Listopad- Grudzień 2014- część VII :)

[happywoman]

Napisane przez begie13

Ja na szybko- jedziemy do szpitala, bo małej tętno skakało na wizycie a i ja mam wyższe ciśnienie i ginka się obawia, więc kazała jechać już tam gdzie chcę rodzić. Może dzisiaj wrócę, może będę się kisić w szpitalu ( oby nie) a może wywołają, tak czy siak trzymajcie kciuki, w razie czego mam nr do Czekoladki, Anuszki i Słoneczka.

Jeszcze samochód się zepsuł, dzisiaj miałam mieć nowy tel, żeby móc a wizaz wejsc w szpitalu.

Boję się...

Będzie dobrze!

[siobhan1]

Napisane przez eclariss

siobah skąd wiesz, że wypija tyle ml z piersi?
A jak wy laski karmicie póki Wam dzieciaczki przy piersi nie zasną?

Zaczęłam ważyć przed ipo karmieniu. Różnica to ml, które wpadły do brzucha. Moja zasypia już na początku karmienia, dlatego najpierw ją rozbieram do body, potem gilgam po dłoniach i stopach, po placach i uciskam pod bródką. Jak już nic nieskutkuje młoda na ogół sama wypycha sutek języczkiem. I koniec. Już nic nie jestem w stanie zrobić. Nawet przewinięcie nie spowoduje zachęcenia jej do ponownego picia. jak tylko jest jej ciepło - zasypia.

Napisane przez Kostka09

U nas kupa zadka ale zolta tylko po prostu leci z niego caly czas ta kupa co karmienie to na bank a czasem jeszcze pomiedzy...polozna mowi, ze na kp to normalne.

Przylaczam sie do pytania, ja nie wiem ile maly wypija
Ja karmie az przysypia wyciagam cyca i spi a potem daje do lozeczka i nie spi i od nowa....

Jak ubieracie maluchy w ta pogode ? bo zamierzamy wyjsc w weekend na spacer ale dzisiaj chyba go za grubo ubralam...mial body krotki rekaw, polspiochy, bluze i kombinezon taki futerkowy - nie zimowy.

Dziewczyny ktore juz byly na spacerkach w ktorym dniu zycia sie wybralyscie? Bo polozna i w szpitalu mowili, ze przy tej temperaturze mozna spokojnie po tygodniu juz powoli wychodzic.

Kupa przy każdym karmieniu to norma przy kp. Zrobią się bardziej konretne jak zaczniesz wprowadać stałe pokarmy. A śmierdzieć jak zaczną jeść mięsko :/ ble...

U nas odłożenie do łóżeczka i zawinięcie w kocyk powoduje - spanie Po nakarmieniu oczywiście. Jak głodna to kwili, ale nie płacze

Byłyśmy dziś pierwszy raz na werandowaniu. Młoda ubrana była w body półśpiochy, skarpetki i zimowy kombinezon, ale moja młoda słabo reguluje temp i trzeba ją mocno przykrywać. W takiejkombincji było jej ok. Byłyśmy 15min na tarasie i spała jak zaczarowana. Wjechałam do domu wóżkiem, rozpakowałam i spała dalej. Obudziła się dopiero na kolejne karmienie.
Moja młoda ma już 10dni.

[tiera]

begie13 powodzenia! Będzie dobrze.

Jak dobrze że udało mi się uniknąć nacięcia i pęknięcie. Nie miałam żadnych problemów z załatwianiem się, ogólnie wszystko wróciło do normy i jest tak jakbym nie rodziła. Gorzej z brzuchem jest jeszcze dosyć duży, ale w sumie wchodzę już we wszystkie swoje ciuchy- tyle że jakoś w nich nie wyglądam przez ten brzuch. Od poniedziałku zaczynam ćwiczyć.

U mnie wczoraj była położna i mówiła że każda ciężarna ma obowiązek zgłoszenia się do położnej chyba od 22 tygodnia ciąży. Ja się nie zgłosiłam bo nie wiedziałam. Miałam jakąś tam zaznaczoną w ośrodku i nie miałam pojęcia że mam się jeszcze gdzieś zgłaszać.

[Indra83]

Napisane przez AnetkaIzabell

-

pojechałam tak sobie na ktg...szpital mi zrobił

i 2 razy w ciągu 50 minut tętno spadło do 110 !

jakie są normy... dzwonić do gina ?? mam się czym martwić...
normalnie zapis mam między 140-155 (są skoki do 160, ale to okey..
1 raz spadło na 3 sekundy do 110
a drugim razem spadło na ok 30 sekund do 110 !! - bolał brzuch jak na okres wtedy !
i zero skurczy

któraś tak miała... ?

Anetka nie wkręcaj sobie!!!
A jak kończysz ktg to nie idziesz pokazać lekarzowi? Ja tak robie za każdym razem po, on ogląda i podpisuje wydruk.
Pojedyńcze skoki w góre i w dół mogą się zdarzyć, to cc poniżej 80to chyba jak taki totalny spadek jest ciagły albo co chwilę tak nisko spada.
Dziś jak byłam, to alarm był ustawiony powyżej 190 i ponizej 110, ale pielęgniarka powiedziała, że jak od czasu do czasu piknie, to mam nie zwracać uwagi, to tylko maszyna, dlatego się robi dłuższy okres czasu, zeby ogólną tendencję zobaczyć.



Begie, trzymam kciuki, zeby wszystko się wyjaśniło


Ja właśnie się zastanawiam co przygotować do wyjscia ze zpitala, jak tak ciepło będzie.

[Futbolowa]

Napisane przez tiera

U mnie wczoraj była położna i mówiła że każda ciężarna ma obowiązek zgłoszenia się do położnej chyba od 22 tygodnia ciąży. Ja się nie zgłosiłam bo nie wiedziałam. Miałam jakąś tam zaznaczoną w ośrodku i nie miałam pojęcia że mam się jeszcze gdzieś zgłaszać.

Ja niby deklarowałam w tej przychodni, w której mam ginekologa, ale dziecko będzie w innej - na naszym osiedlu. Jakoś czarno widzę to, żeby położna przychodziła do mnie z daleka, pewnie będą wymagali jakiejś zmiany w deklaracji Kompletnie nie czaję tej całej papierologii

[Indra83]

Napisane przez Futbolowa

Ja niby deklarowałam w tej przychodni, w której mam ginekologa, ale dziecko będzie w innej - na naszym osiedlu. Jakoś czarno widzę to, żeby położna przychodziła do mnie z daleka, pewnie będą wymagali jakiejś zmiany w deklaracji Kompletnie nie czaję tej całej papierologii

Ja też. Kiedyś coś tam przy okazji wypełniłam, a teraz jakoś we wrześniu jak byłam w przychodni z synem i czekałam na korytarzu, to podeszła do mnie pielęgniarka i powiedziała, żebym w wolnej chwili podeszła do pokoju położnych to jakieś gratisy dostanę i zobaczę, która pani jest do mojego rejonu przypisana. To poszłam, podałam dane, numer telefonu i pielęgniarka ma przyjść po urodzeniu, ale dostaną zawiadomienie tak czy inaczej ze szpitala. Dalej jest ta sama co poprzednio. Ostatnio nawet do mnie dzwoniła jak się czuję.

[aleska]

Napisane przez Futbolowa

Ja niby deklarowałam w tej przychodni, w której mam ginekologa, ale dziecko będzie w innej - na naszym osiedlu. Jakoś czarno widzę to, żeby położna przychodziła do mnie z daleka, pewnie będą wymagali jakiejś zmiany w deklaracji Kompletnie nie czaję tej całej papierologii

Jeżeli położna/przychodnia przyjęli od ciebie deklarację, tu nie mają prawa odmówić wizyty, bo płaci im za to NFZ. Nie ważne, jak daleko od ciebie mieszka czy przyjmuje ta położna.

[manieczka1]

Begie trzymam kciuki

[justynaw1982]

Hej mamuśki ja tak tylko na szybko...dalej w dwupaku, ale nie mam za bardzo ostatnio głowy i czasu na zaglądanie do was
Tak w wielkim skrócie...babcia w szpitalu ja prawie...:/ Koleżanka w ciąży w szpitalu a ja dostałam takiego ataku paniki że strach się bać (rzyganie, trzęsawka, zawroty głowy, bóle w klatce i tego typu urocze sceny) skończyło się jakimś mega uspokajaczem ale póki co i tak jestem zmęczona i nie do życia...chyba 9 miesięcy względnego spokoju "objawiło" się w taki sposób...przestraszyłam się nie na żarty ale już prawie spoko tylko szczerze nie mam siły na nic...może jutro was nadrobie....i się odezwe
Tym co urodziły Gratulacje!!!!!!!!
Tym co zaczynają kciuki!!!!!!!

[aleksandrettaa]

Napisane przez begie13

Ja na szybko- jedziemy do szpitala, bo małej tętno skakało na wizycie a i ja mam wyższe ciśnienie i ginka się obawia, więc kazała jechać już tam gdzie chcę rodzić. Może dzisiaj wrócę, może będę się kisić w szpitalu ( oby nie) a może wywołają, tak czy siak trzymajcie kciuki, w razie czego mam nr do Czekoladki, Anuszki i Słoneczka.

Jeszcze samochód się zepsuł, dzisiaj miałam mieć nowy tel, żeby móc a wizaz wejsc w szpitalu.

Boję się...

Powodzenia Będzie dobrze!

Z tą położną to chyba co kraj to obyczaj. Ja byłam dziś złożyć deklarację wyboru lekarza bo przeprowadziliśmy się niedawno. Wypełniłam też wybór położnej i pielęgniarki. Przy czy ponoć to wcale nie ta położna przychodzi a jakaś inna. Jak zapiszę dziecko to wtedy przyślą położną na wizytę.

[pati12345678]

Melduję się po wizycie. KTG okej, rozwarcia brak. Gin powiedział , że w przyszłym tygodniu na pewno nie urodzę ( chociaż kto wie;D). Wynik z GBS nie przyszedł dziś i mam dzwonić do gin. w poniedziałek żeby chociaż ustnie mi powiedział w razie czego. Wizyta za tydzień (:

[AnetkaIzabell]

Napisane przez ela_86

ja leżałam w szpitalu tyle i miała duuużo tych ktg, to najniżej chyba 95, najwyżej 200....
trzba wziąć pod uwagę też wady sprzętowe, jakieś przesunięcia głowicy

no to mnie uspokaja..

Napisane przez begie13

Ja na szybko- jedziemy do szpitala, bo małej tętno skakało na wizycie a i ja mam wyższe ciśnienie i ginka się obawia, więc kazała jechać już tam gdzie chcę rodzić.
...

co to znaczy skakało...? jakie wartości są niepokojące ..?

trzymaj się...kciuki trzeymamy

Napisane przez Indra83

Anetka nie wkręcaj sobie!!!
A jak kończysz ktg to nie idziesz pokazać lekarzowi? Ja tak robie za każdym razem po, on ogląda i podpisuje wydruk.
Pojedyńcze skoki w góre i w dół mogą się zdarzyć, to cc poniżej 80to chyba jak taki totalny spadek jest ciagły albo co chwilę tak nisko spada.
Dziś jak byłam, to alarm był ustawiony powyżej 190 i ponizej 110, ale pielęgniarka powiedziała, że jak od czasu do czasu piknie, to mam nie zwracać uwagi, to tylko maszyna, dlatego się robi dłuższy okres czasu, zeby ogólną tendencję zobaczyć.

wiesz co wizyty jak już pisałam od 2 tyg nie miałam..a najbliższa dopiero w tp... jak byłam na IP tydzień temu (bo nie wyczuwałam ruchów -3h..zero kompletne.gdyby nie ktg..to kolejne 3h też nie czułam)
ginka której nie znam ze szpitala mówiła, żebym przychodziła sobie co 2 dni na ktg.. więc bez umawiania się sobie tak sobie..dziś pojechałam.. i faktycznie zrobili ktg..ale przychodnia ginek.. zamknięta.. więc właściwie nie mam interpretacji wyników.. no ale bynajmniej wiem, że tętno jest...że serce bije, że skurczy nie mam... (coś wiem więcej..niż jakbym nie pojechała na bezpłatne ktg)

z jednej strony to tylko maszyna, a z drugiej akurat w tym samym momencie mocnych bóli @ dostałam..dlatego aż się spojrzałam na wykres..co on notował w tym czasie..i wtedy był właśnie spadek tętna do 110 na 30 sekund...a zanim był spadek tętna.. był i spadek bicia serca ...ogólnie pojechałam też bo tak mniej się rusza...no ale się rusza.. to najważniejsze... tylko że spadki tętna oznaczają owinięcie pępowiną.

[aleksandrettaa]

Napisane przez AnetkaIzabell

no to mnie uspokaja..



co to znaczy skakało...? jakie wartości są niepokojące ..?

trzymaj się...kciuki trzeymamy



wiesz co wizyty jak już pisałam od 2 tyg nie miałam..a najbliższa dopiero w tp... jak byłam na IP tydzień temu (bo nie wyczuwałam ruchów -3h..zero kompletne.gdyby nie ktg..to kolejne 3h też nie czułam)
ginka której nie znam ze szpitala mówiła, żebym przychodziła sobie co 2 dni na ktg.. więc bez umawiania się sobie tak sobie..dziś pojechałam.. i faktycznie zrobili ktg..ale przychodnia ginek.. zamknięta.. więc właściwie nie mam interpretacji wyników.. no ale bynajmniej wiem, że tętno jest...że serce bije, że skurczy nie mam... (coś wiem więcej..niż jakbym nie pojechała na bezpłatne ktg)

z jednej strony to tylko maszyna, a z drugiej akurat w tym samym momencie mocnych bóli @ dostałam..dlatego aż się spojrzałam na wykres..co on notował w tym czasie..i wtedy był właśnie spadek tętna do 110 na 30 sekund...a zanim był spadek tętna.. był i spadek bicia serca ...ogólnie pojechałam też bo tak mniej się rusza...no ale się rusza.. to najważniejsze... tylko że spadki tętna oznaczają owinięcie pępowiną.

Skoro był ból i spadek tętna to po mojemu był skurcz i stąd ten spadek. Z tego co mówiła babka w SR to podczas skurczu ważne jest oddychanie by nie było mniejszego dotlenienia i spadku tętna u dziecka.

[manieczka1]

Aleksandretta bo do dziecka przychodzi inna polozna niz do Ciebie jakbys chciala, tak mi mowili ostatnio w przychodni. Do dziecka najczesciej sie zglasza w szpiau podczas wyjscia, a sobie wybiera sie szybciej przez deklaracje (ja nawet nie pamietam czy sobie kiedys wybieralam)
Pati no to dobre wiesci
Anetka ja mysle, ze wszystko ok. Na pewno polozna zwrocilaby uwage, ze cos jest nie tak

[silesianna]

Napisane przez silesianna

Pozdrawiam miedzy skurczami!
Melduje ze juz przeklinam! Na razie ograniczam sie do "szyjka ty dziwko!"

Cytuje sama siwbie, zebyscie ocenily ekstremum sytuacji
Pisalam do Was przed 14-ta, wtedy dostalam info ze mam juz "pelne" 2cm rozwarcia, czyli dziwka, znaczy szyjka wreszcie sie zgladzila.
Jurek urodzil sie o 14:45.
Wazy 4300 i ma 57cm, porod sn, o znieczuleniu w ogole nie moglo byc mowy przy tak postepujacym rozwarciu michal ledwie zdazyl (nie mogl byc ze mna na indukcji, takie przepisy szpitalne. Zyje i nawet chyba niezle sie mam. Ale w ciagu tej godziny doslownie - zstapilam do piekiel.

[edzka1104]

Napisane przez silesianna

Cytuje sama siwbie, zebyscie ocenily ekstremum sytuacji
Pisalam do Was przed 14-ta, wtedy dostalam info ze mam juz "pelne" 2cm rozwarcia, czyli dziwka, znaczy szyjka wreszcie sie zgladzila.
Jurek urodzil sie o 14:45.
Wazy 4300 i ma 57cm, porod sn, o znieczuleniu w ogole nie moglo byc mowy przy tak postepujacym rozwarciu michal ledwie zdazyl (nie mogl byc ze mna na indukcji, takie przepisy szpitalne. Zyje i nawet chyba niezle sie mam. Ale w ciagu tej godziny doslownie - zstapilam do piekiel.

Gratulacje!!! Duży chłopak. Faktycznie szybko poszło.

[Aleaa_]

Napisane przez silesianna

Cytuje sama siwbie, zebyscie ocenily ekstremum sytuacji
Pisalam do Was przed 14-ta, wtedy dostalam info ze mam juz "pelne" 2cm rozwarcia, czyli dziwka, znaczy szyjka wreszcie sie zgladzila.
Jurek urodzil sie o 14:45.
Wazy 4300 i ma 57cm, porod sn, o znieczuleniu w ogole nie moglo byc mowy przy tak postepujacym rozwarciu michal ledwie zdazyl (nie mogl byc ze mna na indukcji, takie przepisy szpitalne. Zyje i nawet chyba niezle sie mam. Ale w ciagu tej godziny doslownie - zstapilam do piekiel.

Gratulacje!!! Szybko poszlo juz


My mamy 4 tygodnie

[Kasia427]

Napisane przez silesianna

Cytuje sama siwbie, zebyscie ocenily ekstremum sytuacji
Pisalam do Was przed 14-ta, wtedy dostalam info ze mam juz "pelne" 2cm rozwarcia, czyli dziwka, znaczy szyjka wreszcie sie zgladzila.
Jurek urodzil sie o 14:45.
Wazy 4300 i ma 57cm, porod sn, o znieczuleniu w ogole nie moglo byc mowy przy tak postepujacym rozwarciu michal ledwie zdazyl (nie mogl byc ze mna na indukcji, takie przepisy szpitalne. Zyje i nawet chyba niezle sie mam. Ale w ciagu tej godziny doslownie - zstapilam do piekiel.

Gratulacje!!! Ale duży facet!!! Odpoczywajcie teraz

[aleska]

Silesiana - GRATULACJE!! Ale kolosik z pana Jerzego

[Keithlyn]

Napisane przez silesianna

Cytuje sama siwbie, zebyscie ocenily ekstremum sytuacji
Pisalam do Was przed 14-ta, wtedy dostalam info ze mam juz "pelne" 2cm rozwarcia, czyli dziwka, znaczy szyjka wreszcie sie zgladzila.
Jurek urodzil sie o 14:45.
Wazy 4300 i ma 57cm, porod sn, o znieczuleniu w ogole nie moglo byc mowy przy tak postepujacym rozwarciu michal ledwie zdazyl (nie mogl byc ze mna na indukcji, takie przepisy szpitalne. Zyje i nawet chyba niezle sie mam. Ale w ciagu tej godziny doslownie - zstapilam do piekiel.

noooo w końcu ! Gratulacje ale Klusek !!

[aleksandrettaa]

Napisane przez manieczka1

Aleksandretta bo do dziecka przychodzi inna polozna niz do Ciebie jakbys chciala, tak mi mowili ostatnio w przychodni. Do dziecka najczesciej sie zglasza w szpiau podczas wyjscia, a sobie wybiera sie szybciej przez deklaracje (ja nawet nie pamietam czy sobie kiedys wybieralam)
Pati no to dobre wiesci
Anetka ja mysle, ze wszystko ok. Na pewno polozna zwrocilaby uwage, ze cos jest nie tak

Nie spotkałam się, żeby do kogoś przychodziły 2 różne położne

Napisane przez silesianna

Cytuje sama siwbie, zebyscie ocenily ekstremum sytuacji
Pisalam do Was przed 14-ta, wtedy dostalam info ze mam juz "pelne" 2cm rozwarcia, czyli dziwka, znaczy szyjka wreszcie sie zgladzila.
Jurek urodzil sie o 14:45.
Wazy 4300 i ma 57cm, porod sn, o znieczuleniu w ogole nie moglo byc mowy przy tak postepujacym rozwarciu michal ledwie zdazyl (nie mogl byc ze mna na indukcji, takie przepisy szpitalne. Zyje i nawet chyba niezle sie mam. Ale w ciagu tej godziny doslownie - zstapilam do piekiel.

O kurde to hardcore. Gratuluję i podziwiam, że dałaś radę.

[anuszka21]

Wow silesianna kawał dzieciaka urodzilas! Szacun! Mocno cie ciachneli? Jak dobrze ze juz po wszystkim odpoczywaj

[Kostka09]

Napisane przez tiera

begie13 powodzenia! Będzie dobrze.

Jak dobrze że udało mi się uniknąć nacięcia i pęknięcie. Nie miałam żadnych problemów z załatwianiem się, ogólnie wszystko wróciło do normy i jest tak jakbym nie rodziła. Gorzej z brzuchem jest jeszcze dosyć duży, ale w sumie wchodzę już we wszystkie swoje ciuchy- tyle że jakoś w nich nie wyglądam przez ten brzuch. Od poniedziałku zaczynam ćwiczyć.

U mnie wczoraj była położna i mówiła że każda ciężarna ma obowiązek zgłoszenia się do położnej chyba od 22 tygodnia ciąży. Ja się nie zgłosiłam bo nie wiedziałam. Miałam jakąś tam zaznaczoną w ośrodku i nie miałam pojęcia że mam się jeszcze gdzieś zgłaszać.

Ja popekalam i bylam szyta ale dzisiaj po sciagnieciu szwow czuje sie tez naprawde dobrze, troche tylko jeszcze ze mnie leci i jestem slaba ale bardziej z siedzenia w domu i niewyspania, tez wchodze juz we wszystkie ciuchy tylko troche brzuch wisi ale coraz mniej. Zaraz bede zdania, ze sn to super sprawa

Napisane przez Futbolowa

Ja niby deklarowałam w tej przychodni, w której mam ginekologa, ale dziecko będzie w innej - na naszym osiedlu. Jakoś czarno widzę to, żeby położna przychodziła do mnie z daleka, pewnie będą wymagali jakiejś zmiany w deklaracji Kompletnie nie czaję tej całej papierologii

Do mnie przyjechala z innego miasta bo tam mam deklaracje POZ i tam zapisalam dziecko takze spokojnie do ciebie przyjedzie - placa jej za to.

Napisane przez silesianna

Cytuje sama siwbie, zebyscie ocenily ekstremum sytuacji
Pisalam do Was przed 14-ta, wtedy dostalam info ze mam juz "pelne" 2cm rozwarcia, czyli dziwka, znaczy szyjka wreszcie sie zgladzila.
Jurek urodzil sie o 14:45.
Wazy 4300 i ma 57cm, porod sn, o znieczuleniu w ogole nie moglo byc mowy przy tak postepujacym rozwarciu michal ledwie zdazyl (nie mogl byc ze mna na indukcji, takie przepisy szpitalne. Zyje i nawet chyba niezle sie mam. Ale w ciagu tej godziny doslownie - zstapilam do piekiel.

jestes wielka witamy Jerzego
A jaka mialas indukcje? Ja to wyglada?

Jerzyk dzisiaj spi po kazdym karmieniu prawid jak aniolek i teraz sie zaczynam martwic czy mu cos nie jest jak tak grzecznie spi a wczesniej sie wybudzal i jak tu matce dogodzic..

Apropos jaie sa objawy choroby u niemowlaka? Ktos przerabial taki temat?

[silesianna]

Napisane przez anuszka21

Wow silesianna kawał dzieciaka urodzilas! Szacun! Mocno cie ciachneli? Jak dobrze ze juz po wszystkim odpoczywaj

W porownaniu z poprzednim porodem jedy mialam ze 30szwow zalozonych to jest lajcik - mam z 6, moze 8? Raczej 6. Malutko. Ciachneli troche tylko.

[My Sweet Little Precious]

Napisane przez silesianna

Cytuje sama siwbie, zebyscie ocenily ekstremum sytuacji
Pisalam do Was przed 14-ta, wtedy dostalam info ze mam juz "pelne" 2cm rozwarcia, czyli dziwka, znaczy szyjka wreszcie sie zgladzila.
Jurek urodzil sie o 14:45.
Wazy 4300 i ma 57cm, porod sn, o znieczuleniu w ogole nie moglo byc mowy przy tak postepujacym rozwarciu michal ledwie zdazyl (nie mogl byc ze mna na indukcji, takie przepisy szpitalne. Zyje i nawet chyba niezle sie mam. Ale w ciagu tej godziny doslownie - zstapilam do piekiel.

WOW!!! Wielkie gratulacje, jaki duży Jerz! Dużo zdrówka dla maluszka i dochodźcie szybko do siebie

[eclariss]

Gratulacje silesiana

siobhan kurde to teraz mi dałaś do myślenia ja małą tez wybudzam do karmienia ale jak popije z 20 minut i znów zasypia to już jej nie budzę...a chyba powinnam..

A kupki tez idą u Was jakby pod ciśnieniem?

Mojej pępek nie odpadł jest w środku mokra maź i zaczął śmierdzieć..położna kazała mi używać fioletu do smarowania tylko teraz nie będę widzieć jak się coś zaczerwieni :/

[sloneczko_1201]

Napisane przez silesianna

Cytuje sama siwbie, zebyscie ocenily ekstremum sytuacji
Pisalam do Was przed 14-ta, wtedy dostalam info ze mam juz "pelne" 2cm rozwarcia, czyli dziwka, znaczy szyjka wreszcie sie zgladzila.
Jurek urodzil sie o 14:45.
Wazy 4300 i ma 57cm, porod sn, o znieczuleniu w ogole nie moglo byc mowy przy tak postepujacym rozwarciu michal ledwie zdazyl (nie mogl byc ze mna na indukcji, takie przepisy szpitalne. Zyje i nawet chyba niezle sie mam. Ale w ciagu tej godziny doslownie - zstapilam do piekiel.

O kurczę tak Cię długo męczył a potem pach i w godzinę się urodził! Duży chłopak, ale najważniejsze, że się dobrze czujesz. No i witamy w końcu Jerzyka na świecie

Begie trzymam kciuki, żeby wszstko było ok

Wy się martwicie, że wasze dzieci za dużo spią a mój dzisiaj zero snu tak sobie tylko przysypiał, ale jak matki zabrakło to,wielkie oczy i koniec spania. Ciekawe co będzie w nocy?

[happywoman]

Napisane przez silesianna

Cytuje sama siwbie, zebyscie ocenily ekstremum sytuacji
Pisalam do Was przed 14-ta, wtedy dostalam info ze mam juz "pelne" 2cm rozwarcia, czyli dziwka, znaczy szyjka wreszcie sie zgladzila.
Jurek urodzil sie o 14:45.
Wazy 4300 i ma 57cm, porod sn, o znieczuleniu w ogole nie moglo byc mowy przy tak postepujacym rozwarciu michal ledwie zdazyl (nie mogl byc ze mna na indukcji, takie przepisy szpitalne. Zyje i nawet chyba niezle sie mam. Ale w ciagu tej godziny doslownie - zstapilam do piekiel.

O Jerzuniu jaki on duży! ) Grunt, że wszystko dobrze się skończyło. Witamy na świecie. Czekamy na fotkę.

[paulina119a]

Napisane przez anuszka21

No to mamy identycznie. Moja @ 20 lutego. Czyli pewnie pochodzimy sobie do grudnia

U mnie @ 19.02 więc jadę z Wami na jednym wózku

[martha330]

Silesianna
wielkie gratulacje dla Ciebie za wytrwalosc i dla Jerzego! klask i: brawo! duzy i silny chłopak!


czyli co... jak się rusza jakiś porod, to na jednym nie staje...wiec czekamy !
ja nie mam dziś weny na pisanie, jestem ospala, a raczej leniwa. z moja wysypka dalej walcze, moja gin kazala myc w emoliencie i smarować alantanem, i pic dużo wapnia...
tyle poprzez sms.

a ja już zmeczona stanem, odliczaniem i w ogole mi zle. dola chyba mam.