Październikowa już kończy się porodówka, zaraz się rozpakuje ostatnia ciążówka.

[PurBlanka]

Napisane przez poczwarkah

Witam sie z kolejnej tury oksytocyny
Monic, mam termin na dzis/jutro, ale uznali ze wzgledu na zanikajace tetno w czwartek (dwa razy - w mediciver i pozniej na IP), chca zeby dziecko urodzilo sie jak najszybciej bo nogdy nie wiadomo kiedy to sie moze powtorzyc. Od czwartu wszystkie zapisy byly ok, wiec nie ma paniki i dlatego nie robia cc, chca mi pozwolic urodzic w miare mozliwosci drogami natury.
W tej chwili mam 5 godzine drugiej tury i jest taki sobie efekt. Jakies skurcze sa, ale malo bolesne.
Okazalo sie ze zle zrozumialam wczoraj i kolejna tura jakby co bedzie dopiero we wtorek. Wtedy przebija tez pecherz plodowy. Jesli to plus oxy znow da slaby efekt to bedzie ciecie.

A rano odszedl mi czop i juz mialam taka nadzieje...

Wysyłane z mojego GT-I9070P za pomocą Tapatalk 2

Kurcze Kochana, ale Cię męczą...Bedziesz moim oksytocynowym guru za Ciebie, może jak czop odszedł, to się zacznie dziać do wtorku samo ? Oby

Napisane przez magsik

obraziła się zza to, że prosiliśmy żeby nie wchodziła jak karmię i że nie pozwoliłam zabrać dziecka

Nie ma to jak wyrozumiałość i pełne zrozumienie... Co za kobieta...Ja bym się totalnie od niej odizolowała


Hej wszystkim przy wieczorku Jeszcze niedawno po dniu nie wchodzenia trzeba było nadrabiać kilka stron a tu parę postów nowych Mamusie zajęte Maluszkami a Brzuchatki marudzeniem, że jeszcze nic Ja dziś pół dnia marudziłam tżtowi Tak jak Wy Nowa, zrobiliśmy porządny spacer. I co ? Nic Właśnie zlazłam z piłki i spać mi się chce. Tż pojechał do siebie, niestety nie wysypiam się z nim, oduczyłam się chrapania w nocy...Jutro znowu przyjdzie na nockę.
Czytając Poczwarki niekrótką wizytę w szpitalu, strasznie boje się tego czwartku Chciałabym, żeby wszystko się zakończyło po kilku godzinach, albo sn albo cięciem...Marzy mi się za tydzień o tej porze być w domu Chyba za dużo sobie obiecuję

[nocnyskowronek]

Napisane przez daszna

tak na szybko: mam na piesi krwiaka... mala niby chwyta prawidlowo - pytalam kilku poloznych - je ladnie, ale ja z bolu juz nie moge... mozecie cos doradzic? bo jak nie, to wysylam TZta po mleko do sklepu.

A próbowałaś może żeby z tej poranionej piersi ściągać pokarm laktatorem i do czasu wyleczenia przystawiać tylko do drugiej?

Mi dziś TŻ powiedział, że ja śpię jak zawodowy żołnierz W sensie że wykorzystuję każdy możliwy moment na krótkie czujne drzemki - w nocy np karmiąc czy siedząc w łóżku z Małą robię to na półśpiocha czasem nawet odpowiadając TŻtowi na pytania Tym sposobem mimo wielu pobudek i tego, że to ja się nocą nią głównie zajmuję to czuję się wyspana i mam dużo więcej energii w dzień niż TŻ

[Lunnas]

Napisane przez Mojra87

U nas jest to samo... Tylko ja jeszcze mam peknieta jedna brodawke... Tez mysle, ze to od mleka - bo po pierwsze plesniawki byly by tez na dziaslach i policzkach, a po drugie - w 3 tygodniu troche zmienia sie mleko - piersi juz nie sa nabrzmiale i produkuja na biezaco mleko podczas ssania dziecka. No i u mnie sie to zbieglo w czasie - ta zmiana mleka (odczuwalna na piersiach) i biały jezyczek ale dopytam jeszcze polozna - ma byc u mnie na poczatku tygodnia.

Mimo mojej wielkiej niecheci do ziolowych herbatek zakupilam dzis koper wloski - moze Młodej pomoze na te jej nocne problemy z bakami, bo sie biedna meczy a i my wtedy nie spimy

no u mnie niby tylko na języku miał a dziś zauważyłam też na policzkach, więc pewnie to te pleśniawki... dziś cały dzień odciągam laktatorem i daje małemu z butelki jeść a jutro zadzwonię do położnej aby się dowiedzieć co robić dalej

[tynka88]

czesc dziewczyny*

wybaczcie, ze nic nie pisze, ale nie mam sily ani czasu.Mateusz mocno odreagowywuje pojawienie się brata, glosno sie zachowuje, az uszy pekaja, dokucza i przejawia inne formy zazdrosci, dlugo by pisac, wiem, ze to minie, ale jest ciezko. Piotrus ma kolki, najintensywniej od 4-5 do 10 wtedy nie spie , bo on steka, prezy sie, jednym slowem czekam na lepsze czasy

a ja mam hustawke nastrojow, wkurza mnie moj brzuch, moje cycki,czuje sie rozdarta, szkoda mi Mateuszka,no i chce mi sie czekolady)

[kasiamagda23]

Słońce zaszło Miłuś śpi jak ta lala

purblanuś trzeba być dobrej myśli
Ja też założyłam ze we wtorek pojedziemy juz do domu z małym, oby się udało

Skowronku a propo twoich drzemek przypomniało mi się jak podczas porodu w pewnym momencie zasypialam miedzy każdym skurczem :P organizm potrzebował wykorzystać wszystkie możliwe chwile na regeneracje

Tynko hej
Widzę ze ładny sajgon u Ciebie... Nie zazdroszczę, kazda z nas gdzieś z czymś się boryka... Będzie dobrze!! O czekoladzie mówiłam dzis mężowi ze bym zjadła mniammmmmm... Wrócił ze sklepu z maszynka do golenia dla mnie i snickersem, wreda jedna :P

[PurBlanka]

Tynka !
Biedny Mateuszek, to duża zmiana dla niego, do tej pory był zupełnie sam z Wami...Na pewno się przyzwyczai Masz lekką depresję poporodową jednym słowem ? też minie, oby jak najszybciej

Kasiamagda, tż próbował dziś mi uświadomić coś o pozytywnym myśleniu, ględził jak najęty, aż mnie wkurzał. Ale to nie on będzie rodził, nie jego będzie bolało, nie on będzie cięty....Uh
I co rusz jak widział szary wózek, to krzyczał "o ! nasz". Taa bo wszyscy mają szare tutki

[magsik]

Napisane przez PurBlanka

Kurcze Kochana, ale Cię męczą...Bedziesz moim oksytocynowym guru za Ciebie, może jak czop odszedł, to się zacznie dziać do wtorku samo ? Oby


Nie ma to jak wyrozumiałość i pełne zrozumienie... Co za kobieta...Ja bym się totalnie od niej odizolowała


Hej wszystkim przy wieczorku Jeszcze niedawno po dniu nie wchodzenia trzeba było nadrabiać kilka stron a tu parę postów nowych Mamusie zajęte Maluszkami a Brzuchatki marudzeniem, że jeszcze nic Ja dziś pół dnia marudziłam tżtowi Tak jak Wy Nowa, zrobiliśmy porządny spacer. I co ? Nic Właśnie zlazłam z piłki i spać mi się chce. Tż pojechał do siebie, niestety nie wysypiam się z nim, oduczyłam się chrapania w nocy...Jutro znowu przyjdzie na nockę.
Czytając Poczwarki niekrótką wizytę w szpitalu, strasznie boje się tego czwartku Chciałabym, żeby wszystko się zakończyło po kilku godzinach, albo sn albo cięciem...Marzy mi się za tydzień o tej porze być w domu Chyba za dużo sobie obiecuję

właśnie tak robię ale nie jest komfortowa sytuacja, mam już dość. Mąż szuka dzialki i chce się budować tyle, że nas nie stać na budowę a kredytu też nie chcę brać no i jeszcze nie możemy się dogadać gdzie chcemy mieszkać. Próbuje mnie zmusić do mieszkania w jego stronach, a ja nie chcę bo tu nikogo nie mam
Teraz mieszkamy w jego mieście rodzinnym, już poznałam tu parę osób, tylko tyle,że tu nie ma pracy

[kasiamagda23]

Purblanko a zobaczysz co bedzie na porodówce, każdy w około bedzie wolal spokojnie, przyj, oddychaj, teraz, oddychaj, oddychaj, dasz rade, mocno, teraz, myślałam ze jak urodzę to ich pozabijam.

Uspokajalo mnie jedynie trzymanie ręki męża :P

U Ciebie to ciecie juz pewne?

[poczwarkah]

Spoko dziewczyny, nie jest u mnie tak zle. Oksytocyna nie dziala na mnie wiec sie tez nie mecze za specjalnie na niej Szyjka taka sobie - dwa palce rozwarcia i centymetr dluga. Z nowosci tylko odchodzacy dzis caly dzien czop.
Straaasznie mi sie dluzy pobyt w szpitalu tylko. Oslabia mnie jak mysle ze jeszcze bede tu co najmniej do piatku... A jak nie daj boze maly bedzie mial zoltaczke albo zrobia cc to moze i do kolejnego poniedzialku?! Tesknie za domem po prostu. Warunki w szpitalu naprawde w porzadku, nawet jedzenie dobre, ale jednak nie ma to jak wlasne lozko

A dzisiaj jak chodzilam z oksytocyna to malo nie padlam ze smiechu. Moj maz mi uswiadomil ze od dzis jestem w 10 miesiacu ciazy i "teraz to juz nie ma zartow"

Wysyłane z mojego GT-I9070P za pomocą Tapatalk 2

[PurBlanka]

Napisane przez kasiamagda23

Purblanko a zobaczysz co bedzie na porodówce, każdy w około bedzie wolal spokojnie, przyj, oddychaj, teraz, oddychaj, oddychaj, dasz rade, mocno, teraz, myślałam ze jak urodzę to ich pozabijam.

Uspokajalo mnie jedynie trzymanie ręki męża :P

U Ciebie to ciecie juz pewne?

Tylko wiesz, mój tż uważa, że "spokój, tylko spokój nas uratuje, trzeba myśleć pozytywnie". Masakra

U mnie to jest tak. Muszę podjąć decyzję, albo czekam, aż Mały sam będzie chciał wyjść, ale tp mam dopiero na 28 no i mogę przechodzić, bo na razie na prawdę wszystko się cofnęło
Ale lekarz mi zaproponował- ze wzg na wyjazd tżta na wywołanie przed tp- w czwartek mam się zjawić na oddziale i podadzą mi oksytocynę. Jak nie pomoże to cc. Ale powiedział, że on obstaje u mnie przy cc, bo jestem niska a w brzuszku tłuścioszek. A położna mi powiedziała, że jej zdaniem, ze względu na moją padaczkę, powinien mi od razu zrobić cc. Bo, pomimo, że jest nieaktywna, przy silnych skurczach może się uaktywnić. Więc muszę we wtorek zadzwonić do lekarza czy widzimy się na oddziale w czwartek. Bardzo się waham

[magsik]

Napisane przez kasiamagda23

Purblanko a zobaczysz co bedzie na porodówce, każdy w około bedzie wolal spokojnie, przyj, oddychaj, teraz, oddychaj, oddychaj, dasz rade, mocno, teraz, myślałam ze jak urodzę to ich pozabijam.

Uspokajalo mnie jedynie trzymanie ręki męża :P

U Ciebie to ciecie juz pewne?

heh mnie wkurzało jak szczypali mi brzuch, nawet im to powiedziałam, że mnie to denerwuje

Napisane przez PurBlanka

Tylko wiesz, mój tż uważa, że "spokój, tylko spokój nas uratuje, trzeba myśleć pozytywnie". Masakra

U mnie to jest tak. Muszę podjąć decyzję, albo czekam, aż Mały sam będzie chciał wyjść, ale tp mam dopiero na 28 no i mogę przechodzić, bo na razie na prawdę wszystko się cofnęło
Ale lekarz mi zaproponował- ze wzg na wyjazd tżta na wywołanie przed tp- w czwartek mam się zjawić na oddziale i podadzą mi oksytocynę. Jak nie pomoże to cc. Ale powiedział, że on obstaje u mnie przy cc, bo jestem niska a w brzuszku tłuścioszek. A położna mi powiedziała, że jej zdaniem, ze względu na moją padaczkę, powinien mi od razu zrobić cc. Bo, pomimo, że jest nieaktywna, przy silnych skurczach może się uaktywnić. Więc muszę we wtorek zadzwonić do lekarza czy widzimy się na oddziale w czwartek. Bardzo się waham

to może jednak zdecyduj się na cc jak jest ryzyko?

[nowa8686]

Purblanus Ty chociaz wiesz ze w czwartek tak czy siak cos beda/robic. A w czwartek moj t.p. i co jak nic nie ruszy. Kolejny tydz. I wywolanie ehhh.

Tynka kciuki by kazdy dzien byl lepszy.

Kregoslup mi szczelo chyba dzis od tego chodzenia.

Wszamalam dzis w macu mcflery ze snikersem. Ahhh pycha, az mnoe mulnelo od slodkosci.

[ever_92]

Napisane przez nowa8686

Purblanus Ty chociaz wiesz ze w czwartek tak czy siak cos beda/robic. A w czwartek moj t.p. i co jak nic nie ruszy. Kolejny tydz. I wywolanie ehhh.

Tynka kciuki by kazdy dzien byl lepszy.

Kregoslup mi szczelo chyba dzis od tego chodzenia.

Wszamalam dzis w macu mcflery ze snikersem. Ahhh pycha, az mnoe mulnelo od slodkosci.

Nowa! Przez Ciebie jutro jade po mcflery!! Jak ja kocham te lody mmm... ale zes mi przypomniala!!

Czytam Was ciagle, ale czasami ciezko mi sie zebrac do pisania.

Dzis wybralam sie z Tz na basen, nie zeby plywac, ale zeby ruszyc sie z domu, bo to deprechy.idzie dostac... ciemno caly dzien i leje... bylismy tylko w basenie dla dzieci i smiesznie, kazdy z dziecmi i my 2 (wlasciwie 3 hehe). Takie slodkie male bobaski byly, ze az.widzialam po Tz, ze chcialby byc z Emily tam a jedna 3latka wylala mu cala konewke nagle na glowe haha myslalam, ze padne. I poszlam na masaz wodny na odcinek ledzwiowy, chyba troche pomoglo.
Bylismy ponad godzinke i nawet nie plywalam, po prostu bylam w wodzie i wychodzac... poczulam sie jak slon!! Poczulam jakie moje cialo jest ciezkie!! Nagle woda nie utrzymywala... ale dziwne uczucie. Jestem tak padnieta jak kiedys po godzinie szybkiego plywania na sportowym basenie

Poczwarka jestem w szoku, ze oxy na Ciebie nie dziala. Podaja i podaja...

I jak tak czytam o krwiaku na piersi, albo plesniawkach to az dreszcze lekko przechodza... dobrze ze w razie czego.wszystko mam: laktator, butelki i nakladki na.sutki w razie czego.

[nowa8686]

Ever hihi przepraszam . To jutro wszamasz

Dzis mielismy z Tz serduchowac ale po intensywnym chodzeniu sil brak

[ever_92]

Tak sie czasami dolowalam przez Tz, ze nie ma litosci i... nagle sie cos zmienia, uff... ma wiecej czasu i ja juz nie robie wyrzutow zadnych tylko z usmiechem na twarzy pytam czy by mi pomogl i dziala! Faceci serio sa malo domyslni... a jak.sie fatalnie czulam to sam z myciem naczyn wyskoczyl- az ja zaniemowilam (szok, chyba nigdy nie widzialam, jak to.robi) i.chcialo.mi sie az.smiac, ale.sie powstrzymalam dzis pojechal kilka km po bulki na sniadanie, ostatnio zrobil tez mi ciasto na kluski lane i innego dnia kasze manne a to naprawde bylo wielkie moim zdaniem... az mam taki dobry humor od kilku dni no i kamien z serca, ze nie jest tak do konca jak ja sobie myslalam...

---------- Dopisano o 21:31 ---------- Poprzedni post napisano o 21:30 ----------

Napisane przez magsik

heh mnie wkurzało jak szczypali mi brzuch, nawet im to powiedziałam, że mnie to denerwuje

Szczypali? dlaczego??

---------- Dopisano o 21:35 ---------- Poprzedni post napisano o 21:31 ----------

I tak jak wrzucacie fotki malenstw, ogladam je dopiero na kompie, na smartfonie cos nie moge to wszystkie sa przeslodkie i przeurocze
<3

I kurde ja sie nadal tocze,.porodu nie widac, a Wasze Malenstw to tydzien koncza, to 2. Szok jak czas leci!!!

Ale we wtorek mam wizyte u poloznej, zobacze wiec co powie na cisnienie i czy bedzie wywolywanie przed tp czy nie... i jestem ciekawa wagi

[CoffeeMonster]

Hej

Mój ssaczek śpi, więc mam chwilkę, żeby coś do Was skrobnąć. Po bezproblemowej ciąży i szybkim porodzie dopadła nas karma i mała jak w szpitalu spała w dzień jak nietomna, a w nocy buszowała, tak teraz nie śpi ani w dzień, ani w nocy. Przesypia nam góra 1,5h ciągiem! Ale zazwyczaj jest to pól godziny do godziny. Robimy warty - ja, TŻ, mama. Teraz mąż spi od 20, ja oglądam TV - mała usnęla o 21 - koło północy obudzę męża, a potem nad ranem przejmuje mama. I tak sobie radzimy jakoś Plus jak nie jest na rękach to kwęka
Jestem niewyspana, ale szczęśliwa; czasem się na chwilkę podłamię, ale ogólnie deprecha mnie nie dopada - pewnie dlatego, że mam tyle osób do pomocy. Mąż się garnie do małej niesamowicie, na początku bał się przewijania i ubierania, ale już zaczyna sobie radzić. Dzisiaj musieliśmy iśc i kupić jakieś ubranka, bo nam się ona robabruje cała z 56 - wszystko za duże. Znaleźliśmy jakieś małe w Kapphal (teoretycznie 44, ale są w sam raz, nawet trochę luzu mają). Jutro pierwszy spacer
Z karmieniem coraz mniej problemów, za to teraz wisiałaby na cycu cały czas Ale staramy się jakoś ograniczać do maks co 2-3h bo się wykończę przecież!
Skończyłam dla Was opis porodu, mam nadzieję, że ładuje się z bloga, jak nie to wkleję też w poście: https://wizaz.pl/forum/blog.php?b=16981

Napisane przez kikuska

Melduje się kolejna rozpakowana. Wczoraj urodzilam naturalnie bez cięcia i pęknięcia
Córka okazała się dorodna 4530g i 63cm. Nie spodziewaliśmy się takiej kluseczki Mała jest glodomorkiem i walczymy o to żeby nie zabrakło pokamu w piersiach.

Jesteś normalnie moją superbohaterką! Taki duży dzidziuś i bez nacięcia....Powo dzenia z walką, my też walczymy i chyba jesteśmy na dobrej drodze

Napisane przez Letk_a

oj tak też oglądałam ten odcinek biedna się napłakała, nie wiem czy ja tak nie będę ryczeć a u mnie nie ma mowy o znieczuleniu ehhh

Dasz radę!

Napisane przez PurBlanka

Czytając Poczwarki niekrótką wizytę w szpitalu, strasznie boje się tego czwartku Chciałabym, żeby wszystko się zakończyło po kilku godzinach, albo sn albo cięciem...Marzy mi się za tydzień o tej porze być w domu Chyba za dużo sobie obiecuję

No to poczytaj mój, ja po oksy urodziłam ekspresem i nawet nie wiedzialam, że już rodzę

Moja małpka się budzi....ehhh 46 min pospała

[nowa8686]

A ja we wtorek ktg... Nie nastawiam sie juz chyba, ze beda jakies/skurcze...
Wqrzam sie juz/powoli... Ehhh

[mortisha84]

Cześć wieczornie!
Mój ssaczek śpi.. na kolanach u męża
U mnie dziś niemal letnia pogoda, na spacerze byłam w krótkim rękawku Jutro już ma być brzydko

PurBlanka ja bym się chyba na cc zdecydowała, skoro położna tak radzi. Bała bym się poprostu o swoje zdrowie.

Ever dobrze, że Tż oprzytomniał. Może nas podczytał?

Daszna ja niestety nie wiem co Ci doradzić, ale może zapytaj na wątku o kp?

Wszystkim niecierpliwym za rychłe porody!

Lecę się kąpać i spać, póki mogę

[magsik]

Napisane przez ever_92

Tak sie czasami dolowalam przez Tz, ze nie ma litosci i... nagle sie cos zmienia, uff... ma wiecej czasu i ja juz nie robie wyrzutow zadnych tylko z usmiechem na twarzy pytam czy by mi pomogl i dziala! Faceci serio sa malo domyslni... a jak.sie fatalnie czulam to sam z myciem naczyn wyskoczyl- az ja zaniemowilam (szok, chyba nigdy nie widzialam, jak to.robi) i.chcialo.mi sie az.smiac, ale.sie powstrzymalam dzis pojechal kilka km po bulki na sniadanie, ostatnio zrobil tez mi ciasto na kluski lane i innego dnia kasze manne a to naprawde bylo wielkie moim zdaniem... az mam taki dobry humor od kilku dni no i kamien z serca, ze nie jest tak do konca jak ja sobie myslalam...

---------- Dopisano o 21:31 ---------- Poprzedni post napisano o 21:30 ----------





Szczypali? dlaczego??

---------- Dopisano o 21:35 ---------- Poprzedni post napisano o 21:31 ----------

I tak jak wrzucacie fotki malenstw, ogladam je dopiero na kompie, na smartfonie cos nie moge to wszystkie sa przeslodkie i przeurocze
<3

I kurde ja sie nadal tocze,.porodu nie widac, a Wasze Malenstw to tydzien koncza, to 2. Szok jak czas leci!!!

Ale we wtorek mam wizyte u poloznej, zobacze wiec co powie na cisnienie i czy bedzie wywolywanie przed tp czy nie... i jestem ciekawa wagi

bo miałam długie odstępy między skurczami i w ten sposób mi przyspieszali, ale to już było w 2 fazie porodu. Było to bardzo wkurzające

[sweetdream90]

Hej!

Daję znać, że urodziłam Alę siłami natury w piątek o 15.30. Indukcja trwała ponad 7 h, samo parcie jakieś 30 minut. Oxy działała ostro, skurcze były bardzo mocne, ale ze wsparciem męża udało się i dziś cieszymy się naszą córeczką. Waga 3670 g, długa na 56 cm. Mimo, że miałam parę kryzysowych momentów, to dziś zupełnie o tym bólu nie pamiętam, liczy się tylko, że cała i zdrowa córeczka jest już z nami.

Póki co karmimy się piersią i odpoczywamy, na szczęście dziś już pierwsza noc w domu.

Pozdrawiam i dzięki za pamięć o nas

[ever_92]

Napisane przez sweetdream90

Hej!

Daję znać, że urodziłam Alę siłami natury w piątek o 15.30. Indukcja trwała ponad 7 h, samo parcie jakieś 30 minut. Oxy działała ostro, skurcze były bardzo mocne, ale ze wsparciem męża udało się i dziś cieszymy się naszą córeczką. Waga 3670 g, długa na 56 cm. Mimo, że miałam parę kryzysowych momentów, to dziś zupełnie o tym bólu nie pamiętam, liczy się tylko, że cała i zdrowa córeczka jest już z nami.

Póki co karmimy się piersią i odpoczywamy, na szczęście dziś już pierwsza noc w domu.

Pozdrawiam i dzięki za pamięć o nas

Gratulacje!!!

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Katrina2000]

sweatdream90 gratulacje! !!

[wodaqua]

Napisane przez sweetdream90

Hej!

Daję znać, że urodziłam Alę siłami natury w piątek o 15.30. Indukcja trwała ponad 7 h, samo parcie jakieś 30 minut. Oxy działała ostro, skurcze były bardzo mocne, ale ze wsparciem męża udało się i dziś cieszymy się naszą córeczką. Waga 3670 g, długa na 56 cm. Mimo, że miałam parę kryzysowych momentów, to dziś zupełnie o tym bólu nie pamiętam, liczy się tylko, że cała i zdrowa córeczka jest już z nami.

Póki co karmimy się piersią i odpoczywamy, na szczęście dziś już pierwsza noc w domu.

Pozdrawiam i dzięki za pamięć o nas

A my tu w błogiej nieświadomości żyjemy!
Serdecznie gratuluję i witam Alicję?
Szybciutko Was wypuścili!

[PurBlanka]

Witam się nocnie,Wodaqua widzę,że sama nie jestem
Obudziło mnie siku.doszły do tego te ruchy motylkowe w brzuchu no i natłok myśli.
magsik ciężka macie sytuacje. Ale na razie zostaje chyba zacisnąć zęby i jakoś to przecierpieć,co ? Masz wsparcie w mężu,on powinien trochę zapanować nad rodzicami...

Ever Fajnie się czyta o zmianach Twojego tzta. Oby nie były krótkotrwałe, i żebyś dostała jak najwięcej wparcia teraz i po porodzie A co do basenu to podziwiam ! Ja się wstydzę tego jak wyglądam a zdecydowanie marzy mi się poleżeć w jacuzzi...
Coffe przeczytałam caaaly Twój opis sprawnie poszło! Pomimo nie do końca zrealizowanych planów. .Na jednych działa oxy na innych nie.Ciekawe od czego to zależy
sweet!! Ogromne gratulacje. Indukcja udana,super...Witamy na świecie Alicjo

A co do mojej decyzji nie wiem dziewczyny,chyba zostawię ją w rękach lekarza.Wydaje mi się,że on wie najlepiej co ma robić. .. Zadzwonię do niego jutro i potwierdzę czwartkowe przybycie :tak:

[Laila85]

Widzę ze nie tylko ja nie śpię ;-)

Napisane przez tynka88

czesc dziewczyny*

wybaczcie, ze nic nie pisze, ale nie mam sily ani czasu.Mateusz mocno odreagowywuje pojawienie się brata, glosno sie zachowuje, az uszy pekaja, dokucza i przejawia inne formy zazdrosci, dlugo by pisac, wiem, ze to minie, ale jest ciezko. Piotrus ma kolki, najintensywniej od 4-5 do 10 wtedy nie spie , bo on steka, prezy sie, jednym slowem czekam na lepsze czasy

a ja mam hustawke nastrojow, wkurza mnie moj brzuch, moje cycki,czuje sie rozdarta, szkoda mi Mateuszka,no i chce mi sie czekolady)

Tymka a czytałam moje sposoby ma kolkę pare postów wyżej? Nie chce sie wymądrzać bo Ty jesteś mama po raz drugi i pewnie wiesz lepiej, ale moze jest tam sposób którego nie próbowałaś?
Moj ma kolki bo jest wcześniakiem i musze mu uzupełniać żelazo.

Ja Ciebie podziwiam za wytrwałość przy dwójce dzieci, wiec nie łam sie.

A z ta czekolada to nie jesz no moze dzidzie wysypać, czy jest inny powód?
Ja Wan powiem ze prawie codziennie jem lody z polewa czekoladowa i małego nie wysypalo

Napisane przez PurBlanka

Tylko wiesz, mój tż uważa, że "spokój, tylko spokój nas uratuje, trzeba myśleć pozytywnie". Masakra

U mnie to jest tak. Muszę podjąć decyzję, albo czekam, aż Mały sam będzie chciał wyjść, ale tp mam dopiero na 28 no i mogę przechodzić, bo na razie na prawdę wszystko się cofnęło
Ale lekarz mi zaproponował- ze wzg na wyjazd tżta na wywołanie przed tp- w czwartek mam się zjawić na oddziale i podadzą mi oksytocynę. Jak nie pomoże to cc. Ale powiedział, że on obstaje u mnie przy cc, bo jestem niska a w brzuszku tłuścioszek. A położna mi powiedziała, że jej zdaniem, ze względu na moją padaczkę, powinien mi od razu zrobić cc. Bo, pomimo, że jest nieaktywna, przy silnych skurczach może się uaktywnić. Więc muszę we wtorek zadzwonić do lekarza czy widzimy się na oddziale w czwartek. Bardzo się waham

Ciężki wybór, ja bym sie zdała na zdanie lekarza, ale wolałabym tz- ta miec przy sobie...

Napisane przez CoffeeMonster

Hej

Mój ssaczek śpi, więc mam chwilkę, żeby coś do Was skrobnąć. Po bezproblemowej ciąży i szybkim porodzie dopadła nas karma i mała jak w szpitalu spała w dzień jak nietomna, a w nocy buszowała, tak teraz nie śpi ani w dzień, ani w nocy. Przesypia nam góra 1,5h ciągiem! Ale zazwyczaj jest to pól godziny do godziny. Robimy warty - ja, TŻ, mama. Teraz mąż spi od 20, ja oglądam TV - mała usnęla o 21 - koło północy obudzę męża, a potem nad ranem przejmuje mama. I tak sobie radzimy jakoś Plus jak nie jest na rękach to kwęka
Jestem niewyspana, ale szczęśliwa; czasem się na chwilkę podłamię, ale ogólnie deprecha mnie nie dopada - pewnie dlatego, że mam tyle osób do pomocy. Mąż się garnie do małej niesamowicie, na początku bał się przewijania i ubierania, ale już zaczyna sobie radzić. Dzisiaj musieliśmy iśc i kupić jakieś ubranka, bo nam się ona robabruje cała z 56 - wszystko za duże. Znaleźliśmy jakieś małe w Kapphal (teoretycznie 44, ale są w sam raz, nawet trochę luzu mają). Jutro pierwszy spacer
Z karmieniem coraz mniej problemów, za to teraz wisiałaby na cycu cały czas Ale staramy się jakoś ograniczać do maks co 2-3h bo się wykończę przecież!
Skończyłam dla Was opis porodu, mam nadzieję, że ładuje się z bloga, jak nie to wkleję też w poście: https://wizaz.pl/forum/blog.php?b=16981



Jesteś normalnie moją superbohaterką! Taki duży dzidziuś i bez nacięcia....Powo dzenia z walką, my też walczymy i chyba jesteśmy na dobrej drodze



Dasz radę!



No to poczytaj mój, ja po oksy urodziłam ekspresem i nawet nie wiedzialam, że już rodzę

Moja małpka się budzi....ehhh 46 min pospała

Z tym spaniem to jak u mnie zazdroszczę pomocników

Napisane przez sweetdream90

Hej!

Daję znać, że urodziłam Alę siłami natury w piątek o 15.30. Indukcja trwała ponad 7 h, samo parcie jakieś 30 minut. Oxy działała ostro, skurcze były bardzo mocne, ale ze wsparciem męża udało się i dziś cieszymy się naszą córeczką. Waga 3670 g, długa na 56 cm. Mimo, że miałam parę kryzysowych momentów, to dziś zupełnie o tym bólu nie pamiętam, liczy się tylko, że cała i zdrowa córeczka jest już z nami.

Póki co karmimy się piersią i odpoczywamy, na szczęście dziś już pierwsza noc w domu.

Pozdrawiam i dzięki za pamięć o nas

Brawo!!! Szybka akcja.


Strasznie nas tu mało, ale mamuśki odsypiaja pewnie każda wolna chwile...

Ciekawe co u Nich.

Wlasnie próbuje małego odbeknac i nic z tego narazie :-( jak ja nie lubie tej czynności...

[PurBlanka]

Babol się wdał- powtórka

[Letk_a]

Cześć dziewczyny witam się z Wami ze szpitala. Miałam się zgłosić o 7 rano ale od 1 męczą mnie skurcze i przyjechalam szybciej. Męża odprawilam do domu żeby pospal trochę. Rozwarcie mam na razie na palec, czop mi odchodzi i lekarz mówi że dzisiaj powinnam urodzić skurcze mnie mega bolą sa tak średnio regularne,nie miałam wcześniej żadnych przepowiadaczy oprocz tego ze brzuch mi sie napinal, ale faktycznie boli jak na okres tylko dużo bardziej. Trzymajcie kciuki mocno żebym dala radę i za mojego synka

[PurBlanka]

Napisane przez Letk_a

Cześć dziewczyny witam się z Wami ze szpitala. Miałam się zgłosić o 7 rano ale od 1 męczą mnie skurcze i przyjechalam szybciej. Męża odprawilam do domu żeby pospal trochę. Rozwarcie mam na razie na palec, czop mi odchodzi i lekarz mówi że dzisiaj powinnam urodzić skurcze mnie mega bolą sa tak średnio regularne,nie miałam wcześniej żadnych przepowiadaczy oprocz tego ze brzuch mi sie napinal, ale faktycznie boli jak na okres tylko dużo bardziej. Trzymajcie kciuki mocno żebym dala radę i za mojego synka

O kurcze Letka!!no to samo przychodzi,super Ogromniaste kciuki za Was,oby poszło sprawnie,szybko i bezboleśnie! Mały wyczuł kiedy ma wyjść

[nocnyskowronek]

Napisane przez sweetdream90

Hej!

Daję znać, że urodziłam Alę siłami natury w piątek o 15.30. Indukcja trwała ponad 7 h, samo parcie jakieś 30 minut. Oxy działała ostro, skurcze były bardzo mocne, ale ze wsparciem męża udało się i dziś cieszymy się naszą córeczką. Waga 3670 g, długa na 56 cm. Mimo, że miałam parę kryzysowych momentów, to dziś zupełnie o tym bólu nie pamiętam, liczy się tylko, że cała i zdrowa córeczka jest już z nami.

Póki co karmimy się piersią i odpoczywamy, na szczęście dziś już pierwsza noc w domu.

Pozdrawiam i dzięki za pamięć o nas

Gratulacje!

Napisane przez Letk_a

Cześć dziewczyny witam się z Wami ze szpitala. Miałam się zgłosić o 7 rano ale od 1 męczą mnie skurcze i przyjechalam szybciej. Męża odprawilam do domu żeby pospal trochę. Rozwarcie mam na razie na palec, czop mi odchodzi i lekarz mówi że dzisiaj powinnam urodzić skurcze mnie mega bolą sa tak średnio regularne,nie miałam wcześniej żadnych przepowiadaczy oprocz tego ze brzuch mi sie napinal, ale faktycznie boli jak na okres tylko dużo bardziej. Trzymajcie kciuki mocno żebym dala radę i za mojego synka

Kciuki żeby sprawnie poszło

Coffee - super że masz pomocników i warty

A mój mały Ssaczek najedzona zamiast spać to mnie obserwuje i popiskuje

[Laila85]

My znow sie karmimy...

Napisane przez Letk_a

Cześć dziewczyny witam się z Wami ze szpitala. Miałam się zgłosić o 7 rano ale od 1 męczą mnie skurcze i przyjechalam szybciej. Męża odprawilam do domu żeby pospal trochę. Rozwarcie mam na razie na palec, czop mi odchodzi i lekarz mówi że dzisiaj powinnam urodzić skurcze mnie mega bolą sa tak średnio regularne,nie miałam wcześniej żadnych przepowiadaczy oprocz tego ze brzuch mi sie napinal, ale faktycznie boli jak na okres tylko dużo bardziej. Trzymajcie kciuki mocno żebym dala radę i za mojego synka

Trzymamy kciuki i życzymy szybkiego porodu czekamy na wieści.