
|
Jak przygotować psa na pojawienie się domu dziecka?
Witam wszystkich miłośników zwierząt
![]() Niedługo zostanę mamą, w moim życiu nadchodzi więc prawdziwa rewolucja ![]() Mój pies jest bardzo przywiązany do mnie i do Tż. Można powiedzieć, że do tej pory był jedynym pupilkiem w domu- zawsze w centrum uwagi ![]() Poczytałam trochę o tym, jak przygotować zwierzę na pojawienie się w domu nowego domownika, ale bardzo ciekawi mnie jakie Wy miałyście doświadczenia w tym temacie? Jak wyglądało pierwsze "spotkanie" z maluchem po powrocie do domu, czy pies nie był zazdrosny o uwagę poświęcaną dziecku, jeśli tak- jak się zachowywał oraz jak Wy sobie z tym radziłyście. Będę wdzięczna za wszystkie podpowiedzi i rady ![]()
__________________
"Czas robi swoje, a Ty człowieku?..." H.Murakami wymiana-ciuchy https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1252356 wymiana- kosmetyki: https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...8#post87214768
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#232 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: CairnLand
Wiadomości: 16 938
|
Dot.: Jak przygotować psa na pojawienie się domu dziecka?
Cytat:
![]() ![]() ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#233 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 13
|
Nowy członek rodziny czyli jak przygotować? kota na nowego domownika
Drogie Wizażanki
![]() ![]() Mela (kotka) już doświadczyła macierzyństwa i powiem, że spisała się na medal, dlatego jak czytałam, że kotki nie chcą dzieci tylko seksu podczas rui w ogóle wydało mi się czymś dziwnym. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]()
__________________
![]() EkoMania! https://www.24ekomania.pl "Wierzę w Givenchy'ego, jak każda Amerykanka w swojego psychiatrę" Audrey Hepburn |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#234 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 002
|
Dot.: Nowy członek rodziny czyli jak przygotować? kota na nowego domownika
Gratulacje
![]() Cytat:
![]() Myślę, że najważniejsze, żeby kotkę już teraz oswajać z dziecięcymi akcesoriami, pozwalać jej wskakiwać do wózka, do łóżeczka, zeby je sobie obejrzała. Druga sprawa to poświęcanie kotu dużo uwagi, żeby nie czuła się zazdrosna i pominięta. Wiem, że przy małym dziecku jest dużo roboty, ale czas dla kota też trzeba znaleźć, bo, jak zawsze powtarzam, nikt nie jest szczęśliwy w domu, gdzie jest nieszczęśliwy kot ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#235 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 3 979
|
Dot.: Nowy członek rodziny czyli jak przygotować? kota na nowego domownika
Zgadzam się z esfirą. Powinnaś już przed planowanym terminem porodu ustawić gdzieś w domu dziecięce gadżety żeby kotka już je po urodzeniu dziecka znała. Powinna mieć możliwość obwąchania fotelika samochodowego, łóżeczka...
Ja mam dwoje dzieci i kot przyjął je bez problemu. Na początku był nieco zdziwiony co to się za dziwadło pojawiło ale nie było żadnych niemiłych sytuacji. Kot znał już wcześniej łóżeczko i fotelik. Po przyjeździe do domu ze szpitala postawiliśmy fotelik z córką na podłodze i dali czas kotu na zapoznanie sie ![]() W nocy tylko musiałam zamykać drzwi do sypialni, bo bałam się, że wskoczy do łóżeczka i udusi małą, bo wcześniej kilka razy za dnia kładł się obok niej ( zawsze obok główki). W dzień byłam w stanie to kontrolować, w nocy strach nie pozwoliłby mi zasnąć. A tak w ogóle to gratuluję i powodzenia życzę w nowym rozdziale życia. Myślę, że kotka (jako, że to babeczka jest i sama była mamą) bez problemu zaakceptuje maleństwo pod warunkiem, że jej życie się nie wywróci do góry nogami ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#236 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 13
|
Dot.: Nowy członek rodziny czyli jak przygotować? kota na nowego domownika
No to super. Cieszę się i mam nadzieję, że proste zachowania będą wystarczyły. Jedynie pojawił się mały mankament w postaci małego ok. 8 tygodniowego kota, którego dostaliśmy w prezencie od losu - o 5:30 rano znalazłam go w pudełku pod drzwiami... Nie wiem co zrobić... Do schroniska na pewno nie trafi, a chętnych brak póki co. Mela go akceptuje tylko się wścieka kiedy chce bawić się jej ogonem
![]() ![]()
__________________
![]() EkoMania! https://www.24ekomania.pl "Wierzę w Givenchy'ego, jak każda Amerykanka w swojego psychiatrę" Audrey Hepburn |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#237 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 3 979
|
Dot.: Nowy członek rodziny czyli jak przygotować? kota na nowego domownika
No to nieźle... Jak nie chcesz kotka zatrzymać to spróbuj wystawić ogłoszenia gdzie się tylko da...Niestety kociąt do oddania jest tak dużo, że mimo szczerych chęci może się nie udać... Chciałaś kotkę powoli przyzwyczajać do zmiany sytuacji w domu, a tu nagle, ni stąd ni zowąd, jej życie się odmieniło bardziej niż zmieniłoby się po twoim porodzie
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#238 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 13
|
Dot.: Nowy członek rodziny czyli jak przygotować? kota na nowego domownika
Zostaje z nami
![]() ![]() ![]()
__________________
![]() EkoMania! https://www.24ekomania.pl "Wierzę w Givenchy'ego, jak każda Amerykanka w swojego psychiatrę" Audrey Hepburn |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#239 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 799
|
Dot.: Nowy członek rodziny czyli jak przygotować? kota na nowego domownika
Kastracja i sterylizacja pomogą na pewno - wtedy zwierzęta niesamowicie się uspokajają.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#240 |
Raczkowanie
|
Dot.: Nowy członek rodziny czyli jak przygotować? kota na nowego domownika
Nie widziałam, żeby ktoś o tym pisał, ale po porodzie - zanim jeszcze wrócicie do domu - ważne aby kotka poznała nowy zapach. Po przebraniu maluszka pozwólcie kotce zapoznać się z zapachem, najlepiej niech ktoś, kto z Wami mieszka dał Meli do powąchania ubranko i jednocześnie jakiś smakołyk. Tak żeby zapach dziecka jej się pozytywnie kojarzył.
Na pewno dacie radę. Koty to naprawdę bardzo inteligentne zwierzęta i jeżeli chodzi o ich tresurę to da się. Najczęstszym problemem jaki popełniają opiekunowie kotów przy tresurze zbyt długa sesja nauki. Ostatnio byłam w hodowli, gdzie najpierw były koty a dopiero później (mniej więcej po 6latach) dziecko. Jeden z kotów - teraz już kastrat - też był bardzo przywiązany do przyszłej mamusi i w końcu gdy brzuch się zrobił większy obraził się na nią, ale scen nie urządzał. O samej kotce niewiele napisałaś - czy jest to kotka z rodowodem? Czy ktoś bawi/bawił się z nią własnymi rękoma? Czy miała wcześniej kontakt z dziećmi? Czy nie boi się głośnych dźwięków?
__________________
"Fiołki nie są skromne, gołębie niezbyt pokojowo nastawione, a koty rzadko wpadają na ten bardzo ludzki pomysł, by zachowywać się okrutnie czy fałszywie." - Eugen Skasa - Weiss Mavri z nami od 11.01.2014 <3 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:30.