Książki podobne do 50 Twarzy Greya - znacie jakieś? - część VIII (REMI)

[magdziara1]

Napisane przez rinos

A gdzie nasz plan? Miałyśmy trzymać się razem, a Ty już mnie zdradzasz?

No coś Ty, to była zmyłka dla dziewczyn Jasne,że trzymamy się razem

[asia20100]

Napisane przez AgaDomi

Jak odnaleźć Was na FB ? chciałabym dołączyć do grupy

jak zostaniesz z nami prze długiii czas będziesz mogła dołączyć do grupy na fb

Napisane przez rinos

A co ja jakaś atrakcja sezonu czy co?

Wysłane z mojego GT-I9300 przy użyciu Tapatalka

Napisane przez rinos

11.10.2014 nastąpi przełom, Rinos wyjdzie z ukrycia

leże i kwicze

---------- Dopisano o 22:27 ---------- Poprzedni post napisano o 22:24 ----------

Esia podczytywałam forum cały dzień,w sumie dziewczyny napisały już wszystko, więc dodam tylko, że ciesze się, że mimo wszystko dobrze się czujesz. Życzę żeby wszystko się ułożyło Trzymam za Was kciuki.

I masz rację że forum jest lepsze niż wizyta u terapeuty chyba już każda z nas się o tym przekonała

[martello90]

Napisane przez asia20100

jak zostaniesz z nami prze długiii czas będziesz mogła dołączyć do grupy na fb

Czy kiedyś i dla mnie nadejdzie taka możliwość ?

Na dziś dobranoc kobietki mąż sobie masaż nóżek zażyczył i muszę lecieć. Dobrej nocy

[asia20100]

Napisane przez martello90

Czy kiedyś i dla mnie nadejdzie taka możliwość ?

Na dziś dobranoc kobietki mąż sobie masaż nóżek zażyczył i muszę lecieć. Dobrej nocy

jak znowu nie znikniesz na długi czas to kto wie

Dobranoc dziewczynki

[maggnolia]

Dzien dobry

[jola2243]

Dzień dobry

[rinos]

Bry dziewczynki

[Yasinisi]

Dzieńdobrek

[Britta2]

Dzień dobry. U mnie cudowna pogoda i ciepło. Szkoda tylko, że w pracy siedzę i nie skorzystam.

[Dominiqa85]

Hej dziewczyny

Wpadłam do domu na dzień przepustki i pierwsze co musiałam zajrzeć do Was

Skończyłam tak zachwalanego przez Was Daniela, a raczej go wymęczyłam i nie mogę otrząsnąć się z negatywnego wrażenia. Potem napiszę opinię, ale w szoku jestem, jakie ta książka ma wysokie noty.
Esia, Yasinisi czytałyście? Mam wrażenie, że tylko Wy mnie zrozumiecie. Mdła, przewidywalna historia zalatująca Łoniewską, a tu same 10

[Britta2]

Napisane przez Dominiqa85

Hej dziewczyny

Wpadłam do domu na dzień przepustki i pierwsze co musiałam zajrzeć do Was

Skończyłam tak zachwalanego przez Was Daniela, a raczej go wymęczyłam i nie mogę otrząsnąć się z negatywnego wrażenia. Potem napiszę opinię, ale w szoku jestem, jakie ta książka ma wysokie noty.
Esia, Yasinisi czytałyście? Mam wrażenie, że tylko Wy mnie zrozumiecie. Mdła, przewidywalna historia zalatująca Łoniewską, a tu same 10

Ja jeszcze nie czytałam. A mamy podobne gusta i teraz już sama nie wiem czy się za to zabierać. Skoro Tobie nie przypadła do gustu odkładam ją na inny czas do przeczytania.

[joanna12afi]

Dzień dobry

[karoolin123]

Dzien dobry

[mauskacom]

Dzien dobry , u mnie tak pada,ze chora jestem na sama mysl o wyjsciu z domu

[Yasinisi]

Napisane przez Dominiqa85

Hej dziewczyny

Wpadłam do domu na dzień przepustki i pierwsze co musiałam zajrzeć do Was

Skończyłam tak zachwalanego przez Was Daniela, a raczej go wymęczyłam i nie mogę otrząsnąć się z negatywnego wrażenia. Potem napiszę opinię, ale w szoku jestem, jakie ta książka ma wysokie noty.
Esia, Yasinisi czytałyście? Mam wrażenie, że tylko Wy mnie zrozumiecie. Mdła, przewidywalna historia zalatująca Łoniewską, a tu same 10

Nie czytalam i raczej predko nie przeczytam jak zalatuje Łoniewska

[Dominiqa85]

Napisane przez Britta2

Ja jeszcze nie czytałam. A mamy podobne gusta i teraz już sama nie wiem czy się za to zabierać. Skoro Tobie nie przypadła do gustu odkładam ją na inny czas do przeczytania.

Zazwyczaj mamy. Może błędem było czytanie jej po Carnage, za które serdecznie Ci dziękuję. Wstrząsnęło mną niesamowicie tym bardziej, że tydzień wcześniej moja bliska sąsiadka przeżyła taką tragedię jak na końcu książki(dziecko, nie mąż). Co najważniejsze w Carnage byli młodzi bohaterowie, ale zachowujący się adekwatnie do wieku. Bo w Danielu tego nie ma głównie ona(on momentami też) zachowuje się na 5lat mniej, za stara jestem chyba na taką dziecinadę

[asia20100]

Dzień dobry, u mnie jest tak szaro i ponuro, że zasypiam na stojąco

Ale podobno weekend ma być piękny, mówili że nawet 25 stopni...oby się sprawdziło

[Yasinisi]

Napisane przez asia20100

Dzień dobry, u mnie jest tak szaro i ponuro, że zasypiam na stojąco

Ale podobno weekend ma być piękny, mówili że nawet 25 stopni...oby się sprawdziło

Byłoby fantastycznie

[martello90]

Dzień dobry
U mnie taka brzydka pogoda, że rano jak budzik zaczął dzwonić, to zastanawiałam się czy nie ustawiłam go na złą godzinę. Dawno u mnie nie było tak brzydko, ponuro i mglisto.

Napisane przez asia20100

jak znowu nie znikniesz na długi czas to kto wie

Dobrze, że chociaż gdzieś tam jakaś nadzieja, dla mnie jest bo ja niestety pracoholiczką jestem oprócz zwykłego etatu, biorę na siebie dodatkowe zadania i to właśnie skutkuje tym, że znikam i się pojawiam jak duch

[Esia_90]

Dzień dobry

Napisane przez Dominiqa85

Esia, Yasinisi czytałyście? Mam wrażenie, że tylko Wy mnie zrozumiecie. Mdła, przewidywalna historia zalatująca Łoniewską, a tu same 10

Po twojej opinii odkładam na później.
Best Kind of Broken teraz czytam i słabe. Jestem w połowie, ale jakoś tak ciągnie się strasznie.

[Dominiqa85]

Esia nadrobiłam. Przykro mi strasznie, że po tylu latach spotkało Cię coś takiego. Jestem przeciwniczką doradzania w takich sytuacjach, jeżeli nie zna się wersji obu stron. Bądź co bądź ZAWSZE wina leży po obu stronach, przynajmniej po części. Nie ulega wątpliwości, że Twój TŻ zachowuje się jak świnia, ale na każdym kroku podkreślasz, że nie masz sobie nic do zarzucenia, a w to nie wierzę. Nikt nie jest kryształowy, taka jest prawda.
Mam nadzieję, że jakoś sobie ułożysz wszystko. Pisałaś wcześniej, że chcesz dzieci. Zastanów się dziesięć razy, bo jak się one pojawią nie będzie już tak łatwo. Trzymaj się kochana

[martello90]

Napisane przez Esia_90

Best Kind of Broken teraz czytam i słabe. Jestem w połowie, ale jakoś tak ciągnie się strasznie.

ja męczyłam się z tą książką. jedna ze słabszych pozycji, jakie czytałam w tym roku.

[Esia_90]

Napisane przez Dominiqa85

Esia nadrobiłam. Przykro mi strasznie, że po tylu latach spotkało Cię coś takiego. Jestem przeciwniczką doradzania w takich sytuacjach, jeżeli nie zna się wersji obu stron. Bądź co bądź ZAWSZE wina leży po obu stronach, przynajmniej po części. Nie ulega wątpliwości, że Twój TŻ zachowuje się jak świnia, ale na każdym kroku podkreślasz, że nie masz sobie nic do zarzucenia, a w to nie wierzę. Nikt nie jest kryształowy, taka jest prawda.
Mam nadzieję, że jakoś sobie ułożysz wszystko. Pisałaś wcześniej, że chcesz dzieci. Zastanów się dziesięć razy, bo jak się one pojawią nie będzie już tak łatwo. Trzymaj się kochana

Nie jestem bez winny. Ja jestem osobą wymagającą i upartą. Ale nigdy nie powiem czegoś tylko po to żeby zranić. Uwielbiam analizować i planować, czego TŻ nienawidzi. On lubi spontaniczne działanie co mnie stresuje i denerwuje. Jesteśmy różni. Ja zawsze byłam tą poważną i odpowiedzialną. Cenie sobie szczerość z czym on ma problem. Wczoraj dużo pisaliśmy ze sobą ale raczej nic pozytywnego z tego nie wyszło.
Wczoraj właśnie zadałam sobie pytanie: Skoro on nie ma czasu teraz to jak on wyobraża sobie rodzinne życie?

[maggnolia]

A ja dla odmiany czytam
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/28022/zycie-na-sprzedaz
i powiem że bardzo dobra książka a jestem na 1/3

Domiś witaj dzielna kobieto

[Esia_90]

Miałam już dzisiaj nie pisać tyle żeby was nie zanudzić, ale teraz mi się tak nasunęła refleksja. Chciała bym mieć partnera w związku, który zdjął z moich barków ten ciężar odpowiedzialności za wszystko. TŻ jest osobą która odkłada wszystko w nieskończoność. Ma problem z załatwieniem czegokolwiek i zawsze wszystko było na mojej głowie nawet jego praca dyplomowa.O wszystkim trzeba milion razy przypominać i się prosić. Boję się, że jakbyśmy mieli dzieci to wszystko by było na mojej głowie. Z nim na zakupy pojechać też jest problem bo on nie ma czasu i wiecznie jest zmęczony. Im dłużej o tym myślę tym bardziej jestem załamana. Tyle lat razem i przez tyle lat widzę jaki on jest. Nie sądzę, że dzieci go zmienią.

[karoolin123]

Napisane przez Esia_90

Miałam już dzisiaj nie pisać tyle żeby was nie zanudzić, ale teraz mi się tak nasunęła refleksja. Chciała bym mieć partnera w związku, który zdjął z moich barków ten ciężar odpowiedzialności za wszystko. TŻ jest osobą która odkłada wszystko w nieskończoność. Ma problem z załatwieniem czegokolwiek i zawsze wszystko było na mojej głowie nawet jego praca dyplomowa.O wszystkim trzeba milion razy przypominać i się prosić. Boję się, że jakbyśmy mieli dzieci to wszystko by było na mojej głowie. Z nim na zakupy pojechać też jest problem bo on nie ma czasu i wiecznie jest zmęczony. Im dłużej o tym myślę tym bardziej jestem załamana. Tyle lat razem i przez tyle lat widzę jaki on jest. Nie sądzę, że dzieci go zmienią.

Dzieci nie zmieniają ludzi...
I to ze będziecie mieli dzieci wcale nie ulatwi sprawy tylko pogorszy wg mnie.
Pojawienie sie dziecka na świecie dezorganizuje nasze zycie calkowicie i bardzo czesto w zgranych, dopasowanych itp zwiazkach/malzenstwach pojawiają sie kryzysy...

Moim zdaniem Twoj facet nie dorósł do poważnego związku a tym bardziej do małżeństwa i dzieci...

[Esia_90]

Napisane przez karoolin123

Dzieci nie zmieniają ludzi...
I to ze będziecie mieli dzieci wcale nie ulatwi sprawy tylko pogorszy wg mnie.
Pojawienie sie dziecka na świecie dezorganizuje nasze zycie calkowicie i bardzo czesto w zgranych, dopasowanych itp zwiazkach/malzenstwach pojawiają sie kryzysy...

Moim zdaniem Twoj facet nie dorósł do poważnego związku a tym bardziej do małżeństwa i dzieci...

No właśnie i pomimo tego co do niego czuje boję się, że za 5 lat się obudzę i stracę 15 lat życia na coś co od początku nie miało przyszłości. Jesteśmy chyba zbyt różni.

[emi_g]

Napisane przez karoolin123

Dzieci nie zmieniają ludzi...
I to ze będziecie mieli dzieci wcale nie ulatwi sprawy tylko pogorszy wg mnie.
Pojawienie sie dziecka na świecie dezorganizuje nasze zycie calkowicie i bardzo czesto w zgranych, dopasowanych itp zwiazkach/malzenstwach pojawiają sie kryzysy...

Moim zdaniem Twoj facet nie dorósł do poważnego związku a tym bardziej do małżeństwa i dzieci...

Zgadzam się... urodzenie dziecka zmienia nasze życie które jest poukładane...u mnie pojawił się kryzys po narodzinach może nie od razu ale po 8-9 miesiącach...i mimo że przed wszystko było modelowo później nagle się popsuło co nieco...i walczymy nadal szczerze powiem...

[jola2243]

Domi, to mnie ząłamałaś, ja Daniela czytam teraz, ale dopiero na 13 % jestem, więc początek, no nic, czytam, odłożę jak sie całkiem gniotem okaże, dam jej szansę

[karoolin123]

Napisane przez Esia_90

No właśnie i pomimo tego co do niego czuje boję się, że za 5 lat się obudzę i stracę 15 lat życia na coś co od początku nie miało przyszłości. Jesteśmy chyba zbyt różni.

To już Ty musisz podjąć stosowną decyzję czy w jedną stronę czy w drugą...
Jesteś jeszcze młodą dziewczyną i teraz masz czas na ułożenie sobie życia. Za 10 lat bedzie już coraz trudniej....

Trzymam kciuki żebyś podjęła słuszną decyzję i byś była szczęśliwa