Tygodnie lecą, trójeczka z przodu, bo w październiku czas do porodu!! :)

[ever_92]

Kurde, ale sie rozpisalam

Jeszcze chcialam na koniec wrzucic cos od siebie.
Spedzilam weekend z Tz i wreszcie sie poprawilo, jedyne co nam przeszkadza, to to ze ja juz duzo nie moge, a on po odkurzaniu ma kaszel, katar, oczy lzawiace bo ma alergie na kurz

Coraz mi juz ciezej. Spojenie tak mnie boli, ze stope jak podniose 5cm nad ziemie to max, ciagam prawie je za soba. W gornych, wewnetrznych czesciach ud, czuje jalbym miala zakwasy.
W nocy dostaje skurczy (w dzien tez) i sie budze, bo brzuch az taki twardy, ze boli. Jak dluzej w dzien posiedze na sofie,.zaraz bola plecy.
Do tego.nagle na wieczor zaczela bolec mnie glowa i cisnienie za wysokie, wiec leze teraz... jak jeszcze troche sie podniesie to musze dzwonic do szpitala.
Jutro mam planowana wizyte u poloznej, wiec mam.nadzieje, ze.nie bedzie jak ostatnio-.od poloznej do szpitala.

Fajnie czyta mi sie Wasze opisy porodow, bo to jakos taka pozytywna energie mi dodaje

Lozeczko juz w 100% gotowe dla malej i 2 dni temu spakowalam torby do szpitala, wiec gotowosc jest.
Chyba tylko jeszcze laktator wyparze...

[Agatkia]

Napisane przez magsik

Witajcie moje drogie
Z dobrych wiadomości u mnie to to, że zamierzamy szukać dobrego kredytu i się wyprowadzamy. Dziś była u mnie położna i pediatra, Michał przez tydzień przybrał 370 g, mam go nie budzic na jedzenie, ale ja tego nie robie on sam się budzi, jest bardzo łapczywy. Położnej nie podoba się stópka małego, mówi że trochę nia zamiata, ale pediatra mówiła że według niej jest wszystko ok, ale mam to skonsultować z ortopedą. Poza tym, położna mówiła, że wędzidełko jest trochę zrośnięte i pediatara to potwierdziła i mam skierowanie do laryngologa i może trzeba będzie nadcinać Do tego mamy wzdęcia, dziecko się męczy ja zresztą też, dostaje bobotic i mam robić masaże, kłaść na brzuszku 5 razy dziennie. Jest mi go tak szkoda, serce mi pęka. Jeszcze zaczął strasznie charczeć ale podobno to normalne. Tak się boję,że nie sprawdzam się w roli matki, ryczeć mi się chce.

Magsik, ale skoro przybiera to trzeba się tylko cieszyć! Przecież to dobrze,to żaden powód do zmartwień . Moje dziecko przybiera na piersi pół kg w tygodniu i wszyscy w przychodni +położna zachwyceni.

Też mamy bóle brzuszka, choć nie jest jakoś bardzo dramatycznie. ALe to jest normąlne maluchów, potwornie zal dziecka wtedy i człowiek czuje się bezsilny... wiem, bo mój pierwszy syn był ekstremalnie kolkowym dzieckiem. Twoje samopoczucie też jest normalne, przechodzisz burzę hormonalną, nowa sytuacja wcale nie musi być łatwa i nie musi napawać radością i optymizmem nawet jeśli dziecko jest bardzo wyczekane i bardzo kochane.

Wiem,ze to słabe pocieszenie, ale uwierz, ze taki stan naprawdę mija- to są po prostu trudne początki, a Ty jesteś dobrą, troskliwą, nieobojętną na cierpienie maluszka mamą.

[ever_92]

I jeszcze chcialam dodac, ze np. tez calkowicie jestesmy niezalezni finansowo od rodzicow, ale wiem jak jest w Polsce, nie kazdy ma takie szczescie i mozliwosc mieszkac tylko z wlasna rodzinka... czasami jest mi ciezko, ze nie moze nikt pomoc, ale o ile wiecej ma sie spokoju we 2, a wkrotce we 3. Nikt sie nie miesza... chyba jakby kazdy mogl, to nie mieszkalby z tesciami. Chociaz moja tesciowa wole od swojej mamy i byla u nas z miesiac jak nie 1,5 i bylam bardzooo zadowolona

---------- Dopisano o 22:38 ---------- Poprzedni post napisano o 22:36 ----------

Napisane przez Lunnas

Dziecko jak się przyssie to wypełnisz całą nakładkę też się nad tym zastanawiałam jak kupiłam i położna mi pomogła ogólnie ja tylko raz ich użyłam bo strasznie po szpitalu mnie sutki bolały a teraz nie mam większego problemu a karmię co dwie godziny około ważne jest żeby dobrze dziecko przystawić bo jak już się przyssie to nie jest najgorzej

Aa!! Taki bajer!!

[agnieszkakr1987]

Ależ dzisiaj cisza na forum.

Dzień dobry

[poczwarkah]

oj, cichutko!

Mam za sobą pierwszą naprawdę ciężką noc, ale przynajmniej miałam (złudną jak się okazało) nadzieję, że już rodzę Jak tylko się położyłam o 23, zaczęło mnie boleć w dole brzucha i w krzyżu, niestety nie skurczowo (nie narastało ani nie puszczało), tylko po prostu non stop bardzo. Oczywiście w dalszym ciągu liczyłam na to, że się ból przekształci w skurcze. Ale niestety . O 1.30 zrezygnowana wzięłam nospę forte i melatoninę i w końcu zasnęłam.
No ale skoro nie urodziłam ani nie rodzę to idę dzisiaj na warsztaty Mamo To Ja i spinam się żeby wygrać fotelik

[CoffeeMonster]

Witam się

Ja z kolei obudziłam się z mokrymi spodniami od piżamy, taka plama na pół szklanki wody, potem jeszcze coś pociekło jak wstałam, ale nie jakoś bardzo spektakularnie.....i tak sobie ciurka co jakiś czas, także jest nadzieja, że odchodzą wody I tak mieliśmy się dzisiaj stawić w szpitalu na ktg i badanie, więc póki co jemy śniadanko i pełen relaks, staram się nakręcać, że to TO, ale trzymajcie kciukasy

Napisane przez poczwarkah

oj, cichutko!

Mam za sobą pierwszą naprawdę ciężką noc, ale przynajmniej miałam (złudną jak się okazało) nadzieję, że już rodzę Jak tylko się położyłam o 23, zaczęło mnie boleć w dole brzucha i w krzyżu, niestety nie skurczowo (nie narastało ani nie puszczało), tylko po prostu non stop bardzo. Oczywiście w dalszym ciągu liczyłam na to, że się ból przekształci w skurcze. Ale niestety . O 1.30 zrezygnowana wzięłam nospę forte i melatoninę i w końcu zasnęłam.
No ale skoro nie urodziłam ani nie rodzę to idę dzisiaj na warsztaty Mamo To Ja i spinam się żeby wygrać fotelik

Ehhhh te straszaki są okropne!
Powodzenia na warsztatach

[PurBlanka]

Dzień dobry
Siedzę na uczelni,pomyliłam plan i kwitnę...Już nie będę do tzta dzwonić żeby po mnie przyjeżdżal,poczekam na zajecia. ..Siedzę na telefonie także jakoś bardzo was nie nadrobię,widzę jedynie że u Ciebie Coffe się coś zaczyna dziać w końcu! No to ogromne kciukasy!
Mnie obudziło w nocy siku,chrapanie tzta,jakieś małe skurcze ale mało bolesne...A teraz mam takie drętwienia rąk, coś strasznego.Pomijając napięty brzuch,który się nie rozpina pomimo wziętego magnezu...Nie lubię takiego brzucha bo od razu Olinka mało czuję i mam nerwa..Wizyta dopiero jutro. Od dziś 2 tygodnie do tp Zazdroszczę rozpakowanym,na prawdę!

[poczwarkah]

Napisane przez PurBlanka

Dzień dobry
Siedzę na uczelni,pomyliłam plan i kwitnę...Już nie będę do tzta dzwonić żeby po mnie przyjeżdżal,poczekam na zajecia. ..Siedzę na telefonie także jakoś bardzo was nie nadrobię,widzę jedynie że u Ciebie Coffe się coś zaczyna dziać w końcu! No to ogromne kciukasy!
Mnie obudziło w nocy siku,chrapanie tzta,jakieś małe skurcze ale mało bolesne...A teraz mam takie drętwienia rąk, coś strasznego.Pomijając napięty brzuch,który się nie rozpina pomimo wziętego magnezu...Nie lubię takiego brzucha bo od razu Olinka mało czuję i mam nerwa..Wizyta dopiero jutro. Od dziś 2 tygodnie do tp Zazdroszczę rozpakowanym,na prawdę!

Bierzesz jeszcze magnez? Jak chcesz urodzić przed terminem to ja bym już na Twoim miejscu przestała, przecież magnez wycisza skurcze

Coffee - trzymam kciuki Myślę że to jednak TO Relacjonuj nam tu wszystko

[abrakatabra]

Napisane przez CoffeeMonster

Witam się

Ja z kolei obudziłam się z mokrymi spodniami od piżamy, taka plama na pół szklanki wody, potem jeszcze coś pociekło jak wstałam, ale nie jakoś bardzo spektakularnie.....i tak sobie ciurka co jakiś czas, także jest nadzieja, że odchodzą wody I tak mieliśmy się dzisiaj stawić w szpitalu na ktg i badanie, więc póki co jemy śniadanko i pełen relaks, staram się nakręcać, że to TO, ale trzymajcie kciukasy

Jak już wody odchodzą to chyba bez Łucji ze szpitala nie wyjdziesz Przynajmniej u Ciebie coś ruszyło

---------- Dopisano o 11:09 ---------- Poprzedni post napisano o 11:08 ----------

Napisane przez poczwarkah

oj, cichutko!

Mam za sobą pierwszą naprawdę ciężką noc, ale przynajmniej miałam (złudną jak się okazało) nadzieję, że już rodzę Jak tylko się położyłam o 23, zaczęło mnie boleć w dole brzucha i w krzyżu, niestety nie skurczowo (nie narastało ani nie puszczało), tylko po prostu non stop bardzo. Oczywiście w dalszym ciągu liczyłam na to, że się ból przekształci w skurcze. Ale niestety . O 1.30 zrezygnowana wzięłam nospę forte i melatoninę i w końcu zasnęłam.
No ale skoro nie urodziłam ani nie rodzę to idę dzisiaj na warsztaty Mamo To Ja i spinam się żeby wygrać fotelik

za wygranie fotelika

[nowa8686]

Dzien dobry.

Ja obolala ja co noc... Ehh... Narazie dalam na luz, nic sobie noe wmawiam itd. Mam 9 dni... Po drugie w czwartek wizyte u gin, to zobacze co powie...
Ogolnoe to brak humoru dzis... Ehhh
Ide naczynia myc i obiad robic. Milego dnia.

[ever_92]

Napisane przez agnieszkakr1987

Ależ dzisiaj cisza na forum.

Dzień dobry

Wiekszosc moze spala/spi ja niedawno wstalam, bo.cos slabo w nocy spie

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 11:49 ---------- Poprzedni post napisano o 11:46 ----------

Coffee mam nadzieje, ze to juz

Ja troszke dom ogarne i do poloznej niedlugo, ciekawe ile Emily wazy

[PedzacaSkarpeta]

Napisane przez CoffeeMonster

A mam pytanko z innej beczki, bo dostałam buraczków (tak ok. 5 kg) i chciałabym zrobić je w słoiki. Mozna je zrobić z octem jeśli się karmi? Bo nie mam bladego pojęcia....pewnie nie...Czy lepiej zrobić takie ugotowane, niedoprawione i doprawiać potem przed jedzeniem?

eeeee zrobię normalnie z małą ilościa cebuli...najwyżej potem to postoi, a może małej nic nie będzie, po co wariować

My myślimy, żeby za jakieś 3 lata moich rodziców ściągnąć do Wrocławia, ale albo z opcją drugie mieszkanie niedaleko, albo sprzedać po prostu mieszkania ich i nasze i kupić domek dwupiętrowy. Głównie dlatego, że oni nie pracują obydwoje, tato ma słabe zdrowie i w takiej sytuacji mogli by się dzieciakami zająć, a my na spokojnie pracować. A oni są raczej z tych co się nie wtrącają, z resztą ja od małego stawiałam na swoim, więc się nauczyli

Zazdroszczę Ci tych podarków w postaci owoców i warzyw Chciałabym, żeby mnie ktoś obdarował takimi eko smakołykami
Ja też bym chciała, żeby moja mama zamieszkała z nami. Póki co nadal pracuje i jest 100% niezależna, jeszcze pomaga nam (swoim dzieciom) jak trzeba. Boję się, że nie będzie chciała do nas przyjść bo jeszcze o tym nie rozmawialiśmy. Ale to mi się wydaje takie naturalne, bo jestem jedyną córką z naszej trójki

Napisane przez kasiakg

Mam troszkę czasu, mała śpi więc opiszę swój poród.
Tak jak wspominałam wcześniej podpięli mnie do kroplówki o 10. O 10.15 poczułam lekkie bóle o 10.30 były już regularne co 3-4min. Używałam piłki, takiego masażera na plecy (to TŻ) i jakoś to leciało, nie było tragicznie. Około 11.30 TŻ pojechał na obiad, jak wrócił o około 12.30 i wtedy zaczęło byc trochę mniej przyjemnie. Położna przy badaniu przebiła mi pęcherz płodowy i wtedy skurcze były już na prawdę bolesne, korzystałam z gazu. Koło 14 kolejne badanie i położna stwierdziła że rozwarcie jest na 9cm. Zdziwiłam się bo sądziłam że właśnie jestem na etapie kryzysu 7cm Zaraz potem poczułam silne parcie. II etap porodu trwał 10min ( tak jest napisane w książeczce zdrowia małej). Oprócz kroplówki dostałam dwa czopki rozkurczowe na szyjkę i zastrzyk, więc "rozerwało" mnie błyskawicznie. Może to i dobrze. Miałam nacinane krocze niestety - trudno.
W szpitalu musieliśmy zostać dłużej bo Oleńka miała wysokie CRP i musiała dostawać antybiotyk Miała wenflon w rączce, straszny widok. Jedyny plus, że leżałam przez cały czas w sali jednoosobowej z łazienką.
Muszę jeszcze na koniec pochwalić mojego męża, który był przy mnie do samego końca i odciął pępowinę, chociaż taka opcja nie wchodziła w ogóle w grę. Jest baaaardzo wrażliwy na krew i te sprawy a wytrzymał.

Współczuję tym, które jeszcze się nie rozpakowały mimo TP Wiem jakie to uczucie, ja bym może jednak na waszym miejscu nalegała na wywołanie? Ja tak naciskałam w szpitalu, że w końcu chyba mieli mnie dosyć i wywołali

Szybki poród to jest to czego bym sobie życzyła

Napisane przez farminka

Opis mojego porodu ostatnio wcielo, więc może teraz napisze żeby była pamiątka
Na ktg tego dnia rysowały się skurcze co 8 minut, więc spodziewalismy się, że powinno wieczorem się rozkrecic i zaczne wreszcie rodzić. Niestety żeby tradycji stało się zadość wieczorem zaczęły ustępować zamiast się nasilać, więc zrezygnowania poszlam spać. Około północy obudziły mnie wymioty i dreszcze. Trzeslam się tak niesamowicie cała, że aż się wystraszylam... Po chwili na szczęście się uspokoiło i poszlam z powrotem spać. O 2.50 obudziło mnie uczucie, że robi mi się mokro. Wstalam i wody chlusnely na pół pokoju, jak na filmach Obudzilam TŻa i on przejął dowodzenie, bo ja byłam tak podekscytowana, że stracilam głowę Chwilę po odejściu wód zaczęły się skurcze, od razu co 4 min. Do szpitala dojechalismy ok. 4 i przy badaniu miałam juz 5-6cm rozwarcia. Położna podlaczyla mnie do ktg i pod nim wypelnialam papiery. Obok za ścianka krzyczala i jeczala dziewczyna, strasznie mi to przeszkadzało i nie mogłam się doczekać kiedy wreszcie nas przeniosa na salę rodzinna. W międzyczasie podlaczyla mi też kroplowke z oxytocyna, żeby szybciej poszło. W końcu poszlismy na rodzinna, a tam mogłam trochę posiedzieć na piłce i dostalam gaz na złagodzenie bólu (nic nie pomógł ). Wkrótce przy badaniu wyszło, że rozwarcie jest już 8cm. Pomyslalam sobie, ze pewnie teraz będzie najgorzej bolalo. Wtedy ta dziewczyna co krzyczala obok zaczeła rodzic. Lekarz zapytał czy przypadkiem u mnie też się zaraz nie zacznie, a położna mu na to, że jeszcze trochę. No i ledwie skończyła to mówić to poczulam parcie TŻ zaczął ich wołać i okazało się, że w godzinie kiedy akurat pbyla zmiana zmiany, położna była tylko jedna to my zaczelysmy rodzić jednocześnie Musieli na gwalt ściągać z oddziału dodatkowa położna. Także kryzys 8cm trwał u mnie 2 skurcze Niestety potem najedlismy się trochę strachu, bo okazało się, że mały jest owinięty pępowina wokół szyi, barku i rączki, w pierwszej chwili nie zaplakal i byłam wystraszona. Musialam go też wypchnąć bez skurczu, bo liczył się czas. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze, Tomek dostał 10 pkt i nie ma żadnych następstw tego owiniecia. Ja nacinania nie byłam, popekalam, ale chyba nie bardzo, bo ładnie się goi i na oko w lusterku nic nie widać Cały poród od odejścia wód trwał 3h15min, sama ostatnia faza 15min.

Dobrze, że się dobrze skończyło. A takie wypychanie bez skurczu to chyba musi boleć

Napisane przez magsik

Witajcie moje drogie
Z dobrych wiadomości u mnie to to, że zamierzamy szukać dobrego kredytu i się wyprowadzamy. Dziś była u mnie położna i pediatra, Michał przez tydzień przybrał 370 g, mam go nie budzic na jedzenie, ale ja tego nie robie on sam się budzi, jest bardzo łapczywy. Położnej nie podoba się stópka małego, mówi że trochę nia zamiata, ale pediatra mówiła że według niej jest wszystko ok, ale mam to skonsultować z ortopedą. Poza tym, położna mówiła, że wędzidełko jest trochę zrośnięte i pediatara to potwierdziła i mam skierowanie do laryngologa i może trzeba będzie nadcinać Do tego mamy wzdęcia, dziecko się męczy ja zresztą też, dostaje bobotic i mam robić masaże, kłaść na brzuszku 5 razy dziennie. Jest mi go tak szkoda, serce mi pęka. Jeszcze zaczął strasznie charczeć ale podobno to normalne. Tak się boję,że nie sprawdzam się w roli matki, ryczeć mi się chce.

Podpisuję się pod tym co dziewczyny pisały. Nie martw się na zapas, pod fachową opieką uda się wyjść na prostą

Napisane przez CoffeeMonster

Witam się

Ja z kolei obudziłam się z mokrymi spodniami od piżamy, taka plama na pół szklanki wody, potem jeszcze coś pociekło jak wstałam, ale nie jakoś bardzo spektakularnie.....i tak sobie ciurka co jakiś czas, także jest nadzieja, że odchodzą wody I tak mieliśmy się dzisiaj stawić w szpitalu na ktg i badanie, więc póki co jemy śniadanko i pełen relaks, staram się nakręcać, że to TO, ale trzymajcie kciukasy



Ehhhh te straszaki są okropne!
Powodzenia na warsztatach

No w końcu Trzymamy kciuki za rozkręcenie


U mnie noc spoko nawet ale się trochę kręciłam Zdążyłam już trochę posprzątać, wtachać na 3. piętro ogromną siatę z zakupami i zaraz idę robić gołąbki bo mi został ryż z obiadu. Wszystko z nadzieją, że może coś się ruszy

[CoffeeMonster]

Hej, to jednak wody, przyjęli nas i czekamy na wolne miejsca, póki co ja ktg skurcze małe...lekarz stwierdzil rozwarcie na 2 cm, lekarz mi przewiduje poród w ciągu 24h.

Pisała do mnie Olcia, jest na porodówce, 4 cm rozwarcie i prosi o kciuki.

[Koralinka86]

Napisane przez CoffeeMonster

Hej, to jednak wody, przyjęli nas i czekamy na wolne miejsca, póki co ja ktg skurcze małe...lekarz stwierdzil rozwarcie na 2 cm, lekarz mi przewiduje poród w ciągu 24h.

Pisała do mnie Olcia, jest na porodówce, 4 cm rozwarcie i prosi o kciuki.

Ale fajnie! Będą nowe Dzidziusie
Kciuki dla Olci i Ciebie. Przesyłam pozytywną energię, oby poszło szybko i w miarę bezboleśnie

[abrakatabra]

Napisane przez CoffeeMonster

Hej, to jednak wody, przyjęli nas i czekamy na wolne miejsca, póki co ja ktg skurcze małe...lekarz stwierdzil rozwarcie na 2 cm, lekarz mi przewiduje poród w ciągu 24h.

Pisała do mnie Olcia, jest na porodówce, 4 cm rozwarcie i prosi o kciuki.

doczekałyscie się wreszcie

[nowa8686]

Omg.
Kciuki Coffe i Olcia. No to dwa dzidziole będą.
Zostanie nas garstka

[farminka]

Coffee Olcia trzymam kciuki za szybkie i bezbolesne rozwiązania
Pedzaca Skarpeta było trudniej wypchnąć bez skurczu, ale ból w sumie chyba ten sam. Nie zwrocilam nawet na to uwagi, bo położna miała taką minę, że już miałam przed oczami wizje proznociagow, kleszczy itp. zabiegów... Wiem tylko, że podczas któregoś z partych mimowolnie zagryzlam wargę, nie zdając sobie sprawy z tego jak mocno to zrobilam. Dopiero po porodzie zorientowalam się, że aż się pokaleczylam i potem przez 3 dni miałam tak opuchniete usta, że wygladalam jak Angelina Jolie

[ever_92]

Coffee i Olcia kciuki!!!

Ja po wizycie u poloznej, mala wazy 3,5kg teraz. Jej bicie serca ok, ale moje cisnienie nadal za wysokie ale nie tragiczne, zeby isc do szpitala. Mam lezec 2x dziennie po min 1,5h.(taaa.jak.ja wstaje.dopiero po 11.hehe).
Dostalam tez ekstra wizyte na 21.10, dla sprawdzenia cisnienia i jest mozliwosc, ze jak do tego czasu nie urodze, i cisnienie troche za wysokie to beda wywolywac, albo cesarka. Zobaczymy.
Dla mnie wszystko jedno, aby dla Emily bylo najlepiej. Takze ciekawe
Pytala sie, czy duze dzieci w rodzinie sie rodza, z Tz str owszem, a u nas male (ponizej 3kg), takze co, do tp. moze 4 kg bedzie?? Hehe

[Lunnas]

Napisane przez CoffeeMonster

Hej, to jednak wody, przyjęli nas i czekamy na wolne miejsca, póki co ja ktg skurcze małe...lekarz stwierdzil rozwarcie na 2 cm, lekarz mi przewiduje poród w ciągu 24h.

Pisała do mnie Olcia, jest na porodówce, 4 cm rozwarcie i prosi o kciuki.

Kciuki za Was dziewczyny Już niedługo będą nowe Maluszki z nami

[ever_92]

I jutro tez kolejna dzidzia, bo daszna ma cc

[CoffeeMonster]

My nadal czekamy na salę, skurczy póki co nie ma to posiedzimy. Jedna babeczka wlasnie co urodziła, więc pewnie wskoczymy za nią. Nie brzmialo to masakrycznie, polozne są bardzo sympatyczne, ogólnie ok.

[poczwarkah]

SMS od Olcia7 :

Hej jesteśmy na porodówce, rozwarcie już 6 cm, boli coraz bardziej 3majcie kciuki

[wodaqua]

Napisane przez CoffeeMonster

Hej, to jednak wody, przyjęli nas i czekamy na wolne miejsca, póki co ja ktg skurcze małe...lekarz stwierdzil rozwarcie na 2 cm, lekarz mi przewiduje poród w ciągu 24h.

Pisała do mnie Olcia, jest na porodówce, 4 cm rozwarcie i prosi o kciuki.

No to się doczekałaś Życzę bezproblemowego porodu

Olcia, super że i u Ciebie ruszyło

Trzymam za Was Dziołszki!

[Isgaard]

Olcia7 trzymam trzymam

Napisane przez CoffeeMonster

My nadal czekamy na salę, skurczy póki co nie ma to posiedzimy. Jedna babeczka wlasnie co urodziła, więc pewnie wskoczymy za nią. Nie brzmialo to masakrycznie, polozne są bardzo sympatyczne, ogólnie ok.

CoffeeMonster cieszę się że w końcu zaczęło coś się dziać, super, no i są

A ja właśnie skończyłam skręcać komodę z Ikea, uff ale się umordowałam, no ale mam już wszystko posegregowane i pochowane na właściwe miejsca, a nie w jakieś pudła i skrzynki yes yes yes.

[nowa8686]

Jeju no to jeszcze jutro daszna.
Garstka na samym koncu

Ja sobie zrobilam spacer taki dluzszy to nacisk malej duzy czulam i krzyze bola.

Kurcze ciekawe kiedy mnoe ruszy. Dobrze, ze/ta wizyta w/czwartek. Chociaz zobacze czy szyjka sie otworzyla czy dalej nic...

[CoffeeMonster]

Miałam badanie, nadal rozwarcie na palec...wody po nogach lecą...tz poszedl jeść, mi póki co nie kazali. Mam wenflon założony i podadzą jakiś,antybiotyk. Tyle póki co....skurczy niet...

[mortisha84]

Witajcie!
Olcia, Coffee ogromne kciuki dla Was!!

Gosia, Kasiamagda dla Was ogromne gratulacje!

My już wreszcie w domu!
Młody jest cudny Wiecznie nienajedzony, ciągle by jadł. Karmimy piersią, ładnie zasysa, przybrał już i dziś osiągnął wagę urodzeniową
Jak znajdę chwilę, to sklecę opis porodu, na szybko powiem tylko, że boli jak cholera ale mimo to dołączam do mam wolących sn od cc.

[ever_92]

Mortisha ale fajnie wlasnie mialam pytac, jak sie na forum odezwiesz o cc i sn i juz odp mam

---------- Dopisano o 17:13 ---------- Poprzedni post napisano o 17:12 ----------

Napisane przez CoffeeMonster

Miałam badanie, nadal rozwarcie na palec...wody po nogach lecą...tz poszedl jeść, mi póki co nie kazali. Mam wenflon założony i podadzą jakiś,antybiotyk. Tyle póki co....skurczy niet...

Hmm ciekawe po co antybiotyk...
Trzymam kciuki za przyspieszenie akcji.

[nowa8686]

Mortisha pochwal się małym

---------- Dopisano o 17:17 ---------- Poprzedni post napisano o 17:16 ----------

Coffe to jest wlasnie to wody odchodza i skurczy nie ma ehhh...

Az mnie ciekawi jak to u mnie bedzie, przeraza mnie to

[abrakatabra]

Napisane przez CoffeeMonster

Miałam badanie, nadal rozwarcie na palec...wody po nogach lecą...tz poszedl jeść, mi póki co nie kazali. Mam wenflon założony i podadzą jakiś,antybiotyk. Tyle póki co....skurczy niet...

żeby wreszcie rozkręciła się akcja. Wspominają o oksytocynie?

---------- Dopisano o 17:20 ---------- Poprzedni post napisano o 17:18 ----------

Napisane przez ever_92

Hmm ciekawe po co antybiotyk...
Trzymam kciuki za przyspieszenie akcji.

Po kilku godzinach od odejścia wód podaje się antybiotyk żeby nie doszło do infekcji