|
|
#2281 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 91
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Cytat:
To był toksyk, poniżał mnie, zrywał ze mną raz na miesiąc, obrażał, psychicznie gnębił. Odciął mnie od rodziny i wszystkich znajomych. Ale okazałam się być silną "ofiarą" i teraz jestem bardzo szczęśliwa i to już od dawna. Nigdy po zerwaniu nie miałam załamania (typu "brakuje mi go, chcę wrócić) i nie płakałam. Już wcześniej się psychicznie do zerwania przygotowałam, a wszystkie łzy wypłakałam przy ostatniej kłótni (miałam normalnie histerię), a jak patrzyłam na jego plecy jak odchodził, poczułam wielką ulgę. Może to trochę ostre, co napisałam, ale dopiero teraz czuję, że godziłam się na takie traktowanie, na jakie kobieta NIGDY nie powinna się godzić. Zacytuję jedną wizażankę: "Czasem zastanawiam się, dlaczego jestem sama, skoro tyle kobiet wokół mnie ma partnera? A potem zaczynam rozumieć, że są i takie które z tej okazji godzą się na bycie ze śmieciem." I pomyślałam - matko, to byłam ja. Dlatego teraz jak dziewczyny tu piszą, że facet podnosił na nie rękę, a one chcą wracać, to mnie krew zalewa, bo widzę część dawnej siebie (część, bo mój eks mnie nie bił). Aaaaaale bądźmy dzielne, bo życie jest za piekne, żeby je marnować (się rozpisałam )killka: a co to za staż, że się tak niepokoisz? |
|
|
|
|
#2282 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 87
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Kurde powiem Ci ze to tak jak u mnie. Ja nie mialam prawa miec znajomych, nawet facebooka nie moglam miec, jak jechalam do siostry to walil fochy potrafil sie nie odzywac jak np podczas pobytu u siostry nie odebralam telefonu no bo po prostu nie slyszalam... jak oddzwanialam nie odbieral pisal smsy meczyl pozniej psychicznie... zgrywal pozniej wielkiego bohatera np. Zrywal ze mna wyzywal mnie od ku rew bo np widzial mnie z kolega albo widzial u kogos zdjecia z klubow do ktorych szlam potanczyk ze znajomymi (jak jeszcze ich mialam) pisal takie okropne rzeczy (jak poronilam powiedziala mu o tym kolezanka nasza ja nie chcialam mu mowic ze wiem ze jestem w ciazy i ze poronilam.nagle sie odzywa chce rozmawiac,spotkalam sie gadamy strasznie zaluje kocha i mowi ze to przez niego przez to ze dawal mi tyle stresu itd. Przy kolejnym zerwaniu mowil ze np taka kur wa jak ja noe zasluguje na to by zostac kiedykolwiek matka. tego typu slowa. No i jak juz widzial ze jestem totalnie wykoncOna psychicznie bo rowniez nasza wspolna znajoma powiedziala ze chodze na oddIal dzienny do psychiatry zgrywal bohatera chcial mnie wyciagnac z tego dolka no i tak wracalam do niego kiedys wzial mnie za gardlo podniosl rzucil mna padlam plecami na beton nie moglam oddyChac stracilam,przytomnosc odwrocil sie i poszedl jakas dziewczyna mnie zbierala z ziemii potem znow pisal wyzywal itd oczywiscie ze zasluzylam na to itp no i jak wrocilismy znow do siebie to bylo ok tzn bez akcji i wyzywania ale no uraz mi jakis zostal choc chcialam zapomniec i nawet sie udalo ale zaczelam,oczekiwac bliskosci czulosci no a tego juz nie dostalam...
---------- Dopisano o 20:57 ---------- Poprzedni post napisano o 20:54 ---------- Boze jak ja moge kochac tego czlowieka to ja nie wiem Edytowane przez madelaine345 Czas edycji: 2014-10-29 o 21:56 |
|
|
|
#2283 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 91
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Powiem Ci, że ta część z wyzwiskami, to normalnie jak u mnie - oczywiście jak miałam otwarte fb to masakra, zazdrość straszna, a żebym na IMPREZĘ poszła, gdzie są inni FACECI, to już mogłam nie wracać
![]() Ogólnie też słowa typu: "powinnaś na klęczkach do Czestochowy iść, że mnie masz", "myślisz, że ktoś oprócz mnie by ciebie chciał?", "ja to jestem taki przystojny, nie chwaląc się, mogę mieć każdą" Nieeeee jak to czytam to mi się śmiać chce, on to był zakompleksiony narcyz, że hej ![]() Tylko że ja wytrzymałam troche ponad rok (dzięki Bogu, że nie dałam się tak traktować dłużej!!!!!!), a właśnie inne dziewczyny były po parę lat z takimi frajerami, którzy na nie nie zasługiwali grrrr
|
|
|
|
#2284 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 625
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
W Domu Dziecka
![]() Cytat:
|
|
|
|
|
#2285 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 87
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
No 4 lata z kims takim abja dalej swoje ... dalej placz...
|
|
|
|
#2286 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 2 870
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Cytat:
I niech mi się tu pojawi pan Janek Trzeci (Sobieski?) i zacznie gderać... ![]()
__________________
A tam, od jutra. Edytowane przez nie_powiem Czas edycji: 2014-10-29 o 22:49 |
|
|
|
|
#2287 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 491
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Cytat:
killka gratuluję pracy! mam nadzieję, że będzie fajnie, dużo się nauczysz i spotkasz tam fajnych ludzi
|
|
|
|
|
#2288 |
|
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 52 988
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
killka - jedna z tutejszych ex-bywalczyń (obecnie szczęśliwa matka) pracuje w takiej placówce. Życzę Ci serca i odporności
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
|
|
|
#2289 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 87
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
|
|
|
|
#2290 |
|
chaos maker
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 399
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Mnie nikt nie bił, nie wyzywał, wręcz szanował i był cierpliwy (tak się wydaje), ale jak się wgłębię w naszą późniejszą relację, to jednak BYŁ TOKSYKIEM.
Nie winię tutaj tylko jego co prawda, bo ja też miałam toksyczny epizod w swoim życiu, chociaż wciąż uważam, że uzasadniony jednak... Ale przez ostatni rok eks przeciągnął mnie przez niekończącą się huśtawkę swoich nastrojów... Potrafił obrazić się o powietrze i wybuchała kłótnia, więc bałam się z nim poważnie pogadać o tym, co mi przeszkadza. Starałam się mu nie sprzeciwiać, chodziłam czasem "jak na szpilkach" (owszem, dobre chwile też bywały). Potrafiło mu nagle odbić, że nie jest pewien związku, że już nie chce. Później, po wielkiej kłótni i "niby zerwaniu" przybiegał z płaczem, że mnie kocha... I tak potrafiło być co parę miesięcy. Nastroje zmieniały mu się jak w kalejdoskopie: raz chciał, raz nie chciał... Ja wtedy tego nie widziałam aż tak, byłam zaślepiona tym, że się rozumiemy, możemy spędzać razem czas, jest wtedy fajnie. Nie widziałam tego, że to nie jest dobre, że często płaczę, bo nie wiem, co mu odbije, że dostosowuję swoje plany do niego, stopniowo porzucam własne "ja". Dopiero po jakimś czasie odkryłam, że odkąd nie jesteśmy razem, jestem zupełnie inną, samodzielną jednostką. Eks przyznał, że od czasu rozstania nie jest szczęśliwy, ale nie wie, czy ma to związek z brakiem mnie. I nie wiedział także, co do mnie czuje, zmieniał zdanie co chwilę, więc nie warto było. Przyznał, że odkrył przyczynę swojego niezdecydowania, wahań nastrojów (tak, podejrzewałam już dawno, że pewna rzecz ma na to spory wpływ) i chciałby coś z tym zrobić. Szkoda, że dużo za późno, już nas nie ma i tyle.
__________________
"I didn't ask for this pain, it just came over me(...) I'm so suprised you want to dance with me now, I was just getting used to living life without you around." "Boję się (...), że on zniknie, wiesz,
ten ktoś, kogo pokocham całym sercem bladym, chociaż mówią, że go już nie mam." |
|
|
|
#2291 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 87
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Ja uwazam ze w naszym zwiazku oboje bylismy toksyczni
---------- Dopisano o 23:06 ---------- Poprzedni post napisano o 23:06 ---------- jedno zawsze pociaga drugie takie kolo zamkniete |
|
|
|
#2292 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 690
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Jeśli do niego wrócisz to cie to zabije. Uciekaj jak najdalej! I koniecznie do psychologa...
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Senza l'amore sarei solo un ciarlatano, Come una barca che non esce mai dal porto. |
|
|
|
#2293 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 200
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Dziewczyny, wszystko przeczytałam, co napisałyście
![]() izolcia - to była kwestia czasu, że tu wrócisz, niestety. Ten facet już wtedy nie rokował dobrze, ewidentnie ma Cię gdzieś i nie ma co do tego ideologii dorabiać. Uważam, że zasługujesz na kogoś, kto będzie Ci okazywał miłość i wsparcie, a on tego Ci nie zapewnia. killka- super, że masz staż, pamiętam jak Ci smutno było, że siedzenie w domu Ci nie pomaga Praca pomaga jednak po rozstaniu.madelaine345 - to, co przeszłaś nadaje się na jakiś reportaż normalnie, żeby ostrzec inne kobiety. Nie daj sobie wmówić, że na to zasługujesz. To, co czujesz, to uzależnienie i namiętność, to nie jest miłość. Miłość jest dobra i bezpieczna, to harmonia i spokój. Miłość nas buduje, a nie niszczy! Moje drogie, dobiłam do ważnego etapu porozstaniowego. Ten impulsywny sms spadł mi z nieba, tak miało być. Wczoraj doszłam do wniosku, pierwszy raz po prawie 2 miesiącach, że NIE CHCĘ Z NIM BYĆ!!! Wiecie, dotarło do mnie, że ja chciałam być z jego wizją w mojej głowie, wiem, że on ma potencjał, ale nie docierało do mnie, że w rzeczywistości pokazał mi jaki jest i tylko z taką prawdziwą wersją jego faktycznie byłam, innej teraz bym też nie dostała. Traciłam czas w nadziei, że on się zmieni. Może mu pomoże terapia, nie wiem, nie wiem nawet czy w końcu na nią pójdzie, ale wiecie co? Teraz już wiem, że to jego broszka, mnie nic do tego, ja na niego czekać nie będę. Nie ma też co sobie wmawiać, że po terapii nagle by doznał olśnienia jak to bardzo mnie nagle kocha. W każdym razie czuję się o wiele lepiej, mam już początki jakiejś obojętności, takiej pewnej olewki, jeśli o niego chodzi. Mam nadzieję, że regresu nie będzie, za to będzie już tylko lepiej i lżej. Będę cierpliwie czekać, aż nie będzie mi smutno wieczorem, aż przestanę wracać myślą do jakichś wspomnień. |
|
|
|
#2294 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 2 870
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Cytat:
Oja!! No nieźle. Nie pomyślałabym, że to tak szybko ustąpi u Ciebie!
__________________
A tam, od jutra. |
|
|
|
|
#2295 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 270
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Cześć,
jestem tu nowa, trochę was podczytuje od jakiegoś czasu i chciałam w skrócie opisać moją historię. Nie rozstałam się z facetem, ale coraz częściej o tym myślę. Jesteśmy ze sobą od 2,5 roku. Poznaliśmy się w internecie i mogłoby się wydawać, że wszystko było idealnie. Czułe słówka, kolacje, kino, teatr, później wspólne mieszkanie i nagle coś zaczęło się psuć. Codziennie czas spędzamy tak samo, prawie w ogóle ze sobą nie rozmawiamy, mimo że mój TŻ jest bardzo opiekuńczy i zawsze pyta, dlaczego mam taką minę, a nie inną itp. Od początku związku jakoś mu nie ufałam, nie wiem dlaczego, właściwie nigdy nie dał mi ku temu powodów. Ostatnio byliśmy na imprezie u znajomych i wykrzyczał mi na niej w twarz, że "może sobie znajdę adoratora" tak jak pisałam koleżance na fb. Sęk w tym, że przejrzał mój telefon, gdy ja się kąpałam, zamiast przyjść i pogadać, bo od 2 dni się nie odzywałam. Po tej akcji pojechałam zapłakana do przyjaciółki (jego przyjaciel mnie odwiózł) i przez 2 dni się do niego nie odzywałam. Jak już wróciłam, przegadaliśmy sprawę i wydawało mi się, że bardzo przeżył, to co zrobił. Mówiłam mu, że nie potrafi rozmawiać o uczuciach, że często czuję się jak jego lokatorka, a nie dziewczyna itp. Pogodziliśmy się wstępnie i niby było ok. Wczoraj wrócił o 3 nad ranem z konferencji (i nie napisał jak zwykle o której wróci) i jeszcze był zdziwiony, że kazałam mu spać na kanapie. Nie mówiąc o tym, że poszedł również do klubu. Po tej akcji z facebookiem i czytaniem mojej prywatnej korespondencji, ja bym do domu wracała jak trusia o godz. 22. Dzisiaj wstałam i pracuję z domu, bo mam straszną gorączkę, więc on pyta jak mi pomóc, czy chce coś z apteki itd. Miło mi, ale wydaje mi się, że on nie rozumie co zrobi. Prawie zawsze nie odbiera telefonu, bo ma wiecznie wyłączone dźwięki, do tego stopnia, że jego znajomi do mnie dzwonią, a nie do niego. Raz już się kłóciliśmy o to, że nie pisze mi, o której wraca. Wczoraj to samo "bo mu się☠telefon rozładował", a miał ładowarkę i musiał jakoś po taxę zadzwonić. Strasznie jestem rozczarowana, bo wygląda na to, że żyję z chłopcem, a nie z odpowiedzialnym mężczyzną. Proszę poradźcie
__________________
Już są!!! dr. A.B. Silimed Natural 315cc ;-)01.10.2014 - wróciłam do ćwiczeń! |
|
|
|
#2296 | ||
|
sissy that walk
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 314
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Cytat:
__________________
Cytat:
Edytowane przez mary_poppins Czas edycji: 2014-10-30 o 11:34 |
||
|
|
|
#2297 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 270
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Cytat:
Co do pisania do koleżanek, nie znając kontekstu rozmowy, nie można wyciągać wniosków. Pisałam dla żartów, że "może sobie znajdę jakiegoś adoratora, to TŻ zauważy, że w ogóle istnieje". Nawet nie wiesz ile razy próbowałam z nim pogadać, wyjaśnić sobie wszystko, ale zawsze kończyło się to tym, dobrze, dobrze, jest ok i za jakiś czas znowu było to samo. Zdecydowanie częściej niż on wyciągałam pomocną dłoń. Może faktycznie sama szukam pretekstu, żeby się z nim rozstać, nie wiem. Z drugiej strony cały czas pamiętam, jak nam było dobrze i żal mi tego czasu, bo wiem, że się rozumiemy.
__________________
Już są!!! dr. A.B. Silimed Natural 315cc ;-)01.10.2014 - wróciłam do ćwiczeń! |
|
|
|
|
#2298 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 200
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
|
|
|
|
#2299 | ||
|
sissy that walk
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 314
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Cytat:
__________________
Cytat:
|
||
|
|
|
#2300 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 87
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Zdaje sobie sprawe ze mnie wyniszczal rowniez przeczytalam mnostwo ksiazek od toksycznej milosci kobiety ktore kochaja za bardzo po toksyczni mezczyzni.... chyba znow musze po cos siegnac
|
|
|
|
#2301 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 228
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Wstyd mi tu jest aż pisać. Naprawdę, ale nienawidzę siebie... Moja wypowiedź może być bardzo chaotyczna. Ale leże właśnie zapłakana i nie wiem co mam ze sobą zrobić.
Posłuchałam się Waszej rady i nie poszłam na spotkanie. Napisałam mu,że to nie ma sensu, on coś tam odpisał, ale ja już nie odpisałam. Pojechałam do apteki. I ... spotkałam go. Na początku nie poznałam go, powiedzieliśmy sobie 'cześć'. I zaczęliśmy rozmawiać. Było miło. Poszliśmy na spacer, przytuliliśmy się, wyznaliśmy jak bardzo za sobą tęskniliśmy. No cóż - spełniło się to o czym marzyłam. Było idealnie. Uczucie nie do opisania. Potem on pojechał a ja poszłam do domu. Dopiero wtedy uświadomiłam sobie jak bardzo źle postąpiłam rozmawiając z nim. Ale nadal byłam szczęśliwa,czułam się jakbym się zakochała na nowo. Było to połączone z takim zakłopotaniem ,ale generalnie był to najlepszy dzień od tych 2 miesięcy od rozstania. Potem on napisał, że to nie ma sensu. Że przez te 2 miesiące uświadomił sobie, że to nie był zdrowy związek. Że wszystkiego mu zabraniałam. Miał rację ... Teraz uświadomiłam sobie jak bardzo byłam o niego zazdrosna. Nie pozwalałam mu z nikim pisać. Może nie było to na zasadzie zabraniania,ale pokazywałam mu, że mnie to rani. Nie pozwalałam mu się spotykać z koleżankami, nie pozwalałam mu kupić sobie prywatnego laptopa, gdy kiedyś przyłapałam go na oglądaniu filmow porno . On nigdy nie był ze mną szczery, nie potrafiłam mu wierzyć i stąd to się wzięło. Kiedyś taka nie byłam. Ale im bardziej mnie okłamywał i ograniczał tymbardziej ja ograniczałam go. Oboje byliśmy toksyczni i dopiero teraz sobie to uświadomiłam. Ja chyba nawet bardziej. Chciał jechać na plażę a w mojej głowie już, że patrzyłby się na ciała innych kobiet i podziwiałby je. TERAZ ROLE SIĘ ODWRÓCIŁY. I to on mnie nie chce. A ja czuję się zła, nienormalna, strasznie cierpię. Płaczę jak mała dziewczynka od 2 h już. Ale tak wiem moja wina. Jestem beznadziejna. |
|
|
|
#2302 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 858
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Avney, w zadnym wypadku nie mow o nienawisci do siebie. Dalas sie poniesc emocjom, zle zrobilas - trudno. Masz nauczke na przyszlosc. Zwiazek byl toksyczny, no wlasnie BYL. Jesli potrafisz to sobie uswiadomic to jestes na najlepszej drodze zeby sie z tym pogodzic. Wiesz co robilas nie tak, w nastepnym zwiazku nie popelnisz tych samych bledow, bedziesz nad soba pracowac przy swoim ksieciu z bajki. A zachowanie Twojego ex... Bez komentarza. Najpierw przytulanki i bajeczka a potem zmiana zdania. Odetnij sie od niego, pokaz mu ze jestes silna, ze dasz sobie rade bez niego! Wiem ze to trudne ale podnies sie i przestan plakac. Mnie tez jest dzisiaj cholernie ciezko ale nie pozwalam sobie na placz, musze byc silna dla siebie!
__________________
"Pluń na wszystko, co minęło: na własną boleść i cudzą nikczemność...
Wybierz sobie jakiś cel, jakikolwiek i zacznij nowe życie(...) byleś czegoś pragnął i coś robił. Rozumiesz?" Lalka Bolesława Prusa |
|
|
|
#2303 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 270
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Cytat:
---------- Dopisano o 16:51 ---------- Poprzedni post napisano o 16:48 ---------- Cytat:
To co zrobił, oczywiście nie było najmądrzejsze. To tak jakby dostał to czego chciał i nara. Jesteś człowiekiem, który ma uczucia, ale jak po nim widać, raczej się nimi nie przejmuje.
__________________
Już są!!! dr. A.B. Silimed Natural 315cc ;-)01.10.2014 - wróciłam do ćwiczeń! |
||
|
|
|
#2304 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 87
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Cytat:
zrob cos tylko dla siebie wiem ze latwo sie mowi .... ehh
|
|
|
|
|
#2305 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 44
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Witajcie dziewczyny, już w jednym wątku pisałam o sobie.
Widzę jak bardzo sobie pomagacie i się wspieracie. Żałuję, że dopiero dziś odkryłam tą stronę. Mnie facet zostawił dzisiaj... Byliśmy ze sobą rok, cudowny rok. Zdążylismy w wakacje ze sobą zamieszkać, dziennie być obok, telefony godzinne. Czułam się potrzebna i przede wszystkim bezpieczna. Byłam zazdrosna, ale mówil że mu się to podoba. To taka bezinteresowna miłość, nic nie chciałam oprócz jego uśmiechu i żeby czuł się dobrze. Od jakiegoś czasu bałam się, że będzie chciał odejść, że znajdzie inną... Pytałam czy wszystko robię dobrze, aż powiedział, że to koniec. Że ma dość tego jak się zachowuję (jak mówię o tym, że nie jestem taka super a jestem). 3 tygodnie temu już zaznaczył, że to koniec. Poprosiłam go o przemyślenie, po kilku dniach przepraszał, że kocha i nigdy nie przestanie, ale muszę się zmienić w swoim sposobie myślenia. Zmieniłam. Mimo to mnie zostawił " bo nie umie już być ze mną, boi się że to wróci". Od kilku dni nie jem, ciągle śpię. Nie chodzę na siłownie ani nigdzie. Chciałam się Was zapytać jako osoby trzecie, czy myślicie że mam szanse albo co mam zrobić żeby wrócił?
|
|
|
|
#2306 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 228
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Dziękuję Wam dziewczyny za wsparcie. Niestety taka jest prawda. Przepraszam, że tak użalam się nad sobą, ale jestem potworem. I to boli najbardziej.
Wiedziałam, że mnie okłamywał, bo często mi się przyznawał. A kiedy zaczynałam mu ufać na nowo, okazywało się, że znów kłamie. Dlaczego byłam zazdrosna? Na pewno niska samoocena była tego powodem, lub nie wiem. Coś mi się stało z psychiką? Może rozwód moich rodziców był tego przyczyną? Przez całe życie opiekowała się mną siostra, mama ciągle w pracy, a tatę widywałam co wakacje. Może za bardzo chciałam mieć kogoś dla siebie. Świadomość, że tym razem TO ON mnie nie chce, że będąc w innym związku będzie szczęśliwy, że jest już wolny strasznie mnie dobija. Tak okropnie go kocham, a on CHYBA KOCHA. W dodatku wszelkie złe myśli na jego temat przeminęły. Ja to wszystko tak przeżywam a on... Jemu jest lepiej BEZE MNIE. Nie wiem czemu to tak boli. Minęły 2 miesiące. Tak bardzo cieszyłam się, że przeżyłam ten najgorszy etap,że teraz będzie już tylko lepiej... A tu co się okazuje? Że znów jest to samo. Ja nie dam rady wytrzymać 2 kolejnych miesięcy. Tym razem ze świadomością, że TO ON JUŻ NIE CHCIAŁ, że to ja byłam straszna i że z każdą inną będzie mu o niebo lepiej. |
|
|
|
#2307 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 87
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Podejrzewam ze po prpstu poczul sie osaczony, oni tak maja za bardzo go chcesz zle za malo zle i ciezko zakochanej kobiecie to jakos zrownowazyc. Mysle ze dobrze zrobi wam jesli przez 3 4 dni sie nie odezwiesz, nic, zero smsa, telefonu itd. Po tych 4 dniach zadzwon do niego i porozmawiaj z Nim powiedz ze to po prpstu przez to ze sie boisz ze go stracisz a tym bardziej ze go kochasz... nie wiem ile macie lat ale On zachowal sie jak gowniarz troche bo zamiast rozmawiac z Toba to z gory zalozyc ze twoj stosunek sie nie zmieni..daj mu czas niexh zateskni... ty tez z perspektywy na to spojrzysz.
![]() ---------- Dopisano o 16:55 ---------- Poprzedni post napisano o 16:54 ---------- Oczywiscie nie rozmawiaj z nim przez telefon tylko sie z nim spotkaj |
|
|
|
#2308 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 44
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Z góry tak założył, ale nie rozmawiałam z nim jakieś 2 dni i nadal zdania nie zmienił, boję się, że już nie zmieni.
Najgorsze, że to wszystko NAPISAŁ mi, a dziś tylko twarzą w twarz "tak jak mówiłem, to koniec." i polazł. Ciekawe, czy po takim czasie tak jak mówisz "zatęskni" |
|
|
|
#2309 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 87
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Nie wiem czy nie podciagnelabym tego pod pretekst do zerwania
---------- Dopisano o 17:43 ---------- Poprzedni post napisano o 17:42 ---------- no chyba ze faktycznie tak sie czul zle... ---------- Dopisano o 17:44 ---------- Poprzedni post napisano o 17:43 ---------- moze dziewczyny sie wypowiedza jeszcze
|
|
|
|
#2310 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 91
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Cytat:
Czytałam Twoje wypowiedzi, ale nie wyłapałam konkretnego powodu, dlaczego on z Tobą zerwał? ______________________ Btw. Wczoraj pisałam o swoim były a tutaj NIESPODZIANKA, napisał po 2 miesiącach od zerwania, 2,5 tyg po ostatnim spotkaniu, czy "mam ochotę porozmawiać". Nie, nie mam. Nic mu nie odpisałam i nie zamierzam. Ale w momencie jak zobaczyłam, że to on napisał, gdzie myślałam, że już da spokój, to ścisnął mi się żołądek i znów miałam uczucie niepewności, niepokoju w sobie. Tak jak miałam podczas związku, gdzie moja psychika była przez niego wykańczana dzień za dniem. Wściekłam się. Niestety byłam w autobusie i ograniczyłam się tylko do prychnięcia Ale nienawidzę tego uczucia, które u mnie wywołał... Przypomniał mi się ten lęk... Bleh.
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:47.




ile minelo od rozstania? kawalek faktycznie fajny
zmotywowal mnie 









