Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV - Strona 161 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2014-10-17, 15:08   #4801
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez isza89 Pokaż wiadomość
True! Wszystko zależy od Halinek z dziekanatu - przynajmniej w moim przypadku.

Edytowane przez Patri
Czas edycji: 2014-10-17 o 15:07
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-10-17, 15:13   #4802
zanini
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 63
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Słuchałam kiedyś audiobooka "Jak przestać się martwić i zacząć żyć" - oczywiście też poradnik jakby nie patrzeć i też nie mogłam się tam ze wszystkim bezkrytycznie zgodzić, ale ta książka miała z założenia uspokoić...tzn. tam dla urozmaicenia nie było przebojowości i łapania byka za rogi, tylko właśnie jak to zrobić, żeby się aż tak nie martwić wszystkim. I jedną z rad było wprost...zrzucenie odpowiedzialności za wszystko ze swoich barków. Przykłady były dosadne, tzn. że ktoś przestał się dosłownie umartwiać stwierdzając, że tak chciał Bóg np. Autor chyba nie jest wybitnie religijny, ale popierał i modlitwę (do czegokolwiek...) i to zrzucenie częściowej odpowiedzialności na siłę wyższą, jako dobre uspokajacze.

Z drugiej strony, wiele poradników bazuje na tym, że właśnie masz tę siłę sprawczą i żeby właśnie nie zrzucać odpowiedzialności na inne czynniki, bo lepiej mieć poczucie sprawstwa. I sama nie wiem...chyba jednak skłaniam się ku pierwszej, nieprzesadzonej wersji, bo co Ci z Twojej siły sprawczej, jeśli odbijasz się gdzieś "o ścianę"? Wiara w to, że wszystko zależy od Ciebie jest bardzo szkodliwa dla poczucia własnej wartości w momencie gdy przestaje Ci się wszystko udawać. A z drugiej strony wiara tylko w siłę wyższą często jest świetnym powodem do marudzenia: "nic mi się nie udaje, bo świat jest zły i niesprawiedliwy". Znowu umiar jest tu jakimś kluczem:
Dokładnie tak. Umiar i wyważenie.
Jestem absolutnie zwolenniczką aktywnego podchodzenia do życia i działania. Moje życiowe doświadczenie nauczyło mnie, że ambicja, ciężka praca i dawanie z siebie więcej przynosi efekty. Nie zawsze jednak adekwatne do spodziewanych. Byli ludzie, którzy doceniali moją pracę i wtedy awansowałam, ale zdarzało się i tak, że dostawałam po głowie. Dlatego jestem zwolenniczką stwierdzenia, że my możemy bardzo dużo, ale nie zawsze i nie wszystko.
zanini jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-10-17, 15:48   #4803
zywieczdroj
Zakorzenienie
 
Avatar zywieczdroj
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 439
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Słuchałam kiedyś audiobooka "Jak przestać się martwić i zacząć żyć" - oczywiście też poradnik jakby nie patrzeć i też nie mogłam się tam ze wszystkim bezkrytycznie zgodzić, ale ta książka miała z założenia uspokoić...tzn. tam dla urozmaicenia nie było przebojowości i łapania byka za rogi, tylko właśnie jak to zrobić, żeby się aż tak nie martwić wszystkim. I jedną z rad było wprost...zrzucenie odpowiedzialności za wszystko ze swoich barków. Przykłady były dosadne, tzn. że ktoś przestał się dosłownie umartwiać stwierdzając, że tak chciał Bóg np. Autor chyba nie jest wybitnie religijny, ale popierał i modlitwę (do czegokolwiek...) i to zrzucenie częściowej odpowiedzialności na siłę wyższą, jako dobre uspokajacze.

Z drugiej strony, wiele poradników bazuje na tym, że właśnie masz tę siłę sprawczą i żeby właśnie nie zrzucać odpowiedzialności na inne czynniki, bo lepiej mieć poczucie sprawstwa. I sama nie wiem...chyba jednak skłaniam się ku pierwszej, nieprzesadzonej wersji, bo co Ci z Twojej siły sprawczej, jeśli odbijasz się gdzieś "o ścianę"? Wiara w to, że wszystko zależy od Ciebie jest bardzo szkodliwa dla poczucia własnej wartości w momencie gdy przestaje Ci się wszystko udawać. A z drugiej strony wiara tylko w siłę wyższą często jest świetnym powodem do marudzenia: "nic mi się nie udaje, bo świat jest zły i niesprawiedliwy". Znowu umiar jest tu jakimś kluczem

Mam tę książkę z domu. To mojej mamy. Zaczęłam ją nawet czytać. Mój (już ex prawdopodobnie) TŻ pękał ze śmiechu jak widział, że ją czytam. Ale ja się tym absolutnie nie przejmowałam i co więcej, dobry humor mi wracał już po kilku stronach. Niestety z braku czasu zaprzestałam jej czytania, ale pamiętam, że był w niej nawet niegłupie rady, aczkolwiek zapewne nie wszystkie.


A z takich codziennych spraw to u nas upał, piękna pogoda 25 stopni, jest piątek, a ja leżę chora w łóżku od 3 dni na antybiotyku
zywieczdroj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-10-17, 16:03   #4804
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Żywiec - bo książki tego autora mają takie typowo poradnikowe tytuły: jak zrobić coś tam... Ale np. słuchałam sobie kiedyś jego książki "jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi", której tytuł może brzmi dziwnie, ale bardzo dobrze mnie nastawiała przed pracą z ludźmi (na promocjach). Od razu miałam mniejsze na wszystkich nerwy...więc jakoś uspokojająco na mnie działała ta literatura, polecam

Współczuję choroby U mnie też całkiem ładna pogoda dzisiaj (bo ostatnio to same deszcze były). Na pewno niedługo Ci przejdzie, a pogody trochę będzie jeszcze, więc uszy do góry
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-10-17, 19:14   #4805
Halimaa
Rozeznanie
 
Avatar Halimaa
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez zanini Pokaż wiadomość
Ja jestem za, jeżeli chodzi o pkt. 6. Złości mnie wmawianie nam, że wszystko od nas zależy. Bez społecznego wsparcia i sprzyjających okoliczności super umiejętności nie wystarczą. Jest o tym bardzo ciekawa książka "Poza schematem".
Komentarz pod artykułem świetnie go podsumowuje.
Halimaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-10-18, 08:54   #4806
tigrinha
Zadomowienie
 
Avatar tigrinha
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Hej hej!

Zanini, świetnie się czyta Twoje posty! Wydajesz się taka..... rozsądna i jak coś piszesz to mam wrażenie, że jest to głęboko przemyślane i przez to naprawdę cenne. Z tymi opowiadaniami mam podobnie, czasem napiszę kilka akapitów albo zapiszę jakiś pomysł i potem długo nic. A pod czego wpływem zaczęłaś pisać? Bo ja dlatego, że od dziecka chciałam być jak Emilka ze Srebrnego Nowiu

Czerwiec, bardzo się ucieszyłam widząc Twój post bo już tak strasznie dawno nic nie pisałaś Czy jest szansa na powrót zielonych list? Proszę proszę

Ostatnio miałam zajęcia w sali której okna wychodzą na mały park i jakoś tak przez chwilę się zapatrzyłam na kilka spadających z drzew listków i pomyślałam że strasznie chciałabym mieć dla siebie wolny poranek (a najlepiej cały dzień później też, żeby być odpowiednio zrelaksowana) i siedząc gdzieś na ławce w parku albo przy kawce w kawiarni obserwować przez kilka godzin opadające liście. Dziś za późno wstałam a zaraz lecę na szycie, a potem jestem umówiona, ale jutro musi się udać. Mam ostatnio problem z hiperaktywnością, nie podoba mi się to. Choćbym padała z nóg nie odpuszczę żadnych zajęć z tańca czy sportu ani nie odwołam lekcji; za to bardzo mało czytam, bardzo mało piszę, bardzo mało o siebie dbam (przygotowywanie jedzenia, zabiegi typu długa kąpiel z maseczką i balsamem po) mam bardzo mało czasu na pobycie ze sobą. Nawet teraz, chciałabym się głębiej nad tym zastanowić, zapytać co o tym sądzicie, ale za 20 minut muszę być już gotowa do wyjścia.
Priorytet na jutro - cały ranek na leniwe, ale twórcze i relaksujące czynności - czytanie, obserwowanie jesieni, pamiętnik i wizaż, o!!!
tigrinha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-10-18, 11:14   #4807
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Czerwiec, bardzo się ucieszyłam widząc Twój post bo już tak strasznie dawno nic nie pisałaś Czy jest szansa na powrót zielonych list? Proszę proszę
Jam nie Czerwiec, ale podpowiem Ci, że bywają w klubie w wątku To do list.
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-10-18, 12:45   #4808
czerwieclipiec
Zadomowienie
 
Avatar czerwieclipiec
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Zielona lista nocna (1:45-3:45):
* zagniecenie ciasta na pizzę
* wyrastanie pod mokrą szmatką
* krojenie, ścieranie, mieszanie sosów
* montaż na blasze
* 5 min pieczenia
* 5 min jedzenia
*

Tygrys
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume!
- My perfume? I'm not wearing any perfume.
- Oriental blend, tangerines, castorium...
- I showered before I came here.
- ... maybe a little myrrh. Opium. You're wearing Opium.
- I got it, didn't I? Yeah.
czerwieclipiec jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-10-18, 13:21   #4809
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Z tymi nocnymi sprawami, to przypomniało mi się, że... Ale najpierw wstęp. Miałam wczoraj umówioną wizytę za pośrednictwem znanylekarz.pl w godzinach 19.00-20.00. Mam też telefon zsynchronizowany z mailem tak, że maile przychodzą w bardzo podobnej formie jak smsy, więc po sygnale ich nie rozróżniam. Wstęp mode off. No więc śpię, kot śpi, telefon zaczyna bzyczeć. Otwieram jedno oko, patrzę na zegarek - 3.07 - i myślę sobie, że jak o tej porze ktoś czegoś ode mnie chce (byłam przekonana, że to sms), to może być pilne, więc sięgam po ten telefon, odczytuję, a tam mail z portalu: "Witaj isza89, Twoja wizyta powinna już się zakończyć. Mamy nadzieję, że..." Facepalm i moja pierwsza myśl: "No nie, dopiero wychodzę z gabinetu..."
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.

Edytowane przez isza89
Czas edycji: 2014-10-18 o 13:27
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-10-18, 17:42   #4810
zanini
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 63
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Hej hej!

Zanini, świetnie się czyta Twoje posty! Wydajesz się taka..... rozsądna i jak coś piszesz to mam wrażenie, że jest to głęboko przemyślane i przez to naprawdę cenne. Z tymi opowiadaniami mam podobnie, czasem napiszę kilka akapitów albo zapiszę jakiś pomysł i potem długo nic. A pod czego wpływem zaczęłaś pisać? Bo ja dlatego, że od dziecka chciałam być jak Emilka ze Srebrnego Nowiu



A ja jak Ania z Zielonego Wzgórza! Do tej pory uważam, że była z niej bardzo ciekawa postać - uparta, ambitna, wrażliwa, pracowita, uczciwa, prostolinijna.
Emilkę też bardzo lubiłam

Jako nastolatka głęboko wierzyłam, że kiedyś będę pisarką. Pisałam bardzo dużo i bardzo to lubiłam. Czasami do tego wracam, ale za rzadko. Niestety, teraz miewam wątpliwości, czy ma to jakąś wartość. I przestaję.
Dlaczego w ogóle ma to dla mnie jakiekolwiek znaczenie?
zanini jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-10-20, 15:26   #4811
Lilith890502
Zakorzenienie
 
Avatar Lilith890502
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Lbn
Wiadomości: 3 824
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Odkąd zaczęły mi się studia to nie wiem w co łapy włożyć, ale ale odnalazła zeszyt ze swoją listą 100 i tak o to muszę napisać 10 celów na przyszły rok do osiągnięcia. Jeszcze potrzebuję tylko kalendarza do zapisywania list codziennych bo niestety zdarza się zbyt intensywne przeciekanie czasu przez palce, ale najgorzej nie jest
__________________
My

Szczęście to sposób patrzenia na świat

Daniel
Lilith890502 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-10-23, 08:09   #4812
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Wywiało Was.
Jak się macie?
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-10-23, 10:41   #4813
201609290900
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 202
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

taka pogoda, że mogło wywiać

miałam się wziąć coś do roboty, a tu minął kolejny tydzień i nic.

powinnam napisać projekt - 5 stron - do końca listopada - byłoby najlepiej. w tym celu musiałabym poszukać literatury, zastanowić się co ma zwierać a potem napisać, jeszcze najlepiej mieć czas aby wysłać komuś do sprawdzenia żeby angielski był na poziomie... projekt miałby pomóc rozwinąć moją karierę. bardzo bym tego chciała ale się zastanawiam czy jest sens.

niby nie wiele pracy. czasu mam około 1-2h dziennie - zależy od dnia. a obecnie spędzam ten czas oglądając głupoty.

z głupot zostawię sobie kilka seriali, ale chciałabym nie wyszukiwać nowych - cały zeszły tydzień oglądałam cały piąty sezon amerykańskiego masterchefa - !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!

ale mam taki nastrój, że nie chcę się tym przejmować... choć cichy głosik w środku mówi, że jestem beznadziejna..i może lepiej dam sobie spokój, lepiej porzucić ambicje i już.
201609290900 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-10-23, 11:12   #4814
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez MimiKuku Pokaż wiadomość
taka pogoda, że mogło wywiać

miałam się wziąć coś do roboty, a tu minął kolejny tydzień i nic.

powinnam napisać projekt - 5 stron - do końca listopada - byłoby najlepiej. w tym celu musiałabym poszukać literatury, zastanowić się co ma zwierać a potem napisać, jeszcze najlepiej mieć czas aby wysłać komuś do sprawdzenia żeby angielski był na poziomie... projekt miałby pomóc rozwinąć moją karierę. bardzo bym tego chciała ale się zastanawiam czy jest sens.

niby nie wiele pracy. czasu mam około 1-2h dziennie - zależy od dnia. a obecnie spędzam ten czas oglądając głupoty.

z głupot zostawię sobie kilka seriali, ale chciałabym nie wyszukiwać nowych - cały zeszły tydzień oglądałam cały piąty sezon amerykańskiego masterchefa - !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!

ale mam taki nastrój, że nie chcę się tym przejmować... choć cichy głosik w środku mówi, że jestem beznadziejna..i może lepiej dam sobie spokój, lepiej porzucić ambicje i już.

Hej Mimi, do dzieła! Jak nie będziesz pisać wniosków, to nie będzie projektów Każda pisanie a potem recenzowanie da Ci istotne wskazówki, jak to zrobić następnym razem.
Nie przywiązuj się teraz do tego, jaki będzie efekt (pozytywny, negatywny), tylko skup na samym zadaniu. Czasu jest dużo. Jeśli Cię to pocieszy, to ja zmagam się z czymś podobnym (ale szczegóły na pw, jakbyś chciała), właśnie próbuję zrobić kosztorys i harmonogram prac. Tak więc nie jesteś sama. Spoko, wszelkie liczne sezony seriali, programów - to tylko mechanizm ucieczkowy, nie ty sama - "beznadziejna". Dasz radę!
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-10-23, 16:43   #4815
201609290900
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 202
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

jak juz taka po prostu przypadłość to chyba nie ma co sie poddawać i trzeba sie mobilizowac do działania. spróbuje tak jak Patri - powoli, codziennie po troszku. nie napisze że od jutra... dzis zacznę. choćby 5minut
201609290900 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2014-10-27, 08:09   #4816
Joanna XL
Zakorzenienie
 
Avatar Joanna XL
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Jak idzie Mimi ?

I czy faktycznie maleństwo jest aż tak absorbujące - bo z jednej strony słyszę że tak a np. wczoraj mój ojciec stwierdził że opiekując się mną 6-miesięczną przez dwa tygodnie napisał swoją pracę magisterską (mojej mamy nie było).... Trochę zwątpiłam
Joanna XL jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-10-27, 08:47   #4817
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Maleństwo ma swój rytm. Jeśli się będzie z tym rytmem współpracować to można dużo zrobić. Ja studiowałam dziennie jak się mała urodziła
3 dni przed porodem pisałam egzamin, siedziałam na auli z wielkim brzuchem, ledwo się mieściłam w ławce.
Był taki czas, że miałam wszystko ogarnięte, nawet czas na upieczenie ciasta i miałam sporo energii. I czasem, gdy dzidzia miała drzemeczkę, a ja zrobiłam co miałam do zrobienia,to chodziłam koło niej sprawdzać czy już się wreszcie obudziła, bo ja jestem znów gotowa się nią zająć.
To zależy tez od dziecka. Nasza była na lekach otumaniających przez miesiąc i chyba w związku z tym mając 2 miesiące dosypiała do 6 rano.
Dobrze wspominam ten czas pod kątem swojej własnej organizacji.

Nie wiem czy to dobre wrażenie, że każda nowość tak na mnie wpływa.
A dziecko to wielka nowość

Edytowane przez Patri
Czas edycji: 2014-10-27 o 08:48
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-10-27, 09:00   #4818
Joanna XL
Zakorzenienie
 
Avatar Joanna XL
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

O dzięki Patri Bo nas tutaj (głównie na kursie) strasznie straszą - że na nic nie będzie czasu, ledwie na prysznic, że jak mąż nie umie gotować to trzeba catering zamawiać () etc Wydaje mi się to przesadzone - ale może mówią to żeby potem kobiety lepiej się poczuły (na zasadzie - "mogło być gorzej")

Inna sprawa że mam zerowe doświadczenie z dziećmi - w rodzinie brak, moje koleżanki dopiero co urodziły/będą rodzić .. A te co już dzieci mają to albo syf w mieszkaniu i totalne zaniedbanie (bo dzieci) albo np pomoc domowa dochodząca (no cóż jak kogoś stać) Do tego mega zdziwienie że nie ściągam mamy do pomocy na okres około/poporodowy ( no nie ściągam bo podejrzewam że więcej by mnie to kosztowało niż ta pomoc warta, plus lubię swoją samodzielność)

W obliczu powyższego - zastanawiam się jak sobie radzą matki większej ilości dzieci... Zresztą moja też odchowała dwójkę pracując zawodowo i nie wspomina tego jako traumy (aczkolwiek korzystała z pomocy babci).

No cóż póki co zamierzam myśleć pozytywnie i ignorować spojrzenia z politowaniem ze strony "bardziej doświadczonych" znajomych Zresztą ciążą mnie też straszyli - a tu ósmy miesiąc w toku a ja śmigam bez większych niedogodności

Właśnie śmigam do pisania - chyba już zrekompensowałam brak spokojnych weekendowych poranków z naddatkiem
Joanna XL jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-10-27, 19:48   #4819
201609290900
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 202
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

no u mnie jeszcze nie idzie.. ale sie zabieram.
6-miesięczny brzdąc to co innego niż noworodek.
ja pierwszy miesiąc wspominam źle. mówią, że pierwsze 100dni najgorsze, u nas nie dawno minęło i faktycznie od paru tygodniu jest już spoko. trzeba czasem pogodzić się z niektórymi rzeczami.

ja nie chciałam aby ktoś do nas przyjeżdżał.. jak sama wspomniałaś - byłoby to większe obciążenie niz samo dziecko. moja teściowa chciała przyjechać............... ...... mój mąż wziął wtedy 2 tyg wolnego i to wystarczyło. przez pierwszy tydzień nie miałam siły wstać z łóżka i gdyby nie on to bym nie jadła itd. wstawałam tylko do kibla. byłam strasznie obolała. najgorzej 4-7dzień po.. blizna wiadomo gdzie strasznie dokuczała. pierwszy raz wyszłam z małym jak miał 10dni. wcześniej mąż sam wychodził. podawał mi go do karmienia itd.

po drugie obecność innych osób byłaby krępująca - najlepszy sposób na gojenie ran to wietrzenie jak również sposób na problemy z sutkami - posmarować i wietrzyć, przez ponad tydz chodziłam bez bluzki prawie cały czas.. (polecam maść ziaja lano-maść - smarowałam całe szczęście od pierwszego karmienia - mały gryzoń/ssak wisiał prawie non stoper przez pierwsze tygodnie). teraz po 3 miesiącach Bobas ma swój rytm, rano szykuję obiad po śniadaniu, ogarniam chatę, pranie, po 12 chodzimy na spacer, śpi w nocy z przerwą na karmienie, w dzień śpi mało ale nauczyłam go od małego aby leżał sam w leżaczku - ja obieram ziemniaki i do niego gadam itd. a się rozpisałam...

co do pracy - mam czasu takiego tylko dla siebie max 2h w ciągu doby i to w urywkach - żebym mogła sie skupić. czasem jednak mam zły nastrój - wykończona jestem psychicznie czy fizycznie, czasem jak dzisiaj jest okej - dlatego zaraz zacznę cos obczajać
201609290900 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-10-27, 20:30   #4820
Joanna XL
Zakorzenienie
 
Avatar Joanna XL
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Dzięki Mimi za odpowiedź Faktycznie chyba przekonam się dopiero na własnej skórze jak to jest .... Bo jednak sytuacje są różne - w przypadku cesarki wiadomo będzie gorzej Ale może jednak mnie to ominie

Mój mąż zostanie w domu ile będzie trzeba , położną mamy bardzo miłą i w pierwszym tygodniu może przychodzić codziennie jak będę chciała -wiec raczej nie widzę problemu...

Zmieniając temat na prokrastynacyjny - u mnie jakoś lepiej ostatnio .... Już drugi tydzień siadam do pisania (wiadomo z problemami i za mało ale jednak) w dodatku załatwiam sprawy z którymi normalnie mam problem (te wymagające telefonów, urzędów, papierków etc). Ciekawe jak to długo potrwa

Tylko net mnie rozprasza
Joanna XL jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-10-28, 19:36   #4821
201609290900
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 202
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

ja nie miałam cesarki... 4 tyg nie mogłam siedzieć..
myślę że ważne jest nastawienie.. ja starałam sie byc pozytywna. choc było ciężko. i to prawda że dziecko wyczuwa nastrój. więc warto zachowac spokój nawet jak młodzież urządza rozpacz - mi się udaje. a jak mam zły nastrój i źle się czuje to od razu widze jak Bobas się inaczej zachowuje.

co do pracy bez zmian - nadal brak.
201609290900 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-10-28, 21:55   #4822
Joanna XL
Zakorzenienie
 
Avatar Joanna XL
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Och Mimi przepraszam - blizna kojarzy mi się z cesarką bo tutaj nie praktykuje się episiotomii ... W ogóle byłam lekko zdumiona jak okazało się że to o czym słyszałam od mamy dalej jest praktykowane (która miała potem sporo komplikacji) - w DE powiedzieli nam że nie ma żadnego medycznego uzasadnienia (poza wygodą lekarza) ... No ale co kraj to obyczaj - np znajoma Rosjanka nie może zrozumieć dlaczego nie noszę "pasa ciążowego" - niemiecka położna stwierdziła że to jakieś średniowiecze i "tutaj zdajemy się na naturę"

Ja dziś też nie pisałam i nie jest mi z tym dobrze Trochę czasu miałam między zajęciami (minus czas na jedzenie, odpoczynek -jakieś dwie godziny) ale zużytkowałam go na drzemkę No ale może i powinnam zaakceptować że w ósmym miesiącu nie dam rady być na chodzie bez przerwy od 7 do 22..

Jutro mam plan że skupię się na pisaniu Zobaczymy co z tego wyjdzie
Joanna XL jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-10-30, 15:00   #4823
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Uch...jestem jak zombie...kompletnie nie wiem na czym mi czas leci, a dosłownie przecieka mi przez palce! To jest wprost niesamowite Czy Wam też tak szybko mija czas? Kiedyś jakby wolniej leciał...
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-10-30, 16:40   #4824
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Czy Wam też tak szybko mija czas? Kiedyś jakby wolniej leciał...
Tak, kiedyś myślałam, że przede mną dużo czasu i wszystko zdążę.
Teraz już tak nie myślę, bardziej mam przed oczami miniony czas niż to co jeszcze przede mną. To podobno sprawka hipokampa. Magazynuje wspomnienia i stąd poczucie, że tyle czasu już za mną, "poczucie starości".
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-01, 07:46   #4825
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Wyrzucanie kalendarzy (2002), ale nie spisanych złotych myśli.

"Każde prowadzone przez nas dzieło przydaje smaku bytowaniu, jeśli posłuszne jest prawu rytmu: radość ze świtania pomysłu, trudy realistycznego planowania, satysfakcja z zakończenia kolejnej fazy, pokonywanie znużenia i nudy w miarę jak praca rozciąga się w czasie, pierwsze prześwity finału, no i zatknięcie symbolicznej wiechy na dachu naszego dzieła."
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-01, 20:18   #4826
zanini
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 63
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Wyrzucanie kalendarzy (2002), ale nie spisanych złotych myśli.

"Każde prowadzone przez nas dzieło przydaje smaku bytowaniu, jeśli posłuszne jest prawu rytmu: radość ze świtania pomysłu, trudy realistycznego planowania, satysfakcja z zakończenia kolejnej fazy, pokonywanie znużenia i nudy w miarę jak praca rozciąga się w czasie, pierwsze prześwity finału, no i zatknięcie symbolicznej wiechy na dachu naszego dzieła."
Chciałabym tak. Najczęściej jednak dochodzę do miejsca "pokonywania znużenia i nudy" - konkretnie braku pokonywania
zanini jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-02, 07:02   #4827
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez zanini Pokaż wiadomość
Chciałabym tak. Najczęściej jednak dochodzę do miejsca "pokonywania znużenia i nudy" - konkretnie braku pokonywania
Ja też .
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-02, 12:44   #4828
201609290900
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 202
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez zanini Pokaż wiadomość
Chciałabym tak. Najczęściej jednak dochodzę do miejsca "pokonywania znużenia i nudy" - konkretnie braku pokonywania
chyba każda sie pod tym tutaj podpisze jeszcze problem z kończeniem kolejnych faz i dotrwanie do końca...
201609290900 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-03, 09:35   #4829
Joanna XL
Zakorzenienie
 
Avatar Joanna XL
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

U mnie problem zaczyna się już między planowaniem a zabraniem do konkretnej roboty (jest tym trudniej, im zadanie obszerniejsze i bardziej skomplikowane)

Lubię za to nowe wyzwania, początki, energię która im towarzyszy... Ostatnio zastanawiam się na ile wynika to z wiary że tym razem podejdę do sprawy inaczej, rozsądniej, będę pracować systematyczniej i porządniej Nowe zadanie to poniekąd czysta karta - a stare żaby mają już życiorys tak pełen porażek że trudno uwierzyć że coś się zmieni ...

Dobrze chociaż że póki co listopad nas oszczędza - przynajmniej u mnie złota "polska" jesień w toku Oby jak najdłużej - bo listopad to jeden z najbardziej depresjogennych miesięcy dla mnie
Joanna XL jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-03, 16:50   #4830
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cześć. W weekend i dziś, mimo, że weekend świąteczny, sprzątałam w całym domu. Zredukowałam ilość rzeczy, ogarnęłam przestrzeń i w moim mniemaniu jest znośnie. Z 6 pudeł i 3 pojemników zostało tylko przeorganizowanych 6 pudeł, z czego jedno powinno iść do piwnicy. Pojemniki poszły na śmietnik, poszły na śmietnik plastikowe donice i parę innych rzeczy, z którymi kiedyś trudno mi się było rozstać.
Przez tych kilka dni byłam w domu tylko z Julką, to dlatego ogarniałam "szeroką" przestrzeń. Kiedy B przyjeżdża ograniczam swój zakres swobody do mojego pokoju, jakoś tak jest.

A co do cytatu - bardzo ciężko u mnie coś rozpocząć i się wciągnąć. Weekend minął pod hasłem "dokończ co zaczęłaś" i faktycznie parę rzeczy dociągnęłam do końca. Nic istotnego, ale tak jakoś lepiej, gdy wiem, że jakaś sprawa jest zamknięta.

Zawsze przeraża mnie ilość spraw. Niby przebrnęłam przez poważny stos rzeczy, już mam wstręt do sprzątania i moczenia rąk, a tu jeszcze "powinnam" umyć lodówkę, wannę, uprać buty letnie młodej (chyba, że je wyrzucę ), mam dość. W tej chwili moje biurko też jest zasypane papierkami do przejrzenia i też mam dość.

Doprowadzam sprawy do momentu, w którym niedobrze mi na ich widok. To nie jest dziwne, że nie wracam do nich z energią. Czytałam gdzieś, że przerwę w nauce trzeba sobie zrobić wtedy, kiedy dobrze idzie, bo łatwo i przyjemnie powrócę do przerwanej czynności.

Kończenia spraw zaczętych ciąg dalszy.
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-12-29 14:49:51


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:30.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.