Polscy pracodawcy.

[jerr]

Myślicie , że w obecnym systemie podatkowym są ofiarami , którym uniemożliwia się rozwój , a przez to zatrudnianie ludzi na normalnych umowach czy może wręcz przeciwnie.Są bezwzględnymi wyzyskiwaczami , którzy wcale nie mają źle , ale chcą się nachapać kosztem innych zatrudniając ich na śmieciówkach bądz na czarno.
Ja uważam , że wcale nie mają źle.Ponieważ w większości czas pracy wynosi 10 h ( głównie w fizycznych) , a jak 8 h (głownie biurowych) to i tak często prace zabiera się do domu.
A jakie jest wasze zdanie ?

[Kalini]

To nie działa na zasadzie "albo-albo". Są wyzyskiwacze, którzy oszczędzają na wszystkim, a szczególnie na ludziach. Są także tacy, którzy sprawiedliwie dzielą zarobki. Ja jestem za wspieraniem małych i średnich przedsiębiorców, tak aby mogli zatrudniać uczciwie ludzi itd. Jestem także za kwotami wolnymi od podatku, progresją podatkową oraz ułatwieniami w tym sektorze. Za to nie wolno odpuszczać tym wielkim firmom i korporacjom. Bo na razie to im się wszystko daje; ulgi, specjalne strefy itd. on i tak zatrudniają za grosze.

Pracowałam kiedyś w firmie należącej do jednego z najbogatszych Polaków. Uciekiniera podatkowego, właściciela jednego z polskich banków, który nieźle oszukiwał klientów. Warunki pracy: umowa zlecenie, 5 zł do ręki plus premia (w skali miesiąca 100-200zł), a wypłata nigdy nie była na czas. Dodam od razu, że to nie bank, a jedna z firm "córek", chyba w banku dają im więcej. I dla mnie to doskonały przykład tego, który zarabia kosztem ludzi i na oszustwach i wszystko uchodzi mu na sucho.

I ogólnie wiele zależy od człowieka. Bo pazerny, a chyba takich w Polsce mamy dużo, zrobi wszystko, aby zarobić jak najwięcej. Są też pazerni na świecie i ostatnio ich przyciąga to, ze Polska stała się Bangladeszem Europy.

[jerr]

Co znaczy " Bangladeszem Europy"?

[Kalini]

No i jeszcze dodam, że Polska jest państwem o jednym z największych rozwarstwieniu płac. Czyli przepaść między zarobkami szefów, a pracowników jest bardzo duża.
http://wyborcza.pl/1,76842,7487076,D...zy_wiecej.html

[201607211025]

Napisane przez jerr

Co znaczy " Bangladeszem Europy"?

Jak dla mnie ,,Bangladesz Europy" to naprodukować dużo jak najniższym kosztem

[Kalini]

Napisane przez jerr

Co znaczy " Bangladeszem Europy"?

Nasza produktywność jest bardzo wysoka, a Polacy godzą się przy tej produktywności na bardzo niskie zarobki. To nawet stwierdza wprost rząd promując tanią siłę roboczą w Polsce. Pamiętacie ten spot: http://www.hotmoney.pl/nabiezaco/Ban...otnikow-a34038

---------- Dopisano o 18:56 ---------- Poprzedni post napisano o 18:55 ----------

Napisane przez beautyq

Jak dla mnie ,,Bangladesz Europy" to naprodukować dużo jak najniższym kosztem

Dokładnie. Koszty pracy w Polsce są niskie, a Polacy (wbrew stereotypom) są pracowici i produktywni.

[Tutli]

Jeśli mówimy o przeciętnym polskim pracodawcy a nie jakimś potentacie, to ma on po prostu przekichane. W Polsce po prostu nie opłaca się prowadzić małego biznesu, koszty stałe są gigantyczne (w 2015 r. 1100 zł. będą wynosiły same składki ZUS - czyż to nie fantastyczne, że bulisz 1100 zł. niezależnie od tego, czy cokolwiek zarabiasz?), dlatego coraz mniej jest lokalnych sklepów, księgarń a nawet piekarni (ręka do góry, kto w Warszawie ma w okolicy piekarnię nie będącą sieciówką, ja już od dawna takiej nie widziałam) i wszystko idzie w stronę totalnej korporyzacji.
Ja np. chciałabym być małym pracodawcą i realizować swoje hobby, ale biorąc pod uwagę koszty (dodajmy, że wynajmy w Warszawie nie należą do najtańszych), to sorry, ale zostawienie dobrego etatu i inwestycja w coś, co po odliczeniu kosztów może mi nie dać nawet grosza to nie najlepsza opcja.

[201605161006]

Znam kilku pracodawców co są mega bogaci, a swoim pracownikom dają po 1200-1500 zł/mies. Jedna baba jak naszła ich niespodziewanie inkwizycja z urzędu i się dowiedzieli że nie dają paragonów to po wizycie wyjaśniającej w urzędzie nagle dała wszystkim pracownikom umowę o pracę, podwyższyła pensje i zaczęła udawać miłą.

[Kalini]

Napisane przez Tutli

Jeśli mówimy o przeciętnym polskim pracodawcy a nie jakimś potentacie, to ma on po prostu przekichane. W Polsce po prostu nie opłaca się prowadzić małego biznesu, koszty stałe są gigantyczne (w 2015 r. 1100 zł. będą wynosiły same składki ZUS - czyż to nie fantastyczne, że bulisz 1100 zł. niezależnie od tego, czy cokolwiek zarabiasz?), dlatego coraz mniej jest lokalnych sklepów, księgarń a nawet piekarni (ręka do góry, kto w Warszawie ma w okolicy piekarnię nie będącą sieciówką, ja już od dawna takiej nie widziałam) i wszystko idzie w stronę totalnej korporyzacji.
Ja np. chciałabym być małym pracodawcą i realizować swoje hobby, ale biorąc pod uwagę koszty (dodajmy, że wynajmy w Warszawie nie należą do najtańszych), to sorry, ale zostawienie dobrego etatu i inwestycja w coś, co po odliczeniu kosztów może mi nie dać nawet grosza to nie najlepsza opcja.

Uważam, że mali przedsiębiorcy powinni mieć ułatwiane wiele rzeczy. Tak obecnie wygląda to bez sensu i to tragedia dla małych firm i osób samozatrudnionych. I niewiele się robi w kierunku pomocy im, za to dużo się robi, aby wspierać wielki biznes w dużym stopniu nie ten polski. Gdyby choć część kasy, którą państwo dotuje korporacje przeznaczyć np. na pokrycie ZUS-u małym firmom sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej.

---------- Dopisano o 20:31 ---------- Poprzedni post napisano o 20:28 ----------

Dla mnie to idealny model, oby jak najwięcej takich firm: http://wyborcza.pl/duzyformat/1,1408...owaj_nas_.html

[Tutli]

Napisane przez Kalini

Uważam, że mali przedsiębiorcy powinni mieć ułatwiane wiele rzeczy. Tak obecnie wygląda to bez sensu i to tragedia dla małych firm i osób samozatrudnionych. I niewiele się robi w kierunku pomocy im, za to dużo się robi, aby wspierać wielki biznes w dużym stopniu nie ten polski. Gdyby choć część kasy, którą państwo dotuje korporacje przeznaczyć np. na pokrycie ZUS-u małym firmom sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej.

---------- Dopisano o 20:31 ---------- Poprzedni post napisano o 20:28 ----------

Dla mnie to idealny model, oby jak najwięcej takich firm: http://wyborcza.pl/duzyformat/1,1408...owaj_nas_.html

100% zgody

[Imperialista]

Mój kolega na ekonomii ma już problem, bo trafiła mu się jakaś marksistka która powiedziała, że podatek progresywny jest najlepszy. Biedak niestety kontynuował dyskusję i zaproponował jej, żeby ocena 3 była za obecności, ocena 4 za referat a dla tych co chcą 5 kolokwium. Oczywiście został zjechany tym, że nie zna życia i nie ma wiedzy itp itd. Pewnie będzie miał problem na studiach ...

Jeśli chodzi o mnie to państwo jest za łagodne dla wielkich i zagranicznych firm, natomiast dla małych i średnich przedsiębiorstw jest wręcz katem. Znam sporo osób co prowadzi swoją działalność gospodarczą i narzeka. Znam jeszcze więcej co chciałoby prowadzić swoją działalność gospodarczą, ale nasze prawo sabotuje ciekawe pomysły.

[Kalini]

Napisane przez Imperialista

Mój kolega na ekonomii ma już problem, bo trafiła mu się jakaś marksistka która powiedziała, że podatek progresywny jest najlepszy. Biedak niestety kontynuował dyskusję i zaproponował jej, żeby ocena 3 była za obecności, ocena 4 za referat a dla tych co chcą 5 kolokwium. Oczywiście został zjechany tym, że nie zna życia i nie ma wiedzy itp itd. Pewnie będzie miał problem na studiach ...

Jeśli chodzi o mnie to państwo jest za łagodne dla wielkich i zagranicznych firm, natomiast dla małych i średnich przedsiębiorstw jest wręcz katem. Znam sporo osób co prowadzi swoją działalność gospodarczą i narzeka. Znam jeszcze więcej co chciałoby prowadzić swoją działalność gospodarczą, ale nasze prawo sabotuje ciekawe pomysły.

Pomogłyby "marksistowskie" rozwiązania typu pomoc mniejszym, kosztem większych

[201606210931]

Napisane przez Kalini

To nie działa na zasadzie "albo-albo". Są wyzyskiwacze, którzy oszczędzają na wszystkim, a szczególnie na ludziach. Są także tacy, którzy sprawiedliwie dzielą zarobki. Ja jestem za wspieraniem małych i średnich przedsiębiorców, tak aby mogli zatrudniać uczciwie ludzi itd. Jestem także za kwotami wolnymi od podatku, progresją podatkową oraz ułatwieniami w tym sektorze. Za to nie wolno odpuszczać tym wielkim firmom i korporacjom. Bo na razie to im się wszystko daje; ulgi, specjalne strefy itd. on i tak zatrudniają za grosze.

Pracowałam kiedyś w firmie należącej do jednego z najbogatszych Polaków. Uciekiniera podatkowego, właściciela jednego z polskich banków, który nieźle oszukiwał klientów. Warunki pracy: umowa zlecenie, 5 zł do ręki plus premia (w skali miesiąca 100-200zł), a wypłata nigdy nie była na czas. Dodam od razu, że to nie bank, a jedna z firm "córek", chyba w banku dają im więcej. I dla mnie to doskonały przykład tego, który zarabia kosztem ludzi i na oszustwach i wszystko uchodzi mu na sucho.

I ogólnie wiele zależy od człowieka. Bo pazerny, a chyba takich w Polsce mamy dużo, zrobi wszystko, aby zarobić jak najwięcej. Są też pazerni na świecie i ostatnio ich przyciąga to, ze Polska stała się Bangladeszem Europy.

Czy dobrze się domyślam, mowa o Panu L.Cz.?

[jerr]

Napisane przez Hipokryzja

Czy dobrze się domyślam, mowa o Panu L.Cz.?

Mąż Jolanty P. ?

[20160901857]

To chyba jeden z niewielu Polaków - właścicieli polskiego banku, więc pewnie tak.

[Kalini]

Tak, tak Czarniecki Nie wiem czemu napisałam tak tajemniczo, chyba mała szansa, że tu wejdzie, znajdzie i oskarży o zniesławienie [COLOR="Silver"]

---------- Dopisano o 16:20 ---------- Poprzedni post napisano o 16:14 ----------

[201606210931]

Napisane przez Kalini

Tak, tak Czarniecki Nie wiem czemu napisałam tak tajemniczo, chyba mała szansa, że tu wejdzie, znajdzie i oskarży o zniesławienie [COLOR="Silver"]

---------- Dopisano o 16:20 ---------- Poprzedni post napisano o 16:14 ----------

Dlatego napisałam inicjałami ja z daleka trzymam się od spółek Czarneckiego, zarówno pod względem pracodawcy jak i ja jako klient.

[Kalini]

Napisane przez Hipokryzja

Dlatego napisałam inicjałami ja z daleka trzymam się od spółek Czarneckiego, zarówno pod względem pracodawcy jak i ja jako klient.

I tak trzeba. Pracowałam krótko na szczęście, potem przeczytałam, że sam interes też nie był czysty. Chyba jak wszytsko tego pana, wiem, że nigdy klientką baku i innych spółek nie będę.

[jerr]

Wszyscy tu się skupili na dużych przedsiębiorcach albo na bardzo małych , a co z tymi co zatrudniają 20 osób.Oni są poszkodowani przez system podatkowy?W takich firmach bardzo często zarabia się grosze zaś właściciele mają się dobrze.Widać to np. po samochodach.Sumując uważam , że ta batalia sugerująca , że przez podatki oni są poszkodowani jest nieprawdziwa.

[Tutli]

Wiesz, 96% wszystkich firm to mikroprzedsiębiorstwa (dane z 2011), więc trudno się na nich nie skupiać

[2016050952]

Luksusowe samochody to żaden wyznacznik. Sama rozważam wzięcie takiego w leasing, żeby robić koszty i obniżać dochodowy. To się po prostu opłaca.

Przy zatrudnieniu na umowę 1300 zł netto, czyli w zasadzie na minimalną, pracodawca ponosi opłaty w wysokości około 900 zł. Więc koszty prowadzenia własnej firmy i zatrudniania ludzi na umowę o pracę są bardzo duże.
Chętnie płaciłabym więcej pracownikom, zamiast wpłacać to do zusu, ale wyjścia nie mam. Pracownicy kosztują mnie dużo forsy, a wypłatę dostają zawsze, nawet wtedy kiedy sama nie zarabiam.

[jerr]

Napisane przez Tutli

Wiesz, 96% wszystkich firm to mikroprzedsiębiorstwa (dane z 2011), więc trudno się na nich skupiać

Dlaczego trudno ? Przecież o tym jest ten wątek.

A już wiem mikro to tacy co zatrudniają mniej niż 10 osób. 96% !! Nie wiedziałem , że tyle ich aż jest.

[Tutli]

Napisane przez jerr

Dlaczego trudno ? Przecież o tym jest ten wątek.

A już wiem mikro to tacy co zatrudniają mniej niż 10 osób. 96% !! Nie wiedziałem , że tyle ich aż jest.

Sorry, "nie" mi wyleciało ze zdania

[jerr]

Napisane przez Tutli

Sorry, "nie" mi wyleciało ze zdania

Czyli co oznacza ta liczba 96% w twoim poście ?

[6610e975c85461a73511d7b83bf3e01cd5d91d24_6487a38504e0b]

Moje zdanie jest takie, że Państwo gnębi nas wszystkich, i pracodawców, i pracowników, chociaż chyba część tych drugich nie zdaje sobie jak bardzo. Uważam, że przy aktualnych cenach zarobki pozwalające żyć spokojnie, to powinny być od 3 tysi wzwyż na rękę i pewnie wiele osób chciałoby tyle zarabiać, ale kompletnie nie zdaje sobie sprawy, że na taką pensje pracodawca wydaje prawie 5,5 tysiąca! (kwota brutto 4,5 tys)

Uważam, że żałosne stawki to nie jest wina krwiożerczych pracodawców, ale ogólnego złego stanu gospodarki. Pewnie, są tacy, którzy chcą się nachapać (rozumiem, że uczciwy pracodawca prowadzi firmę i odpowiada za jej niestabilność w ramach wolontariatu , bo zarabiać to grzech!), ale gdyby rynek na to nie pozwalał, to by nie było ofert 5 zł/godz. I zaznaczam -rynek! A nie Państwo jak to niektórzy sobie marzą

[jerr]

Napisane przez GoyaLi

Luksusowe samochody to żaden wyznacznik. Sama rozważam wzięcie takiego w leasing, żeby robić koszty i obniżać dochodowy. To się po prostu opłaca.

Przy zatrudnieniu na umowę 1300 zł netto, czyli w zasadzie na minimalną, pracodawca ponosi opłaty w wysokości około 900 zł. Więc koszty prowadzenia własnej firmy i zatrudniania ludzi na umowę o pracę są bardzo duże.
Chętnie płaciłabym więcej pracownikom, zamiast wpłacać to do zusu, ale wyjścia nie mam. Pracownicy kosztują mnie dużo forsy, a wypłatę dostają zawsze, nawet wtedy kiedy sama nie zarabiam.

Pracowałem na przełomie 2012/2013 r. w firmie gdzie zarabiałem 1400 netto , a na pasku miałem 2000 brutto , czyli 600 zł nie 900zł.Tak to wzrosło ? Nie wiem po od tamtego czasu nie pracowałem w Pl.
Rzuciłem oczywiście tą prace , bo za takie grosze to wolałbym się rozejrzeć za jakimś zasiłkiem niż się przykładać.
W Nl pracowałem za dwóch i nie narzekałem to może lepiej zrobić redukcję i tym co by zostali dać podwyżkę . Jak ja widziałem jak tam ludzie pracują jaką fuszerkę robią to się złapałem za głowę , a później sam tak robiłem bo nie chciało mi się przykładać za 1400 netto.

[Tutli]

Napisane przez jerr

Czyli co oznacza ta liczba 96% w twoim poście ?

Już jest poprawnie: Wiesz, 96% wszystkich firm to mikroprzedsiębiorstwa (dane z 2011), więc trudno się na nich NIE skupiać

[2016050952]

Napisane przez jerr

Pracowałem na przełomie 2012/2013 r. w firmie gdzie zarabiałem 1400 netto , a na pasku miałem 2000 brutto , czyli 600 zł nie 900zł.Tak to wzrosło ? Nie wiem po od tamtego czasu nie pracowałem w Pl.
Rzuciłem oczywiście tą prace , bo za takie grosze to wolałbym się rozejrzeć za jakimś zasiłkiem niż się przykładać.
W Nl pracowałem za dwóch i nie narzekałem to może lepiej zrobić redukcję i tym co by zostali dać podwyżkę . Jak ja widziałem jak tam ludzie pracują jaką fuszerkę robią to się złapałem za głowę , a później sam tak robiłeym bo nie chciało mi się przykładać za 1400 netto.

Niewiedza. To co masz na pasku, to nie wszystkie koszty zatrudnienia, które ponosi pracodawca. Teoretycznie to co masz na pasku jest Twoim wynagrodzeniem, ale pracodawca jest płatnikiem, więc wypłaca Ci tylko kwotę netto. Ale drugą część zusu, zdrowotnej i funduszu pracy ponosi pracodawca sam z siebie i ta kwota nie jest uwzględniana w wynagrodzeniu brutto. Nie wiem, jak lkepiej to wytłumaczyć, zapytaj jakiejś księgowej.

No, jak nie chce Ci się przykładać za 1400 netto, to nie oczekuj, że ktoś Ci zapłaci więcej. Od czegoś trzeba zacząć.
Ja na aplikacji zarabiałam niewiele ponad tysiąc złotych i byłam szczęśliwa, że mam gdzie tą aplikację robić. Przykładałabym się do pracy nawet gdyby mi nie płacili, bo KAŻDA praca to jakaś nowa zdobyta umiejętność, a im więcej umiesz, tym większy jest Twój kapitał skillsów.
Teraz przychodzą do mnie panny po studiach i chcą na aplikacji zarabiać minimum 2500, bo one muszą z czegoś żyć. A umieją nic i to właściwie ja muszę poświęcić im czas, żeby przez 3 lata je wykształcić.
Czasy się zmieniają, cenić się trzeba, bla bla bla, ale trzeba też mierzyć siły na zamiary i zrozumieć, że na pewnym stopniu zaszeregowania zarabia się mało, po to żeby później móc piąć się w górę. Tylko do tego potrzebna jest determinacja i ambicja, a nie roszczeniowa postawa "skonczylem studia i kursy to mi się należy".

[Tutli]

Napisane przez jerr

Pracowałem na przełomie 2012/2013 r. w firmie gdzie zarabiałem 1400 netto , a na pasku miałem 2000 brutto , czyli 600 zł nie 900zł.Tak to wzrosło ?

Muszę Cię zasmucić, różnica między brutto a netto nie jest kwotą stałą
Netto/Brutto to ok. 3/4, więc np. mając brutto 8000 zł., na rękę dostajesz niecałe 6000 zł. a brutto nie jest i tak kosztem pracodawcy - ten koszt to ok. 9600 zł. Tutaj masz rozpisane te wszystkie fantastyczne koszty:

http://kadry.infor.pl/kadry/wynagrod...2015-roku.html

Z przykładu widać, że mając na umowie brutto 2000 zł., do ręki dostajesz ledwo 60% tego, co zapłacił za Ciebie Twój pracodawca.
40% ukradło Ci kochane państwo. Jeśli to nie są horrendalne kwoty i złodziejstwo, to nie wiem, jak to nazwać inaczej. Tylko ludzie (zresztą, widać to na Twoim przykładzie również ) nie mają pojęcia o kosztach pracodawcy - widzą tylko to, co dostają do ręki i oczywiście pretensje są, że pracodawca daje mało kasy a nie, że państwo ukradło tysiaka, który wydał na Ciebie pracodawca.

[2016050952]

Napisane przez Tutli

Muszę Cię zasmucić, różnica między brutto a netto nie jest kwotą stałą
Netto/Brutto to ok. 3/4, więc np. mając brutto 8000 zł., na rękę dostajesz niecałe 6000 zł. a brutto nie jest i tak kosztem pracodawcy - ten koszt to ok. 9600 zł. Tutaj masz rozpisane te wszystkie fantastyczne koszty:

http://kadry.infor.pl/kadry/wynagrod...2015-roku.html

Z przykładu widać, że mając na umowie brutto 2000 zł., do ręki dostajesz ledwo 60% tego, co zapłacił za Ciebie Twój pracodawca.
40% ukradło Ci kochane państwo. Jeśli to nie są horrendalne kwoty i złodziejstwo, to nie wiem, jak to nazwać inaczej. Tylko ludzie (zresztą, widać to na Twoim przykładzie również ) nie mają pojęcia o kosztach pracodawcy - widzą tylko to, co dostają do ręki i oczywiście pretensje są, że pracodawca daje mało kasy a nie, że państwo ukradło tysiaka, który wydał na Ciebie pracodawca.

Dokładnie.