Aborcja

[Leszy]

Napisane przez Koci Pazur

A ja widzę, bo większość ruchu prolife chętnie zabrałoby mi tą możliwość - to po pierwsze. A po drugie, to w chwili obecnej musiałabym robić badania prenatalne (bo na zwykłym usg tak wcześnie nic nie wyjdzie), szukać lekarza, który uzna, że uszkodzenie płodu się klasyfikuje, użerać się z klauzurą sumienia, a na koniec pewnie przepychać się przez chordę pikietujących przed szpitalem zwolenników pewnego radia. Zamiast podziękować za takie atrakcje, po ludzku iść na legalu do prywatnego gabinetu i zapłacić, byłaby wycieczka na Słowację.

No to mamy takie samo zdanie na ten temat Klauzulę sumienia powinno się wywalić w niebyt, bo jest to jakiś upośledzony wynalazek, który powstał chyba tylko po to, by utrudniać życie ludziom.

Napisane przez Koci Pazur

Dobra edukacja seksualna z naciskiem na antykoncepcje w szkole i nikt by aborcji jako środka antykoncepcyjnego nie stosował.

Właśnie. Najpierw zrobić wszystko, by nie doszło do ciąży, potem martwić się o aborcję.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Leszy

A osoby "teraz nie chcę, ale kiedyś może, bo teraz hajsu brak"? Wg mnie lepiej niwelować przyczyny, niż rzucać doraźne środki. Lepiej zniwelować to, że kobiety nie mogą urodzić w obawie o karierę i o zaplecze finansowe, niż dawać potencjalnie niebezpieczne narzędzie. Bo za takie uważam aborcję w rękach ludzi durnych.

A co z ludźmi, którzy teraz nie chcą, a kiedyś może tak, ale z powodu innego niż brak kasy? Pieniądze/brak pieniędzy nie są jedyną przyczyną, dla której ludzie nie chcą się rozmnażać natychmiast.

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Generalnie to podpisuję się pod wszystkim co w tym temacie napisał Leszy - powinno się zadbać o edukację, o zaplecze finansowe, antykoncepcję, a nie o pełne zalegalizowanie aborcji, jeszcze to gadanie, że brak aborcji na życzenie najbardziej uderza w biedne kobiety - hahaha, dobre sobie, patologia nadal będzie się mnożyć na potęgę, taka smutna prawda, choćby aborcja była nie tylko legalna, ale także refundowana (co już w ogóle dla mnie jest kuriozalne, yaaay, skrobmy się radośnie na koszt państwa i za podatki obywateli yaaaaay!).

[Nuova]

Napisane przez Koci Pazur

A ja widzę, bo większość ruchu prolife chętnie zabrałoby mi tą możliwość - to po pierwsze. A po drugie, to w chwili obecnej musiałabym robić badania prenatalne (bo na zwykłym usg tak wcześnie nic nie wyjdzie), szukać lekarza, który uzna, że uszkodzenie płodu się klasyfikuje, użerać się z klauzurą sumienia, a na koniec pewnie przepychać się przez chordę pikietujących przed szpitalem zwolenników pewnego radia. Zamiast podziękować za takie atrakcje, po ludzku iść na legalu do prywatnego gabinetu i zapłacić, byłaby wycieczka na Słowację.

Warto dodać, że wielu katolickich lekarzy odmawia wykonania nawet badań prenatalnych.

Moim zdaniem cały problem seksu, antykoncepcji, planowania rodziny i te wszystkie dylematy z aborcją, prawami kobiet są tak naprawdę nierozwiązywalne. Nie ma się co oszukiwać, że przy dwóch skrajnych grupach (prawicowych i lewicowych) - zawsze większość będzie za "wartościami katolickimi", choćby były krzywdzące, odrealnione i średniowieczne - bo żyjemy w Polsce. Żeby nie było, specjalnie ujęłam te wartości w cudzysłów, bo do prawdziwych katolików nic nie mam i bardzo szanuje ich poglądy. Poza tym mam podobne zdanie do Leszego w 90%.

Najlepszym rozwiązaniem byłaby prewencja, jakaś wiedza o seksie/antykoncepcji w szkole, a nie WDŻ z zakonnicą, uświadamianie młodych ludzi jak wielkie konsekwencje niesie za sobą współżycie, jakieś zajęcia o chorobach wenerycznych, o płodności (ale nie 45 min na biologii). Długo by wymieniać, ale niestety to są marzenia ściętej głowy

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Dlatego moim zdaniem pierwszym krokiem powinno byc zniesienie recepty na tabletki anty i "po"
Przepisywane sa i tak na chybił-trafił, nikt nie robi zadnych badan aby je dobrac. Te ktore dbaja o swoje zdrowie i tak beda chodzic na wizyty kontrolne, a ignorantów zostawmy w spokoju.
Naprawde to troche zalosne, ze mozna nie dostac tabetki "po" i potem sie martwic czy usuwac plod.
Jak ktos chce je stosowac co chwile, prosze bardzo, przynajmniej brak tu dylematow moralnych.

[zakonna]

Nie potrafię sobie wyobrazić bycia w ciąży, ja nie tylko nie chcę dzieci, ale odczuwam też awersję do fizjologii ciąży i porodu. Więc dla mnie ciąża to byłaby trauma a nie źródło instynktu macierzyńskiego. Makabra, na samą myśl mnie odrzuca.
Oczywiście, że prewencja byłaby najlepsza. I na przykład legalne i refundowane podwiązanie jajowodów oraz pigułka "po" dostępna bez problemu. Oraz edukacja, edukacja i jeszcze raz edukacja.

[kalincia]

Napisane przez golgie

Nic dodać, nic ująć

Leszy, ale gdzie hipokryzja w tym, że ktoś nie chce dzieci teraz a zechce za parę, paręnaście lat? Więc się trwale pozbawić płodności nie chce, ale dziecka teraz też nie chce? Moja mama była w takiej sytuacji, gdzie tu hipokryzja, pytam?
Chcę prawa do aborcji, bo uważam, że każdej kobiecie się ono należy, a przy obecnym stanie prawnym spokojnie sobie ją zrobią tylko te, które mają kasę, a te biedne - urodzą kolejne dziecko zrobione przez pijanego ojca na przykład. Albo niszczące im całe ich życie.

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

W przypadku takiej patoli jak piszesz, aborcja lub jej brak jest akurat najmniejszym problemem.

[zakonna]

Nie no, jasne. Urodzenie kolejnego dziecka w rodzinie alkoholików to pikuś...

[Leszy]

Napisane przez kalincia

Leszy, ale gdzie hipokryzja w tym, że ktoś nie chce dzieci teraz a zechce za parę, paręnaście lat? Więc się trwale pozbawić płodności nie chce, ale dziecka teraz też nie chce? Moja mama była w takiej sytuacji, gdzie tu hipokryzja, pytam?
Chcę prawa do aborcji, bo uważam, że każdej kobiecie się ono należy, a przy obecnym stanie prawnym spokojnie sobie ją zrobią tylko te, które mają kasę, a te biedne - urodzą kolejne dziecko zrobione przez pijanego ojca na przykład. Albo niszczące im całe ich życie.

Z hipokryzją odnosiłem się do kobiet, które są pewne, że nie chcą dziecka, ale na pytanie dlaczego by nie pozbawiły się płodności nie potrafią odpowiedzieć.

Przepraszam, a dlaczego zakładasz, że wszyscy mają się składać na czyjąś aborcję? Co ma argument biedoty tutaj? Gdyby aborcja była legalna, to nie wyobrażam sobie, by była w jakikolwiek sposób refundowana. Nawet po części. Wtedy byś miała dopiero wojnę, gdybyś kazała komuś, kto ma inne pojęcie moralności i inne pojęcie o ciąży (w sensie "człowiek jest od poczęcia"), gdybyś kazała im płacić za czyjeś aborcje.

To byłoby istne kuriozum.

Aborcja nie naprawi problemu patologii. Aborcja nie jest magiczną różdżką, która nagle sprawi, że wszystkie bite, poniżane, zastraszane i gwałcone przez pijanych partnerów kobiety uwolnią się z tych związków. Już widzę reakcję takiego pato-partnera, gdy kobieta "jego własność" mu powie, że zrobiła aborcję za pieniądze przeznaczone na jego alkohol.

Czemu nie uderzysz w darmową antykoncepcję? Tylko uderzasz w darmową aborcję?

[Mijanou]

Napisane przez Leszy

Z hipokryzją odnosiłem się do kobiet, które są pewne, że nie chcą dziecka, ale na pytanie dlaczego by nie pozbawiły się płodności nie potrafią odpowiedzieć.

Przepraszam, a dlaczego zakładasz, że wszyscy mają się składać na czyjąś aborcję? Co ma argument biedoty tutaj? Gdyby aborcja była legalna, to nie wyobrażam sobie, by była w jakikolwiek sposób refundowana. Nawet po części. Wtedy byś miała dopiero wojnę, gdybyś kazała komuś, kto ma inne pojęcie moralności i inne pojęcie o ciąży (w sensie "człowiek jest od poczęcia"), gdybyś kazała im płacić za czyjeś aborcje.

To byłoby istne kuriozum.

Aborcja nie naprawi problemu patologii. Aborcja nie jest magiczną różdżką, która nagle sprawi, że wszystkie bite, poniżane, zastraszane i gwałcone przez pijanych partnerów kobiety uwolnią się z tych związków. Już widzę reakcję takiego pato-partnera, gdy kobieta "jego własność" mu powie, że zrobiła aborcję za pieniądze przeznaczone na jego alkohol.

Czemu nie uderzysz w darmową antykoncepcję? Tylko uderzasz w darmową aborcję?

Aborcja nigdy niczego nie naprawi, bo to nie jest żadne panaceum.

W ogóle to ta cała przepychanka zaczyna tracić sens. Dla mnie rozwiązanie proste: legalna aborcja. Te, które są jej przeciwne przecież nagle nie zaczną skrobać na potęgę. A te, które zdecydują się na nia to i tak jej dokonają, niezaleznie od martwej i durnej ustawy.

Leszy, przepraszam, nie chcę atakować, ale spytam: czy jeśli ja, stosując antykoncepcję i podchodząc do kwestii płodności odpowiedzialnie nagle odkryłabym, że jednak zawiodła to tez uznałbyś mnie za patolę tylko dlatego, że dokonałabym aborcji nie pragnąc posiadać potomstwa ani być w ciąży a potem męczyć się przy porodzie?

[Leszy]

Napisane przez Mijanou

Leszy, przepraszam, nie chcę atakować, ale spytam: czy jeśli ja, stosując antykoncepcję i podchodząc do kwestii płodności odpowiedzialnie nagle odkryłabym, że jednak zawiodła to tez uznałbyś mnie za patolę tylko dlatego, że dokonałabym aborcji nie pragnąc posiadać potomstwa ani być w ciąży a potem męczyć się przy porodzie?

Oczywiście że nie. Pisząc o patoli mam na myśli te komentarze wyżej, że aborcja niby pomoże wyzwolić się kobietom z patologicznych związków. I próbuje pokazać, że jeśli będzie dostępna aborcja, to nagle biedne kobiety w dalszym stanie sobie nie pozwolą na taki zabieg, że kobiety w patologicznych związkach nagle magicznie nie postawią się swoim alkusowym partnerom.

Stosowanie takiego argumentu jest poniżej wszelkiego poziomu, bo nie ma on żadnego sensu, a próbuje zagrywać na poczuciu winy wobec tychże kobiet.

Do tego stosując mieszaną antykoncepcję naprawdę ciężko zajść w ciążę. Doliczając do tego sztuczną bezpłodność u obojga partnerów i choćby taką prezerwatywę... Tak jak napisałem wcześniej - jak dla mnie niepokalane poczęcie byłoby bardziej prawdopodobne

[kalincia]

Napisane przez Leszy

Z hipokryzją odnosiłem się do kobiet, które są pewne, że nie chcą dziecka, ale na pytanie dlaczego by nie pozbawiły się płodności nie potrafią odpowiedzieć.

Przepraszam, a dlaczego zakładasz, że wszyscy mają się składać na czyjąś aborcję? Co ma argument biedoty tutaj? Gdyby aborcja była legalna, to nie wyobrażam sobie, by była w jakikolwiek sposób refundowana. Nawet po części. Wtedy byś miała dopiero wojnę, gdybyś kazała komuś, kto ma inne pojęcie moralności i inne pojęcie o ciąży (w sensie "człowiek jest od poczęcia"), gdybyś kazała im płacić za czyjeś aborcje.

To byłoby istne kuriozum.

Aborcja nie naprawi problemu patologii. Aborcja nie jest magiczną różdżką, która nagle sprawi, że wszystkie bite, poniżane, zastraszane i gwałcone przez pijanych partnerów kobiety uwolnią się z tych związków. Już widzę reakcję takiego pato-partnera, gdy kobieta "jego własność" mu powie, że zrobiła aborcję za pieniądze przeznaczone na jego alkohol.

Czemu nie uderzysz w darmową antykoncepcję? Tylko uderzasz w darmową aborcję?

Ależ oczywiście że chcę darmowej antykoncepcji i edukacji. A jeśli to zawiedzie - aborcji.
Nie jest magiczną różdżką? Być może. Gdyby mi, mimo zabezpieczenia zdarzyło się nieszczęście niechcianej ciąży, byłaby taką różdżką, której użycia uchroniłoby mnie od zniszczenia sobie życia. Dla czegoś, co w ogóle nie jest mi potrzebne ani dla mnie ważne.

---------- Dopisano o 20:02 ---------- Poprzedni post napisano o 19:59 ----------

Napisane przez Leszy

Oczywiście że nie. Pisząc o patoli mam na myśli te komentarze wyżej, że aborcja niby pomoże wyzwolić się kobietom z patologicznych związków. I próbuje pokazać, że jeśli będzie dostępna aborcja, to nagle biedne kobiety w dalszym stanie sobie nie pozwolą na taki zabieg, że kobiety w patologicznych związkach nagle magicznie nie postawią się swoim alkusowym partnerom.

Stosowanie takiego argumentu jest poniżej wszelkiego poziomu, bo nie ma on żadnego sensu, a próbuje zagrywać na poczuciu winy wobec tychże kobiet.

Do tego stosując mieszaną antykoncepcję naprawdę ciężko zajść w ciążę. Doliczając do tego sztuczną bezpłodność u obojga partnerów i choćby taką prezerwatywę... Tak jak napisałem wcześniej - jak dla mnie niepokalane poczęcie byłoby bardziej prawdopodobne

Nie piszę o wyzwoleniu się z patologicznego związku, ale o możliwości nie namnażania kolejnych nieszczęśników w takim związku, gdyby darmowa aborcja była dostępna.

[elvegirl]

Napisane przez Leszy

Już teraz masz możliwość aborcji w razie zdeformowanego płodu. Nie widzę związku.

Chyba że trafi się na lekarza, który podpisał klauzulę sumienia.

Napisane przez Leszy

Dlaczego tak uważasz?

Bo znam ludzi, którzy chcieli się poddać zabiegowi i się na to nie zgodzono ze względu na wiek. Teoretycznie wazektomii można się poddać w wieku 21 lat, ale bardzo rzadko się to robi u tak młodych ludzi. Muszą być naprawdę solidne podstawy, typu stwierdzenie przez specjalistów, że ten człowiek ma ustabilizowaną psychikę i jego niechęć do dziecka jest na tyle głęboka, że można się tego podjąć.

[ARAKSJEL]

Napisane przez kalincia

Nie piszę o wyzwoleniu się z patologicznego związku, ale o możliwości nie namnażania kolejnych nieszczęśników w takim związku, gdyby darmowa aborcja była dostępna.

To nie lepiej usprawnić procedury adopcyjne ,jeden podpis w szpitalu i po problemie .

[elvegirl]

Napisane przez Mijanou

W ogóle to ta cała przepychanka zaczyna tracić sens. Dla mnie rozwiązanie proste: legalna aborcja. Te, które są jej przeciwne przecież nagle nie zaczną skrobać na potęgę. A te, które zdecydują się na nia to i tak jej dokonają, niezaleznie od martwej i durnej ustawy.

Ano właśnie.

---------- Dopisano o 19:20 ---------- Poprzedni post napisano o 19:17 ----------

Napisane przez ARAKSJEL

To nie lepiej usprawnić procedury adopcyjne ,jeden podpis w szpitalu i po problemie .

Nie wiem czy powinno się je przyspieszyć, skoro już teraz, mimo długich i niby wnikliwych procedur, jest tyle niedopatrzeń, przeoczeń i tyle dzieci trafia do bardzo niefajnych rodzin...

[kalincia]

Napisane przez ARAKSJEL

To nie lepiej usprawnić procedury adopcyjne ,jeden podpis w szpitalu i po problemie .

K..., dlaczego ciągle ktoś wpada na pomysł, że ktoś chce przeżywać ciążę, skoro nie chce mieć dziecka!!!??? W życiu nie chcę tego wszystkiego przechodzić, skoro nie muszę.

[elvegirl]

A to fakt, pomija się jakoś fakt, że kobieta po prostu może nie chcieć nie tylko dziecka, ale i ciąży.

[ARAKSJEL]

Napisane przez kalincia

K..., dlaczego ciągle ktoś wpada na pomysł, że ktoś chce przeżywać ciążę, skoro nie chce mieć dziecka!!!??? W życiu nie chcę tego wszystkiego przechodzić, skoro nie muszę.

To po co te gatki o biednych nieszczęśliwych dzieciach ,że niby to dla ich dobra co by się w patoli nie męczyły w zarodku je trza wytępić .Nie roztaczajmy rzewnych historii .

[Mojwa]

Napisane przez ARAKSJEL

To po co te gatki o biednych nieszczęśliwych dzieciach ,że niby to dla ich dobra co by się w patoli nie męczyły w zarodku je trza wytępić .Nie roztaczajmy rzewnych historii .

Problem aborcji ma wiele skladowych.

[kalincia]

Napisane przez elvegirl

A to fakt, pomija się jakoś fakt, że kobieta po prostu może nie chcieć nie tylko dziecka, ale i ciąży.

Że nie wspomnę o drobiazgu w postaci porodu.

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Napisane przez kalincia

Nie piszę o wyzwoleniu się z patologicznego związku, ale o możliwości nie namnażania kolejnych nieszczęśników w takim związku, gdyby darmowa aborcja była dostępna.

Myślisz, że taka kobieta dokona tej aborcji? Wątpliwe. Ba, nawet gdyby poszła, to co dalej? Za pół roku będzie kolejna, i kolejna, i kolejna i tak w koło Macieju? Skąd weźmie pieniądze? A jeśli byłoby to refundowane - czy to jest fair, że ja miałabym utrzymywać czyjeś skrobanki? Co z jej zdrowiem, życiem? Tutaj tak naprawdę nie ma dobrej opcji.

[kalincia]

Napisane przez ARAKSJEL

To po co te gatki o biednych nieszczęśliwych dzieciach ,że niby to dla ich dobra co by się w patoli nie męczyły w zarodku je trza wytępić .Nie roztaczajmy rzewnych historii .

zewne też są. Napatrzyłam się w swojej pracy. Jedno nie wyklucza drugiego.
Ja nigdy dziecka nie chciałam, już nie zechcę, z przyczyn tychże nie widziałam powodu rodzić. Ciąża i poród tylko po to, żeby się urodziło jest dla mnie nie do pomyślenia, bo po co?

Moja matka, nie chciała przez parę lat, więc nie urodziła, potem zechciała, urodziła - jej prawo.

W patoli kobieta też powinna móc wybrać, choćby po to, żeby te już urodzone nie miały jeszcze gorzej. I, darmowa aborcja w tym przypadku, to na pewno mniejsze obciążenie dla podatników, niż utrzymywanie za dysfunkcyjną rodzinę tychże dzieci - żeby już tak rzewnie nie było.

[zakonna]

kalincia, napisałaś to co ja za każdym razem piszę kiedy słyszę o oddaniu do adopcji noworodka. Nie chcę za nic w świecie być w ciąży i rodzić. Nie chcę brać udziału w takim procesie.

[Carousel]

Napisane przez elvegirl

Mnie w całej tej dyskusji zastanawia podejście "nie chcesz mieć dziecka, nie stać cię na nie, to nie uprawiaj seksu". OK, w porządku. A dacie gwarancję, że mający już zaplecze finansowe i gotowość emocjonalną trzydziestoletni prawiczek, z dużym prawdopodobieństwem uzależniony od masturbacji, znajdzie sobie trzydziestoletnią dziewicę, z dużym prawdopodobieństwem uzależnioną od masturbacji i stworzą zdrowy związek?

Jeśli dla Ciebie to jest podstawowym kryterium w wyborze partnera, to szczerze współczuję.

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;48695571]W przypadku takiej patoli jak piszesz, aborcja lub jej brak jest akurat najmniejszym problemem.[/QUOTE]

Napisane przez zakonna

Nie no, jasne. Urodzenie kolejnego dziecka w rodzinie alkoholików to pikuś...

Nie, nie pikuś.
Ale to, czy aborcja będzie legalna czy nie, raczej nie będzie miało na to wpływu. Wyobrażasz sobie kobietę, która jest w kolejnej ciąży z mężem alkoholikiem albo która sama jest alkoholiczką, idącą sobie do ginekologa, żeby usunąć ciążę? Bo ja tak średnio.

Napisane przez elvegirl

Chyba że trafi się na lekarza, który podpisał klauzulę sumienia.

No, ale zawsze można iść do innego, nikt lekarza nikomu nie narzuca. :P

Napisane przez elvegirl

A to fakt, pomija się jakoś fakt, że kobieta po prostu może nie chcieć nie tylko dziecka, ale i ciąży.

No to skoro tak, to jest skuteczne rozwiązanie, by w ciąży nie być.

[kalincia]

No to skoro tak, to jest skuteczne rozwiązanie, by w ciąży nie być. [/QUOTE]

Jedyne skuteczne, jeśli się już w niej jest, mimo zdrowego podejścia do antykoncepcji, to przerwanie ciąży.

[zakonna]

a jakie jest inne skuteczne jeśli się w tą ciążę już zaszło? A bycie w ciąży i rodzenie jest nie do przyjęcia?

[elvegirl]

Napisane przez Carousel

Jeśli dla Ciebie to jest podstawowym kryterium w wyborze partnera, to szczerze współczuję.

A pokaż mi gdzie napisałam, że to jest moje podstawowe kryterium wyboru partnera?

Ale jak już poruszyłaś ten temat to owszem, uzależniony od masturbacji prawiczek nie leży w kręgu moich zainteresowań.

Napisane przez Carousel

No, ale zawsze można iść do innego, nikt lekarza nikomu nie narzuca. :P

Pamiętaj, że tamta moja odpowiedź dotyczyła legalnej w kraju aborcji, czyli wad płodu. A to jest równoznaczne z prowadzoną przez konkretnego lekarza ciążą, badaniami, które pokazują wadę dość późno i brakiem czasu na szukanie innego lekarza.

[ARAKSJEL]

Napisane przez kalincia

W patoli kobieta też powinna móc wybrać, choćby po to, żeby te już urodzone nie miały jeszcze gorzej. I, darmowa aborcja w tym przypadku, to na pewno mniejsze obciążenie dla podatników, niż utrzymywanie za dysfunkcyjną rodzinę tychże dzieci - żeby już tak rzewnie nie było.

Za małe dziecko to ludzie by jeszcze dopłacili ,więc argument odpada .

[kalincia]

Napisane przez ARAKSJEL

Za małe dziecko to ludzie by jeszcze dopłacili ,więc argument odpada .

Ale ciąża i poród, człowieku, to nie jest splunięcie! Po co przez to przechodzić, jeśli dziecka się nie chce, a oporów przed aborcją, wynikających z poglądów, się nie ma?