Listopad- Grudzień 2014- część VI :-)

[Zanet84]

Napisane przez GoniaaaS

Eclariss

Aleaa najgorsze za Toba moja kuzynka co ostatnio miala cesarke to tez bardzo cierpiala pierwszego i drugiego dnia potem juz mowila ze dalo rade przezyc, nawet po tych problemach po. Najważniejsze ze masz wspanialego synka i to wszystko dla niego

Tiera moze przynajmniej szybko urodzisz jak dynamiczniej ale jeszcze sobie poodpoczywaj kochana

A ja dzisiaj w nocy malo zawalu nie dostalam poszlam siusiu o 5 rano poraz 10 otwieramdrzwi i wielka mysz na mnie wylatuje bo wczoraj maz sobie cos smazyl spalil i otworzyl drzwi na rozcierz i tak wietrzyl dom to pewnie wlazla i jak na zlosc kot nie wrocil na noc do domu co mu sie nigdy nie zdarza grrr a ze moj kochany maz rozdziubal w lazience plyte K-G to sobie tam wlazla i ma bezpieczny domek. Bo przeciez on juz 2 miesiac montuje grzejnik lazienkowy i ta rozgrzebana plyta jest konieczna

O matko.... Ja bym chyba zawalu dostala...mam nadzieje ze nie wystraszylas sie zbyt mocno

---------- Dopisano o 11:59 ---------- Poprzedni post napisano o 11:58 ----------

Napisane przez martha330

u mnie wlasnie tak jest, ze TZ ciagle na nocki pracuje i akurat teraz wychodzi przed 21, a w domu przed 8 , taki dlugi miesiąc i tyle godzin do wyrobienia dlatego tak pracuje.
jak cos to mam dzwonic, on wtedy do kumpla dzwoni i ma przyjść za niego, ale wiadomo...? będzie 2-3 w nocy, a jak kumpel nie odbierze? albo cos? no i zanim TZ przyjedzie to będzie 20-30 minut.
albo po Tate zadzwonię, ale mój Tato ma jedna wade szykuje się do wyjścia z godzine
ciekawe, czy wiadomość o porodzie by przyspieszyla jego szykowanie się ?




co znaczy ze cukry spadają? ze porod bliżej? czy jak?

bo ja tam nie wiem Kasia zdradz sekret







nie chce już zamawiac z neta, bo skoro u mnie ewentualna cena 1100zl to już niech będzie stacjonarnie... ehhh,,, może upust dostaniemy a w smyku niech się gryzna
Kaithlyn pewnie, ze idzcie posiedzieć chociaż, a koleżance na pewno milo się zrobi, ze przyszliście z zyczeniami



jako ze szybka się nie odezwala to napisze jej smsa mam jej numer, co Wy na to?



agatus a Wy się jak się czujecie? bo widze, ze podczytujesz nas jak mala?

Tez myslalam o smsie do Szybkiej

[AnetkaIzabell]

Napisane przez Futbolowa

A! I jeszcze pozytyw dzisiejszego dnia chciałam zgłosić Napisałam ostatnio skargę do Auchan na kwestię obsługi przy kasach z pierwszeństwem i dzisiaj proszę bardzo - stoimy za jakąś parką, podchodzi starsza kasjerka i mówi do obsługującej kasę dziewczyny na przyuczeniu, że musi nas obsłużyć w pierwszej kolejności. Co prawda państwo przed nami dostali megapiany, rzucali mi jakieś chamskie uwagi pod nosem i ciężko wzdychali, ale uważam, że to już jest ich problem, skoro usadowili się na kasie tego typu. Ja sobie nic do zarzucenia nie mam

Napisane przez alekaz1

Wrocilam z auchana i tez w szoku jestem stoje z tz w kolejce po wedline jedna babka obsluguje to sie przechadzam i patrze co za wedliny sa a jakas babeczka nie wiem skad przyleciala i do mnie juz do pani podchodze by pani nie czekala, ale nikt slowem nie powiedza z innych.

Dla mnie specjalnie kasę w Auchan otworzyli

Napisane przez anuszka21

Mnie jeszcze nigdy nikt nigdzie nie przepuscil, mimo ze oprocz brzucha mam jeszcze dwulatke. Ostatnio jeszcze ja musialam babsko wpusisc bo mi sie wpieprzyla z wielkim koszem.

musisz kupować w Auchan

Napisane przez Futbolowa

Ja się cieszę, że chociaż u ginekologa ciężarne mają pierwszeństwo. Kiedyś jedna dziumdzia coś się o to oburzała i zaczęła komuś do telefonu gadać, że to 'poje**na przychodnia', ale na nikim to wrażenia nie zrobiło. Przy czym akurat nie chodziło o mnie, bo ja przychodzę najwcześniej ze wszystkich - jeszcze zanim położna się pojawia. Tym sposobem zawsze jestem pierwsza i mam siedzenie w kolejkach z głowy

U mnie w lab jest karteczka, ze kobiety w ciąży mają pierwszeństwo... w5 mc skorzystałam z tego.. kobieta za mną wlazła.. i mówił, że "teraz ja jestem w kolejce" a ja jej na beszczela "a ja jestem w ciąży"...może kartki nie widziała nie wiem... ale mi zwisa takie zachowanie..ja się dopominam o swoje... mi ma być dobrze... a nie jakiejś babie

Napisane przez Aleaa_

Dzien dobry. Dobijcie mnie taka zmeczona jestem, wszystko wraz z zebrami boli az do obojczyka... nie wiem jak ja dzis do Wojtka dam rade isc..

poproś o tabletki przec iwbólowe..wiem że po cc dają.... ulge Ci to przyniesie.. i do Wojtusia dasz rade iść z każdym dniem już tylko lepiej będzie..trzymam kciuki za Was..

Napisane przez Futbolowa

U mnie problem jest taki, że TŻ pracuje za miastem, rodzice wyprowadzili się 25km stąd, a teściowie, choć mieszkają blisko i deklarują pomoc, nigdy nie odbierają telefonów ode mnie Gdybym mieszkała tam, gdzie się wychowywałam, mogłabym liczyć na sąsiadów i przyjaciół moich rodziców czy znajomych brata. Tutaj nie mam nikogo

ja mam gorzej... daaaleko od rodziny (ponad 300km) od znajomych również.. przeprowadzka 2 miechy przed porodem... dosłownie nikogo tu nie znam..sami obcy ludzie..
taxi tu nie ma... PKS jeżdżą do Poznania !! - no ale to głupi pomysł...
u mnie jak bym zamówiła taxi to godzine by do mnie jechała..wiec za długo... wiec szybciej PKS/ pociągiem.. dojadę... do PKS/pociagu mam godzinę piechotą..!! bo autobusy tu nie jeżdżą... (jeszcze tylko rok tu mieszkamy - na szczęście)
tż w pracy nie ma tel przy sobie !! i ZONK..
od miesiąca prace zmienił..teraz na l4 siedzi, bo palca sobie uciachał... jutro powinien iść do pracy.. i pewnie zapalenia płuc dostanie..bo kaszle jak opętany..ale bynajmniej gorączka 40 st C już nie ma.. i głupio mu powiedzieć, że jeszcze kobieta w ciaży... bo to sie wiąże z kolejnymi nieobecnościami... jak wezwe karetke..to mnie zawiązą do szpitala w którym NIE CHCE RODZIC (bo karetka wozi do najbliższego)
MASAKRA...

[czekoladka21]

Anetka jednym słowem dupa a sąsiad jakiś by cie nie mógł zawieźć jakbys wczesniej uprzedzila ze masz taka sytuacje?

[aleksandrettaa]

Anetka to kiepsko. Może znajdziesz sąsiada czy kogoś z kim da się ugadac, nawet za kasę byle by mieć jakiś plan awaryjny.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[manieczka1]

Kasia dopiero mnie uswiadomilas, ze musze przygotowac w razie w kase na takse
Martha mysle, ze jak powiesz tacie, ze rodzisz to nie bedzie szykowal sie godzine i wlaczy motorek w tyleczku

---------- Dopisano o 12:28 ---------- Poprzedni post napisano o 12:27 ----------

Jakos slabo mi dzis. Drugi dzien czuje sie jak kupa. Mam nadzieje, ze do wieczora ozyje, bo mamy isc na mecz

[GoniaaaS]

No malo zawalu nie dostalam skurcze po tym z dwie godziny mialam.

Anetka wspolczuje ja jak cos dzwonie po karegke meza tez czesto nie ma i niby jego mama mose wtedy mnie zawiezc ale to jest taki 1% szans ze odbierze. Bo dziwnym trafem zawsze jak moj gdzies wyjezdza to ona zapomina tel wziac ze soba

Faktycznie moze jakis sasiad za kase go dogadac. U mnie w mojej dziurze tez z taxi problem

Ps. Sorki za bledy ale pisze z telefonu i mi dziad zmienia wyrazy grr

[Zanet84]

Martha, i pisalas moze do Szybkiej ?

[LolaMontez]

Napisane przez czekoladka21

Hej

No i witam sie w 38tc......brzuch opadł ,zgagi nie bylo
Wyspalam się bo tylko 2 razy na siku byłam,poprzedniej nocy 6 razy

Alea obys szybko doszła do siebie

Tiera będziesz następna?

Ja tez juz od kilku dni nie mam zgagi cudowne uczucie

Kasia dobrze, ze przypomniałaś o kasie ja zawsze pustki w portfelu i wszędzie kartą płace a na taksówkę tylko mi 10 zł wystarczy ale trzeba mieć
Chociaż cały czas mam wrażenie ze jakby co to wsiądę do swojego samochodu i pojadę bo bede w stanie mąż będzie jechał od razu ale zależy gdzie będzie bo czasem to godzinę musiałby jechac

Ja w czasie pełni cierpiałam na bezsenność a teraz bym ciagle spała, wczoraj padłam o 22 a spałam po południu, dzis jeszcze do południa zrobiłam sobie 2 h drzemki

[martha330]

Napisane przez manieczka1

Kasia dopiero mnie uswiadomilas, ze musze przygotowac w razie w kase na takse
Martha mysle, ze jak powiesz tacie, ze rodzisz to nie bedzie szykowal sie godzine i wlaczy motorek w tyleczku

---------- Dopisano o 12:28 ---------- Poprzedni post napisano o 12:27 ----------

Jakos slabo mi dzis. Drugi dzien czuje sie jak kupa. Mam nadzieje, ze do wieczora ozyje, bo mamy isc na mecz

manieczka to ja już poczekam na TZ hahaha

co do samopoczucia, to może taka aura, zmienia się pogoda, a my chodzimy jak .... rozlazle?

Napisane przez Zanet84

Martha, i pisalas moze do Szybkiej ?

napisałam, ale poki co bez odzewu, w razie czego od razu napisze
mam nadzieje, ze wszystko w porządku u niej.

[LolaMontez]

Anetka przerąbane, moze rzeczywiscie sie z kimś ugadaj, jakis sąsiad, sąsiadka

[GoniaaaS]

Napisane przez Zanet84

Martha, i pisalas moze do Szybkiej ?

No właśnie ciekawe co u niej, pewnie ja nawadniaja

[martha330]

chyba sciagnelysmy myślami szybka, bo wlasnie dostałam smska : " hej jeszcze nie rodze, zostawili mnie na obserwacje na 1 dzień jakies leki dali i jest git :P dziś do was wraca dzięki za pamięć "


uffff, ulzylo mi !

teraz kazda nieobecność którejs z nas - od razu będzie wzbudzala ciekawość i niepokoj, co się dzieje

[tiera]

Nie będę następna u mnie się uspokoiło więc sobie odpoczywam, mam wymówkę i nie muszę nic robić.

Kasia myślę, że z tymi cukrami właśnie tak jest że się normują przed porodem, nawet gdzieś czytałam o tym.

GoniaaaS u mnie niestety też są myszy walczymy ale ani kot ani trutki czy pułapki nic nie dają. Musimy sobie chyba załatwić bardziej kumatego kota, bo ten sie zrobił leniwy.

Ja już sobie wczoraj wybrałam kasę na taxi w razie czego. Na moją mamę mogę liczyć, ale zanim ona odbierze telefon i się zbierze to ja zdążę urodzić a mój mąż ma dzisiaj popołudniówkę więc musiałabym chyba sama autem jechać w razie czego.

A ja już stawiałam na to że Szybka rodzi

[sloneczko_1201]

Cześć Dziewczyny ja mam jakiś z☠☠☠a...ny humor dzisiaj, więc nie będę wam tu smutać!
Tż pojechał ze szwagrem i rodzicami jakiś samochód oglądać daleko od domu i jak zacznę rodzić to też chyba taxi pojadę! A też mieszkam w małym miasteczku gdzie nawet nie wiem czy jest taxi czy nie wiadomo z kąd by przyjechała! Wogóle o mnie nie myślą!

Miłej niedzieli dziewczyny...

[manieczka1]

No ja juz tez myslalam, ze szybkawolna rodzi
Sloneczko nie smuc sie

[martha330]

słoneczko


ja siedze i smece, TZ spi po nocy, pewnie jeszcze długo długo i taka niedziela, ja naszykowałam już ziemniaczki i usmazylam rybe ( bo miałam ochote na nia ) i siedze...w domu roz☠☠☠☠ziel, bałagan, ale ciężko to jakos ogarnąć jak tu lozeczko niezlozone, tu wanienka, po katach upchnąć się nie da. i siedze sobie na wizażu ahhh

[czekoladka21]

To jednak szybka nie rodzi

Taka ładna pogoda.....szkoda ze TŻ w pracy,córka chce pojechać gdzieś a nie mamy jak.....muszę cos wymyślić żeby w domu nie siedziec

[ela_86]

Ooo widze ze pelne rozczarowanie Szybka

Niech ja troche podkuruja przed tym porodem


A mnie wysypka piecze bardzo chyba sie wsciekne zaraz....

[justynaw1982]

dobrze że z szybkowolną wszystko w porządku uf...
słoneczko trzymaj się każdemu się taki podły dzień zdarza....
Ja dzisiaj mam leniwą niedzielę sama w domku, małż w pracy, zrobiłam sobię galaretkę truskawkową z owocami i czekam aż bedzie dobra a ja chyba sobie Gotowe na Wszystko pooglądam

A no i dopiero zauważyłam witam się w 34 tc

[Futbolowa]

Napisane przez Kasia427

To zostaje Ci zamowienie taxi (uszykuj sobie kaskę od razu żeby potem nie szukać) no i jedziesz, a mąż niech się zwalnia i do szpitala dojedzie prosto..
Swoją drogą to myślisz, że teściowa nie odbierze telefonu załóżmy w nocy, wiedząc że Ty może rodzisz? Może pogadaj z nią i ustalcie czy możesz dzwonić w razie w

Pieniądze na taxi leżą na półce już z miesiąc, małż się boi, że w każdej chwili może coś się zdarzyć i zawsze muszę coś tu mieć
Co do teściowej - nie ufam jej, ot co. Był ostatnio taki czas, że Mar dzwonił do niej ode mnie, bo zmieniał sieć i czekał na przeniesienie numeru - nigdy nie odebrała. Za pierwszym razem oddzwoniła po godzinie z mordą, że ma nie dzwonić ode mnie, bo ona wtedy sobie wyobraża, że to ja dzwonię, by powiadomić ją, że jej synkowi coś się stało
Poza tym, znam ją osiem lat i wiem, że jak gdzieś wychodzi, zbiera się około godziny, bo psychicznie nie wyrabia z tym, że musi wyjść z domu. Przez to zanotowaliśmy już spóźnienia na śluby, pogrzeby, imprezy rodzinne itd., bo trzeba było czekać bez końca. Podejrzewam, że w takiej sytuacji mój ojciec szybciej pokonałby dwadzieściaparę kilometrów z wiochy niż ona 6 czy 7 z niedalekiego osiedla

Mam nadzieję, że akurat trafię tak, że albo TŻ będzie w domu, albo ojciec w pracy - firmę ma dosłownie dwie minuty drogi stąd, więc w razie czego wie, że nie przejmuje się niczym, zamyka i pędzi do mnie

Akurat taki pech, że wszystkie moje przyjaciółki, które mieszkały blisko, w tym roku wyjechały za granicę. Zostały mi tutaj dwie - jedna też z wioski pod Częstochową, druga ze skrajnego krańca miasta - dojazd do niej zajmuje mi czasem nawet 40 minut No ale nie chcę się martwić na zapas, poradzę sobie ze zorganizowaniem taksówki w razie czego, a Mar, jeśli akurat będzie mógł wyjść z pracy, pewnie dotrze w góra pół godziny.

Napisane przez GoniaaaS

A ja dzisiaj w nocy malo zawalu nie dostalam poszlam siusiu o 5 rano poraz 10 otwieramdrzwi i wielka mysz na mnie wylatuje bo wczoraj maz sobie cos smazyl spalil i otworzyl drzwi na rozcierz i tak wietrzyl dom to pewnie wlazla i jak na zlosc kot nie wrocil na noc do domu co mu sie nigdy nie zdarza grrr a ze moj kochany maz rozdziubal w lazience plyte K-G to sobie tam wlazla i ma bezpieczny domek. Bo przeciez on juz 2 miesiac montuje grzejnik lazienkowy i ta rozgrzebana plyta jest konieczna

O losie Umarłabym ze strachu

Napisane przez martha330

u mnie wlasnie tak jest, ze TZ ciagle na nocki pracuje i akurat teraz wychodzi przed 21, a w domu przed 8 , taki dlugi miesiąc i tyle godzin do wyrobienia dlatego tak pracuje.
jak cos to mam dzwonic, on wtedy do kumpla dzwoni i ma przyjść za niego, ale wiadomo...? będzie 2-3 w nocy, a jak kumpel nie odbierze? albo cos? no i zanim TZ przyjedzie to będzie 20-30 minut.
albo po Tate zadzwonię, ale mój Tato ma jedna wade szykuje się do wyjścia z godzine
ciekawe, czy wiadomość o porodzie by przyspieszyla jego szykowanie się ?

Może być różnie - też mam obawy, że małż ze zmiany zejść nie będzie mógł i wtedy lipa. A Twój tata, to widzę jak moja teściowa

Napisane przez AnetkaIzabell

ja mam gorzej... daaaleko od rodziny (ponad 300km) od znajomych również.. przeprowadzka 2 miechy przed porodem... dosłownie nikogo tu nie znam..sami obcy ludzie..
taxi tu nie ma... PKS jeżdżą do Poznania !! - no ale to głupi pomysł...
u mnie jak bym zamówiła taxi to godzine by do mnie jechała..wiec za długo... wiec szybciej PKS/ pociągiem.. dojadę... do PKS/pociagu mam godzinę piechotą..!! bo autobusy tu nie jeżdżą... (jeszcze tylko rok tu mieszkamy - na szczęście)
tż w pracy nie ma tel przy sobie !! i ZONK..
od miesiąca prace zmienił..teraz na l4 siedzi, bo palca sobie uciachał... jutro powinien iść do pracy.. i pewnie zapalenia płuc dostanie..bo kaszle jak opętany..ale bynajmniej gorączka 40 st C już nie ma.. i głupio mu powiedzieć, że jeszcze kobieta w ciaży... bo to sie wiąże z kolejnymi nieobecnościami... jak wezwe karetke..to mnie zawiązą do szpitala w którym NIE CHCE RODZIC (bo karetka wozi do najbliższego)
MASAKRA...

O losie, naprawdę przewalona sytuacja

[martha330]

Napisane przez Futbolowa

Może być różnie - też mam obawy, że małż ze zmiany zejść nie będzie mógł i wtedy lipa. A Twój tata, to widzę jak moja teściowa

hehe, ale mój Tata, bo a to herbatke/kawe trzeba dopic, z psem wyjść jeszcze raz, a to jeszcze raz się wypsika smieszne to!

[Monian]

AnetkaIzabell a nie ma możliwości żeby zadzwonić gdzieś do firmy Tż w razie co, żeby go poinformowali skoro telefonu nie może mieć przy sobie?

[anuszka21]

Futbolowa ta twoja teściowa to strasznie sfilmowane babsko. Nie lubię takich ludzi. Najlepiej w ogóle bym nie utrzymywała kontaktow.
Ja tez sobie tak wyobrazam ze jak się zacznie to wsiade w samochód i sama pojadę,ale jak to w praktyce wujdzie... Do szpitala 20km. Jeszcze jakiś wypadek spowoduje jak mnie skurcz chwyci ;/

[Kasia427]

Ale sobie wysprzątałam tzn dyrygowałam :P małż się spisał na medal, pojechał teraz na basen...
Jeszcze muszę zmywarę rozpakować i juz nic dzisiaj nie robię ... słońce wychodzi... poszłabym na spacer ale się boję, że nie dojdę z powrotem

Fajnie że u szybkiej wszystko ok!

[eclariss]

Witam.

Ja dziś czuję się tragicznie wszystko mnie boli jak na @ i mam tysiąc szpilek w pipie...chyba już mam coraz bliżej..

a myślałam, że szybka już będzie mieć urodzone.

[pati12345678]

A ja u mamusi na odpuście jestem obiadek już zjedzony,za chwilę kawka i deserek ja jak nie będzie męża to chyba pójdę pieszo do szpitala bo mam 10 minut pieszo :p

[fiorella22]

Hejka, spalam do 11 i w nocy 2 razy do wc wstalam i jak wrocilam do lozka to od razu zasnelam! Sama w to nie wierze.

Moze byc tak dlatego, ze od dwoch dni przed snem wypijam napar z melisy. Martha, sprobuj - moze i Tobie pomoze na bezsennosc.

Pamietam jak w czerwcu do mojej kuchni mysz zawitala! W nocy przez nia spac nie moglam. Przywiezlismy od mojej mamy moja kotke i poki co cisza. Ale ona sama musiaka uciec bo na lapke sie nie zlapala. Slyszalam, ze mysz wyczuwa zapach kota i juz to ja odstrasza.

Alea, niestety rana musi pobolec ale z kazdym dniem bedzie coraz lepiej.

---------- Dopisano o 14:40 ---------- Poprzedni post napisano o 14:35 ----------

moj maly cos malo ruchliwy dzis. Nie czulam zeby sie ruszal. Zjadlam batonika to moze sie rozrusza...

W ogole mam schizy. Boje sie ze w nocy udusze malego. W sensie, ze poloze sie na boku czy na plecach i przygniote jakos tak, ze powietrze mu odetne.
Najwygodniej spi mi sie na plecach, bo jak na bokach spie to plecy i biodra mnie bola

[anuszka21]

Mi się już nijak dobrze nie śpi. A jak za długo na plecach leżę to tak mi się zastanie wszystko ze ruszyć się nie da.

[Kasia427]

Napisane przez fiorella22

W ogole mam schizy. Boje sie ze w nocy udusze malego. W sensie, ze poloze sie na boku czy na plecach i przygniote jakos tak, ze powietrze mu odetne.
Najwygodniej spi mi sie na plecach, bo jak na bokach spie to plecy i biodra mnie bola

No coś Ty lalka! Dzieć w brzuchu jest tak chroniony, że naprawdę musiałabyś się chyba z całej siły położyć na brzuch, żeby go zgnieść...
Ja też nie raz mam wrażenie, że leżę jakoś tak na boku, że młodej nie pasuje, bo ona wtedy wierzga i kopie, to zmieniam pozycję i już

Ja też teraz przeważnie śpię na plecach i głowę trochę wyżej, bo na bokach jest mi niewygodnie...

[Zanet84]

Napisane przez martha330

manieczka to ja już poczekam na TZ hahaha

co do samopoczucia, to może taka aura, zmienia się pogoda, a my chodzimy jak .... rozlazle?




napisałam, ale poki co bez odzewu, w razie czego od razu napisze
mam nadzieje, ze wszystko w porządku u niej.

Ok, bo jak cos to tez bym napisala no ale jak napisalas to chyba wystarczy, nie ma co jej zarzucac smsami