Mamusie lutowe 2015 - cz. 3

[1141655]

a na skurcze nie jest magnez i cos tam a feno cos tam to steryd na plucka ?
tak cos kojarze jak ta moja kolezanka lezala tez w 28tc jakos co wam pisalam

ale u niej sie dobrze skonczylo, ma szew, lezy w domu i tyle juz 32tc jej leci chyba
U EWY TEZ BEDZIE DOBRZE !!!

[Alunia79]

Mówi, że lekarze nic konkretnego nie mówią po nocy skurcze ustały ale mała napiera na kanał rodny powiedziałam jej że mam nadzieję, że się nie rusza i że leży plackiem. Musi być dobrze!!! Kurde!! Przebąkują coś że nawet na siusiu nie będzie mogła wstawać. Ma rozwarcie na 2cm a mała waży 120g.

Napisane przez DuszonaMarchewka

A ja siedzę jak tak krowa bez pomysłu na obiad... W piwnicy mam jabłka w sloiku i chyba zrobię naleśniki... zrobiłabym spaghetti z wolowiną ale pieczarek brak...

Ja też pojęcia nie mam

[1141655]

Moja kolezanka tez nie wstawala, potem dopiero jak kilka dni nie miala skurczy
ale co ja odpinali od kroplowki to od nowa akcje miala i rozwarcie tez

Musi byc dobrze

[201704210903]

Napisane przez 1141655

a na skurcze nie jest magnez i cos tam a feno cos tam to steryd na plucka ?
tak cos kojarze jak ta moja kolezanka lezala tez w 28tc jakos co wam pisalam

ale u niej sie dobrze skonczylo, ma szew, lezy w domu i tyle juz 32tc jej leci chyba
U EWY TEZ BEDZIE DOBRZE !!!

fertenol czy jakoś tak jest na skurcze porodowe

Wysyłane z mojego GT-I8160 za pomocą Tapatalk 2

[1141655]

Napisane przez Mlebidakin

fertenol czy jakoś tak jest na skurcze porodowe

Wysyłane z mojego GT-I8160 za pomocą Tapatalk 2

to zapamietam

kurde poddenerwowalam sie nasza Ewą i juz mi bejbik daje znac, zebym sie uspokoila chyba....bo wali mnie mocno..... ide zrobie sobie meliske

[DuszonaMarchewka]

Napisane przez emdzik

Elu mi też chyba nic nie pomaga, znaczy z gardłem niby lepiej, choć każdy mi mówi że mam zmieniony głos, ale idzie mi w kaszel i sie dusze no i nos...
Ja też już sobie psikam do nosa, syrop z cebuli połykam, tabletki, herbatki, ciepłą wode ciągle pije. No i jakoś nie specjalnie mi lepiej.
A leże ciągle w łóżku :/


Zmierzyłam cukier. 100 czemu tak po wszystkim nie może być ?

I leż w tym łóżku aż wyleżysz to cholerstwo.

Napisane przez Alunia79

Mówi, że lekarze nic konkretnego nie mówią po nocy skurcze ustały ale mała napiera na kanał rodny powiedziałam jej że mam nadzieję, że się nie rusza i że leży plackiem. Musi być dobrze!!! Kurde!! Przebąkują coś że nawet na siusiu nie będzie mogła wstawać. Ma rozwarcie na 2cm a mała waży 120g.

Ja też pojęcia nie mam

120gramów? chyba 1200? To pewnie ją zacewnikują na jakiś czas... oby nie została tam do porodu.. a choćby i nawet zostala to dobrze, że ma dobrą opiekę. Moja koleżanka leżała z rozwarciem już od 4 mca ciązy i mówili jej że dadza jej leki i więcej niz tydzień na nich nie pociągnie i co? Urodziła tydzień przed terminem porodu! zonk nie? Kekarze nie wierzyli, ze ona wytrzymała końską dawkę leków i sterydów iwszystkiego i że dziecko jest w pełni zdrowe i teraz ma półtora roczku

[wegielek]

Napisane przez DuszonaMarchewka

I leż w tym łóżku aż wyleżysz to cholerstwo.


120gramów? chyba 1200? To pewnie ją zacewnikują na jakiś czas... oby nie została tam do porodu.. a choćby i nawet zostala to dobrze, że ma dobrą opiekę. Moja koleżanka leżała z rozwarciem już od 4 mca ciązy i mówili jej że dadza jej leki i więcej niz tydzień na nich nie pociągnie i co? Urodziła tydzień przed terminem porodu! zonk nie? Kekarze nie wierzyli, ze ona wytrzymała końską dawkę leków i sterydów iwszystkiego i że dziecko jest w pełni zdrowe i teraz ma półtora roczku

Moja koleżanka też leżała od 6 miesiąca i też dotrwała prawie do samego terminu, Mały urodził się 3 dni po moim i teraz jest zdrowym prawie 6-letnim chłopem tak, że trzymamy kciuki za naszą Ewcię, żeby tez dała radę....

Madzia - ty też się porządnie wykuruj...

A u mnie też dziś brokuł i kalafior na obiad - zupa krem z brokuła i kalafior do ziemniaczków na drugie (bo kalafiorowa była parę dni temu). Tz się załami, że bez mięsa, ale trudno...ja to nie mogę ciągle mięsa jeść - wolę warzywka

[DuszonaMarchewka]

kochane ja chyba nie mam ochoty na nalesniki z jabłkami... ale może zrobię coś takiego że usmażę naleśniki z ziołami i papryka slodką i ostrą. A do tego zrobie farsz z mięsa wołowego mielonego, czerwonej fasoli, cebuli, czosnku... mogę wkroic jeszce paprykę marynowaną i rozciapać kilka pomidorów. Powinno byc dobre? Kukurydzy nie mam...

[przeklete_pragnienia]

Napisane przez DuszonaMarchewka

kochane ja chyba nie mam ochoty na nalesniki z jabłkami... ale może zrobię coś takiego że usmażę naleśniki z ziołami i papryka slodką i ostrą. A do tego zrobie farsz z mięsa wołowego mielonego, czerwonej fasoli, cebuli, czosnku... mogę wkroic jeszce paprykę marynowaną i rozciapać kilka pomidorów. Powinno byc dobre? Kukurydzy nie mam...

Powinno
Ale ile roboty, mi to by się nie chciało

[buu007]

Teraz o Ewie doczytalam
Bardzo mocno trzymam za nie kciuki,musi byc dobrze !
Niech tylko lezy i odpoczywa

[Ollllciaaa]

Napisane przez Alunia79

Właśnie przeczytałam sms od Ewci nie jest dobrze przez całą noc miała skurcze. Leży podłączona do ktg i podają jej leki na rozwinięcie płucek malutkiej Kur....!!!!!!!! To nie może tak być!!! Nie może wejść na forum, coś jej internet szwankuje w szpitalu...Pozdrawia was.

Ewa, jesteśmy dobrej myśli, że będzie dobrze. Musi być.

Napisane przez emdzik

Elu mi też chyba nic nie pomaga, znaczy z gardłem niby lepiej, choć każdy mi mówi że mam zmieniony głos, ale idzie mi w kaszel i sie dusze no i nos...
Ja też już sobie psikam do nosa, syrop z cebuli połykam, tabletki, herbatki, ciepłą wode ciągle pije. No i jakoś nie specjalnie mi lepiej.
A leże ciągle w łóżku :/


Zmierzyłam cukier. 100 czemu tak po wszystkim nie może być ?

Oj, Madzia bidulko mocno Cię trzyma przeziębienie. Ciepłe mleko z miodem mi zawsze też pomaga. Bądź dzielna.

[Alunia79]

Napisane przez DuszonaMarchewka

I leż w tym łóżku aż wyleżysz to cholerstwo.


120gramów? chyba 1200? To pewnie ją zacewnikują na jakiś czas... oby nie została tam do porodu.. a choćby i nawet zostala to dobrze, że ma dobrą opiekę. Moja koleżanka leżała z rozwarciem już od 4 mca ciązy i mówili jej że dadza jej leki i więcej niz tydzień na nich nie pociągnie i co? Urodziła tydzień przed terminem porodu! zonk nie? Kekarze nie wierzyli, ze ona wytrzymała końską dawkę leków i sterydów iwszystkiego i że dziecko jest w pełni zdrowe i teraz ma półtora roczku

No zabrakło mi jednego zera..:P
Ja z moją Gośką, tez leżałam od 4 miesiąca bo miałam rozwarcie no i oczywiście zakaz całkowity wstawania. Nawet siedzieć nie mogłam, tylko leżeć z nogami do góry. Non stop kroplówy. Pielęgniarki przychodziły mnie myć... Okropne wspomnienie, ale czego się nie robi dla maleństwa.. Wszyscy wróżyli, że na święta urodzę, że będzie prezent pod choinkę i co? 4 dni po terminie
U Ewci tez musi być dobrze!! Kurde w końcu jest w szpitalu pod opieką!!!

[Ollllciaaa]

Napisane przez DuszonaMarchewka

kochane ja chyba nie mam ochoty na nalesniki z jabłkami... ale może zrobię coś takiego że usmażę naleśniki z ziołami i papryka slodką i ostrą. A do tego zrobie farsz z mięsa wołowego mielonego, czerwonej fasoli, cebuli, czosnku... mogę wkroic jeszce paprykę marynowaną i rozciapać kilka pomidorów. Powinno byc dobre? Kukurydzy nie mam...

To co piszesz, musi być dobre. Uwielbiam takie bogate dania.

[Kasiulka22]

Jejuś Ewcia trzymamy kciuki nie daj się kochana, trzymaj małą mocną, a mała niech nie szaleje i nie napiera na drzwi wyjściowe bo jeszcze nie czas

My z córą w domu bo od wczoraj wieczora ma mega katar i kaszle.

Buu zdrówka Ci życzę biedactwo

Przeklete pragnienia bardzo ładny wózeczek w dobrej cenie

Świetne zakupy babeczki, wczoraj oglądałam wszystko, ale gubię się w odpisywaniu. Dziękuję Wam za przyjemność oglądania

Mnie znowu twardnienia wzięły bo przeszłam się z córą tylko do sklepu, ale natargałam trochę zakupów to teraz mam. Na szczęście bywało gorzej, więc zaraz może przejdzie... i jeszcze ta zgaga

[Ollllciaaa]

Kasiulka przejdzie, położysz się, odpoczniesz i przejdzie.
Ja też dzisiaj się natargałam. Miałam iść do sklepu po brokuł i kalafior, a kupiłam jeszcze bułki, banany, winogrona...

[emdzik]

Napisane przez DuszonaMarchewka

kochane ja chyba nie mam ochoty na nalesniki z jabłkami... ale może zrobię coś takiego że usmażę naleśniki z ziołami i papryka slodką i ostrą. A do tego zrobie farsz z mięsa wołowego mielonego, czerwonej fasoli, cebuli, czosnku... mogę wkroic jeszce paprykę marynowaną i rozciapać kilka pomidorów. Powinno byc dobre? Kukurydzy nie mam...

Widać, że wolisz zjeść konkretnie

Ehh Ewciu trzymaj się dzielnie

http://www.mjakmama24.pl/ciaza-i-por...5.html?&page=0 w sumie fajna stronka o przeziębieniu

[DuszonaMarchewka]

Napisane przez Alunia79

No zabrakło mi jednego zera..:P
Ja z moją Gośką, tez leżałam od 4 miesiąca bo miałam rozwarcie no i oczywiście zakaz całkowity wstawania. Nawet siedzieć nie mogłam, tylko leżeć z nogami do góry. Non stop kroplówy. Pielęgniarki przychodziły mnie myć... Okropne wspomnienie, ale czego się nie robi dla maleństwa.. Wszyscy wróżyli, że na święta urodzę, że będzie prezent pod choinkę i co? 4 dni po terminie
U Ewci tez musi być dobrze!! Kurde w końcu jest w szpitalu pod opieką!!!

To super! Moja mama była ze mną w ciąży na podtrzymaniu od 5 tygodnia! A w 5 m-cu rozeszła się jej szyjka, założyli szew i dostała zakarzenia co skończyło się u mnie sepsą. Nikt mi nie dawał szans na przezycie. Mama urodziła mnie tylko 2 tygodnie przed terminem, nosiła mnie w brzuchu cały czas tak bardzo chorą. Po urodzeniu lekarze mówili, że nie przezyję więcej niż 3 dni. I co? Żyję! Potem stwierdzili porażenie mózgowe i paraliż lewej strony ciała. I co? rehabilitacja 2 i pół roku i jestem super sprawna! Tylko trzeba mocno wierzyć!

Napisane przez Ollllciaaa

To co piszesz, musi być dobre. Uwielbiam takie bogate dania.

nie bylabym sobą jakbym nie przemyciła tam jeszcze odrobiny korzenia pietruszki i marchwi... jak nie wyjdzie to będzie na Was

Napisane przez Kasiulka22

Jejuś Ewcia trzymamy kciuki nie daj się kochana, trzymaj małą mocną, a mała niech nie szaleje i nie napiera na drzwi wyjściowe bo jeszcze nie czas

My z córą w domu bo od wczoraj wieczora ma mega katar i kaszle.

Buu zdrówka Ci życzę biedactwo

Przeklete pragnienia bardzo ładny wózeczek w dobrej cenie

Świetne zakupy babeczki, wczoraj oglądałam wszystko, ale gubię się w odpisywaniu. Dziękuję Wam za przyjemność oglądania

Mnie znowu twardnienia wzięły bo przeszłam się z córą tylko do sklepu, ale natargałam trochę zakupów to teraz mam. Na szczęście bywało gorzej, więc zaraz może przejdzie... i jeszcze ta zgaga

Oj Kasiu... Twoja corcia co roku tak choruje? Jak nie jelitówka to katar... szkoda mi jej bardzo...

---------- Dopisano o 12:46 ---------- Poprzedni post napisano o 12:44 ----------

Napisane przez Ollllciaaa

Kasiulka przejdzie, położysz się, odpoczniesz i przejdzie.
Ja też dzisiaj się natargałam. Miałam iść do sklepu po brokuł i kalafior, a kupiłam jeszcze bułki, banany, winogrona...

za to dźwiganie to Ci się należy

Napisane przez emdzik

Widać, że wolisz zjeść konkretnie

Ehh Ewciu trzymaj się dzielnie

http://www.mjakmama24.pl/ciaza-i-por...5.html?&page=0 w sumie fajna stronka o przeziębieniu

Po prostu mam smaka na tę wołowinę chociaż od mięcha mnie w ciąży odrzuca... Muszę zrobić coś innego żeby teściu pochwalił bo jak on chwali to w piórka obrastam

[1141655]

Ewcia musi się dzielnie trzymać Oby w szpitalu się nią dobrze zajmowali i maleństwem

Madzia - jak cię bedzie tak dlugo trzymac bez poprawy to marsz do lekarza, bo po kilku dniach leczenia domowego to powinno byc cos lepiej....

Duszona - oh przyjechalabym do ciebie na obiad
u mnie dzis biednie,ale nie chce mi sie isc do sklepu wiec patrze co mam- ooo pierogi z miesem indyczym Spokoo,do tego surowka z wczoraj roboty mojej mamy: kapustka , papryka, marchewka, pomidor, nie wiem co tam jeszcze jest,ale to jest pokrojone w paski w zalewie takiej octowej, to moja ulubiona jesienna surówka

a na deser jest sernik jeszcze :P
mam tez mus z jablek to na kolacje moge zrobic jaglanke z musem


Duszona o jeju wlasnie doczytalam o Twojej mamie i Tobie w brzuszku to musialobyc nerwow

moja mama tez ze mna na podtrzymaniu byla od poczatku prawie..z moim bratem tez.... ze wzgledu na wczesniejsze operacje jamy brzusznej itd
noooo i jak sie urodzilam to mnie zarazili w szpitalu gronkowcem zlocistym... tez lezalam dobre 2-3 msc zanim mnie wypuscili, tez bylo ze mna zle,ale jestem , mam sie dobrze

pokaze wam jaka ja lubie zapiekanke robic
trzyskladnikowa heheh http://z-pasja-przez-zycie.blogspot....-porami-w.html moja tesciowa kiedys zrobila
jakie to bylo boskie

[emdzik]

Też bym coś dobrego zjadła.. ale kto mi zrobi mama chyba jakąś zupe robi, chociaż coś ciepłego na mojego gardełko.

A teraz pije lipe z miodem i cytryną... dziwnie smakuje ale dobre

Jutro i tak muszę się podnieść bo mam wizytę u tej mojej gin na nfz. Ale aż się boje do przychodni jechać do tych zarazkow

[h0pe]

Napisane przez Alunia79

Duszona próbuję, ale mój organizm też ma jakieś granice wytrzymałości i odporności a oni co chwile chorzy... A że to już stare dupy to i zmusić do brania czegoś na wzmocnienie nie mogę...To jak walka z wiatrakami

Co do mojej mamy to jest mi przykro przed siostrą, niby ona wie, że to nie moja wina ale jednak... Sama o tym mówi przy mnie, więc jak mam się czuć... Nie wiem co mam mamie powiedzieć..

Hope rozumiem mamy, których mężowie wyjeżdżają w delegację np. a myślałyście może o czymś takim? http://allegro.pl/hamaczek-kapielowy...679270212.html

no nie widzialam tego sprżetu wczesniej, ciekawe. poczytam o tym

Napisane przez maciejka1987

moim zdaniem pościel do wózka to zbędny wydatek. Dzieciakowi do pół roku nie powinno się dawać poduszek, a kołderkę lepiej zastąpić kocykiem, który zapewne i tak będziemy mieć... miałam kupować prześcieradełko, ale dziewczyny z innego wątku doradziły

też tak myślę, i ja nie kupuję też narazie pościeli do łóżeczka, bo poduszki nie dam, a i boję się kołderek, rozkopywania, nakrycia etc, wiec od początku planuję śpiworek no a do wózeczka kocyk i kombinezon.

Napisane przez Alunia79

Właśnie przeczytałam sms od Ewci nie jest dobrze przez całą noc miała skurcze. Leży podłączona do ktg i podają jej leki na rozwinięcie płucek malutkiej Kur....!!!!!!!! To nie może tak być!!! Nie może wejść na forum, coś jej internet szwankuje w szpitalu...Pozdrawia was.

biedna... mam nadzieję, że dupcia w górze, coby mała trochę odpuściła. Oby zapodali fenoterol na skurcze i co się da. No i dobrze, że podają sterydy. Ewcia zdaje się była jakoś na początek lutego, malutka też ponad kg to dobrze... mam nadzieję, że w razie nieopanowania sytuacji leży w szpitalu z dobrą neonatologią Ewciu ogromne kciuki!!!!

Napisane przez DuszonaMarchewka

To super! Moja mama była ze mną w ciąży na podtrzymaniu od 5 tygodnia! A w 5 m-cu rozeszła się jej szyjka, założyli szew i dostała zakarzenia co skończyło się u mnie sepsą. Nikt mi nie dawał szans na przezycie. Mama urodziła mnie tylko 2 tygodnie przed terminem, nosiła mnie w brzuchu cały czas tak bardzo chorą. Po urodzeniu lekarze mówili, że nie przezyję więcej niż 3 dni. I co? Żyję! Potem stwierdzili porażenie mózgowe i paraliż lewej strony ciała. I co? rehabilitacja 2 i pół roku i jestem super sprawna! Tylko trzeba mocno wierzyć!

ogromny szacun dla twojej mamuśki, naprawdę, bo w dzisiejszych czasach często kobiety się poddają i nie wierzą w swoje maleństwa, że będzie dobrze. Naprawdę jesteś cudownym przykładem na to, że każdy dzieciaczek, nawet bardzo chory chce żyć, i trzeba dawać szansę! jesteś dla mnie cudowna...

[przeklete_pragnienia]

Teraz patrzyłam i Ewa ma termin na ostatniego stycznia

Moja zupka już się gotuje

---------- Dopisano o 13:15 ---------- Poprzedni post napisano o 13:14 ----------

Duszona musiałaś być silnym dzieciaczkiem

[wegielek]

Ale się uśmiałam przeglądam właśnie pudła z moimi szpargałami, bo chcę je trochę "uszczuplić" i m.in. są tam różne kartki okolicznościowe. Biorę kartkę, dla synka od mojej mamy - patrzę - a tam stówa, zachomikowałam ją razem z kartką się Mały ucieszy ale co tam dzwonię do mamy i do tz. No i podczas rozmowy z nim dalej przeglądam te kartki - i w imieninowej kartce dla siebie też znalazłam stówę Tz się uśmiał i mówi, żebym dalej szukała to może na meble nazbieram

[201704210903]

Napisane przez wegielek

Ale się uśmiałam przeglądam właśnie pudła z moimi szpargałami, bo chcę je trochę "uszczuplić" i m.in. są tam różne kartki okolicznościowe. Biorę kartkę, dla synka od mojej mamy - patrzę - a tam stówa, zachomikowałam ją razem z kartką się Mały ucieszy ale co tam dzwonię do mamy i do tz. No i podczas rozmowy z nim dalej przeglądam te kartki - i w imieninowej kartce dla siebie też znalazłam stówę Tz się uśmiał i mówi, żebym dalej szukała to może na meble nazbieram

fajne są takie niespodzianki

Wysyłane z mojego GT-I8160 za pomocą Tapatalk 2

[emdzik]

Napisane przez wegielek

Ale się uśmiałam przeglądam właśnie pudła z moimi szpargałami, bo chcę je trochę "uszczuplić" i m.in. są tam różne kartki okolicznościowe. Biorę kartkę, dla synka od mojej mamy - patrzę - a tam stówa, zachomikowałam ją razem z kartką się Mały ucieszy ale co tam dzwonię do mamy i do tz. No i podczas rozmowy z nim dalej przeglądam te kartki - i w imieninowej kartce dla siebie też znalazłam stówę Tz się uśmiał i mówi, żebym dalej szukała to może na meble nazbieram

Hehe też jak nieraz coś znajdę to się cieszę jak głupia
A jakbym tak miała stówke znaleźć to już w ogóle
Zbieraj zbieraj

[przeklete_pragnienia]

Napisane przez wegielek

Ale się uśmiałam przeglądam właśnie pudła z moimi szpargałami, bo chcę je trochę "uszczuplić" i m.in. są tam różne kartki okolicznościowe. Biorę kartkę, dla synka od mojej mamy - patrzę - a tam stówa, zachomikowałam ją razem z kartką się Mały ucieszy ale co tam dzwonię do mamy i do tz. No i podczas rozmowy z nim dalej przeglądam te kartki - i w imieninowej kartce dla siebie też znalazłam stówę Tz się uśmiał i mówi, żebym dalej szukała to może na meble nazbieram

Ooo ale szczęście Może dzisiaj w totka zagraj skoro tak Ci los sprzyja?

[DuszonaMarchewka]

Napisane przez 1141655

Ewcia musi się dzielnie trzymać Oby w szpitalu się nią dobrze zajmowali i maleństwem

Madzia - jak cię bedzie tak dlugo trzymac bez poprawy to marsz do lekarza, bo po kilku dniach leczenia domowego to powinno byc cos lepiej....

Duszona - oh przyjechalabym do ciebie na obiad
u mnie dzis biednie,ale nie chce mi sie isc do sklepu wiec patrze co mam- ooo pierogi z miesem indyczym Spokoo,do tego surowka z wczoraj roboty mojej mamy: kapustka , papryka, marchewka, pomidor, nie wiem co tam jeszcze jest,ale to jest pokrojone w paski w zalewie takiej octowej, to moja ulubiona jesienna surówka

a na deser jest sernik jeszcze :P
mam tez mus z jablek to na kolacje moge zrobic jaglanke z musem


Duszona o jeju wlasnie doczytalam o Twojej mamie i Tobie w brzuszku to musialobyc nerwow

moja mama tez ze mna na podtrzymaniu byla od poczatku prawie..z moim bratem tez.... ze wzgledu na wczesniejsze operacje jamy brzusznej itd
noooo i jak sie urodzilam to mnie zarazili w szpitalu gronkowcem zlocistym... tez lezalam dobre 2-3 msc zanim mnie wypuscili, tez bylo ze mna zle,ale jestem , mam sie dobrze

pokaze wam jaka ja lubie zapiekanke robic
trzyskladnikowa heheh http://z-pasja-przez-zycie.blogspot....-porami-w.html moja tesciowa kiedys zrobila
jakie to bylo boskie

Ja też uwielbiam surówki Ty widzę, tez nie miałaś łatwo i Twoja mama rownież. Ale cieszę się, ze jesteśmy zdrowe

Napisane przez h0pe

no nie widzialam tego sprżetu wczesniej, ciekawe. poczytam o tym

też tak myślę, i ja nie kupuję też narazie pościeli do łóżeczka, bo poduszki nie dam, a i boję się kołderek, rozkopywania, nakrycia etc, wiec od początku planuję śpiworek no a do wózeczka kocyk i kombinezon.


biedna... mam nadzieję, że dupcia w górze, coby mała trochę odpuściła. Oby zapodali fenoterol na skurcze i co się da. No i dobrze, że podają sterydy. Ewcia zdaje się była jakoś na początek lutego, malutka też ponad kg to dobrze... mam nadzieję, że w razie nieopanowania sytuacji leży w szpitalu z dobrą neonatologią Ewciu ogromne kciuki!!!!
ogromny szacun dla twojej mamuśki, naprawdę, bo w dzisiejszych czasach często kobiety się poddają i nie wierzą w swoje maleństwa, że będzie dobrze. Naprawdę jesteś cudownym przykładem na to, że każdy dzieciaczek, nawet bardzo chory chce żyć, i trzeba dawać szansę! jesteś dla mnie cudowna...

tak wiem, ze jestem tego cudownym przykładem. Sami lekarze mówili, że to, że żyję to cud.

Napisane przez przeklete_pragnienia

Teraz patrzyłam i Ewa ma termin na ostatniego stycznia

Moja zupka już się gotuje

---------- Dopisano o 13:15 ---------- Poprzedni post napisano o 13:14 ----------

Duszona musiałaś być silnym dzieciaczkiem

Coś mnie mocno na tym swiecie trzymało...

Ale wiecie co jest jeszcze większym cudem? To, że po ciąży ze mną moja mama leczyła się 10 lat w CZMP z Łodzi bo nie mogła mieć dzieci. Ma na piśmie że już nigdy nie zajdzie w ciążę po 10 latach badań, leczeń i starań. No po prostu nie ma tekiej mozliwości i co? I mam braci bliźniaków

[maciejka1987]

Napisane przez wegielek

Ale się uśmiałam przeglądam właśnie pudła z moimi szpargałami, bo chcę je trochę "uszczuplić" i m.in. są tam różne kartki okolicznościowe. Biorę kartkę, dla synka od mojej mamy - patrzę - a tam stówa, zachomikowałam ją razem z kartką się Mały ucieszy ale co tam dzwonię do mamy i do tz. No i podczas rozmowy z nim dalej przeglądam te kartki - i w imieninowej kartce dla siebie też znalazłam stówę Tz się uśmiał i mówi, żebym dalej szukała to może na meble nazbieram

jaa ja u rodziców mam kartki z wesela... może też tam coś znajdę

Robiłam rozliczenie co musze jeszcze kupić i tak:
-allegro ( listopad)
-apteka ( listopad)
- wózek ( styczeń - musimy odłożyć jeszcze kesz ... bo póki co żadna strona nie zaproponowała pomocy)

pampersów i chusteczek nawilżanych mam zapas. Ubranek mam sporo, a jeszcze czekam na rzeczy od siostry, także ewentualnie w styczniu dokupię parę drobiazgów

A rzeczy typu Mata, karuzela do łóżeczka i leżaczek, zażyczyłam sobie od rodzeństwa w prezencie na chrzest/urodzenie czy co tam chcą


Cały czas nie wiem co z mebelkami... mam łóżeczko i komodę, ale wydaje mi się, że w komodzie za mało miejsca mam. I tak myślę o szafie jakiejś?

[przeklete_pragnienia]

Duszona myślę, że dziecko to po prostu cud i dar od Boga a nie tylko sama biologia

[Ollllciaaa]

Napisane przez DuszonaMarchewka

Ja też uwielbiam surówki Ty widzę, tez nie miałaś łatwo i Twoja mama rownież. Ale cieszę się, ze jesteśmy zdrowe


tak wiem, ze jestem tego cudownym przykładem. Sami lekarze mówili, że to, że żyję to cud.



Coś mnie mocno na tym swiecie trzymało...

Ale wiecie co jest jeszcze większym cudem? To, że po ciąży ze mną moja mama leczyła się 10 lat w CZMP z Łodzi bo nie mogła mieć dzieci. Ma na piśmie że już nigdy nie zajdzie w ciążę po 10 latach badań, leczeń i starań. No po prostu nie ma tekiej mozliwości i co? I mam braci bliźniaków

Napisane przez DuszonaMarchewka

To super! Moja mama była ze mną w ciąży na podtrzymaniu od 5 tygodnia! A w 5 m-cu rozeszła się jej szyjka, założyli szew i dostała zakarzenia co skończyło się u mnie sepsą. Nikt mi nie dawał szans na przezycie. Mama urodziła mnie tylko 2 tygodnie przed terminem, nosiła mnie w brzuchu cały czas tak bardzo chorą. Po urodzeniu lekarze mówili, że nie przezyję więcej niż 3 dni. I co? Żyję! Potem stwierdzili porażenie mózgowe i paraliż lewej strony ciała. I co? rehabilitacja 2 i pół roku i jestem super sprawna! Tylko trzeba mocno wierzyć!

Duszona, Ty i Twoi bracia jesteście dowodem na to, że nie wolno się poddawać. Trzeba mieć nadzieję i w nią mocno wierzyć

Napisane przez 1141655

moja mama tez ze mna na podtrzymaniu byla od poczatku prawie..z moim bratem tez.... ze wzgledu na wczesniejsze operacje jamy brzusznej itd
noooo i jak sie urodzilam to mnie zarazili w szpitalu gronkowcem zlocistym... tez lezalam dobre 2-3 msc zanim mnie wypuscili, tez bylo ze mna zle,ale jestem , mam sie dobrze

pokaze wam jaka ja lubie zapiekanke robic
trzyskladnikowa heheh http://z-pasja-przez-zycie.blogspot....-porami-w.html moja tesciowa kiedys zrobila
jakie to bylo boskie

Ojej, długo Cię trzymali. Ale wyleczyli i byłaś zdrowym bobaskiem Twoja mama też miała przezycia już od początku.

A ta zapiekanka musi być dobra. Jest por, a por to afrodyzjak. Mój tż szalałby

[wegielek]

A bo los lubi płatać takie figle...Moja koleżanka też przez 10 lat się starała o dziecko, kiedy już w końcu odpuścili wiedząc, że nie mogą mieć dzieci...zaszła w ciążę i urodziła synka. A ile to razy ludzie poddają się, adoptują dzieci, bo na 100 procent nie będę mogli mieć własnych i też nagle okazuje się, że jednak mogą...Takie małe cuda
A co do mnie i totolotka to tz stwierdził to samo - że muszę koniecznie zagrać. A w szpargałach znalazłam jeszcze jakieś materiały ze szkoły rodzenia sprzed 6 lat