czy mam prawo odciąć się od rodziny?

[aaabbbcccd]

Dziewczyny, piszę do Was znów, ponieważ znów mam problem, może niektóre kojarzą mnie z wątku o tym, że mama wymaga ode mnie bym jej pomagala finansowo (płaciła za jej błędy).

Teraz mam ochotę całkowicie odciąć się od rodziny na dobre. Napiszę w punktach powody, będzie mi łatwiej.

1. Po pierwsze zaznaczam, że po długim zastanowieniu i przemyśleniu wszystkich rad, które dostałam od Was w poprzednim wątku mamie postanowiłam nie wysyłać już więcej pieniędzy. Jednak będąc w sierpniu w Polsce dowiedziałam się, że mama co dwa tygodnie musi spłacać jakąś tam ratę chwilówki, co absolutnie nic nie daje i jedynym sposobem na pozbycie się kredytu jest wpłata całej kwoty. Zaproponowałam więc mamie, że pożyczę jej całą kwotę, a zamiast spłacać im pieniądze co dwa tygodnie bez sensu, będzie oddawała je mnie. Tak też zrobiłam, poszłam z mamą do biura, spłaciłam cały kredyt. Po trzech tygodniach byłam znów w domu rodzinnym. Mama o pieniądzach, które powinna mi oddać całkowicie zapomniała, ja nie mówiłam nic, stwierdziłam, że okej, ale to już będzie ostatni raz, kiedy jej cokolwiek "pożyczam". Jednak po kilku dniach dowiedziałam się od babci, że mama wzięła kolejny kredyt...

2. Mama wrócila do swojego faceta (podobno się zmienił), ok, zaakceptowałam to, ale prosiłam, by nie nastawiała się na wiele, bo nie wierzę jakoś w tą jego cudowną przemianę.

3. Kiedy wyjeżdżałam z Polski mama wiedziała, że przyjadę o tej i o tej godzinie się pożegnać ze wszystkimi. Nie poczekała na mnie i poszła na jakąs imprezę organizowaną na stadionie w mojej okolicy...

4. Pomiędzy moją rodziną a sąsiadami jest bardzo niemiła sytuacja. Dochodzi do wyzwisk, wzywania policji. Nie będę się o tym rozpisywać, wina leży po obu stronach, lecz nie jest to istotne. Dobija mnie sam fakt, że tak jest i nie mogę przyjechać spokojnie do domu i odpocząć, ciągłe kłótnie i awantury.

5. Nie mogę, naprawdę nie mogę już słuchać tego ciagłego narzekania ze strony mojej mamy, jak to w Polsce jest źle, jak ciężko o pracę, jak mało się zarabia, wszystko drogie... Ale ona nie widzi i nie rozumie tego, że sama sobie zgotowała taki los, nikt inny.

6. Mama ma pretensje do babci, że babcia się wtrąca, nie rozumie tego, że babcia jak nikt inny MA PRAWO się wtrącać, ponieważ pomaga mamie pod każdym względem: finansowo, mama mieszka w domu babci, babcia opiekuje się najmłodszymi dziećmi, pomaga im odrabiać lekcje, gotuje obiady. Mama pracuje od 6-14, a po pracy idzie spac, nawet domu nie ogarnie, bo przecież jest wielce zmęczona, robi to za nią babcia.

7. Mój 17 letni brat ciągle wagaruje, ma nadzór kuratora, ciągle ma jakieś problemy, wraca późno do domu, pije piwo i pali w obecności mamy i swojego ojca (partnera mamy). Mówiłam mamie, żeby coś zrobiła, zamykała drzwi o 22, jak go nie będzie to niech śpi na zewnątrz, ale mama nie reaguje, twierdzi, że "jak sobie pościeli tak się wyśpi".

8. Mama nadal nie obejdzie się bez piwa wieczorem i papierosów w ciągu dnia. Z tego, co wiem raz poszła po całości w tango, z koleżanką poimprezowały, zwykły babski wieczór, jednak mama nie dała rady wrócić na własnych nogach.

Możliwe, że coś pominęłam i dopiszę, jak sobie przypomnę.

Naprawdę dobija mnie cała ta sytuacja, jest mi smutno przyznać, że moja rodzina jest patologiczna. A ja nie chcę mieć z tym nic wspólnego, chcę się odciąć. Jedyna osoba, którą szanuje w tym domu to babcia.

[201803290936]

Napisane przez aaabbbcccd

Dziewczyny, piszę do Was znów, ponieważ znów mam problem, może niektóre kojarzą mnie z wątku o tym, że mama wymaga ode mnie bym jej pomagala finansowo (płaciła za jej błędy).

Teraz mam ochotę całkowicie odciąć się od rodziny na dobre. Napiszę w punktach powody, będzie mi łatwiej.

1. Po pierwsze zaznaczam, że po długim zastanowieniu i przemyśleniu wszystkich rad, które dostałam od Was w poprzednim wątku mamie postanowiłam nie wysyłać już więcej pieniędzy. Jednak będąc w sierpniu w Polsce dowiedziałam się, że mama co dwa tygodnie musi spłacać jakąś tam ratę chwilówki, co absolutnie nic nie daje i jedynym sposobem na pozbycie się kredytu jest wpłata całej kwoty. Zaproponowałam więc mamie, że pożyczę jej całą kwotę, a zamiast spłacać im pieniądze co dwa tygodnie bez sensu, będzie oddawała je mnie. Tak też zrobiłam, poszłam z mamą do biura, spłaciłam cały kredyt. Po trzech tygodniach byłam znów w domu rodzinnym. Mama o pieniądzach, które powinna mi oddać całkowicie zapomniała, ja nie mówiłam nic, stwierdziłam, że okej, ale to już będzie ostatni raz, kiedy jej cokolwiek "pożyczam". Jednak po kilku dniach dowiedziałam się od babci, że mama wzięła kolejny kredyt...

2. Mama wrócila do swojego faceta (podobno się zmienił), ok, zaakceptowałam to, ale prosiłam, by nie nastawiała się na wiele, bo nie wierzę jakoś w tą jego cudowną przemianę.

3. Kiedy wyjeżdżałam z Polski mama wiedziała, że przyjadę o tej i o tej godzinie się pożegnać ze wszystkimi. Nie poczekała na mnie i poszła na jakąs imprezę organizowaną na stadionie w mojej okolicy...

4. Pomiędzy moją rodziną a sąsiadami jest bardzo niemiła sytuacja. Dochodzi do wyzwisk, wzywania policji. Nie będę się o tym rozpisywać, wina leży po obu stronach, lecz nie jest to istotne. Dobija mnie sam fakt, że tak jest i nie mogę przyjechać spokojnie do domu i odpocząć, ciągłe kłótnie i awantury.

5. Nie mogę, naprawdę nie mogę już słuchać tego ciagłego narzekania ze strony mojej mamy, jak to w Polsce jest źle, jak ciężko o pracę, jak mało się zarabia, wszystko drogie... Ale ona nie widzi i nie rozumie tego, że sama sobie zgotowała taki los, nikt inny.

6. Mama ma pretensje do babci, że babcia się wtrąca, nie rozumie tego, że babcia jak nikt inny MA PRAWO się wtrącać, ponieważ pomaga mamie pod każdym względem: finansowo, mama mieszka w domu babci, babcia opiekuje się najmłodszymi dziećmi, pomaga im odrabiać lekcje, gotuje obiady. Mama pracuje od 6-14, a po pracy idzie spac, nawet domu nie ogarnie, bo przecież jest wielce zmęczona, robi to za nią babcia.

7. Mój 17 letni brat ciągle wagaruje, ma nadzór kuratora, ciągle ma jakieś problemy, wraca późno do domu, pije piwo i pali w obecności mamy i swojego ojca (partnera mamy). Mówiłam mamie, żeby coś zrobiła, zamykała drzwi o 22, jak go nie będzie to niech śpi na zewnątrz, ale mama nie reaguje, twierdzi, że "jak sobie pościeli tak się wyśpi".

8. Mama nadal nie obejdzie się bez piwa wieczorem i papierosów w ciągu dnia. Z tego, co wiem raz poszła po całości w tango, z koleżanką poimprezowały, zwykły babski wieczór, jednak mama nie dała rady wrócić na własnych nogach.

Możliwe, że coś pominęłam i dopiszę, jak sobie przypomnę.

Naprawdę dobija mnie cała ta sytuacja, jest mi smutno przyznać, że moja rodzina jest patologiczna. A ja nie chcę mieć z tym nic wspólnego, chcę się odciąć. Jedyna osoba, którą szanuje w tym domu to babcia.

Tak, masz. Inaczej Cię ta rodzinka po prostu "zje". Musisz tylko w końcu zdobyć się na ten krok. Nie dziwię Cię ani trochę, że chcesz to zrobić. Sama bym tak zrobiła (zresztą, częściowo zrobiłam).

Tylko potem przypilnuj, aby nie odziedziczyć długów.

[Kreatywna95]

Napisane przez Doris1981

Tak, masz. Inaczej Cię ta rodzinka po prostu "zje". Musisz tylko w końcu zdobyć się na ten krok. Nie dziwię Cię ani trochę, że chcesz to zrobić. Sama bym tak zrobiła (zresztą, częściowo zrobiłam).

Tylko potem przypilnuj, aby nie odziedziczyć długów.

Popieram zdanie koleżanki. W takich sytuacjach najlepiej jest się odciąć od takich toksycznych związków, nawet jeśli jest to rodzina. Sama się odcięłam, naprawdę polecam, mniej nerwów, zdrowie lepsze, od razu lepiej się śpi Nie czytałam Twoich wcześniejszych postów, ale jeśli mieszkasz za granicą, masz pracę, radzisz sobie, po co masz tracić pieniądze które zarobisz i zdrowie? W niektórych sytuacjach najlepiej jest się odciąć i zapomnieć....

[201803290936]

Napisane przez Kreatywna95

Popieram zdanie koleżanki. W takich sytuacjach najlepiej jest się odciąć od takich toksycznych związków, nawet jeśli jest to rodzina. Sama się odcięłam, naprawdę polecam, mniej nerwów, zdrowie lepsze, od razu lepiej się śpi Nie czytałam Twoich wcześniejszych postów, ale jeśli mieszkasz za granicą, masz pracę, radzisz sobie, po co masz tracić pieniądze które zarobisz i zdrowie? W niektórych sytuacjach najlepiej jest się odciąć i zapomnieć....

O tak, potwierdzam. Nagle się okazuje, że ma się 50%, albo i więcej problemów w życiu mniej (bo nie, taka rodzina w niczym nie pomaga, tylko problemów dokłada). Akurat ja się w większości poodcinałam od toksycznych znajomych (których naprawdę traktowałam jak rodzinę), ale i członkowie (głównie dalszej) "prawdziwej" rodziny się trafili. Kwestia podjęcia decyzji. Myślałam, że będę tęsknić, może żałować, czy coś, a okazało się, że raczej mam cały czas nastrój pt. otwieram szampana i piję za to. Kamień z serca, dosłownie.

[truskawianka]

Masz.
Daj sobie szansę na spokojne i dobre życie.

[Kreatywna95]

Napisane przez Doris1981

O tak, potwierdzam. Nagle się okazuje, że ma się 50%, albo i więcej problemów w życiu mniej (bo nie, taka rodzina w niczym nie pomaga, tylko problemów dokłada). Akurat ja się w większości poodcinałam od toksycznych znajomych (których naprawdę traktowałam jak rodzinę), ale i członkowie (głównie dalszej) "prawdziwej" rodziny się trafili. Kwestia podjęcia decyzji. Myślałam, że będę tęsknić, może żałować, czy coś, a okazało się, że raczej mam cały czas nastrój pt. otwieram szampana i piję za to. Kamień z serca, dosłownie.

Dokładnie! Zero żalu, sama radość i ulga a jak ma sie jeszcze ukochanego przy sobie to już jak w niebie

[mary_poppins]

W takiej sytuacji nie masz innego wyjscia, jesli kiedykolwiek chcesz zyc spokojnie i szczesliwie. Twoja rodzina jest niereformowalna, niszczy wszystko co ma, nie uczy sie na bledach, a Ty swoja pomoca dajesz im spokoj na jedno popoludnie, a sobie tworzysz dodatkowe problemy. Odetnij sie od tych ludzi i zajmij soba - oni nie docenia niczego co im dasz, powiesz, zrobisz. Jedyne co natomiast masz szanse od nich dostac, to dlugi.

[pikaso]

Ehh, dziewczyny mają 100% racji. Jeżeli się nie odetniesz, to będzie tak cały czas. Będziesz pożyczać, dawać pieniądze, a jak ich zabraknie, to będą mieć cię gdzieś. Tak było u mnie przez bardzo długi czas. Doszło nawet do tego, że otrzymywałam częściowo rodzinę z mojego socjalu na studiach.
Podjęliśmy, wtedy z moim ówczesnym chłopakiem, teraz mężem, decyzję, że wyprowadzamy się do innego miasta. Wtedy mogłam powiedzieć, że mam swoje życie i pieniądze są moje. Ty masz ten komfort, że już mieszkasz z dala od nich.
Teraz jak odwiedzamy nasze miasto rodzinne to mama nie ma czasu nawet spotkać się z wnuczką, bo np. śpi, albo jest u koleżanki. Nie ma sponsoringu, więc mam was gdzieś i tyle. Widzę, że tak samo jest u ciebie.
Wiem, że ciężko to zrobić, ale jak przyjeżdżasz to tylko w odwiedziny, bez sypania kasą. Jak nie będzie im to odpowiadało to odciąć się i nie odwiedzać, poczujesz tylko ulgę. Twoje samopoczucie poprawi się o 1000%.
Powodzenia

[absurdalna89]

Autorko, gorąco polecam Ci tę konferencję o rodzicach. Ja po wysłuchaniu wreszcie całkowicie odcięłam się od toksycznej rodziny. Jeśli jesteś uprzedzona do kapłanów/zakonników, to spróbuj się przełamać, naprawdę warto.

https://www.youtube.com/watch?v=_kmMyWt2bOY

[kalincia]

Masz prawo żyć swoim życiem i nie musisz być wykorzystywana. Odetnij się.

[skazana_na_bluesa]

1. jak najbardziej masz prawo odciąć się od tego wszystkiego i chyba nikt nie będzie się dziwił.

2. zadbaj o sprawy materialne, żeby się nie wd...ić. pamiętaj, żeby po śmierci mamy odrzucić spadek i pomyślcie z babcią o tym, żeby przepisać mieszkanie np. na ciebie, żeby matka go nie odziedziczyła. bo pewnie zastawi w cholerę i twoje rodzeństwo nie będzie miało gdzie mieszkać.

[67eve]

To jakaś patologia. Masz prawo się odciąć.

[Layla79]

Rzeczywiscie nieciekawa sytuacja,masz prawo sie odciac. Twoja matka narzeka, zeby wzbudzic w Tobie poczucie winy, dobrze ze widzisz te mechanizmy. Dasz rade, jestes silna. Twoja matka z tymi kredytami dziala troche jak alkoholik, i najgorsze, ze sadzi, ze bedziesz ja wyciagac z opresji, co wiecej wcale nie jest wdzieczna. Bierze nowy kredyt i mysli, ze znowu go splacisz, bo masz niby obowiazek wzgledem rodziny. Zadbaj o siebie i swoja przyszlosc. Szkoda tylko rodzenstwa..dobrze, ze maja babcie.

[Cherry Blossom Girl]

Jak najbardziej masz prawo się odciąć.

[8dffddb6e628bfb98112858ba516cbd40bf27d07_5e28e2031c1d9]

Masz prawo się odciąć od tego wszystkiego jeśli tego chcesz i mieć spokój, a nie dokładać sobie dodatkowe problemy.

[tiramisufan]

A.propos spadku to obecnie domyślnym sposobem dziedziczenia jest dziedziczenie z dobrodziejstwem inwentarza a więc tylko do wartości spadku także odziedziczeniem długów bym się nie przejmował. Jeśli już to można próbować ominąć twoją mamę przy dziedziczeniu domu po babci i koniecznie wydziedziczyć matkę! Bez wydziedziczenia będziesz musiała zapłacić zachowek który twoją mama najprawdopodobniej przepije.



Sent from my lumia using Tapatalk

[ssnn]

Napisane przez tiramisufan

A.propos spadku to obecnie domyślnym sposobem dziedziczenia jest dziedziczenie z dobrodziejstwem inwentarza a więc tylko do wartości spadku także odziedziczeniem długów bym się nie przejmował.

Mogę się mylić, ale zdaje się, że to jest dopiero w sferze planów.

[Kolor kremowy]

Napisane przez ssnn

Mogę się mylić, ale zdaje się, że to jest dopiero w sferze planów.

Tak, to jest dopiero w sferze planów, więc jak najbardziej trzeba zadbać o to, żeby nie przyjąć spadku po matce albo przyjąć go z ograniczeniem odpowiedzialności za długi.

Uważam, że jak najbardziej masz prawo odciąć się od rodziny. Z opisu wynika, że Twoja matka zachowuje się patologicznie (wybacz) - alkohol, imprezy, niedotrzymywanie słowa z powodu alkoholu, niezajmowanie sie dziećmi i domem, branie kredytów tak, jakby nie rozumiała, jakie sa ich konsekwencje, wyzwiska i awantury z sąsiadami. Pomagałas jej juz dużo razy, jak rozumiem, ale może juz dość - masz jedno życie. Twoja matka i jej partner pracują, więc mają pieniądze, babcie tez ma emeryturę - po co Twojej matce ta cała kasa od Ciebie i z kredytów?