Zawsze pierzecie nowe ubrania zanim je pierwszy raz założycie?

[Rena]

Reczniki najlepiej prac czesto i wysokiej temp. Ja piore w 95 st. To wystarczy by odkazic.

Co do pytania czasem piore a czasem nie nowo kupione rzeczy. Podobno warto prac nowe rajtki by byly trwalsze. W sklepie staram sie
wybierac rzeczy malo przymierzane i ostatnio unikam sieciowek.

[Vanilla]

Nie piorę, chyba, że ma intensywny (np. chemiczny) zapach. Piorę rzeczy z sh i bieliznę (majtki tylko). Piorę także nową poszwę, bo mi też chemią śmierdzi.

A ja chętnie bym się dowiedziała czym pokrywane są tkaniny ( jakimiś woskami?) ,szkoda, że tego nie można nabyć i stosowac
Zauważyłam, że już po pierwszym praniu i nawet po wyprasowaniu ciuch nie jest już taki jak nowy ze sklepu- nowy materiał jest lekko sztywny nawet się się pomnie, to i tak trzyma fason. Dlatego ja bym i miesiąc chodziła w takiej nowej bluzce.... gdyby się tylko dało

[JohnLena]

Napisane przez kasztanka3

Dla mnie prasowanie bielizny i ręczników jest dziwne

Dla mnie też, za to mama mojego tż prasuje chyba wszystko co się da, ręczniki, ścierki, pościel, bieliznę chyba też. Kiedyś zapytałam ją o to, to powiedziała, że wyprasowane dłużej pozostaje czyste, nie przyjmuje tak łatwo brudu

[margitta]

Nie da się żyć idealnie sterylnie, a zaawansowaną bakteriofobię powinno się leczyć

Ja piorę bluzki przy ciele i rzeczy z Allegro. Spodni/kurtek/swetrów nie piorę, ale też nie mierzę nigdy jak widzę, że coś jest widocznie brudne/wymięte albo wisi źle na wieszaku

[lalibelle]

Bieliznę, ręczniki, pościel itp. piorę, bluzki, spodnie i takie inne nie.

[bleuclair]

ja piorę przed założeniem tylko bieliznę. Piorę tez nowy ręcznik, bo słyszałam że lepiej wtedy wchłania wodę. Jakbym kupiła coś na straganie (co niezwykle rzadko mi się zdarza)może tez bym uprała. Rzeczy z lumpeksów nie mam, nowych ze sklepów -nie piorę.

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

poza kurtkami to chyba wszystko piorę

kupiłam kiedyś koszulkę w atlanticu,
cienka mgiełka, biała w czarny wzorek,
tak delikatna, że nadawała się tylko do prania w rękach

woda po zmyciu podłogi w całym mieszkaniu była czyściejsza niż woda po wypraniu tej koszulki

jeszcze białe wdzianko na chrzest, zafoliowane było
teściowa kupiła i nie kazała prać bo się zniszczy,
- to też był syf

[Sorbik]

Raczej nie piorę. No chyba, ze coś tego wymaga jak ciuch z SH.
No i bielizna.

[pipipipi89]

majtki i ręczniki przed pierwszym użyciem zawsze piorę i prasuję, ciuchy z sh też piorę bo nie wiadomo czy to wcześniej prane było czy nie i do tego nie znoszę tego zapachu, pozostałe ciuchy to różnie większość nie, chyba że materiał śmierdzi ale to głownie dotyczy ciuchów w bazarów, staram się odkażać buty które ktoś wcześniej mógł mierzyć gołą nogą

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Piore wszystko oprocz kurtek, płaszczy.
Posciel, reczniki, jakies scierki rowniez.

[201607050913]

Piore tak 80% nowych rzeczy, jeśli wygląda, pachnie ok i nie jest za blisko ciała to nie piore.

[kasztanka3]

Napisane przez JohnLena

Dla mnie też, za to mama mojego tż prasuje chyba wszystko co się da, ręczniki, ścierki, pościel, bieliznę chyba też. Kiedyś zapytałam ją o to, to powiedziała, że wyprasowane dłużej pozostaje czyste, nie przyjmuje tak łatwo brudu

W przypadku bielizny i ręczników ten argument do mnie nie przemawia, bo bieliznę należy zmieniać codziennie, a ręczniki czy pościel co parę dni, więc za dużo okazji do przyjmowania brudu między praniami nie będzie.
Nie chciałoby mi się prasować osobno każdej pary majtek czy skarpetek, wszystko ma swoje granice, chociaż prasować generalnie lubię.

[jerr]

Napisane przez semprebambino

Jak w tytule. Jestem ciekawa czy jest jeszcze ktoś kto tego nie robi i zakłada prosto ze sklepu

Koszulki i bluzy tak.
Spodnie , bielizny , skarpet ,kurtek nie

[_Matilde_]

Piorę. Oprócz kurtek grubych. Nietrudno u mnie o podrażnienie, wysypkę. Parę razy mi się zdarzyło że woda po pierwszym praniu była kolorowa i nieprzezroczysta, np. czarna bluzka farbowała na wściekłą czerwień, po kolejnych już nie. Ile barwnika napchanego na chama musi być w takim materiale.

[paint_it_black]

właśnie wrzuciłam do prania 2 pary spodni, wywlekając je na lewą stronę, były takie nieprzyjemne w dotyku, aż mnie wszystko zaczęło swędzieć

[rapunzel72]

Piorę majtki, rzeczy "przy ciele" typu piżamy, ewentualnie rzeczy z marketu już rozpakowane.
Ktoś pisał o prasowaniu ręczników, nie należy tego robić, bo niszczy się frotte.
Paradoksalnie piorąc rzeczy w 30 czy nawet 40 stopniach usuwa się jedynie brud, bo o bateriach nie ma mowy, chyba że pierze się w proszku z wybielaczem i TAED, który ten wybielacz aktywuje w temperaturze 40 stopni.

[Rena]

Napisane przez kasztanka3

W przypadku bielizny i ręczników ten argument do mnie nie przemawia, bo bieliznę należy zmieniać codziennie, a ręczniki czy pościel co parę dni, więc za dużo okazji do przyjmowania brudu między praniami nie będzie.
Nie chciałoby mi się prasować osobno każdej pary majtek czy skarpetek, wszystko ma swoje granice, chociaż prasować generalnie lubię.

no dokladnie. poza tym prasowanie bielizny jest zalecane przy bardzo malych dzieciach dorosli az tak wrazliwi nie sa, a jak sa to radze to konsultowac z lekarzem. No chyba, ze ci Wasi znajomi co tak prasuja to wlasnie maja ledwo odpieluchowane potomstwo i tylko im prasuja sobie nie, to w sumie wszystko jest w normie.

[_Matilde_]

Napisane przez Rena

no dokladnie. poza tym prasowanie bielizny jest zalecane przy bardzo malych dzieciach dorosli az tak wrazliwi nie sa, a jak sa to radze to konsultowac z lekarzem. No chyba, ze ci Wasi znajomi co tak prasuja to wlasnie maja ledwo odpieluchowane potomstwo i tylko im prasuja sobie nie, to w sumie wszystko jest w normie.

Ja prasuję majtki, skarpetek nie. To zajmuje chwilę nie wiem w czym widzicie problem

[dziuba85]

Napisane przez GoyaLi

Ja też i po lekturze tego wątku poczułam się jak ostatnia fleja.

E tam fleja. Ja też nie piorę nowo kupionych ciuchów. Gorzej potem, po jednym założeniu ciuch ląduje w praniu - mąż nawet stwierdził, że mam obsesję

[taka_sobie_jedna]

Napisane przez dziuba85

E tam fleja. Ja też nie piorę nowo kupionych ciuchów. Gorzej potem, po jednym założeniu ciuch ląduje w praniu - mąż nawet stwierdził, że mam obsesję

Dla mnie to zupełnie normalne, że po założeniu ciuch idzie do prania. Codziennie ubieram coś innego i po całym dniu wrzucam ciuchy do prania. Jedynie spodnie mogę zostawić na następny dzień, ale to też bardzo rzadko i sama nie wiem dlaczego tylko spodnie

Oczywiście nie dotyczy to kurtek ale to okrycia wierzchnie, nie mają bezpośredniego kontaktu z ciałem, więc to się nie liczy

[siarka40]

Napisane przez kasztanka3

Dla mnie prasowanie bielizny i ręczników jest dziwne

Dla mnie też.

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;48564392]kupiłam kiedyś koszulkę w atlanticu,
cienka mgiełka, biała w czarny wzorek,
tak delikatna, że nadawała się tylko do prania w rękach

woda po zmyciu podłogi w całym mieszkaniu była czyściejsza niż woda po wypraniu tej koszulki[/QUOTE]
Może czarny wzorek puścił farbę, przecież gdyby mgiełkowata koszulka była tak brudna, to byś nie widziała, że jest biała .

Napisane przez _Matilde_

Ja prasuję majtki, skarpetek nie. To zajmuje chwilę nie wiem w czym widzicie problem

Nie problem, ale brak sensu. Nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie na pupsku majty się rozprostowują. Poza tym bałabym się zniszczyć te bardziej delikatne sztuki.

[_Matilde_]

Napisane przez siarka40

Nie problem, ale brak sensu. Nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie na pupsku majty się rozprostowują. Poza tym bałabym się zniszczyć te bardziej delikatne sztuki.

Ale tu nie chodzi przecież o wygładzanie zagnieceń, tylko o traktowanie materiału wysoką temperaturą w celu odkażenia. Pranie w wysokich temperaturach właśnie niszczy, robią się rozwleczone i nieelastyczne. A żelazko, też na dłuższą metę pewnie szkodzi, ale i tak majtki mają długość "życia" tylko parę lat.
Na pewno nie każdy czuje potrzebę, przecież nikogo nie nawracam na prasowanie, ja to robię bo mam naprawdę wrażliwą skórę nie tylko w okolicach intymnych, ale tam podrażnienia dają się chyba najbardziej we znaki. Używam też preparatów do higieny intymnej przeznaczonych głównie dla kobiet w połogu, z polecenia ginekologa. Dla większości z Was to też przesada, a dla mnie kwestia komfortu i zdrowia

[paint_it_black]

Napisane przez taka_sobie_jedna

Dla mnie to zupełnie normalne, że po założeniu ciuch idzie do prania. Codziennie ubieram coś innego i po całym dniu wrzucam ciuchy do prania. Jedynie spodnie mogę zostawić na następny dzień, ale to też bardzo rzadko i sama nie wiem dlaczego tylko spodnie

Oczywiście nie dotyczy to kurtek ale to okrycia wierzchnie, nie mają bezpośredniego kontaktu z ciałem, więc to się nie liczy

ja też, spodnie na kilka razy, ew. swetry które nakładam na inną rzecz, a bluzki tylko raz na 2 raz już są takie wymięte, ucieleśnione

Napisane przez _Matilde_

Ale tu nie chodzi przecież o wygładzanie zagnieceń, tylko o traktowanie materiału wysoką temperaturą w celu odkażenia. Pranie w wysokich temperaturach właśnie niszczy, robią się rozwleczone i nieelastyczne. A żelazko, też na dłuższą metę pewnie szkodzi, ale i tak majtki mają długość "życia" tylko parę lat.
Na pewno nie każdy czuje potrzebę, przecież nikogo nie nawracam na prasowanie, ja to robię bo mam naprawdę wrażliwą skórę nie tylko w okolicach intymnych, ale tam podrażnienia dają się chyba najbardziej we znaki. Używam też preparatów do higieny intymnej przeznaczonych głównie dla kobiet w połogu, z polecenia ginekologa. Dla większości z Was to też przesada, a dla mnie kwestia komfortu i zdrowia

a które to są dla kobiet po połogu a które dla "zwykłych"?

[_Matilde_]

Napisane przez paint_it_black

ja też, spodnie na kilka razy, ew. swetry które nakładam na inną rzecz, a bluzki tylko raz na 2 raz już są takie wymięte, ucieleśnione

a które to są dla kobiet po połogu a które dla "zwykłych"?

W połogu. Są takie specjalne dla kobiet w ciąży i po porodzie, delikatniejsze, mają dodatkowo substancje antyseptyczne albo przeciwbólowe

[Kathareo]

Piorę bieliznę, ręczniki, pościel, jeansy, bo parę razy zafarbowały mi nogi, nie piorę całej reszty, o ile nie nie wygląda lub nie pachnie dziwnie. Dla mnie nie ma sensu prać nowej rzeczy przed, jeżeli i tak po jednym noszeniu wyląduje to w koszu do prania.
Nie prasuję majtek, ręczników, prasuję za to pościel, chociaż tego nie znoszę, ale nie lubię spać w pogniecionej pościeli (myślę o kupnie magla). Piorę przeważnie w 60 stopniach, raz na jakiś czas ręczniki, ścierki i pościel w 95 stopniach.

[coco_kiciusia]

Napisane przez bernikula

To zależy, bo właśnie jak dasz płynu to wtedy są miękkie i pachnące Ja mam fioła na tym punkcie- muszą mi pachnieć już jak otwieram szafę

Kurczę, ale dla mnie jakoś tak jest, że np. sweterek, który jeszcze nigdy nie był prany jest miękki i ładnie się układa - a po pierwszym praniu i kolejnych już nigdy nie będzie taki sam (miał tej miękkości i tak samo się układał), nawet jak użyję dobrych specyfików do prania a piorąc ręcznie to już w ogóle nie jestem w stanie nawet się zbliżyć do tej miękkości sprzed uprania.

[paint_it_black]

Napisane przez coco_kiciusia

Kurczę, ale dla mnie jakoś tak jest, że np. sweterek, który jeszcze nigdy nie był prany jest miękki i ładnie się układa - a po pierwszym praniu i kolejnych już nigdy nie będzie taki sam (miał tej miękkości i tak samo się układał), nawet jak użyję dobrych specyfików do prania a piorąc ręcznie to już w ogóle nie jestem w stanie nawet się zbliżyć do tej miękkości sprzed uprania.

Dużo moich ciuchów się skiepściło, odkąd zmieniłam miejsce zamieszkania na niby lekko twardą wodę-ale mega różnica z poprzednią skarpetki mam np. sztywne jak deska, dżinsy, swetry.

[siarka40]

Napisane przez coco_kiciusia

Kurczę, ale dla mnie jakoś tak jest, że np. sweterek, który jeszcze nigdy nie był prany jest miękki i ładnie się układa - a po pierwszym praniu i kolejnych już nigdy nie będzie taki sam (miał tej miękkości i tak samo się układał), nawet jak użyję dobrych specyfików do prania a piorąc ręcznie to już w ogóle nie jestem w stanie nawet się zbliżyć do tej miękkości sprzed uprania.

Mam podobnie. I dodawanie płynu nic nie daje...

[bernikula]

Napisane przez coco_kiciusia

Kurczę, ale dla mnie jakoś tak jest, że np. sweterek, który jeszcze nigdy nie był prany jest miękki i ładnie się układa - a po pierwszym praniu i kolejnych już nigdy nie będzie taki sam (miał tej miękkości i tak samo się układał), nawet jak użyję dobrych specyfików do prania a piorąc ręcznie to już w ogóle nie jestem w stanie nawet się zbliżyć do tej miękkości sprzed uprania.

No tak, tu masz rację- nie osiągnie się chyba nigdy takiej miękkości jak tan"sklepowa", ale jak np. wypiorę w kapsułce i nie dam płynu to ubrania są dla mnie takie sztywne. I o wiele gorzej się je prasuje. Najbardziej miękkie ubrania są według mnie po oryginalnym Lenorze.

[kasztanka3]

Napisane przez bernikula

No tak, tu masz rację- nie osiągnie się chyba nigdy takiej miękkości jak tan"sklepowa", ale jak np. wypiorę w kapsułce i nie dam płynu to ubrania są dla mnie takie sztywne. I o wiele gorzej się je prasuje. Najbardziej miękkie ubrania są według mnie po oryginalnym Lenorze.

Popieram, inne płyny, których używałam są wyraźnie gorsze, nie dają takiej miękkości ani zapachu.