Wasza najgorsza randka ;) - Strona 43 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-07-15, 19:10   #1261
MonnieB
Zakorzenienie
 
Avatar MonnieB
 
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 3 960
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Cytat:
Napisane przez ondatrazibethicus Pokaż wiadomość
Spotykaliście się już jakiś czas ze sobą, podobaliście się sobie i chłopak po prostu nie zrezygnował po Twoim gorszym dniu, które wiadomo, każdemu się zdarzają. To dobrze o nim świadczy

Inaczej trochę sprawa wygląda, gdy idę na pierwszą randkę z nadziejami co do danej osoby i oczekiwaniami dobrej zabawy, a tu klops...
U mnie raz tak było. Poszłam na randkę w ciemno z dziewczyną - zostałyśmy ze sobą umówione, nie znając się wcześniej i nie wiedząc o sobie zbyt wiele.
Miałam wcześniej coś do załatwienia w mieście, więc umówiłam się na taką godzinę, żeby było w sam raz (jej też pasowało) - załatwiam, zajdę sobie później do sklepu, posiedzę chwilę na ławce w parku, a później pójdę z nią na kawę. Siedzę na tej ławce i czekam, aż tu nagle dostaję od niej wiadomość, że ona się trochę spóźni, czy to nie będzie tragedia, jeśli będzie pół godziny później. No nie, chociaż nie spodobało mi się takie spóźnianie na pierwszą randkę, bo ja zawsze jestem wszędzie chwilę przed czasem.
Ale czekam. Piękna pogoda, ludzie spacerują, zmieniają się ci siedzący na ławkach, a ja wciąż czekam... Ostatecznie spóźniła się ponad godzinę. Byłam zniechęcona i zmęczona. Kolejne rozczarowanie to jej wygląd - nie spodobała mi się kompletnie - tego nie przeskoczysz, ktoś albo się podoba, albo nie; ja oceniam to w mgnieniu oka i tego pierwszego wrażenia nic już nie zmienia.
Poszłyśmy na kawę. Rozmawiało się też tak średnio, pewnie dlatego, że ja już na wstępie byłam mocno rozczarowana . Okazało się, że ona wzięła piwo (a dość wczesna godzina, jeszcze nie wieczór). Wstawiła się mocno i... zaczęło się. Opowiadała mi o swoim dzieciństwie, jakichś dramatach, bieżących sprawach. Nawet się rozpłakała. W pewnym momencie ja przestałam mówić cokolwiek od siebie, jedynie przytakiwałam, dając jej się wygadać i licząc czas do końca spotkania. Dostałam też parę uwag, że ja to chyba jestem nieśmiała i robię dziwne miny. Pożegnałam się z tą panią z ulgą, ale byłam wkurzona po tym spotkaniu... Pewnie byłabym wzorem empatii, gdybym po takiej akcji spędziła z nią cały wieczór, bo przecież miała zły nastrój, słuchała jej i pocieszała. Ale niestety nie jestem takim wzorem i zwiałam stamtąd aż się kurzyło
Współczuję, nie znoszę takiej wylewnosci u nowo poznanych osób, a szczególnie na randkach. Ma być wesoło i przyjemnie, a nie jakieś gorzkie żale.
__________________
Cytat:
Some people think they are champagne in a tall glass, when in fact they are lukewarm piss in a plastic cup.
MonnieB jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-18, 09:03   #1262
Sapphiere_Alice
Raczkowanie
 
Avatar Sapphiere_Alice
 
Zarejestrowany: 2013-03
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 353
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Uuu, spóźnienia to coś czego wyjątkowo nie znoszę! Gdyby mój obecny facet spóźnił się ponad godzinę miałby już na starcie ogromnego minusa ;/ Na szczęście to się nie zdarzyło u nas, bo ja pojawiłam się 20 minut przed czasem i okazało się, że on też był sporo przed czasem, bo już czekał Więc zgraliśmy się wtedy całkiem dobrze Co do wizualnego wyglądu- racja, ma to wielkie znaczenie, bo przecież musi być jakaś chemia ;p Ale u mnie kiedyś przed moim chłopakiem był przypadek, że byłam zakochana w takim jednym chłopaku, a jego kolega się o mnie starał. I jego kolega - totalne przeciwieństwo tego w którym byłam zakochana, nie poddawał się. Wypisywał do mnie ciągle, patrzył się na mnie, uśmiechał- każdy mi robił uwagi, że on chyba się we mnie zakochał, a ja nic z nim wspólnego nie chciałam mieć. Znałam go 2 lata, widziałam praktycznie codziennie i uważałam, że skoro tyle czasu nic nie zaiskrzyło to nie ma szans ,by coś więcej się zaczęło pojawiać. Ale samo jakoś wyszło, myliłam się. I facet, którego z początku uważałam za brzydkiego z czasem (do dziś nie wiem jakim cudem, bo nie zmienił się z wyglądu nic) zaczął być dla mnie bardzo przystojny, a ja zaczęłam się ślinić na jego widok, który kiedyś mnie tak odpychał O.o Kwestia charakteru jak widać też ma znaczenie ;p choć po czasie dość sporym zauważam, że i charakteru nie miał idealnego i pojawia się pytanie- co ja w nim do cholery widziałam

Wstawiła się jednym piwem? Trochę szkoda dziewczyny mi się zrobiło z Twojego opisu.. Może naprawdę bardzo coś przeżywała. Ale racja, na pierwszym spotkaniu nie powinno się mówić o takich rzeczach ,sama mam wiele problemów a na pierwszym spotkaniu raczej rozmawialiśmy z moim facetem o takich śmiesznych sytuacjach ze szkoły, ze znajomymi, w domu. Smuty przyszły na dalszy czas związku, gdy już była ta pewność też, że na dobre i złe.
__________________
''Nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że jego osiągnięcie wymaga czasu. Czas i tak upłynie''

Zapuszczam naturalne włosy ;p

Wprowadzam wiele zmian!
Sapphiere_Alice jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-01, 08:28   #1263
simmisa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 1
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Bez planu..., jeśli nie zaplanujemy spotkania "krok po kroku", to nic dobrego z tego nie wyniknie. Oczywiście, że życie zaskakuje (a potem mamy co wspominać!), ale na myśli mam to, aby już na starcie wiedzieć, gdzie idziemy. Ja zanim zdecyduje się na spotkanie dokładnie sprawdzam miejsce, gdzie mamy się spotkać.
__________________
<ciach_reklama>
simmisa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-28, 18:54   #1264
DoczeKasia
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 1
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

DoczeKasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-18, 18:12   #1265
Nemi 27
Przyczajenie
 
Avatar Nemi 27
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 3
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

To może teraz ja coś naskrobie, może temat odżyje

byłam wtedy na 1 roku studiów, po zerwaniu z facetem więc rzuciłam się w wir randkowania

Randka nr 1- facet wyzwolony

Gościa poznałam przez neta. Przez kilka dni gadka szmatka na gg, smsy, w końcu postanowiliśmy się spotkać. akurat był bodajże czerwiec więc padło na spacer po parku. Gość wyglądem jakoś mi nie podpasował- nie mój typ, ale co szkodzi pogadać, może się miło spędzi czas. O ja naiwna... Najpierw się uparł że koniecznie musi zrobić mi zdjęcie- pomijając fakt że kompletnie nie cierpię pozować do zdjęć (zamiast uśmiechu twarz rozciągam w czymś co przypomina bardziej szczękościsk), to sam pomysł wydał mi się dziwny ;/ Oczywiście facet się uparł, wyciągnął aparat z plecaka i chwilę się szamotaliśmy bo ja uparcie uciekałam twarzą gdzieś w bok. Po jakimś czasie najwyraźniej odpuścił. Potem zapytał mnie czy nie jestem zbyt konserwatywna i lubię "szalonych facetów z fantazją". Nie bardzo wiedziałam co miał na myśli więc bez zastanowienia palnęłam, że owszem. To co nastąpiło potem dosłownie mnie zatkało. Facet bez pardonu..... wpakował mi się na kolana i objął ramieniem :conf used: . Pomijam już fakt że był ponad o głowę wyższy i raczej pulchny, myślałam że zapadne się pod ziemie ze wstydu. Tym bardziej że za nic nie mogłam się spod gościa wydostać ;/. On tymczasem nawijał jak to wspaniale poznać taką szaloną dziewczynę, która nie boi się łamać utartych schematów, niesztampową i tym podobne pierdoły. Gdy w końcu udało mi się spod niego uwolnić szybko wybąknęłam że byłam jeszcze umówiona z koleżanką i czmychnęłam na przystanek. Nie muszę chyba dodawać że następnej randki nie było mimo że facet męczył mnie smsami jeszcze długi czas.

Randka nr 2- tajny agent

Kolejny amant poznany przez neta. Na zdjęciu które mi przesłał wyglądał całkiem nieźle- długie ciemne włosy, ciemne oczy i byłoby super gdyby nie mało ale. W realu facet sięgał mi do brody ;/ w duchu dziękowałam że tego dnia postanowiłam zrezygnować z wysokich szpilek a założyłam płaskie sandałki. Ale nie to było najgorsze. facet non stop nawijał że ma super robote dla rządu ale nie może nic powiedzieć bo to jest ściśle tajne ;/ O swoich zainteresowaniach też nie chciał za bardzo opowiadać "bo to ma związek z jego pracą i też jest tajne i nie wolno mu tego wyjawić bo miałby problemy". I tak gadał dając jasno d zrozumienia jaką to ma wypasioną furę, jak dużo zarabia "ale dokładnie mi nie powie bo to też tajemnica". Na szczęście jakoś udało mi się szybko wykręcić z tej farsy i wróciłam do domu. Facet oczywiście liczył na coś więcej niż uścisk dłoni na pożegnanie ale musiał się obejść smakiem. W tym wypadku również było to już ostatnie spotkanie :P
Nemi 27 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-20, 16:59   #1266
sarajoanna
Raczkowanie
 
Avatar sarajoanna
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Południowa Polska
Wiadomości: 309
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Też dorzucę coś od siebie

Sytuacja w miarę świeża, bo jakoś sprzed miesiąca.

Spotkałam się z facetem poznanym na jednym z portali randkowych. Przez internet rozmawiało nam się nawet dobrze, znajomość postanowiłam zweryfikować przy spotkaniu na żywo. Umówiliśmy się na spacer po mieście. W teorii niby spoko, ale jak to wyszło w praktyce...

Wymyślił sobie, że pójdziemy na spacer w jakieś szczere pole, gdzie on zwykle na spacer wychodzi. W tym momencie bogu dziękowałam, że się nie wystroiłam jakoś specjalnie i że wzięłam wygodne buty. Łaziliśmy po tych polach, a on gadał tylko o tym, jakim to on geniuszem informatycznym nie jest, jak to nienawidzi i nie szanuje połowy grup społecznych, jakim on to nie jest pracoholikiem i ile to on nie zarabia i jak drogich rzeczy sobie nie kupuje.

Po takim wywodzie chciałam po prostu uciekać, ale zbytnio nie było gdzie, do jakiegokolwiek przystanku autobusowego miałam daleko :/ No nic, dalszy spacer, już po mieście, kolejne przechwałki z doopy wzięte. Pogoda jeszcze była ładna, było ciepło, po 1.5 godziny łażenia miałam dość. Oczywiście facet nawet nie zaproponował, żeby pójść do kawiarni, napić się czegoś, czy chociaż usiąść w parku. A ja nie chciałam przedłużać spotkania, więc też nic na ten temat nie wspomniałam :P Po koszmarnych dwóch godzinach uciekłam. Potem jeszcze pytał, jak spotkanie mi się podobało, pisał z pytaniami co u mnie i kiedy się jeszcze spotkamy, bo przecież było fajnie... Mam uraz do portali randkowych.
sarajoanna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-20, 17:33   #1267
alniac
Raczkowanie
 
Avatar alniac
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 180
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

W sumie ja bym chyba bała się pójść w szczere pole z mimo wszystko obcym gościem


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Minimalistycznie, konkretnie, czysto i modnie? Z lekką dozą humoru? Do domu, kosmetycznie, melancholijnie, muzycznie i po prostu życiowo? Tak, to tutaj - www.alniac.com

A jeśli powyższa sugestia Ci się spodobała, to kliknij like tutaj - alniac.com!
alniac jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-10-21, 01:20   #1268
semprebambino
Wtajemniczenie
 
Avatar semprebambino
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 2 219
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Kilka lat temu, byłam jeszcze smarkulą 15lat chłopak rok starszy, z mojego gimnazjum. Umówiliśmy się, pochodziliśmy trochę to był luty i było strasznie zimno, powiedziałam że może gdzieś wejdziemy bo zamarzne - zaproponował mi przejażdżkę autobusem od pętli do pętli i on stawia bilety
__________________
Sempre zaczyna się malować taki tam nowy, kosmetyczny blog
semprebambino jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-21, 02:20   #1269
Candy_lips
Zakorzenienie
 
Avatar Candy_lips
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 9 016
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Cytat:
Napisane przez alniac Pokaż wiadomość
W sumie ja bym chyba bała się pójść w szczere pole z mimo wszystko obcym gościem


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
Ja bym po prostu nie poszła. Nigdy nie wiadomo i naprawdę, lepiej nie. Sama kiedyś miałam propozycję, że w parku i do tego, jak już trochę ciemniej by miało być, bo on niby lubił taki klimat Od razu odmówiłam, to nie dla mnie. Jak spotkanie przez neta miałam, to tylko w miejscach publicznych ja i w dzień normalnie.
Candy_lips jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-21, 07:56   #1270
bleuclair
Zakorzenienie
 
Avatar bleuclair
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 6 202
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Cytat:
Napisane przez alniac Pokaż wiadomość
W sumie ja bym chyba bała się pójść w szczere pole z mimo wszystko obcym gościem


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
Ja również.
bleuclair jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-21, 14:46   #1271
sarajoanna
Raczkowanie
 
Avatar sarajoanna
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Południowa Polska
Wiadomości: 309
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Cytat:
Napisane przez Candy_lips Pokaż wiadomość
Ja bym po prostu nie poszła. Nigdy nie wiadomo i naprawdę, lepiej nie. Sama kiedyś miałam propozycję, że w parku i do tego, jak już trochę ciemniej by miało być, bo on niby lubił taki klimat Od razu odmówiłam, to nie dla mnie. Jak spotkanie przez neta miałam, to tylko w miejscach publicznych ja i w dzień normalnie.
Była niedziela, kręciło się tam dużo ludzi :P Jakby nie było nikogo w zasięgu wzroku to też bym nie poszła. A tak... Ludzie z pupilkami typu amstafy na spacerze dają jako takie poczucie bezpieczeństwa. No i ja zawsze noszę ze sobą gaz pieprzowy
sarajoanna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-10-21, 16:20   #1272
iza89
Zakorzenienie
 
Avatar iza89
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 7 084
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Nie ma nic gorszego niż facet, który cały czas nawija tylko o sobie, swoim życiu i nie dopuszcza słowem kobiety Miałam kiedyś taką randkę i podziękowałam
iza89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-22, 15:41   #1273
roska92
Raczkowanie
 
Avatar roska92
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 43
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

To może i ja opiszę swoją najgorszą randkę, którą niestety to ja zepsułam

Miałam wtedy 18 lat, on 20. Poznałam go przez swojego byłego, a że fajnie nam się gadało i mieliśmy już kilka udanych spotkań na koncie, postanowiliśmy tym razem udać się do parku. Chodził za nami ruski szampan, więc wpadliśmy na pomysł, że go tam wypijemy spotkaliśmy się pod sklepem, on kupił szampana i poszliśmy na autobus, który zawiózł nas prosto do parku. Znaleźliśmy jakąś przytulną polankę pośród drzew, więc postanowiliśmy się tam usadowić i skosztować cudowny napój gadało nam się super, jak zwykle, jednak szampan szybko się skończył, więc postanowiliśmy przejść się po parku. W końcu mój wybranek wpadł na pomysł, że kupi nam jeszcze po 1 piwie. Wszystko fajnie pięknie, siedzieliśmy sobie przy stoliku na dworze, pogoda cudowna, aż tu nagle zrobiło mi się niedobrze (cudowny pomysł mieszania alkoholi ). Poprosiłam więc o powrót do domu. Tuż przed samym przystankiem były strome schody w dół. Pech chciał, że zakręciło mi się w głowie od % i pięknie wywinęłam orła na tych schodach, a żeby tego było mało, mój żołądek źle to zniósł i upadek zakończyłam pięknym bełtem Wybranek na szczęście zachował się jak prawdziwy mężczyzna, pomógł mi wstać i się ogarnąć a następnie odwiózł do domu czułam się jak kretynka i byłam pewna, że w jego oczach jestem już skreślona. Jednak on później zaproponował kolejne spotkanie
Jesteśmy parą do dziś, mieszkamy razem i planujemy wspólną przyszłość
roska92 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-22, 17:11   #1274
alniac
Raczkowanie
 
Avatar alniac
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 180
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

To chyba jednak najlepsza ta randka


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Minimalistycznie, konkretnie, czysto i modnie? Z lekką dozą humoru? Do domu, kosmetycznie, melancholijnie, muzycznie i po prostu życiowo? Tak, to tutaj - www.alniac.com

A jeśli powyższa sugestia Ci się spodobała, to kliknij like tutaj - alniac.com!
alniac jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-23, 18:09   #1275
Nemi 27
Przyczajenie
 
Avatar Nemi 27
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 3
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Cytat:
Napisane przez roska92 Pokaż wiadomość
To może i ja opiszę swoją najgorszą randkę, którą niestety to ja zepsułam

Miałam wtedy 18 lat, on 20. Poznałam go przez swojego byłego, a że fajnie nam się gadało i mieliśmy już kilka udanych spotkań na koncie, postanowiliśmy tym razem udać się do parku. Chodził za nami ruski szampan, więc wpadliśmy na pomysł, że go tam wypijemy spotkaliśmy się pod sklepem, on kupił szampana i poszliśmy na autobus, który zawiózł nas prosto do parku. Znaleźliśmy jakąś przytulną polankę pośród drzew, więc postanowiliśmy się tam usadowić i skosztować cudowny napój gadało nam się super, jak zwykle, jednak szampan szybko się skończył, więc postanowiliśmy przejść się po parku. W końcu mój wybranek wpadł na pomysł, że kupi nam jeszcze po 1 piwie. Wszystko fajnie pięknie, siedzieliśmy sobie przy stoliku na dworze, pogoda cudowna, aż tu nagle zrobiło mi się niedobrze (cudowny pomysł mieszania alkoholi ). Poprosiłam więc o powrót do domu. Tuż przed samym przystankiem były strome schody w dół. Pech chciał, że zakręciło mi się w głowie od % i pięknie wywinęłam orła na tych schodach, a żeby tego było mało, mój żołądek źle to zniósł i upadek zakończyłam pięknym bełtem Wybranek na szczęście zachował się jak prawdziwy mężczyzna, pomógł mi wstać i się ogarnąć a następnie odwiózł do domu czułam się jak kretynka i byłam pewna, że w jego oczach jestem już skreślona. Jednak on później zaproponował kolejne spotkanie
Jesteśmy parą do dziś, mieszkamy razem i planujemy wspólną przyszłość
To ja miałam trochę podobną historię- facet z którym się umówiłam na randkę puścił mi pawia na buty jesteśmy parą już od trzech lat
Nemi 27 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-23, 18:41   #1276
201706190936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 4 164
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Cytat:
Napisane przez Nemi 27 Pokaż wiadomość
To ja miałam trochę podobną historię- facet z którym się umówiłam na randkę puścił mi pawia na buty jesteśmy parą już od trzech lat
Ten paw scementował wasz związek
201706190936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-24, 13:07   #1277
Nemi 27
Przyczajenie
 
Avatar Nemi 27
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 3
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Cytat:
Napisane przez Senses Woman Pokaż wiadomość
Ten paw scementował wasz związek
Po prostu miał 'bardzo bogate wnętrze'
Nemi 27 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-18, 22:32   #1278
watchout
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 113
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Cytat:
Napisane przez Senses Woman Pokaż wiadomość
Ten paw scementował wasz związek
Ej coś musi być z tymi pawiami - jak zaczynałam randkować z jednym panem i czuć było, że coś jest na rzeczy to taki stres go wziął, że raz przyszedł do mnie i niemal od razu musiał iść do łazienki zwymiotować ze zdenerwowania. Wtedy mi wciskał jakieś problemy żołądkowe, potem prawdę powiedział jak tylko zaczęliśmy być razem. I jesteśmy nadal.

A co do nieudanych randek, oj kilka ich było - przez internet umawiałam się niezliczoną liczbę razy i zdecydowana większość tych spotkań była bardzo udana - o dziwo najbardziej udane były spotkania z ludźmi, z którymi nie pisałam zbyt dużo tylko niemal od razu się umawialiśmy.
Ostatnia randka, na której byłam, zanim zaczęłam być z moim obecnym: Umówiłam się z facetem 32-letnim, praca, mieszkał sam itp, no ale mniejsza z tym. Zarzekał się, że na 100% będzie na czas, ale przyszedł trochę po czasie, twierdząc, że się nie spóźnił. Umówiliśmy się, że idziemy na lunch. Facet zaczął proponować mi różne potrawy z menu, zaznaczając przy tym, która jest tania. Gdy przyszło do płacenia rachunku, spytał czy "rzucam się jakąś kaską". Sięgnęłam więc po portfel i chciałam spojrzeć na rachunku, ile za moje jedzenie, a on nagle stwierdził, żebym dała mu 10 zł i będzie dobrze. I to była moim zdaniem kompletna porażka z jego strony. Po pierwsze jakieś 99% facetów, z którymi się umawiałam, starało się zrobić dobre wrażenie na 1. randce i stawiali. Po drugie, jeśli chciał płacić pół na pół, ok - a tu wziął jednak ode mnie tylko 10 zł, więc ani de facto nie postawił i gestu nie pokazał, ani sobie jakoś specjalnie nie przyoszczędził, rachunek opiewał chyba na jakieś 40 zł. Dziwne i bez sensu.
W czasie lunchu spytał się przewrotnie, ile lat mają zdjęcia w moim profilu - jakoś nieprzyjemnie się poczułam po tej uwadze, zdjęcia miały 3 lata, nic się z wyglądu nie zmieniłam, a on tak jakby chciał mi zarzucić, że wyglądam, co... starzej? gorzej? (mialam 24 lata)
Potem poszliśmy posiedzieć na ławce - rozmawialiśmy normalnie, a tu nagle padł tekst "Zimno ci? Bo masz gęsią skórkę na cyckach."
No i najlepsze. On był tego dnia właściwie w pracy i urwał się tylko na trochę, żeby się ze mną spotkać. I nagle spytał, czy wpadnę do niego. No bez kitu. Wpadać do niego na pierwszym spotkaniu? I to jeszcze jak miał akurat tylko przerwę w pracy? Facet liczył jak nic na jakiś szybki numerek. Jeszcze jak mu coś tam odpowiedziałam to zaczął się tłumaczyć "wcale nie mówię, że na coś..." Taa jasne. Powiedziałam mu, że mam swój własny dom. A on chwilę później odebrał telefon i powiedział, że musi wracać do pracy. Umówiłam się z nim drugi raz (dlaczego?! ), dotarłam na miejsce spotkania dwie minuty przed czasem, zadzwoniłam do niego i najpierw mnie opieprzył, że jestem przed czasem a potem się dowiedziałam, że jest 15 minut drogi stąd i sobie idzie na luzaku spacerkiem. Żadnego 'przepraszam', żadnego wyjaśnienia, tylko postawa: "książe jest zajęty i dotrze jak dotrze, a milady nie ma nic lepszego do roboty więc niech stoi i czeka". Takie buraczyska tak mi ciśnienie podnoszą, że się już nie cackałam - powiedziałam, że czekam, ale poszłam do domu. A on zadzwonił tak jak się spodziewałam po 15-20 minutach i jeszcze wmawiał mi, że przyszedł na czas i od 15 minut krąży w umówionym miejscu i mnie szuka Spytałam go jeszcze raz ile ma lat, powiedziałam co sądzę i się rozłączyłam, a on pisał do mnie jeszcze jakieś załosne smsy resztę wieczoru, ale kompletnie to olałam bo już byłam wtedy na piwie z moim przyszłym facetem
watchout jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-22, 05:55   #1279
Ieka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 7 584
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Cytat:
Napisane przez iza89 Pokaż wiadomość
Nie ma nic gorszego niż facet, który cały czas nawija tylko o sobie, swoim życiu i nie dopuszcza słowem kobiety Miałam kiedyś taką randkę i podziękowałam
Też tak kiedyś miałam, opowiadał swoją historię życia, pokazując jaki to on zarąbisty i inteligentny( a nie był), ja myślałam, że tam usnę, czasem wtrąciłam jakieś tak lub nie. Nie zadał mi nawet jednego pytania dotyczącego mnie. Więcej się nie spotkaliśmy



Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
Ieka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-03-01, 22:59   #1280
Pantegram
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Cytat:
Napisane przez Ieka Pokaż wiadomość
Też tak kiedyś miałam, opowiadał swoją historię życia, pokazując jaki to on zarąbisty i inteligentny( a nie był), ja myślałam, że tam usnę, czasem wtrąciłam jakieś tak lub nie. Nie zadał mi nawet jednego pytania dotyczącego mnie. Więcej się nie spotkaliśmy
Ha, na mojej najgorszej randce oprócz tego jw mój amant chwalił się tym, ile to on byłych nie miał i jakie miał z nimi świetne relacje
"A z moją pierwszą byłą... <tu pół godziny historii>"
"A z moją drugą byłą... <tu 10 historii>"
"A z moją trzecią byłą... <tu kolejne anegdoty>"

Najgorsze jednak było to, że zaprosił mnie na herbatę, a potem prosił, bym zapłaciła za siebie (dołożyła się), bo on nie ma 50 groszy na mój napitek!

No to już było dno totalne, chociaż wtedy tak mnie to rozbawiło, że wybuchnęłam śmiechem i chyba przez minutę nie mogłam się uspokoić
Pantegram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-10, 23:09   #1281
olcia1995hihi
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 7
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

odswiezam jezu, ale sie usmialam! Juz ktorys wieczor siedze do 23 i czytam o tych waszych randkach ja mialam dosc sporo

1. Spotkalam sie z chlopakiem pilkarzem u mnie taki "fetysz", ze musi byc sportowiec haha spoko chlopak z niego az do czasu.. Najpierw w restauracji, chcial mi postawic, ale ja nienawidze naprawde jak ktos mi stawia... Jeszcze do tego mlody chlopak ktory pracuje sam na siebie, glupio by mi bylo, a restauracja nie byla jedna z tych tanszych Pozniej spacer po miescie i on nagle wyjezdza z tekstem ( ja 18 lat, on 19 lat)"Co bys zrobila gdyby w mlodym wieku, takim jak teraz, chlopak ktorego nie zbyt znasz oswiadczyl ci sie na srodku rynku?" ja na to, ze nie mam pojecia... A on, ze nie moze sie doczekac tej chwili gdy sie komus oswiadczy i czy ja jestem dobra w gotowaniu i sprzataniu Pozniej wysylal mi na facebooka filmiki malych dzieci i zdjecia jakis slodkich bobaskow

2. Jak mialam ok. 15 lat poszlam sie spotkac z slicznym blondynem Poznalismy sie na miescie, nie wygladal na mlodego no,ale tak jak mowil z 19 tak jak mowil , ze ma to moglby miec Gdy rozmawialismy o wszystkim i o niczym spytalam ktore liceum skonczyl- on powiedzial mi ktore i to mnie zszokowalo... bo to liceum zamkneli 4 lata przed nasza randka Nie chcialam wchodzic w szczegoly koles blagal mnie o pocalunek "no wez, choc jeden. prosze, nie musimy ze soba chodzic, pocaluj mnie" Wiec szybko ucieklam... Potem sie okazalo ze ma troche wiecej niz 19...


3. Mialam sie spotkac z chlopakiem, juz kiedys raz sie widzielismy "przelotnie" i znamy sie z widzenia.. Gadalismy w sumie na facebooku i jest fajnie, ok, rozmowa sie klei ... Umawiamy sie na spotkanie. Wiedzialam, ze chlopak cwiczyl i trenowal nalogowo, ale to byla przesada.. Wyslal mi sms'a przed spotkaniem " sory, przyjde w dresach bo zadne jeansy sie juz na mnie nie mieszcza" W czasie randki nie mielismy tematow, gadal tylko o swoim treningu i, ze konczy szkole zawodowke jak najszybciej sie da i najchetniej to by juz go nei bylo w szkole bo to nie dla niego no,ale kazdy ma rozne zdania to mnie jeszcze nie az tak bardzo zniechecilo.. Mialam na sobie koszule ktora niestety lekko odstawala na piersiach a co on zrobil? Uchylil ja(dobrze, ze mialam koszulke pod spodem!) i spytal czy to dla niego taki skrot do skarbu :confused : Mialam na sobie rozowe nike free run(taki oczo☠☠☠ny roz ) a on stwierdzil, ze on by takie ubral bo ladnie mu w tym kolorze(na serio to mowil..) I ze nosilby nawet jakby to byl damski model.Wracajac spotkalismy jego kolege po drodze, a ja sie po prostu odwrocilam i poszlam... Dzwonil potem i pytal sie czy sie spotkamy, ale odmowilam..

4. Ehh jeszcze na poczatku liceum chodzilam z chlopakiem nei wiem czemu wogole ze soba chodzilismy... Ni ladny, ni madry ze tak to powiem... Ale mial te brazowe oczy I poszlismy na laweczke do parku, ktora byla nasza "laweczka" pierwszy pocalunek i wyznanie sobie milosci i wgl i jakies starsze panie zaczely sie do nas usmiechac i cos mowic ze ale slodka para, ja sie zaczerwienilam i usmiechnelam, a co on na to? Wykrzyczal na caly glos PRZESTANCIE SIE NA NAS GAPIC, CO SIE GAPICIE? JUZ DAWNO NIE JESTESCIE DZIEWICAMI mur::confu sed: MYSLALAM, ZE SIE ZAPADNE POD ZIEMIE...
__________________
06.04.2014 أحبك حـب
olcia1995hihi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-06, 14:30   #1282
201701261449
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 402
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

To ja jeszcze podnoszę, jako specjalistka od nieudanych randek

1. Facet z portalu randkowego
Miło nam się rozmawiało, zainteresowania podobne - spotkaliśmy się. Już na wstępie spóźnił się, ale wybaczyłam, bo to wina autobusu, ale gdy facet podszedł i pocałował mnie w usta, łapiąc za pupę - wkurzyłam się i zapytałam, co sobie wyobraża. Odparł, że on się tak zawsze wita
Poszliśmy na spacer, bo lato, ciepło - spacerujemy sobie w parku, idziemy nad rzekę, facet co chwile próbuje mnie całować i co minutę dosłownie pytał, czy żuję gumę Zaczęło potężnie lać, więc zbieramy się, a ten głupek mnie prowadzi przez jakieś skróty, ja w spódnicy i obcasach lezę po błocie, aż wstyd było do ludzi wyjść, nogi miałam ubłocone prawie że do kolan, w dworcowej łazience musiałam się obmywać szybko, siedzieliśmy jak pajace na dworcu, pełno moich znajomych dookoła, bo to małe miasteczko. Przyszedł czas mojego autobusu, on miał parę minut po mnie, wsiadłam i widzę, że facet... płacze. Potem mi powiedział, że to była wspaniała randka i się tak tym wzruszył
Spotkałam się z nim jeszcze parę razy, aż w końcu stwierdził, że jestem zbyt elokwentna i inteligentna, bo to on jest starszy i to on powinien być mądrzejszy, więc mnie rzuca przez smsa

2. Czat
Pewnego wieczoru siedziałam z nudów na czacie, napisał do mnie Z., pogadaliśmy, przenieśliśmy się na inny portal. Po miesiącu chciał się spotkać, ale nie mógł przyjechać do mnie, bo... nie stać go było na bilet. Ale facet był bardzo miły i podobał mi się, więc przyjechałam ja. Przez kilka godzin siedzieliśmy... w centrum handlowym, bo było za zimno na spacery. Mimo to, spotkanie było bardzo miłe, więc zgodziłam się na kolejną randkę. I spotykałam się z nim tak 2 miesiące, zawsze w CH na kanapie, bo on mieszkał z rodzicami i się wstydził chyba mnie przyprowadzić. Przegiął, kiedy niby poczuł się źle pewnego dnia, poprosił, czy nie kupię mu czegoś do picia (a miałam tylko na bilet, to było w liceum), miał skoczyć do domu później, a zostawił mnie samą, w obcym mieście, bez pieniędzy. Musiałam czekać kilka godzin, żeby mama po mnie przyjechała, a kontakt z Z. zerwałam szczególnie, że to "złe samopoczucie" okazało się meczem

3. Portal
Kolejny, miły facet, umówiliśmy się, ja przyjechałam, bo i tak musiałam coś załatwić w jego mieście. Poszliśmy na spacer, miło się rozmawiało, nagle mu się przypomniało, że czegoś z domu zapomniał, miał zaraz wrócić, 15 minut mu to zajmie. Więc czekam sobie w parku na niego, pół godziny później piszę smsa, że mógł się bardziej wysilić wymyślając pretekst, poszam na dworzec i czekałam kilka godzin na pociąg do siebie. Wieczorem napisał, że "źle się poczuł i zapomniał, że czekam na niego"

4. Koleżanka koleżanki umówiła mnie na randkę w ciemno
Facet okazał się niższy, brzydki, nie miał nic ciekawego do powiedzenia. Ale z grzeczności poszłam na spacer, skoro już przyszłam, poszliśmy do knajpy, bo on był "taaaki głodny, że stawia, że zaprasza". Było lato, gorąco, mi się jeść nie chciało, wzięłam tyko wodę za jakieś 3zł, on pochłonął najpierw kebaba chyba, potem lody, kawę, chwaląc się, że tutaj pracuje jego ciocia, że ma za darmochę, że on przyjeżdża do Polski tylko na wakacje, że studiuje w Anglii - przechwałki ogólnie. Kiedy już się najadł, stwierdziłam, że muszę wracać, zapłacił te 3zł za wodę, odprowadzał mnie, po drodze zaczął napomykać, że "woda za darmo nie jest" etc.,etc. Wkurzyłam się i zapytałam, czy oddać mu pieniądze, stwierdził, że tak. Oddałam, pojechałam do domu, zero kontaktu.

5. Chłopak, którego znałam wcześniej ze szkoły, ale nigdy wcześniej nie gadaliśmy ze sobą, wziął mój numer od wspólnej koleżanki
Umówiliśmy się w walentynki, facet miał ze 2 metry, ja przy nim wyglądałam jak krasnal, ale nic to. Włóczyliśmy się w lutym, podczas mrozu po mieście bez sensu, ja gadałam, on milczał. Ani słowa nie powiedział. Poszliśmy za moje dawne liceum, usiąść sobie kurna na zaśnieżonym betonie. Myślałam, że mi tyłek odpadnie, posiedziałam z 5 minut i stwierdziłam, że muszę wracać.
Kilka miesięcy później znów mnie zaprosił, było cieplej, więc się zgodziłam, bo przez smsy widać było, że to wstydliwy acz bardzo bystry i miły człowiek.
I poszliśmy na spacer, a jakże, cieszyłam się, że zaczął się odzywać, ale jak! Opowiadał mi o cielakach, jakiś maszynach rolniczych, płodach - zerowe pojęcie miałam, o czym on mówi. Nie patrzył na mnie, nie uśmiechał się, rzucał słowa w przestrzeń, mogłoby mnie nie być. Po dwóch godzinach stwierdziłam, że to nie na moje nerwy i grzecznie się pożegnałam. Próbował jeszcze się umawiać, ale traktowałam go tylko po koleżeńsku.

6. Gwiazda rocka
Miał zespół i wysokie mniemanie o sobie, w naszym mieście dość znana persona. Upolował mnie sobie na swoim koncercie, umówiliśmy się do kina i na spacer.
Zaskoczył mnie filmem, bo kupił bilety na Harrego Pottera , ale bawiłam się nieźle. Po seansie poszliśmy się przejść. Ale gdzie on mnie zabrał! Zima, a ten prowadzi mnie pół godziny gdzieś za jakieś garaże, za śmietniki, między krzaki i wyciąga piwo. Piwa odmówiłam, chwilę porozmawialiśmy o nim, potem jeszcze trochę o nim, na końcu też o nim i sobie poszłam.

7. Znajomy znajomego
Nie miałam partnera na imprezę szkolną, a nie chciałam iść sama. Koleżanka poznała mnie przez Internet z jej przyjacielem, zachwalając, że grzeczny, miły, fajnie tańczy. No to się dogadaliśmy, zaprosiłam go.
Przyszedł... w swetrze. Zmechaconym, rozciągniętym mimo, że powiedziałam, że impreza bardziej oficjalna. Do mojej sukienki pasował jak pięść do nosa.
Nie mówił nic. Ani słowa. Tańczyć zaczął dopiero, jak powiedziałam, że siedzi jak kołek bez słowa od kilku godzin. Potańczył może 10 minut i się ulotnił bez pożegnania, nawet nie podszedł, po prostu zniknął i ktoś gdzieś go widział, jak wychodzi.
Później również nie odezwał się nawet słowem.

8. Chłopak, dla którego straciłam głowę
Jeszcze czasy szkolne, kolejna gwiazda (ach, ta słabość do muzyków ) ale nie tak świetlista, właściwie sama go na randkę zaprosiłam. Spotkanie było bardzo, bardzo przyjemne. Następnego dnia jednak udawał, że mnie nie zna, po to, by wieczorem napisać do mnie smsa, czy chcę się przejść. I znów spotkanie było udane, następnego dnia znów udawał, że nie widzi, jak do niego podchodzę. Zirytowałam się, spotkałam się tak kilka razy, powiedziałam, co o tym myślę, zaczął mnie ignorować kompletnie, odpuściłam sobie.
Teraz mamy czasem kontakt i rozmawiamy sobie przez komunikatory, ale tego zachowania nie zrozumiem chyba nigdy

A teraz znów randkuję z facetem z Internetu, pierwsze spotkanie już za nami, zdążyłam się ubabrać jedzeniem, spóźnić na pociąg, obrazić go w żartach i mieć pietruszkę między zębami, ale wygląda na to, że i tak mnie lubi
201701261449 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-06, 15:21   #1283
Wieszczka
Zadomowienie
 
Avatar Wieszczka
 
Zarejestrowany: 2014-09
Lokalizacja: Sroga północ
Wiadomości: 1 060
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Im więcej czytam tych historii to dochodzę do wniosku, że faceci/chłopaki w naszych czasach są pozbawieni absolutnie wyczucia a na dodatek chciwi - dziewczyna na randkę ubiera się ładnie to zamiast odłożyć sobie te 50 zł i zaprosić do kawiarni to zabierają na piwo za garaże albo na spacer - bo to nic nie kosztuje, co z tego, że jest ciemno albo zimno.

Mój typ na najgorszą randkę to koleś, który wydawał się miły, ale miał dziwny zwyczaj - lubił jeść mięso na surowo.
Wieszczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2015-05-06, 15:42   #1284
StarFighter
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2015-03
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 319
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Ja nie np. wgl nie pije piwa z dziewczyna moją, poniewaz uważam ze to nie wypada
StarFighter jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-06, 20:20   #1285
201701261449
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 402
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Star, to chyba zależy od tego, jak to traktujecie. Na pierwszej randce również nie piję alkoholu, na drugiej też nie, bo człowieka chcę na trzeźwo poznać, a mam słabą głowę ale jak jestem w związku - czemu nie, raz na jakiś czas wino czy piwo.
Ale mówię, jak wam tak pasuje, to przecież też dobrze
201701261449 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-07, 09:48   #1286
StarFighter
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2015-03
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 319
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Pamiętam jak na pierwszej randce powiedziałem dziewczynie, że ma sliczny aerodynamiczny nosek, a ona mi dała sierpa w twarz i się obrazila, ale w końcu jej przeszło i tak jesteśmy już 4 rok razem : )
StarFighter jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-01, 16:48   #1287
liliana1988
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 2
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Cytat:
Napisane przez Madzia007 Pokaż wiadomość
Uśmiałam się jak nigdy

Moja siostra też miała kiedyś super randkę:
Było to może z 8 lat temu... Umówiła się na randkę z jakimś wieśniakiem Pub był zamknięty, więc poszli do niego do domu , gdzie... wyjął z lodówki konserwę wieprzową PEK i zaczął ją jeść z chlebem, używając noża do krojenia, wyjmowania z puszki, wkładania konserwy do ust i... wydłubywania brudów zza paznokci

Normalnie teraz uśmiałam się jak nigdy , choć i pozostałe historie są mega śmieszne( z wyjątkiem tego zaciągnięcia do lasu i facetów którzy mieli już dziewczyny a szukali kochanki). Ja miałam też kilka nieudanych randek.
Pierwsza z nich i w ogóle w moim życiu była z jednym kolesiem, nawet całkiem dobrze wyglądającym, w moim typie, nie za wysoki, blondyn, niebieskie oczy. Poznaliśmy się przez internet i oczywiście tam fajnie nam się rozmawiało ale na randce już nie. Najpierw ja próbowałam coś opowiadać( mimo że nie należę do rozgadanych i trochę byłam zdenerwowana pierwszą randką, on był starszy parę lat i już miał większe doświadczenie), dodatkowo wiał wiatr i było dość zimno bo to listopad był. On za bardzo się nie odzywał, jedynie pół słówkami i już marzyłam o końcu randki( w sumie z winy i jego i mojej, nie zgraliśmy się) ale on jechał z innego miasta więc głupio było i zaproponowałam kino. On nawet się ucieszył bo i tak chciał iść na film fantasy, ja też lubię takie filmy jak np władca pierścieni, ale ten film akurat nie był w moim guście, był jakiś nudny, ale ok. Później trochę rozmawialiśmy, nawet on zrobił się rozmowny, trochę o filmie, trochę o innych sprawach. Ale okazało się że ma broń, bo jest myśliwym, a raczej takim z zamiłowania, to już odechciało mi się, a jemu tym bardziej bo powiedziałam co o tym myślę, nie zgraliśmy się. Póżniej miałam lawinę normalnych randek i bardzo fajnych, dlatego długo ta pierwsza była tą najgorszą, mimo iż teraz patrzę na to zupełnie inaczej że nie była taka zła jak czytam wasze opowieści i też po tym jakie dwie randki ostatnio przeszłam. Jedna na ławce z piwem w ręku( to mi nie przeszkadzało bo ciepło było), cały czas patrzyliśmy czy policja nie idzie, w końcu podeszli do nas ale nie dali mandatu :P. Ale później ten chłopak próbował mnie pocałować, ja nie chciałam na pierwszym spotkaniu, ale po drugiej próbie mu się udało. Rozmawialiśmy trochę i już jak wracaliśmy on nagle że dzięki mnie zapomniał że ma dziewczynę. Ostatnio się z nią nudzi i nie ma już tych emocji, poza tym ona nie lubi robić z nim szalonych rzeczy.. Fajnie wiedzieć że ma dziewczynę.
Kolejna randka z innym była jeszcze gorsza. To miało być tylko zapoznanie na żywo, a on po pół godzinie już się solidnie podwalał( może ze mną jest coś nie tak, może jestem staroświecka), gdyby nie to umówiłabym się z nim znowu bo był zabawny itd, ale bez przesady zaczął zachowywać się jakbyśmy byli parą. I w dodatku nie mogłam uciec( mogłam ale na wielką ulewę, a byłam daleko od domu i nie miałam parasola) i tylko czekałam aż przestanie padać by uciec, bo bałam się że coś będzie chciał zrobić, a my już wracaliśmy z kawiarni i nagle ulewa i ukryliśmy się akurat w takim miejscu gdzie byliśmy we 2 !. Na szczęście po godzinie przestało padać ale przez ten czas unikałam jak mogłam jego spojrzeń, gestów, chęci przytulenia czy pocałowania. Powiedziałam że to była nasza ostatnia randka ale on Teraz cały czas pisze.

---------- Dopisano o 15:45 ---------- Poprzedni post napisano o 14:19 ----------

Cytat:
Napisane przez selfish Pokaż wiadomość
Kurna, ale się obśmiałam. W drodze rewanżu dorzucam swoje "the best of":

- czas i miejsce akcji: wczesne liceum, impreza na koniec roku szkolnego. Zaczął się do mnie podwalać kolega z klasy. Nigdy nie zwracałam na niego uwagi, taka trochę nie moja liga - dobrze ułożony, z dobrego domu, piątkowy uczeń - trochę mnie zaskoczył, że się mną zainterseował (wtedy byłam tak punkująca, glany, koncerty, totalna olewka i kontestacja wszystkiego hihi). No ale nic to - w sumie fajnie nam się gadało i tańczyło, generalnie były widoki na więcej. Na drugi dzień jechalismy naszą klasową paczką (były juz wakacje) na biwak nad rzekę no i ten koles tez miał tam byc. Cieszyłam sie, bo myślałam sobie, że po takiej fajnej randce, może byc tylko lepiej.
Ku mojemu zdziwieniu facet poza "cześć" nie odezwal się do mnie ani słowem! Wszyscy moi znajomi ze mną gadali, graliśmy w siatkę, wygłupialiśmy się w wodzie,a ten nic. No ale myślę sobie "może jest nieśmiały, albo co" i generalnie powoli zaczęłam go zlewać... Ale najlepsze było wieczorem. Siedzimy sobie przy ognisku i przyjechał do niego jego starszy o 5 lat brat, taki dobrze ułożony studencik - przywiózł mu jakąś wałówkę czy śpiwór, no nie pamiętam. No i nagle słyszę jak ten starszy brat patrząc na mnie mówi do tamtego Romeo takim kurna konfidencjonalnym szeptem, że go wszyscy słyszeli "TO ONA?" a tamten odpowiada "UHM". Nie muszę dodawać, że wszyscy ucichli i popatrzyli się na mnie z takim wyrazem twarzy, jakbym co najmniej temu Romeo pozabijała dzieci albo co.
No i widać nie uzyskałam akceptacji starszego brata studenta, bo koleś do końca liceum (byliśmy w jednej klasie) nie zamienił ze mną ani słowa.

- sytuacja druga to już w ogóle porażka, bo to niby był dłuższy związek, tyle że mój luby był w wojsku. Najlepsze było w nim to, że nigdy na nic nie miał kasy (nie żebym była jakąś materialistką czy coś w tym stylu) - po prostu u niego to było chore!!! Kazał mi np. przy pisaniu listów do niego smarować znaczek mydłem, to on go sobie potem odklei nad parą, zmyje stempel i przyklei jeszcze raz - i zaoszczędzi całą złotówkę!!! Ale ja to zawsze zlewałam i naklejałam normalnie, a do koperty mu wrzucałam znaczek zwrotny Potem przestałam, bo nie chciałam już żeby do mnie pisał hehehe :P
Aaaa, jak był u mnie na przepustce i gdzieś jechaliśmy, to on zawsze jechał na gapę, bo mówił że nie ma na bilet i nie pozwalał sobie kupić biletu i ja zawsze umierałam ze strachu, że go złapie jakiś kontroler i będzie wstyd.
Ale najlepszy prezent od niego dostałam - grube wełniane rajstopki, takie babcine. O i raz czekoladę tylko taką najtańszą jak z leader price, beznazwową
Generalnie zaznaczam - to nie chodzi o to, że był biedny, nie przeszkadza mi stan majątkowy, tylko o to, że on po prostu tak żył, tak go w domu wychowano. Jak mi po dwóch czy trzech miesiącach wyznał, że jego mama nie płaci od siedmiu lat czynszu "bo tak jest taniej", to już wiedziałam, że musze go spławić
A po twojej śmiesznej historii przypomniała mi się moja hahaha a myślałam że nie miałam za dużo nieudanych randek. Umówiłam się ze znajomym ze studiów do kina. Umówiliśmy się najpierw gdzie indziej na ciasto i kawę. Później mieliśmy jechać tramwajem do kina. On nie miał biletu właśnie a miał pieniądze tylko na swój bilet do kina( płaciliśmy każde za siebie, tak się umówiliśmy, czasami pozwalam za siebie płacić- ale jak facet bardzo mi się podoba bo tak to wolę zapłacić by nie mieć "długu" i żeby nie było mi głupio powiedzieć nara), no ale powiedziałam że mogę mu bilet kupić na tramwaj, to było 1 zł i 50 gr, bez przesady ale on mówi to tylko parę przystanków, nie opłaca się. No i były kanary a jakże, a on uciekł z tego tramwaju, ja nie wiedziałam co robić i zostałam :P. Z kina już nic nie wyszło a on obraził się że nie wyszłam z nim z tego tramwaju

---------- Dopisano o 16:48 ---------- Poprzedni post napisano o 15:45 ----------

Cytat:
Napisane przez lemoorka Pokaż wiadomość
hej, przypomniały mi sie jescze miłe sytuacjie na tym razme pseudo randkach- bo jak nazwac wyjście z qmpelm

1. Wyjście do kina na niby horror. ja kocham horrory, a kolega postanowił mi zrobic przyjemność na urodziny uwielbiam się wczuwać w akcje i jak mnie w tym momencie z zaskoczenia nie dotknał kolega zimna reka, jak skoczyłam i wydarłam sie na całą sale Kolega miła ubaw po pachy , a pozostali widzowie jak sie hna mnie popatrzyli Kolega przeprosił wszytskich w moim imieniu, że to pajaczek mnie tak wystraszył OC nie zmienia faktu, że mi głupio było

2. Kolega wpadł na pomysł wypadu na koncert ze mną. Oczywiście samochód od ojca, ale że prawo jazdy dostał z pół roku wcześniej to miał problem z parkowaniem. parkujemy i nagle bum... samochodzik porysowany. Mój biedny kolega był cały czas wystraszony co powie ojciec. DO końca zycia nie zapomne jego zestresowanej miny.

jak mi się coś znowu przypomni miłego to napiszE
O rany przypomniało mi się spotkanie o którym zapomniałam, bo to takie spotkanie z kumplem, niezobowiązujące, żadna randka. I właśnie poszliśmy na horror do kina. Akcja rozgrywała się bardzo powoli z godzinę, dopiero później było strasznie i obrzydliwie. W dodatku to już było koło północy. I nagle patrzę obok a mój znajomy...śpi :P. Myślałam że tylko zamknął oczy, ale nie, do końca filmu spał a po filmie musiałam go budzić ! . I to dobre kilka minut. A on coś przez sen mówił ale takie bełkotanie. Później nie wiedział gdzie się znajduje, patrzy kino i pyta się... kiedy film się zaczyna ? hahaha :P. Myślałam że jaja sobie robi ale on że pamięta reklamy i urwał mu się film. Ja myślałam że on zasnął w trakcie filmu a on już wcześniej. Fakt nie zwracałam na niego uwagi hahaha :P.

A inna jeszcze historia była jak gość z osiedla chciał sie ze mną spotkać, bo niedawno się przeprowadził. Ja sobie myślę czemu nie, ale chciałam bardzo iść do zoo, dawno nie byłam i myślę sobie że nawet jak nie będzie o czym gadać to pooglądamy zwierzaki i jakiś temat się znajdzie, chociaż o zwierzętach. No ale następnego dnia padało, i kolejnego i znowu... On proponuje że może spotkamy się w deszczu i do zoo nie pójdziemy ale ja chciałam zoo i koniec. No to on w końcu że nie chce dłużej czekać i jak nie chcę się zobaczyć to trudno. Następnego dnia już świeciło słońce i było bardzo ciepło :P. Wtedy myślałam że to jakieś fatum ale teraz cieszę się że nie doszło do spotkania dzięki losowi, że była taka pogoda przez kilka dni bo okazało się po kilku latach że... bije swoją żonę i nawet jest oskarżony o gwałt na kimś bryyyy !!!!
liliana1988 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-03, 13:02   #1288
liliana1988
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 2
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Jeszcze popytałam koleżankę jaką ona miała najgorszą randkę.
Pierwsza z nich zapowiadała się ok, ona miała 18 lat, on troszkę starszy. Po randce powiedział jej że chciałby ją schrupać. A ona na to nic, tylko się uśmiechnęła. I on puścić jej jakąś piosenkę. Zapowiadała się całkiem nieźle jakiś chłopak zakochał się w kobiecie, wszystko cacy ale kolejne zwrotki były o tym że uprawiali seks i on zagalopował się i zaczął ją bić itd aż w końcu zabił i później..zjadł. Koleżanka nie pamięta tytułu piosenki ale wtedy stwierdziła że ten koleś jest nienormalny. Szybko wróciła do domu i nie spotkała się na drugą randkę.
Druga z jej randek była taka że chłopak( 22 lata) z którym się umówiła wysiadł z samochodu... całkiem nagi. Ona była w szoku, nie wiedziała czy uciekać czy co. W dodatku przyjechał z kumplami którzy wszystko nagrywali i śmiali się. Okazało się że koleś przegrał jakiś zakład i miał przyjść na randkę goły. Na szczęście później się ubrał :P. I tak wiele osób go widziało nagiego i kumpela dziwiła się że nie dostał mandatu , bo policja przechodziła. Ale uznała że koleś jest zabawny i hmm widziała go już w całej okazałości, też jest odważny i słowny( bo w końcu przyszedł nago, dobrze że nie jechał autobusem) i koleżanka spotykała się z nim.
liliana1988 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-04, 20:54   #1289
boinnenazwybylyzajete
Zakorzenienie
 
Avatar boinnenazwybylyzajete
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 4 588
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Cytat:
Napisane przez liliana1988 Pokaż wiadomość
Jeszcze popytałam koleżankę jaką ona miała najgorszą randkę.
Pierwsza z nich zapowiadała się ok, ona miała 18 lat, on troszkę starszy. Po randce powiedział jej że chciałby ją schrupać. A ona na to nic, tylko się uśmiechnęła. I on puścić jej jakąś piosenkę. Zapowiadała się całkiem nieźle jakiś chłopak zakochał się w kobiecie, wszystko cacy ale kolejne zwrotki były o tym że uprawiali seks i on zagalopował się i zaczął ją bić itd aż w końcu zabił i później..zjadł. Koleżanka nie pamięta tytułu piosenki ale wtedy stwierdziła że ten koleś jest nienormalny. Szybko wróciła do domu i nie spotkała się na drugą randkę.
Druga z jej randek była taka że chłopak( 22 lata) z którym się umówiła wysiadł z samochodu... całkiem nagi. Ona była w szoku, nie wiedziała czy uciekać czy co. W dodatku przyjechał z kumplami którzy wszystko nagrywali i śmiali się. Okazało się że koleś przegrał jakiś zakład i miał przyjść na randkę goły. Na szczęście później się ubrał :P. I tak wiele osób go widziało nagiego i kumpela dziwiła się że nie dostał mandatu , bo policja przechodziła. Ale uznała że koleś jest zabawny i hmm widziała go już w całej okazałości, też jest odważny i słowny( bo w końcu przyszedł nago, dobrze że nie jechał autobusem) i koleżanka spotykała się z nim.
https://www.youtube.com/watch?v=vSZDPshfYuM ?

---------- Dopisano o 21:54 ---------- Poprzedni post napisano o 21:54 ----------

cały czas się zastanawiam skąd to znam
__________________


Mother
Tell your children not to walk my way
Tell your children not to hear my words
boinnenazwybylyzajete jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-07, 02:09   #1290
201701261449
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 402
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Mam jeszcze jedną.

Umówiłam się, młodziutka byłam, nie odebrał mnie z dworca, jak się umawialiśmy wcześniej, tylko pokierował na przystanek autobusowy telefonicznie, po czym zabrał mnie... do sklepu meblowego. Pierwszy raz w mieście, a ten mnie bierze do sklepu na obrzeżach.
Propozycja kawy? Niet. Lody? Ee, nie. Spacer może? Za zimno.

I tak spędziliśmy pół godziny, bez celu, pooglądać chciał meble, tak po prostu. Wytrzymałam, po czym zapytałam, czy gdzieś pójdziemy, chociaż pogadać czy coś - odparł, że nie, bo nie wie, co mamy robić a rozmawiać możemy tu na miejscu.
Wyszłam i bez GPSa na dworzec trafiłam, taka zła byłam, że przepociłam niepotrzebnie nową sukienkę
201701261449 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2020-06-12 13:07:02


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:51.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.