Tygodnie lecą, trójeczka z przodu, bo w październiku czas do porodu!! :)

[gosiakk23]

Mam synusia!! Poród po bardzo długich i bolesnych skurczach zakończył sie cesarka i moze to i lepiej Julinek przyszedł na świat o 23:55 długi 56 i waży 3400 widziałam go dosłownie na chwilkę jak po cc przstawili mu go do buzi-płakał a gdy zaczęłam do niego mówić pzestal <3 płakałam jak głupia Tz go kangurowal- nie był przy mnie jak miałam cc mimo iż była taka możliwość, nie chciałam żeby jeszcze więcej przechodził, a był naprawdę dzielny , wylam z bólu- on masowal mi plecy bo bol był z krzyża chodził ze mną pod prysznic i wycieral, zmieniał podkłady i podpaski zakrwawione.. Był kochany Kocham go bardzo

[nocnyskowronek]

Napisane przez glossary

hej też zastanawiam się jak tam Gosia. Dziewczyny Wy też tak się pocicie w połogu? Ja w nocy to jestem cała mokra, w dzień jest w miarę ok.

Oj tak, ale tylko nocą właśnie

Napisane przez gosiakk23

Mam synusia!! Poród po bardzo długich i bolesnych skurczach zakończył sie cesarka i moze to i lepiej Julinek przyszedł na świat o 23:55 długi 56 i waży 3400 widziałam go dosłownie na chwilkę jak po cc przstawili mu go do buzi-płakał a gdy zaczęłam do niego mówić pzestal <3 płakałam jak głupia Tz go kangurowal- nie był przy mnie jak miałam cc mimo iż była taka możliwość, nie chciałam żeby jeszcze więcej przechodził, a był naprawdę dzielny , wylam z bólu- on masowal mi plecy bo bol był z krzyża chodził ze mną pod prysznic i wycieral, zmieniał podkłady i podpaski zakrwawione.. Był kochany Kocham go bardzo

Ogromne gratulacje! Długo się nacierpiałaś, ale jak tylko dadzą Ci Julinka w ramiona to wszystko Ci wynagrodzi! I będziemy się witać i plotkować znad cyca o różnych dziwnych porach

[gargantuiczna]

Napisane przez gosiakk23

Mam synusia!! Poród po bardzo długich i bolesnych skurczach zakończył sie cesarka i moze to i lepiej Julinek przyszedł na świat o 23:55 długi 56 i waży 3400 widziałam go dosłownie na chwilkę jak po cc przstawili mu go do buzi-płakał a gdy zaczęłam do niego mówić pzestal <3 płakałam jak głupia Tz go kangurowal- nie był przy mnie jak miałam cc mimo iż była taka możliwość, nie chciałam żeby jeszcze więcej przechodził, a był naprawdę dzielny , wylam z bólu- on masowal mi plecy bo bol był z krzyża chodził ze mną pod prysznic i wycieral, zmieniał podkłady i podpaski zakrwawione.. Był kochany Kocham go bardzo

GRATULACJE MILION!!!
Nacierpiałaś się biedactwo, ale masz Syneczka
Uściski dla dzielnego Taty.
Odpoczywaj Kochana teraz

[Koralinka86]

Napisane przez gosiakk23

Mam synusia!! Poród po bardzo długich i bolesnych skurczach zakończył sie cesarka i moze to i lepiej Julinek przyszedł na świat o 23:55 długi 56 i waży 3400 widziałam go dosłownie na chwilkę jak po cc przstawili mu go do buzi-płakał a gdy zaczęłam do niego mówić pzestal <3 płakałam jak głupia Tz go kangurowal- nie był przy mnie jak miałam cc mimo iż była taka możliwość, nie chciałam żeby jeszcze więcej przechodził, a był naprawdę dzielny , wylam z bólu- on masowal mi plecy bo bol był z krzyża chodził ze mną pod prysznic i wycieral, zmieniał podkłady i podpaski zakrwawione.. Był kochany Kocham go bardzo

Gosiu, gratulacje! Bardzo się cieszę i jestem normalnie wzruszona, że po trzech latach starań i ciężkim porodzie dasz juz synka, który za chwilę będzie z Tobą. Buziaki dla Ciebie i słowa uznania dla TŻ. Cudowne wieści!

Pozdrawiam. K86

[daszna]

gosia: wielkie gratulacje!!! ale masz juz fajnie, ze synek jest z Toba.

ja nie moge spac... obudzilam sie na siku, potem TZ wstawal do pracy i oczy jak 5 zlotych. :P wkurza mnie to, bo wiem, ze caly dzien bede chodzic do tylu...

dzien dobry

[Ol7cia]

Napisane przez gosiakk23

Mam synusia!! Poród po bardzo długich i bolesnych skurczach zakończył sie cesarka i moze to i lepiej Julinek przyszedł na świat o 23:55 długi 56 i waży 3400 widziałam go dosłownie na chwilkę jak po cc przstawili mu go do buzi-płakał a gdy zaczęłam do niego mówić pzestal <3 płakałam jak głupia Tz go kangurowal- nie był przy mnie jak miałam cc mimo iż była taka możliwość, nie chciałam żeby jeszcze więcej przechodził, a był naprawdę dzielny , wylam z bólu- on masowal mi plecy bo bol był z krzyża chodził ze mną pod prysznic i wycieral, zmieniał podkłady i podpaski zakrwawione.. Był kochany Kocham go bardzo

Gosia wielkie gratulacje dla męża. Jak ja Ci zazdroszczę, ze masz już swoją kruszynkę

[PurBlanka]

Dzień dobry
Widzę, że nie zdążyłam z dobrą wiadomością ! Gosia do mnie napisała o 2 a ja spałam w najlepsze No ale sama się pochwaliła cudną wiadomością, że od wczoraj Julek jest na świecie
Także Gosiaku, jeszcze raz tutaj, ogromne gratulacje i brawa dla dzielnych rodziców
Ja po przespanej nocy, siku dopiero teraz.
Tak strasznie chciałabym już przytulić synka... I, żeby tż miał czas go poprzytulać...Boję się, że na prawdę to wszystko nie wyjdzie ryczeć mi się chce na samą myśl..

Jakie plany na weekend ?

[daszna]

PurBlanka: a do kiedy masz TZta? niech duzo mowi do brzucha, to moze synek sie zdecyduje wyjsc. ja w weekend sprzatam, ogarniam wszystko, bo potem pewnie nie bedzie czasu. mialam miec dzisiaj gosci, ale odwolalam, bo wieczorami nie bardzo sie czuje i nie bylabym mila gospodynia.

[PurBlanka]

Napisane przez daszna

PurBlanka: a do kiedy masz TZta? niech duzo mowi do brzucha, to moze synek sie zdecyduje wyjsc. ja w weekend sprzatam, ogarniam wszystko, bo potem pewnie nie bedzie czasu. mialam miec dzisiaj gosci, ale odwolalam, bo wieczorami nie bardzo sie czuje i nie bylabym mila gospodynia.

Musi być w pracy 27 października, więc wyjazd 25 albo 26. Powiedział, że jeszcze jak się uda to o tydzień może przedłużyć. Jeśli go w ogóle będą chcieli tam dalej po takiej nieobecności
Ale wiesz, ja prawidłowo mam termin na 28 Żałuję, że namówiłam go na tak szybki przyjazd. Z jednej strony cieszę się, że jest ze mną w te ostatnie tygodnie, ale z drugiej, jakby przyjechał później, miałby większe szanse na zobaczenie Małego
Ja na prawdę liczyłam na ten pessar i w ogóle. A tu się nic nie rusza Rozwarcie się nie zwiększa, żadnych skurczybyków. Chwilami mam wrażenie, że brzuch do góry idzie
W środę mam wizytę, planuję porozmawiać z lekarzem, żeby jakoś pomógł mojemu tżtowi zobaczyć synka i pobyć z nim chociaż chwilę

Chce Wam się dalej tak ostro sprzątać ? Nie dziwię się, że gości nie chcesz przyjmować, ja też wieczory mam najgorsze, kręgosłup odmawia posłuszeństwa Ale dziś idziemy o 19 do znajomych, niech tz obejrzy sobie mecz w jakimś męskim gronie

[abrakatabra]

Gosia gratulacje! !! byłas dzielna i twarda, że tyle wytrzymałas również dla TZ!

[Katrina2000]

Gosia gratulacje !!!!! A mój Wiktor przestał dziś calutka noc (oczywiście z przerwami na karmienie i przewijanie), także ja spałam od 20 do 8, a mąż i mały nadal śpią. Jakie to piękne tak się wyspać

[glossary]

hej Gosiu gratulacje.
co do nawilżacza to ja mam eldom nu5 dałam niecałe 200 zł na euro agd. jest super więc polecam!

[agnieszkakr1987]

Dzień dobry!

Napisane przez gosiakk23

Mam synusia!! Poród po bardzo długich i bolesnych skurczach zakończył sie cesarka i moze to i lepiej Julinek przyszedł na świat o 23:55 długi 56 i waży 3400 widziałam go dosłownie na chwilkę jak po cc przstawili mu go do buzi-płakał a gdy zaczęłam do niego mówić pzestal <3 płakałam jak głupia Tz go kangurowal- nie był przy mnie jak miałam cc mimo iż była taka możliwość, nie chciałam żeby jeszcze więcej przechodził, a był naprawdę dzielny , wylam z bólu- on masowal mi plecy bo bol był z krzyża chodził ze mną pod prysznic i wycieral, zmieniał podkłady i podpaski zakrwawione.. Był kochany Kocham go bardzo

Wielkie gratulację. To się nacierpiałaś, ale najważniejsze że Maluszka masz już ze sobą. Postawa TŻ-ta godna naśladowania.

Napisane przez PurBlanka

Dzień dobry
Widzę, że nie zdążyłam z dobrą wiadomością ! Gosia do mnie napisała o 2 a ja spałam w najlepsze No ale sama się pochwaliła cudną wiadomością, że od wczoraj Julek jest na świecie
Także Gosiaku, jeszcze raz tutaj, ogromne gratulacje i brawa dla dzielnych rodziców
Ja po przespanej nocy, siku dopiero teraz.
Tak strasznie chciałabym już przytulić synka... I, żeby tż miał czas go poprzytulać...Boję się, że na prawdę to wszystko nie wyjdzie ryczeć mi się chce na samą myśl..

Jakie plany na weekend ?

My się z mężem na wesele wybieramy i będziemy Adasia z brzuszka wyganiać. Mam nadzieję, że coś się ruszy bo Małemu już miejsca w brzuchu brakuje.

U mnie pierwsza noc przespana z jedną małą przerwą na siku. Rano byłam u fryzjera i jestem mega niezadowolona, bo wyglądam jak straszydło. Mąż, jak mnie zobaczył to się zapytał, czy fryzjerka to mnie uczesała, czy wystraszyła

[poczwarkah]

Napisane przez gosiakk23

Mam synusia!! Poród po bardzo długich i bolesnych skurczach zakończył sie cesarka i moze to i lepiej Julinek przyszedł na świat o 23:55 długi 56 i waży 3400 widziałam go dosłownie na chwilkę jak po cc przstawili mu go do buzi-płakał a gdy zaczęłam do niego mówić pzestal <3 płakałam jak głupia Tz go kangurowal- nie był przy mnie jak miałam cc mimo iż była taka możliwość, nie chciałam żeby jeszcze więcej przechodził, a był naprawdę dzielny , wylam z bólu- on masowal mi plecy bo bol był z krzyża chodził ze mną pod prysznic i wycieral, zmieniał podkłady i podpaski zakrwawione.. Był kochany Kocham go bardzo

Nareszcie Gosiu jesteś ze swoim synkiem Gratulujemy

Napisane przez PurBlanka

Jakie plany na weekend ?

U mnie plany ambitne Mój mąż idzie dzisiaj na Festiwal Piwa a ja z nim On jest z zamiłowania piwowarem domowym, więc nie może sobie odpuścić, a ja stwierdziłam, że co mi tam, mogę się przejść dla rozrywki. Podobno jest mnóstwo fajnego jedzenia A jak się zmęczę to wrócę sobie wcześniej.
Kto wie, może się tym łażeniem uda wygonić Witu z brzuszka I dostanie na trzecie imię "Browamator"

[nowa8686]

Gosia gratulacje. Bidusia tyle godzin... Ale wtrafilas jeszcze w moje urodziny

Ja jem sniadanko, ide do galerii te pieluchy moze kupie. I cos na obiad musze.
Maz do 3 w pracy. Jakiegos seksa trzeba zaliczyc dzis

[CoffeeMonster]

Hej dziewczyny

U mnie nocka jako tako, skurcze miałam jakieś od 23 do prawie 3 w nocy, momentami nawet regularne, myśleliśmy, że coś ruszy.......i oczywiście NIC! Około 3 nad ranem były już coraz mniej bolesne i poszliśmy spać.....teraz boli mnie całe podbrzusze, normalnie jakbym miała tam zakwasy, podnieść się i zrobić pare kroków to makabra dla mnie....

Heh, taki piękny dzień.....nie wiem czy coś zrobimy, póki co mąż poleciał do piekarni, a ja sobie siedzę i mam doła.....

Napisane przez gosiakk23

Mam synusia!! Poród po bardzo długich i bolesnych skurczach zakończył sie cesarka i moze to i lepiej Julinek przyszedł na świat o 23:55 długi 56 i waży 3400 widziałam go dosłownie na chwilkę jak po cc przstawili mu go do buzi-płakał a gdy zaczęłam do niego mówić pzestal <3 płakałam jak głupia Tz go kangurowal- nie był przy mnie jak miałam cc mimo iż była taka możliwość, nie chciałam żeby jeszcze więcej przechodził, a był naprawdę dzielny , wylam z bólu- on masowal mi plecy bo bol był z krzyża chodził ze mną pod prysznic i wycieral, zmieniał podkłady i podpaski zakrwawione.. Był kochany Kocham go bardzo

Jejku się biedna nacierpiałaś! Chyba Twoje ciało po prostu nie było jeszce gotowe na ten poród, tak mi się wydaje, skoro pisałaś, że rozwarcia nie było...Teraz wszystko co złe już za Tobą, nabieraj sil, ciesz się synkiem i pogratulować męża!!!

[Isgaard]

gosiakk23 wielkie gratulacje, w końcu masz malucha
no i życzę Ci jak najszybszego powrotu do formy

[slodziatek]

Napisane przez Koralinka86

A i jeszcze mi sie przypomialo. Chyba Magsik pytala ile powinno sie dawać mm: schemat jest taki: doba życia razy 10, czyli w 4 dobie dajemy 40 ml, a w 8 dobie 80 ml. Od 9 doby włącznie do konca miesiąca dajemy 90 ml mleka.

Garantuiczna, dokładnie trzeba jeść, bo rzeczywiście zostaniemy bez włosów i szare. Tylko jak jeść, jak sie nie chce??

Pozdrawiam. K86

a co dalej? W 2 miesiącu...

[Koralinka86]

Napisane przez slodziatek

a co dalej? W 2 miesiącu...

Przyznam szczerze, ze nie zapytałam, bo jakos tak nie pomyslalam, ze przecież dalej trzeba tez. Boze, budyn normalnie budyn.
Pozdrawiam. K86

[Ol7cia]

Napisane przez CoffeeMonster

Hej dziewczyny

U mnie nocka jako tako, skurcze miałam jakieś od 23 do prawie 3 w nocy, momentami nawet regularne, myśleliśmy, że coś ruszy.......i oczywiście NIC! Około 3 nad ranem były już coraz mniej bolesne i poszliśmy spać.....teraz boli mnie całe podbrzusze, normalnie jakbym miała tam zakwasy, podnieść się i zrobić pare kroków to makabra dla mnie....

Heh, taki piękny dzień.....nie wiem czy coś zrobimy, póki co mąż poleciał do piekarni, a ja sobie siedzę i mam doła.....



Jejku się biedna nacierpiałaś! Chyba Twoje ciało po prostu nie było jeszce gotowe na ten poród, tak mi się wydaje, skoro pisałaś, że rozwarcia nie było...Teraz wszystko co złe już za Tobą, nabieraj sil, ciesz się synkiem i pogratulować męża!!!

Coffe łączę się z Twoim dołem... poryczałam się dzisiaj z tęsknoty do córki już tak bardzo chciałabym mieć ją przy sobie... ;(

Wszyscy mówią poczekaj jeszcze trochę itd. itp, ale jak słyszę jak wszyscy wkoło rodzą tylko ja jeszcze nie to mnie właśnie taka chandra łapie

telefonów najlepiej bym w ogóle nie odbierała. Już jednej koleżance się oberwało, bo co chwila wysyłała sms: i jak czy to dziś? odpisałam: nie. A ona, że irytujące to czekanie.... i wtedy ode mnie posypała się wiązanka, że bardziej irytujące są telefony z pytaniem i jak...
Później tak głupio mi się zrobiło, że zaczęłam ją przepraszać i zgoniłam wszystko na hormony uff na szczęście ta wymówka zaskutkowała...

A teraz wzięłam się za sprzątanie, umyje okna ( nie wiem po co bo są czyste, ale może tak odświeżę), podłogi, posprzątam w szafkach z ubraniami, a na koniec dnia mam zamiar upiec ciasto marchewkowe ... Muszę się czymś zając, żeby tylko nie myśleć że już jestem przeterminowana... :/

[CoffeeMonster]

Napisane przez Ol7cia

Coffe łączę się z Twoim dołem... poryczałam się dzisiaj z tęsknoty do córki już tak bardzo chciałabym mieć ją przy sobie... ;(

Wszyscy mówią poczekaj jeszcze trochę itd. itp, ale jak słyszę jak wszyscy wkoło rodzą tylko ja jeszcze nie to mnie właśnie taka chandra łapie

telefonów najlepiej bym w ogóle nie odbierała. Już jednej koleżance się oberwało, bo co chwila wysyłała sms: i jak czy to dziś? odpisałam: nie. A ona, że irytujące to czekanie.... i wtedy ode mnie posypała się wiązanka, że bardziej irytujące są telefony z pytaniem i jak...
Później tak głupio mi się zrobiło, że zaczęłam ją przepraszać i zgoniłam wszystko na hormony uff na szczęście ta wymówka zaskutkowała...

A teraz wzięłam się za sprzątanie, umyje okna ( nie wiem po co bo są czyste, ale może tak odświeżę), podłogi, posprzątam w szafkach z ubraniami, a na koniec dnia mam zamiar upiec ciasto marchewkowe ... Muszę się czymś zając, żeby tylko nie myśleć że już jestem przeterminowana... :/

Ja nawet telefonów nie odbieram...jak to wspólni znajomi to mąż dzwoni i nawija, bo ja nie mam ochoty nikogo widzieć i z nikim gadać. Dobija mnie fakt, że nie tak miało być....miało mnie złapać samo, dzidzia miała wyjść kiedy będzie gotowa na to...a tu klops...
Jestem cała znerwicowana, bo rano mamy się stawić w szpitalu i nawet nie wiem co mnie czeka

Ja codziennie rano ryczę, rozczarowana, że nic się nie ruszyło w nocy..szczególnie po paru godzinach przepowiadaczy...

[wodaqua]

Napisane przez gosiakk23

Mam synusia!! Poród po bardzo długich i bolesnych skurczach zakończył sie cesarka i moze to i lepiej Julinek przyszedł na świat o 23:55 długi 56 i waży 3400 widziałam go dosłownie na chwilkę jak po cc przstawili mu go do buzi-płakał a gdy zaczęłam do niego mówić pzestal <3 płakałam jak głupia Tz go kangurowal- nie był przy mnie jak miałam cc mimo iż była taka możliwość, nie chciałam żeby jeszcze więcej przechodził, a był naprawdę dzielny , wylam z bólu- on masowal mi plecy bo bol był z krzyża chodził ze mną pod prysznic i wycieral, zmieniał podkłady i podpaski zakrwawione.. Był kochany Kocham go bardzo

Wow! Zdążył w pięknej dacie! Gratuluję Gosiu, pomimo przejść bije optymizm z Twojego posta Trzymaj tak dalej!!!

[Ol7cia]

Napisane przez CoffeeMonster

Ja nawet telefonów nie odbieram...jak to wspólni znajomi to mąż dzwoni i nawija, bo ja nie mam ochoty nikogo widzieć i z nikim gadać. Dobija mnie fakt, że nie tak miało być....miało mnie złapać samo, dzidzia miała wyjść kiedy będzie gotowa na to...a tu klops...
Jestem cała znerwicowana, bo rano mamy się stawić w szpitalu i nawet nie wiem co mnie czeka

Ja codziennie rano ryczę, rozczarowana, że nic się nie ruszyło w nocy..szczególnie po paru godzinach przepowiadaczy...

W takim razie pozostało mi Cię przytulić i pocieszyć, że nie jesteś sama

[PurBlanka]

Napisane przez poczwarkah

Nareszcie Gosiu jesteś ze swoim synkiem Gratulujemy



U mnie plany ambitne Mój mąż idzie dzisiaj na Festiwal Piwa a ja z nim On jest z zamiłowania piwowarem domowym, więc nie może sobie odpuścić, a ja stwierdziłam, że co mi tam, mogę się przejść dla rozrywki. Podobno jest mnóstwo fajnego jedzenia A jak się zmęczę to wrócę sobie wcześniej.
Kto wie, może się tym łażeniem uda wygonić Witu z brzuszka I dostanie na trzecie imię "Browamator"

No to macie co robić
Ja chyba też coś dziś pokombinuję z wyganianiem, chociaż powiem Wam, że od przyjazdu tżta, to nic totalnie nic Aż mi szkoda chłopa, bo prawie 3 miesiące go nie było, więc na pewno ma braki
Ale jak sobie przypomnę czwartkowy ból przy badaniu, to na samą myśl o jakim kolwiek zbliżeniu, mam ciary No ale może spróbujemy...

Coffe, Olcia, kobiety strasznie Wam współczuję Ja teraz tracę cierpliwość, już bym chciała mieć Olinka przy sobie (na pewno też przez pobyt tżta) a Wy już sporo po terminie...Mnie już teraz denerwują smsy czy telefony z pytaniami a Was ? Masakra jakaś, niektórzy ludzie w takich momentach nie używają mózgów Nie wiem co mam Wam doradzić, nie znam sposobów na przyspieszenia, sama bym chciała takowe wypróbować.
Ale tak sobie myślę, że jak piszecie o tych skurczach itp czasami, to może się w końcu rozkręci, co ? Życzę Wam tego z całego serducha

[CoffeeMonster]

Napisane przez PurBlanka

No to macie co robić
Ja chyba też coś dziś pokombinuję z wyganianiem, chociaż powiem Wam, że od przyjazdu tżta, to nic totalnie nic Aż mi szkoda chłopa, bo prawie 3 miesiące go nie było, więc na pewno ma braki
Ale jak sobie przypomnę czwartkowy ból przy badaniu, to na samą myśl o jakim kolwiek zbliżeniu, mam ciary No ale może spróbujemy...

Coffe, Olcia, kobiety strasznie Wam współczuję Ja teraz tracę cierpliwość, już bym chciała mieć Olinka przy sobie (na pewno też przez pobyt tżta) a Wy już sporo po terminie...Mnie już teraz denerwują smsy czy telefony z pytaniami a Was ? Masakra jakaś, niektórzy ludzie w takich momentach nie używają mózgów Nie wiem co mam Wam doradzić, nie znam sposobów na przyspieszenia, sama bym chciała takowe wypróbować.
Ale tak sobie myślę, że jak piszecie o tych skurczach itp czasami, to może się w końcu rozkręci, co ? Życzę Wam tego z całego serducha

Dzięki ja już nie licze, że coś ruszy....wczoraj już bylam pełna nadziei, skurcze co 10, potem co 8 min i przeszło.....chcę tylko w miarę miło spędzić dzień, na jakieś lody pójdziemy, pomiziamy się wieczorkiem i spróbuję usnać......chociaż pewnie będę tak przejęta, że nie dam rady! Chociaż żebym wiedziała, czy mnie w szpitalu zostawią.....a może będzie na zasadzie: "a pani to po co tu przyszła?"

[kasiamagda23]

GOSIACZKU GRATULACJE

Dziewuszki chyba kolej na mnie... O 6 rano odeszły mi wody. Jestem w szpitalu od około 9, na usg wszystko dobrze z dzidzia, na ktg skurczy brak chociaż ja czuje 40-50sekundowe co 10 minut...

O dziwo jestem spokojna i bardzo podekscytowana proszę Was o kciuki!!

Będę pisać, bo lekarz twierdzi ze na szybki poród się nie zapowiada...

[CoffeeMonster]

Napisane przez kasiamagda23

GOSIACZKU GRATULACJE

Dziewuszki chyba kolej na mnie... O 6 rano odeszły mi wody. Jestem w szpitalu od około 9, na usg wszystko dobrze z dzidzia, na ktg skurczy brak chociaż ja czuje 40-50sekundowe co 10 minut...

O dziwo jestem spokojna i bardzo podekscytowana proszę Was o kciuki!!

Będę pisać, bo lekarz twierdzi ze na szybki poród się nie zapowiada...

O kurcze! No to kciukasy ogromne!!!!!!! Dawaj nam znać

[daszna]

PurBlanka: moze zdazy, w koncu zdjecie pessara powinno przyspieszyc porod... mam nadzieje, ze zdazy zobaczyc synka. a on zagranica siedzi?

ja juz nigdzie nie chodze/nie zapraszam, bo wczoraj TZ wypil pare drinkow u znajomych, a ja potem sie balam, co bedziem, jak zaczne w nocy rodzic, kto mnie zawiezie i teraz ma zakaz.

nocka krotka, spalam raptem 5 h, teraz drzemka byla 3 h i mozna dzialac.

"przenoszone" mamusie: trzymajcie sie!!! jeszcze troche i Wasze dzieci sie pojawia.

[abrakatabra]

Napisane przez kasiamagda23

GOSIACZKU GRATULACJE

Dziewuszki chyba kolej na mnie... O 6 rano odeszły mi wody. Jestem w szpitalu od około 9, na usg wszystko dobrze z dzidzia, na ktg skurczy brak chociaż ja czuje 40-50sekundowe co 10 minut...

O dziwo jestem spokojna i bardzo podekscytowana proszę Was o kciuki!!

Będę pisać, bo lekarz twierdzi ze na szybki poród się nie zapowiada...

czekamy na kolejnego malucha dlaczego lekarz twierdzi, że nie będzie szybko?

Coffe miałam to samo dzisiaj w nocy, już myślałam że wreszcie coś zacznie dziac się frustracja sięga zenitu. Nikt nie wspominał, że będą jutro wywołać poród?

[gargantuiczna]

Napisane przez kasiamagda23

GOSIACZKU GRATULACJE

Dziewuszki chyba kolej na mnie... O 6 rano odeszły mi wody. Jestem w szpitalu od około 9, na usg wszystko dobrze z dzidzia, na ktg skurczy brak chociaż ja czuje 40-50sekundowe co 10 minut...

O dziwo jestem spokojna i bardzo podekscytowana proszę Was o kciuki!!

Będę pisać, bo lekarz twierdzi ze na szybki poród się nie zapowiada...

Dajesz! Kciuki za rozkręcenie