Pulchne plotkują, czesem dietkują i nadzieje mają, że w 5. części sadło pokonają!

[la'Mbria]

Napisane przez nadiaaa171

Ja sama sie sobie dziwie.. wiem ze musze się zawziąć w koncu , ale ciezko mi zaczynać od nowa ..

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Mi też ciężko. ..zobacz jakie z nas piczki gu.pie ja juz miałam 66 na liczniku a teraz się z 70-tki cieszę. ..a ty jakie jo-jo hodujesz. ..eh. ..

[creature666]

Wracam z pracy
Nadia młoda dziewczyna jesteś i chcesz ważyć 100kg???? Zastanów się!!!! Jeszcze masz chwilę żeby się ogarnąć, bo wiesz że im dalej tym gorzej będzie.
Trzymam kciuki

Ja chcę jutro zobaczyć 76 z groszami
Tamlin moja wymarzona kuchnia

[Ashya_]

Patisia przyznaje bez bicia nie dietuje ostatnio nie je kompletni nic oprócz czekoladowych kulek z mlekiem, dosłownie nic innego nie jem.... Musze zrobić albo głodówkę na 1 dzień albo dzień przebiałkować i wtedy ruszyć o idzie kiepsko od ostatniej imprezy

Nadia usiądź na spokojnie pomyśl o tym czy warto wgl o coś walczyć jeśli tak do tego podchodzisz.. Zastanów się czy chcesz się dłużej męczyć z tą wagą, nie móc znaleźć na siebie żadnych ubrań w normalnym sklepie, z trudem biegać za dzieckiem i męczyć się przy najmniejszym wysiłku.. Jeśli sama się nie zmotywujesz nikt tego nie zrobi. Tak owszem jesteś na początku drogi i dużo przed Tobą do zrzucenia jak i wyrzeczeń, ale czas i tak upłynie. Za 2 lata możesz być dalej taka jak teraz, ale również możesz być laska, dumna z siebie idąca przez życie z podniesioną głową, bo przecież i tak te 2 lata miną. Nie uginaj się pod swoimi słabościami. To Ty kierujesz swoim życiem i tym co robisz a nie jedzenie. Zepnij poślady, pilnuj się i wcale nie musi zając Ci to tyle czasu ja z 95kg zeszłam w 6 miesięcy. Tak bez wpadek, ciągłe wyrzeczenia ale mogę Ci powiedzieć `Uwierz warto było` Powodzenia i trzymam kciuki


Ale żem się rozpisała

[creature666]

Nadia usiądź na spokojnie pomyśl o tym czy warto wgl o coś walczyć jeśli tak do tego podchodzisz.. Zastanów się czy chcesz się dłużej męczyć z tą wagą, nie móc znaleźć na siebie żadnych ubrań w normalnym sklepie, z trudem biegać za dzieckiem i męczyć się przy najmniejszym wysiłku.. Jeśli sama się nie zmotywujesz nikt tego nie zrobi. Tak owszem jesteś na początku drogi i dużo przed Tobą do zrzucenia jak i wyrzeczeń, ale czas i tak upłynie. Za 2 lata możesz być dalej taka jak teraz, ale również możesz być laska, dumna z siebie idąca przez życie z podniesioną głową, bo przecież i tak te 2 lata miną. Nie uginaj się pod swoimi słabościami. To Ty kierujesz swoim życiem i tym co robisz a nie jedzenie. Zepnij poślady, pilnuj się i wcale nie musi zając Ci to tyle czasu ja z 95kg zeszłam w 6 miesięcy. Tak bez wpadek, ciągłe wyrzeczenia ale mogę Ci powiedzieć `Uwierz warto było` Powodzenia i trzymam kciuki

Polać jej, dobrze gada!

[tamlin111]

O tak, dobrze, dobrze.
Mi się wydaje, że Ty Nadia po prostu nie chcesz nic zmienić bo wymaga to jakiegoś wysiłku, a lepiej zjeść, popić piwkiem i poudawać, że dieta ok.
Ciekawi mnie jak wygląda Twoje białkowanie, napisz co jesz białkowego.
Masz tu takie piękne przykłady, że można schudnąć, Ashya, Patisia, Ewelina po 30 kilo. Da się? Da i to zdrowo, bez jakiś większych męczarni. Ale trzeba chcieć, bo bez tego nic nie ruszy.

Ewelina zmieniła wątek? Przykre.

Dzień dobry laseczki

Creature jak tam 6 jest?

[patisia123]

Popieram Was dziołszki
Co u Was, co dzisiaj jecie?

[tamlin111]

Ja właśnie wcianam śniadanko, chleb żytni, ser gouda light i krakowska drobiowa plus pomidor. Na drugie śniadanko planuję łososia. Obiad - mam mielone z indyka, tylko jakiegoś kalafiora dogotuję a na kolację pierś kurczaka z rożna chyba.

[la'Mbria]

Ja właśnie zawiozlam młodego do przedszkola zajade jeszcze w drodze do domu do sklepu bo strasznie mi się chce sera "dziurgas" a potem spaaaaać

[nadiaaa171]

Napisane przez tamlin111

O tak, dobrze, dobrze.
Mi się wydaje, że Ty Nadia po prostu nie chcesz nic zmienić bo wymaga to jakiegoś wysiłku, a lepiej zjeść, popić piwkiem i poudawać, że dieta ok.
Ciekawi mnie jak wygląda Twoje białkowanie, napisz co jesz białkowego.
Masz tu takie piękne przykłady, że można schudnąć, Ashya, Patisia, Ewelina po 30 kilo. Da się? Da i to zdrowo, bez jakiś większych męczarni. Ale trzeba chcieć, bo bez tego nic nie ruszy.

Ewelina zmieniła wątek? Przykre.

Dzień dobry laseczki

Creature jak tam 6 jest?

Moje białkowanie wygląda jak białkowanie serki wiejskie i kurczaki/ryby.. ale nie robiłam tego juz dobruch kilka miesięcy

Dzieki Ashya , masz racje

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[creature666]

Dobry
Niestety 6 nie ma jeszcze... Ale jutro będzie na 100%

W ogóle to biorę R. do specjalisty w następnym tyg... Wczoraj pogadałam z jego nianią (ona tej jego złości nie widzi, ale martwi ją, że on jeszcze nie mówi porządnie), nas rodziców w sumie to nie dziwi, bo jakby nie było za długo był zatkany smoczkiem, a 2... dzieciak ma wokół siebie 4 języki (ang, pl, rus i łot) i bajki lubi po chińsku czy tam japońsku.

Ahaaa no i tak naprawdę ja się strasznie boję tej jego złości, rzucania wszystkim itp... bo najgorzej jest kiedy jest ze mną... czasami się boję że ze złości mogłabym mu krzywdę zrobić sama powinnam iść do specjalisty

[tamlin111]

Nadia to proponuje na początek choć dwa dni białkowe w tygodniu

Creature myslę, że to taki etap, ta złość. dziecko wyraża w ten sposób emocje, bo inaczej nie umie. Ja też z tym walczyłam, bo Mati to agresor straszny. Ale poczytałam trochę i wiem, ze nie ma co walczyć, bo tylko tłumi się emocje w dziecku, a one się nawarstwiają. Teraz jak zaczyna się złościć, to staram się odwracać jego uwagę, tłumaczę, że jak czuje że już nie może z emocjami to niech przytuli, ukocha. Sama go wtedy przytulam, całuję. Bo dzieci przez krzyk, złoszczenie się okazują i radość i smutek i złośc i ból. Masz cały wachlarz sytuacji.
Wysyłałam Ci książki na maila. Poczytałaś?
A co mówienia, to jeśli czujesz że mało mówi to idź do logopedy, niech zobaczy. Choć wiadomo, że każde dziecko idzie swoim tempem, tym bardziej kilkujęzyczne. Mateusz ostatnio zaczął bardzo dużo powtarzać, ale zdań nie składa.

[patisia123]

Napisane przez tamlin111

Ewelina zmieniła wątek? Przykre.

[creature666]

Na siłę nie zatrzymasz

Tamlin napisałam Ci maila na fb

Jak mi się nie chce

[swinka94]

Hej Laski
Ja tylko na chwilę, wpadłam się przywitać bo zbieram się na pociąg. Jadę wcześniej do domu, nie mam siły iść na zajęcia całą noc przepłakałam. W weekend mieliśmy mieć imprezę ze znajomymi z gimnazjum, wczoraj jedna koleżanka napisała że kolegi tata umarł. Odwołaliśmy zabawę, ja bym chciała też pójść na pogrzeb. Gadałam z tym chłopakiem miesiąc temu, mówił że jest źle, że tata ma przerzuty, że chemia mu nie pomaga, ale... nie spodziewałam się czegoś takiego. Ten mój kolega jest najstarszym synem, ma starszą siostrę ale ona już od dawna nie mieszka z nimi, a mają też takie małe rodzeństwo... Dom na utrzymaniu a mama całe zycie zajmowała się dziećmi, nie wiem jak sobie dadzą radę, masakra.

[eewelinaa92]

Nie zmieniłam watku, bo Was czytam i jestem na bieząco Po prostu nie mam co pisać od siebie, nie ćwicze, nic się nie dzieje... .Na drugim wrzucam tylko co jadłam, bo tu takiego zwyczaju co wieczór nie ma Jak pisałam ostatni raz (nie było żadnego odzewu) mówiłam, że biorę się za siebie bo mi te 65 kg przeszkadza na dzień dzisiejszy ważę 63 kg I postaram się wrócić do tych 60 kg.

gratuluje spadków

[tamlin111]

Świnko przykro mi bardzo. Cóż, takie życie... Kropa szwagier też już prawie pokonany przez raczysko... Jak go widziałam w niedzielę, to szok jaki zniszczony, normalnie już jak trup wyglądał. Pewnie świąt nie doczeka...

Ewelina przecież tu też wrzucamy co jemy.
Ty jesteś z nami na bieżąco ale my to już nie.
No nic, można i tak.
Brawo za 2 stracone kilogramy.

[HaGie]

Napisane przez patisia123

A jak reszta lasek? Ashya dietuje? Bo Ewelina tak, ale na innym wątku

Ja też dietuję, miałam wpadkę w ostatni dzień jak byli goście, ale od wtorku trzymam się dzielnie, tylko u mnie te spadki mizerna, ale ważne, że w ogóle coś spada...

Napisane przez Ashya_

Patisia przyznaje bez bicia nie dietuje ostatnio nie je kompletni nic oprócz czekoladowych kulek z mlekiem, dosłownie nic innego nie jem.... Musze zrobić albo głodówkę na 1 dzień albo dzień przebiałkować i wtedy ruszyć o idzie kiepsko od ostatniej imprezy

Nadia usiądź na spokojnie pomyśl o tym czy warto wgl o coś walczyć jeśli tak do tego podchodzisz.. Zastanów się czy chcesz się dłużej męczyć z tą wagą, nie móc znaleźć na siebie żadnych ubrań w normalnym sklepie, z trudem biegać za dzieckiem i męczyć się przy najmniejszym wysiłku.. Jeśli sama się nie zmotywujesz nikt tego nie zrobi. Tak owszem jesteś na początku drogi i dużo przed Tobą do zrzucenia jak i wyrzeczeń, ale czas i tak upłynie. Za 2 lata możesz być dalej taka jak teraz, ale również możesz być laska, dumna z siebie idąca przez życie z podniesioną głową, bo przecież i tak te 2 lata miną. Nie uginaj się pod swoimi słabościami. To Ty kierujesz swoim życiem i tym co robisz a nie jedzenie. Zepnij poślady, pilnuj się i wcale nie musi zając Ci to tyle czasu ja z 95kg zeszłam w 6 miesięcy. Tak bez wpadek, ciągłe wyrzeczenia ale mogę Ci powiedzieć `Uwierz warto było` Powodzenia i trzymam kciuki


Ale żem się rozpisała

Ale pięknie i mądrze powiedziane/napisane...
Ashya mam pytanie, a co Ty piłaś podczas tych miesięcy na diecie? bo ja nie mogę sobie odmówić kawy, a wiem, że za dużo jej piję

[patisia123]

Pij kawę zbożową ja ostatnio popijam inkę z łyżeczką gorzkiego kakao
A tak to polecam zieloną i czerwoną herbatę

[Ashya_]

Hagie kawe piłam rano jedną z mlekiem później już herbaty i wodę alko nie piłam

[HaGie]

Postaram się ograniczyc do jednej kawy rano, a potem herbatki zielone i czerwone, bo woda jakos mi nie wchodzi, szczególnie teraz jak jest zimno

[tamlin111]

Ja piję dwie kawy dziennie, dwie zielone herbaty i z 1,5l wody z cytryną.

Ale jestem głodna, ale czekam na kalafiorka

[Katkak]

A pijecie rano, po przebudzeniu a przed śniadaniem szklankę wody z cytryną? I przed snem po prostu szklanke wody?

[patisia123]

Napisane przez Katkak

A pijecie rano, po przebudzeniu a przed śniadaniem szklankę wody z cytryną? I przed snem po prostu szklanke wody?

ja nie bo jakoś nie weszło mi to w nawyk, moim nawykiem jest rano zwykła czarna kawa

[Katkak]

Ah, bo właśnie ja próbuję to z cytryną, ale nie jestem pewna jak długo można tak robić. A przed snem to dobry sposób dla tych co lubią zaspać bo się nie da wyleżeć spokojnie w łóżku za długo ;D

[tamlin111]

Ja piję rano, a co, nie powinno się?
Na wieczór zawsze dużo piję, albo herbata albo woda albo piwko

[HaGie]

Napisane przez Katkak

A pijecie rano, po przebudzeniu a przed śniadaniem szklankę wody z cytryną? I przed snem po prostu szklanke wody?

Ja rano nie piję, bo zawsze od razu po przebudzeniu muszę wziąć moje hormony, a lekarz kazał mi je brać na pusty żołądek i popijać minimalną ilością wody... no a minimum pół godziny do godziny później już jem śniadanie

[martolina1982]

Hejo!

Ewelina po prostu pisz. Jakbym tak przeanalizowala swoje wpisy to tez nic waznego nie pisze. Po prostu ploty jak to wsrod babek.

Ashya wiem ze slowa kierowane do Nadii ale mnie do serducha trafily. Masz racje w kazdym zdaniu.

Creature z malym wszystko ok. Tak jak pisze tamlin on nie umie inaczej reagowac rozladowac emocji. Naucz go. I pamietaj ze dzieci sa jak lustro. Jesli ty jestes nerwus (nie twierdze ze jestes ale jesli...) to on sie nauczy w mig. Nie wiem jaka ksiazke ci wyslala tamlin ale niezmiennie polecam "jak mowic by dzieci nas sluchaly, jak sluchac by dzieci do nas mowily".

Jeszcze ci moge doradzic...ja lubie krzyknac, zwykle jak zmeczona jestem bezsilna i zamiast gdzies tam gryzc sie w jezyk i dusic to krzycze ale innym tonem. Np. O wy zaby ropuchy kto to tak porozwalal? Albo -oj chyba zaraz bedzie lansko na kolansko. I one sie smieja a ja sobie pokrzycze

[tamlin111]

Marta ja też tak się staram robić
A książka to właśnie "Jak mówić..." i jeszcze dwie inne.

[creature666]

Ja piję rano wódę z cytryną i pić będę a jutro ma bYC ta cholerna 6 i koniec...

Marta no właśnie ja jestem nerwus

Ale muszę się ogarnąć bo później będzie bardzo źleeeeeeeeeee...

Jutro piję browar albo wino, bo w niedzielę dopiero na 10

[martolina1982]

Dzis w panoramie pani psycholog wypowiadala sie, ze nieumiejetnosc rozladowywania emocji prowadzi do aktow agresji. Potem taki nastolatek bez wyraznego powodu katuje kolege czy zupelnie obca osobe.

Co robicie?

La'mbria co ty na tych nockach robisz? Mozesz sie kimnac?