Mieszkanie razem ze sobą co sądzicie o czymś takim....

[Kamil1221]

Mam pytanie do kobiet zgromadzonych tutaj na forum. A mianowicie jestem z kobietą już od prawie 2 lata mieszkamy w tym samym mieście z tym że Ona ma swoje własne mieszkanie a ja z racji tego że pochodzę z innej miejscowości wynajmuję pokój, Obydwoje jesteśmy dorośli okolica 30 stki i moje pytanie brzmi... Kto powinien zasugerować to byśmy zamieszkali razem ??? Na mój gust z racji tego że jest to mieszkanie mojej dziewczyna powinna to zrobić Ona i ja tego nie zrobię (nie będę się wpraszał). Jakie jest Wasze kobiety zdanie w tym temacie ??? Oboje żeśmy sobie wyznali uczucie (tzn ja wyznałem pierwszy) i na mój gust jeśli faktycznie i Ona cos do mnie czuje to powinno Jej zależeć na tym byśmy zamieszkali razem a nie widywali się tylko po 2-3 godziny na dzien + weekedny. Czy może byc taka sytuacja wg Was bo i to mi już chodzi po głowie że nie jest mnie pewna lub jest ze mną bo jest bo nie trafił jej się ktoś inny(lepszy) i przez to nie oferuje mieszkania razem ??

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Kamil1221

Mam pytanie do kobiet zgromadzonych tutaj na forum. A mianowicie jestem z kobietą już od prawie 2 lata mieszkamy w tym samym mieście z tym że Ona ma swoje własne mieszkanie a ja z racji tego że pochodzę z innej miejscowości wynajmuję pokój, Obydwoje jesteśmy dorośli okolica 30 stki i moje pytanie brzmi... Kto powinien zasugerować to byśmy zamieszkali razem ??? Na mój gust z racji tego że jest to mieszkanie mojej dziewczyna powinna to zrobić Ona i ja tego nie zrobię (nie będę się wpraszał). Jakie jest Wasze kobiety zdanie w tym temacie ??? Oboje żeśmy sobie wyznali uczucie (tzn ja wyznałem pierwszy) i na mój gust jeśli faktycznie i Ona cos do mnie czuje to powinno Jej zależeć na tym byśmy zamieszkali razem a nie widywali się tylko po 2-3 godziny na dzien + weekedny. Czy może byc taka sytuacja wg Was bo i to mi już chodzi po głowie że nie jest mnie pewna lub jest ze mną bo jest bo nie trafił jej się ktoś inny(lepszy) i przez to nie oferuje mieszkania razem ??

nie możesz po prostu zapytać, co sądzi o wspólnym mieszkaniu/kiedy chciałaby zamieszkać z tobą?

[przylaszczka50]

Napisane przez Kamil1221

Mam pytanie do kobiet zgromadzonych tutaj na forum. A mianowicie jestem z kobietą już od prawie 2 lata mieszkamy w tym samym mieście z tym że Ona ma swoje własne mieszkanie a ja z racji tego że pochodzę z innej miejscowości wynajmuję pokój, Obydwoje jesteśmy dorośli okolica 30 stki i moje pytanie brzmi... Kto powinien zasugerować to byśmy zamieszkali razem ??? Na mój gust z racji tego że jest to mieszkanie mojej dziewczyna powinna to zrobić Ona i ja tego nie zrobię (nie będę się wpraszał). Jakie jest Wasze kobiety zdanie w tym temacie ??? Oboje żeśmy sobie wyznali uczucie (tzn ja wyznałem pierwszy) i na mój gust jeśli faktycznie i Ona cos do mnie czuje to powinno Jej zależeć na tym byśmy zamieszkali razem a nie widywali się tylko po 2-3 godziny na dzien + weekedny. Czy może byc taka sytuacja wg Was bo i to mi już chodzi po głowie że nie jest mnie pewna lub jest ze mną bo jest bo nie trafił jej się ktoś inny(lepszy) i przez to nie oferuje mieszkania razem ??

Najpierw się dowiedz czy jej zasady albo rodzice pozwalają jej na mieszkanie razem bez ślubu.

[kisielova]

Napisane przez przylaszczka50

Najpierw się dowiedz czy jej zasady albo rodzice pozwalają jej na mieszkanie razem bez ślubu.

Halo, ta kobieta jest dorosła i ma swoje mieszkanie. Rodzice nie mają nic do pozwalania.

[przylaszczka50]

Napisane przez kisielova

Halo, ta kobieta jest dorosła i ma swoje mieszkanie. Rodzice nie mają nic do pozwalania.

a mało było wątków o tym, że rodzice nie zgadzają się na mieszkanie narzeczonych przed ślubem razem? Bo co ludzie powiedzą, i niezgodne z wyznawaną religią.
Mieszkanie być może dotowali rodzice, przepisali na córkę.

[hoacynka]

Napisane przez Kamil1221

Obydwoje jesteśmy dorośli okolica 30 stki i moje pytanie brzmi...

Napisane przez przylaszczka50

Najpierw się dowiedz czy jej zasady albo rodzice pozwalają jej na mieszkanie razem bez ślubu.

Serio? Chyba kobieta koło 30 może już sama o sobie decydować .
Autorze, nie widzę problemu żebyś zagadnął kiedyś przy okazji czy chciałaby z Tobą zamieszkać, nie musisz od razu mówić że za tydzień wprowadzasz się do niej z walizkami tylko tak na luzie .

[Stokrotek90]

Jesteście już ze sobą trochę czasu i jesteście dorośli - co stoi na przeszkodzie by po prostu, zwyczajnie o tym porozmawiać?

[201801191006]

Napisane przez przylaszczka50

a mało było wątków o tym, że rodzice nie zgadzają się na mieszkanie narzeczonych przed ślubem razem? Bo co ludzie powiedzą, i niezgodne z wyznawaną religią.
Mieszkanie być może dotowali rodzice, przepisali na córkę.

moja mama się nie zgadzała na mieszkanie razem i zgadnij co zrobiłam?

widujecie się po 3h dziennie codziennie + weekendy? może jej to wystarcza, a może czeka na twój krok? możliwości jest milion, po prostu zapytaj co sądzi o wspólnym zamieszkaniu.
u nas ten temat wyszedł naturalnie i ode mnie i od tżta.

[bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47]

A więc to nie tylko kobiety mają podejście "nic nie powiem i będę czekać aż się domyśli"!

[zlotniczanka]

Napisane przez skazana_na_bluesa

nie możesz po prostu zapytać, co sądzi o wspólnym mieszkaniu/kiedy chciałaby zamieszkać z tobą?

to moim zdaniem najprostsze rozwiązanie, luźna rozmowa nikogo nie zabiła

[przylaszczka50]

Napisane przez loloo

moja mama się nie zgadzała na mieszkanie razem i zgadnij co zrobiłam?

widujecie się po 3h dziennie codziennie + weekendy? może jej to wystarcza, a może czeka na twój krok? możliwości jest milion, po prostu zapytaj co sądzi o wspólnym zamieszkaniu.
u nas ten temat wyszedł naturalnie i ode mnie i od tżta.

Posłuchałaś mamy chcąc mieć spokój..

[kisielova]

Napisane przez przylaszczka50

a mało było wątków o tym, że rodzice nie zgadzają się na mieszkanie narzeczonych przed ślubem razem? Bo co ludzie powiedzą, i niezgodne z wyznawaną religią.
Mieszkanie być może dotowali rodzice, przepisali na córkę.

jeśli jest dorosła i dojrzała, to zakazy rodziców na nic się zdadzą.

[annic]

Rozmowa Może ona sądzi że to ty powinieneś zacząć temat, może w ogóle nie uznaje wspólnego mieszkania przed zaręczynami albo i przed ślubem Dlatego nie ma co gdybać i trzeba zagadnąć a nie czekać na nie wiadomo co. U nas np. ja nie paliłam się do wspólnego mieszkania jako tako więc tematu nie poruszałam, Tż też nie mówił nic na ten temat (wychodził z podobnego przekonania co ty - skoro moje mieszkanie to ja powinnam proponować), w końcu zamieszkaliśmy razem ze zbiegu okoliczności

[liselotta]

zacznij jakąś luźną rozmowę i dowiedz się jak ona to widzi. możesz zaznaczyć, ze jakby co to ty jesteś gotowy na ten krok.

[Layla79]

Jak na moje oko, to gdyby ona chciala, zebys z nia zamieszkal, to by Ci to zaproponowala, a skoro nie proponuje, tzn ze jest jej dobrze tak, jak jest. Moze lubi mieszkac sama i narazie nie chce nic zmieniac w swoim zyciu. Wspolne zamieszkanie to w koncu jakis krok ku dalszemu wspolnemu zyciu, a moze ona nie jest jeszcze pewna.
Myslales o oswiadczynach?

[radioheadka]

30-letni ludzie i nie rozmawiacie na takie tematy..? nie rozumiem co stoi na przeszkodzie, by na luzie o tym porozmawiać? i jakie znaczenie ma to, że ona ma mieszkanie, powinna Cię od razu zapraszać do wprowadzenia się..?
swoją drogą 2-letni związek w tym wieku opierający się na 2,3 godzinnych spotkaniach, to dość nietypowe w mojej ocenie

[carpediem]

A nocujesz u niej w weekendy?

[201801191006]

Napisane przez przylaszczka50

Posłuchałaś mamy chcąc mieć spokój..

no nie za bardzo

[201604200942]

Napisane przez przylaszczka50

a mało było wątków o tym, że rodzice nie zgadzają się na mieszkanie narzeczonych przed ślubem razem? Bo co ludzie powiedzą, i niezgodne z wyznawaną religią.
Mieszkanie być może dotowali rodzice, przepisali na córkę.

i co, dadzą jej szlaban na wyjście z domu, czy co?

No matko, dziewczyna jest przed 30, mieszka na swoim, do czego mają jej się rodzice wtrącać?!

[kalincia]

Autorze, nie rozmawiasz ze swoją dziewczyną?
Zostajesz u niej czasami na noc? Może to dobry moment, by o tym porozmawiać.

[201803290936]

Napisane przez Stokrotek90

Jesteście już ze sobą trochę czasu i jesteście dorośli - co stoi na przeszkodzie by po prostu, zwyczajnie o tym porozmawiać?

Nic.

[Hiyori]

Możliwe, że ona nie chcę z tobą mieszkać, być może ceni sobie niezależność. Nie ma też obowiązku niczego ci proponować. Ona też nie ma pewności czy myślisz o niej poważnie, oświadczyłeś się? Pewnie nie. Sry, ale jak dla mnie to wygląda tak jakbyś koniecznie chciał zaoszczędzić na pokoju

[Kamil1221]

Napisane przez Hiyori

Możliwe, że ona nie chcę z tobą mieszkać, być może ceni sobie niezależność. Nie ma też obowiązku niczego ci proponować. Ona też nie ma pewności czy myślisz o niej poważnie, oświadczyłeś się? Pewnie nie. Sry, ale jak dla mnie to wygląda tak jakbyś koniecznie chciał zaoszczędzić na pokoju

Hehe spokojnie o moje oszczędzenie na pokoju nie martw się zaufaj mi nie o to mi chodzi interesuje mnie tylko Wasze zdanie jak to powinno być bo na mój gust dziewczynie której zależy na byciu z kimś że tak powiem na poważnie to powinno i zależeć na tym by razem mieszkać. Ja raczej z inicjatywą nie wyjdę gdyż jak pisałem to nie jest moje a Jej mieszkanie jak chciała mnie zaprosić to zprosiła ( 1 szy raz) więc uważam że jeśli będzie chciała mieszkać też powinna wykonać ten pierwszy ruch. Jak chata byłaby moja to wtedy ja bym zagadał.

[liselotta]

Napisane przez Kamil1221

Hehe spokojnie o moje oszczędzenie na pokoju nie martw się zaufaj mi nie o to mi chodzi interesuje mnie tylko Wasze zdanie jak to powinno być bo na mój gust dziewczynie której zależy na byciu z kimś że tak powiem na poważnie to powinno i zależeć na tym by razem mieszkać. Ja raczej z inicjatywą nie wyjdę gdyż jak pisałem to nie jest moje a Jej mieszkanie jak chciała mnie zaprosić to zprosiła ( 1 szy raz) więc uważam że jeśli będzie chciała mieszkać też powinna wykonać ten pierwszy ruch. Jak chata byłaby moja to wtedy ja bym zagadał.

no stary, to skoro nie chcesz z nią nawet na luzie na ten temat pogadać, tylko zamierzasz czekać aż to wyjdzie od niej, to po co ten wątek?

nie ogarniam, macie ponad 30 lat, jesteście ze sobą 2 lata i boisz się poruszyć temat waszej wspólnej przyszłości?

[Kamil1221]

Napisane przez kalincia

Autorze, nie rozmawiasz ze swoją dziewczyną?
Zostajesz u niej czasami na noc? Może to dobry moment, by o tym porozmawiać.

Hej rozmawiam jak najbardziej i zostajemy na noc na weekendy, mamy lekko ponad 30 lat więc opcja zabronienia przez rodziców odpada. Nikt w tym wypadku czy ja czy Ona na rodziców nie patrzy chodzi mi o Waszą jako kobiet opinię w tym temacie bo ja z racji że to nie moja chata raczej wątku nie poruszę - nie chcę się narzucać. Jak zapraszała mnie pierwszy raz do siebie to Ona robiła krok więc uważam że i teraz powinna Tak mi się wydaje

---------- Dopisano o 23:18 ---------- Poprzedni post napisano o 23:17 ----------

Napisane przez liselotta

no stary, to skoro nie chcesz z nią nawet na luzie na ten temat pogadać, tylko zamierzasz czekać aż to wyjdzie od niej, to po co ten wątek?

Po to by poznać Wasze opinię czy dobrze myślę czy nie

[liselotta]

Napisane przez Kamil1221

Po to by poznać Wasze opinię czy dobrze myślę czy nie

wszyscy powiedzieli ci żebyś swobodnie poruszył ten temat, bo to naturalne, nie jesteście dziećmi i macie już jakiś staż.
co z tymi poradami zrobisz, to już twoja sprawa.

[Kamil1221]

Napisane przez przylaszczka50

Najpierw się dowiedz czy jej zasady albo rodzice pozwalają jej na mieszkanie razem bez ślubu.

Jesteśmy po 30 lekko więc opcja bronienia przez rodziców odpada. Tu chodzi tylko o temat kto powinien zrobic pierwszy ruch Ona z racji tego ze jest to jej mieszkanie czy ja ?? Bo uważam że powinna wyjść Ona z ta inicjatywą

---------- Dopisano o 23:22 ---------- Poprzedni post napisano o 23:20 ----------

Napisane przez carpediem

A nocujesz u niej w weekendy?

Tak nocujemy w weekendy, opcja zabronienia przez rodziców też odpada. Interesuje mnie kwestia aby tego kto powinien zrobić ten pierwszy krok, bo uważam że Ona jeśli to jest jej chata i chcę poznać Wasze opinię

---------- Dopisano o 23:22 ---------- Poprzedni post napisano o 23:22 ----------

Napisane przez liselotta

no stary, to skoro nie chcesz z nią nawet na luzie na ten temat pogadać, tylko zamierzasz czekać aż to wyjdzie od niej, to po co ten wątek?

nie ogarniam, macie ponad 30 lat, jesteście ze sobą 2 lata i boisz się poruszyć temat waszej wspólnej przyszłości?

Dzięki koleżanko za radę POzdrawiam

[kalincia]

Ja też nie ogarniam. Czemu tak ważne jest kto "powinien" poruszyć tę sprawę. Porozmawiaj z nią o tym normalnie, spytaj, co sądzi o wspólnym mieszkaniu, jak facet w związku dwuletnim, a nie czekaj "aż cię zaprosi" jak nowy znajomy.

[201803290936]

Napisane przez Hiyori

Możliwe, że ona nie chcę z tobą mieszkać, być może ceni sobie niezależność. Nie ma też obowiązku niczego ci proponować. Ona też nie ma pewności czy myślisz o niej poważnie, oświadczyłeś się? Pewnie nie. Sry, ale jak dla mnie to wygląda tak jakbyś koniecznie chciał zaoszczędzić na pokoju

Tylko na dłuższą metę w tym momencie nie ma miejsca na związek, bo co? Do 40-tki się będą wzajemnie odwiedzać?

[Kamil1221]

Napisane przez Layla79

Jak na moje oko, to gdyby ona chciala, zebys z nia zamieszkal, to by Ci to zaproponowala, a skoro nie proponuje, tzn ze jest jej dobrze tak, jak jest. Moze lubi mieszkac sama i narazie nie chce nic zmieniac w swoim zyciu. Wspolne zamieszkanie to w koncu jakis krok ku dalszemu wspolnemu zyciu, a moze ona nie jest jeszcze pewna.
Myslales o oswiadczynach?

No właśnie Twoja odp wydaje mi się najbardziej zbliżona tu na forum do mojego toku myślenia... chociaż jeśli sie jest z kimś już 2 lata i nie jest się go pewną to po co dalej być. Przez 2 lata raczej idzie się co nie co poznać tym bardziej że widzimy się prawie codziennie. Ja natomiast narzucać się raczej nie zamierzam i wychodzić z opcją mieszkania pierwszy. O zaręczynach nie myślałem gdyż rozumując jak Ty że nie jest jeszcze mnie pewna to na diabła mi się zaręczać ?? Skoro nie czuje potrzeby mieszkania razem zrobienia jak to nazwałaś "kroku w przód" to gdzie zaręczyny ...Obawiam sie ze przy takim stanie rzeczy kiedyś się wkurzę i po prostu podziękuje za współpracę