Schudnąć 20 - 30 kg

[maniastania]

Napisane przez pannaatopowa

o to przepraszam. Przestawiłaś ta dietę tak, że miałam wrażenie że nie jesz tyle. Kiedyś ja miałam dietę. Niby zdrowa jednak węgli i tłuszczów tak mało, że 1000 kalorii nie wyszło. Ładnie schudłam a potem wziuuum do góry Dlatego każdego teraz przestrzegam

Spooooko . Mogłam od razu to napisać w sumie. No ale mówiłam, że mój terener rozpisał mi wszystko rozsądnie w miarę. Muszę jeść trochę kalorii w ciągu dnia, żeby mieć siłę do ćwiczeń. No i oczywiście z czego odejmować kcl, gdy waga stanie w miejscu.

Napisane przez Melonade

Kto dzisiaj nie jadł słodyczy? A kto nagrzeszył?

Ja dzisiaj bez słodkości. Cały dzień bez podjadania, czyli wszystko jak w planie. Ciekawe jak długo jeszcze....

[Melonade]

Napisane przez maniastania

Spooooko . Mogłam od razu to napisać w sumie. No ale mówiłam, że mój terener rozpisał mi wszystko rozsądnie w miarę. Muszę jeść trochę kalorii w ciągu dnia, żeby mieć siłę do ćwiczeń. No i oczywiście z czego odejmować kcl, gdy waga stanie w miejscu.



Ja dzisiaj bez słodkości. Cały dzień bez podjadania, czyli wszystko jak w planie. Ciekawe jak długo jeszcze....

No jak to jak długo? Do osiągnięcia celu, a później jeszcze dużo dłużej .
Ja też dzisiaj bez słodyczy

[MissTerrible]

Ja bez słodkiego I bez innych grzechów Za to pedałowałam znów 30 minut

---------- Dopisano o 00:48 ---------- Poprzedni post napisano o 00:46 ----------

Właśnie skończyłam ogarniać chatę... Padam na ryjek a pewnie któraś z moich Gwiazd się zaraz zbudzi... :sciana:

[Bella2212]

Napisane przez Melonade

No i gdzie się podziałyście gaduły?
Kto dzisiaj nie jadł słodyczy? A kto nagrzeszył?

U mnie dzisiaj było tak :
Dwie kromki z szynką i pomidorem (na bułce pełnoziarnistej)
Dwa naleśniki z serem na stołówce na uczelni
Dwie kanapki takie same jak rano
4 kupne ciasteczka owsiane
2 herbaty czerwone z dodatkami (rano i wieczorem)

Dodatkowo 30 minut treningu z Ewą (było intensywnie, sporo skakania) i pieszo ma uczelnię (pół godziny energicznego marszu)

Z jedzeniem słabo poszło, trochę mało, głowa mnie bolała.... I za te naleśniki jestem zła, chociaż prawie nie były słodkie, ale nie było co wybrać bo wszystko wykupili na uczelni... Mięsa nie było, tylko ryba w panierce, surówek też już nie było....

[ArcymoneQ]

Witajcie laski przede mną kolejny dzień pod znakiem choroby nic mi się nie chce, nawet myśleć o jedzeniu - na siłę dziś kanapkę zjadłam.

[Dotka90]

Napisane przez Melonade

No i gdzie się podziałyście gaduły?
Kto dzisiaj nie jadł słodyczy? A kto nagrzeszył?

Ja wczoraj w końcu ładny dzień, uff.
Słodkości były, ale na II śniadanie - domowe ciasteczka owsiane, więc jak najbardziej ok

[pannaatopowa]

Ja bez grzeszków!!

Teraz jem owsiankę Na obiad mam gulasz z soczewicy i kaszę jęcznienną

[Malinka_Malinka]

Dziewczyny ale Wy produkujecie, nie nadążam czytać.
Trudno nadrobię później.
Mam nadzieję, że mnie jeszcze pamiętacie.
U mnie w listopadzie bardzo bardzo barrrdzo ważne spotkanie.
Dokładnie 15-stego, chciałabym do tego dnia ważyć 60 kg.
Wychodzi średnio 2 kg na tydzień - chorendalnie dużo, ale mam w związku z nim mega stresa więc może samo co nie co poleci, o ile stres nie zablokuje mnie tak, że nie zacznę tyć.

---------- Dopisano o 08:54 ---------- Poprzedni post napisano o 08:42 ----------

Aktualnie jem mega beznadziejnie, brak czasu młodsze chore, starsze już zaczyna być chore, TŻ również chory - jednym słowem szpital w domu.
A w pracy - brrr, ciężko.
Wczoraj śniadanie na wynos pakowałam w 20 sekund, niestety były to same serki homogenizowane i jogurty owocowe od owada.
Jak wróciłam zjadłam jeszcze kanapki z wędliną, żółtym serem i kawałek cienkiej tłustej kiełbasy. Potem wpadła kostka czekolady norweskiej - pychota - kawowa. Na wieczór winogrono i trzy garści orzechów.
Wiem, że do d...
Ale byłam tak zabiegana i zmęczona, że nawet siły nie miałam żuć.

---------- Dopisano o 08:55 ---------- Poprzedni post napisano o 08:54 ----------

Gdyby ktoś mi gotował i przyrządzał posiłki byłoby mega łatwiej.

---------- Dopisano o 08:55 ---------- Poprzedni post napisano o 08:55 ----------

Czy ja już gdzieś to pisałam, nie znoszę kuchni, mam dość garów i gotowania !!!

---------- Dopisano o 08:57 ---------- Poprzedni post napisano o 08:55 ----------

Acha, wpadają mi okruchy słodyczy tzn. wczoraj np. kostka czekolady (ale to już nie połowa), jeden biszkopt (ale już nie paczka), 5 paluszków (ale nie wszystkie ze stołu), więc uważam, że zdecydowanie jest postęp.

---------- Dopisano o 08:59 ---------- Poprzedni post napisano o 08:57 ----------

Z natury jestem łasuchem.
Ostatnio od tygodnia chodzi za mną kremówka papieska z ulubionej cukierni.
Jednak tylko chodzi bo jej nie zjadłam i do 15 wara mi od słodyczy.

---------- Dopisano o 09:00 ---------- Poprzedni post napisano o 08:59 ----------

Pamiętajcie, że każdy zatrudniony na umowę o prace musi dostać dzień wolny za 1 listopada, który wypada w sobotę. Powyższa zasada wraca po przerwie, od kiedy dostaliśmy 6 stycznia wolne.

---------- Dopisano o 09:02 ---------- Poprzedni post napisano o 09:00 ----------

Witam nowe nabytki, super że tak wątek ruszył, bo była już mała stagnacja, ale napływ świeżej krwi dopomógł zdecydowanie.
Aadmirale czytasz nas chociaż, odezwij się.

---------- Dopisano o 09:02 ---------- Poprzedni post napisano o 09:02 ----------

Napisane przez pannaatopowa

Ja bez grzeszków!!

Teraz jem owsiankę Na obiad mam gulasz z soczewicy i kaszę jęcznienną

Podrzuć trochę

[michalova]

hej Dziewczyny. coś mi wczoraj aplikacja nawalała i nie mogłam nic napisać. wczoraj dzień bez słodyczy zaliczony choć byliśmy u znajomych i leżały na stole pyszne ciasteczka i cukierki moje wczorajsze menu było ładne do obiadu. później dużooooo gorzej. brak podwieczorku a na kolację łyżeczka sałatki jarzynowej z majonezem i jedna frankfruterka.
dzisiaj będzie lepiej choć śniadanie późno bo dopiero wstaliśmy z synkiem. no i mam @ a przy niej mam wilczy apetyt na to co nie trzeba. musze walczyć.

maniastania. trzymam kciuki

[maniastania]

Napisane przez michalova

maniastania. trzymam kciuki

Cześć michalova . Dzięki za kciuki. Przydadzą się na pewno. A propos Dziewczyny, jak to jest u Was ze wparciem otoczenia najbliższego? Jakoś specjalnie jesteście motywowane? Jak ogólnie dbacie o to, żeby nie tracić inspiracji, a w konsekwencji nie grzeszyć?

W ogóle to ja dopiero po śniadaniu. Lipa, bo powinnam już myśleć o 2gim posiłku . Ale jakoś z łóżka nie mogłam ściągnąć swoich czterech liter, pomyślałam że sobie poleżę, a najwyżej później wstanę

[pretty_girl19892]

Napisane przez Melonade

No i gdzie się podziałyście gaduły?
Kto dzisiaj nie jadł słodyczy? A kto nagrzeszył?

Ja muszę dokończyć moje ciasto, które robiłam na weekend i później już wystrzegam się słodyczy co najwyżej spróbuje zrobić to brownie jaglane które dziewczyny wcześniej wklejały

Napisane przez Melonade

No jak to jak długo? Do osiągnięcia celu, a później jeszcze dużo dłużej .
Ja też dzisiaj bez słodyczy

Super a wybrałaś już jakiś zestaw ćwiczeń? Co najbardziej z Mel B chcesz robić jakbyś to ją wybrała?

[Melonade]

Napisane przez pretty_girl19892

Ja muszę dokończyć moje ciasto, które robiłam na weekend i później już wystrzegam się słodyczy co najwyżej spróbuje zrobić to brownie jaglane które dziewczyny wcześniej wklejały



Super a wybrałaś już jakiś zestaw ćwiczeń? Co najbardziej z Mel B chcesz robić jakbyś to ją wybrała?

Myślę o 30 dniowym wyzwaniu z mel b i tiffany, ale nie wiem czy to nie za dużo dla mnie na początek. Z jednej strony chcę coś☠robić porządnie, z drugiej nie chcę znowu 3 dni ćwiczyć i wszystko rzucić. Dzisiaj nie mam wolnych 3 sekund i prawdopodobnie czeka mnie cała nieprzespana noc.
Jutro będę mieć trochę czasu, o ile nie będę odsypiać to na pewno przejrzę dokładnie te programy i tą aplikację, o której wcześniej mówiłam i coś wybiorę .

W ogóle szlag mnie trafia, bo pms mi się zaczyna 2 tygodnie przed @ .
Czuję się 'fantastycznie' .

---------- Dopisano o 13:08 ---------- Poprzedni post napisano o 13:04 ----------

Napisane przez maniastania

Cześć michalova . Dzięki za kciuki. Przydadzą się na pewno. A propos Dziewczyny, jak to jest u Was ze wparciem otoczenia najbliższego? Jakoś specjalnie jesteście motywowane? Jak ogólnie dbacie o to, żeby nie tracić inspiracji, a w konsekwencji nie grzeszyć?

W ogóle to ja dopiero po śniadaniu. Lipa, bo powinnam już myśleć o 2gim posiłku . Ale jakoś z łóżka nie mogłam ściągnąć swoich czterech liter, pomyślałam że sobie poleżę, a najwyżej później wstanę

U mnie wsparcia brak.
Albo są osoby, które przy każdej możliwej okazji mi wypominają jaka to jestem gruba, ale jak coś robię albo proszę o minimum wsparcia (typu: skoro już idziesz na zakupy to kup mi jedną rzecz albo nie przynoś mi swoich słodyczy, nie przeszkadzaj mi przez najbliższe 40 minut bo chcę poćwiczyć) to nic z tego. Ewentualnie ktoś, kto uważa, że każdy mój pomysł jest zły i i tak mi się nie uda. No i znajomi, którzy są chudzi i narzekają przy mnie, że są grubasami i jak nie jem słodyczy to się dziwią i uważają, że to niemożliwe, że zdrowo się odżywiam, skoro wyglądam jak wyglądam ...

[michalova]

Napisane przez Melonade

Myślę o 30 dniowym wyzwaniu z mel b i tiffany, ale nie wiem czy to nie za dużo dla mnie na początek. Z jednej strony chcę coś☠robić porządnie, z drugiej nie chcę znowu 3 dni ćwiczyć i wszystko rzucić. Dzisiaj nie mam wolnych 3 sekund i prawdopodobnie czeka mnie cała nieprzespana noc.
Jutro będę mieć trochę czasu, o ile nie będę odsypiać to na pewno przejrzę dokładnie te programy i tą aplikację, o której wcześniej mówiłam i coś wybiorę .

W ogóle szlag mnie trafia, bo pms mi się zaczyna 2 tygodnie przed @ .
Czuję się 'fantastycznie' .

---------- Dopisano o 13:08 ---------- Poprzedni post napisano o 13:04 ----------



U mnie wsparcia brak.
Albo są osoby, które przy każdej możliwej okazji mi wypominają jaka to jestem gruba, ale jak coś robię albo proszę o minimum wsparcia (typu: skoro już idziesz na zakupy to kup mi jedną rzecz albo nie przynoś mi swoich słodyczy, nie przeszkadzaj mi przez najbliższe 40 minut bo chcę poćwiczyć) to nic z tego. Ewentualnie ktoś, kto uważa, że każdy mój pomysł jest zły i i tak mi się nie uda. No i znajomi, którzy są chudzi i narzekają przy mnie, że są grubasami i jak nie jem słodyczy to się dziwią i uważają, że to niemożliwe, że zdrowo się odżywiam, skoro wyglądam jak wyglądam ...

ojej. Melonade, to nie masz łatwo. teraz pokażesz tym wszystkim, którzy nie wierzyli, że potrafisz. szczeny im opadną no i masz nas a my w Ciebie wierzymy!

co do mojego wsparcia. tata się śmieje ze znowu na diecie jestem, mąż dzielnie zjada na obiad to co gotuję dla siebie i nawet czasem coś z innych posiłków ze mną je (żeby było śmieszniej, od kiedy jestem na diecie zaczął tyć), jego zdaniem nie ma potrzeby bym schudła ale nie je przy mnie słodyczy czy fast foodów żeby mnie nie kusilo. bracia nie komentują, jeden czasem sobie pożartuje (sam się kiedyś odchudzał z żoną, ona chudzinka do dzisiaj a jego dopadło jojo), teściowa trochę dopytywała o dietę i nie nalega bym jadła u nich kolacje jak czasami wieczorem u nich jesteśmy. a znajomym nie chwalilam się że się odchudzam. dla mnie największą motywacją są lecące kilogramy i dobre samopoczucie (taka lekkość odkąd jem regularnie i zdrowo). tylko jeszcze potrzebuję kopa, żeby zabrać się za ćwiczenia.

[MissTerrible]

Wiecie co? Nie ma na tym świecie sprawiedliwości - mój mąż właśnie rano stwierdził że schudł 2kg... I dodał, to już wiem czemu paski się luźne zrobiły... Spoko, przy takim jedzeniu jak on uskutecznia to ja bym tyła w katastrofalnym tępie, fakt on cały dzień spędza bardzo aktywnie, ciągle zabiegany, zestresowany. Ostatnio miał bardzo intensywny okres. Facetom to jakoś łatwiej chyba idzie... P

U mnie dziś na pierwsze:
Grapefruit, jogurt nat. z żurawiną i płatkami migdałów plus biała kawka

Na drugie:
Kanapka z wędliną z indyka, banan

Obiad: pierś kurczaka grulowana w folii z czosnkiem i ziołami, kasza gryczana, gotowane na parze brokuły, kawałek czerwonej papryki

Dalej jeszcze nie wiem do końca ale muszę zużyć resztę kurczaka więc pewnie umieszam jakąś sałatkę

[Melonade]

Napisane przez michalova

ojej. Melonade, to nie masz łatwo. teraz pokażesz tym wszystkim, którzy nie wierzyli, że potrafisz. szczeny im opadną no i masz nas a my w Ciebie wierzymy!

Mam nadzieję, że w końcu się uda, Jakoś mnie wiara opuściła . No ale skoro jest coraz lepiej to może w końcu i efekty będą .
Szczerze mówiąc brakuje mi kogoś, kto by był w podobnej sytuacji jak ja, żebyśmy się mogli wzajemnie wspierać, chodzić razem na siłownię itp.
Zauważyłam, że o dziwo wszyscy moi znajomi są chudzi .
Mam też kolegę, który zawsze był trochę przy kości i kilka lat temu Mu się faktycznie udało super schudnąć i od tego czasu tym bardziej lubi mi podokuczać :/.

co do mojego wsparcia. tata się śmieje ze znowu na diecie jestem, mąż dzielnie zjada na obiad to co gotuję dla siebie i nawet czasem coś z innych posiłków ze mną je (żeby było śmieszniej, od kiedy jestem na diecie zaczął tyć), jego zdaniem nie ma potrzeby bym schudła ale nie je przy mnie słodyczy czy fast foodów żeby mnie nie kusilo. bracia nie komentują, jeden czasem sobie pożartuje (sam się kiedyś odchudzał z żoną, ona chudzinka do dzisiaj a jego dopadło jojo), teściowa trochę dopytywała o dietę i nie nalega bym jadła u nich kolacje jak czasami wieczorem u nich jesteśmy. a znajomym nie chwalilam się że się odchudzam. dla mnie największą motywacją są lecące kilogramy i dobre samopoczucie (taka lekkość odkąd jem regularnie i zdrowo). tylko jeszcze potrzebuję kopa, żeby zabrać się za ćwiczenia.

To masz dobrze . No ale prawda jest taka, że niezależnie od otoczenia, najważniejsze jest nasze własne nastawienie .

---------- Dopisano o 14:14 ---------- Poprzedni post napisano o 14:11 ----------

Napisane przez MissTerrible

Wiecie co? Nie ma na tym świecie sprawiedliwości - mój mąż właśnie rano stwierdził że schudł 2kg... I dodał, to już wiem czemu paski się luźne zrobiły... Spoko, przy takim jedzeniu jak on uskutecznia to ja bym tyła w katastrofalnym tępie, fakt on cały dzień spędza bardzo aktywnie, ciągle zabiegany, zestresowany. Ostatnio miał bardzo intensywny okres. Facetom to jakoś łatwiej chyba idzie... P

U mnie dziś na pierwsze:
Grapefruit, jogurt nat. z żurawiną i płatkami migdałów plus biała kawka

Na drugie:
Kanapka z wędliną z indyka, banan

Obiad: pierś kurczaka grulowana w folii z czosnkiem i ziołami, kasza gryczana, gotowane na parze brokuły, kawałek czerwonej papryki

Dalej jeszcze nie wiem do końca ale muszę zużyć resztę kurczaka więc pewnie umieszam jakąś sałatkę

No faceci mają o tyle lepiej, że nie mają tylu problemów i powikłań z hormonami.
Ja jestem przekonana, że gdyby nie to, że przed @ zawsze tyję 2-3kg to bym się tak nie roztyła, bo zupełnie nie zauważyłam tej zmiany, mam wrażenie, że jednego dnia byłam normalna, a następnego tłusta .
Menu wygląda nieźle .

[pannaatopowa]

Ja miałam dziś przepyszny obiad
Kawałek schabu, smażone jajko (robiłam bratu tradycyjne schaby i zostało jajko), gulasz z soczewicy i cukinii, kasza jęczmienna. Mniam

[MissTerrible]

Zmiana planów na obiad steki rybne z Frosty zamiast kurczaka, więc będzie cały do sałatki na kolację

Czeka mnie dziś spore wyzwanie, będę robić na kolację dla męża kiełbasę w talarkach z cebulką... Bardzo lubimy mam nadzieję, że się na nią nie rzucę :P hehe

Bardzo ciekawi mnie ten gulasz z soczewicy Pannaatopowa właśnie kupiłam czerwoną i nie wiem za bardzo co z nią zrobić :P

[maniastania]

Napisane przez Melonade

Myślę o 30 dniowym wyzwaniu z mel b i tiffany, ale nie wiem czy to nie za dużo dla mnie na początek. Z jednej strony chcę coś☠robić porządnie, z drugiej nie chcę znowu 3 dni ćwiczyć i wszystko rzucić. Dzisiaj nie mam wolnych 3 sekund i prawdopodobnie czeka mnie cała nieprzespana noc.
Jutro będę mieć trochę czasu, o ile nie będę odsypiać to na pewno przejrzę dokładnie te programy i tą aplikację, o której wcześniej mówiłam i coś wybiorę .

W ogóle szlag mnie trafia, bo pms mi się zaczyna 2 tygodnie przed @ .
Czuję się 'fantastycznie' .

---------- Dopisano o 13:08 ---------- Poprzedni post napisano o 13:04 ----------



U mnie wsparcia brak.
Albo są osoby, które przy każdej możliwej okazji mi wypominają jaka to jestem gruba, ale jak coś robię albo proszę o minimum wsparcia (typu: skoro już idziesz na zakupy to kup mi jedną rzecz albo nie przynoś mi swoich słodyczy, nie przeszkadzaj mi przez najbliższe 40 minut bo chcę poćwiczyć) to nic z tego. Ewentualnie ktoś, kto uważa, że każdy mój pomysł jest zły i i tak mi się nie uda. No i znajomi, którzy są chudzi i narzekają przy mnie, że są grubasami i jak nie jem słodyczy to się dziwią i uważają, że to niemożliwe, że zdrowo się odżywiam, skoro wyglądam jak wyglądam ...

Ja w zeszłym roku robiłam dużo ćwiczeń z Mel B i na serio ją lubiłam. Pomijając fakt, że jest mega energetyczna i inspirująca. Robiłam 10 minutowe ćwiczenia na brzuch i pośladki, ale to był raczej dodatek do treningów interwałowych. Ale generalnie ładnie mi leciały wtedy kilogramy.

Z tym wsparciem mojego otoczenia to różnie chyba, ale sama na to zasłużyłam. Kiedyś każdy trzymał za mnie kciuki, ale gdy odchudzam się już któryś raz z rzędu to podejrzewam, że nikt już nawet nie wierzy, że może mi się udać. Trochę mi smutno z tego powodu, bo to w sumie potrzebne mi jest. Największa motywacja do dalszej walki jest wtedy, gdy zaczynają pojawiać się jakieś efekty.

Napisane przez MissTerrible

Wiecie co? Nie ma na tym świecie sprawiedliwości - mój mąż właśnie rano stwierdził że schudł 2kg... I dodał, to już wiem czemu paski się luźne zrobiły... Spoko, przy takim jedzeniu jak on uskutecznia to ja bym tyła w katastrofalnym tępie, fakt on cały dzień spędza bardzo aktywnie, ciągle zabiegany, zestresowany. Ostatnio miał bardzo intensywny okres. Facetom to jakoś łatwiej chyba idzie...

Czy ja wiem, czy faceci tak łatwiej mają... Chyba każdemu jest trudno zrzucić kilogramy. Podejrzewam, że Ty też miałaś takie momenty, że spadło Ci kilka kilogramów, a nawet sama o tym nie wiedziałaś.

Ja to zazdroszczę ludziom silnej woli, bo ja to nie tylko jeśli chodzi o odchudzanie słomiany zapał miewam. Ile ja się muszę naoglądać zdjęć w necie, afirmacji naczytać żeby zmotywowaną na odpowiednim poziomie zostać . Dlatego skupiam się na dniu dzisiejszym, nie wybiegam myślami na dni/tygodnie w przyszłość, bo zdołowałabym się strasznie, że jeszcze tyle pracy przede mną. I właśnie to jest to, co mnie denerwuje najmocniej- fakt, że większość ludzi może skupić się na innych, ważniejszych celach w życiu, a ja muszę myśleć o diecie i ćwiczeniach.

[nurek119]

Napisane przez Malinka_Malinka

Pamiętajcie, że każdy zatrudniony na umowę o prace musi dostać dzień wolny za 1 listopada, który wypada w sobotę. Powyższa zasada wraca po przerwie, od kiedy dostaliśmy 6 stycznia wolne.

---

czemu ja jestem na zlecenie

Napisane przez maniastania

Cześć michalova . Dzięki za kciuki. Przydadzą się na pewno. A propos Dziewczyny, jak to jest u Was ze wparciem otoczenia najbliższego? Jakoś specjalnie jesteście motywowane? Jak ogólnie dbacie o to, żeby nie tracić inspiracji, a w konsekwencji nie grzeszyć?

u mnie o odchudzaniu wie tylko Tż i niby wspiera itd ale czasem przyjdzie ze sklepu zadowolony z jakąś słodkością i dopiero jak widzi moją minę to dostaje olśnienia
natomiast za każdym razem jak jeżdzę do domu i idę do dziadków to Dziadek mi mówi, że chyba mi się prybrało (nie ważne, że 9kg schudłam)

Napisane przez Melonade

U mnie wsparcia brak.
Albo są osoby, które przy każdej możliwej okazji mi wypominają jaka to jestem gruba, ale jak coś robię albo proszę o minimum wsparcia (typu: skoro już idziesz na zakupy to kup mi jedną rzecz albo nie przynoś mi swoich słodyczy, nie przeszkadzaj mi przez najbliższe 40 minut bo chcę poćwiczyć) to nic z tego. Ewentualnie ktoś, kto uważa, że każdy mój pomysł jest zły i i tak mi się nie uda. No i znajomi, którzy są chudzi i narzekają przy mnie, że są grubasami i jak nie jem słodyczy to się dziwią i uważają, że to niemożliwe, że zdrowo się odżywiam, skoro wyglądam jak wyglądam ...

współczuje

[pannaatopowa]

Napisane przez MissTerrible

Bardzo ciekawi mnie ten gulasz z soczewicy Pannaatopowa właśnie kupiłam czerwoną i nie wiem za bardzo co z nią zrobić :P

Specjalnie dla Ciebie przepis:
- Około 350 - 400 gram soczewicy surowej
- cukinia
- 2 ząbki czosnku
- 2 cebule
- 3 papryki
- 3-4 marchewki średnie
- puszka/kartonik pomidorów krojonych w sosie
- kminek, przyprawa do fasoli, sól
- trochę oleju
- około litr wody, może odrobinę wiecej

1. Kroje, smażę cebulę na oleju (nie dużo - papryka zaraz puści sok)
2. wrzucam przepłukaną soczewicę (nie wiem czy czerwoną się moczy ja miałam brązową)
3. W osobnych garze wrzucam marchew i cukinię. Blenduję pomidory z odrobiną kminku (uwaga on jest ostry) i wrzucam do gara. Zalewam wodą i wrzucam warzywa z patelni. Daję sól, słodką paprykę (w przyprawie) i duszę. Nie dawać pieprzu - jest kminek.

To jest moje pierwszy wegetariański obiad i bałam się że będzie okropny, ale jest pyszny. Mi wyszły z tego dwa obiady i 1,5 litra w słoikach.

W 100 gram jest: 49,68 kcal, białka: 3,20, węglowodanów: 8,72, tłuszczy: 0,44
Dane moga się różnic w zależności od wielkości warzyw i ilości wody, ale nie będą to wielkie różnice

[MissTerrible]

Napisane przez pannaatopowa

Specjalnie dla Ciebie przepis:

- Około 350 - 400 gram soczewicy surowej

- cukinia

- 2 ząbki czosnku

- 2 cebule

- 3 papryki

- 3-4 marchewki średnie

- puszka/kartonik pomidorów krojonych w sosie

- kminek, przyprawa do fasoli, sól

- trochę oleju

- około litr wody, może odrobinę wiecej



1. Kroje, smażę cebulę na oleju (nie dużo - papryka zaraz puści sok)

2. wrzucam przepłukaną soczewicę (nie wiem czy czerwoną się moczy ja miałam brązową)

3. W osobnych garze wrzucam marchew i cukinię. Blenduję pomidory z odrobiną kminku (uwaga on jest ostry) i wrzucam do gara. Zalewam wodą i wrzucam warzywa z patelni. Daję sól, słodką paprykę (w przyprawie) i duszę. Nie dawać pieprzu - jest kminek.



To jest moje pierwszy wegetariański obiad i bałam się że będzie okropny, ale jest pyszny. Mi wyszły z tego dwa obiady i 1,5 litra w słoikach.



W 100 gram jest: 49,68 kcal, białka: 3,20, węglowodanów: 8,72, tłuszczy: 0,44

Dane moga się różnic w zależności od wielkości warzyw i ilości wody, ale nie będą to wielkie różnice

Wow! Jaka niska kaloryczność Bardzo dziękuję za przepis, na pewno wykorzystam! W necie znalazłam też ciekawy przepis w stulu kuchni indykskiej jeśli ktoś lubi )

http://www.poezja-smaku.pl/wegetaria...z-z-soczewicy/

[pannaatopowa]

To są same warzywa, nawet tego oleju jest jakieś pare kropli, bo papryka wodę oddaje Podbijam kalorie jakąś kaszą

kuchnia indyjska jest za ostra, a kiedyś myślałam o tym aby spróbować

[jagoodka21]

Hej dziewczyny.
Pannatopowa przepis brzmi smacznie. Myślę, że spróbuję: )
Mam pytanie do dziewczyn, które postanowily nie jeść słodyczy do końca roku. Jak wam idzie ?
U mnie słodki dzień nastąpił w sobotę. .. nie potrafilam się powstrzymać. Kupiłam dzisiaj suszone śliwki, może w chwilach słabości mi pomogą: )
Moje dzisiejsze menu:
Śniadanie: 2 kromki chleba z serkiem brie, kawa
Śniadanie 2: bułka pelnoziarnista (sucha), kawa
Obiad: makaron z chudym białym serem i przyprawami
Podwieczorek: jabłko i suszone śliwki
Kolacja: będzie jajko

[pannaatopowa]

Ja zaczęłam od wczoraj. Mam ochotę, ale się staram

Moje menu:
1. Śniadanie niewypał. Jakaś łyżeczka muesli, ale okazało się że miodu za dużo (pewnie wcześniej dałam łyżeczkę i zapomniałam). Musiałam się zadowolić grahamką z żółtym serem, bo nie miałam nic innego.
2. Obiad. Kasza, gulasz soczewicowy, jajko i schab
3. Podwieczorek. Kefir, gruszka i śliwki
4. Kolacja. Schab (dwa plastry) oraz gigantyczny pomidor.

Drugie śniadanie mi umknęło. Zaczełam załatwiać na "mieście", potem sprzatanie, noszenie drewna, gotowanie...

Nie mam pomysłu na posiłki białkowe. Oprócz mięsa, jaj i twarogu. Podrzucicie coś?

[Melonade]

Napisane przez jagoodka21

Hej dziewczyny.
Pannatopowa przepis brzmi smacznie. Myślę, że spróbuję: )
Mam pytanie do dziewczyn, które postanowily nie jeść słodyczy do końca roku. Jak wam idzie ?
U mnie słodki dzień nastąpił w sobotę. .. nie potrafilam się powstrzymać. Kupiłam dzisiaj suszone śliwki, może w chwilach słabości mi pomogą: )
Moje dzisiejsze menu:
Śniadanie: 2 kromki chleba z serkiem brie, kawa
Śniadanie 2: bułka pelnoziarnista (sucha), kawa
Obiad: makaron z chudym białym serem i przyprawami
Podwieczorek: jabłko i suszone śliwki
Kolacja: będzie jajko

Ja się trzymam, ale tak jak mówiłam, cały czas zostawiam sobie jeden dzień w tygodniu na cheat day i wtedy mogę jeść co chcę .

---------- Dopisano o 19:35 ---------- Poprzedni post napisano o 19:30 ----------

Napisane przez pannaatopowa

Ja zaczęłam od wczoraj. Mam ochotę, ale się staram

Moje menu:
1. Śniadanie niewypał. Jakaś łyżeczka muesli, ale okazało się że miodu za dużo (pewnie wcześniej dałam łyżeczkę i zapomniałam). Musiałam się zadowolić grahamką z żółtym serem, bo nie miałam nic innego.
2. Obiad. Kasza, gulasz soczewicowy, jajko i schab
3. Podwieczorek. Kefir, gruszka i śliwki
4. Kolacja. Schab (dwa plastry) oraz gigantyczny pomidor.

Drugie śniadanie mi umknęło. Zaczełam załatwiać na "mieście", potem sprzatanie, noszenie drewna, gotowanie...

Nie mam pomysłu na posiłki białkowe. Oprócz mięsa, jaj i twarogu. Podrzucicie coś?

Możesz użyć opcji przeszukiwania wątku i poszukać wpisów donkje, Ona podawała trochę białkowych przepisów, może Ci się coś spodoba .

[ArcymoneQ]

Napisane przez maniastania

Cześć michalova . Dzięki za kciuki. Przydadzą się na pewno. A propos Dziewczyny, jak to jest u Was ze wparciem otoczenia najbliższego? Jakoś specjalnie jesteście motywowane? Jak ogólnie dbacie o to, żeby nie tracić inspiracji, a w konsekwencji nie grzeszyć?

W ogóle to ja dopiero po śniadaniu. Lipa, bo powinnam już myśleć o 2gim posiłku . Ale jakoś z łóżka nie mogłam ściągnąć swoich czterech liter, pomyślałam że sobie poleżę, a najwyżej później wstanę

U mnie mąż czasami powie komplement z czego się bardzo cieszę, nie robi tego za często dzięki czemu czuję się super kiedy już coś powie na temat mojego ciała. No oprócz ostatniej niedzieli kiedy to ubrać mi się nie chciało stanika i latałam w koszulce a ten walnął tekst "lubię jak Ci tak wiszą"
Za to reszta rodzinki (teściowa z córeczką i synowie) nie komentują udając, że nic nie widać

Moje menu:
Śniadanie - kanapka z sałatą i wędliną
II Śniadanie - dwie kanapki z dżemem
Przekąska - chyba z 3 jabłka
Obiad - kubek krupniku z przecierki, galka ziemniaków, mały kotlet i cały talerz surówki z marchewki z porem
Obiad II - zupa grochowa bez zasmażki
Kolacja - duży ziemniak pieczony w piekarniku, pół pałki z kurczaka upieczonej i ogórek konserwowy.

[MissTerrible]

Witajcie ponownie, na kolację wciągnęłam sałatkę z kurczakiem i kromkę orkiszowego

Dziś kolejny dzień bez słodyczy i 30 minut rowerku plus ćwiczenia na ramiona i barki

Boję się jeszcze ćwiczyć brzuch bo ciągle czuję przerwę nad pępkiem między mięśniami - nie chcę się nabawić przepukliny Z czasem się zstąpią mam nadzieję...

[pannaatopowa]

dzięki Melonade. Upiekę chyba chleb, bo lubię chleb i może zamienię na białkową wersję

[mooonik]

Napisane przez pannaatopowa

Specjalnie dla Ciebie przepis:
- Około 350 - 400 gram soczewicy surowej
- cukinia
- 2 ząbki czosnku
- 2 cebule
- 3 papryki
- 3-4 marchewki średnie
- puszka/kartonik pomidorów krojonych w sosie
- kminek, przyprawa do fasoli, sól
- trochę oleju
- około litr wody, może odrobinę wiecej

1. Kroje, smażę cebulę na oleju (nie dużo - papryka zaraz puści sok)
2. wrzucam przepłukaną soczewicę (nie wiem czy czerwoną się moczy ja miałam brązową)
3. W osobnych garze wrzucam marchew i cukinię. Blenduję pomidory z odrobiną kminku (uwaga on jest ostry) i wrzucam do gara. Zalewam wodą i wrzucam warzywa z patelni. Daję sól, słodką paprykę (w przyprawie) i duszę. Nie dawać pieprzu - jest kminek.

To jest moje pierwszy wegetariański obiad i bałam się że będzie okropny, ale jest pyszny. Mi wyszły z tego dwa obiady i 1,5 litra w słoikach.

W 100 gram jest: 49,68 kcal, białka: 3,20, węglowodanów: 8,72, tłuszczy: 0,44
Dane moga się różnic w zależności od wielkości warzyw i ilości wody, ale nie będą to wielkie różnice

też zapiszę może w tej wersji soczewica mi spasuje

Napisane przez jagoodka21

Hej dziewczyny.
Pannatopowa przepis brzmi smacznie. Myślę, że spróbuję: )
Mam pytanie do dziewczyn, które postanowily nie jeść słodyczy do końca roku. Jak wam idzie

ja się trzymam
Ale może jak Melonik spróbuj z jednym dniem, kiedy pozwolisz sobie na coś słodkiego? Zawsze to łatwiej

Napisane przez MissTerrible

Witajcie ponownie, na kolację wciągnęłam sałatkę z kurczakiem i kromkę orkiszowego

Dziś kolejny dzień bez słodyczy i 30 minut rowerku plus ćwiczenia na ramiona i barki

brawo za ćwiczenia


u mnie dobry dzień, kolejna buźka do kolekcji

jedzenie:

Ś owsianka przekładana musem jabłkowym i jog greckim
IIś. grahamka z wędliną, pomidorem, smarowana masłem
O. pizza na cukiniowym spodzie
P. owoce(banan, jabłko, granat) z jogurtem, rodzynkami, sezamem
K. 2 jaja na twardo, pomidor, ogórek

do tego rowerkiem 30minut. Strasznie nie lubię ale co począć

[pannaatopowa]

Ja za to proszę od Moonik przepis na pizzę z cukiniowym spodem