Mamusie sierpniowe 2014

[neska1412]

Kurcze cbhba wszystkie dzieciaki pieknie spia ze taka cisza.
U nas od kilku dni mlody wstaje o 2 i o 5. A wczesniej bylo o 5tylko.
I u nievo to moze byc skok rozwojowy. Bo wczesniej tez tak mial i akurat sie zgadzalo.

[patrycja19894]

Napisane przez neska1412

Kurcze cbhba wszystkie dzieciaki pieknie spia ze taka cisza.
U nas od kilku dni mlody wstaje o 2 i o 5. A wczesniej bylo o 5tylko.
I u nievo to moze byc skok rozwojowy. Bo wczesniej tez tak mial i akurat sie zgadzalo.

U nas to samo, wcześniej tylko o 4 a teraz ok 1-2 i 5.

Jak to jest z mlekiem które było zamrożone? Odmrozilam wieczorem, podgrzalam ale Tobi go nie chciał. Teraz jest w lodówce i nie wiem czy mogę jeszcze raz je podgrzać i mu dać?

[a6594ed1feebe4acee52c55875557823d72aa50e_6074d104093b7]

My też już nie śpimy :-/

[nagiAkt]

Napisane przez Moni 26

coś w tym jest ja myślałam ze będzie gorzej może jestem szalona, ale ja sobie nie wyobrażałam macierzyństwa, ze zawsze jest super itp...Myślałam ze w nocy to w ogóle nie będe spała przynajmniej z pół roku a moje dziecko bedzie miało kolki i non stop będzie płakało początki były ciężkie, nie będe kłamała ze było łatwo, ale wyobrażałam sobie gorsze scenariusze Teraz jak sobie przypominam jaki był pierwszy miesiąc to jestem mega szczesliwa, ze teraz mam czas na wszystko Jednak ja mam grzeczne dziecko, nie ma co się oszukiwać, pewnie inaczej bym myślała gdy by mały mi kiepsko spał, czy marudził

Jednak czasem wydaje mi sie że jestem bardziej odporna na humorki małego przez to, ze musiałam nie raz poradzić sobie sama z 8 dzieciaków do 2 roku zycia(wszystkie w pampersach)to opieka nad moim dzieckiem to bajka w porównaniu z praca w żłobku Jak byłyśmy dwie było super, gorzej było jak wszystkie dzieciaczki były na raz do przebrania, ale mimo to nie zniechęciłam się do posiadania własnych dzieci

Ja tez inaczej wyobrazalam sobie macierzynstwo. Myslalam, ze bede non stop chodziła w powyciaganych dresach,nieumalowana, glodna, brudna... myslalam tez, ze jak dziecko nie spi to ciagle płacze. Nie mialam do czynienia nigdy z takimi bobasami i nawet mnie nie ciagnelo do nich. Dziwilam sie 'jak mozna tak durnowato mówić a ti ti bąbelku ' a teraz to sama tak mowie jak opętana i wychodzi mi to samo bez ograniczen i wstydu. To chyba jest wpisane w instynkt.

porod tez wyobrazalam sobie calkowicie inaczej. A to ze bede sie darla w nieboglosy, bede sie zwijac z bolu,plakac... ja podeszlam do porodu jak do wyzwania, do mety do ktorej dążyłam 9miesiecy. Mowilam sobie, ze przeciez nikt za mnie nie urodzi, i musze byc dzielna. Że to jedna z czynnosci, ktora moge zrobic od poczatku do konca sama i jestem z siebie dumna

Pamietam jak po porodzie dali mi Wiktorie na piersi to powiedzialam do niej: ale jestes malutka dziubeczku

[Gatita]

U nas tez juz dzień się zaczął.
Najpierw jedzonko o 5:30 a potem kupogedon. Serio. Moje dziecko potrafi zapaskudzić pampersa z wewnątrz i na zewnątrz jednocześnie. Nie obyło sie bez ofiar: bodziak, śpiworek, spodenki, podkład i do tego jeszcze skarpetki. Ubaw po pachy. Dosłownie.
Macie jakiś patent na mycie bobasa pod prysznicem?

[gosia3103]

Napisane przez patrycja19894

U nas to samo, wcześniej tylko o 4 a teraz ok 1-2 i 5.

Jak to jest z mlekiem które było zamrożone? Odmrozilam wieczorem, podgrzalam ale Tobi go nie chciał. Teraz jest w lodówce i nie wiem czy mogę jeszcze raz je podgrzać i mu dać?

Nie sądzę. Ja jak podgrzeję, a mała nie wypije to niestety wylewam.

---------- Dopisano o 08:12 ---------- Poprzedni post napisano o 07:32 ----------

Dziewczyny, od kiedy dzieci mogą korzystać z krzesełka do karmienia?

[kasia_ruda]

Gosia, w teorii od 6miesiąca, ale myślę, że jak siedzą porządnie, to można wcześniej.

[Ksandi]

Witajcie
Moja mała tak się zmeczyła jedzeniem i przebieraniem że znowu śpi nie żeby mi to przeszkadzało u nas tak wieje halny, że sasiadom, którzy robia remont zerwało folię z balkonu i zaczepiła się o naszą antenę. zdziwiłam sie trochę gdy rano podniosłam rolety a tu welon z anteny powiewa o długości 10 metrów moje koty w szoku jeszcze większym gdy to zobaczyły chyba nas na spacerku zwieje jak tak dalej pójdzie. Dzisiaj misja "fitness" - idę sie zapisać na jakieś zajęcia bo sama w domu nie potrafię sie zmusić do ćwiczeń. ZAWSZE znajdę coś innego do zrobienia.. a jak tam u Was? Ćwiczycie ostro?
Milego dnia

[gosia3103]

Napisane przez kasia_ruda

Gosia, w teorii od 6miesiąca, ale myślę, że jak siedzą porządnie, to można wcześniej.

Właśnie o to mi chodziło, czy dziecko musi samo siedzieć, czy wystarczy jak trzyma głowę.
Właśnie, podtrzymujecie jeszcze główki Waszym dzieciaczkom?

[kasia_ruda]

Napisane przez gosia3103

Właśnie o to mi chodziło, czy dziecko musi samo siedzieć, czy wystarczy jak trzyma głowę.
Właśnie, podtrzymujecie jeszcze główki Waszym dzieciaczkom?

Coraz mniej. Gosia, a jak w chuście nosisz Adelkę? Bo ja już używam sposobu po 3.miesiącu (na żabę), w niej Maksym lubi być noszony. I z chusty też mu wystaje głowa, inaczej krzyczy. Do krzeselka chyba jednak siedzenie ma znaczenie.

[neska1412]

Napisane przez patrycja19894

U nas to samo, wcześniej tylko o 4 a teraz ok 1-2 i 5.

Jak to jest z mlekiem które było zamrożone? Odmrozilam wieczorem, podgrzalam ale Tobi go nie chciał. Teraz jest w lodówce i nie wiem czy mogę jeszcze raz je podgrzać i mu dać?

Ja już wylewam. Wole wylać niż ma mu zaszkodzić.

Napisane przez nagiAkt

Ja tez inaczej wyobrazalam sobie macierzynstwo. Myslalam, ze bede non stop chodziła w powyciaganych dresach,nieumalowana, glodna, brudna... myslalam tez, ze jak dziecko nie spi to ciagle płacze. Nie mialam do czynienia nigdy z takimi bobasami i nawet mnie nie ciagnelo do nich. Dziwilam sie 'jak mozna tak durnowato mówić a ti ti bąbelku ' a teraz to sama tak mowie jak opętana i wychodzi mi to samo bez ograniczen i wstydu. To chyba jest wpisane w instynkt.

porod tez wyobrazalam sobie calkowicie inaczej. A to ze bede sie darla w nieboglosy, bede sie zwijac z bolu,plakac... ja podeszlam do porodu jak do wyzwania, do mety do ktorej dążyłam 9miesiecy. Mowilam sobie, ze przeciez nikt za mnie nie urodzi, i musze byc dzielna. Że to jedna z czynnosci, ktora moge zrobic od poczatku do konca sama i jestem z siebie dumna

Pamietam jak po porodzie dali mi Wiktorie na piersi to powiedzialam do niej: ale jestes malutka dziubeczku

Ja sobie powiedziałam, że nigdy nie bedę straszyć przyszlych mam porodem.
Jak byłam w ciązy to te mądre wszechwiedzące matki mówiły jakie to wszystko straszne. Poród to zawsze darcie japy, wyzywanie meża i inne takie. Wiem, że niektórzy tak maja ale ja mój poród wspominam bardzo dobrze.

[ButterBear]

Napisane przez nagiAkt

Ja tez inaczej wyobrazalam sobie macierzynstwo. Myslalam, ze bede non stop chodziła w powyciaganych dresach,nieumalowana, glodna, brudna... myslalam tez, ze jak dziecko nie spi to ciagle płacze. Nie mialam do czynienia nigdy z takimi bobasami i nawet mnie nie ciagnelo do nich. Dziwilam sie 'jak mozna tak durnowato mówić a ti ti bąbelku ' a teraz to sama tak mowie jak opętana i wychodzi mi to samo bez ograniczen i wstydu. To chyba jest wpisane w instynkt.

porod tez wyobrazalam sobie calkowicie inaczej. A to ze bede sie darla w nieboglosy, bede sie zwijac z bolu,plakac... ja podeszlam do porodu jak do wyzwania, do mety do ktorej dążyłam 9miesiecy. Mowilam sobie, ze przeciez nikt za mnie nie urodzi, i musze byc dzielna. Że to jedna z czynnosci, ktora moge zrobic od poczatku do konca sama i jestem z siebie dumna

Pamietam jak po porodzie dali mi Wiktorie na piersi to powiedzialam do niej: ale jestes malutka dziubeczku

Też miałam podobne wyobrażenie, brudna, głodna, zaniedbana.
Nie podejrzewałam się też nigdy o to, że tak zeświruję na punkcie swojego dziecka
Inaczej wyobrażałam sobie sam moment, jak Hania się urodzi... myslałam, że nagle spłynie na mnie wielka fala miłości. A tu nic takiego sie nie stało. Jedyne co poczułam, to ogromną ulgę, że jest już po wszystkim! Ta miłość przychodziła z dnia na dzień - codziennie kocham swoje dziecko bardziej I coś czuję, że i tak nie osiągnęłam jeszcze apogeum

Co do porodu, to ja miałam bardzo zadaniowe podejście, byłam przekonana, że będę dzielna, urodzę w spokoju i z godnością. No to mi się zdecydowanie nie udało, bo darłam się jak opętana, bolało jak fiks. Ehhh... ale cóż, każdy poród jest inny

Napisane przez gosia3103

Właśnie o to mi chodziło, czy dziecko musi samo siedzieć, czy wystarczy jak trzyma głowę.
Właśnie, podtrzymujecie jeszcze główki Waszym dzieciaczkom?

Myślę, że musi siedzieć
Ja podtrzymuję Hani głowę, tylko jak jest śpiąca, bo wtedy jej czasem leci, ale tak to nie ma takiej potrzeby

[Gatita]

Napisane przez gosia3103

Nie sądzę. Ja jak podgrzeję, a mała nie wypije to niestety wylewam.

---------- Dopisano o 08:12 ---------- Poprzedni post napisano o 07:32 ----------

Dziewczyny, od kiedy dzieci mogą korzystać z krzesełka do karmienia?

Chyba musi siedzieć i to dość porządnie... cały ciężar ciała będzie spoczywał na pupie i dolnym odcinku kręgosłupa... więc chyba ma się co spieszyć z krzesełkiem, żeby dziecka nie pokrzywić...

[Moni 26]

Napisane przez neska1412

Ja już wylewam. Wole wylać niż ma mu zaszkodzić.


Ja sobie powiedziałam, że nigdy nie bedę straszyć przyszlych mam porodem.
Jak byłam w ciązy to te mądre wszechwiedzące matki mówiły jakie to wszystko straszne. Poród to zawsze darcie japy, wyzywanie meża i inne takie. Wiem, że niektórzy tak maja ale ja mój poród wspominam bardzo dobrze.

ja też myślałam, że będe się darła he he a jak leżałam w bólach to sobie myślałam "będe dzielna, nie bede krzyczała" zaciskanie barierki od łóżka i meża rąk w zupełnści mi wystarczyło a podczas porodu raz krzyknęłam a to dlatego ze nie zakumałam o co chodzi potem już za kolejnymi podejsciami parłam i było git ja mówię jak sie mnie pytają apropo porodu, ze bolało bardzo, ale da się przeżyć ten ból(podkreślam ze sam poród to był luz
zawsze będe podkeślałą ze najgorsze sa bóle przed porodem, jak już przyszły parte to było dla mnie super Ale każdy organizm jest inny, dlatego nie ma co straszyć innych kobiet

---------- Dopisano o 09:56 ---------- Poprzedni post napisano o 09:52 ----------

Napisane przez ButterBear

Też miałam podobne wyobrażenie, brudna, głodna, zaniedbana.
Nie podejrzewałam się też nigdy o to, że tak zeświruję na punkcie swojego dziecka
Inaczej wyobrażałam sobie sam moment, jak Hania się urodzi... myslałam, że nagle spłynie na mnie wielka fala miłości. A tu nic takiego sie nie stało. Jedyne co poczułam, to ogromną ulgę, że jest już po wszystkim! Ta miłość przychodziła z dnia na dzień - codziennie kocham swoje dziecko bardziej I coś czuję, że i tak nie osiągnęłam jeszcze apogeum

Co do porodu, to ja miałam bardzo zadaniowe podejście, byłam przekonana, że będę dzielna, urodzę w spokoju i z godnością. No to mi się zdecydowanie nie udało, bo darłam się jak opętana, bolało jak fiks. Ehhh... ale cóż, każdy poród jest inny



Myślę, że musi siedzieć
Ja podtrzymuję Hani głowę, tylko jak jest śpiąca, bo wtedy jej czasem leci, ale tak to nie ma takiej potrzeby

ja podtrzymuje cały czas, bo moje dziecko bardzo nia majda, wygina sie na maksa i czasem boje sie ze sobie krzywdę zrobi na brzuszku trzyma już mi sztywno bez ruchów pijanego zajaca ale jak go noszę to jeszczę wolę przytrzymać

[mysia111]

A ja z racji tego że to 2 dziecko to porodu bałam się strasznie bo wiedziałam co mnie czeka i się nie pomyliłam bo bolało nie mniej niż przy 1.
Bałam się połogu i tu mnie mile zaskoczył bo 2 godziny po porodzie w ogóle juz mnie nic nie bolało i śmigałam, w przeciwieństwie do połogu po 1 porodzie gdzie chodzić nie umiałam przez pewien czas, nie mówiąc o siedzeniu.
Natomiast pierwszych tygodni nie obawiałam sie wogóle i myslałam że będzie jak przy 1 dziecku (moja 1 córa prawie nic nie płakała, jadła spała jadła spała). I tu przezyłam niemały szok juz w ciągu pierwszych nocy w szpitalu. Ciągłe wycie, marudzenie, mało co spała itp. I pierwszy miesiąc w domu było tak samo. I wielkie zdziwienie że jak to tyle może dziecko marudzić. Moja 1 córa to w ciągu roku chyba tyle nie płakała i nie marudziła co Martynka w ciągu miesiąca Ale później juz było coraz lepiej i jest dobrze teraz. I kocham ją nie mniej, nie więcej niż starszą córę. I sciskam, całuję, przytulam co chwilę

[pati1078]

Napisane przez patrycja19894

Tu na brytyjski składasz? Trzymam kciuki żeby nie było problemów bo znajomi trochę się nagimnastykowali żeby dostać brytyjski passport.

Tak brytyjski. Mam nadzieje ze bedzie bez problemu ale zobaczymy

[gosia3103]

Napisane przez kasia_ruda

Coraz mniej. Gosia, a jak w chuście nosisz Adelkę? Bo ja już używam sposobu po 3.miesiącu (na żabę), w niej Maksym lubi być noszony. I z chusty też mu wystaje głowa, inaczej krzyczy. Do krzeselka chyba jednak siedzenie ma znaczenie.

Ja już nie podtrzymuję wcale bo nie ma takiej potrzeby.
W chuście noszę od początku tylko tak jak na tym filmiku co mi przesłałaś, inaczej nie próbowałam nawet po tych pierwszych nieudanych podejściach. Jak nie śpi to głowa na wierzchu, jak uśnie to zawijam trochę w chustę.

[h4linka]

Ja mam wlasnie w druga strone... Myslalam, ze wszystko bedzie takie piekne i fajne i w ogole a potem dostalam po ryju od rzeczywistosci. Pierwszy miesiac spedzilam w pizamie, glodna, brudna, niewyspana. Walki z mlekiem bo moja laktacja przypominala sinusoide. Wiele wieczorow przeplakalam.
Teraz dogaduje sie z synkiem bardzo, poznalismy sie, dotarlismy, jestesmy naprawde zgranym duetem. Dopiero teraz tak naprawde czuje ze kocham go nad zycie i ze to ma inny cel i sens niz bujanie sie od kupy do kupy. Na szczescie te gorsze czasy z poczatku szybko sie wymazuja z pamieci.

[gosia3103]

Halinka, jak miło to czytać, cieszę się że złe czasy u Ciebie już minęły

[h4linka]

Napisane przez gosia3103

Halinka, jak miło to czytać, cieszę się że złe czasy u Ciebie już minęły

Dzieki podejrzewam, ze gdyby nie ten plan dnia to nadal byloby strasznie i nadal by panowal chaos.
I pochwale sie coraz czesciej mam makijaz

aaaaaa! zVenus !! nasze kolejne swieto !! 3 miesiace

[kasia_ruda]

Napisane przez gosia3103

Ja już nie podtrzymuję wcale bo nie ma takiej potrzeby.
W chuście noszę od początku tylko tak jak na tym filmiku co mi przesłałaś, inaczej nie próbowałam nawet po tych pierwszych nieudanych podejściach. Jak nie śpi to głowa na wierzchu, jak uśnie to zawijam trochę w chustę.

Gosia, u nas już to noszenie się nie sprawdzało, mały się wkurzał, jK mu wkładam nogi na żabę, jest ok. Wiązanie jest takie samo, tylko inaczej wkładasz dziecko.
O tak: http://www.szkolachustonoszenia.pl/i...est-zabka.html

---------- Dopisano o 10:25 ---------- Poprzedni post napisano o 10:24 ----------

Na tym wewnetrznym x siada pupa, a nogi na boki

[gosia3103]

Napisane przez h4linka

Dzieki podejrzewam, ze gdyby nie ten plan dnia to nadal byloby strasznie i nadal by panowal chaos.
I pochwale sie coraz czesciej mam makijaz

Kurde a u mnie ten plan dnia to porażka. Może nie umiem go prowadzić jak trzeba. Ale mała je co godzinę - półtorej, śpi czasem po trzech godzinach czasem po 40 minutach, staram się ją zmęczyć zabawą, przetrzymać z jedzeniem trochę itp ale to nic nie daje. Często uda mi się ją położyć spać ale np na kolanach i jak przekładam do łóżeczka to wszystko od nowa, usypianie przez 40 minut i albo zdąży zgłodnieć albo się zesrać albo już wypada czas kolejnej aktywności.. :-P

---------- Dopisano o 10:30 ---------- Poprzedni post napisano o 10:26 ----------

Napisane przez kasia_ruda

Gosia, u nas już to noszenie się nie sprawdzało, mały się wkurzał, jK mu wkładam nogi na żabę, jest ok. Wiązanie jest takie samo, tylko inaczej wkładasz dziecko.
O tak: http://www.szkolachustonoszenia.pl/i...est-zabka.html

---------- Dopisano o 10:25 ---------- Poprzedni post napisano o 10:24 ----------

Na tym wewnetrznym x siada pupa, a nogi na boki

Nie do końca sobie to wyobrażam technicznie, ale spróbuję...

[kasia_ruda]

Napisane przez gosia3103

Kurde a u mnie ten plan dnia to porażka. Może nie umiem go prowadzić jak trzeba. Ale mała je co godzinę - półtorej, śpi czasem po trzech godzinach czasem po 40 minutach, staram się ją zmęczyć zabawą, przetrzymać z jedzeniem trochę itp ale to nic nie daje. Często uda mi się ją położyć spać ale np na kolanach i jak przekładam do łóżeczka to wszystko od nowa, usypianie przez 40 minut i albo zdąży zgłodnieć albo się zesrać albo już wypada czas kolejnej aktywności.. :-P

---------- Dopisano o 10:30 ---------- Poprzedni post napisano o 10:26 ----------


Nie do końca sobie to wyobrażam technicznie, ale spróbuję...

http://www.babytula.pl/pages/instrukcja-wiazania-zabka

[mysia111]

Napisane przez gosia3103

Kurde a u mnie ten plan dnia to porażka. Może nie umiem go prowadzić jak trzeba. Ale mała je co godzinę - półtorej, śpi czasem po trzech godzinach czasem po 40 minutach, staram się ją zmęczyć zabawą, przetrzymać z jedzeniem trochę itp ale to nic nie daje. Często uda mi się ją położyć spać ale np na kolanach i jak przekładam do łóżeczka to wszystko od nowa, usypianie przez 40 minut i albo zdąży zgłodnieć albo się zesrać albo już wypada czas kolejnej aktywności.. :-P

Moim zdanie nic na siłe. Każde dziecko jest inne to po piewsze a po drugie jeszcze trochę i nasze dzieci będą potrzebować coraz mniej snu w ciągu dnia i ani się nie spostrzeżemy a wystarcza im 2 porządne drzemki w ciagu dnia.

[niki19]

Hej


U nas znowu średnia noc ale już przywykłam



Przyszła nam właśnie paczka z prezentami od mojej siostry dla małego

http://www.brightstarts.pl/index.php...z-muzyka-52031

oraz

http://www.fisher-price.com/pl_PL/pr...and-play-piano

[gosia3103]

Napisane przez kasia_ruda

http://www.babytula.pl/pages/instrukcja-wiazania-zabka

Dziękuję

Napisane przez mysia111

Moim zdanie nic na siłe. Każde dziecko jest inne to po piewsze a po drugie jeszcze trochę i nasze dzieci będą potrzebować coraz mniej snu w ciągu dnia i ani się nie spostrzeżemy a wystarcza im 2 porządne drzemki w ciagu dnia.

Tylko że ja widzę że ona jest zmęczona i dużo lepiej funkcjonuje kiedy się wyśpi. Teraz usnęła przy trzecim śniadaniu po 3,5 godz od pobudki. Wcześniej usnęła dwa razy ale zaraz się wybudzała i był płacz...

---------- Dopisano o 10:59 ---------- Poprzedni post napisano o 10:56 ----------

Napisane przez niki19

Hej


U nas znowu średnia noc ale już przywykłam



Przyszła nam właśnie paczka z prezentami od mojej siostry dla małego

http://www.brightstarts.pl/index.php...z-muzyka-52031

oraz

http://www.fisher-price.com/pl_PL/pr...and-play-piano

Super

[mysia111]

Napisane przez niki19

Przyszła nam właśnie paczka z prezentami od mojej siostry dla małego

http://www.brightstarts.pl/index.php...z-muzyka-52031

oraz

http://www.fisher-price.com/pl_PL/pr...and-play-piano

Fajne zabawki - siostra na medal

Z ciekawości przejrzałam sobie strone fisher-pice. I zaciekawił mnie ten chodzacy tygrysek uczacy raczkowania Widziałyscie go gdzies w sklepach? Juz wiem czego bede szukać Martynce na Mikołaja

Juz znalazłam sklepy gdzie mozna go kupic. Cena od 127zł do nawet 177zł w smyku.

[niki19]

Napisane przez mysia111

Fajne zabawki - siostra na medal

Z ciekawości przejrzałam sobie strone fisher-pice. I zaciekawił mnie ten chodzacy tygrysek uczacy raczkowania Widziałyscie go gdzies w sklepach? Juz wiem czego bede szukać Martynce na Mikołaja

Juz znalazłam sklepy gdzie mozna go kupic. Cena od 127zł do nawet 177zł w smyku.

Świetny ten tygrysek może ja też złożę zamówienie bo już kilka osób pytało mnie co młodemu na mikołaja czy święta tylko nie wiem gdzie to wszystko będę trzymała

[pati1078]

Napisane przez h4linka

Dzieki podejrzewam, ze gdyby nie ten plan dnia to nadal byloby strasznie i nadal by panowal chaos.
I pochwale sie coraz czesciej mam makijaz

aaaaaa! zVenus !! nasze kolejne swieto !! 3 miesiace

super ze u was lepiej, a jednak w końcu zaswiecilo slonce po burzy u nas jednak ten plan dnia się nie sprawdzil może to ja nie potrafie tego ogarnąć ale ona je co 2 godz. rano jak się obudzi to godzinke jest aktywna i spanko 40 min gdzies, potem je ubieram je troszkę się pobawi i znowu zasypia ok godz, później znowu je przebieram ja i idziemy na spacer i tutaj spi bardzo długo 2-3 goodz. i po tym czasie dopiero jest aktywna przez 2 godzinki także do planu dnia to się ni jak nie ma ale każdy dzień wygląda podobnie wiec jakos daje rade w chacie ogarnąć i obiadek zrobić

[mysia111]

Napisane przez gosia3103

Dziękuję

Tylko że ja widzę że ona jest zmęczona i dużo lepiej funkcjonuje kiedy się wyśpi. Teraz usnęła przy trzecim śniadaniu po 3,5 godz od pobudki. Wcześniej usnęła dwa razy ale zaraz się wybudzała i był płacz...

Pisząc "nic na siłę" miałam na myśli wprowadzanie planu dnia a nie usypianie I to że za niedługo ten bodajże 3-godzinny plan i tak się nie bedzie sprawdzać bo dziecko nie będzie potrzebować tyle snu.