Czy stypendia socjalne mają sens?

[Monyyczka]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;48537229]Moglabys tez znalezc prace w wiekszym miescie i studiowac zaocznie.
No, pomiajac jakas medycyne, bo tu faktycznie male pole do popisu.
Nie mowie ze to zle, ze brales socjalne, ale nie jest tez tak ze bez tego nagle zero mozliwosci i pozostaje tylko ulice zamiatac...[/QUOTE]
Wiesz ile kosztują studia zaoczne?po samym LO uważasz dostałabym 2 koła na reke? (ok 400-500zł studia+normalne utrzymanie się, u siebie bym nie studiowała bo nie ma uczelni, dojechać nie ma jak więc musiałabym w tym dużym mieście mieszkać).


Nie zmienia faktu, że znam osoby, które na socjalnym kombinują, ale znam też kilka osób takich jak ja, które mogły studia skończyć tylko dzięki temu.

[pffe]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;48537229]Moglabys tez znalezc prace w wiekszym miescie i studiowac zaocznie.
No, pomiajac jakas medycyne, bo tu faktycznie male pole do popisu.
Nie mowie ze to zle, ze brales socjalne, ale nie jest tez tak ze bez tego nagle zero mozliwosci i pozostaje tylko ulice zamiatac...[/QUOTE]
Pracę znaleźć można ale co z tego jak by większość moich dochodów szła na opłacenie tych studiów?

---------- Dopisano o 14:26 ---------- Poprzedni post napisano o 14:25 ----------

Napisane przez Kalini

Tylko, że tu pojawia się pytanie. dlaczego jedni mogą pozwolić sobie na luksus studiowania dziennego i przedłużania młodości, a inni muszą iść do pracy, aby na studia zarobić. I wtedy nawet największy idiota i leń z bogatej rodziny, będzie w lepszej sytuacji, niż zdolny i pracowity z biednej.

Wiesz, ja nie jestem leniwa, wręcz przeciwnie. Dla mnie studia zaoczne nie mają najmniejszego sensu i gdybym miała na nie iść to wolałabym jakieś wartościowe kursy robić niż wywalać pieniądze w dyplom, który jest opłacony.

[201604181004]

Nie wiem. Ja tam uwazam ze powinno zaczac sie od reformy studiow wyzszych. Bo jedna z podtawowych bzdur to przyjmowanie po 200 anglistow polonistow romanistow na rok. Po wafla, nie wiem, bo nie wiem jak rynek to wchlonie.

[pffe]

Napisane przez drabineczka

Nie wiem. Ja tam uwazam ze powinno zaczac sie od reformy studiow wyzszych. Bo jedna z podtawowych bzdur to przyjmowanie po 200 anglistow polonistow romanistow na rok. Po wafla, nie wiem, bo nie wiem jak rynek to wchlonie.

A to ja też jestem za tym. Tak jak u mnie rok temu przyjęli 150 osób a po 1 roku zostało 48.

[201605061000]

Napisane przez Kalini

Tylko, że tu pojawia się pytanie. dlaczego jedni mogą pozwolić sobie na luksus studiowania dziennego i przedłużania młodości, a inni muszą iść do pracy, aby na studia zarobić. I wtedy nawet największy idiota i leń z bogatej rodziny, będzie w lepszej sytuacji, niż zdolny i pracowity z biednej.

Więc idealnym rozwiązaniem byłoby np. przyznawanie stypendiów socjalnych studentom ze średnią np. powyżej 4,5.

pffee co studiujesz, że po roku aż 2/3 studentów odpadła?

[Monyyczka]

Napisane przez pffe

Pracę znaleźć można ale co z tego jak by większość moich dochodów szła na opłacenie tych studiów?[COLOR=Silver]
.

Patrząc na to ile płaca, ile kosztuje życie i opłacenie zaocznych, to wątpię, żeby wystarczyło. Po studiach z doświadczeniem dają 1,5tys często,a co dopiero studentowi?

[pffe]

Napisane przez zielona dziesiatka

Więc idealnym rozwiązaniem byłoby np. przyznawanie stypendiów socjalnych studentom ze średnią np. powyżej 4,5.

pffee co studiujesz, że po roku aż 2/3 studentów odpadła?

To ja bym nie mogła nawet zacząć studiów bo bym wykazała średnią po ukończeniu 1 roku a co z pierwszym rokiem? Nie miałabym za co się utrzymać ani jak pracować bo miałam 430 godzin na semestr, policz i zobacz, że nie miałam kiedy pracować a jak doszła chora babcia to byłam na każdy weekend w domu.

[Callitus]

Drabineczko, racja, ze mnie to takie biedne zapyziałe dziewczę co to ze wsi na studia przyjechało, myśli, ze jest wielkim studentę i jej ciężka praca to taka niedoceniana, i z tego powodu musi nieco dowartościować swoje nadwątlone ego Dzięki, pogoda za oknem, w przeciwieństwie do ciebie, powodów do radości nie daje

[pffe]

Napisane przez Monyyczka

Patrząc na to ile płaca, ile kosztuje życie i opłacenie zaocznych, to wątpię, żeby wystarczyło. Po studiach z doświadczeniem dają 1,5tys często,a co dopiero studentowi?

Student to może dostać co najwyżej 8 zł/godzinę a często gęsto jest to stawka 6/godzinę bo nikt nie zatrudni osoby w tej chwili z samą maturą jak może przebierać w chętnych.

[201701300929]

Napisane przez Monyyczka

Wiesz ile kosztują studia zaoczne?po samym LO uważasz dostałabym 2 koła na reke? (ok 400-500zł studia+normalne utrzymanie się, u siebie bym nie studiowała bo nie ma uczelni, dojechać nie ma jak więc musiałabym w tym dużym mieście mieszkać).

da się studiować i żyć za 1,5 tys, ba nawet za 1,3 tys miesięcznie a taką pracę na pewno byś znalazła - tylko wiadomo, że oszczędnie i niestety drogie zakupy ciuchowe czy imprezy nie wchodzą w grę,

pracę za 2 k też nie jest wbre pozorom niemożliwa do znalezienia dla studenta ( jeśli mowa o miastach typu Kraków czy Warszawa)

duzo ludzi tak robi jak przekraczają te minima - bo wiadomo, że są absolutnie nieralistyczne, a zarobieenie 50z wiecej rocznie nie sprawia nagle ,ze kogos stac na studia

poza tym w sumie stypendia socjalne powinny byc jak pisze drabineczka dla np przyszlych lekarzy a nie anglistow

[pffe]

Napisane przez Callitus

Racja, takie biedne zapyziałe dziewczę ze wsi na studia przyjechało, myśli, ze jest wielkim studentę i jej ciężka praca to taka niedoceniana, i z tego powodu musi nieco dowartościować swoje nadwątlone ego Dzięki, pogoda za oknem, w przeciwieństwie do ciebie, powodów do radości nie daje

A u mnie pogoda daje dzisiaj wiele radości, słonko wyszło, można było wyjść w samej bluzie. A Ty zamiast pójść na spacer, pierniczysz głupoty.

[201605061000]

Napisane przez pffe

To ja bym nie mogła nawet zacząć studiów bo bym wykazała średnią po ukończeniu 1 roku a co z pierwszym rokiem? Nie miałabym za co się utrzymać ani jak pracować bo miałam 430 godzin na semestr, policz i zobacz, że nie miałam kiedy pracować a jak doszła chora babcia to byłam na każdy weekend w domu.

Na I rok mogłyby być inne zasady (np. wyniki matury). Warunek średniej funkcjonowałby od 2 roku.

pffee jaki to kierunek taki ciężki i absorbujący ?

[Monyyczka]

Napisane przez Callitus

Racja, takie biedne zapyziałe dziewczę ze wsi na studia przyjechało, myśli, ze jest wielkim studentę i jej ciężka praca to taka niedoceniana, i z tego powodu musi nieco dowartościować swoje nadwątlone ego Dzięki, pogoda za oknem, w przeciwieństwie do ciebie, powodów do radości nie daje

Ty zapewne jesteś Panią z Miasta, więc wiesz wszystko najlepiej Bo to twoja wielka zasługa, że się w mieście urodziłaś ALe jeśli to Ci podnosi samoocenę to super

[pffe]

Napisane przez Nocna Nimfa

da się studiować i żyć za 1,5 tys, ba nawet za 1,3 tys miesięcznie a taką pracę na pewno byś znalazła - tylko wiadomo, że oszczędnie i niestety drogie zakupy ciuchowe czy imprezy nie wchodzą w grę,

pracę za 2 k też nie jest wbre pozorom niemożliwa do znalezienia dla studenta ( jeśli mowa o miastach typu Kraków czy Warszawa)

duzo ludzi tak robi jak przekraczają te minima - bo wiadomo, że są absolutnie nieralistyczne, a zarobieenie 50z wiecej rocznie nie sprawia nagle ,ze kogos stac na studia

poza tym w sumie stypendia socjalne powinny byc jak pisze drabineczka dla np przyszlych lekarzy a nie anglistow

Serio, 1300 by Ci starczyło na życie i opłacenie studiów zaocznych? Mi nie, mi by zostało z tej kwoty 200-300 zł, a raczej za tyle nie opłacę sobie zaocznych.

[jerr]

Napisane przez zielona dziesiatka

Więc idealnym rozwiązaniem byłoby np. przyznawanie stypendiów socjalnych studentom ze średnią np. powyżej 4,5.

Dla mnie średnia 4.0 by wystarczyła , żeby dać komuś social.

[pffe]

Napisane przez zielona dziesiatka

Na I rok mogłyby być inne zasady (np. wyniki matury). Warunek średniej funkcjonowałby od 2 roku.

A to mogłabym się zgodzić na takie coś. To faktycznie miałoby sens bo ludzie, którzy na prawdę chcą te studia skończyć by taką średnią mieli.

---------- Dopisano o 14:34 ---------- Poprzedni post napisano o 14:33 ----------

Napisane przez jerr

Dla mnie średnia 4.0 by wystarczyła , żeby dać komuś social.

Akurat wysokość średniej to mogłaby być do ustalenia albo kwota socjala by była zależna od średniej ale też minimalna średnia mogłaby być ustalona.

[201604181004]

Nie ma idealnej sytuacji. Serio. Moze gdyby stypendia byly prynawne nie rzez uczelnie tylko lokalne mopsy? Ale nie wiem. Nadal nie ma tu wyjscia idealnego.
Ewentualnie serio socjal od 4,0. Przy oczywiscie niakich dochodach.

Ale pomysl darmowych akademikow to jakies science fiction. NIe wiem jakbys to wyrgzekwowala kalini? Ze osoby ze wsi ponizej 10 tys mieszkancow? Wybrane regiony? Program pomocy scianie wchodniej? Wg miejsca ukonczonego liceum? Zbieralabys dane o meldunkach? Bo ta idea to pieeeeeekne pole do popisu na kombinowanie.

[201606210931]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;48537229]Moglabys tez znalezc prace w wiekszym miescie i studiowac zaocznie.
No, pomiajac jakas medycyne, bo tu faktycznie male pole do popisu.
Nie mowie ze to zle, ze brales socjalne, ale nie jest tez tak ze bez tego nagle zero mozliwosci i pozostaje tylko ulice zamiatac...[/QUOTE]
To nie jest takie kolorowe jak się wydaje. Praca bez doświadczenia to raczej na najniższych stanowiskach, za często minimalną krajową. Weź opłać z tego pokój, opłaty, jedzenie i czesne za studia, a gdzie leki i przysłowiowe buty na zimę?

[Monyyczka]

Napisane przez Nocna Nimfa

da się studiować i żyć za 1,5 tys, ba nawet za 1,3 tys miesięcznie a taką pracę na pewno byś znalazła - tylko wiadomo, że oszczędnie i niestety drogie zakupy ciuchowe czy imprezy nie wchodzą w grę,

pracę za 2 k też nie jest wbre pozorom niemożliwa do znalezienia dla studenta ( jeśli mowa o miastach typu Kraków czy Warszawa)

raczej nie w Poznaniu. Tutaj tyle nie płacą. Na pewno nie studentom. A pokoje nawet w akademiku są kosmicznie drogie. Zaoczne na UE to jakieś 500zł miesięcznie, więc 1300 raczej nie wystarczy...

[pffe]

Napisane przez Monyyczka

raczej nie w Poznaniu. Tutaj tyle nie płacą. Na pewno nie studentom. A pokoje nawet w akademiku są kosmicznie drogie. Zaoczne na UE to jakieś 500zł miesięcznie, więc 1300 raczej nie wystarczy...

To samo w Łodzi.

[tenebra]

Za czasów jak ja dostawałam stypendium socjalne progi były bardzo niskie i mimo mega małego dochodu ojca ledwo co się mieściłam. Tych niesamowitych "kokosów" było wystarczająco żeby opłacić akademik. Rodzice zaciskali pasa i dawali mi pieniądze na jedzenie. Oszczędzałam baaardzo na jedzeniu, byłam typowym studentem żywiącym się zupkami chińskimi, bo jakbym chciała jeść w miarę przyzwoicie to byłoby ciężko mieć na inne ważne wydatki (karta miejska, doładowanie telefonu, niezbędne kosmetyki, powroty do domu). A znajomi w ramach prezentu urodzinowego kupowali mi mega wałówkę Dlatego ja jestem bardzo wdzięczna, że mogłam dostać taką pomoc. Jak tylko miałam możliwość zacząć pracę tak ze jednocześnie mogłam nadal studiować dziennie to to zrobiłam i przestałam ubiegać się o stypendium. Jednak gdyby nie stypendium byłoby mi niesamowicie trudno studiować.

I oczywiście, że są osoby które kombinują, ale takie się znajdzie wszędzie, nie tylko wśród studentów, a zabieranie pomocy tym którzy potrzebują naprawdę przez iluś dupków byłoby przykre. Lepiej by było pomyśleć nad ulepszeniami, które uniemożliwiały bądź ograniczały kombinatorstwo. Bo to oczywiście nie jest fajne, jak każde oszukiwanie.

[201604181004]

Ilus dupkow? Te dupki jak to mowisz potrfia stanowic90% biorcow. Wybacz smutne czy nie panstwa na to nie stac. Ludzie gina w szpitalach, stwrdnienie rozsiane to w polsce wyrok smierci a my tu bedziemy znosic jajko ze ograniczenie socjalnego jest smutne >_>

[pffe]

Napisane przez drabineczka

Ilus dupkow? Te dupki jak to mowisz potrfia stanowic90% biorcow. Wybacz smutne czy nie panstwa na to nie stac. Ludzie gina w szpitalach, stwrdnienie rozsiane to w polsce wyrok smierci a my tu bedziemy znosic jajko ze ograniczenie socjalnego jest smutne >_>

Wybacz ale to państwo nie potrafi funkcjonować i usunięcie stypendium socjalnego by tego nie zmieniło. Kiedy do Was dotrze, że mieszkamy w kraju gdzie polityk dostaje takie pieniądze za robienie z siebie idioty, że ta kasa powinna iść na szpitale, opeikę, domy starości.

[Kalini]

Napisane przez drabineczka

Nie ma idealnej sytuacji. Serio. Moze gdyby stypendia byly prynawne nie rzez uczelnie tylko lokalne mopsy? Ale nie wiem. Nadal nie ma tu wyjscia idealnego.
Ewentualnie serio socjal od 4,0. Przy oczywiscie niakich dochodach.

Ale pomysl darmowych akademikow to jakies science fiction. NIe wiem jakbys to wyrgzekwowala kalini? Ze osoby ze wsi ponizej 10 tys mieszkancow? Wybrane regiony? Program pomocy scianie wchodniej? Wg miejsca ukonczonego liceum? Zbieralabys dane o meldunkach? Bo ta idea to pieeeeeekne pole do popisu na kombinowanie.

Przecież odległość od miejsca zamieszkania liczy się np. przy przyznawaniu akademika. A to czy studiujesz w innymi mieście np. jest brane pod uwagę przy przyznawaniu dodatku mieszkaniowego do stypendium. Więc taki system już istnieje, poza tym informacje o tym kto i ile osób jest zameldowanych w gospodarstwie domowym daje się nawet starając się o stypendium socjalne.
Wszędzie jest pole do kombinowania. Mieszkałam w akademiku z dziewczyną, która była w komisji stypendialnej. Mieli przypadek dziewczyny, wydział był mały, więc wszyscy wiedzieli, że problemów finansowych zdecydowanie nie ma. Ale oczywiście dostawała stypendium, na papierze dochodów praktycznie brak. Chciała też otrzymać zapomogę... z powodu kontuzji, której uległa na desce surfingowej na wakacjach w jakimś egzotycznym kraju.

Tak też się zgadzam, że za dużo osób studiuje, ale to nie wina stypendiów socjalnych.

[Callitus]

Napisane przez Monyyczka

Ty zapewne jesteś Panią z Miasta, więc wiesz wszystko najlepiej Bo to twoja wielka zasługa, że się w mieście urodziłaś ALe jeśli to Ci podnosi samoocenę to super

Nie, to akurat była odpowiedź do postu drabineczki, zapomniałam zacytować. Moim zdaniem pomysł uwzględnienia średniej od 2 semestru studiów byłby bardzo dobry i też moim zdaniem przydałoby się podwyższyć nieco progi, bo nieraz spotykałam się z sytuacjami, gdy rodzice ledwo wiążą koniec z końcem, a i tak przy dochodzie na osobę w granicach 600-700 zł kwota socjalnego sięga około 100 zł

[201605061000]

Monyyyczka możesz odpowiedzieć?

Napisane przez Monyyczka

Też trzeba spełnić warunki, np mieć poręczyciela. Skoro rodzice mają za niski dochód, żebym mogła studiować, to jednocześnie nie mogli mi poręczyć kredytu. Nikt inny z rodziny równiez nie chciał. Co na to powiesz?

Ja sama brałam takie stypendium 3 lata i tylko dzięki temu mogłam studiować. Gdyby nie to zostałabym w malej mieścinie i wylądowała na kasie w biedrze. Więc sorry, nie czepiaj się, z Twojej kieszeni nikt tego nie wyjmuje.

a, oczywiście pracowałam w weekendy, ale to nie były kwoty, które pozowliłyby mi utrzymać się samej w dużym mieście, 500km od domu a rodzice nie mogli dołożyć mi NIC. Stypendium naukowe tez dostawałam -150zł, więc sorry, ale za dużo mi to nie pomogło.
NIE KAŻDY KTO JEST BIEDNY JEST NIEUCZCIWY I NIE MA AMBICJI!

A niby z czyjej ? Podatki same się płacą ?

[pffe]

Napisane przez Callitus

Nie, to akurat była odpowiedź do postu drabineczki, zapomniałam zacytować. Moim zdaniem pomysł uwzględnienia średniej od 2 semestru studiów byłby bardzo dobry i też moim zdaniem przydałoby się podwyższyć nieco progi, bo nieraz spotykałam się z sytuacjami, gdy rodzice ledwo wiążą koniec z końcem, a i tak przy dochodzie na osobę w granicach 600-700 zł kwota socjalnego sięga około 100 zł

Chyba 600-700 na osobę bo jak to cały dochód na 3-osobową rodzinę to tego stypendium wychodzi dużo więcej.

[Monyyczka]

Napisane przez zielona dziesiatka

Monyyyczka możesz odpowiedzieć?



A niby z czyjej ? Podatki same się płacą ?

Ok, moze z Twojej, nie na stypendia to pójdą na zapomogi i becikowe dla żuli i inne takie, albo na dodatki dla urzędasów. Nie zdecydujesz na co pójdą a płacić i tak musisz, więc co Ci za różnica?

[201605061000]

Napisane przez Callitus

Nie, to akurat była odpowiedź do postu drabineczki, zapomniałam zacytować. Moim zdaniem pomysł uwzględnienia średniej od 2 semestru studiów byłby bardzo dobry i też moim zdaniem przydałoby się podwyższyć nieco progi, bo nieraz spotykałam się z sytuacjami, gdy rodzice ledwo wiążą koniec z końcem, a i tak przy dochodzie na osobę w granicach 600-700 zł kwota socjalnego sięga około 100 zł

A u mnie stypendia socjalne są znacznie większe niż naukowe. Socjalne to 700/600/500 + dodatek mieszkaniowy 150/250. Czyli samego socjalnego można wyciągać maksymalnie 950zł. Mało?
Z kolei naukowe to marne grosze w porównaniu do socjalnych.
Serio tak powinno być?

[MsLizard]

Niektórzy tu się czepiają małych miejscowości a ja nie zauważyłam, żeby ludzie ze wsi byli biedniejsi od tych z miasta. To nie te czasy.