Czy stypendia socjalne mają sens?

[MsLizard]

Nie wątpię, że stypendia socjalne mają sens dla konkretnego człowieka, który je dostaje, darmowa kasa wspierająca tych, którzy być może nie mogli by studiować bez nich (powtarzam być może bo nie zawsze jest to pewne) ale czy ze strony państwa to nie jest kasa wyrzucona w błoto? Teraz jest taki okres, że jest zatrzęsienie ze stypendiami a ja obserwuje po ludziach, że dostawanie stypendium socjalnego jest dla nich jednym z warunków pozostania na studiach do których za bardzo nie czują przekonania. Biorąc pod uwagę fakt, że teraz praktycznie każdy może studiować i zaoczni też dostają stypendium to wiele osób z tego korzysta a po skończeniu danego kierunku wielu z nich będzie pracować fizycznie. Czy to ma sens? Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że robi się to kosztem stypendiów naukowych łącząc je ze stypendiami za wybitne osiągnięcia (stypendium rektora) i zmniejszenie liczby osób, które to stypendium rektora może dostać. Co o tym sadzicie?

[cholernarejestracja]

Napisane przez MsLizard

Nie wątpię, że stypendia socjalne mają sens dla konkretnego człowieka, który je dostaje, darmowa kasa wspierająca tych, którzy być może nie mogli by studiować bez nich (powtarzam być może bo nie zawsze jest to pewne) ale czy ze strony państwa to nie jest kasa wyrzucona w błoto? Teraz jest taki okres, że jest zatrzęsienie ze stypendiami a ja obserwuje po ludziach, że dostawanie stypendium socjalnego jest dla nich jednym z warunków pozostania na studiach do których za bardzo nie czują przekonania. Biorąc pod uwagę fakt, że teraz praktycznie każdy może studiować i zaoczni też dostają stypendium to wiele osób z tego korzysta a po skończeniu danego kierunku wielu z nich będzie pracować fizycznie. Czy to ma sens? Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że robi się to kosztem stypendiów naukowych łącząc je ze stypendiami za wybitne osiągnięcia (stypendium rektora) i zmniejszenie liczby osób, które to stypendium rektora może dostać. Co o tym sadzicie?

Myślę, że jeżeli jedna osoba na 20 z powodu tego stypendium da radę skończyć studia i znaleźć przez to lepszą pracę, to warto.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez MsLizard

Nie wątpię, że stypendia socjalne mają sens dla konkretnego człowieka, który je dostaje, darmowa kasa wspierająca tych, którzy być może nie mogli by studiować bez nich (powtarzam być może bo nie zawsze jest to pewne) ale czy ze strony państwa to nie jest kasa wyrzucona w błoto? Teraz jest taki okres, że jest zatrzęsienie ze stypendiami a ja obserwuje po ludziach, że dostawanie stypendium socjalnego jest dla nich jednym z warunków pozostania na studiach do których za bardzo nie czują przekonania. Biorąc pod uwagę fakt, że teraz praktycznie każdy może studiować i zaoczni też dostają stypendium to wiele osób z tego korzysta a po skończeniu danego kierunku wielu z nich będzie pracować fizycznie. Czy to ma sens? Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że robi się to kosztem stypendiów naukowych łącząc je ze stypendiami za wybitne osiągnięcia (stypendium rektora) i zmniejszenie liczby osób, które to stypendium rektora może dostać. Co o tym sadzicie?

Pogrubionego nie rozumiem

O zasadności stypendiów wypowiem się później, bo chciałabym poznać relację z pierwszej ręki od osoby, która takie stypendium dostaje. Osobiście nie znam studenta, który ma ciężką sytuacje finansową i posiłkuje się stypendium. Niestety ci, których znam lepiej, mają po prostu dochody z innych źródeł niewykazane w zeznaniu podatkowym. Dlatego mam pytanko, czy uczciwe socjalne naprawde pomaga? Bo kiedys przeliczyłam i stwierdziłam, ze jesli ktoś uczciwie mieści się w progu to i tak go nie stać na studiowanie w większym mieście.

[201605061000]

Jestem ogromnym przeciwnikiem stypendiów socjalnych z tego powodu, że dostaje się je "z urzędu". Państwo powinno dawać niezamożnym osobom wędkę, a nie rybę (stypendia socjalne). Na mojej uczelni swego czasu opublikowano zakodowana listę osób dostających stypendia z wykazanym dochodem, wiele osób wykazywało dochód 0zł i do 100zł. Serio taka osoba jeszcze nie umarła z głodu?

Jak ktoś nie ma pieniędzy na studiowanie to niech weźmie np. kredyt studencki, a nie liczy na stypendium socjalne. Niech się dobrze uczy - otrzyma stypendium naukowe. Niech idzie do pracy. Niech stara się o stypendia pozauczelniane (za wysokie wyniki w nauce). Możliwości jest mnóstwo.

Za to jestem zwolennikiem stypendiów naukowych - za dobre wyniki w nauce powinno się nagradzać.

Na mojej uczelni w ubiegłym roku akademickim znacznie zwiększono wysokość stypendiów socjalnych kosztem naukowych. Pula pieniędzy została ta sama, jednak znacząco zmieniły się proporcje socjalne vs naukowe. Uważam, że osoby pracujące przez cały rok na swoje stypendium naukowe zostały poszkodowane tą sytuacją. Ktoś cały rok starał się, uczył, by mieć jak najlepsze wyniki, a potem dowiaduje się, że jednak nie dostanie takiego stypendium naukowego jakie miało być, ponieważ znaczna część pieniędzy z naukowych została przesunięta na socjalne. Super.
Reasumując i upraszczając - nie warto było się uczyć, wystarczyło być biednym, aby mieć większe pieniądze.

[agu115]

Mają sens, ale powinno to być jakoś lepiej rozdysponowane.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Jestem przeciw wszystkim socjalom, wiec tutaj tez nie pochwalam. Szczegolnie ze wiekszosc ludzi ich nie potrzebuje. Moze moi znajomi pobierajacy te swiadczenia nie sa bogaci, ale skoro stac ich na cotygodniowe balangi, to glodem nie przymieraja, wiec bez sensu.
No ale to tak zawsze jest.

[jerr]

Każde stypendium ma sens jeśli ten człowiek naprawdę chcę się uczyć , a nie tylko przelecieć przez studia bez żadnych tak naprawdę ambicji.Powinno to byc weryfikowane np.przez to jaką ma średnią.

Napisane przez cholernarejestracja

Myślę, że jeżeli jedna osoba na 20 z powodu tego stypendium da radę skończyć studia i znaleźć przez to lepszą pracę, to warto.

Z tym się nie zgodzę. 19 stypendiów w błoto , a tylko jedno udane.Dla mnie zbyt duże marnotrastwo.

[MsLizard]

Napisane przez PaulinciaKWC

Pogrubionego nie rozumiem

Chodzi mi o to, że niezależnie od tego jak zdasz maturę, zawsze na jakiś kierunek się dostaniesz. Mam niskie dochody, dostajesz stypendium, które wcale niskie nie jest, korzystasz z życia studenckiego a potem i tak nie wykonujesz pracy związanej z zawodem. Znam też dziewczynę, która poszła na studia zaoczne, bo stwierdziła, ze stypendium i tak pokryje jej opłaty związane ze studiami a przy okazji zdobędzie papier dla samego papieru. Nie pracuje w zawodzie, ale zawsze można powiedzieć, że się ma wyższe.

Ja rozumiem, że dla kogoś takie stypendium może być pomocne. Uważam jednak, że państwo w pierwszej kolejności powinno wspierać pracowitych, ambitnych a dopiero w drugiej "biednych".

[201604181004]

W takiej firmie jak teraz nie maja sensu. Odebralabyn wszstkim socjalne i wtloczyla je w wiekszej sumie na uczelnie medyczne i wszelkie scisle badz humanistyczne na ktore istnieje zapptrzebowanie. Lajf is brutal.

[Callitus]

U mnie w rodzinie głodem nie przymieramy, ale też różowo nie jest. I mnie stypendium socjalne bardzo by się przydało, ale mamy za wysokie dochody. Prawda jest taka, że te stypendia dostają Ci, których rodzice mają firmy i w dochodach mogą sobie wykazać, że nie przynosi żadnych profitów. Natomiast jeśli osoba jest chętna do nauki i pracy, to ze stypendium socjalnego + rektora + dodatku mieszkaniowego + pracy na weekendy jest w stanie się utrzymać. Ale niestety, w większości przypadków to stypendium nie służy temu, czemu powinno

[MsLizard]

Napisane przez jerr

Każde stypendium ma sens jeśli ten człowiek naprawdę chcę się uczyć , a nie tylko przelecieć przez studia bez żadnych tak naprawdę ambicji.Powinno to byc weryfikowane np.przez to jaką ma średnią.
.

Ja tez uważam, że przy okazji powinni weryfikować średnią, nie mówię, że powinna ona być bardzo wysoka, ale też nie tak, że ktoś bez przerwy ma poprawki a i tak dostaje kasę na studia.

[201604181004]

Zgadzam sie ze na 20 przypadkow tylko 1 slusznie dostanie stypendium. I to jest za duze marnotrwastwo. Kierunki zamawiane byly dobrym pomyslem ale z tgo co wiem prawie nierealne jest dostanie tej kasy. Jesli w kraju mamy niedobor specjalistow z jakiejs dziedziny to w nich tloczmy kase. Wiem jak to brzmi ale ja po prostu tak uwazam ze pewne kierunki studiow np na medycynie ci biedni ale zdolni powinni miec z palcem w oku nie 400 tylko 1300? Minimum zeby nie pracowali. Brakuje nam ekspertow ale nikt z tym nic nie robi. Student filologii klasycznej dostanie tyle samo stypendium co przyszly kardiochirurg. A o przydatnosci w spoleczenstwie nie bede przekonywac bo wyroslam z "kazy inny wszycy rowni"

[cholernarejestracja]

Napisane przez drabineczka

W takiej firmie jak teraz nie maja sensu. Odebralabyn wszstkim socjalne i wtloczyla je w wiekszej sumie na uczelnie medyczne i wszelkie scisle badz humanistyczne na ktore istnieje zapptrzebowanie. Lajf is brutal.

Ale przecież to już działa, w sensie, są kierunki zamawiane, które są dofinansowywane jakoś.

Fakt, że powinno to być w jakiś sposób weryfikowane. Średnia jest dobrym wyznacznikiem. Ale nie uważam, że powinno się je w ogóle zlikwidować, bo przykłada się wtedy rękę do tego zamkniętego kręgu biedy, że ktoś jest z biednej rodziny, nie idzie na studia, bo go nie stać, więc nigdy nie dostanie dobrej pracy, więc dalej będzie biedny.

Jasne, że nie trzeba studiów, żeby dostać dobrą pracę, że praca fizyczna jest często lepiej płatna niż po bylejakich studiach i tak dalej, i tak dalej. Ale ZAWSZE znajdzie się ten jakiśtam procent osób, które dzięki stypendium mogły zrealizować swoje marzenia zawodowe.

[Callitus]

Napisane przez MsLizard

Chodzi mi o to, że niezależnie od tego jak zdasz maturę, zawsze na jakiś kierunek się dostaniesz. Mam niskie dochody, dostajesz stypendium, które wcale niskie nie jest, korzystasz z życia studenckiego a potem i tak nie wykonujesz pracy związanej z zawodem. Znam też dziewczynę, która poszła na studia zaoczne, bo stwierdziła, ze stypendium i tak pokryje jej opłaty związane ze studiami a przy okazji zdobędzie papier dla samego papieru. Nie pracuje w zawodzie, ale zawsze można powiedzieć, że się ma wyższe.

Ja rozumiem, że dla kogoś takie stypendium może być pomocne. Uważam jednak, że państwo w pierwszej kolejności powinno wspierać pracowitych, ambitnych a dopiero w drugiej "biednych".

A jak niby wyglądają studia na 90% kierunków humanistycznych?
Większość ludzi pochodzących z miasteczek i mniejszych wsi gdyby nie te stypendia, nie miałoby szans na studia, a to oni zazwyczaj uczą się za trzech, bo potrafią to docenić. Na pierwszym roku zazwyczaj nie ma możliwości stypendiów rektorskich, tak więc trzeba sobie radzić socjalem ;]

[201604181004]

Cholerka owszem sa kierunki zamawiane ale jesnak jak slyszalam o warunkach to mi bylo slabo. A w koerunkach medycznych z tgo co wiem nie wystepuje cos takiego jak kierunek zamawiany.
Pomijam fakt ze powinno byc wyzsze stypendium naukowe, moze i niekoniecznie za srednia ale biorac pod uwage dokonania. Ale wszyscy wiemy ze wtedy rozkwitloby kolesiostwo. I tak zle i tak niedobrze

[daydreaming_]

Napisane przez zielona dziesiatka

Reasumując i upraszczając - nie warto było się uczyć, wystarczyło być biednym, aby mieć większe pieniądze.

W większości przypadków, wystarczyło dobrze zakombinować, aby dochód się zgadzał

[201604181004]

Callitus ale ty glupocie piszesz. Teraz nagle watek zamieni sie w pelen chwaly za dzieci rolnikow. Prl jakis. Gje prawda, nie ma zadnej reguly odnosnie tego kto skad jest i jak sie uczy. Chyba ze przeprowadzilas stosowne badania, to sorry. Ale jak dla mnie probujesz sie dowartosciowac.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez MsLizard

Chodzi mi o to, że niezależnie od tego jak zdasz maturę, zawsze na jakiś kierunek się dostaniesz. Mam niskie dochody, dostajesz stypendium, które wcale niskie nie jest, korzystasz z życia studenckiego a potem i tak nie wykonujesz pracy związanej z zawodem. Znam też dziewczynę, która poszła na studia zaoczne, bo stwierdziła, ze stypendium i tak pokryje jej opłaty związane ze studiami a przy okazji zdobędzie papier dla samego papieru. Nie pracuje w zawodzie, ale zawsze można powiedzieć, że się ma wyższe.

Ja rozumiem, że dla kogoś takie stypendium może być pomocne. Uważam jednak, że państwo w pierwszej kolejności powinno wspierać pracowitych, ambitnych a dopiero w drugiej "biednych".

To jest już w ogóle absurd. Ale z drugiej strony patrząc na ogłoszenia, trzeba miec dyplom nawet jeśli chcesz kosic komus trawniki. A w międzyczasie status studenta, zeby było taniej.

[Callitus]

Napisane przez drabineczka

Callitus ale ty glupocie piszesz. Teraz nagle watek zamieni sie w pelen chwaly za dzieci rolnikow. Prl jakis. Gje prawda, nie ma zadnej reguly odnosnie tego kto skad jest i jak sie uczy. Chyba ze przeprowadzilas stosowne badania, to sorry. Ale jak dla mnie probujesz sie dowartosciowac.

Po prostu widzę z własnego doświadczenia, jak to wygląda. Ludzie z miasta, którzy poszli na ten kierunek, bo nie chce im się iśc do pracy, mają z domu blisko na uczelnię i mama ciepły obiadek pod nos przyniesie. Ludzie przyjezdni, zazwyczaj ciągną jeszcze drugi kierunek, pracują, itp. A oba te typy dostają stypendia socjalne. Tylko trzeba umieć zakombinować.
Żeby była jasność - debile są wszędzie, ale ci ze wsi zazwyczaj po prostu nie idą na studia, tylko do pracy

Nie potrzebuję dowartościowywania się, szczególnie nie na wizażu

[Monyyczka]

Napisane przez zielona dziesiatka

Jak ktoś nie ma pieniędzy na studiowanie to niech weźmie np. kredyt studencki, a nie liczy na stypendium socjalne. Niech się dobrze uczy - otrzyma stypendium naukowe. Niech idzie do pracy. Niech stara się o stypendia pozauczelniane (za wysokie wyniki w nauce). Możliwości jest mnóstwo.

.

Też trzeba spełnić warunki, np mieć poręczyciela. Skoro rodzice mają za niski dochód, żebym mogła studiować, to jednocześnie nie mogli mi poręczyć kredytu. Nikt inny z rodziny równiez nie chciał. Co na to powiesz?

Ja sama brałam takie stypendium 3 lata i tylko dzięki temu mogłam studiować. Gdyby nie to zostałabym w malej mieścinie i wylądowała na kasie w biedrze. Więc sorry, nie czepiaj się, z Twojej kieszeni nikt tego nie wyjmuje.

a, oczywiście pracowałam w weekendy, ale to nie były kwoty, które pozowliłyby mi utrzymać się samej w dużym mieście, 500km od domu a rodzice nie mogli dołożyć mi NIC. Stypendium naukowe tez dostawałam -150zł, więc sorry, ale za dużo mi to nie pomogło.
NIE KAŻDY KTO JEST BIEDNY JEST NIEUCZCIWY I NIE MA AMBICJI!

[pffe]

Napisane przez PaulinciaKWC

Pogrubionego nie rozumiem

O zasadności stypendiów wypowiem się później, bo chciałabym poznać relację z pierwszej ręki od osoby, która takie stypendium dostaje. Osobiście nie znam studenta, który ma ciężką sytuacje finansową i posiłkuje się stypendium. Niestety ci, których znam lepiej, mają po prostu dochody z innych źródeł niewykazane w zeznaniu podatkowym. Dlatego mam pytanko, czy uczciwe socjalne naprawde pomaga? Bo kiedys przeliczyłam i stwierdziłam, ze jesli ktoś uczciwie mieści się w progu to i tak go nie stać na studiowanie w większym mieście.

Dostaję uczciwe socjalne, pomaga mi i to bardzo. Bez niego byłoby mi bardzo ciężko, nie wiem czy w ogóle bym studiowała. Zaznaczę, że dostaję dofinansowanie do stancji 200 zł w ramach też tego socjalnego.

[Kalini]

Ciekawe, które dzieci rolników nie przekraczają dochodu maksymalnego. Ale tak przy okazji, uważam, że miejsce w którym się urodziliśmy mi powinno nam utrudniać podjęcia studiów. Więc jeśli nie stypendium socjalne to darmowe akademiki i np. jakieś bony na żywienie.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez pffe

Dostaję uczciwe socjalne, pomaga mi i to bardzo. Bez niego byłoby mi bardzo ciężko, nie wiem czy w ogóle bym studiowała. Zaznaczę, że dostaję dofinansowanie do stancji 200 zł w ramach też tego socjalnego.

Przywracasz mi wiarę

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez Monyyczka

Też trzeba spełnić warunki, np mieć poręczyciela. Skoro rodzice mają za niski dochód, żebym mogła studiować, to jednocześnie nie mogli mi poręczyć kredytu. Nikt inny z rodziny równiez nie chciał. Co na to powiesz?

Ja sama brałam takie stypendium 3 lata i tylko dzięki temu mogłam studiować. Gdyby nie to zostałabym w malej mieścinie i wylądowała na kasie w biedrze. Więc sorry, nie czepiaj się, z Twojej kieszeni nikt tego nie wyjmuje.

Moglabys tez znalezc prace w wiekszym miescie i studiowac zaocznie.
No, pomiajac jakas medycyne, bo tu faktycznie male pole do popisu.
Nie mowie ze to zle, ze brales socjalne, ale nie jest tez tak ze bez tego nagle zero mozliwosci i pozostaje tylko ulice zamiatac...

[Monyyczka]

Napisane przez Callitus

Większość ludzi pochodzących z miasteczek i mniejszych wsi gdyby nie te stypendia, nie miałoby szans na studia, a to oni zazwyczaj uczą się za trzech, bo potrafią to docenić. Na pierwszym roku zazwyczaj nie ma możliwości stypendiów rektorskich, tak więc trzeba sobie radzić socjalem ;]

Dokładnie!

[201604181004]

Jasne kalini. I wtedy z poznania do warszawy na darmowy akademik jak cie matka wkurza. Albo przemeldowanie do babci. Genialny pomysl. Rency opadajo.

A z callitus to mi sie nawet nie chce podejmowac rozmowy bo takich glupot to chyba dawno nie slyszalam. A glucha nie jestem.

No ale wiadomo, zgaduje ze sama pryjechalas z malej miejscowosci i probujesz sie poczuc lepiej. Bo inaczej sobie tych madroaci nie przetlumacze

[201701300929]

stypendium socjalne byloby bardzo dobre gdyby :
-uczelnie wywalaly leni co maja po 5 poprawek na semestr(albo odbieraly im te stypendia),
-praca na czarno nie byla tak popularna w PL - albo ludzie byli uczciwsi - mam kolezanke, ktora cale studia zyje na socjalnym a pracuej jako kelnerka i zarabia 2,5 tys netto

[201605061000]

Napisane przez Monyyczka

Też trzeba spełnić warunki, np mieć poręczyciela. Skoro rodzice mają za niski dochód, żebym mogła studiować, to jednocześnie nie mogli mi poręczyć kredytu. Nikt inny z rodziny równiez nie chciał. Co na to powiesz?

Ja sama brałam takie stypendium 3 lata i tylko dzięki temu mogłam studiować. Gdyby nie to zostałabym w malej mieścinie i wylądowała na kasie w biedrze. Więc sorry, nie czepiaj się, z Twojej kieszeni nikt tego nie wyjmuje.

a, oczywiście pracowałam w weekendy, ale to nie były kwoty, które pozowliłyby mi utrzymać się samej w dużym mieście, 500km od domu a rodzice nie mogli dołożyć mi NIC. Stypendium naukowe tez dostawałam -150zł, więc sorry, ale za dużo mi to nie pomogło.
NIE KAŻDY KTO JEST BIEDNY JEST NIEUCZCIWY I NIE MA AMBICJI!

A niby z czyjej ? Podatki same się płacą ?

Ja osobiście odczułam te wasze stypendia socjalne. Drastycznie zmniejszono mi naukowe, po to aby zwiększyć innym stypendia socjalne. Uważam, że to bardzo niesprawiedliwe. Ale cóż - na sprawiedliwość nawet nie liczę.

[pffe]

Napisane przez PaulinciaKWC

Przywracasz mi wiarę

Ale doskonale wiem i widzę ile osób to stypendium dostaje bo nie wykazało dochodu w US i idzie na balangi.

Ja nie baluję, bo nie lubię, bo szkoda mi kasy. Dostaję stypendium socjalne plus mam alimenty od ojca. To są moje całe dochody. Plus praca w wakacje, tyle.
I gdyby mi odebrano teraz socjalne to nie mogłabym dalej studiować bo nie mam teraz kiedy iść do pracy. I fakt, że mieszkam z TŻ i dzielimy te wydatki na pół bardzo pomaga.

[Kalini]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;48537229]Moglabys tez znalezc prace w wiekszym miescie i studiowac zaocznie.
No, pomiajac jakas medycyne, bo tu faktycznie male pole do popisu.
Nie mowie ze to zle, ze brales socjalne, ale nie jest tez tak ze bez tego nagle zero mozliwosci i pozostaje tylko ulice zamiatac...[/QUOTE]

Tylko, że tu pojawia się pytanie. dlaczego jedni mogą pozwolić sobie na luksus studiowania dziennego i przedłużania młodości, a inni muszą iść do pracy, aby na studia zarobić. I wtedy nawet największy idiota i leń z bogatej rodziny, będzie w lepszej sytuacji, niż zdolny i pracowity z biednej.