Polecamy:

**201803290936** · 2014-10-09, 15:44

Cytat:

Napisane przez Mijanou

(...)
Prosta: bo kandydaci na obdarowanych mają epatować biedą potencjalnych darczyńców. Ta bieda ma Cię walić po oczach i grać na Twoich uczuciach. Gdyby nagle się okazało, że pan Marek jest wykwalifikowanym budowlańcem tylko nie chce mu się robić za 2000 to co by kto dał takim ludziom?
(...)

W naszej firmie od kilku ładnych miesięcy szukamy wykwalifikowanego pracownika. Nie że ma znać języki, od razu wszystko potrafić, być dyspozycyjny 24h/dobę. Wręcz przeciwnie: możliwość doszkolenia, nie obchodzi nas, czy sobie po godzinach będzie chciał dorobić instalując klientowi np. system operacyjny, czy ciągnąc kabel, ewentualne napiwki dla niego itd. Zapewniamy sprzęt, samochód firmowy w celu dojazdów do klienta, umowa o pracę. Pierwszy miesiąc na próbę wiadomo, że prawie najniższa krajowa, ale potem już bardzo przyzwoita kasa. I co? I guzik. Mieliśmy już kilku panów niby zainteresowanych, ale jak przychodzi co do czego, to tego strzyka (a przydałoby mu się dociągnąć te 2-3 lata do emerytury), tamten by wolał w biurze i w ogóle on się wysoko ceni (miesiąc później miał zonka, bo zwolnili go z pracy, a my już nie byliśmy zainteresowani kimś, kto nie przyszedł na umówioną rozmowę kwalifikacyjną), a jeszcze tamten nie lubi pracy z ludźmi, bo nie wie co ma mówić. Jednego mieliśmy na dłużej, to dojazd 50-minutowy do pracy go przerósł, wolał się zarejestrować jako bezrobotny, aby jakaś firma go zatrudniła na stażystę (zarobi dwa razy mniej, ale ma blisko, cóż...). Ostatnio ojciec trójki dzieci, bo żona poszła jakiś czas temu w tango, zarabia jako ochroniarz jakieś najniższe z możliwych pieniędzy, płacz, że ledwo zipie finansowo. Ale on się jednak nie zdecyduje, bo jednak mu pasuje, że praca mało wymagająca i nie codziennie (bo czasami na dłuższe zmiany, ale potem cały dzień i część następnego wolne), a poza tym boi się zmian...

KOOL SHEN · 2014-10-09, 15:54

Cytat:

Napisane przez Doris1981

W naszej firmie od kilku ładnych miesięcy szukamy wykwalifikowanego pracownika. Nie że ma znać języki, od razu wszystko potrafić, być dyspozycyjny 24h/dobę. Wręcz przeciwnie: możliwość doszkolenia, nie obchodzi nas, czy sobie po godzinach będzie chciał dorobić instalując klientowi np. system operacyjny, czy ciągnąc kabel, ewentualne napiwki dla niego itd. Zapewniamy sprzęt, samochód firmowy w celu dojazdów do klienta, umowa o pracę. Pierwszy miesiąc na próbę wiadomo, że prawie najniższa krajowa, ale potem już bardzo przyzwoita kasa. I co? I guzik. Mieliśmy już kilku panów niby zainteresowanych, ale jak przychodzi co do czego, to tego strzyka (a przydałoby mu się dociągnąć te 2-3 lata do emerytury), tamten by wolał w biurze i w ogóle on się wysoko ceni (miesiąc później miał zonka, bo zwolnili go z pracy, a my już nie byliśmy zainteresowani kimś, kto nie przyszedł na umówioną rozmowę kwalifikacyjną), a jeszcze tamten nie lubi pracy z ludźmi, bo nie wie co ma mówić. Jednego mieliśmy na dłużej, to dojazd 50-minutowy do pracy go przerósł, wolał się zarejestrować jako bezrobotny, aby jakaś firma go zatrudniła na stażystę (zarobi dwa razy mniej, ale ma blisko, cóż...). Ostatnio ojciec trójki dzieci, bo żona poszła jakiś czas temu w tango, zarabia jako ochroniarz jakieś najniższe z możliwych pieniędzy, płacz, że ledwo zipie finansowo. Ale on się jednak nie zdecyduje, bo jednak mu pasuje, że praca mało wymagająca i nie codziennie (bo czasami na dłuższe zmiany, ale potem cały dzień i część następnego wolne), a poza tym boi się zmian...

a poza tym boi się zmian- to jest największy problem ludzi . Strach przed zmianami .

**201803290936** · 2014-10-09, 16:01

Cytat:

Napisane przez KOOL SHEN

a poza tym boi się zmian- to jest największy problem ludzi . Strach przed zmianami .

Taaa, tylko ja się żyje nawet nie od pierwszego do pierwszego, ale częściowo podobno dzięki życzliwości rodziny (a może i jakąś pomoc z MOPS ma, tego nie wiem), to nie można się bać, tylko trzeba brać byka za rogi. Poza tym jaki to jest przykład dla dzieci? Tatuś się boi i woli tyrać jako ochrona za grosze. Się ma dzieci z panią, która na pewno nie była przykładem matki-polki, to trzeba teraz spiąć poślady i coś ze sobą zrobić.

Poważnie rozważam danie ogłoszenia w stylu "znajomość 2 języków, umowa śmieciowa, wyzysk, nieprzyjemne szefostwo, 24/h na dobę". Skoro metoda marchewki nie działa.

GgochaA · 2014-10-09, 17:47

Cytat:

Napisane przez olenkasz

hmm...albowiem jest to nielegalnym?

Zabiłaś mnie

Dawno nie słyszałam nic tak zabawnego.

Czyli co: facet pracuje na czarno, zarabia na tej nielegalnej pracy załóżmy 10 000 zł, ale i tak należy mu pomóc, no bo przecież praca jest nielegalna, więc jak można ją wliczać do jego dochodów?

KOOL SHEN · 2014-10-09, 18:11

Cytat:

Napisane przez Doris1981

Taaa, tylko ja się żyje nawet nie od pierwszego do pierwszego, ale częściowo podobno dzięki życzliwości rodziny (a może i jakąś pomoc z MOPS ma, tego nie wiem), to nie można się bać, tylko trzeba brać byka za rogi. Poza tym jaki to jest przykład dla dzieci? Tatuś się boi i woli tyrać jako ochrona za grosze. Się ma dzieci z panią, która na pewno nie była przykładem matki-polki, to trzeba teraz spiąć poślady i coś ze sobą zrobić.

Poważnie rozważam danie ogłoszenia w stylu "znajomość 2 języków, umowa śmieciowa, wyzysk, nieprzyjemne szefostwo, 24/h na dobę". Skoro metoda marchewki nie działa.

Daj znać kiedy dasz takie ogłoszenie

A tak poważne zmieniłbym MOPS wardziej kija i marchewki. Dostajesz pomoc ale coś robić w kierunku zmiany sytuacji , jak nie to wypad radz sobie sam.

---------- Dopisano o 19:11 ---------- Poprzedni post napisano o 19:08 ----------

Cytat:

Napisane przez GgochaA

Zabiłaś mnie

Dawno nie słyszałam nic tak zabawnego.

Czyli co: facet pracuje na czarno, zarabia na tej nielegalnej pracy załóżmy 10 000 zł, ale i tak należy mu pomóc, no bo przecież praca jest nielegalna, więc jak można ją wliczać do jego dochodów?

Zgadza się , ludzie kłamią na zarobkach . Jest najniższa pensja krajowa a reszta pod stołem

**201604191001** · 2014-10-09, 18:15

Cytat:

Napisane przez GgochaA

Zabiłaś mnie

Dawno nie słyszałam nic tak zabawnego.

Czyli co: facet pracuje na czarno, zarabia na tej nielegalnej pracy załóżmy 10 000 zł, ale i tak należy mu pomóc, no bo przecież praca jest nielegalna, więc jak można ją wliczać do jego dochodów?

Wydaje mi się, że o co innego chodzi. Oczywiście, powinno się to wliczać do zarobków bo to jest zarobek. Ale przyznawanie się do pracy na czarno i akceptowanie to przez wolontariusza i tych tam wyżej jest niemoralne, bo to jest nielegalne przecież.

ajah · 2014-10-09, 18:20

Cytat:

Napisane przez _Judith_

Wydaje mi się, że o co innego chodzi. Oczywiście, powinno się to wliczać do zarobków bo to jest zarobek. Ale przyznawanie się do pracy na czarno i akceptowanie to przez wolontariusza i tych tam wyżej jest niemoralne, bo to jest nielegalne przecież.

Dokładnie. I wg mnie powinno to zostać zgłoszone do odpowiedniej instytucji.

Mijanou · 2014-10-09, 18:32

Cytat:

Napisane przez ajah

Dokładnie. I wg mnie powinno to zostać zgłoszone do odpowiedniej instytucji.

Pewnie, że się powinno. Jeśli ktoś jest tajnym agentem rozwalającym złodziejski (w przypadku naszego kraju) system podatkowy to jednocześnie nie może żądać od tego samego państwa benefitów. Proste.

olenkasz · 2014-10-09, 22:15

Cytat:

Napisane przez GgochaA

Zabiłaś mnie

Dawno nie słyszałam nic tak zabawnego.

Czyli co: facet pracuje na czarno, zarabia na tej nielegalnej pracy załóżmy 10 000 zł, ale i tak należy mu pomóc, no bo przecież praca jest nielegalna, więc jak można ją wliczać do jego dochodów?

no właśnie NIE należy się

a tu jeszcze wspieranie i, mimo otrzymania takiej informacji, kontynuowanie pomocy

nie razi Cię to, że chłop mówi do wolontariusza no, panie, ja na czorno to 2000 dorabiam, a wolontariusz a spoko, już dopisuję?

---------- Dopisano o 23:15 ---------- Poprzedni post napisano o 23:15 ----------

Cytat:

Napisane przez _Judith_

Wydaje mi się, że o co innego chodzi. Oczywiście, powinno się to wliczać do zarobków bo to jest zarobek. Ale przyznawanie się do pracy na czarno i akceptowanie to przez wolontariusza i tych tam wyżej jest niemoralne, bo to jest nielegalne przecież.

czyli jednak po chińsku nie napisałam

Mijanou · 2014-10-10, 04:58

Taka luźna refleksja i proszę się za nią nie obrażać na rudą:

Jak długo będą istnieć naiwni wolontariusze o dobrych sercach i poczuciu misji, tak długo przeróżnej maści cwaniaki i nieroby będą mieć się dobrze a ich liczba będzie rosnąć. Jak długo ktoś będzie myśleć za nieporadnych, tak długo nieporadni nie nauczą się myśleć za siebie i nie podejmą próby takiego myślenia. Im więcej podajecie na tacy, za darmo różnym cwaniakom i dzieciorobom, tym bardziej będą oni przekonani, że darmowe im się słusznie należy a swoje potomstwo wychowają w tym samym duchu i postawie stałego roszczenia oraz przekonaniu, że rozmnażanie jest zawodem, za który im powinni płacić.

Nie wiem, skąd takie przekonanie, że raz w roku ktoś za darmo powinien dostać luksusową rzecz (tak, przejrzałam listy życzeń i jestem zdziwiona) tylko dlatego, że jest biedny na własne życzenie. I tak: od rzemyczka do koniczka- najpierw ludzie uważają, że należą im się zasiłki, potem, że należy im się wszystko, czego chcą BEZ PRACY. Tak być nie powinno.

Wolontariusze SZP to na pewno dobrzy ludzie, jestem o tym przekonana. Ale wszelaka dobroć powinna mieć jakiś wymierny społecznie cel, sens i przynosić wymierny pożytek. Dawanie komuś komputera, telewizora, markowej odzieży, elektronicznych gadżetów tak naprawdę niczego nie zmieni w sytuacji, gdy mamy do czynienia z patologicznym bezrobociem (na własne życzenie) lub patologicznym dziecioróbstwem (czyli z ludźmi, którzy z własnych dzieci uczynili sobie sposób na wygodne życie uważając rodzicielstwo za zawód. Nie mam tu na myśli rodzin wielodzietnych, w których ojciec i matka się starają bo takie rodziny szanuję).

Z przyczyn przytoczonych wyżej uważam, że akcja SZP jest szkodliwa i demoralizująca nie tylko dla samych zainteresowanych rodzin ale też i dla reszty społeczeństwa, które żyje w trudnych warunkach a jednak samo się jakoś utrzymuje i nie wyciąga do nikogo ręki a swoją dzietność kontroluje. Premiowanie nieodpowiedzialności może przynieść jedynie efekt w postaci wzrostu tejże nieodpowiedzialności oraz pogłębienia i utrwalenia stanu nieporadności społecznej.

Z własnego podwórka (żeby nie było, że znów się wymądrzam): jak pisałam- wrzesień był u mnie tragiczny, z wcinaniem suchych bułek i makaronu saute (czyli z wody z solą). Też przemknęło mi przez myśl, by poprosić o pomoc Rodziców, przecież by pomogli bo mogą i są w stanie. Ale bałam się tego zrobić i nawet nie informowałam Rodziców o mojej sytuacji. Po pierwsze było mi wstyd, po drugie bałam się, że jeśli wyciągnę rękę raz to potem się do tego pukania do drzwi rodzicielskiego domu przyzwyczaję i będę pukać w każdym kryzysie finansowym. Sama więc skorzystałam z własnej recepty i intensywnie szukalam zleceń/pracy przy okazji łapiąc wszystko, co złapać się dało. Powoli, powolutku wychodzę na prostą i teraz wiem, że na nią wyjdę. I mam cholerną satysfakcję, że daję radę. Shalimar, czyli moje chciejstwo zaspokoję także, choć nieco później, ale to będzie luksus za własne pieniądze

MarudexuS · 2014-10-10, 07:59

Mijanou

sab_eth · 2014-10-10, 08:21

Cytat:

Napisane przez GrumpyCat

Moja ostatnia praca to 0,37 etatu na zadupiu (dojazdy dobijały), 3 h dziennie (w praktyce, w teorii prawie 2x tyle) za 619 brutto

i poszłam żeby w domu nie siedzieć, zdawałam sobie sprawę że wiele osób ma o wiele większe zasiłki i w życiu by ich nie rzuciły dla takiej pracy :P

i tak właśnie się rozbestwia pracodawcę, czemu oferować cały etat z adekwatną pensją, skoro zawsze znajdzie się wykwalifikowana tania siła robocza godząca się na stawki za godzinę rodem z trzeciego świata...

GrumpyCat · 2014-10-10, 09:46

Cytat:

Napisane przez sab_eth

i tak właśnie się rozbestwia pracodawcę, czemu oferować cały etat z adekwatną pensją, skoro zawsze znajdzie się wykwalifikowana tania siła robocza godząca się na stawki za godzinę rodem z trzeciego świata...

Acha no tak moja wina że jest jak jest

kajam się

dzisiaj ostatni dzień pracy tam, złożyłam wypowiedzenie i wielkie zdziwienie było dyrekcji "czemu??" Wspomnę, że to żaden prywaciarz ale polska firma z tradycjami

sab_eth · 2014-10-10, 10:01

Cytat:

Napisane przez GrumpyCat

Acha no tak moja wina że jest jak jest

kajam się

dzisiaj ostatni dzień pracy tam, złożyłam wypowiedzenie i wielkie zdziwienie było dyrekcji "czemu??" Wspomnę, że to żaden prywaciarz ale polska firma z tradycjami

i bardzo dobrze, przy założeniu, że pracowałaś tam prawie 300h/mc wychodziła Ci powalająca stawka 2 złote z groszami brutto za godzinę...

to już wyzysk. a pan Prezes czym jeździ?

_vixen_ · 2014-10-10, 12:03

Pomyślałam, ze moj wateczek to jak Lenin wiecznie żywy, coroczna tradycja, a juz niedługo w listopadzie prezentacja rodzin. Może wszystkie żule z Dworca Centralnego sie zglosza, ktos by im wreszcie pomogl i przestaliby okupować przystanki i dworzec, bo smród i strach czegokolwiek dotknąć, a ciągle te same gęby widze-musiałam wyrzucić to z siebie

SunnyGirl · 2014-10-10, 13:53

Cytat:

Napisane przez Mijanou

ad 1. Opiekuje się rodziną? To są ludzie niepełnosprawni umysłowo i fizycznie, by się nimi opiekować? Dorośli są, więc po co ich infantylizować i krzywdzić?

Chodzi o 'opiekuna' który kontaktuje się z rodziną i później z Darczyńcą, chyba byłoby to bez sensu gdyby codziennie ktoś inny do nich dzwonił?

---------- Dopisano o 14:53 ---------- Poprzedni post napisano o 14:52 ----------

Cytat:

Napisane przez drabineczka

mnie osłabia
pan marek 50 lat i pani iwona 45 lat mają piękne pocieszki
julię lat 29, marka lat 25, ksenię lat 23, mateusza lat 21, aurelię lat 19...

A kiedy był widziany taki opis?
Na pewno nie w poprzedniej edycji i w tej też nie będzie.

ajah · 2014-10-10, 14:01

Cytat:

Napisane przez _vixen_

Pomyślałam, ze moj wateczek to jak Lenin wiecznie żywy, coroczna tradycja, a juz niedługo w listopadzie prezentacja rodzin. Może wszystkie żule z Dworca Centralnego sie zglosza, ktos by im wreszcie pomogl i przestaliby okupować przystanki i dworzec, bo smród i strach czegokolwiek dotknąć, a ciągle te same gęby widze-musiałam wyrzucić to z siebie

Nawet jak im pomogą to na dworcu niewiele się zmieni

**20160901857** · 2014-10-10, 14:15

Cytat:

Napisane przez SunnyGirl

A kiedy był widziany taki opis?

Na pewno nie w poprzedniej edycji i w tej też nie będzie.

Było mnóstwo takich opisów.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

_ema_ · 2014-10-10, 15:45

Opisu ze SzP nie da się teraz odnaleźć, ale przykład rodziny, która ubiega się o przyjęcie na stronie parafii:

Witam!Jesteśmy małżeństwem z 10-cioma dziećmi(Przemek 21 lat, Monika 18 lat, Sebastian 17 lat, Sylwek 14 lat, Robert 11 lat, Krzysztof 9 lat, Wiktoria 7 lat, Magda 5 lat, Adam 4 latka, Ewa 2 latka). Nasz sytuacja jest ciężka. Mąż jest bezrobotny bez prawa do zasiłku od 2010 roku. Ja mam zasiłek rodzinny i korzystam z pomocy opieki społecznej. Te dochody ledwo starczają na opłacenie rat ( telewizji, wody, światła, śmieci, internetu, biletu miesięcznego dla córki do szkoły) i kupna żywności.

Czy pełnoletnie dzieci nie mogą pracować? Czy bezrobotny mąż i 9 dzieci to nie powód, żeby nie posiadać kolejnego, urodzonego już za czasów bezrobocia? W ogóle, mając 1 pracującą osobę posiadanie 10 dzieci to stryczek na szyję. Przykro mi, że mają ciężko, ale pomoc bardziej nalezy się tym, co myśleli glową, a nieszczęście sprawiło, że wpadli w tarapaty [są też rodziny, w których jest 2-3 malutkich dzieci i choroba/śmierć/kalectwo/bezrobocie - ok, im należy się jakaś pomoc. Ale czy ludzie z opisu w ogóle wyciągną jakieś wnioski z SzP, poza tym, że nie trzeba myślec, bo ludzie dadzą?]

justynka333 · 2014-10-10, 15:51

Cytat:

Napisane przez _ema_

Opisu ze SzP nie da się teraz odnaleźć, ale przykład rodziny, która ubiega się o przyjęcie na stronie parafii:

Witam!Jesteśmy małżeństwem z 10-cioma dziećmi(Przemek 21 lat, Monika 18 lat, Sebastian 17 lat, Sylwek 14 lat, Robert 11 lat, Krzysztof 9 lat, Wiktoria 7 lat, Magda 5 lat, Adam 4 latka, Ewa 2 latka). Nasz sytuacja jest ciężka. Mąż jest bezrobotny bez prawa do zasiłku od 2010 roku. Ja mam zasiłek rodzinny i korzystam z pomocy opieki społecznej. Te dochody ledwo starczają na opłacenie rat ( telewizji, wody, światła, śmieci, internetu, biletu miesięcznego dla córki do szkoły) i kupna żywności.

Czy pełnoletnie dzieci nie mogą pracować? Czy bezrobotny mąż i 9 dzieci to nie powód, żeby nie posiadać kolejnego, urodzonego już za czasów bezrobocia? W ogóle, mając 1 pracującą osobę posiadanie 10 dzieci to stryczek na szyję. Przykro mi, że mają ciężko, ale pomoc bardziej nalezy się tym, co myśleli glową, a nieszczęście sprawiło, że wpadli w tarapaty [są też rodziny, w których jest 2-3 malutkich dzieci i choroba/śmierć/kalectwo/bezrobocie - ok, im należy się jakaś pomoc. Ale czy ludzie z opisu w ogóle wyciągną jakieś wnioski z SzP, poza tym, że nie trzeba myślec, bo ludzie dadzą?]

Moim zdaniem im przydałaby się inną pomoc... Jakiś kurs uświadamiający+znajomość metod antykoncepcji i ewentualnie zafundować kobiecie spiralę....

Czytam to i ręce opadają

mikia20 · 2014-10-10, 15:52

Taa, spiralke sam ksiadz jej zasponsoruje ;]

**201604191001** · 2014-10-10, 16:02

I kurs języka rodzimego. Czy nie powinno być "dziesięciorgiem dzieci"?

**201607111040** · 2014-10-10, 16:09

Cytat:

Napisane przez justynka333

Moim zdaniem im przydałaby się inną pomoc... Jakiś kurs uświadamiający+znajomość metod antykoncepcji i ewentualnie zafundować kobiecie spiralę....

Jakby chcieli się zabezpieczyć to by się dowiedzieli się jak mają to zrobić. Tacy ludzie nie myślą o tym i pokazanie im metod antykoncepcyjnych nic nie da. Przecież wiedzą skąd się biorą dzieci, jakby nie chcieli mieć kolejnych to by podjęli działania aby ich nie było. Im jest to po prostu obojętne, bo socjal pomoże.

**201607211025** · 2014-10-10, 16:16

Cytat:

Napisane przez LusiaPlotkara

Jakby chcieli się zabezpieczyć to by się dowiedzieli się jak mają to zrobić. Tacy ludzie nie myślą o tym i pokazanie im metod antykoncepcyjnych nic nie da. Przecież wiedzą skąd się biorą dzieci, jakby nie chcieli mieć kolejnych to by podjęli działania aby ich nie było. Im jest to po prostu obojętne, bo socjal pomoże.

Im więcej dzieci, tym lepszy socjal...

**201604191001** · 2014-10-10, 16:19

Cytat:

Napisane przez LusiaPlotkara

Jakby chcieli się zabezpieczyć to by się dowiedzieli się jak mają to zrobić. Tacy ludzie nie myślą o tym i pokazanie im metod antykoncepcyjnych nic nie da. Przecież wiedzą skąd się biorą dzieci, jakby nie chcieli mieć kolejnych to by podjęli działania aby ich nie było. Im jest to po prostu obojętne, bo socjal pomoże.

Dokładnie, można ich edukować i edukować. A i tak nie wezmą, zapomną, niewygodnie, dziecko (jedno z dziesięciu, lol) zje, ksionc nie pozwala, nie po bożemu, a co oni, psy żeby ich kastrować itd.

**201607211025** · 2014-10-10, 16:26

Cytat:

Napisane przez _Judith_

Dokładnie, można ich edukować i edukować. A i tak nie wezmą, zapomną, niewygodnie, dziecko (jedno z dziesięciu, lol) zje, ksionc nie pozwala, nie po bożemu, a co oni, psy żeby ich kastrować itd.

Zgadzam się, nie po bożemu stosować anty, ale żeby dzieci głodowały to już dobrze, bo i tak ludzie dadzą. Albo śmieszą mnie pany Wieśki z chorobą alkoholową i ich bite żony, które nie odejdą,, bo dziecko bez ojca będzie chowane?" i rodzą co trochę to nowe

skazana_na_bluesa · 2014-10-10, 17:26

Cytat:

Napisane przez SunnyGirl

A kiedy był widziany taki opis?
Na pewno nie w poprzedniej edycji i w tej też nie będzie.

na 100% widziałam na własne gały taki opis.

**201604191001** · 2014-10-10, 17:57

A ja się założę, że tam było "wychowują".

MarudexuS · 2014-10-10, 18:07

Cytat:

Napisane przez SunnyGirl

A kiedy był widziany taki opis?
Na pewno nie w poprzedniej edycji i w tej też nie będzie.

Oj były były, i były wklejane tu na wątku, tylko komu się teraz chce szukać ..

**20160901857** · 2014-10-10, 18:12

Cytat:

Napisane przez Ivy123

Rozwaliło mnie:

''Pani Grażyna (58 l.) i Pan Zenobiusz (56 l.) wychowują siedmioro dzieci: Sebastiana (31 l.), Pawła (29 l.), Andrzeja (25 l.), Mariolę (22 l.), Marka (16 l.), Marcina (14 l.), Kasię (12 l.).''

wychowują

Pierwsza strona wątku. Może nie rok temu, ale było, a jakby zagłębić się w wątek to co roku były takie kwiatki.

2014-10-10, 04:58	#3910
Mijanou Wizażowy Kot Igor Zarejestrowany: 2012-08 Lokalizacja: po drugiej stronie lustra Wiadomości: 17 524	Dot.: Sens pomocy ubogim (na własne życzenie?) - "Szlachetna Paczka" Taka luźna refleksja i proszę się za nią nie obrażać na rudą: Jak długo będą istnieć naiwni wolontariusze o dobrych sercach i poczuciu misji, tak długo przeróżnej maści cwaniaki i nieroby będą mieć się dobrze a ich liczba będzie rosnąć. Jak długo ktoś będzie myśleć za nieporadnych, tak długo nieporadni nie nauczą się myśleć za siebie i nie podejmą próby takiego myślenia. Im więcej podajecie na tacy, za darmo różnym cwaniakom i dzieciorobom, tym bardziej będą oni przekonani, że darmowe im się słusznie należy a swoje potomstwo wychowają w tym samym duchu i postawie stałego roszczenia oraz przekonaniu, że rozmnażanie jest zawodem, za który im powinni płacić. Nie wiem, skąd takie przekonanie, że raz w roku ktoś za darmo powinien dostać luksusową rzecz (tak, przejrzałam listy życzeń i jestem zdziwiona) tylko dlatego, że jest biedny na własne życzenie. I tak: od rzemyczka do koniczka- najpierw ludzie uważają, że należą im się zasiłki, potem, że należy im się wszystko, czego chcą BEZ PRACY. Tak być nie powinno. Wolontariusze SZP to na pewno dobrzy ludzie, jestem o tym przekonana. Ale wszelaka dobroć powinna mieć jakiś wymierny społecznie cel, sens i przynosić wymierny pożytek. Dawanie komuś komputera, telewizora, markowej odzieży, elektronicznych gadżetów tak naprawdę niczego nie zmieni w sytuacji, gdy mamy do czynienia z patologicznym bezrobociem (na własne życzenie) lub patologicznym dziecioróbstwem (czyli z ludźmi, którzy z własnych dzieci uczynili sobie sposób na wygodne życie uważając rodzicielstwo za zawód. Nie mam tu na myśli rodzin wielodzietnych, w których ojciec i matka się starają bo takie rodziny szanuję). Z przyczyn przytoczonych wyżej uważam, że akcja SZP jest szkodliwa i demoralizująca nie tylko dla samych zainteresowanych rodzin ale też i dla reszty społeczeństwa, które żyje w trudnych warunkach a jednak samo się jakoś utrzymuje i nie wyciąga do nikogo ręki a swoją dzietność kontroluje. Premiowanie nieodpowiedzialności może przynieść jedynie efekt w postaci wzrostu tejże nieodpowiedzialności oraz pogłębienia i utrwalenia stanu nieporadności społecznej. Z własnego podwórka (żeby nie było, że znów się wymądrzam): jak pisałam- wrzesień był u mnie tragiczny, z wcinaniem suchych bułek i makaronu saute (czyli z wody z solą). Też przemknęło mi przez myśl, by poprosić o pomoc Rodziców, przecież by pomogli bo mogą i są w stanie. Ale bałam się tego zrobić i nawet nie informowałam Rodziców o mojej sytuacji. Po pierwsze było mi wstyd, po drugie bałam się, że jeśli wyciągnę rękę raz to potem się do tego pukania do drzwi rodzicielskiego domu przyzwyczaję i będę pukać w każdym kryzysie finansowym. Sama więc skorzystałam z własnej recepty i intensywnie szukalam zleceń/pracy przy okazji łapiąc wszystko, co złapać się dało. Powoli, powolutku wychodzę na prostą i teraz wiem, że na nią wyjdę. I mam cholerną satysfakcję, że daję radę. Shalimar, czyli moje chciejstwo zaspokoję także, choć nieco później, ale to będzie luksus za własne pieniądze __________________ I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know? Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209 Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw No pasaran!

2014-10-10, 07:59	#3911
MarudexuS Zakorzenienie Zarejestrowany: 2003-12 Lokalizacja: Boat City Wiadomości: 5 447	Dot.: Sens pomocy ubogim (na własne życzenie?) - "Szlachetna Paczka" Mijanou __________________ Gdyby wybory miały coś zmienić już dawno byłyby zakazane ...

2014-10-10, 12:03	#3915
_vixen_ Zakorzenienie Zarejestrowany: 2009-09 Wiadomości: 17 087	Dot.: Sens pomocy ubogim (na własne życzenie?) - "Szlachetna Paczka" Pomyślałam, ze moj wateczek to jak Lenin wiecznie żywy, coroczna tradycja, a juz niedługo w listopadzie prezentacja rodzin. Może wszystkie żule z Dworca Centralnego sie zglosza, ktos by im wreszcie pomogl i przestaliby okupować przystanki i dworzec, bo smród i strach czegokolwiek dotknąć, a ciągle te same gęby widze-musiałam wyrzucić to z siebie Edytowane przez _vixen_ Czas edycji: 2014-10-10 o 12:06

2014-10-10, 15:45	#3919
_ema_ Zakorzenienie Zarejestrowany: 2012-06 Wiadomości: 8 980	Dot.: Sens pomocy ubogim (na własne życzenie?) - "Szlachetna Paczka" Opisu ze SzP nie da się teraz odnaleźć, ale przykład rodziny, która ubiega się o przyjęcie na stronie parafii: Witam!Jesteśmy małżeństwem z 10-cioma dziećmi(Przemek 21 lat, Monika 18 lat, Sebastian 17 lat, Sylwek 14 lat, Robert 11 lat, Krzysztof 9 lat, Wiktoria 7 lat, Magda 5 lat, Adam 4 latka, Ewa 2 latka). Nasz sytuacja jest ciężka. Mąż jest bezrobotny bez prawa do zasiłku od 2010 roku. Ja mam zasiłek rodzinny i korzystam z pomocy opieki społecznej. Te dochody ledwo starczają na opłacenie rat ( telewizji, wody, światła, śmieci, internetu, biletu miesięcznego dla córki do szkoły) i kupna żywności. Czy pełnoletnie dzieci nie mogą pracować? Czy bezrobotny mąż i 9 dzieci to nie powód, żeby nie posiadać kolejnego, urodzonego już za czasów bezrobocia? W ogóle, mając 1 pracującą osobę posiadanie 10 dzieci to stryczek na szyję. Przykro mi, że mają ciężko, ale pomoc bardziej nalezy się tym, co myśleli glową, a nieszczęście sprawiło, że wpadli w tarapaty [są też rodziny, w których jest 2-3 malutkich dzieci i choroba/śmierć/kalectwo/bezrobocie - ok, im należy się jakaś pomoc. Ale czy ludzie z opisu w ogóle wyciągną jakieś wnioski z SzP, poza tym, że nie trzeba myślec, bo ludzie dadzą?]

2014-10-10, 15:52	#3921
mikia20 Ekspert GotowaniaNaGazie Zarejestrowany: 2008-02 Lokalizacja: Wsi spokojna, wsi wesoła... Wiadomości: 9 369	Dot.: Sens pomocy ubogim (na własne życzenie?) - "Szlachetna Paczka" Taa, spiralke sam ksiadz jej zasponsoruje ;]

2014-10-10, 16:02	#3922
201604191001 Konto usunięte Zarejestrowany: 2013-05 Wiadomości: 16 646	Dot.: Sens pomocy ubogim (na własne życzenie?) - "Szlachetna Paczka" I kurs języka rodzimego. Czy nie powinno być "dziesięciorgiem dzieci"?

2014-10-10, 17:57	#3928
201604191001 Konto usunięte Zarejestrowany: 2013-05 Wiadomości: 16 646	Dot.: Sens pomocy ubogim (na własne życzenie?) - "Szlachetna Paczka" A ja się założę, że tam było "wychowują".

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)