Sens pomocy ubogim (na własne życzenie?) - "Szlachetna Paczka"

[MarudexuS]

Napisane przez nouvelle90

W ogóle tak mi się teraz nasunęło - jak te wszystkie opieki społeczne wyszukują potencjalnych klientów? Czy do nich można się jakoś zgłosić?

Tak, idziesz do MOPsu, składasz wniosek o zasiłki i oni wg jakichś tam tabelek je przyznają albo nie.

Napisane przez BRT 90

Bez zasiłków mieliby dwie stówy na osobę, znasz kogoś kto za tyle żyje?

Niech już sobie biorą te zasiłki ale niech nie liczą na dobre serduszka darczyńców. A SzP niech się ogarnie i pomaga tym, którzy coś od siebie dają.

[20160901857]

Napisane przez BRT 90

To sformułowanie z cytowanego opisu jest bardzo niefortunne, wolontariusz powinien zrobić to inaczej. Odliczamy tylko rachunki za media (bez internetu i telefonu), opał, leki dla przewlekle chorych i ewentualne koszty przedszkola/żłobka jeśli dzięki posłaniu dziecka do placówki rodzic podejmuje pracę. A więc z całej kwoty, która zostaje trzeba kupić jedzenie i środki czystości...

I znowu, znowu, znowu ta sama śpiewka - skoro wolontariusz zrobił zły opis, to dlaczego Super Lider i inny Główny Lider, którzy rzekomo ten opis sprawdzali, nie poprawili go?

No to rzeczywiście za 400 zł na łebka nie kupisz jedzenia i środków czystości, Paczka powinna dać.

[MarudexuS]

Napisane przez BRT 90

Rodzice z wywalonym jęzorem, o których piszesz może nie dostaną pomocy z MOPS-u, ale z Paczki jak najbardziej!
Ostatnio byłem u takiej rodziny, gdzie ojciec pracuje na czarno (nikt nie chciał mu dać umowy), matka opiekuje się jednoroczną córeczką i na pół etatu sprząta przedszkole. Mają jeszcze trójkę innych dzieci

To są wyjątki w SzP niestety.

Napisane przez BRT 90

A więc z całej kwoty, która zostaje trzeba kupić jedzenie i środki czystości...

No to sorry ... 400 zł na osobę to jest niezła kwota w Polsce.

[aer]

Napisane przez MarudexuS

Niech już sobie biorą te zasiłki ale niech nie liczą na dobre serduszka darczyńców. A SzP niech się ogarnie i pomaga tym, którzy coś od siebie dają.

W sumie - mogłoby być tak, że nastolatkowie z rodzin biorących udział w SzP byliby wolontariuszami - nie widzę przeszkód.
Może nie osobami decyzyjnymi, ale myślę, że np. do noszenia/ustawiania/transportu paczek by się przydali.

[MarudexuS]

Napisane przez aer

W sumie - mogłoby być tak, że nastolatkowie z rodzin biorących udział w SzP mogą być wolontariuszami - nie widzę przeszkód.
Może nie osobami decyzyjnymi, ale myślę, że np. do noszenia/ustawiania/transportu paczek by się przydali.

Bardziej miałam na myśli pomaganie rodzinom, które same dużo z siebie dają w sensie starają się wiązać koniec z końcem pracując uczciwie itd.
Ale Twój pomysł jest niegłupi .. chociaż pewnie ciężko byłoby to zorganizować, w sensie jak zaczniesz tego wymagać to zaraz będzie aj waj, czemu jej syn nie musiał (bo np ma lat 15) a mój musi dźwigać (bo ma 16) czy tam coś. I zaraz będzie ajwaj, że jak można stawiać warunki obdarowanym.

[BRT 90]

Napisane przez aer

W sumie - mogłoby być tak, że nastolatkowie z rodzin biorących udział w SzP byliby wolontariuszami - nie widzę przeszkód.
Może nie osobami decyzyjnymi, ale myślę, że np. do noszenia/ustawiania/transportu paczek by się przydali.

I tak jest Z jednej wielodzietnej rodziny u mnie w rejonie w zeszłym roku dwóch chłopaków przez dwa i pół dnia ładowało i rozładowywało paczki. W tym roku jeden skończył 18 lat i został wolontariuszem

To jest ten wyśmiewany impuls do zmiany

Rodzina, która otrzymała pomoc, daje coś z siebie i chce pomagać innym

[ajah]

Napisane przez BRT 90

Tak właśnie jest - kryteria, system szkoleń, filozofia działania są jednolite i ogólnopolskie.

Możecie się nie zgadzać z ideą projektu i jej zasadami. Tak jak pisałem, nie rościmy sobie praw do wyłączności na pomaganie

Nie sa jak widać na poziomie praktycznym się to nie sprawdza.
I prosze nie traktuj wizażanek jak jakiś nierozgarietych ludzi ,co się na takich kwestiach nie znają.

Pracuję w branży pomagania od wielu lat. Równiez od wielu lat w jednej organizacji, ale w różnych regionach.
Regiony operują nieco inaczej, ale procedury są takie same i nie ma opcji, by dochodziło o az takich rozdwięków między jedny regionem a drugim.

Ogólnopolsie kryteria, cele i procedury- to w kwestii SzP są tylko na papierze, na niczym więcej.

[BRT 90]

Napisane przez ajah

Nie sa jak widać na poziomie praktycznym się to nie sprawdza.
I prosze nie traktuj wizażanek jak jakiś nierozgarietych ludzi ,co się na takich kwestiach nie znają.

Pracuję w branży pomagania od wielu lat. Równiez od wielu lat w jednej organizacji, ale w różnych regionach.
Regiony operują nieco inaczej, ale procedury są takie same i nie ma opcji, by dochodziło o az takich rozdwięków między jedny regionem a drugim.

Ogólnopolsie kryteria, cele i procedury- to w kwestii SzP są tylko na papierze, na niczym więcej.

A możesz konkretnie? Jak robimy na Podlasiu a jak na Mazowszu? Bo nie wiem o co chodzi...

[coffee]

Napisane przez nouvelle90

No to rzeczywiście za 400 zł na łebka nie kupisz jedzenia i środków czystości, Paczka powinna dać.

Jest na wizażu wątek o tym, ile użytkowniczki wydają na jedzenie. Nie przypominam sobie, by większość pisała tam, że wydaje więcej niż 900 złotych na dwie osoby czy więcej niż 1800 na 4 osoby. Trzeba im powiedzieć, że są biedne i się łapią do szlachetnej paczki.
Jak sporej części społeczeństwa. No, ale jeśli we dwie osoby zarobi 2500 złotych, 1601 wyda na mieszkanie, rachunki i leki, to już jest się bogaczem i to nie to samo co, 2500 złotych z zasiłków przy tych samych wydatkach.
Straszne.

[aer]

Napisane przez BRT 90

I tak jest Z jednej wielodzietnej rodziny u mnie w rejonie w zeszłym roku dwóch chłopaków przez dwa i pół dnia ładowało i rozładowywało paczki. W tym roku jeden skończył 18 lat i został wolontariuszem

To jest ten wyśmiewany impuls do zmiany

Rodzina, która otrzymała pomoc, daje coś z siebie i chce pomagać innym

Ale każda chce pomagać? Ile osób chce a ile ma to w tyle.

Był tu niedawno wklejany link do wypowiedzi pewnej dziewczyny, która brała udział w SzP. Z tego co kojarzę dla tej rodziny były też meble albo ciężki sprzęt elektroniczny - nie pamiętam teraz.
W rodzinie ojciec i duży syn. Myślisz, że pomogli przy wnoszeniu? Nie, jaśnie książęta się nie ruszyli. I jeszcze pretensje do wolontariuszy.

Napisane przez MarudexuS

Ale Twój pomysł jest niegłupi .. chociaż pewnie ciężko byłoby to zorganizować, w sensie jak zaczniesz tego wymagać to zaraz będzie aj waj, czemu jej syn nie musiał (bo np ma lat 15) a mój musi dźwigać (bo ma 16) czy tam coś. I zaraz będzie ajwaj, że jak można stawiać warunki obdarowanym.

W sumie możesz mieć rację.
Jak miałam więcej czasu byłam wolontariuszką w jadłodajni dla ubogich (tą formę wolontariatu jak najbardziej polecam ) - i widziałam jak niektóre osoby się zachowują.
Pamiętam taką sytuację - jedna z kobiet korzystających zaczęła głośno narzekać, że nie ma co robić rano i jej się nudzi. Ktoś z zespołu zapytał jej czy ma książeczkę sanepidowską i mogłaby rano przyjść pomóc na kuchni gotować. Jakie baba tam gwiezdne wojny urządziła. Że jak to tak, jak ktoś śmie ją tak poniżać, że ma pracować za darmo, że szukamy sobie niewolników etc.

[BRT 90]

Napisane przez coffee

Jest na wizażu wątek o tym, ile użytkowniczki wydają na jedzenie. Nie przypominam sobie, by większość pisała tam, że wydaje więcej niż 900 złotych na dwie osoby czy więcej niż 1800 na 4 osoby. Trzeba im powiedzieć, że są biedne i się łapią do szlachetnej paczki.
Jak sporej części społeczeństwa. No, ale jeśli we dwie osoby zarobi 2500 złotych, 1601 wyda na mieszkanie, rachunki i leki, to już jest się bogaczem i to nie to samo co, 2500 złotych z zasiłków przy tych samych wydatkach.
Straszne.

Żywność, przybory szkolne, książki do szkoły, środki czystości, bilety na komunikację, z tego odłożyć na jakąś odzież, buty, jakieś leki na przeziębienie (odliczamy tylko stałe koszty leczenia)...

Jak dla mnie to skromna suma. Każdy darczyńca może wybrać jakiej rodzinie (z jakim dochodem na głowę) chce pomagać

[20160901857]

Napisane przez BRT 90

Żywność, przybory szkolne, książki do szkoły, środki czystości, bilety na komunikację, z tego odłożyć na jakąś odzież, buty, jakieś leki na przeziębienie (odliczamy tylko stałe koszty leczenia)...

Jak dla mnie to skromna suma. Każdy darczyńca może wybrać jakiej rodzinie (z jakim dochodem na głowę) chce pomagać

Czy naprawdę nie rozumiesz, że ludzie w Polsce za tyle żyją i nie są na tyle bezczelni, żeby wyciągać łapska po paczki od innych?

Żywność dla rodziny wielodzietnej nie wychodzi dużo drożej. Ok, pewnie trzeba kupić więcej chleba, mięsa, itp, ale np obiady już niekoniecznie, chociaż by z tego względu, że dzieci z takich rodzin mają zwykle obiady w szkołach, więc już jeden posiłek do gotowania odpada. Przyborów szkolnych i książek nie kupuje się co miesiąc, tak samo jak butów i ubrań (a nawet jak się ktoś uprze, to z tych 400 zł bez problemu można wygospodarować 150 miesięcznie na takie wydatki). To samo z lekami - no jak kupisz raz, to są na jakiś czas, a często choroby dopadają chyba tylko dzieci w wieku przedszkolnym, co znowu rodzi paradoks, bo większość tych dzieci nie chodzi do przedszkola, bo matka nie pracuje, więc z nimi siedzi i tak w koło Macieju...

Przysięgam, że jak na studiach po opłaceniu akademika zostawało mi 400 zł, to mogłam się zgłosić do paczki.

[coffee]

Napisane przez BRT 90

Żywność, przybory szkolne, książki do szkoły, środki czystości, bilety na komunikację, z tego odłożyć na jakąś odzież, buty, jakieś leki na przeziębienie (odliczamy tylko stałe koszty leczenia)...

Jak dla mnie to skromna suma. Każdy darczyńca może wybrać jakiej rodzinie (z jakim dochodem na głowę) chce pomagać

Bez jaj.
Liczysz książki, przybory szkolne, bilety (dla rodziców, którzy siedzą w domu, bo nie pracują) jako comiesięczny wydatek na osobę w rodzinie? Książki, przybory, buty, odzież, leki na katar - to nie jest co miesięczny wydatek każdej osoby w rodzinie, w każdej rodzinie w całej Polsce. A leki na jedno przeziębienie kosztują +/- 50 złotych. Straszne obciążenie na pół roku.
B e z j a j.

[201609102148]

Co ja czytam.

[BRT 90]

Napisane przez nouvelle90

Czy naprawdę nie rozumiesz, że ludzie w Polsce za tyle żyją i nie są na tyle bezczelni, żeby wyciągać łapska po paczki od innych?

Rodziny nie mogą się w żaden sposób same zgłosić, tylko my ich sami szukamy, a za obiady w szkole też trzeba zapłacić

Zresztą: Darczyńca widzi ile rodzina ma na członka rodziny i uzna, że albo chce jej pomóc albo nie. Prosta sprawa. Do tej pory w ciągu 13 edycji wszyscy darczyńcy się znajdowali

[20160901857]

Guzik prawda, obiady dla takich rodzin są dofinansowywane/opłacane przez Mops.

Nie wiem jak bardzo wielkimi literami trzeba napisać, że tych rodzin w ogóle nie powinno być w tej akcji. Jak ktoś ma 1200, 1500 albo więcej zasiłków (wypłacanych przecież z pieniędzy, które do budżetu wrzucają ciężko pracujący ludzie), to jakim prawem jeszcze się domaga od tych ludzi darmowych paczek?

[aer]

Napisane przez BRT 90

Rodziny nie mogą się w żaden sposób same zgłosić, tylko my ich sami szukamy, a za obiady w szkole też trzeba zapłacić

Zresztą: Darczyńca widzi ile rodzina ma na członka rodziny i uzna, że albo chce jej pomóc albo nie. Prosta sprawa. Do tej pory w ciągu 13 edycji wszyscy darczyńcy się znajdowali

Za obiady w szkole dla biednych dzieci płaci miasto - sama miałam "fundowany" obiad w gimnazjum.

I jak widzimisię wolontariusza ma się do kryteriów działania Paczki, które podobno są jednolite?

[GrumpyCat]

Napisane przez coffee

A leki na jedno przeziębienie kosztują +/- 50 złotych. Straszne obciążenie na pół roku.
B e z j a j.

E tam. Mogą i nic nie kosztować, ja np preferuję domowej roboty sok z malin, można też brać czosnek i będzie taniej;p

[ajah]

Napisane przez BRT 90

A możesz konkretnie? Jak robimy na Podlasiu a jak na Mazowszu? Bo nie wiem o co chodzi...

O to chodzi, że się ten wsz system kupy nie trzyma.
Co to za system i ujednolicenie, gdzie w różnych regionach są inne kryteria stosowane? Wolontariusze zamiast być porządnie przeszkolonymi ludźmi, to panny, które serduszko boli, bo dzieciom brakuje i dzieci nie zawiniły?
Bo regiony w ewidentnie różny sposób dokonują selekcji rodzin?

Myślę, że dobre wiesz o co chodzi, tylko nadal chcesz udwać, że problemu takie w w SzP nie ma.

Ta cała dyskusja zaczyna być żenująca.

[coffee]

Napisane przez GrumpyCat

E tam. Mogą i nic nie kosztować, ja np preferuję domowej roboty sok z malin, można też brać czosnek i będzie taniej;p

Maliny i czosnek też kosztujo! Jesteś pewna, że Cię stać?

[GrumpyCat]

Napisane przez BRT 90

Przy tylu małych dzieciach, które brudzą się/wyrastają z ubrań/dojeżdżają do szkoły/potrzebują przyborów szkolnych i podręczników 410 zł to nie jest jakaś kolosalna suma. Przynajmniej ja tak uważam...

A ja uważam, że jak jest tyle dzieci to spokojnie jedno po drugim coś może nosić.

[aer]

Napisane przez GrumpyCat

E tam. Mogą i nic nie kosztować, ja np preferuję domowej roboty sok z malin, można też brać czosnek i będzie taniej;p

U mnie szczerze mówiąc w takich sprawach nadal najlepiej działają babcine syrop z buraka czy sok z cebuli - koszt, około 1zł xD

[GrumpyCat]

Napisane przez coffee

Maliny i czosnek też kosztujo! Jesteś pewna, że Cię stać?

Soki z malin mam od teściowej a czosnek tanio można kupić I tak całkiem serio uważam to za 100 razy skuteczniejsze środki niż jakieś sztuczne gripexy sreksy

---------- Dopisano o 23:16 ---------- Poprzedni post napisano o 23:15 ----------

Napisane przez aer

U mnie szczerze mówiąc w takich sprawach nadal najlepiej działają babcine syrop z buraka czy sok z cebuli - koszt, około 1zł xD

O tak sok z cebuli utarty z cukierem! Wyleciał mi z głowy Byłam mała to mnie mama zawsze tym kurowała

[BRT 90]

Napisane przez aer

Za obiady w szkole dla biednych dzieci płaci miasto - sama miałam "fundowany" obiad w gimnazjum.

I jak widzimisię wolontariusza ma się do kryteriów działania Paczki, które podobno są jednolite?

Kto gdziekolwiek pisał o jakimś widzimisię?

Jedni dostaną dofinansowanie, drudzy nie. Zależy ile mają kasy liczonej po MOPS-owsku.

Spór o to czy 450 zł na życie to dużo czy mało jest sporem o opinie i nie ma większego sensu Instytucje państwowe (a my w części się na tym opieramy) uważają, że to mało. U nas to jest maksymalna górna granica.

[20160901857]

No nie bardzo się opieracie, bo pisałam na poprzedniej stronie, że minimum egzystencji według ustawy to kwota na jedzenie i mieszkanie - u was mieszkanie odpada, więc sam rozumiesz...albo i nie, sądząc po głupotach, które tu dzisiaj wypisujesz.

[GrumpyCat]

Ale dochód to powinien być cały dzielony na ilość domowników a nie "po opłaceniu rachunków"

[BRT 90]

Napisane przez ajah

O to chodzi, że się ten wsz system kupy nie trzyma.
Co to za system i ujednolicenie, gdzie w różnych regionach są inne kryteria stosowane? Wolontariusze zamiast być porządnie przeszkolonymi ludźmi, to panny, które serduszko boli, bo dzieciom brakuje i dzieci nie zawiniły?
Bo regiony w ewidentnie różny sposób dokonują selekcji rodzin?

Myślę, że dobre wiesz o co chodzi, tylko nadal chcesz udwać, że problemu takie w w SzP nie ma.
.

Konkret?

[20160901857]

Poczytałabym jeszcze trochę tych "mądrości" lidera, ale chyba muszę iść spać, bo jutro o 6 zrywam dupe do roboty, co by zarobić na siebie i przy okazji na milion składko-podatków, z których połowa pójdzie pewnie na zasiłki dla biednych dzieciaczków. Ja będę jutro produkować tony pism procesowych, a w tym czasie pani Wiesia lat 24 wyprodukuje pewnie kolejnego słodkiego bejbika na moje utrzymanie, ale jeszcze pakę dostanie, albo i nie, bo zły darczyńca zechce dać ubrania, ale nie będzie miał pralki w pakiecie, więc niech spada. Taki lajf.

[aer]

Napisane przez BRT 90

Konkret?

Dżizas Krajst - sam odnosiłeś się do kilku opisów rodzin i sam napisałeś, że niektóre są do odrzucenia.

Więc jak kryteria są ujednolicone i jak wolontariusze są przeszkoleni skoro 3 osoby kwalifikują taką rodzinę a Ty piszesz, że nie powinna się znaleźć?

---------- Dopisano o 23:27 ---------- Poprzedni post napisano o 23:26 ----------

Napisane przez nouvelle90

Poczytałabym jeszcze trochę tych "mądrości" lidera, ale chyba muszę iść spać, bo jutro o 6 zrywam dupe do roboty, co by zarobić na siebie i przy okazji na milion składko-podatków, z których połowa pójdzie pewnie na zasiłki dla biednych dzieciaczków. Ja będę jutro produkować tony pism procesowych, a w tym czasie pani Wiesia lat 24 wyprodukuje pewnie kolejnego słodkiego bejbika na moje utrzymanie, ale jeszcze pakę dostanie, albo i nie, bo zły darczyńca zechce dać ubrania, ale nie będzie miał pralki w pakiecie, więc niech spada. Taki lajf.

Olej robotę - zgłoś się do SzP

[ajah]

Napisane przez BRT 90

Konkret?

Konkrety są rosypane po całym wątku. Zresztą sam niektóre przykłady komentowałeś.
Nie chce mi się robić analizy dla ciebie i za ciebie.