Joga

[Śniegowa]

Napisane przez Malla

Zaczęłam czytać gitę i jest ciekawa, wskazuje ścieżki w medytacji i postępowaniu życiowym. Nic sekciarskiego.

No spoczko
Mnie to po prostu jakoś nie ciągnie. Na razie.
Podobnie jak Ajurweda

[favianna]

Napisane przez Malla

Zaczęłam czytać gitę i jest ciekawa, wskazuje ścieżki w medytacji i postępowaniu życiowym. Nic sekciarskiego.

kompletnie mnie to nie dziwi, wg mnie kazda religia szuka archetypow dzieki ktorym bedzie mogla wskazywac sposoby na radzenie sobie z zyciem.
Podejrzewam ze jakby pogrzebac w kultach starozytnego egiptu czy rzymu to tez by sie cos znalazlo (oczywiscie na miare ich wiedzy i ich wizji swiata)

[Śniegowa]

Napisane przez favianna

kompletnie mnie to nie dziwi, wg mnie kazda religia szuka archetypow dzieki ktorym bedzie mogla wskazywac sposoby na radzenie sobie z zyciem.
Podejrzewam ze jakby pogrzebac w kultach starozytnego egiptu czy rzymu to tez by sie cos znalazlo (oczywiscie na miare ich wiedzy i ich wizji swiata)

Tak. I tłumaczenie niezrozumiałego.
Np śmierci

[favianna]

Napisane przez Śniegowa

Tak. I tłumaczenie niezrozumiałego.
Np śmierci

a w ogole to czasem mnie trafia refleksja jakimi szczesciarzami jestesmy, ze sie urodzilismy w tych czasach woda z nieba to woda, a nie lzy boga, burza to elektycznosc, a nie czyis gniew. Choroba to bakterie a nie przeklenstwo i kara za grzechy... Swiat pomimo smierci i przemijania jest taki bezpieczny...

[Malla]

Nie lubię, gdy jakakolwiek religia czy system filozoficzny są utożsamiane z zacofaniem. Przecież można być wierzącym naukowcem, wystarczy nie popadać w skrajności

[favianna]

Nie jestem przekonana co do tego że można być wierzącym naukowcem. Olbrzymia ilość naukowców jest niewierzaca bo przecież istnienia Boga się nie da udowodnić... Systemy filozoficzne są ok, ale ja osobiście religie uznaje za zło świata. Ale jak ktoś chce praktykować to jego sprawa i nic mi do tego

[Śniegowa]

Napisane przez favianna

Nie jestem przekonana co do tego że można być wierzącym naukowcem. Olbrzymia ilość naukowców jest niewierzaca bo przecież istnienia Boga się nie da udowodnić... Systemy filozoficzne są ok, ale ja osobiście religie uznaje za zło świata. Ale jak ktoś chce praktykować to jego sprawa i nic mi do tego

Coś w tym jest...

[Malla]

Napisane przez favianna

Olbrzymia ilość naukowców jest niewierzaca bo przecież istnienia Boga się nie da udowodnić...

Definicją wierzenia jest wiara. W udowodnione się nie wierzy

[favianna]

Napisane przez Malla

Definicją wierzenia jest wiara. W udowodnione się nie wierzy

zgadza sie w takim razie czy wiara w to ze bog to "judaistyczny starzec na chmurce" jest w czyms lepsza niz w to ze bog ma na imie Helios i zasowa po niebie rydwanem?

Dyskusja o religii nie ma sensu bo opiera sie na kompletnych abstraktach nie do udowodnienia. Ale poniewaz wszystkie religie sie starzeja i przemijaja, dlaczego ta jedna, ktorej zostalam w dziecinstwie nauczona z racji miejsca gdzie sie urodzilam, mialaby byc inna?

Ja doskonale zdaje sobie sprawe, ze w mojej glowie (psychice) istnieje takie miejsce, ktore jest otwarte na koncepcje boga i "wiare". Wiem, bo bylam wierzaca (nawet zakonnica chialam byc ). Ale to miejsce jest ta czescia mojej psychiki, ktora nalezy do malego dziecka, ktore szuka wielkiego i wszechmocnego ojca, ktory wszystko naprawi, wytlumaczy i obroni. Troche mi zajelo zrozumienie tego na glebszym poziomie, tak od strony emocji. I moje wszystkie irracjonalne leki tez sa w tym miejscu mojej glowy. I doskonale wiem, ze pewne sytuacje, uczucia, zdarzenia moglyby byc wytrychem, zeby te drzwi otworzyc.
Uzbrojona w ta wiedze moge starac sie zyc bardziej swiadomie i racjonalnie. Ale to moja droga, sama ja przeszlam, duzo czasu mi zajela, a kzady jest inny. Moj Tz stwierdzil, ze boga nie ma w wieku 6 lat i od tego czasu obserwowal wszystko zwiazane z religia jak osobliwe okazy w zoo ;D

[Śniegowa]

Napisane przez favianna

zgadza sie w takim razie czy wiara w to ze bog to "judaistyczny starzec na chmurce" jest w czyms lepsza niz w to ze bog ma na imie Helios i zasowa po niebie rydwanem?

Dyskusja o religii nie ma sensu bo opiera sie na kompletnych abstraktach nie do udowodnienia. Ale poniewaz wszystkie religie sie starzeja i przemijaja, dlaczego ta jedna, ktorej zostalam w dziecinstwie nauczona z racji miejsca gdzie sie urodzilam, mialaby byc inna?

Ja doskonale zdaje sobie sprawe, ze w mojej glowie (psychice) istnieje takie miejsce, ktore jest otwarte na koncepcje boga i "wiare". Wiem, bo bylam wierzaca (nawet zakonnica chialam byc ). Ale to miejsce jest ta czescia mojej psychiki, ktora nalezy do malego dziecka, ktore szuka wielkiego i wszechmocnego ojca, ktory wszystko naprawi, wytlumaczy i obroni. Troche mi zajelo zrozumienie tego na glebszym poziomie, tak od strony emocji. I moje wszystkie irracjonalne leki tez sa w tym miejscu mojej glowy. I doskonale wiem, ze pewne sytuacje, uczucia, zdarzenia moglyby byc wytrychem, zeby te drzwi otworzyc.
Uzbrojona w ta wiedze moge starac sie zyc bardziej swiadomie i racjonalnie. Ale to moja droga, sama ja przeszlam, duzo czasu mi zajela, a kzady jest inny. Moj Tz stwierdzil, ze boga nie ma w wieku 6 lat i od tego czasu obserwowal wszystko zwiazane z religia jak osobliwe okazy w zoo ;D

Mądrze mówisz.
A to, że nie wierzysz, nie sprawi, że będziesz mordować przechodniów, bo nie uznajesz istnienia wyższej istoty której kodeks Ci na to nie pozwala.
Swoją drogą, niektórzy Muzułmanie skłonni są zabić Żyda tylko dlatego, że jest Żydem, a Koran mówi, że niewiernych należy zabijać i niszczyć ogniem.

Swoją drogą każda skrajność jest zła, czy to wciskanie wiary czy niewiary na siłę.

[favianna]

Napisane przez Śniegowa

Mądrze mówisz.
A to, że nie wierzysz, nie sprawi, że będziesz mordować przechodniów, bo nie uznajesz istnienia wyższej istoty której kodeks Ci na to nie pozwala.
Swoją drogą, niektórzy Muzułmanie skłonni są zabić Żyda tylko dlatego, że jest Żydem, a Koran mówi, że niewiernych należy zabijać i niszczyć ogniem.

Swoją drogą każda skrajność jest zła, czy to wciskanie wiary czy niewiary na siłę.

Dziekuje

Zgadzam sie z toba Śniegowa, skrajnosci sa zle. A jeszcze gorsza jest ignorancja.

Widzialam jakies badania, ktore pokazywaly, ze zdolnosc wspolczucia, na ktorej buduja sie systemy etyczne jest wspolna dla naszego gatunku, dla malp i dla wielu zwierzat. To po prostu mechanizm, dzieki ktoremu nasz (i nie tylko) gatunek przetrwal.

Co do ignorancji, to wiara w rzeczy niepotwierdzone jest zabojcza. W afryce zabija sie albinosow (ludzi) bo wierzy sie, ze czesci ich cial maja zdolnosci uleczania. Straszne. Ale czy to jest duzo inne niz inkwizycja w sredniowieczu, palaca ludzi (glownie kobiety) za rzekome czary? A w niektorych krajach islamskich oblewa sie wspolczesnie kobiety kwasem bo pokazaly wlosy, a to przeciez "grzeszne". Na swiecie jest taki ogrom cierpienia i okrucienstwa, za ktorymi stoi ignorancja, ze to pozwala mi wysnoc osobisty wniosek o tym ze religia (a wiec irracjonalne wierzenia) jest zla. Bo z religia nawet nie da sie dyskutowac. Bo jak? Jesli ktos czyni zlo w imie racjonalizmu, zawsze mozna dac kontrargumenty. A co powiedziec komus, kto uznaje pokazanie kobiecych wlosow publicznie za grzech? I kto uwaza, ze ma prawo czynic przemoc w imie boga?

Rozpisalam sie, ale to sa rzeczy ktore wciaz mnie bardzo bola kiedy je sobie tak obserwuje dookola

[Malla]

Napisane przez favianna

w takim razie czy wiara w to ze bog to "judaistyczny starzec na chmurce" jest w czyms lepsza niz w to ze bog ma na imie Helios i zasowa po niebie rydwanem?

Starzec na chmurce to tylko wizja artysty Podobnie przypowieści często są mylnie uznawane za prawdę objawioną i używane bezsensownie jako argumenty ateistów. Miałam na studiach zajęcia z katolikami darwinistami, naukę bez zgrzytów pogodzili z religią

Nie ma lepszych ani gorszych religii. Są tylko skuteczniejsze działania wojenne

Napisane przez favianna

Dyskusja o religii nie ma sensu bo opiera sie na kompletnych abstraktach nie do udowodnienia.

A dlaczego dyskusje muszą opierać się jedynie na rzeczach udowodnionych? Jakie dyskusje może wywoływać np. twierdzenie Pitagorasa? Najbardziej rozwijające są właśnie niewiadome Psychologia też opiera się w sporej części na niepewności. Nigdy nie rozszyfrujesz człowieka jak składu gleby, a jednak psychologia jest nauką (choć wielu filozofów lubi temu zaprzeczać).

Napisane przez favianna

Ale poniewaz wszystkie religie sie starzeja i przemijaja, dlaczego ta jedna, ktorej zostalam w dziecinstwie nauczona z racji miejsca gdzie sie urodzilam, mialaby byc inna?

Czemu od razu starzeją i przemijają? Chrześcijaństwo trzyma się już dość długo. Słowo "starzenie" ma negatywny wydźwięk, a to po prostu zmiany cywilizacyjne lub działania polityczne. Jeśli poganie byli mordowani, to nie dziwi mnie, że wierzenie przeminęło

Napisane przez favianna

Ale to miejsce jest ta czescia mojej psychiki, ktora nalezy do malego dziecka, ktore szuka wielkiego i wszechmocnego ojca, ktory wszystko naprawi, wytlumaczy i obroni.

Nigdy nie miałam takiego podejścia do Boga. W czasach, gdy byłam bardziej uduchowiona, religia nie tłumaczyła niewytłumaczalnego ani nie stanowiła gotowej odpowiedzi na rzeczywistą niewiedzę. Kierowałam się wpojonymi zasadami bez wiejskiego zaślepienia i ciemnoty, deszcz nigdy nie był dla mnie karą za grzechy. W gruncie rzeczy religia, w której wzrosłam, jest dobra i poprawia jakość życia osób, które się do niej stosują. Świat byłby piękny, gdyby każdy wystrzegał się grzechów głównych i podążał za przykazaniami - a do tego nie trzeba być w nic wierzącym, wystarczy dobre wychowanie

Obecnie trudno nazwać mnie osobą wierzącą, nie chodzę do kościoła, nie wypełniam sakramentów. Zostałam wychowana w pewnej tradycji i nie mam możliwości udowodnienia, że wbijano mi do głowy same kłamstwa, więc nie czuję się oszukana i nie głoszę z dumą "Boga nie ma", bo nie wiem, czy nie ma. Nie wierzę w życie pozagrobowe, ale nie wiem, czy go nie ma. Mam wykształcenie neurobiologiczne, ale nie uważam żadnej religii za wymysł ciemnoty, która chciała wypełnić tym jakieś pustki, tylko za ścieżkę dobrego życia.

Napisane przez favianna

Moj Tz stwierdzil, ze boga nie ma w wieku 6 lat i od tego czasu obserwowal wszystko zwiazane z religia jak osobliwe okazy w zoo ;D

Dla mnie zagorzały ateista i wierzący to jedna beczka

Napisane przez Śniegowa

Swoją drogą, niektórzy Muzułmanie skłonni są zabić Żyda tylko dlatego, że jest Żydem, a Koran mówi, że niewiernych należy zabijać i niszczyć ogniem.

O rany, kto Ci wpoił takie bzdury? Koran nakazuje pomoc biednym, czynienie dobra, przebaczenie i życie w prostocie. Nie identyfikuj go ze skrajnymi odłamami, które kierują się nie pismem, lecz pasującą im interpretacją.

[Śniegowa]

Napisane przez favianna

Dziekuje

Zgadzam sie z toba Śniegowa, skrajnosci sa zle. A jeszcze gorsza jest ignorancja.

Widzialam jakies badania, ktore pokazywaly, ze zdolnosc wspolczucia, na ktorej buduja sie systemy etyczne jest wspolna dla naszego gatunku, dla malp i dla wielu zwierzat. To po prostu mechanizm, dzieki ktoremu nasz (i nie tylko) gatunek przetrwal.

Co do ignorancji, to wiara w rzeczy niepotwierdzone jest zabojcza. W afryce zabija sie albinosow (ludzi) bo wierzy sie, ze czesci ich cial maja zdolnosci uleczania. Straszne. Ale czy to jest duzo inne niz inkwizycja w sredniowieczu, palaca ludzi (glownie kobiety) za rzekome czary? A w niektorych krajach islamskich oblewa sie wspolczesnie kobiety kwasem bo pokazaly wlosy, a to przeciez "grzeszne". Na swiecie jest taki ogrom cierpienia i okrucienstwa, za ktorymi stoi ignorancja, ze to pozwala mi wysnoc osobisty wniosek o tym ze religia (a wiec irracjonalne wierzenia) jest zla. Bo z religia nawet nie da sie dyskutowac. Bo jak? Jesli ktos czyni zlo w imie racjonalizmu, zawsze mozna dac kontrargumenty. A co powiedziec komus, kto uznaje pokazanie kobiecych wlosow publicznie za grzech? I kto uwaza, ze ma prawo czynic przemoc w imie boga?

Rozpisalam sie, ale to sa rzeczy ktore wciaz mnie bardzo bola kiedy je sobie tak obserwuje dookola

Tak. Taka interpretacja dogmatów przeraża.

Napisane przez Malla

O rany, kto Ci wpoił takie bzdury? Koran nakazuje pomoc biednym, czynienie dobra, przebaczenie i życie w prostocie. Nie identyfikuj go ze skrajnymi odłamami, które kierują się nie pismem, lecz pasującą im interpretacją.

Nikt mi nic nie wpoił. To fakt.
Czytaj proszę ze zrozumieniem, gdyż napisałam: niektórzy.

[Malla]

Napisałaś "niektórzy Muzułmanie skłonni są zabić Żyda tylko dlatego, że jest Żydem, a Koran mówi, że"
Potraktowałam zdania jako oddzielne połączone "a" (zdanie 1 "niektórzy są skłonni", zdanie 2 "Koran mówi, że"), a nie jako "dlatego, że Koran mówi"
Dla mnie skrajne ugrupowania to nie religie, tylko bojówki pod pseudoreligijnym płaszczykiem.
Ćwicząc jogę nie zamierzam przechodzić na hinduizm

[Śniegowa]

Napisane przez Malla

Napisałaś "niektórzy Muzułmanie skłonni są zabić Żyda tylko dlatego, że jest Żydem, a Koran mówi, że"
Potraktowałam zdania jako oddzielne połączone "a" (zdanie 1 "niektórzy są skłonni", zdanie 2 "Koran mówi, że"), a nie jako "dlatego, że Koran mówi"
Dla mnie skrajne ugrupowania to nie religie, tylko bojówki.

A spoko
Dokładnie, miało być jako razem.

[favianna]

Napisane przez Malla

Starzec na chmurce to tylko wizja artysty Podobnie przypowieści często są mylnie uznawane za prawdę objawioną i używane bezsensownie jako argumenty ateistów. Miałam na studiach zajęcia z katolikami darwinistami, naukę bez zgrzytów pogodzili z religią

ale to jest takie wygodne twierdzenie, ze to tylko wizja. Co jest w takim razie wyznacznikiem tego, ze starzec jest tylko wizja, a mowienie o niepokalanym poczeciu juz nie jest wizja tylko faktem? Jedne cuda to metafory, a inne to juz fakty? Kto to okresla? a zapomnialam, kaplani, oni wiedza (przypadkowo sa tez beneficjentami systemu)

Napisane przez Malla

Nie ma lepszych ani gorszych religii. Są tylko skuteczniejsze działania wojenne

cos w tym jest

Napisane przez Malla

A dlaczego dyskusje muszą opierać się jedynie na rzeczach udowodnionych? Jakie dyskusje może wywoływać np. twierdzenie Pitagorasa? Najbardziej rozwijające są właśnie niewiadome Psychologia też opiera się w sporej części na niepewności. Nigdy nie rozszyfrujesz człowieka jak składu gleby, a jednak psychologia jest nauką (choć wielu filozofów lubi temu zaprzeczać).

TU jest swietny artykul o rozumowaniu i dialogu z racjonalnego z nieracjonalnym W pelni sie z nim zgadzam, normalnie jakby mi ktos do glowy zajrzal

Napisane przez Malla

Czemu od razu starzeją i przemijają? Chrześcijaństwo trzyma się już dość długo. Słowo "starzenie" ma negatywny wydźwięk, a to po prostu zmiany cywilizacyjne lub działania polityczne. Jeśli poganie byli mordowani, to nie dziwi mnie, że wierzenie przeminęło

Czemu starzeja? Starozytny egipt ze swoimi wierzeniam mial wiecej niz 2 tys lat oni tez pewnie mowili, ze trzymaja sie calkiem dobrze swego czasu

Napisane przez Malla

Nigdy nie miałam takiego podejścia do Boga. W czasach, gdy byłam bardziej uduchowiona, religia nie tłumaczyła niewytłumaczalnego ani nie stanowiła gotowej odpowiedzi na rzeczywistą niewiedzę. Kierowałam się wpojonymi zasadami bez wiejskiego zaślepienia i ciemnoty, deszcz nigdy nie był dla mnie karą za grzechy. W gruncie rzeczy religia, w której wzrosłam, jest dobra i poprawia jakość życia osób, które się do niej stosują. Świat byłby piękny, gdyby każdy wystrzegał się grzechów głównych i podążał za przykazaniami - a do tego nie trzeba być w nic wierzącym, wystarczy dobre wychowanie

Coz, wpisalas sie w srednia, wiec religa nie zrobila ci krzywdy, urodzilas sie w miare cywilizowanym kraju, gdzie dzieki oswieceniu, humianizmowi, feminizmowi nawet masz jakies prawa. Nie jestes homoseksualna zapewne, wiec nikt ci nie mowil ze twoje potrzeby sa grzeszne. Choc nie, poped seksualny, rozladowywany w inny sposob niz wlasciwy i "uswiecny" jest grzeszny

Napisane przez Malla

Obecnie trudno nazwać mnie osobą wierzącą, nie chodzę do kościoła, nie wypełniam sakramentów. Zostałam wychowana w pewnej tradycji i nie mam możliwości udowodnienia, że wbijano mi do głowy same kłamstwa, więc nie czuję się oszukana i nie głoszę z dumą "Boga nie ma", bo nie wiem, czy nie ma. Nie wierzę w życie pozagrobowe, ale nie wiem, czy go nie ma. Mam wykształcenie neurobiologiczne, ale nie uważam żadnej religii za wymysł ciemnoty, która chciała wypełnić tym jakieś pustki, tylko za ścieżkę dobrego życia.

bylam jak ty agnostykiem kilka lat, rozumiem co czujesz, ale generalnie poszlam juz dalej

Napisane przez Malla

Dla mnie zagorzały ateista i wierzący to jedna beczka

ponownie odsylam do tego samego artykulu... tam dobrze widac o co chodzi dla mnie ateizm to racjonalizm i tyle

Napisane przez Malla

O rany, kto Ci wpoił takie bzdury? Koran nakazuje pomoc biednym, czynienie dobra, przebaczenie i życie w prostocie. Nie identyfikuj go ze skrajnymi odłamami, które kierują się nie pismem, lecz pasującą im interpretacją.

Koran moze i nakazuje, ale ma to neszczescie, ze kazdy "kacyk" ma prawo go interpretowac jak chce. Stad te wszystkie agresywne fatwy i mullowie, ktorzy pochwalaja malzenstwa z 9cio latkami. Interpretacja jest wpisana w islam, bo nie ma tam czegos takiego jak w katolicyzmie instytucja papieza.

To ze ktos cos nazwal swieta ksiega, jeszcze jej taka nie czyni.

Wczorajsze sekty sa dzisiejszymi religiami, a jutro beda mitologia

[Malla]

Napisane przez favianna

ale to jest takie wygodne twierdzenie, ze to tylko wizja. Co jest w takim razie wyznacznikiem tego, ze starzec jest tylko wizja, a mowienie o niepokalanym poczeciu juz nie jest wizja tylko faktem? Jedne cuda to metafory, a inne to juz fakty? Kto to okresla? a zapomnialam, kaplani, oni wiedza (przypadkowo sa tez beneficjentami systemu)

Niestety, religie mają swoje władze i czasem na ich szczycie znajdują się osoby, które czynią wiele złego. Ot, czynnik ludzki.

Napisane przez favianna

TU jest swietny artykul o rozumowaniu i dialogu z racjonalnego z nieracjonalnym W pelni sie z nim zgadzam, normalnie jakby mi ktos do glowy zajrzal

Poczytam, jak wrócę do domu

Napisane przez favianna

Czemu starzeja? Starozytny egipt ze swoimi wierzeniam mial wiecej niz 2 tys lat oni tez pewnie mowili, ze trzymaja sie calkiem dobrze swego czasu

Przyczyna wygaśnięcia tych wierzeń jest znacząco inna niż sam upływ czasu.
Wierzenia hinduistyczne mają tysiące lat i świetnie się mają.

Napisane przez favianna

Coz, wpisalas sie w srednia, wiec religa nie zrobila ci krzywdy, urodzilas sie w miare cywilizowanym kraju, gdzie dzieki oswieceniu, humianizmowi, feminizmowi nawet masz jakies prawa. Nie jestes homoseksualna zapewne, wiec nikt ci nie mowil ze twoje potrzeby sa grzeszne. Choc nie, poped seksualny, rozladowywany w inny sposob niz wlasciwy i "uswiecny" jest grzeszny

Nie jestem praktykującym katolikiem, więc nie czuję się grzesznicą, staram się postępować według dobrych i racjonalnych zasad, jakie poznawałam w dzieciństwie i niekoniecznie wiązały się z jakąkolwiek wiarą. Nie wybieram sobie według własnego widzimisię, co jest dobre, a co złe, np. trudno mi powstrzymywać się przed działaniem typu "oko za oko", ale jednak to robię.

Nie wyznaję religii. Mam światopogląd.

Napisane przez favianna

bylam jak ty agnostykiem kilka lat, rozumiem co czujesz, ale generalnie poszlam juz dalej

Błędnie uznajesz, że jest to pójście dalej. W ten sposób sugerujesz, że jestem zacofana. Po prostu zmieniłaś swój sposób myślenia na inny. Swoją drogą, jeśli ateista zaczyna wierzyć, to nie musi być wcale uwstecznieniem.

Napisane przez favianna

Interpretacja jest wpisana w islam, bo nie ma tam czegos takiego jak w katolicyzmie instytucja papieza.
To ze ktos cos nazwal swieta ksiega, jeszcze jej taka nie czyni.

Niestety.

Napisane przez favianna

Wczorajsze sekty sa dzisiejszymi religiami, a jutro beda mitologia

Myślę, że któreś z obecnych religii przetrwają jeszcze na tyle długo, że zanim się sami unicestwimy atomówkami, nie zdążą stać się zbiorem mitów

Uwielbiam mitologie, studiowanie wierzeń dawnych i obecnych potrafi zainspirować Doceniam różnorodność, jaką prezentują różne grupy etniczne. No ale dla mnie "wyjście na dwór" i "wyjście na pole" to nie są wieśniackie określenia, tylko piękny przykład naturalnie pojawiających się różnic językowych.

Właśnie uczciłam potwora spaghetti

[ganesha]

Napisane przez Malla

Interesujecie się jogą od strony filozoficznej? Czytałyście gitę?

Gita jest całkiem git Ja jednak wole joga sutry

[favianna]

jeny, nie moglam juz wczoraj odpisywac, bo jak mnie napadla praca, to myslalam ze sie schowam pod biurko A potem pobieglam na joge. Wczoraj pierwszy raz czulam jak pot splywa mi strozka z czola, na szyje i ramiona uwielbiam joge

Napisane przez Malla

Niestety, religie mają swoje władze i czasem na ich szczycie znajdują się osoby, które czynią wiele złego. Ot, czynnik ludzki.

no wlasnie ten "czynnik ludzki" tak mnie razi, bo ja patrze na to w ten sposob ze jest tylko czynnik ludzki, bo nie ma zadnego boskiego. A jakby byl, to czynnik ludzki jest zadziwiajaco sprawczy

Napisane przez Malla

Poczytam, jak wrócę do domu

jak wrazenia?

Napisane przez Malla

Przyczyna wygaśnięcia tych wierzeń jest znacząco inna niż sam upływ czasu.
Wierzenia hinduistyczne mają tysiące lat i świetnie się mają.

Przyczyna jest mniejsza populacja, schylek tej cywilizacji i podboj przez inne ludy. Hinduizm zajal na tyle wielki obszar, a i Indie sa na tyle wielke ze niewiele mu zagraza. Ale to nie swiadczy jakos wybitnie o jego wyzszosci nad czymkolwiek innym.

Napisane przez Malla

Nie jestem praktykującym katolikiem, więc nie czuję się grzesznicą, staram się postępować według dobrych i racjonalnych zasad, jakie poznawałam w dzieciństwie i niekoniecznie wiązały się z jakąkolwiek wiarą. Nie wybieram sobie według własnego widzimisię, co jest dobre, a co złe, np. trudno mi powstrzymywać się przed działaniem typu "oko za oko", ale jednak to robię.

Ale ja nie mowie o tym co teraz, tylko o tym, ze prawdopodobnie zostalas wychowana w religii katolickiej, kiedy nie mialas zbyt wielkiego wyboru co do tego. Ludzie nie maja wyboru, zwlaszcza w krajach z mocnym rysem religijnym, religia w szkole, swiecenie przez kaplanow obiektow urzytecznosci publicznej, swieta religijne, ktore sa wolne od pracy, religia w tv. Chodzi mi o to, ze dopoki dziecko jest jakos tam "srednie" jest w miare ok, ale jesli troche odbiega od normy bedzie mialo spore problemy i bedzie podlegac naciskom...

Napisane przez Malla

Błędnie uznajesz, że jest to pójście dalej. W ten sposób sugerujesz, że jestem zacofana. Po prostu zmieniłaś swój sposób myślenia na inny. Swoją drogą, jeśli ateista zaczyna wierzyć, to nie musi być wcale uwstecznieniem.

Nie to mialam na mysli. To jak to odebralas pewnie wynika z roznego rozumienia agnostycyzmu. Podejrzewam, ze pojmujesz go jako zamknieta forme wyznawanego swiatopogladu. Ja patrze teraz na agnostycyzm i ateizm jako na proces, stad mowilam o pojsciu dalej. Nie mialam zamiaru cie obrazic.

Napisane przez Malla

Myślę, że któreś z obecnych religii przetrwają jeszcze na tyle długo, że zanim się sami unicestwimy atomówkami, nie zdążą stać się zbiorem mitów

Mozliwe, mysle ze jeszcze dlugo ludzka psychika bedzie potrzebowala tego typu "podporek". Moze ewolucja zdarzy zadzialac, albo ekonomia W krajach o najwyzszym poziomie ekonomicznym, edukacyjnym, rownosciowym (kraje skandynawskie) jest najwyzszy poziom ateizmu.
Dlatego ja wiaze religie z funkcja kojenia leku przed wszelikimi niekontrolowanymi nieszczesciami.

Napisane przez Malla

Uwielbiam mitologie, studiowanie wierzeń dawnych i obecnych potrafi zainspirować Doceniam różnorodność, jaką prezentują różne grupy etniczne. No ale dla mnie "wyjście na dwór" i "wyjście na pole" to nie są wieśniackie określenia, tylko piękny przykład naturalnie pojawiających się różnic językowych.

o mitologie, jezyk, wierzenia - to wszystko jest piekne, pokazuje jak gleboko w nas siedza historie przeszlych pokolen. Uwielbiam porownywac powiedzonka Irlandczykow z polskimi, ogromna ich ilosc jest baaardzo podobna, ma ten sam rdzen. Albo slowa, ich pochodzenie, niezwykle rzeczy sie odkrywa jak czlowiek pogrzebie

Napisane przez Malla

Właśnie uczciłam potwora spaghetti

spoznione smacznego

[young_dreamer]

Dziewczyny widzę, że prowadzicie teraz dyskusję na inny temat niż ten, który dotyczy mojego pytania, ale pozwólcie, że się wetnę

Czy praktykując jogę dostrzegłyście np. wysmuklenie swoich mięśni, ich wydłużenie, rozciągnięcie? Joga jest polecana osobom, które chcą wysmuklić zbite mięśnie łydek (i ja do nich należę) stąd moje pytanie.

Pozdrawiam

[Loyd]

Napisane przez young_dreamer

Dziewczyny widzę, że prowadzicie teraz dyskusję na inny temat niż ten, który dotyczy mojego pytania, ale pozwólcie, że się wetnę

Czy praktykując jogę dostrzegłyście np. wysmuklenie swoich mięśni, ich wydłużenie, rozciągnięcie? Joga jest polecana osobom, które chcą wysmuklić zbite mięśnie łydek (i ja do nich należę) stąd moje pytanie.

Pozdrawiam

Ja jestem tancerką, tak joga ( systematycznie praktykowana) wysmukla mięśnie . Podobnie działa zwykły stretching

[Jigoku]

Napisane przez young_dreamer

Dziewczyny widzę, że prowadzicie teraz dyskusję na inny temat niż ten, który dotyczy mojego pytania, ale pozwólcie, że się wetnę

Czy praktykując jogę dostrzegłyście np. wysmuklenie swoich mięśni, ich wydłużenie, rozciągnięcie? Joga jest polecana osobom, które chcą wysmuklić zbite mięśnie łydek (i ja do nich należę) stąd moje pytanie.

Pozdrawiam

Moim zdaniem wiele zależy od typu sylwetki, ja nie zauważyłam żadnych zmian, a ćwiczę już sporo czasu. Z kolei moja mama schudła, ale zupełnie nie tam, gdzie chciała.

[Śniegowa]

Napisane przez young_dreamer

Dziewczyny widzę, że prowadzicie teraz dyskusję na inny temat niż ten, który dotyczy mojego pytania, ale pozwólcie, że się wetnę

Czy praktykując jogę dostrzegłyście np. wysmuklenie swoich mięśni, ich wydłużenie, rozciągnięcie? Joga jest polecana osobom, które chcą wysmuklić zbite mięśnie łydek (i ja do nich należę) stąd moje pytanie.

Pozdrawiam

Ja tego w sumie nie zauważyłam optycznie, natomiast ciało jest znacznie bardziej elastyczne. Bez problemu dotknę dłońmi do podłogi, bez rozgrzania. Po rozgrzaniu położę na podłodze całe dłonie.
Dzięki jodze nie mam problemów z kręgosłupem, a miałam dość poważne po ciąży. Chyba to jest dla mnie w niej najistotniejsze.
Nie garbię się też, co jest teraz nagminne. Pełno młodych dziewczyn zaokrągla ramiona zamykając klatkę. Taka postawa zrobiła się "modna", często w takiej zgarbionej pozie pozują modelki. Wg mnie ani to ładne, ani zdrowe. Ciekawi mnie jak będzie się to prezentować za 30 czy 40 lat. Zgarbione zwinięte w pałąk staruszki...
Joga nauczyła mnie trzymać się prosto- i to właśnie odbieram jako benefits for life. Nie mistycznie, ale zwyczajnie fizycznie joga jest na stałe w moim życiu.

[kasiatoya]

podpowiedzcie jak zacząć
od jakiegoś czasu chciałabym się troszkę rozruszać ale ze względów zdrowia (pooperacyjne serce) tak naprawdę nie wiem ile mi wolno i na ile będzie mnie stać fizycznie
wszelkie forsowne sporty odpadają, biegania okropnie nie lubię i właśnie chcę uniknąć takiego przyśpieszania pulsu w sportach
pomyślałam, że joga będzie w miarę bezpieczna ale...
no właśnie to "ale"
słyszałam, że joga też może zaszkodzić jak się ją źle wykonuje - czy to prawda?
czy lepiej zacząć samemu z filmikami z youtuba czy pójść do "szkoły" - nawet mam taką niedaleko
jeśli szkoła to na co zwrócić uwagę?
o co zapytać?
czy mata jest niezbędna? jeśli tak to czy obojętne jest jaka ta mata będzie?
to co chcę uzyskać to troszkę się wzmocnić i uruchomić bo moje ciało jest bardzo zastałe, fajnie by było też troszkę podrzeźbić ciało bo z racji wieku - 36 lat - zaczyna mi rosnąć oponka (przemiana materii już chyba nie taka jak kiedyś) i w ogóle widzę, że jakoś tak dziadzieję i się zmieniam w niedobrym kierunku
chcę być troszkę porozciągana i odblokować moje ciało
chudnąć nie muszę bo lubię swoją wagę taką jaka jest teraz pomimo niektórych opinii

[Jigoku]

Napisane przez kasiatoya

podpowiedzcie jak zacząć
od jakiegoś czasu chciałabym się troszkę rozruszać ale ze względów zdrowia (pooperacyjne serce) tak naprawdę nie wiem ile mi wolno i na ile będzie mnie stać fizycznie
wszelkie forsowne sporty odpadają, biegania okropnie nie lubię i właśnie chcę uniknąć takiego przyśpieszania pulsu w sportach
pomyślałam, że joga będzie w miarę bezpieczna ale...
no właśnie to "ale"
słyszałam, że joga też może zaszkodzić jak się ją źle wykonuje - czy to prawda?
czy lepiej zacząć samemu z filmikami z youtuba czy pójść do "szkoły" - nawet mam taką niedaleko
jeśli szkoła to na co zwrócić uwagę?
o co zapytać?
czy mata jest niezbędna? jeśli tak to czy obojętne jest jaka ta mata będzie?
to co chcę uzyskać to troszkę się wzmocnić i uruchomić bo moje ciało jest bardzo zastałe, fajnie by było też troszkę podrzeźbić ciało bo z racji wieku - 36 lat - zaczyna mi rosnąć oponka (przemiana materii już chyba nie taka jak kiedyś) i w ogóle widzę, że jakoś tak dziadzieję i się zmieniam w niedobrym kierunku
chcę być troszkę porozciągana i odblokować moje ciało
chudnąć nie muszę bo lubię swoją wagę taką jaka jest teraz pomimo niektórych opinii

Na Twoim miejscu bym porozmawiała z lekarzem o tym, co możesz robić. Nikt Ci nie zagwarantuje, że joga nie przyspieszy Ci pulsu - zależy od rodzaju jogi, rodzaju asan, Twojej kondycji fizycznej i wielu innych rzeczy. Ja czasami na jodze jestem spocona, zziajana i zmęczona - zależy od asan i dnia. Nie wiem też czy z czasem będziesz mogła więcej ćwiczyć? Może warto jeszcze poczekać, żeby się nie przeforsować? Nie jestem lekarzem, więc ciężko mi powiedzieć, ale na pewno warto o to zapytać na jakiejś wizycie kontrolnej

Tak, jeśli się ją źle wykonuje to joga szkodzi - absolutnie bym nie sięgała po żadne filmiki na yt, zwłaszcza w Twoim przypadku, uważałabym też na to do jakiej szkoły idę, bo joga w szkołach fitness itp to zupełnie coś innego niż joga prowadzona przez doświadczonego nauczyciela w szkole jogi - takie mam doświadczenia. Maty są różne, lepsze i gorsze, ale wg mnie nie ma się co tym przejmować na początku, gdy się nie wie, czy to jest "to". A co do nauczyciela to ja bym się dowiedziała ile praktykuje i co kończył i pogadała z nim czy wie, jakich asan nie możesz robić i jak widziałby Cię na zajęciach (bo niestety moja mama trafiła kiedyś na jogina, który uważał, że jej schorzenie kręgosłupa jest wymyślone, za dużo się nachodziła do lekarzy i w jodze nie ma żadnych ograniczeń - takich ludzi trzeba się wystrzegać, bo mogą Ci bardziej zaszkodzić niż pomóc). Warto też przejrzeć ofertę szkół - niektóre mają zajęcia dla osób, które nie mogą zbyt intensywnie ćwiczyć (dotyczy to zarówno osób starszych, kobiet w ciąży, jak i osób z różnymi schorzeniami czy też takich, które po prostu nie czują się na siłach - w zależności od odbiorców te grupy mogą być po różnymi nazwami)

Moim zdaniem jogą ciała nie wyrzeźbisz. Co do wzmocnienia i rozciągnięcia to efekt widać po czasie, ale jeśli nie możesz zbyt intensywnie ćwiczyć to może to potrwać dosyć długo. Są "spokojniejsze" rodzaje jogi, ale nie wiem czy tam osiągniesz to, co byś chciała. Ciężko coś powiedzieć, nie wiedząc jakie masz możliwości.

[kasiatoya]

dzięki za podpowiedzi
z lekarzem będę się widziała w przyszłym tygodniu więc się wypytam
czekać nie mam na co bo od operacji minie niedługo rok wiec mostek jest już zrośnięty, bardziej mnie niepokoi praca mojego serca... no ale to już do omówienia z lekarzem
co do szkoły w mojej okolicy to wygooglałam tylko tą http://joga-otwock.pl/kontakt.htm
o innych nie słyszałam
widzę, że tam nie ma fitnessu ani żadnych dodatkowych sportowych atrakcji
jeśli ktoś z was coś słyszał o tym miejscu to chętnie posłucham opinii
jeszcze się z nimi nie kontaktowałam więc nie wiem nawet czy mogłabym dołączyć do grupy i na jakich zasadach
na razie tak się rozglądam i przymierzam
na stronie jest napisane, że pani jest nauczycielem hatha jogi - nie mam pojęcia jaka to odmiana jogi...

[kasiatoya]

osz ty w życiu! właśnie widziałam filmik z ashtanga yoga i dziewczyna jest zlana potem, pomijam już fakt, że robi takie wygibasy, że zastanawiam się jak w ogóle joga mogła mi przyjść do głowy jako alternatywa sportu dla mnie!
a sapie jak lokomotywa, wiem, że to taki rodzaj oddechu ale to potęguje tylko moje przerażenie
i to nie jest wygładzony, montowany filmik żeby ładnie i efektowanie wyglądać
https://www.youtube.com/watch?v=CKkE9hfoNXs

[Malla]

Bo jest na wysokim poziomie, na początku się tego nie robi Ja też tak nie umiem i pewnie nie będę umiała.

[kasiatoya]

no ja wiem, że na początku to nie ale jakoś tak mi się wydawało, że joga to takie tam lajtowe wygibaski a to ręką a to nogą...
a teraz widzę, że może niekoniecznie i jakoś mi mina zrzedła

jakby mi ktoś tak kazał zrobić to miałby trupa na miejscu w mojej własnej osobie
i to w kilku częściach bo zaraz by mi jakaś noga albo ręka odpadła

[Śniegowa]

Napisane przez kasiatoya

no ja wiem, że na początku to nie ale jakoś tak mi się wydawało, że joga to takie tam lajtowe wygibaski a to ręką a to nogą...
a teraz widzę, że może niekoniecznie i jakoś mi mina zrzedła

jakby mi ktoś tak kazał zrobić to miałby trupa na miejscu w mojej własnej osobie
i to w kilku częściach bo zaraz by mi jakaś noga albo ręka odpadła

Tak jak dziewczyny powiedziały, idź pogadaj z nauczycielem, i skonsultuj z lekarzem.
Mądry, "prawdziwy" nauczyciel jogi powinien zwrócić uwagę na Twoje ograniczenia i powiedzieć jakich asan nie powinnaś wykonywać.


Jeśli o matę chodzi, to niektóre szkoły oferują wypożyczenie mat. Wiadomo, ze zawsze lepiej mieć własną (higiena), ale na początek wystarczy szkolna.
Podobno w decathlonie można niedrogo kupić niezłą.